Marvel Universe: The Avengers PBF
 
IndeksIndeks  Latest imagesLatest images  SzukajSzukaj  RejestracjaRejestracja  ZalogujZaloguj  

 

 Budynek główny rezydencji - wejście

Go down 
Idź do strony : Previous  1, 2
AutorWiadomość
Gość
Gość




Budynek główny rezydencji - wejście  - Page 2 Empty
PisanieTemat: Budynek główny rezydencji - wejście    Budynek główny rezydencji - wejście  - Page 2 Icon_minitime1Wto Cze 17, 2014 6:53 pm

First topic message reminder :

Budynek główny rezydencji - wejście  - Page 2 Longleat_House
Oto główny budynek rezydencji pochodzący jeszcze z XVII wieku. Pierwotnie był to dom rodziców Antharasa, aż do momentu tragedii jaka w tym domu się wydarzyła. Kiedy się tutaj ponownie wprowadził po swoim szkoleniu, odnowił go, a służba która od wieków służy jego rodzinie nadal tam pracuje. Z pokolenia na pokolenie z dziada pradziada wierna i dobrze opłacana służba dba o ten budynek oraz służy hojnemu Panu domu.
Wnętrze mieszkania urządzone jest w stylu typowym dla XVII wiecznej brytyjskiej rezydencji szlacheckiej. W skład budynku głównego wchodzi: Duża biblioteka, pokoje gościnne, kuchnia, łazienki, jadalnia, salon oraz taras z widokiem na ogrody. Pośrodku konstrukcji (jest zbudowana na bazie kwadratu z wycięciem w środku) jest niewielki plac.
Korytarz wejściowy
Powrót do góry Go down

AutorWiadomość
Gość
Gość




Budynek główny rezydencji - wejście  - Page 2 Empty
PisanieTemat: Re: Budynek główny rezydencji - wejście    Budynek główny rezydencji - wejście  - Page 2 Icon_minitime1Czw Sty 22, 2015 11:59 am

NPC Storyline - Ankylon|Daalkiin|Kerrija

/Nie jesteśmy na "ty", densorinie./
Skomentował tylko szarołuski. Pokazał mu nieco wspomnień ale głównie po to by przypomnieć mu kim jest i co zrobił. Z resztą pokazał lisowi tylko lepszą część, bo była jeszcze ta gorsza. Z dalszej konwersacji nic nie przyszło, gdyż widmo najzwyczajniej w świecie zniknęło. Nie było to urozmaicone żadnymi efektami świetlnymi czy też grą cieni, rozbicie się na cząsteczki - o nie. Egzekutor w jednej chwil stał przed lisem, a w drugiej już go nie było.
Daalkiin w reakcji na to uniósł tylko ręce do góry i skrzyżował je na swej klatce piersiowej, spoglądając przez chwilę w ziemię gdzie stało widmo oraz poruszając ogonem na lewo i prawo. Stał tak, nie poruszając się specjalnie (po za wspomnianym wcześniej ogonem), a w międzyczasie Kerrija podeszła bliżej i stanęła ramię w ramię z Rhoshanem, zerkając na czarnofutrego z trochę niepewnym wyrazem pyska.
-Wyjdź z cienia, Zwiadowco. Ranisz me zmysły swą obecnością.
Odezwał się odrodzony. Niebieskofutra rozejrzała się lekko niepewnie po otoczeniu, by zaraz - około pięciu metrów od góry, "zmaterializował się" kolejny densorin. Tym razem było to czarnofutry wilk. Wzrostem był podobno Daalkiinowi, być wyćwiczony co dało się stwierdzić po jego sylwetce. Był to jednak typowy atleta, ktoś na pewno bardzo szybki, zwinny oraz porozciągany. Okrywał go pancerz, chroniący brzuch oraz biodra, na jego dłoniach znajdowały się spore rękawice przepływające energią zielonego koloru. Ślepia wilka również miały ten odcień wraz z tatuażem na jego pysku. Zwieńczeniem tego wszystkiego były okrywające go zielone szaty, spodnie wraz z lekko podartą zieloną peleryną z kapturem. Kaptur miał aktualnie zdjęty, opadający na ramiona. Były również dwa kosmyki włosów, opadające na jego ramiona. Przybysz skinął tylko łbem do dwójki, a następnie podszedł do Daalkiina, który "obudził się" i zerknął w stronę rzekomego zwiadowcy.
-Kim jest czerwony?
Zapytał oficera, mając wyraźnie na myśli Rhoshana. Odpowiedź padła natychmiast, do tego nieco zaskoczyła wilka.
-Syn Akaryntha.
Rzucił. Zwiadowca jeszcze raz spojrzał na lisa, lustrując go spojrzeniem od łap po sam czubek uszu, zastanawiając się czy myślą o tej samej osobie. Ale najwyraźniej. Zwiadowca słyszał coś o tym, że dawno temu smok kogoś przygarnął, jednak słyszał również o śmierci tej istoty. Dalej nic go nie interesowało.
-Jakie wieści przynosisz?
-Znalazłem jedną z ich baz. Mają w niewoli smoka, a my nie mamy wiele czasu by go wyciągnąć. Pojawił się również problem...
Wyjaśnił, urywając i rozglądając się dookoła, jakby sprawdzając czy nikt niepowołany nie usłyszy.
-Prawdopodobnie mają również Auriela. Jeśli to prawda...
Zaczął. Kerrija otworzyła lekko pysk ze zdumienia, a Daalkiin dalej wydawał się niewzruszony tą informacją. Stał dalej ze skrzyżowanymi rękoma, niemalże swą postawą mówiąc "mów do mnie jeszcze" ale jednak słuchając tych informacji.
-Tolro ni pruzah. Powiadomię Dur-Shurrikuna, przyszykujcie swój zespół. Jakieś wieści od białołuskiego?
Skomentował Daalkiin, odwracając wzrok w kierunku Kerriji. Samica natomiast spojrzała na odrodzonego i wzdrygnęła się lekko, zaraz jednak udzielając odpowiedzi.
-Mistrz jeszcze się nie odezwał. Mogę jednak namierzyć pozostałych...
-Zrób to. Zaterra - zostań z nimi. Przyda im się ktoś doświadczony.
-Mam prowadzić bandę młodzików...?
Po tych słowach Daalkiina otoczyło białe światło, a chwilę później zniknął, zostając teleportowanym do innego miejsca. Zielone ślepia zwiadowcy skierowały się na lisa oraz lamparcicę, a sam wilk spojrzał na nich wyczekująco. Zapewne będą chcieli coś powiedzieć lub czegoś się dowiedzieć.



Zaterra
Spoiler:
Powrót do góry Go down
Gość
Gość




Budynek główny rezydencji - wejście  - Page 2 Empty
PisanieTemat: Re: Budynek główny rezydencji - wejście    Budynek główny rezydencji - wejście  - Page 2 Icon_minitime1Pią Sty 23, 2015 7:31 pm

Rhoshan za bardzo nie wiedział co odpowiedzieć, w końcu poczuł się teraz trochę jak dziecko, które zostało skarcone przez dużo starszego dorosłego. Oczywiście nie zmienia to faktu, że wdzięczny był za każde wspomnienie które otrzymał oraz to osobliwe ostrzeżenie jakie dał mu egzekutor. Nic tylko przeprosić się cisnęło. Z samej grzeczności i szacunku, w końcu tamto Rhoshanowi wyrwało się. Okazji jednak nie miał, gdyż Ankylon zniknął tak szybko jak się pojawił. Sam brak widowiskowości tego zdarzenia był widowiskowy, w końcu w jednym momencie Widmo stoi przed lisem, a zaraz potem jakby za mrugnięciem powieki znika.
No cóż, najwyraźniej egzekutor załatwił tu już swoje interesy i ruszył gdzieś dalej. Chociaż po reakcji Daalkiina, która wyglądała na mówiącą „Typowe…” mógł się domyślić, że tak zazwyczaj się dzieje. Pewnie by sobie jeszcze pogawędzili, gdyby nie to przypadkowe zjawisko jakim był Rhoshan. Z jednej strony uważał, że egzekutor faktycznie jest trochę straszny, jednak z drugiej nie widział w nim złej istoty. W końcu miał okazję do zlikwidowania kogoś kogo nie powinno tu być, a jednak tego nie zrobił. Chwilę później Kerrija podeszła bliżej Rhoshana. Wyglądała dosyć niepewnie, zatem postanowił jej nieco podnieść morale. Początkowo zaczął od wykrzywienia pyska w ciepły uśmiech, chciał nawet coś powiedzieć zabawnego jednak… jednak właśnie przerwał mu to Daalkiin kwestią, którą wypowiedział.
Rhoshan odruchowo się obrócił rozglądając, jednak dopiero po chwili zanotował densorina, który się pojawił. Jak to się stało, że go nie wyczuł ani nie usłyszał? Zapewne był biegły w podkradaniu się, stąd też stanowisko zwiadowcy pasowało do niego. Wzrostowo był podobny do Daalkiina, kolorystycznie też się zgadzało ale tym razem był to jeden gatunek, czyli wilk. Jak każdy densorin tak i ten musiał przejść jakiś trening szlifujący jego ciało, w końcu miał budowę atletyczną. Pewne było, że jest szybki, zwinny oraz wygimnastykowany, w końcu po co komu zwiadowca, który jest dużym, ciężkim i powolnym klocem? Sam jego pancerz nawet sugerował rolę jaką spełniał w oddziale. Nie była to zbroja płytowa czy inna cięższa rzecz, a coś lekkiego, trochę szat, trochę pancerza oraz rękawice które nieco rozmiarowo się wyróżniały spośród całego zestawu. Na dodatek pulsowały jakąś zieloną energią. Nie sądził, że to może być magia chociaż kto wie? Może zwiadowca też znał się na niej? Rhoshan zlustrował go spojrzeniem, kiedy zapytał o to kim jest. Oczywiście Odrodzony go przedstawił chociaż co dziwniejsze zwiadowca wyglądał na zaskoczonego.
- Rhoshan – przedstawił się. Jeśli tamten wyciągnął łapę to i Rhoshan uścisnął mu dłoń. Jednak jeśli zdecydował się nie przedstawiać to trudno. Oczywiście jeśli nie był skory do wyciągnięcia dłoni jako pierwszy to Rhoshan to zrobił. Jednak jak nie uzyskał odzewu to po chwili opuścił zwyczajnie rękę i wysłuchiwał tego co zwiadowca ma do powiedzenia.
Czyli nadal mają Młodego? Widocznie akcja ratunkowa się nie udała, a nawet gorzej bo złapali kolejną osobę. Będzie ciężko, a jak Akarynth się o tym dowie to chyba nie będzie zadowolony - pomyślał Rhoshan. Myślał o tym z perspektywy strategicznej, w końcu teraz oni mieli dwóch zakładników i mogą o wiele więcej próbować wytargować. Na szczęście Zwiadowca też znalazł jedną z ich baz, co nieco dawało pola do manewru. Kerrija natomiast wydała się bardzo zdumiona, że Auriela dali radę pojmać. Musiała mieć do niego sporo zaufania i wiedzieć, że to nie jest osoba która da się łatwo złapać. Wyglądało na, że trzeba będzie uderzyć w nich większymi siłami. Jednak… czy Rhoshan może mieć większe szanse przeciwko magii? Przekonamy się, ale tanio skóry nie sprzeda. Kerrija miała teraz namierzyć pozostałych członków zespołu. Zaterra, bo tak miał na imię Zwiadowca miał zostać z nimi i pilnować by nic nie nabroili.
Daalkiin chyba zaczyna się uczyć od Widma, bo też dosyć szybko znika.
- Jakie są siły przeciwnika i czym dysponują? Plus… wiesz może jak to się stało, że złapano Auriela? – zapytał w końcu Rhoshan. Był dosyć ciekawy co może ich tam czekać, w końcu na akcje nie powinno się iść na jedno wielkie hura… chociaż jemu pewnie by to pasowało jeśli chodziłoby o samą walkę fizyczną.
Powrót do góry Go down
Gość
Gość




Budynek główny rezydencji - wejście  - Page 2 Empty
PisanieTemat: Re: Budynek główny rezydencji - wejście    Budynek główny rezydencji - wejście  - Page 2 Icon_minitime1Nie Lut 01, 2015 5:18 pm

ZT, następny post TUTAJ
Powrót do góry Go down
Sponsored content





Budynek główny rezydencji - wejście  - Page 2 Empty
PisanieTemat: Re: Budynek główny rezydencji - wejście    Budynek główny rezydencji - wejście  - Page 2 Icon_minitime1

Powrót do góry Go down
 
Budynek główny rezydencji - wejście
Powrót do góry 
Strona 2 z 2Idź do strony : Previous  1, 2
 Similar topics
-
» Budynek główny rezydencji - gabinet
» Budynek główny rezydencji - biblioteka
» Budynek główny rezydencji - jadalnia
» Główny budynek rezydencji - plac
» Główny budynek rezydencji - podziemia

Permissions in this forum:Nie możesz odpowiadać w tematach
Marvel Universe: The Avengers PBF :: Midgard :: Wielka Brytania :: Londyn :: Rezydencja Antharasa-
Skocz do: