Imię i nazwisko: Kalia Richardson (imię nadane przez matkę, której przyjaciel polskiego pochodzenia hodował w domu kalie, które matka bardzo lubiła; nazwisko nie jest koreańskiej, gdyż rodzice po przeprowadzce do Stanów od raz zmienili).
Pseudonim: Ga-Eul (przezwisko nadane przez koleżanki z jej klasy, aby jej imię brzmiało bardziej po koreańsku).
Rasa: Człowiek (Mutant)
Miejsce pochodzenia: Detroit, Stany Zjednoczone Ameryki (miejsce urodzenia); Narodowość: Koreanka
Wiek: 17 lat
Frakcja: Cywil
Wygląd: Kalia za pochodzenia jest Koreanką, co od razu widać po jej wyglądzie. Oczy ma duże, skośno zakończone, jak na Azjatkę przystało i czarne jak smoła. Podobnie jest w włosami, prawie że czarny brąz, średniej długości za ramiona, delikatnie pofalowane. Ze wzrostu jest przeciętna dla swojej narodowości, ale za to szczupła i o jasnej, można wręcz powiedzieć, że porcelanowej cerze. Posiada szczupłe, dosyć długie palce, przez co dużo ludzi mówiło jej, że powinna uczyć się grać na pianinie. Lubi używać czarnej kredki, aby uwydatnić oczy.
Charakter: Jest trochę roztrzepaną i porywczą dziewczyną, która nie zawsze myśli co zrobi przez co wpadanie w tarapaty to jej specjalność, ale to oczywiście nie tak, że robi to dzień w dzień. Często zapomina, że powinna coś zrobić, ale raczej wykonuje daną czynność chociażby na ostatnią chwilę. Jest otwarta i przyjazna, więc lubi rozmawiać z każdym kogo napotka, chyba że dana osoba wygląda jak morderca chcący zabić każdego kto do niego podejdzie. Jest dosyć bezpośrednia i szczera (pomijając posiadanie genu X, bo o tym się nie mówi), więc czasami zadaje osobiste pytania osobą, których właściwe nie zna.
Umiejętności:
+Potrafi na prawdę szybko biegać, lecz to tylko umiejętność wyćwiczona przez lata spóźniania się do szkoły;
+Jest także dobrze wygimnastykowana jak na dziewczynę w jej wieku przez dodatkowe zajęcia sportowe;
+Zna perfekcyjnie język angielski (amerykański), jakże oczywiście koreański;
+Jak większość ludzi w jej wieku świetnie posługuje się komputerem i telefonem komórkowym.
Moce:
+Telekineza (nie korzystała za dużo z tej mocy, nie wie jakie są jej limity, na razie tylko unosiła przedmioty takie jak meble itp. W trakcie fabuły nauczyła się wytwarzać tarczę telekinetyczną),
+Lewitacja (raczej nie używa tej zdolności, gdyż ona jest zbyt zauważalna, a Kalia nie chciała aby ktokolwiek się dowiedział, że jest mutantem),
+Regeneracja (tylko trochę szybsza od normalnej, najlepiej ją widać na lekkich zadrapaniach).
Broń: Nożyk do tapet (do obrony z bliska), małe pudełeczko igieł do szycia (do obrony przy użyciu telekinezy).
Ekwipunek: Biały smartphone, wcześniej wypomniane pudełeczko z igłami, małe słuchawki, czarna kredka do oczu, błyszczyk i nieduże lustereczko (to wszystko jest w stanie ukryć w jednej kieszeni, ale raczej ma rozłożone na minimum dwie).
Historia: Urodzona w Stanach Zjednoczonych Ameryki, a dokładniej w Detroit, Koreanka nazwana imieniem Kalia, a po rodzicach nazwiskiem Richardson. Wychowała się jako jedynaczka razem ze swoimi rodzicami, nie kontaktując się z resztą rodziny. Będąc zawsze zapominalską i trochę roztargnioną, spóźniała się na wszelkie lekcje pomimo, że biegała ile sił w nogach. No cóż, trzydziestominutową droga, nie skróci się magicznie w pięciominutową. Często także zostawała w tak zwanej „kozie” po lekcjach przez notoryczne spóźnialstwo. W drugiej klasie gimnazjum właśnie na takiej karze aktywował się u niej gen X. Chcąc wziąć grę z szafy, weszła na stolik i krzesło, które nie utrzymało równowagi. Budowla powinna runąć wręcz od razu, ale kiedy Kalia otworzyła oczy ukazało się, że razem ze meblami wisi w powietrzu. Oczywiście nikomu o tym nie powiedziała, nie chciała być wyzywana w szkole od dziwaczek, ale od czasu do czasu wykorzystywała swoje zdolności w grach zespołowych lub gdzie nie byłby zbytnio widoczne. Z lewitacji praktycznie nigdy nie korzystała, gdyż nie było potrzeby i jest to zbyt zauważalna moc. Właściwie nigdy nie trenowała swoich zdolności toteż, nie ma pewności na ile ją stać.
W czasie wielkich katastrof i dziwnych wydarzeń na całym świecie zginęli jej rodzice, a że Kalia była już prawie pełnoletnia z amerykańskim prawem, nikt nie uczepił się, że mieszka sama. Około dwa miesiące później spotkał się z nią przyjaciel** jej rodziców, którego poznała mając osiem lat. Zaproponował, że zostanie jej opiekunem i nie będzie musiała się martwić o pieniądze i mieszkanie. Oświadczył, iż chciałby to zrobić dla swoich zmarłych przyjaciół wiedząc, że nie mieli tam żadnej innej rodziny, a on nie mógł nawet przybyć na ich pogrzeb. Ga-Eul przystała na propozycję. Po jakimś czasie jej nowych opiekun dowiedział się o jej zdolnościach, ale nic z tym nie zrobił. Nie zostawił jej i nie wysłał do wariatkowa. Kalii podobało się jak było i nie chciała aby cokolwiek się zmieniło, ale to raczej niemożliwe biorąc pod uwagę wszystko co się dzieje na świecie.
**Postać przyjaciela rodziców chcę znaleźć na fabule, więc niedługo napiszę o to ogłoszenie.
Indeks 
Latest images 
Sro Lut 11, 2015 2:26 pm
