Marvel Universe: The Avengers PBF
 
IndeksIndeks  Latest imagesLatest images  SzukajSzukaj  RejestracjaRejestracja  ZalogujZaloguj  

 

 Lady Mist

Go down 
2 posters
AutorWiadomość
Lady Mist

Lady Mist


Liczba postów : 6
Data dołączenia : 15/05/2016

Lady Mist Empty
PisanieTemat: Lady Mist   Lady Mist Icon_minitime1Pon Maj 16, 2016 9:34 pm

Imię i nazwisko: Rosaleen Rustwood

Pseudonim: Lady Mist

Rasa: Mutant

Miejsce pochodzenia: Nowy Jork

Wiek: 23 lata

Frakcja: Neutralna, cywil (z kilkoma grzeszkami na sumieniu)

Wygląd: Wysoka (sto siedemdziesiąt centymetrów na sześćdziesiąt kilogramów), młoda kobieta, którą można by określić piękną, bądź bardziej starodawnie "przystojną". Ma w sobie pewną grację i płynność ruchów, porusza się trochę jak elegancki kot z doskonałym wyczuciem równowagi. Szczupła budowa ciała nadaje jej pewną lekkość, ale ma delikatnie zarysowane mięśnie, ot, kondycja zwykłej dziewczyny, która świetnie radziła sobie na wychowaniu fizycznym. Pomijając to, co kobiecie potrzebne ma wyraźnie zaokrąglone, sylwetkę posiada modelową, ale raczej przeciętną. Jej twarz o wyraźnie zarysowanych kościach policzkowych ma ładne wykrojone usta i jasnoszare, świetliste oczy w oprawie ciemnych rzęs. Aparycję zdobi mały nos, regularne łuki brwi i pieprzyk pod lewym okiem. Tak właściwie, to na ciele ma około dwudziestu trzech pieprzyków.
Łącząc skórę barwy bladego karmelu i ciemne włosy do łopatek o metalicznym refleksie, Rosaleen odznacza się specyficzną, niemalże dziwną mieszanką orientalnej i europejskiej urody. Ów połączenie może się podobać, jednak ile ludzi tyle rodzajów gustu. Na co dzień Rosaleen ubiera się skromnie, w damskie koszule i dżinsy, w gorsze dni chowa się w za dużych bluzach z kapturem, starając nie wyróżniać z tłumu. Nie maluje się, bo szkoda jej tracić pieniądze na kosmetyki, nosi się swobodnie i naturalnie. Jej strojem "roboczym" natomiast jest eleganckie połączenie białego smokingu z damskim frakiem, czarną koszulą i lakierkami oraz parą białych rękawiczek. Na głowie ma kapelusz, chowając pod nim włosy, twarz zasłania maską, w dłoni trzymając czarną, składaną laskę z białą gałką.

Charakter: Rosaleen jest raczej pozytywnie nastawiona do życia i bardzo trudno ją zniechęcić do czegoś, jeśli już się uprze. To bardzo samodzielna osoba, trzymając rękę na pulsie i jak najbardziej starająca się być zaradną i odpowiedzialną... Z różnym skutkiem. Ma w sobie cień dumy, który każe jej próbować do skutku, ale również tworzy opory przed poproszeniem o pomoc innych. Jest spokojną osobą, nie przejmującą drobnymi przeciwnościami życia, ceni sobie luz i swobodę, trudno wyprowadzić ją z równowagi. Ma cięty język, lubi rzucać sarkastycznymi uwagami, odznacza się  ogromnym dystansem do siebie i świata. Bystra, często obserwuje ludzi i zdarza się jej badać grunt nowej znajomości na podstawie tych podglądań. Pogodna i sympatyczna, jednak im lepszy ma z kimś kontakt tym więcej sarkazmu używa. Wszelkie komentarze pod swoim adresem zbywa śmiechem albo używając swojego motta "Kill them with kindness".
Łatwo nawiązuje kontakty z ludźmi i nie ma oporów przed powiedzeniem co myśli, choćby mogło się to źle skończyć. Powagę chowa za maską śmiechu, ale bywa i lekkomyślna, nie potrafiąc powstrzymać się przed komentarzem w krytycznych sytuacjach, co często działa na jej niekorzyść. Bardzo zdeterminowana w obliczu zagrożenia. Dla rodziny i przyjaciół jest w stanie poświęcić wszystko, jeśli trzeba odmawia sobie wiele by osiągnąć cel. Ma drobną tendencję do pracoholizmu i bagatelizowania swoich problemów, za wszelką cenę będąc "silną". Jej słabsza czy też zwyczajnie miękka strona to opiekuńczość, lubi dzieci w każdym wieku, a także jest bardzo protekcjonalna jeśli chodzi o nie i o bliskie jej osoby. Ma poczucie sprawiedliwości, ale jeśli zmusza ją do tego sytuacja, nagina prawo, kradnie, oszukuje... Radzić sobie trzeba.

Umiejętności:
- Podstawy samoobrony - Skoro za każdym zaułkiem statystycznie czai się kilku złodziei i przynajmniej jeden morderca, warto było opanować najbardziej elementarne chwyty.
- Pierwsza pomoc medyczna - Pozycja ustalona boczna, sztuczne oddychanie czy opatrywanie ran, Rosaleen służy w tej kwestii swą, dość skromną, (ale zawsze), pomocą.
- Krawiectwo - W wolnych chwilach zajmuje się robótkami domowymi, szyje, projektuje ubrania, pościel, maskotki i nie trzeba dodawać, że strój "Lady Mist" uszyła własnoręcznie.
- Taniec - Może nie warta wspomnienia rzecz, ale połączeni baletu, funky i street dance to jej hobby. Do tego, czasem przydają się w najmniej spodziewanym momencie.
- Lingwistyka - Zakończyła studia językowe, płynnie używa angielskiego, hiszpańskiego, niemieckiego, zna podstawy japońskiego i rosyjskiego. Żyje z tłumaczenia papierków i dawania korepetycji dzieciom/nastolatkom.

Moce:
- Zamiana w mgłę - Filozofii większej tu nie ma, ciało Rosaleen potrafi zamienić się w półprzejrzyste opary, dając jej kilka przydatnych możliwości. W tym stanie nie można jej zranić, jakikolwiek atak fizyczny nie osiągnie skutku. Potrafi przeniknąć przez wszelkie szczeliny, zakamarki a także przepuszczalne materiały. Kontroluje w pełni swoją mglistą formę, może poruszać się szybko, rozpraszać i wzlatywać w powietrze. Jeśli jednak zostanie rozwiana "za bardzo", oddziałuje to na Rosaleen negatywnie, niemożnością skupienia się, a po zmianie postaci na stałą, również osłabieniem.
- Zamiana w mgłę (innych) - Także przedmioty oraz osoby pozostające z nią w kontakcie fizycznym przybierają formę mgły i potrafi je w tej postaci, wraz ze sobą, przenosić albo uchronić przed atakiem, tak długo jak kontakt jest utrzymany. Również jeśli jako opary czegoś dotknie, może zamienić to w mgłę i przybierając znów formę stałą, trzymać czyjś telefon w dłoni, który chwilę temu rozpłynął się przed oczami właściciela. Oczywiście, jest to wybiórcze, może zamienić się w mgłę, zostawiając za sobą kogoś, kto ją obezwładnił, przy okazji zabierając mu portfel. Jednak moc ma pewne zasady. Jeśli, dla przykładu, mgła, która była krzesłem rozproszy się, to po ponownym skupieniu nic mu nie będzie, lecz jeśli rozproszona ulegnie "materializacji" mebel może być w częściach, powyginany dziwacznie. Żywe istoty odczuwają te same skutki po rozwianiu mgły, co Rosaleen, czują się nieswojo, nie myślą jasno, są osłabione, lecz zawsze są w jednym kawałku. Zamieniać w mgłę i przenosić potrafi maksymalnie cztery osoby na raz, czyli łącznie jest w stanie przetransportować do pięciuset kilogramów - jednak powyżej trzystu pięćdziesięciu wymaga to sporego skupienia i siły, a zmęczenie utrudnia używanie którejkolwiek mocy.
- Wytwarzanie mgły - Ciało dziewczyny wydziela mgłę, która w kilka chwil potrafi wypełnić mleczną zasłoną pomieszczenie. Trudniej na otwartej przestrzeni stworzyć takie warunki, wymaga to więcej czasu, ale to dokonały sposób na ucieczkę z kłopotów, albo utrudnienie komuś orientacji w terenie. Jest w stanie w ograniczonym stopniu ją kontrolować, jedynie jej widoczność, (czy widzi się koniec ulicy czy czubek nosa) oraz ilość.

Broń: Składana laska, zwyczajnie chowająca się w średniej wielkości białej gałce. Po rozłożeniu stanowi całkiem niezłą pomoc przy samoobronie, a wbicie końca pod żebra potrafi zaboleć. Ewentualnie też gaz pieprzowy.

Ekwipunek: Biała gałka wielkości małego jabłka (po rozłożeniu jej wierna laska), torebka z dokumentami, portfelem z pieniędzmi, klucze od kawalerki, telefon, Nintendo DS z kilkoma grami, gaz pieprzowy.

Historia: Rosaleen urodziła się pierwszego kwietnia w Nowym Jorku w wielokulturowej rodzinie. Jej matka, Eleonora, miała w sobie hiszpańską krew, rodzice ojca natomiast pochodzili z Azji i północnej Europy. W domu mówiło się w dwóch, czasem i trzech językach, oboje rodzice byli doktorami akademickimi, talent do języków Rosa miała we krwi. Pierwsze pięć lat jej dzieciństwa wyglądało spokojnie i sielsko, ot, trzyosobowa rodzina planująca drugie dziecko, dom w spokojnej kamienicy, niczego im nie brakowało. Nim jednak Rosaleen zaczęła chodzić do szkoły podstawowej, coś między rodzicami się zepsuło, sielanka znikła i jak to bywa, wnieśli pozew o rozwód. Więcej ojca nie widziała, została tylko z matką, co wzmocniło ich więź i poczucie, że muszą o siebie dbać. Eleonora nieco podłamana rozejściem z mężem przez jakiś czas brała leki antydepresyjne, ale ostatecznie wyszła z tego dla córki. Była wzorową uczennicą, nie przysparzała kłopotów, pomagała w domu, starała się jak mogła, słowem... Pomimo tego, że wiek Rossaleen zapisywany był jedną liczbą, była dla matki wsparciem i otuchą. Z wzajemnością.
Rosa mając jakieś dziesięć lat odkryła, że ma dziwne zdolności. A właściwie, bawiąc się w pokoju spadła z krzesła i zamiast nabić sobie solidnego guza czy też skręcić kark, w postaci mgły uniosła się w powietrze. Była jednocześnie przerażona i zafascynowana. W wiadomościach słyszało się co jakiś czas o bohaterach czy osobach o niespotykanych mocach... Nie, oczywiście, że nie powiedziała matce, po cichu, zamknięta w swoim pokoju próbując odkryć granice swych zdolności. Dopiero po paru latach zrozumiała, że jest mutantem, ale czy to może ojciec przekazał jej gen X, albo samoistnie zaszła mutacja w jej organizmie, mogła się tylko domyślać... Mniej więcej w tym samym czasie zamieszkał z nimi nowy chłopak jej matki i niedługo ta oświadczyła Rosaleen, że spodziewać się może przyrodniego rodzeństwa. O tyle co wizja siostrzyczki była miła, to dziewczyna nie przepadała za przyszłym ojczymem, bezbarwnym, nudnym mężczyzną, który kompletnie nic nie wnosił do ich domu. Poza tymi niuansami, prowadziła całkiem normalne życie, udzielała się w klubie tanecznym, snuła plany na przyszłość... Gdy urodziła się jej młodsza siostra Mary podzielała ogromną radość matki i szybko przywiązała się do młodszego o dwanaście lat maleństwa.
Po cichu doskonaliła swoje zdolności, te paranormalne i zwyczajne. Jej życie było "normalne", zdała do szkoły średniej, potem dalej dostała się na studia lingwistyczne by wyrobić sobie patent tłumacza. W wolnych chwilach lubiła tańczyć, zajmować się Mary, dla której nauczyła się szyć maskotki, co później zaowocowało zainteresowaniem w staromodnej sztuce krawieckiej. Wszystko szło bez większych zgrzytów, gdy mając dziewiętnaście lat nie otrzymała telefonu ze szpitala. Jej matka zasłabła nagle poważnie i po przeprowadzonych badaniach okazało się, że ma nietypową odmianę chłoniaka. W ciągu dwóch tygodnia choroba rozwinęła się na tyle gwałtownie, że Eleonore wprowadzono w śpiączkę... I jej ukochany, pożal-się nudziarz spakował manatki i zwiał jak jej pierwszy mąż. Klnąc na niego, Rosaleen musiała zająć się przestraszoną obrotem spraw siedmiolatką. Nie było łatwo. Nie mając środków na leczenie matki zmuszona była przeprowadzić się wraz z siostrzyczką do kawalerki i sprzedać rodzinny dom, żyć ze świadomością, że ich matka umiera. Za radą lekarza obie siostry również się przebadały, jednakże w nocy po raz pierwszy tak korzystając ze swoich zdolności, Rosaleen prześlizgnęła się do laboratorium niszcząc próbkę swojej krwi i wyniki badań, i te na papierze i w bazie danych. Nie chciała by ktoś dowiedział się, że ma pewne zdolności, poza tym... Z nią nic nie było. Za to u Mary...
Okazało się, że jej organizm z wolna atakowało to samo co matkę... Odkryty we wczesnym stadium chłoniak rokował większe szansę na wyleczenie. Dziewczynkę umieszczono w szpitalu dziecięcym, jednak z powodu komplikacji oraz braku funduszy ją również wprowadzono w śpiączkę. Bardzo ryzykowny zabieg... Rosaleen przechodziła chwile załamania. Nie miała ani grosza, była bliska rzuceniu studiów i zadłużenia się w banku, ale to nawet nie dawało jej pewności, że te pieniądze pomogą jej rodzinie. Próbowała odszukać obu mężów swojej matki, ale zapadli się pod ziemię. Nie widząc innego sposobu... Pewnej nocy zamieniła się w smużkę mgły i wkradła do banku przez wentylację. Wypełniwszy całe pomieszczenie mgłą, zabrała tyle pieniędzy ile była w stanie unieść i uciekła z miejsca zdarzenia. Nikt nic nie widział, nikt nic nie słyszał... Jednak co zrobić z torbą pieniędzy? Nie mogła od tak wręczyć jej lekarzom. I na to znalazła się rada - udało się jej zawrzeć znajomość z hakerem, który za pomocą jakiegoś pasera przelał te pieniądze na fikcyjne konto. Stworzył tożsamość anonimowego miliardera, hojnie przesyłającego pieniądze do szpitali w Nowym Jorku. Za jakieś 20% tego co ukradła przekazał resztę na leczenie jej siostry i matki.
Jednak opieka nad nimi i sprzęt do tego był tak kosztowny, że po raz drugi Rosaleen musiała włamać się do innego banku. Albo do jubilera. Albo kasyna. Haker o przezwisku "Beetle" stał się swego rodzaju przyjacielem. Nigdy się nie widzieli, ale byli w stałym kontakcie. Znalazł jej listę placówek powiązanych z kompaniami, które zatruwały środowisko albo łamały prawa człowieka, by nie miała tylu wyrzutów sumienia za każdy swój skok... Z czasem przestała mieć aż tyle. Sama żyła skromnie, a wszystko co kradła przekazywała na szczytne cele - w świetle sprawa to było złe, w świetle opinii ludzkich, kwestionowano by jej motywy, a według niej... Konieczne. Nie musiała rzucać studiów, mogła odwiedzać ile chciała Mary i mamę. Normalnie wszystkie prośby jakie słała do fundacji finansujących leczenie pozostawały bez odpowiedzi, sama w życiu nie zarobiłaby tyle ile potrzebowała dla swojej rodziny... Nie miała wyboru, prawda..?
Po trzech latach jej alter ego zaczynało być sławne. Ba, zrobiła sobie nawet odpowiedni strój, a kamera wykonała rozmyte zdjęcie jej sylwetki we mgle. Nowojorskie gazety nadały jej przydomek "Lady Mist"...


Ostatnio zmieniony przez Lady Mist dnia Czw Maj 19, 2016 6:34 pm, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry Go down
Loki
Administrator
Loki


Liczba postów : 4172
Data dołączenia : 23/05/2012

Lady Mist Empty
PisanieTemat: Re: Lady Mist   Lady Mist Icon_minitime1Pon Maj 16, 2016 10:05 pm

Większość mi odpowiada, ale do mocy mam dwie uwagi.

Po pierwsze, nawet w formie mgły można Cię - lub przemienione przedmioty i osoby - uszkodzić, jeżeli ktoś tę mgłę na dobre rozwieje, wyparuje lub zrobi jej coś podobnego. Jednocześnie zablokowałbym możliwość niszczenia przez Ciebie umyślnie tych przekształconych obiektów i jednostek poprzez ich rozpraszanie.

Po drugie, wypadałoby ograniczyć ile możesz przemienić i przenieść. W opisie zdolności wspomniałaś o kontakcie fizycznym, a w historii - zgaduję, że o ciężarze. Jakieś propozycje co do konkretnych liczb?

***

Akcept.
Powrót do góry Go down
https://theavengers.forumpolish.com
 
Lady Mist
Powrót do góry 
Strona 1 z 1
 Similar topics
-
» Till the fat lady sings

Permissions in this forum:Nie możesz odpowiadać w tematach
Marvel Universe: The Avengers PBF :: Sprawy organizacyjne :: Karty postaci-
Skocz do: