Marvel Universe: The Avengers PBF
 
IndeksIndeks  Latest imagesLatest images  SzukajSzukaj  RejestracjaRejestracja  ZalogujZaloguj  

 

 Surfrider Beach

Go down 
5 posters
Idź do strony : Previous  1, 2, 3  Next
AutorWiadomość
Loki
Administrator
Loki


Liczba postów : 4172
Data dołączenia : 23/05/2012

Surfrider Beach - Page 2 Empty
PisanieTemat: Surfrider Beach   Surfrider Beach - Page 2 Icon_minitime1Pią Cze 08, 2012 12:32 pm

First topic message reminder :

Surfrider Beach - Page 2 1

Surfrider Beach - Page 2 Pier_375
Surfrider Beach - Page 2 Pier_pch_700

Plaża Stanowa Laguny Malibu - czyli raj dla surferów. Na zdjęciach widać także ujęcia Malibu Pier; na trzecim jest wejście. Miejsce to przyciąga wielkie rzesze ludzi atrakcjami takimi jak: pływanie, nurkowanie, surfing, łowienie ryb czy gra w siatkówkę. W ciągu dnia stacjonują tu oczywiście ratownicy. W pobliżu jest wygodny parking.
Powrót do góry Go down
https://theavengers.forumpolish.com

AutorWiadomość
Go??
Gość




Surfrider Beach - Page 2 Empty
PisanieTemat: Re: Surfrider Beach   Surfrider Beach - Page 2 Icon_minitime1Nie Mar 10, 2013 1:08 pm

Z początku chciał odpowiedzieć, postanowił jednak wykorzystać fakt, że dziewczę trochę się uspokoiło i trochę się podroczyć. Odpalił silnik, którego basowy pomruk na niskich obrotach wypełnił najbliższą okolicę. Rozbłysły przednie reflektory, co ciekawe jednak nie świeciły z mocą typową dla aut ulicznych. Wystarczyły, żeby trochę rozjaśnić otoczenie, jednak nie raziły dziewczyny w oczy.
-A może by tak trochę grzeczniej, hm? -odparł nieco oburzony. -To, że nie jestem białkowcem jak Ty, nie znaczy, że można się do mnie zwracać jak do tostera. -wszedł na chwilę na wyższe obroty, co miało oznaczać tyle, co prychnięcie z niezadowolenia.
Powrót do góry Go down
Luna

Luna


Liczba postów : 29
Data dołączenia : 05/03/2013

Surfrider Beach - Page 2 Empty
PisanieTemat: Re: Surfrider Beach   Surfrider Beach - Page 2 Icon_minitime1Nie Mar 10, 2013 5:39 pm

Lu wzdrygnęła się słysząc pomruk maszyny. Przesunęła dłonią po kierownicy motocyklu. Nie byłoby fajnie z nim się ścigać. Oj nie. Nie wątpiła, że byłoby trudno. Ba! Wiedziała, że musiałaby użyć mocy. Chociaż troszkę, żeby rozpędzić szybciej motocykl. To byłby dobry pomysł. Gorzej, że ten może lepiej kierować. W końcu nie była najlepszym kierowcą nawet w okolicy.
Kobieta przymrużyła niechętnie oczy widząc światło. Patrzyła czujnie na pojazd. Jestem naćpana... Światło jej nie raziło, ale i tak jej oczy były przyzwyczajone do ciemności. Przegryzła wargę i przetarła oczęta dłonią. Skoro już było to widmo, które, powiedzmy szczerze, jest tylko jej urojeniem, to powinna zachowywać się jak na damę przystało.
- Och, przepraszam. Nie jestem przyzwyczajona do rozmów z samochodami. - powiedziała patrząc na niego.
- Skoro jest nam dane już razem rozmawiać to pozwól, że się przedstawię. Veronika Lovett, zwykle wołają na mnie Luna. - powiedziała uśmiechając się delikatnie. Co Ty wariatko robisz? W końcu jest naćpana, nie?
Powrót do góry Go down
Go??
Gość




Surfrider Beach - Page 2 Empty
PisanieTemat: Re: Surfrider Beach   Surfrider Beach - Page 2 Icon_minitime1Nie Mar 10, 2013 6:19 pm

No tak, to też racja. Normalnie auta przecież nie mówią. Mimo to Mirage nie zamierzał przepraszać. Była to raczej słaba wymówka jej karygodnego zachowania.
-Mirage, dla kumpli Dino. -również się przedstawił. -A czemu zawdzięczasz to przezwisko? Czyżby bladej jak księżyc cerze? -a tak, ten fakt nie umknął jego uwadze. Podobnie jak jego rasa, ludzie też byli od siebie różni. Niscy, wysocy, grubi, chudzi, bladzi jak ściana lub czarni jak czekolada. Z szeroki i wąskimi nosami, z oczami w różnych kolorach. Pewnie znalazłoby się kilku jego znajomych, którzy byliby tym oczarowani i zafascynowani jak niczym dotąd. Podobnie sprawa miałaby się z różnorodnością życia na tej planecie. No na przykład takie owady. Dla Mirage'a były strasznie upierdliwe i nie prezentowały się zbyt dobrze rozpaćkane na przedniej szybie, ale inni poświęcili by każdą wolna chwilę na badanie ich zachowań, budowy i tak dalej.
Powrót do góry Go down
Luna

Luna


Liczba postów : 29
Data dołączenia : 05/03/2013

Surfrider Beach - Page 2 Empty
PisanieTemat: Re: Surfrider Beach   Surfrider Beach - Page 2 Icon_minitime1Nie Mar 10, 2013 6:38 pm

Lu nie zamierzała zbytnio przepraszać i udawać, że będzie jej przykro. W końcu nie powinna się obrażać na samą siebie. Jej własne wizje, są w końcu częścią jej, nieprawdaż? Tylko, że jej umysł nie powinien wymyślać nowych słów. Tym nowym było imię samochodu. Mirage? Pierwszy raz słyszała takie imię czy też nazwę. Nie miała pojęcia skąd jej umysł to wytrzasnąć. Nie mogła sobie tego przypomnieć. Nie czytała zbyt wielu książek fantastycznych , więc mało prawdopodobne, aby zapamiętała je z jakiejś. Z drugiej strony codziennie była zalewana milionami nowych haseł i słów w pracy. Może to było źródło? Możliwe...
Kobieta zdjęła rękawiczki i odchyliła się do tyłu w siedzisku. Spoglądała spokojnie na samochód. Zupełnie tak jakby to była norma. Może wciąż siedziała na ręczniku? Może wciąż było popołudnie, a ona tak naprawdę miała dziwne zwidy? Kto tam ją wie.
- Matka tak na mnie mówiła, przyjęło się i tak już zostało. Może właśnie z powodu mojej skóry. - powiedziała wzruszając ramionami. On z kolei nazywał się Dino. Hmm.
- Z kolei, Ty, jesteś Dino. Dlaczego? - zapytała i przesunęła dłonią po siedzisku.
Powrót do góry Go down
Go??
Gość




Surfrider Beach - Page 2 Empty
PisanieTemat: Re: Surfrider Beach   Surfrider Beach - Page 2 Icon_minitime1Nie Mar 10, 2013 6:46 pm

Tia, rodzice. To kolejna z tych rzeczy, które były na Ziemi, a na Cybertronie nie. Matką wszystkich transformerów była Iskra. Mieliśmy rodzeństwo, ale nie rodziców i dzieci.
Właśnie, skąd to przezwisko? W sumie Dino bardziej by pasowało na imię, a Mirage na ksywkę, łatwiej by było to wyjaśnić.
-A bo ja wiem... Ktoś tak raz rzucił i zostało. -już nawet nie pamiętał, kto. A może któryś z Deceptów? Rzuciłtak, żeby go obrazić, a zaraz potem jego głowa potoczyła się po ziemi. Naprawdę nie pamiętał. Możliwe, że podróż międzygwiezdna w stanie uśpienia trochę mu przetrzepała pamięć. Nie takie rzeczy już miały miejsce.
-A tak właściwie, to co robisz na plaży o tak późnej porze? Do tego sama. -takie wyprawy raczej nie kończyły się dobrze, z tego co kojarzył. Już sam fakt spotkania istoty z obcej planety. Mała miała szczęście, że trafiła na 'tego dobrego'.
Powrót do góry Go down
Luna

Luna


Liczba postów : 29
Data dołączenia : 05/03/2013

Surfrider Beach - Page 2 Empty
PisanieTemat: Re: Surfrider Beach   Surfrider Beach - Page 2 Icon_minitime1Nie Mar 10, 2013 7:01 pm

Taaak, to było jak najbardziej normalne. Siedzi na plaży i rozmawia z samochodem, który przed chwilą był samochodem. Wszystko to było jak najbardziej normalne. W końcu każdy człowiek chociaż raz miał kontakt z czymś takim. Luna przesunęła łapkami po udach. Westchnęła cicho i oparła się wygodniej o pojazd. Spojrzała na zegarek. Wskazywał coś po północy, więc w teorii nie miała się czym martwić. Tylko, że gdyby była naćpana to chyba nie powinna widzieć tak dobrze wskazówek. Hmmm, a może ona w ogóle nie miała zegarka na ręce? Luna, nie przesadzaj. Kombinowała jak koń pod górkę. Nie chciała przecież wyjść na wariatkę. Przetarła niespokojnie oczy.
- Przyszłam tutaj popołudniu poopalać się, ale zaspałam. W każdym razie taka jest wersja oficjalna. Wydaje mi się, że ktoś mi podał jakiś narkotyk i nie mam pojęcia co się ze mną w tej chwili dzieje. - powiedziała.
Wiedziała, że siedzenie samej w środku nocy może źle się skończyć. Była pewna, że gdyby dalej spała to nie byłoby fajnie. Jak to mówią, głupi ma szczęście, więc i tak sukces, że się w ogóle obudziła. W tym świecie dziwne rzeczy się działy. Miała nadzieję, że jej samochodowy przyjaciel się nie obrazi.
Powrót do góry Go down
Gość
Gość




Surfrider Beach - Page 2 Empty
PisanieTemat: Re: Surfrider Beach   Surfrider Beach - Page 2 Icon_minitime1Nie Mar 10, 2013 8:00 pm

NPC - Iprius Storyline
Ameryka była bardzo specyficznym miejscem. Tutaj zawsze musiało się coś wydarzyć, spokoju nie miał prawa zaznać praktycznie nikt. Kiedy ta dwójka spokojnie rozmawiała sobie, siedząc na plaży - całkiem niedaleko od nich, miał miejsce zażarty pościg. Nie był to pościg policyjny, a pościg przybyszów którzy normalnie ziemi nie zamieszkiwali.
Jasna smuga niebieskiego światła błysnęła jakieś dwa kilometry od miejsca w którym z znajdowali się Mirage oraz Luna. Potem zapadła cisza, a dwójka mogła rozmawiać dalej. Kilka minut ciszy, całkowicie nic się nie działo. Cisza nie trwała jednak wiecznie. W pewnym momencie, dało się usłyszeć, jak coś płynie przez wodę - dokładnie ku brzegowi. Sylwetka była bardzo ciemna i niewyraźna, otaczała ją niebieska aura energetyczna - utrudniająca pracę systemów które wcześniej nie miały z takową styczności. Ktoś płynął ku brzegowi - i to z dużą szybkością, robiąc przy tym trochę hałasu.
W końcu postać dopłynęła do brzegu i powoli wydostała się z wody. Otóż tą postacią, nie okazał się człowiek. Był nim... Lew? Na brzegu stał ktoś kto wyglądał praktycznie jak żyjący na tej planecie gatunek ssaków - lew. Tylko ten, stał na dwóch nogach - mierzył dwa metry i dziesięć centymetrów wzrostu, był silnie zbudowany i umięśniony - a co ciekawe - z jego głowy wyrastały dwa czarne, zakrzywione rogi. Ten nieznany przybysz miał futro koloru niebieskiego, wielką grzywę oraz ogon - na którego końcu znajdowały się dwie, spore kule. Kosmita ubrany był dość... Skąpo. Jakby rzeczywiście przyszedł się wykąpać. Miał na sobie spodnie - które budowa przypominały te które nosili ludzcy wojskowi - spodnie od munduru bojowego. Ten miał jednak dziwny - czarno-srebrno-biały kamuflaż.
Przybysz wpierw wyszedł z wody na czworaka, biorąc kilka głębokich wdechów. Powoli podniósł się, wpierw na jedno kolano - podpierając się przy tym o ziemię rękoma - a następnie wstał do góry. Futro oraz grzywa przykleiły się do jego ciała pod naporem wody, idealnie nakreślając sylwetkę oraz budowę mięśni osobnika. On sam znów wziął głęboki wdech i odkaszlnął, a następnie spojrzał - wpierw na samochód, a potem na kobietę. Jego mina wyraźnie wyrażała zdziwienie. Samochód gadał z kobietą. Dla nich zapewne mogło to wyglądać na zasadzie "człowiek gada do samochodu". On jednak widział to całkowicie inaczej. Dla niego to jakiś wyraźny kosmita - rozmawiał sobie z człowiekiem. Raczej tego na co dzień nie widywał. Lew opuścił na chwilę wzrok w ziemię i mruknął coś cicho, jakby mówił sam do siebie - lub do kogoś kogo w tej okolicy po prostu nie było. Nie dało się zrozumieć jego słów, gdyż wypowiadał się w sposób ciut niewyraźny. Samiec uniósł swój wzrok z powrotem na dwójkę, a jego ślepia błysnęły niebieską poświatą.
Powrót do góry Go down
Go??
Gość




