Marvel Universe: The Avengers PBF
 
IndeksIndeks  Latest imagesLatest images  SzukajSzukaj  RejestracjaRejestracja  ZalogujZaloguj  

 

 Nastrond

Go down 
3 posters
AutorWiadomość
Fafnir

Fafnir


Liczba postów : 30
Data dołączenia : 09/09/2012

Nastrond - Page 2 Empty
PisanieTemat: Nastrond   Nastrond - Page 2 Icon_minitime1Pon Wrz 10, 2012 11:44 am

First topic message reminder :

Umarła kraina, zniszczona przez Odyna za to, że jej mieszkańcy otwarcie mu się sprzeciwili. Poza martwymi skałami i ciszą nie ma tu nic, ale to jak mówią, jest jedynie plotką. Nie wiadomo, co czai się w tych czarnych, bezdennych czeluściach...
Powrót do góry Go down

AutorWiadomość
Gość
Gość




Nastrond - Page 2 Empty
PisanieTemat: Re: Nastrond   Nastrond - Page 2 Icon_minitime1Sob Paź 27, 2012 2:28 pm

Njord obserwował każdy ruch gada. Wtedy wydarzyło się coś co zainteresowało rycerza. Uśmiechnął się delikatnie. Był świadkiem przemiany, jakże innej od jego. Zapewne było jeszcze wiele sposobów, aby przybrać postać gada, ale ten przypadł mu do gustu szczególnie. W przeciwieństwie do Njorda ten błyszczał niczym gwiazdy. Widowiskowe i przepiękne zjawisko. Wtedy też i Njord zaczął "pękać". Z smoka sypał się pył, a łuski przecinały coraz to nowe linie pęknięć. Cześć z nich zaczęła spadać na ziemię, a druga coraz bardziej odstawała od ciała smoka. W tym czasie jaszczur szeptał cicho parę znanych mu słów i przekierował łeb na wolną przestrzeń przed nimi. Gdy łusek było coraz mniej, Njord dmuchnął przed siebie ciepłym oddechem i rozpadł się do końa. Rozpadające się łuski ukazały, odzianego w revillońską zbroję, wojownika, stojącego w pyle jaki po nim został. Wskazał zapraszająco w portal i poczekał, aż władca przejdzie przez niego pierwszy. Następnie sam przeszedł przez portal, zostawiając za sobą ponure królestwo Fafnira.[zt + Fafnir]
Powrót do góry Go down
Gość
Gość




Nastrond - Page 2 Empty
PisanieTemat: Re: Nastrond   Nastrond - Page 2 Icon_minitime1Wto Sie 15, 2017 7:25 pm

Niflheim – umarła kraina zewsząd skuta lodem. To świat, w którym zrodziły się mgły oraz szron. Lodowa kraina Hel, gdzie trafiają po śmierci wszyscy przeklęci i błogosławieni. Rządy sprawuje tu bogini śmierci – Hela. Jednak nie każdy kto tu przybywa jest martwy, przynajmniej nie od razu. Świat umarłych patrolują regularnie walkirie, a sama władczyni wie kiedy ktoś przekracza granicę tego zapomnianego przez boga miejsca.
Wokół mroźnych oceanów pokrytych lodowymi szczytami znajduje się jedna większa lodowa wyspa. Lodowe kły zewsząd ją otaczają, niczym mur nie do przebycia oraz pewnego rodzaju labirynt mroźnych jaskiń. Po przybiciu do brzegu ścieżka prowadzi przez lodowe kaniony, w których czają się różne niebezpieczeństwa. Co i rusz można w nich napotkać zamarznięte dusze nieszczęśników, którzy zakończyli w nich podróż. Krzyczące, pragnące za wszelką cenę doznać jeszcze raz ciepła osoby żyjącej i pociągnąć ją za sobą. Za labiryntem znajduje się wieża, jednak nie byle jaka. Wielkością może dorównywać drapaczom chmur z Midgardu. Wielkie wrota, których strzegą walkirie Heli prowadzą do Pałacu Nastrond, w którym osadza się najniebezpieczniejszych więźniów. Nie wiadomo co jest zimniejsze w tym miejscu. Otoczenie, czy styl w jakim zbudowano samą wieżę. Każda z kondygnacji tego osobliwego miejsca jest skonstruowana tak, by uwięzić konkretny rodzaj istot. Na początku przechodzi się przez wrota, by potem udać się do baszty gdzie walkirie przyjmują więźniów, a następnie w zależności od potrzeb przeprowadzane są odpowiednie środki by takiego delikwenta unieszkodliwić. Praktycznie na parterze ulokowane są liczne garnizony straży oraz zbrojownie, zaś w podziemiach jest specjalne miejsce dla magicznych więźniów. Ciemna jaskinia, w której za pomocą specjalnych run zablokowano użycie czarów. Rolę strażników pełnią tu ogromne arachnidy, które namnożyły się tu setkami. Żywią się każdym kto zapragnął ucieczki z tego miejsca. Jeśli tak wyglądają klawisze to jak wygląda sama cela skazańca? Jest nią zawsze głęboki dół. Jest na tyle szeroki, by móc swobodnie rozłożyć ręce, a ze ścian wystają łby jadowitych węży, by uniemożliwić uciekinierowi wspinaczkę. Oczywiście nie trzeba wspominać, że należą do tych śmiertelnie jadowitych. Nie ma potrzeby zakuwania kogoś w kajdany, a jedzenie jest spuszczane raz na jakiś czas na sznurku przez jedną z walkirii. W takich właśnie warunkach skończyła Amora. Osadzona w jednym z takich dołów. Nie miała przy sobie nic poza swym odzieniem, miską po zupie oraz kamieniami, które walały się tu i ówdzie. Samotna ucieczka z tego miejsca będzie wymagała ogromnego sprytu lub pomocy z zewnątrz.
Powrót do góry Go down
Amora

Amora


Liczba postów : 109
Data dołączenia : 16/07/2013

Nastrond - Page 2 Empty
PisanieTemat: Re: Nastrond   Nastrond - Page 2 Icon_minitime1Sro Sie 16, 2017 3:17 pm

=============================================
Nastrond - Page 2 MqU1DhX
=============================================

  Pustka, smutek, ciemność, ziąb i strach. Tylko to towarzyszyło AMorze w jej więzieniu. Czasami tylko pojawił się przeszywający gwizd wiatru, który sprawiał że krew w żyłach prawie zamarzała. Jedynym momentem rozgrzewającym serce kobiety było pojawienie się Walkirii, która zwiastowała porę otrzymania posiłku. Ten co prawda nie zachwycał, jednak była to jedyna oznaka dobroci ze strony TYCH, którzy ją wtrącili w to okropne miejsce. W końcu mogli po prostu pozostawić ją samą sobie, na pastwę losu i zaczekać aż opadnie z sił i skona w męczarniach, ewentualnie można było ją rzucić arachnidom na pożarcie. Byłoby to znaczne zaoszczędzenie czasu i miejsca w lochach. Aktualnie ktoś musi specjalnie się produkować aby przygotować strawę dla wszystkich więźniów, zaś Walkiria musi je tutaj dostarczyć. Po co tyle zachodu? Odpowiedź jest prosta. Wszechojciec lub Freya, ktokolwiek aktualnie sprawował władzę, nie może pozwolić sobie na taki akt barbarzyństwa. Dlatego też lepiej umyć ręce i oddać skazańców pod opiekę Helce. Ta w końcu świetnie odnajduje się w roli wiecznego kata.
  W zasadzie ile to już trwa? Kobieta siedząc w tym strasznym dole totalnie straciła rachubę. Zresztą ciężko policzyć mijające dni, tygodnie lub miesiące gdy nawet nie masz pojęcia czy aktualnie jest dzień, czy noc. Jedynym wyznacznikiem czasu mogły być w tym wypadku pory posiłków. Moment kiedy najostrzejszy, prawdopodobnie nocny, mróz zelżał a do jaskini wdzierał się powiew chłodnego wiatru niosącego nieco orzeźwienia. Wtedy na zboczu dołu, w którym znajdowała się Amora, pojawiała się mała iskierka. Światło będące płomieniem tlącym się na pochodni wspomnianej wcześniej Walkirii niosącej posiłek. Jednocześnie było to jedyne towarzystwo na jakie mogła liczyć. Niestety blondwłosej bogini nie było dane ucinać sobie pogawędek z chwilowym gościem. Ilekroć Amora podejmowała próby nawiązania dialogu, spotykała się z milczeniem. Jej próby gier psychologicznych spełzały na niczym. Jeżeli  więc chciała zwrócić na siebie uwagę musiała opracować inny plan działania.
   Na szczęście w głowie blondynki pomysłów nie brakowało. Co prawda warunki były bardzo trudne ale przecież nie chodziła po świecie od wczoraj. Przez wieki obserwowała społeczeństwo wspinające się po drabinie ewolucji. Wiedza na temat radzenia sobie w trudnych warunkach była tutaj niezwykle pomocna, szczególnie wśród ludzi pierwotnych lub zacofanych plemion. Dodając do tego nieco własnej inwencji twórczej w głowie kobiety zrodził się prosty, acz pomysłowy plan działania. Aby jednak doszło do jego realizacji musiała odczekać aż do momentu przybycia wojowniczki z posiłkiem. Można było przyjąć ten moment jako wyznacznik "doby". Od momentu podania posiłku i odejścia Walkirii, Amora mogła wprowadzać swój plan w życie. Będzie wiedziała że po oddaleniu się wojowniczki minie sporo czasu zanim pojawi się ponownie. Póki co musiała jednak zebrać niezbędne materiały.
  Siedząc na twardej ziemi rękoma wymacała dwa duże kamienie, wielkości zaciśniętej pięści. Miała w planie zrobienie prymitywnego choppera. Uderzyła zatem jednym kamieniem o kant drugiego, wykruszając tym samym niewielką część i sprawiając ze to miejsce stawało się ostrzejsze. Czynność takową powtarzała kilkakrotnie, tworząc tym samym ostre, prymitywne narzędzie. Drugi głaz, nieco bardziej owalny miał posłużyć jako prosty obuch. Do tego wszystkiego cała gama małych kamieni walających się dookoła, które też znajdą w tym wypadku zastosowanie. Aby jednak wprowadzić swój plan w życie musiała zaczekać na przybycie Walkirii. A raczej na jej odejście, które da kobiecie sporo czasu na dalsze działania.
Powrót do góry Go down
Gość
Gość




Nastrond - Page 2 Empty
PisanieTemat: Re: Nastrond   Nastrond - Page 2 Icon_minitime1Pią Sie 18, 2017 10:51 am

Walkyrie Heli nie należały do specjalnie rozmownych, wykonywały jedynie narzucone przez swoją panią rozkazy i pilnowały całego przybytku jakim był Pałac. Nie w ich interesie leżało, by uprzyjemnić czas więźniom, a jedynie utrzymać ich przy życiu by odsiedzieli swoje wyroki. Oczywiście ta zasada działała nieco inaczej podczas próby ucieczki co było dosyć logiczne. Jednak czy był tu potrzebny specjalny nadzór, gdzie osoby uzdolnione magicznie, polegające na swoim darze zostały wrzucone do miejsca gdzie on nie miał znaczenia? Pająki patrolujące powierzchnię dolnej kondygnacji więzienia były znacznie większe od człowieka, a co za tym idzie również mogły sobie radzić z istotami humanoidalnymi. Nie zbliżały się tylko do dołów, w których siedzieli więźniowie. Głównie za sprawą węży, które wystawiały swoje łby z otworów w ścianach jeśli tylko coś zbliżyło się na odległość kłów. Zresztą parę razy się zdarzyło, że wielka włochata noga pająka przypadkowo nastąpiła na dziurę i momentalnie została pokąsana. Sądząc po późniejszych odgłosach agonii pajęczaka koniec mógł być tylko jeden.
Wiedźma tymczasem wcielała swój plan w życie. Gdy jedna z walkirii przyniosła jej posiłek, ta mogła już mieć pewność, że wartowniczka nie wróci zbyt prędko. Dzięki sile asgardczyka mogła ociosać kamienie. Dźwięk uderzanych skał nie wzbudzał podejrzeń pajęczych wartowników. W ten sposób blondynka stworzyła swoją nader prymitywną broń, która może się okazać skuteczna. Od czasu do czasu można było jeszcze usłyszeć jeden dźwięki jakim było mlaskanie pajęczych szponów. Najwyraźniej je też tutaj jakoś dokarmiano lub co gorsza żywiły się więźniami, którym nie pozostało już wiele czasu na tym świecie.
Powrót do góry Go down
Loki
Administrator
Loki


Liczba postów : 4172
Data dołączenia : 23/05/2012

Nastrond - Page 2 Empty
PisanieTemat: Re: Nastrond   Nastrond - Page 2 Icon_minitime1Czw Paź 11, 2018 1:51 pm

W więzieniu czas zdawał się płynąć inaczej. Być może wynikało to ze zwyczajnego braku zajęcia, który nieomal każdego doprowadziłby w końcu do granic wytrzymałości... Szczególnie w połączeniu z niedostępnością światła, towarzystwa, jakiegokolwiek kontaktu ze światem zewnętrznym czy nawet normalnych dźwięków... Ale może rzeczywistość naprawdę toczyła się tutaj w nieco innym tempie. Nie byłoby to aż tak dziwne; światy często się pod tym względem różniły, o czym świetnie wiedziały osoby, które potrafiły się pomiędzy nimi przemieszczać. Amora do nich należała.
O ile prostsze byłoby jej życie, gdyby teraz również mogła uciec się do tej sztuczki i po prostu teleportować się w inne miejsce. Niestety więzienie zostało starannie zabezpieczone przed osobami uzywajacymi czarów i kobieta zapewne była to wręcz w stanie wyczuć... Nie żadną aurę, żadną wskazówkę - lecz właśnie brak magii w okolicy, jak gdyby coś ją blokowało, odcinało do niej dostęp, może aż ją zasysało - pozostawiając w jej miejscu nienaturalną pustkę. Musiało to być przerażające uczucie dla kogoś, kto przez tyle lat posiadał naturalną więź mistyczną.
Czas więc mijał, może godziny, dni, tygodnie, miesiące, lata - a może po prostu tak niemiłosiernie ciągnące się minuty? - i nic się nie zmieniało. W tym zakątku było to typowe. Zastój i porządek dyktowały każdą porę. Aż w pewnym momencie przestały.
Amorze ciężko byłoby określić co się stało i dlaczego. Mogła jedynie domyślać się, że ktoś lub coś wpłynęło na blokady powstrzymujące zaklęcia, czym by one nie były... Lecz zabezpieczenia nie zostały usunięte całkowicie. Zdawało się raczej, że przez krótką chwilę zafalowały, zadrżały, stały się mniej stabilne... Osłabły. Przez te kilka sekund - gdyby ktoś zadziałał szybko i pchnął w czar naprawdę wielkie zasoby energii - być może moc przebiłaby się przez ochronne bariery i dała jakiś efekt. Może nawet ten pożądany. Moment zwłoki - i zabezpieczenia odzyskałyby już siłę, ponownie uniemożliwiając korzystanie z magii.
Powrót do góry Go down
https://theavengers.forumpolish.com
Amora

Amora


Liczba postów : 109
Data dołączenia : 16/07/2013

Nastrond - Page 2 Empty
PisanieTemat: Re: Nastrond   Nastrond - Page 2 Icon_minitime1Pon Paź 22, 2018 6:13 pm

Kiedy jest się istotą tak starą, jak Asowie, w ciągu swojego życia nabywa się wiele imion, przydomków i profesji. Składają się one na wyjątkowo barwne wizerunki, nieraz pełne sprzeczności i dylematów. Zwykle jednak jest ta dominująca składowa, która w jakiś sposób określa i nadaję kierunek losom jednostki. Amora była czarodziejką. Każdy jej oddech, gest, myśl... przez te wszystkie stulecia swojego istnienia poświęcała magii, jej studiowaniu, rozumieniu i naginaniu do własnej woli. Teraz, zamknięta, pozbawiona jakichkolwiek bodźców i towarzystwa w zupełnie naturalnym odruchu chciała uciec w jej stronę. Początkowo po to, żeby się uwolnić oczywiście. W końcu albo ucieczka, albo gnicie w głębokim dole w roli potencjalnej karmy dla pająków do momentu, kiedy jej pomoc będzie warta ryzyka wypuszczenia jej. A na taki kataklizm można było czekać eony. Nie, zdecydowanie do negocjacji jakiejkolwiek współpracy nie mogła podchodzić z tak beznadziejnej pozycji. Dlatego badała zabezpieczenia bardzo dokładnie, desperacko szukając czegoś. W pewnym momencie jednak zrozumiała, że to bezcelowe. System nie miał żadnych wad. Runy. prawdopodobnie leżące u jego podstaw, znajdowały się poza jej zasięgiem. Po początkowej wściekłości i rozpaczy przyszedł jednak absurdalny wręcz spokój, który pozwolił czarodziejce skupić się nie na wyjściu, a na zrozumieniu natury otaczających ją czarów. Dla czystej gimnastyki intelektualnej, bo inaczej niechybnie oszalałaby w ciemności i ciszy, przerywanej okazjonalnie krokami strażniczek i klekotem pajęczych żuwaczek.
Poczuła to na sobie jeszcze zanim naruszyło ono zabezpieczenia. Delikatne, podobne do mrowienia uczucie powracającej magii. Gdy w zaklęciach pojawił się słabszy punkt zadziałała w zasadzie instynktownie, skupiając się na złamaniu bariery, wyrwaniu się, zniknięciu. Opuszczeniu tego lodowatego piekła. W jej głowie pojawił się Midgard. Planeta pełna ogromnych metropolii, w których tak łatwo się rozpłynąć..."Bez porównania łatwiej, niż pozbyć się tego..." pomyślała słabo, czując, jak trzymające ją magiczne więzy ostatecznie się kruszą. Zniknęła, jakby nigdy jej tam nie było.
// Teleportacja do tematu : link
Powrót do góry Go down
Sponsored content





Nastrond - Page 2 Empty
PisanieTemat: Re: Nastrond   Nastrond - Page 2 Icon_minitime1

Powrót do góry Go down
 
Nastrond
Powrót do góry 
Strona 1 z 1

Permissions in this forum:Nie możesz odpowiadać w tematach
Marvel Universe: The Avengers PBF :: Inne światy :: Hel i Niffleheim-
Skocz do: