Ahura jako książę Attilanu miał wiele obowiązków, które zabierały mu godziny dziennie. Nie było to coś wielkiego jak dowodzenie armią w bitwie, jego praca polegała głównie na machaniu do poddanych, którzy już na jego widok wpadali w ekstazę, a co dopiero gdy zwrócił się bezpośrednio do któregoś z nich, wtedy oni wyglądali jakby mieli umrzeć ze szczęścia. Poza tym jego obowiązkami było głównie uczęszczanie w ważnych uroczystościach i oficjalnych otwarciach nowych budynków, jedynym odbiegiem od tej rzeczywistości było obserwowanie rytuału Terrigenezy u innych osób. Sam bardzo marzył o tym, żeby też go przejść choć wiedział jakie mogą być tego skutki. Tak właśnie wyglądało jego życie... przynajmniej tak brzmiała oficjalna wersja tego co on robił. Rzeczywiście większość z wyżej wymienionych czynności wykonywał na co dzień ale nie zajmowało mu to, aż tyle czasu. Większość dnia spędzał na tworzeniu nowych technologi i opracowywaniu strategi dla Attilanu. Oczywiście nie robił tego sam, miał do pomocy wiele osób między innymi Maximusa i Karnaka, którzy podobnie jak on byli nadzwyczaj inteligentni. Właśnie oni zajmowali się takimi problemami jak: wynalezienie idealnego źródła energii dla Attilanu, świetnego napędu dla Inhumanckich statków, broni dla wojsk czy osłonami dla ich miasta. Oczywiście na wszystkie te problemy znaleźli rozwiązanie choć nie zawsze było łatwo.
Ostatnimi czasami Ahura spędzał trochę za dużo czasu w laboratorium, dlatego postanowił polecieć na krótki "urlop", za miejsce docelowe wybrał sobie Los Angeles. Przez pewien moment zastanawiał się też na wyborem Nowego Jorku ale po ostatniej wycieczce tam spisał ten pomysł na straty, gdyż było to miasto, które jak dla niego zbyt bardzo śmierdziało dymem. Oczywiście ten jego "urlop" prawie wcale nie polegał na zwykłym nieróbstwie, miało to być tylko zwykłe odpoczęcie od trudów życia codziennego, taka też była wersja dla jego poddanych ale oni nie znali jego wszystkich obowiązków. Tak więc Ahura został wysłany statkiem do Los Angeles. Jednak jak na księcia przystało nie udał się sam lecz z obstawą składającą się z dwóch służących, Alarisa, Jolena i Nahrees. Na miejscu wylądował po chwili lotu, gdyż napęd wynaleziony przez jego wuja działał idealnie.
[z/t]
Pamiętaj o dodawaniu tego, gdy wychodzisz z tematu.
~ Loki