Surfrider Beach - Page 2 Empty
PisanieTemat: Re: Surfrider Beach   Surfrider Beach - Page 2 Icon_minitime1Pon Mar 11, 2013 6:11 pm

Narkotyki... Ludzka, autodestrukcyjna natura ludzi była zaskakująca. Zupełnie jakby wszyscy siedzieli i zastanawiali się, jak jeszcze można sobie spaprać zdrowie albo i życie.
-Więc uważasz, że jestem halucynacją? Nie wiem, czy powinienem się obrazić, czy dalej Cie w to wkręcać. -tak, wkręcanie mogłoby być niezłą zabawą. Podobno ludziom na tak zwanym 'haju' można było wmówić wszystko. Że są ślepi, głusi, że widzą niestworzone rzeczy albo są kimś innym, na przykład jakąś sławną osobistością.
Niebo na chwilę pojaśniało. Pierwsze, co Mirage'owi przyszło na myśl to przybycie jakiegoś jego ziomka, ale potem doszedł do wniosku, że to tylko spadająca gwiazda. Potem jednak coś zaczęło zbliżać się od strony wody. Zbliżało się szybko. Łódź podwodną można raczej wykluczyć... Chyba, że to jedna z tych turystycznych, w kształcie delfina czy tam orki. Taki gadżet, żeby wyciągnąć z ludzi kasę.
Podejrzenia te zostały jednak szybko rozwiane, gdy jakaś dziwna, na sto procent organiczna istota, wynurzyła się z wody. Nie wyglądała na tutejszą, chociaż kto ją tam wie. Ziemia pełna jest dziwnych stworzeń. No bo na przykład taki słoń. Po co komu taki długi nos?
-To wasze? -spytał, mrugając kierunkowskazem w stronę wody, żeby zwrócić uwagę Lu na dziwne stworzenie. -W sensie, czy tutejsze, ziemskie. -jeśli nie, to albo eksperyment naukowy, który sobie uciekł, albo obca forma życia. To drugie nawet by się trzymało kupy. Z tą spadającą gwiazdą. Przyjemnie by było pogadać z kimś nie stąd, o ile by się dogadali. Może to nawet nie jest istota rozumna.
Powrót do góry Go down
Luna

Luna


Liczba postów : 29
Data dołączenia : 05/03/2013

Surfrider Beach - Page 2 Empty
PisanieTemat: Re: Surfrider Beach   Surfrider Beach - Page 2 Icon_minitime1Pon Mar 11, 2013 7:59 pm

Luś przesunęła wzrokiem po Mirage słuchając tego co ma do powiedzenia. W sumie nie bardzo się zastanawiała nad tym czy go obrazi czy nie. W końcu jako część jej umysłu nie powinno się na nią obrazić. To raczej nie miało sensu. Chyba, że jej umysł pracował inaczej niż się tego spodziewała.
Kobieta nigdy nie bawiła się z narkotykami i innymi używkami. Ba! Nie trawiła ich nawet. Dla niej nie była to ani dobra zabawa, ani powód do dumy. Wolała zatruwać swój organizm czekoladą. Zdecydowanie mniej bolesne...chyba.
Oczy Lu dostrzegły delikatne, niebieskie światło na niebie. Jej wzrok na chwilę zsunął się z samochodu i obserwował punkt na niebie. Tylko, że ten bardzo szybki zniknął. Coś było nie tak. Kolejna halucynacja ? Miała tego dość. Mógłby ktoś ją w końcu obudzić. Podać kawusię do łóżka. Oj tak. To byłoby znacznie bezpieczniejsze niż siedzenie na plaży z gadającym samochodem.
Wtedy do nawet jej, ludzkich, słabych uszu dotarł dziwny szum. Ktoś płynął ku nim. Lu wbiła wzrok w wodę. Jej myśli natychmiast ruszyły w stronę wody, chcąc zbadać co to takiego. Nie wyczuwała jednak nic. To nie było urządzenie. Musiało być, więc żywe stworzenie. Nie było fajnie. Wtedy z wody wyszło dziwne stworzenie. Lew? Do tego dziwnie wyglądający lew. Zabiję was swoją słodkością. Jak na kosmitę wyglądał całkiem niegroźnie. Zaraz potrząśnie swoją sexy grzywą i wszyscy w promieniu kilku kilometrów padną na kolana.
Kocur stał w miejscu i wpatrywał się w nich z wyraźnie zdziwioną miną. Lu obróciła się i zaczęła grzebać w torbie, jakby nic się tutaj nie stało. Jakby to była zupełna norma. Wyjęła z niej ręcznik i ruszyła ku mokremu stworzeniu.
- Takich słodziaków ludzie nie umieją produkować. - powiedziała idąc ku stworzeniu. Posłała spojrzenie ferrari i zatrzymała się przed lwem.
- Może ręcznik? Szkoda, żeby taka śliczna grzywa zniszczyła się pod wpływem słonej wody. Mogę również pożyczyć odżywkę. - powiedziała uśmiechając się do niego delikatnie. Jak już na haju, to po całości.
Powrót do góry Go down
Gość
Gość




Surfrider Beach - Page 2 Empty
PisanieTemat: Re: Surfrider Beach   Surfrider Beach - Page 2 Icon_minitime1Pon Mar 11, 2013 8:27 pm

NPC - Iprius Storyline
Przybysz nie wydawał się zaintrygowany samymi postaciami które znajdowały się na plaży, a raczej ich rozmową. Niemniej jednak nie przypasowało mu nazwanie go rzeczą. Lwo-podobna kreatura uniosła swe ręce i skrzyżowała je na klatce piersiowej. Samiec westchnął cicho i odparł krótko, gdyż słowa pojazdu usłyszał:
-O głupoto, bądź pozdrowiona.
Rzucił, a jego wzrok padł w tym momencie na ludzką samicę, która ruszyła w kierunku kosmity. Nie dało się ukryć, że z ich trójki - jej zachowanie było w tym wypadku najdziwniejsze. Wydawało się jej, że jej organizm jest odurzony? Nie, nie w takim stopniu. Z tego co wiedział, człowiek aż tak dobrze nie działa by po prostu sobie takie rzeczy wymyślić. Nie był jednak tego pewien. Skierowany ku niemu komplement przyjął z lekkim smakiem, nie wiedząc jednak do końca - jak na niego zareagować. Z jednej strony, miło być nazwany czymś innym niż "cholerny biotyk". Z drugiej strony... "Słodziak"? To chyba poszło o krok za daleko. Ostatecznie, ludzka kobieta zatrzymała się tuż przed Ipriusem. Ten natomiast opuścił ręce i pozwolił swej mocy ujrzeć światło dzienne, przez co "lwa" otoczyła niebieska poświata wyglądająca tak, jakby stworzenie płonęło w niebieskim ogniu. W rzeczywistości był to po prostu efekt wykorzystania mocy biotycznej na wysokim poziomie. Samiec opuścił swój łeb w dół by móc spojrzeć na ręcznik który Luna chciała mu w tym momencie użyczyć. Przybysz zacisnął dłonie w pięści i skierował swój wzrok na oczy dziewczyny.
-Mej grzywie nic się nie stanie.
Odparł spokojnym głosem. Przyjmowanie podarków - nawet tego typu - od nieznajomych, było niemądre. Tym bardziej gdy w okolicy znajdował się robot niepochodzący z tej planety. W takim wypadku było po prostu lepiej. Nie dekoncentrować się, lecz obserwować całą sytuację - co ten tutaj osobnik po prostu czynił. Lew cofnął prawą nogę do tyłu, ukazując bardziej lewy profil i zasłaniając się tym samym - a jego ogon zafalował spokojnie. Wyglądało na to, że nie zamierzał być zbyt ufny względem tej dwójki.
Powrót do góry Go down
Go??
Gość




Surfrider Beach - Page 2 Empty
PisanieTemat: Re: Surfrider Beach   Surfrider Beach - Page 2 Icon_minitime1Wto Mar 12, 2013 8:59 pm

Kiedy Lu ruszyła w stronę obcej, jak się okazało, istoty, Mirage zmienił się w maszynę. Jak ktoś myślał, że owe, Lwo-cosio było wysokie, to powinien sprawę rozpatrzyć jeszcze raz, bo przy Miragu w pełnej okazałości stwór wyglądał jak siedmiolatek przy studencie.
Kosmita miał interesujące zdolności. Świecił. Ratchet byłby wniebowzięty...
Transformer podszedł bliżej brzegu. Przybysz nie wykazywał agresywnych skłonności, mimo to był gotowy na użycie siły.
-Tiaa... Więc coś Ty za jeden? Skoro również nie tutejszy. -nieufnośc przeplatała się z zaintrygowaniem. Może pochodził z okolic cybertronu? Gdyby tak było, to teoretycznie Mirage powinien kojarzyć tą rasę, ale nie specjalnie interesował się sprawami, które bezpośrednio jego nie dotyczyły, w tym obcych planet. No, przynajmniej do teraz, kiedy to sam się na jednej znalazł.
Powrót do góry Go down
Luna

Luna


Liczba postów : 29
Data dołączenia : 05/03/2013

Surfrider Beach - Page 2 Empty
PisanieTemat: Re: Surfrider Beach   Surfrider Beach - Page 2 Icon_minitime1Sob Mar 16, 2013 12:51 pm

Luna spoglądała na lwa zaciekawiona. Zachowywał się dość nieufnie. W teorii nie było co się dziwić. W końcu rozmawiał z dziwną nieznajomą i samochodem. Do tego ta raczej nie wyglądała jakby się przejmowała tym faktem. Sama siebie zadziwiała. Spokojnie przyjęła, teoretycznie najłatwiejszą wersję i nie zamierzała szybko przekonywać się, że była to rzeczywistość. Gadający samochód, świecący lew z oceanu. To było zbyt bez sensu żeby była wstanie uznać to na razie za normalne.
- To może pożyczyć Ci szamponu? Mam też szczotkę, więc mogę Ci pomóc z takimi ślicznymi włosami. - powiedziała i uśmiechnęła się szczerze do stworzenia. Patrzyła w jego śliczne, błyszczące, błękitne ślepia. Przesunęła ręcznikiem po jego grzywie na wysokości mostka. Kobieta wbiła wzrok w wilgotny materiał. Pachniał... Pachniał naprawdę dziwnie, nawet nie wiedziała co jej ten zapach przypomina. Był inny... zupełnie obcy. Nie pachniał znajomo. O ile wilgoć była znajomym uczuciem, o tyle nie sądziła, że jej umysł byłby wstanie naśladować zupełnie obce bodźce.
Kobieta cofnęła się o krok. Momentalnie zbladła jeszcze bardziej. Uśmiech zmalał. Nie wiedziała co powiedzieć. Wtedy usłyszała zgrzyt i pisk. Natychmiast odskoczyła od lwa i wbiła wzrok w stojącą obok maszynę. Serce zabiło jej mocno. Ręcznik wylądował w piasku. Nogi zadrżały szykując się do ruchu. Dziwne rzeczy tam się działy. Na jej oczach samochód zamienił się w humanoidalne coś. To było dziwne, interesujące i trochę...przerażające. Nie sądziła, że kiedyś będzie jej dane to oglądać. To było dziwne. Naprawdę dziwne.
- Przepraszam... myślałam, że podano mi pewne substancje.... - wyszeptała patrząc to na lwa, to na Mirage. Serce waliło jej mocno. Nie dawało się uspokoić. Patrzyła przepraszającym wzrokiem na ich oboje. Powolutku wycofywała się do tyłu. Ciekawość ją zżerała, ale i tak się bała, że jej coś zrobią. To było niesamowite. Obca rasa, technologia. Wszystko na jej oczach. Była naprawdę podekscytowana.
Powrót do góry Go down
Gość
Gość




Surfrider Beach - Page 2 Empty
PisanieTemat: Re: Surfrider Beach   Surfrider Beach - Page 2 Icon_minitime1Sob Mar 16, 2013 3:15 pm

NPC - Iprius Storyline
W oczach Ipriusa, cała ta sytuacja zaczęła robić się coraz dziwniejsza. Nie chodziło o to kto tutaj się znajdował ale raczej o zachowanie. Nieznajoma przedstawicielka rasy ludzkiej mówiła w bardzo dziwny sposób. Pieszczotliwe komentarze podobały się praktycznie każdemu, jednak nie znali się na tyle dobrze, pomijając już potrzebę czesania czy mycia z użyciem specjalnych szamponów. Ludzie byli na prawdę zacofaną rasą. Nieznajoma jednak nie dawała za wygraną z ręcznikiem, uniosła go i zbliżyła do ciała samca, na co ten nie zareagował. Wiele rzeczy widział ale ręcznikiem po prostu nie da się komuś zrobić krzywdy. Zwłaszcza, że takowy nie był niczym nasiąknięty. To co wydarzyło się dalej, pozwoliło nieznajomej wyraźnie przejrzeć na oczy. Samiec opuścił swe ręce, a otaczająca go aura zniknęła. Musiał wpierw dotknąć jego grzywy, by zrozumieć, że jest prawdziwy. Można było i tak...
W ten samochód zmienił się... W robota. Dużo innych możliwości nie miał. Maszyna zbliżyła się do nich, a on sam wydobył z siebie jedynie cichy warkot. Ten tutaj osobnik właśnie wyszedł z wody - i już miał toczyć kolejny bój? Nie, robot chyba nie zamierzał walczyć. Zamiast tego - zadał pytanie. Samiec uniósł na niego wzrok.
-Nie ważne kim jestem.
Odparł krótko, kierując swój wzrok na nieznajomą, która zbladła i cofnęła się. Dowódca nauczył go by nie być za miłym i każdemu się nie przedstawiać. Tak też robił. Wtedy to nieznajoma przeprosiła. Niebieskofutry przekrzywił lekko łeb na bok i stanął do niej frontem. Substancje. Ludzkie narkotyki? Chyba nikt z nich aż tak poważnie na to nie reagował. W tym momencie ta dwójka przestała robić na przybyszu wrażenie. Z jednej strony, zwykły człowiek, któremu wydawało się, że coś wziął. Z drugiej - pewny siebie robot. Iprius uniósł ręce i skrzyżował je na klatce piersiowej. Tak więc co teraz? Skoro już tu cała trójką byli? Przecież od tak stąd nie powinien odchodzić. Po za tym, zrobił się ciekaw ludzkiej natury. Ta nieznajoma jeszcze przed chwilą chciała go wycierać, a teraz go przepraszała.
Powrót do góry Go down
Go??
Gość




Surfrider Beach - Page 2 Empty
PisanieTemat: Re: Surfrider Beach   Surfrider Beach - Page 2 Icon_minitime1Sob Mar 16, 2013 6:59 pm

Lu zachowywała się naprawdę dziwnie, nawet jeśli rzeczywiście była na jakichś proszkach. A jeśli nie była, to chyba bardzo mocno w to wierzyła. Zadziwiające, że ludzie potrafią sobie aż tyle wmówić.
-Ta, jasne... -w sumie, raczej nie stanowił zagrożenia, więc wsio ryba. Jednostka organiczna, na pewno nie miał broni. Niewiele by Miragowi zrobił przy próbie ataku. Prędzej sam by się uszkodził.
A, więc jednak tylko myślała. Nie do wiary. Ona naprawdę w to wierzyła. Ale to chyba dobrze, teoretycznie nigdy nie była na drugach na prawdę.
-Mówiłem Ci, że nie jestem halucynacją. -odparł, po czym usiadł po turecku, żeby nie patrzeć na pozostałą dwójkę z góry.
-A powiesz chociaż, skąd pochodzisz? Czy to też nie jest ważne? -zwrócił się do 'lwa'. Ciekawiło go, czy może jednak byli kosmicznymi sąsiadami.
Powrót do góry Go down
Luna

Luna


Liczba postów : 29
Data dołączenia : 05/03/2013

Surfrider Beach - Page 2 Empty
PisanieTemat: Re: Surfrider Beach   Surfrider Beach - Page 2 Icon_minitime1Nie Mar 17, 2013 4:03 pm

Luna obserwowała ich oboje uważnie. Szczerze mówiąc bardziej obawiała się wielkiego, czerwonego robota, który przed nią stał, niż dziwnego lwa. Chociaż w teorii obaj mogli stanowić zagrożenie. Samochód mógłby ją rozdeptać, zmiażdżyć czy zrobić z nią cokolwiek. Dla lwa mogłaby stać się daniem, aczkolwiek niewiele by się najadł przy niej. Po za tym jaki cel był w zabijaniu jakiegoś śmiertelnika? Usunięcie świadka, to jasne. Coś jeszcze? Nic na razie jej do głowy nie przychodziło.
Kobieta czuła się naprawdę źle. W końcu wygłupiła się już na samym początku, a nie chciała zepsuć jakichkolwiek relacji ich łączących. Była zbyt ciekawa by ich ot tak zostawić. Dlatego też chciała ich poznać. Najlepiej nawiązując bliższy kontakt. Tylko, że już nabroiła.Wypadałoby przeprosić i może jakoś wynagrodzić...?
- Jeszcze raz przepraszam. Tutaj nigdy nic nie wiadomo. Może wam to jakoś wynagrodzę... jeśli mogę, naturalnie... - powiedziała uśmiechając się delikatnie. Nie chciała za bardzo przeszkadzać w dyskusji, dlatego też odezwie się dopiero gdy zapadnie cisza. Błękitny lew nie wyglądał na zainteresowanego nią, toteż trochę się cieszyła z tego. Może nie zrobi jej krzywdy. Z drugiej jednak strony chciała go poznać, a jego brak jakiegokolwiek wkładu w to mógł stanowić spory problem.
Maszyna poruszyła się niespokojnie i usiadła na piasku. Lu dalej stała z walącym sercem i patrzyła z fascynacją na niego. W sumie na lwa także tak patrzyła. W końcu obaj byli inni, dziwni. Ciekawość ją zżerała od środka.
Powrót do góry Go down
Go??
Gość




Surfrider Beach - Page 2 Empty
PisanieTemat: Re: Surfrider Beach   Surfrider Beach - Page 2 Icon_minitime1Czw Mar 21, 2013 6:01 pm

Słuchał jej z uwagą. Chwile milczał gdy skończyła, jakby czekał, czy na pewno nie ma już nic więcej do powiedzenia. Oparł głowę na ramieniu, a łokieć na kolanie.
-W porządku. Tutaj chyba nie co dzień spotyka się niebieskie lwy i gadające samochody... Chyba, że spotkałaś któregoś z moich pobratymców. W co szczerze wątpię... -gdzieś w oddali zaskrzeczała mewa. To one nie śpią?
-Wynagrodzić? Jak dla mnie fakt, że nie uciekłaś jest już jako taką nagrodą, jeszcze nie miałem okazji pogadać z człowiekiem. -jakby się tak zastanowić, to w sumie nie gadał z NIKIM odkąd tu jest. W sumie zaledwie kilka lat, a że samotność nigdy specjalnie mu nie doskwierała nie odczuł tego zbyt dotkliwie. Jednak tęsknił za swoimi. Miał nadzieję, że prędzej czy później któryś tu trafi. Albo się ujawni, bo może ktoś już tu jest. Właściwie dlaczego nie pofatygował się, żeby poszukać śladów bytności innych? Albo sam jakieś zostawić? Ludzie raczej nie ogarniają cybertroniańskiego, mógłby napisać jakąś wiadomość na ścianie. Prawdopodobnie wzięliby ją za jeden z okazów tak zwanych 'graffiti'.
-Strzelam, że lubisz horrory. -skończył myśl.
Powrót do góry Go down
Luna

Luna


Liczba postów : 29
Data dołączenia : 05/03/2013

Surfrider Beach - Page 2 Empty
PisanieTemat: Re: Surfrider Beach   Surfrider Beach - Page 2 Icon_minitime1Wto Kwi 02, 2013 10:06 am

Kobieta w miarę spokojnie spoglądała na obcych. Jeden z nich najwyraźniej zrozumiał o co jej chodziło. Chociaż tyle dobrze, że ten interesował się punktem widzenia innych istot. To jedne z lepszych podejść do otaczającego ich świata. Nie wszędzie można znaleźć dziwne stworzenia, które tak znikąd biorą się w odmętach oceanu i wychodzą jakby nigdy nic na plażę w jednym z ludzkich miast. Podobnie z resztą z rozmawiającym samochodem.
Lunę zaciekawiła sprawa pobratymców Mirage. Jeżeli było ich więcej to z wielką chęcią by się zapoznała z tymi maszynami. W końcu kto by nie chciał? Jak zwykle zżerała ją ciekawość. Ciekawostkę stanowiły również słowa Mirage. Nie sądziła, że jej "odwaga" może stanowić nagrodę. Sądziła raczej, że w jego oczach będzie bezmyślnym stworzeniem, które na widok zagrożenia nie ucieka. Może dalej nim jest? Tylko maszyna nie chce tego powiedzieć na głos? Kto go tam wie. Lu nabierała powoli pewności siebie. Posłała w ich kierunku najładniejszy uśmiech, na jaki wtedy było ją stać.
- Nie do końca, ale zawsze z kimś mogę na taki pójść. - powiedziała i przekrzywiła głowę na bok.
- Pierwszy raz spotykam kogoś takiego jak Ty, twierdzisz, że jest was więcej? Więcej mówiących maszyn? O ile mogę was nazwać maszynami... - powiedziała dość niepewnie na końcu. Nie chciała go w końcu urazić.
Kobieta, naturalnie, poczeka na odpowiedź samochodu. Potem jednak jej uwagę przykuje niebieski lew. Nie chciała go olać do końca. On również był dla niej ważny. Ciekawił ją. Do tego czuła się nieco winna tego co zrobiła. Dotykać obcą osobę? Nie lubiła tego, a on mógł się poczuć...urażony? Kto to wie co takiemu strzeli do głowy. Uśmiechnęła się do niego serdecznie.
- Przepraszam raz jeszcze za ten wybryk z ręcznikiem. Pozwól, że się przedstawię. Jeszcze tego nie zrobiłam. Veronica Lovett. Wołają też Lu, więc jak Ci wygodnie. Co tutaj robisz? Ani nie jesteś maszyną, ani zwykłym lwem. Przyszedłeś tylko popływać? Czy może Mirage przyciągnął Twoją uwagę? - zasypała go milionem pytań. Jej oczy błyszczały niczym gwiazdy. Była podekscytowana i zaciekawiona jego osobą.
- Wciąż też nie powiedziałeś jak mogę Ci wynagrodzić mój wybryk. Mogę Cię podwieźć gdzieś, w końcu jesteśmy w miejscu, gdzie wkrótce mogą zacząć kręcić się ludzie. Do tego mogę załatwić kilka innych spraw. - powiedziała patrząc na lwa i czekając na odpowiedź. Kobieta w tym czasie wciąż stała. Nie chciała siąść na ziemi mimo, że chętnie by się rozluźniła. Nie chciała tego robić przy lwie czy samochodzie. Gdyby siadła straciłaby kilka sekund na wstanie, gdyby Ci zaatakowali. Tylko, że wtedy i tak i tak nie miałaby szans.
Powrót do góry Go down
Gość
Gość




Surfrider Beach - Page 2 Empty
PisanieTemat: Re: Surfrider Beach   Surfrider Beach - Page 2 Icon_minitime1Wto Kwi 02, 2013 9:32 pm

NPC - Iprius Storyline
-A jak myślisz?
Odparł pytaniem - na pytanie Mirage. Logicznym było skąd pochodził. Z resztą ten robot na pewno zdążył się już tego domyślić - w pewnym stopniu. Wzrok niebieskofutrego przeskoczył z wielkoluda, na małą dziewczynę stojącą tu z nimi - przedstawicielkę miejscowej ludności. Wynagrodzić? Mu? Niby czym? I za co? Tak na prawdę to chciała go tylko wytrzeć, więc raczej powinna martwić się tym, że spróbowała zrobić z siebie czyjąś służącą, aniżeli... Hm, nie ważne. Samiec już chciał coś odpowiedzieć, gdy nagle ponownie odezwał się czerwony robot, nazywają go lwem. A więc to tak wyszło... Tutejsza maszyna lub osobnik ten nie podróżował zbyt wiele. Nie ważne jednak.
Kiedy znajdująca się tutaj dwójka wdała się w chwilę rozmowy, Iprius chciał wykorzystać okazję - by oddalić się, jednak zanim zdążył się odwrócić, Luna znów skierował swą uwagę na jego osobie. Zaczęła od przedstawienia się, poprzedzając to ponownymi przeprosinami. Na dobrą sprawę przecież tylko go dotknęła... Nie powinni przesadzać i on na pewno nie miał takiego zamiaru. Samiec spojrzał na nią, wziął głęboki wdech i...
-Wynagrodzić?
Zapytał, jakby nie do końca rozumiejąc, nawet mimo tego iż wszystko mi wyjaśniła. Z drugiej strony - jej słowa były jak najbardziej na miejscu. Zaraz rzeczywiście zaczną się tu złazić ludzie, a więc on będzie musiał stąd zniknąć. Ziemianie byli dość dziwną rasą, a niebieskie lwy nie były tu codziennością, więc zapewne zechcieliby z nim zwady... Czego bardzo by pożałowali. Dowódca jednak zabronił dopuszczać do strat wśród cywili... Rzeczywiście, trzeba więc było stąd uciekać. I to szybko.
Powrót do góry Go down
Go??
Gość




Surfrider Beach - Page 2 Empty
PisanieTemat: Re: Surfrider Beach   Surfrider Beach - Page 2 Icon_minitime1Pią Kwi 05, 2013 4:32 pm

-Niestety, raczej nie ze mną. Raczej się nie zmieszczę do sali... Chyba, że znasz jakieś kino samochodowe. -a to nie byłby taki głupi pomysł. Nie miał jeszcze okazji obejrzeć żadnego filmu. Dziwne by było, gdyby pod kino podjechał pusty samochód...
-Możesz, bo nimi jesteśmy. Nie do końca z tej samej definicji, która panuje na Ziemi, ale z grubsza tak - jesteśmy maszynami. I tak, jest nas więcej. A raczej było... -westchnął. -Widzisz, naszą planetę zniszczyła wojna domowa między dwoma frakcjami. Niektórym udało się uciec, zanim planeta zapadła się sama w sobie, była to jednak zdecydowana mniejszość. Miałem szczęście się do niej załapać. Nie wiem jednak, gdzie jest reszta. Czy wylądowała na Ziemi, w waszym układzie słonecznym, czy w ogóle w waszej galaktyce. Nawet nie jestem w stanie powiedzieć, czy przeżyli. -teoretycznie przydałoby się jakoś uczcić ich pamięć, ale nie chciał tego robić, póki nie miał pewności.
-A jak myślisz. -przedrzeźnił zwierzopodobną istotę. -Przecież wiem, że nie stąd, chodziło mi o konkretną planetę młotku. Ale chyba nie jesteś z moich okolic, to porządna dzielnica. Jedynymi typami typa 'A jak Ci się wydaje, koleś?' byli Decepci. Ścierwa, swoją drogą... -na horyzoncie pojawiła się już delikatna łuna poranka. Trzeba się będzie zwijać. A szkoda, w końcu z kimś gadał. Ale może uda mu się jeszcze złapać Lu.
Powrót do góry Go down
Luna

Luna


Liczba postów : 29
Data dołączenia : 05/03/2013

Surfrider Beach - Page 2 Empty
PisanieTemat: Re: Surfrider Beach   Surfrider Beach - Page 2 Icon_minitime1Pią Kwi 05, 2013 8:24 pm

Lna spoglądała na na lwa. Wydawał się być zmieszany. Tak Jakby nie wiedział jak ma zareagować na nią. W sumie nie było się jak mu dziwić. Przykleił się do niego dziwny dwunóg i zawraca teraz gitarę. Bardzo nachalny dwunóg. Wspominałam już, że ciekawska bestia? Do tego dziewczyna miała wrażenie, że samiec ledwo mówi. Tak jakby było coś nie tak. Luna zmarszczyła brwi. Patrzyła na niego przez chwilkę w głębokim zamyśleniu.
- Już wiem! Nie chcę żebyś się poczuł jakoś źle, ale moim zdaniem powinieneś wziąć prysznic. Sól może negatywnie wpłynąć na stan Twojej sierści. Dlatego...może...dobry byłby prysznic...? - zapytała uśmiechając się niepewnie. Sądziła, że już mu wszystko wytłumaczyła. Nie musi mu chyba jeszcze coś tłumaczyć. Lu po prostu chciała dobrze postąpić. Miło byłoby go poznać. Z chęcią poznałaby go bliżej. Z resztą nie tylko jego, ale też i Mirage. Obaj wydawali się być ciekawi. Bardzo ciekawi.
- Mogę prysznic załatwić, jeżeli masz takie życzenie. - powiedziała do niebieskiego lwa i zaraz przeniosła wzrok na Mirage. Co sekundka oczywiście patrzyła na lwa, aby ten jej nie uciekł. Kobieta była naprawdę zafascynowana jego opowieścią. Nie mogła się wręcz doczekać, aby usłyszeć więcej. Chciała więcej.
- Czułam, że jesteś maszyną w większości, ale nie chciałam Cię urazić. - wytłumaczyła swoje wcześniejsze słowa. - Istnieje jakiś sposób by ich odnaleźć? Dlaczego planeta się zapadła? Istnieją rośliny na waszej planecie? Ktoś was...zrobił...? - zapytała niepewnie. Miała milion pytań, a tak mało czasu. Niechętnie spoglądała na wschód słońca. Zaczęła się bać, że Ci uciekną jej. Byli tacy...inni, ciekawi. Tak bardzo ich chciała poznać. Historia Mirage była fascynująca...
Powrót do góry Go down
Gość
Gość




Surfrider Beach - Page 2 Empty
PisanieTemat: Re: Surfrider Beach   Surfrider Beach - Page 2 Icon_minitime1Nie Kwi 07, 2013 6:03 pm

NPC - Iprius Storyline
Prysznic? Czy ona jest szalona? To były pierwsze myśli jakie przeszły przez głowę stojącego tutaj obcego. Co więc odpowiedział? Nic. Po prostu udał, że nie usłyszał jej słów. Nie byli przyjaciółmi, nie byli nawet znajomymi. Lepiej więc było dla niej by dała mu z takimi sprawami spokój, gdyż sam potrafił o siebie zadbać. Dziewczyna rzuciła jeszcze jedno zdanie, a potem już wdała się w rozmowę z maszyną... Wygadaną maszyną. Iprius spojrzał na Mirage z rysującym się politowaniem na pysku.
-Wygadany jesteś jak na sztuczną inteligencję. Zaprogramowano Was w ten sposób? Mordowanie własnej rasy... Nie, normalne cywilizacje tak nie czynią. Ale z programami to inna sprawa.
Odparł, pewnym siebie tonem. Lew widać nie był wzruszony postawą Mirage. Wprost przeciwnie, uznał go za prosty program napisany jakimś mało skomplikowanym skryptem. Ogon niebieskofutrego przetarł piach za jego łapami, a samiec skrzyżował swe ręce na klatce piersiowej. Tego typu zagrywki były dobre chociażby w ludzkim przedszkolu. Ale nie w świecie w którym miliardy galaktyk były zamieszkane przez niezliczone rasy, wszystkich się nie znało, a było się odważnym w momencie spotkanie całkowicie obcego przedstawiciela jednej z nich... Nie znając jego umiejętności, a nawet nie wiedząc - czy takowy nie ma czasami wsparcia. Jak wygląda sprawa tutaj? Cóż, różnie. Biotycy właśnie tak radzili sobie z maszynami... Różnie. Raz lepiej, raz gorzej. Jedyni byli niezwykle silni i nie mieli problemu z materiałem, pancerzem - inni radzili sobie gorzej. Należało też brać poprawkę na to z czym miało się do czynienia. Niektóre maszyny posiadały po prostu wystarczająco dużo słabych punktów, by łatwo było się ich pozbyć. Można też było po prostu polegać na przyjaciołach, których miało się przy sobie.
Powrót do góry Go down
Go??
Gość




Surfrider Beach - Page 2 Empty
PisanieTemat: Re: Surfrider Beach   Surfrider Beach - Page 2 Icon_minitime1Wto Kwi 09, 2013 7:29 pm

Mirage wstał i postąpił dwa kroki w stronę małego niebieskiego ludzika. Pochylił się nad nim.-Nie jestem sztuczną inteligencją. I nikt nas nie programował. Przynajmniej nie w znaczeniu, w jakim prawdopodobnie zazwyczaj używasz tego słowa. Stworzyła nas kość - wszech iskra. -byli maszynami, ale zdecydowanie nie byli komputerami jak choćby ziemskie tablety. -I lepiej uważaj na słowa, kotku, bo nie wiesz, co było przyczyną tej wojny. -wyprostował się. W sumie czemu marnował czas na tą prostą, białkową istotę? Z Lu jeszcze można było pogadać, ale z tym?
-W porządku, nic się nie stało. -zwrócił się do dziewczyny. -Widzę, że masz sporo pytań. Chętnie bym na nie odpowiedział, ale po pierwsze zaraz zlezą się tu inni ludzie, a po drugie chyba nie wszyscy tutaj są zainteresowani historią mojej rasy i planety... -rzucił Simbie wymowne spojrzenie. Od strony ulicy dobiegł szum pojedynczego przejeżdżającego auta.
-No, ja się zwijam. Liczę, że jeszcze kiedyś się spotkamy. -spojrzał na lwa. -I jednocześnie mam nadzieję, że Twojego pyska już nie będę musiał oglądać. -ruszył w stronę wyjścia z plaży. Gdy dotarł do schodów skoczył, w locie zmienił formę i odjechał z piskiem opon, kręcąc silnik do najwyższych obrotów.

zt
Powrót do góry Go down
Luna

Luna


Liczba postów : 29
Data dołączenia : 05/03/2013

Surfrider Beach - Page 2 Empty
PisanieTemat: Re: Surfrider Beach   Surfrider Beach - Page 2 Icon_minitime1Sob Kwi 27, 2013 11:55 am

Lu patrzyła na nich uważnie. Widać było, że chłopaki się nie polubili. Jeden jeździł po drugim. Niezbyt przyjemnie trzeba przyznać. Zdecydowanie jednak myśleli trzeźwiej od niej. W końcu ona była w szoku. Maszyna podniosła się i pożegnała.
- Do zobaczenia... - powiedziała Luna z nutką smutku w głosiku. Chciała jeszcze z nim porozmawiać i poznać całą tą historię, ale nie było jej to dane. Niestety...
- O co chodzi? Dlaczego się tak nie lubicie? Przecież...wydaje się być w porządku? - powiedziała po chwili i spojrzała na lwa. Uśmiechnęła się do niego jak najładniej umiała. Wtedy telefon w jej spodniach cicho zabuczał. Ktoś dzwonił. To było jasne. Luna zmarszczyła brwi. Wiedziała kto to mógł być. Nie była to najlepsza wiadomość. Nie lubiła, gdy ktoś zawracał jej gitarę o poranku. Lu przegryzła wargę, a posłała gniewne spojrzenie urządzeniu. To niemal natychmiast zamilkło. Lepiej, wyłączyło się zaraz wydając z siebie parę dźwięków.
- Przepraszam, martwą się o mnie. - powiedziała i spojrzała znów na Lwa. Uśmiechnęła się przepraszająco. W końcu nie chciała zakłócać tej rozmowy. Lu wyprostowała się i przekrzywiła delikatnie głowę na bok. Poprawiła grzywkę opadającą na jej czoło.
Powrót do góry Go down
Gość
Gość




Surfrider Beach - Page 2 Empty
PisanieTemat: Re: Surfrider Beach   Surfrider Beach - Page 2 Icon_minitime1Sob Kwi 27, 2013 12:21 pm

NPC - Iprius Storyline
Niebieskofutry lew odprowadził maszynę wzrokiem. Taki to mocny w gębie ale jak Iprius postawił prowokację do walki, to ten ziemski toster po prostu podkulił ogon i uciekł? Samiec skierował swój wzrok na dziewczynę, która postanowiła się odezwać. A jej poziom inteligencji prawie zwalił tego osobnika z nóg. W porządku? No tak, jak na niskie, ziemskie standardy - to na pewno w porządku. Zachowanie rodem jak u dziecka, do tego niezbyt bystrego.
-Oczywiście.
Rzucił ironicznie, a następnie odwrócił się plecami do kobiety i ruszył spokojnym krokiem przed siebie, wzdłuż plaży - opuszczając w międzyczasie ręce wzdłuż korpusu i rozluźniając mięśnie - oraz ukrywając swoją biotyczną aurę - by nie proszeni goście za szybko go nie zauważyli.
-Widać programy o niewielkim stopniu inteligencji potrafią zaimponować Tobie, wymyślając pierwszą lepszą historyjkę.
Rzucił, zatrzymując się w pewnym momencie. Przed lwem pojawił się statek kosmiczny - długa na czternaście metrów maszyna, przypominając budową myśliwiec. Był to Craider, jednak z jednostek dowódcy tego tutaj osobnika. Kokpit był otwarty, w środku ktoś siedział - prawdopodobnie pilot, jednak niezbyt dużo dało się zobaczyć. Iprius wziął lekki rozbieg i wyskoczył w powietrze, doskakując do kokpitu, łapiąc i podciągając się rękoma, a następnie wskakując do środka. W tym momencie kokpit maszyny zamknął się, a myśliwiec zniknął pod osłoną kamuflażu - znikając bez śladu wraz z pasażerami. [zt]
Powrót do góry Go down
Luna

Luna


Liczba postów : 29
Data dołączenia : 05/03/2013

Surfrider Beach - Page 2 Empty
PisanieTemat: Re: Surfrider Beach   Surfrider Beach - Page 2 Icon_minitime1Pią Maj 03, 2013 7:13 pm

Lu zmarszczyła brwi widząc jego reakcję. Nie spodobało jej się to. Przychodzi, kłóci się z robotem, a następnie odchodzi. Zarzuca jej do tego brak inteligencji. W Lu aż się zagotowało. Nie wyobrażała sobie takiego zachowania wobec drugiej istoty. Skrzyżowała ręce na piersi. Nie zamierzała wnikać w to, kto zaczął całą tą dyskusję. Przynajmniej Mirage miał na tyle rozumu i zakończył to odchodząc. Nie, nie chciała już nad tym myśleć. Mimo, że ją to nurtowało, wolała zostawić to w spokoju. Pewnie i tak nigdy go nie spotka więcej, więc nie ma to większego sensu.
- Miłej podróży... - syknęła w jego kierunku i obróciła się na pięcie. Ruszyła szybkim tempem ku motocyklowi. Maszyna włączyła się już po jej kilku krokach. Ciche mruczenie powoli wyrywało ją z zamyśleń. Zastanawiała się nad słowami lwa, mimo, że chwilę temu się od tego odciągała. Czasami zupełnie siebie nie rozumiała. Potrząsnęła głową i zaczęła pakować swoje rzeczy do kufrów. Gdy była pewna, że wszystko było gotowe, pchnęła maszynę. Wbiła spojrzenie w silnik. Zmusiła się do wypchnięcia go na drogę. Zatrzymała się na chodniku i wsiadła na maszynę. Obejrzała się ostatni raz na plażę, założyła skórzaną kurtkę i ruszyła powoli. Motocykl potoczył się po ulicy i zaraz zniknął za najbliższym rogiem. [zt]
Powrót do góry Go down
Sponsored content





Surfrider Beach - Page 2 Empty
PisanieTemat: Re: Surfrider Beach   Surfrider Beach - Page 2 Icon_minitime1

Powrót do góry Go down
 
Surfrider Beach
Powrót do góry 
Strona 2 z 3Idź do strony : Previous  1, 2, 3  Next
 Similar topics
-
» The Diplomat Beach Resort
» Whitehaven Beach, Whitsunday Island

Permissions in this forum:Nie możesz odpowiadać w tematach
Marvel Universe: The Avengers PBF :: Midgard :: Stany Zjednoczone Ameryki :: Malibu-
Skocz do: