Marvel Universe: The Avengers PBF
 
IndeksIndeks  Latest imagesLatest images  SzukajSzukaj  RejestracjaRejestracja  ZalogujZaloguj  

 

 Salon

Go down 
4 posters
Idź do strony : 1, 2  Next
AutorWiadomość
Hela

Hela


Liczba postów : 169
Data dołączenia : 26/05/2012

Salon Empty
PisanieTemat: Salon   Salon Icon_minitime1Nie Lis 04, 2012 6:55 pm

Salon Anita-sitting-pano-b-23-m6

Wnętrze budynku wygląda nieco bardziej nowocześnie niż mogłoby się to wydawać patrząc na niego z zewnątrz. Wchodząc przez główne wejście trafiamy do salonu. Pokój jest jasny, dobrze oświetlony dzięki oknom oraz sporej ilości sztucznego światła. Są dwie kanapy, telewizor między półkami na książki oraz kolumna, prowizorycznie oddzielająca centrum salonu od części służącej za jadalnię. Zaraz obok jest korytarz prowadzący do dalszych części budynku, jak pokoje sypialniane, czy kuchnia. Na samym jego początku znajdują się drzwi łazienki
Powrót do góry Go down
Quasar

Quasar


Liczba postów : 19
Data dołączenia : 02/11/2012

Salon Empty
PisanieTemat: Re: Salon   Salon Icon_minitime1Pon Lis 05, 2012 3:42 pm

Trwający ułamek sekundy rozbłysk rozświetlił salon w takim stopniu, że gdyby ktoś w nim obecnie przebywał zapewne stracił wzrok na kilka sekund niezbędnych do szczegółowej obserwacji całego zjawiska. Wytworzona z rozbłysku energia zaczęła formować się w kształt, a następnie utwardzać, przybierając właściwości ciała stałego. Dosłownie chwilę później, w jego miejscu, na samym środku eleganckiego dywanu znajdowała się żywa, i równie elegancka istota.
- Dziękuję za współrzędne agentko Denvers, bez odbioru... -
Wendell wyciszył znajdujący się w jego prawym uchu, oparty na nanotechnologii komunikator S.H.I.E.L.D. i w tym samym czasie swoją lewą dłonią poluzował krawat, który przed chwilą zawiązała mu Carol. Wiedziała, że sam tego nie potrafi, wiedziała też, że będzie się przed tym wzbraniał, ale była bardziej uparta niż on. Twierdziła, że podczas takiej misji powinien wyglądać elegancko, on natomiast wychodził z założenia, że agentka Denvers naoglądała się zbyt wiele kina mafijnego. Nie mniej był jej wdzięczny za szczegółowe namiary na to pomieszczenie, kto jak kto, ale ona znała się na nawigacji najbardziej ze wszystkich znanych mu agentów. Bez jej pomocy wolał nie ryzykować otwierania portali kwantowych na wypełnionej wszelkiego rodzaju materią powierzchni planety. Odetchnął spoglądając jeszcze na czubki butów dopasowane do czarnego garnituru i powolnym krokiem ruszył w stronę drzwi prowadzących na korytarz.
- Nie strzelajcie! Tu agent specjalny Wendell Vaughn... jesteście tu?! -
Zawołał chcąc przywitać się ze współpracownikami, i ewentualnie również z osobą, którą przyjdzie im chronić. Nie był jednak pewien, czy nie przybył za wcześnie.
Powrót do góry Go down
Evelynn Philness

Evelynn Philness


Liczba postów : 31
Data dołączenia : 01/11/2012

Salon Empty
PisanieTemat: Re: Salon   Salon Icon_minitime1Pon Lis 05, 2012 4:16 pm

Ta... On atak znikąd się nie pojawi. Niestety. W uchu usłyszała adres domku, ktorego rzekomo miała pilnować. a raczej nie domu, tylko kogoś, kto ten dom zamieszkuje.
-Dzięki. - Mruknęła i przyśpieszyłac na swoim kochanym motorku. Tak sobie mknęła przez miasto. Niedługo jednak trwała jej wycieczka, bo dom nie znajdował się znowu tak daleko. Wjechała na podjazd, zaparkowała, ściągnęła kask i stanęła przed wejściem do domu. W sumei na pierwszy rzut oka nie wyglądała na kogoś, kto miałby chronić jakąs osobę. z kombinezonu bylo widac tylko dół, który i tak sprawiał wrażenie zwykłych, obcisłych spodni, więc...
-Jestem na miejscu- Mrukneła i wyłączyła komunikator.-No o wbijamy na imprezkę. -Dodała sama do siebie i nacisnęła dzwonek. Przezyła lekki szok, gdy otworzył jej kolega z pracy ubrany... w garnitur. Chyba wybrała zły strój na ta zabawę. Trudno, jakoś przeżyje. Chyba.
-Cześć. - powiedziała. - Robisz tu za oddźwiernego, czy to jakiś kostium zapobiegający wykryciu przez nieprzyjaciela? - spytała uśmiechając się i weszła do salonu. -ładnie sie urządził. - dodała po chwili. - A właśnie, gdzie nasz wspomniany obiekt, który mamy chronić? - Spytała w miarę cicho, chociaż wykluczała ewentualny posłuch.
Powrót do góry Go down
Quasar

Quasar


Liczba postów : 19
Data dołączenia : 02/11/2012

Salon Empty
PisanieTemat: Re: Salon   Salon Icon_minitime1Pon Lis 05, 2012 5:22 pm

Nie tylko ona przeżyła szok. Wendell podszedł do drzwi po cichu i przed otwarciem, za pomocą wizjera sprawdził kto stoi po drugiej stronie. Nie spodziewał się takiego towarzystwa. Nie chodziło bynajmniej o to, że nie doceniał przydatności Agentki Philness, po prostu był przygotowany bardziej na kilku twardzieli o kwadratowych szczękach, niż na filigranową dziewczynę. Sam nie wiedział czy była to miła, czy niemiła niespodzianka. Kiedy otworzył drzwi Evelynn wparowała do środka z miejsca rzucając ku niemu jakiś złośliwy komentarz. Nie pozostało mu nic innego jak zamknąć za nią drzwi, następnie uczynił to samo z zamkami i patrząc na znajdujący się na ścianie wyświetlacz, wstukał kod do uruchomienia alarmu, zapaliło się zielone światełko....
- Skoro przysłano tu ciebie Panno Philness , to w takiej sytuacji ciężko byłoby mi zwrócić na siebie czyjąś uwagę, nawet gdybym był przebrany za clowna... -
Odpowiedział delikatnie się uśmiechając i przenosząc wzrok z naściennego wyświetlacza na nowoprzybyłą koleżankę. Patrzył tak przez chwilę, w totalnym milczeniu, nie myśląc o niczym, przeżywając typowo samcze wyłączenie wyższych funkcji myślowych pod wpływem widoku przyjemnego dla oka. Szybko jednak wrócił myślami do pracy i odchrząknął przypominając sobie, że zapomniał odpowiedzieć jej na pytanie. Wzruszył więc ramionami i uśmiechnął się w przepraszający sposób.
- Przybyłem minutę przed tobą, możliwe, że wszyscy są na górze. Nie zdążyłem się jeszcze zorientować. Nie wiesz czy, ktoś z naszych obserwuje teren z okolicznych budynków? -
Odchodząc od drzwi spróbował rozwiązać krawat, jednak przyniosło to efekt odwrotny od zamierzonego, supeł zacisnął się jeszcze mocniej więc Quasar kożystając z faktu, że wcześniej poluzował tą część garderoby, postanowił ją ściągnąć przez głowę i ewentualnie później, spróbować rozwiązać leżące luzem diabelstwo.
Powrót do góry Go down
Hela

Hela


Liczba postów : 169
Data dołączenia : 26/05/2012

Salon Empty
PisanieTemat: Re: Salon   Salon Icon_minitime1Pon Lis 05, 2012 6:21 pm

Słysząc rozmowę na dolnym piętrze, kilka sekund po pytaniu Quasara w sprawie obserwacji okolicy, w salonie pojawiła się dwójka mężczyzn. Sądząc z ich obecności, była to część ochrony Davisa, jednak ciężko było stwierdzić po cywilnych strojach. Już prędzej po broni przy pasie. Prawdopodobnie tylko to, że zostali wcześniej uprzedzeni o porze w jakiej miała pojawić się dodatkowa ochrona dla świadka, powstrzymywało ich od celowania w nieznajomych. Ograniczyli się tylko do cywilizowanej ostrożności - ale mimo wszystko wyglądali na zadowoleni z obecności agentów.
- Wczoraj patrol przez jakiś czas jeździł po okolicy, ale nic ciekawego nie zauważyli. Agenci z wydziału specjalnego, tak? - odezwał się mężczyzna średniego wzrostu o krótkich, ciemnobrązowych włosach. Wydawał się być nieco nienaturalnie szerszy w klatce piersiowej przez (i tak dosyć cienką) kamizelkę kuloodporną założoną pod bluzę.
- Nazywam się Donald Wilson, a to jest Jim Walker. Nasz kapuś siedzi na piętrze pilnowany przez współpracowniczkę, też z ochrony - powiedział drugi z nich. Również z widoczną nierównością od kamizelki kuloodpornej, dosyć wysoki i z dosyć długimi włosami w piaskowym kolorze, obecnie związanymi w kucyk.
Powrót do góry Go down
Evelynn Philness

Evelynn Philness


Liczba postów : 31
Data dołączenia : 01/11/2012

Salon Empty
PisanieTemat: Re: Salon   Salon Icon_minitime1Pon Lis 05, 2012 6:34 pm

W sumie to zastanawiała się, czy ten dom jest wynajmowany tylko przez świadków koronnych. Bo raczej w standardowym domu do wynajęcia nie ma takiego systemu zabezpieczeń. I dwóch agentów, ale to akurat chyba każdy może sobie załatwić... No, nie każdy, ale wystarczy znać kilka nazwisk jak ten tutaj. Słysząc uwagę kolegi parsknęła śmiechem.
-Az tak nieadekwatnie się ubrałam? - Spytała i nie czekając na odpowiedź zaczęła się przechadzać. szukając ofiar losu, które Tarcza ma chronić. Kusiło ją, żeby po prostu zawołać, ale chyba by przegięła, gdyby tak zrobiła. Zaglądała więc po kolei do pokojów. Oczywiście pukając, bo jak. Na wyższe piętro nie szła, nie chciało jej się. A z resztą każdy normalny by już usłyszał, że ktoś jest w domu. Zwłaszcza, że przed chwilą zadzwoniła do drzwi. Chyba, ze ów ktoś jest martwy...
- Niestety obawiam się, że wiem tyle co ty w tej sprawie. - Powiedziała w odpowiedzi. Patrząc na wyczyny chłopaka z krawatem nie mogła powstrzymać uśmiechu. W tym momencie jednak w salonie pojawiło się dwóch kolesi. Eve z automatu odwróciła się i ledwo powstrzymała, żeby w nich nie wycelować pistolecikiem, który wzięła z bzy. Ale szybko zrozumiała, ze to jednak tylko ochrona. Więc policja nawet nie raczyła wysłać kogoś od siebie? Ciekawe... Wysłuchała wypowiedzi ochroniarzy i delikatnie się uśmiechnęła. Ciekawe czemu nie poszli sami, tylko wysłali współpracownicę... chyba, że jakoś są pozbawieni teorii o słabszej płci. Ale chyba tez dla hm... komfortu kapusia? Nie będzie wnikała.
-Tak... Evelynn Philness. - przedstawiła się, a że znała tylko pseudonim Quasara postanowiła, że sam się przedstawi. plus jest taki, że nie musza łazić po domu szukając świadka...
Powrót do góry Go down
Quasar

Quasar


Liczba postów : 19
Data dołączenia : 02/11/2012

Salon Empty
PisanieTemat: Re: Salon   Salon Icon_minitime1Pon Lis 05, 2012 6:55 pm

-Az tak nieadekwatnie się ubrałam? -
Wendell powiódł wzrokiem za jej sylwetką kiedy ta zaczęła buszować po korytarzu i ostukiwać drewniane drzwi, jedne po drugich niczym wygłodniały dzięcioł.
- Emm... Nie! Zupełnie nie to miałem na myśli. Chciałem powiedzieć komplement, ale chyba trochę mi nie wyszło. -
Uśmiechnął się przepraszająco, powoli idąc za nią przez korytarz. Nie czuł się, aż takim znawcą mody by krytykować cudzy ubiór, ale dziewczęta z natury były na tym punkcie przewrażliwiona, a przynajmniej tak mu się teraz wydawało. Postanowił więc schować do kieszeni sugestie na temat tego kto jak ładnie wygląda, tak samo uczynił zresztą ze zdjętym z szyji krawatem, widząc, że Evelynn ma z niego coraz większy ubaw. W następnej chwili sytuacja nieco się rozjaśniła, wraz z pojawieniem się dwóch kolejnych mężczyzn. Popatrzył na nich przez chwilę, wyglądali profesjonalnie, więc odetchnął z ulgą.
- Wendell Vaughn, bardzo mi miło. Skoro jest nas pięcioro, myślę, że najlepiej będzie jeśli dwoje będzie cały czas towarzyszyć mu na górze. Gdyby coś poszło nie tak, i chcielibyśmy wezwać posiłki, albo pomoc medyczną, ile zajmie im przyjazd na miejsce? I na jaki rodzaj kawalerii możemy liczyć? -
Postanowił od razu dowiedzieć się jak największej liczby szczegółów. Przezorny zawsze ubezpieczony, a w końcu za maksymalną ostrożność, mieli ich dzisiaj ewentualnie docenić i wynagrodzić finansowo .
Powrót do góry Go down
Hela

Hela


Liczba postów : 169
Data dołączenia : 26/05/2012

Salon Empty
PisanieTemat: Re: Salon   Salon Icon_minitime1Wto Lis 06, 2012 5:56 pm

Dwóch ochroniarzy z policji zerknęło na siebie. Mężczyzna o imieniu Jim wzruszył ramionami.
- To póki co mogę się przejść do Lucy i pilnować razem z nią - rzucił, prawdopodobnie mając na myśli współpracowniczkę.
- Zakładając, że w ogóle pójdzie coś nie tak, a tego raczej wolelibyśmy uniknąć, posiłki teoretycznie pojawią się w ciągu pięciu minut. W praktyce, ewentualna pomoc nie jest jakoś szczególnie blisko więc... daję im dziesięć? Obstawialiśmy raczej, że cięższą obstawą zajmiecie się wy - przyznał drugi z nich, zerkając na Evelynn z lekkim powątpiewaniem. Najwyraźniej widok takiej kobiety nie był szczytem jego marzeń w razie ewentualnego ataku.
Brunet mruknął coś co mogło zabrzmieć jak potwierdzenie słów kolegi i niezbyt chętnie poszedł na piętro, gdzie miał przesiadywać świadek wraz z "resztą straży".
- To sami sobie nie poradzicie, czy jak? Znaczy, szpital niby niedaleko, ale... - Wilson machnął ręką w bliżej nieokreślonym geście.
Powrót do góry Go down
Evelynn Philness

Evelynn Philness


Liczba postów : 31
Data dołączenia : 01/11/2012

Salon Empty
PisanieTemat: Re: Salon   Salon Icon_minitime1Wto Lis 06, 2012 6:11 pm

Miała wielką ochotę pacnąć się ręką w łeb, gdy usłyszała tłumaczenie Quasara. No cóż, chyba wziął to zbyt na poważnie. Mniejsza z tym. Wysłuchała jego wypowiedzi. Dobrze wiedzieć jak ma na imię, nie? Pięć ( w praktyce 10) minut... Najszybsi nie są. Jak widać podejście mają podobne do Eve - co może się takiego dziać? Albo mają wygórowane wyobrażenie o agentach SHIELD. Tak jak ten tu, który - sądząc po spojrzeniu, które na nią skierował - był wręcz rozczarowany tym, kogo im przysłali. Spodziewał się mutanta z 10 rękami, czy co? W Tarczy, wbrew pozorom, pracują tez LUDZIE. nie konieczne mutanty laboratoryjne. A przynajmniej po większości nie widać, ze takowymi są. Słysząc "sami sobie nie poradzicie?" wręcz prychnęła. Tak jak myślała - SHIELD to grupka niezwyciężonych mutantów. Niby nie wątpiła w możliwości jej i Wndella, no ale ludzie, nie przesadzajmy! Pokręciła głową i zaczęła się przechadzać po salonie szperając praktycznie gdzie się da. Widać było, że właściciel biedakiem nie jest, ale to akurat było oczywiste. Ładny wystrój, trochę regałów, sporo książek... Jednym słowem - ładnie. Nawet bardzo. Siadła na jednej z kanap.
- Ile będziemy musieli go chronić? - Spytała, bo nie wiedziała, co jest logiczne. A interesowało ją, czy będą musieli go pilnować przez dwa dni, czy dwa tygodnie. Różnica jest. I to spora.
Powrót do góry Go down
Quasar

Quasar


Liczba postów : 19
Data dołączenia : 02/11/2012

Salon Empty
PisanieTemat: Re: Salon   Salon Icon_minitime1Sro Lis 07, 2012 12:06 pm

Wysłuchał dokładnie informacji, które przekazywali im mężczyźni i lekko kiwał przy tym swoją głową. Wszyscy byli w kiepskich nastrojach, a Evelynn najwyraźniej szybko się tym od nich zaraziła.
- Nie chodzi o to, czy sobie poradzimy czy nie panowie. Takie są procedury. Jeśli ktoś spróbuje go sprzątnąć musimy wezwać pomoc. Nie ważne, czy któryś z was go kropnie i będziemy musieli zadzwonić po kogoś z workiem na ciało, czy uda nam się go obezwładnić i będzie go trzeba gdzieś zamknąć. Nie będziemy tu trzymać ani trupów, ani więźniów. A jeśli komuś udałoby się zwiać to nie będziemy go ścigać, zajmą się tym dodatkowe osoby, czy nawet najbliższy patron policji... Muszę się napić... Ktoś coś chce? -
Chłopak westchnął ciężko i ruszył w stronę gdzie jak mu się wydawało znajdowała się kuchnia. Tam zaczął swoje poszukiwania od lodówki, osobiście nie miał ochoty na kawę czy herbatę, a może nawet nie tyle nie miał ochoty co nie chciało mu się tak wysilać. Miał więc nadzieje, że nie wkopał się swoim pytaniem i reszta nie zarzyczy sobie np cappucino. Sam wyjął sobie karton soku pomarańczowego , zamknął lodówkę i zaczął szukać szklanek po szafkach.
- Dopiero przyszliśmy, już Ci się gdzieś śpieszy? -
Dodał z kuchni kierując swoje słowa do dziewczyny, która aktualnie znajdowała się gdzieś poza zasięgiem jego wzroku.
Powrót do góry Go down
Evelynn Philness

Evelynn Philness


Liczba postów : 31
Data dołączenia : 01/11/2012

Salon Empty
PisanieTemat: Re: Salon   Salon Icon_minitime1Sro Lis 07, 2012 2:12 pm

Dobra, siedzieć jej się nie che ani troszeczkę. Więc wstała i zaczęła najpierw krążyć po pokoju, a nastepnie przeczesywać kolejne pokoje. Bo, skoro obiekt był na górze, to czemu ona nie ma poszperać na dole? Tutaj jakiaś sypiania chyba, tutaj schody... A tu kuchnia, w której urzeduje Quasar.
- Mi też nalej. - Powiedziała i rozglądnęła sie po kuchni która też była niczego sobie.
- A tam śpieszy od razu. po prostu z natury nie mogę usiedzieć na miejscu. - Powiedziała wzruszając ramionami. - A tobie z kolei chyba się tu nieźle musi podobać, że cię to nie interesuje. - Dodała i wyszczerzyła ząbki biorąc szklankę i wychodząc z kuchni.
- Ochrona czy policja? - Spytała tego gostka, który został na dole. Nie wiedziała który to, więc po imieniu się zwracać nie będzie. W sumie nie zdziwiłaby się gdyby to była zwykła ochrona. Policja ma przecież tyle na głowie, że nie może tu wysłać nikogo swojego... Dziwny ten świat. wywróciła oczami sama do siebie i poszła do salonu przeglądać tytuły książek popijając sok
Powrót do góry Go down
Hela

Hela


Liczba postów : 169
Data dołączenia : 26/05/2012

Salon Empty
PisanieTemat: Re: Salon   Salon Icon_minitime1Nie Lis 11, 2012 8:12 pm

- Do sądu mamy go dostarczyć za dwa dni. Dobrze, że tym razem termin rozprawy jest dość szybko... - westchnął Donald w odpowiedzi na pytanie agentki. Mężczyzna wciąż nie wyglądał na szczególnie zachwyconego takim doborem agentów z SHIELD, ale chyba starał się tego jakoś szczególnie nie okazywać. Starał się.
- Nie, dzięki - rzucił jeszcze do Wendella, zaraz też odpowiadając na pytanie Evelynn - Policja, z ochrony świadków. Więc teoretycznie i jedno i drugie.
Policjant oparł się o framugę drzwi, obserwując swoich tymczasowych współpracowników.
W pewnej chwili jednak, cała trójka usłyszała dzwonek do drzwi wejściowych. Kilka razy. Albo raczej kilkanaście. Najwyraźniej ten, kto stał przed budynkiem nie był zbyt cierpliwą osobą.
Donald zmarszczył brwi i spojrzał na agenta.
- Spodziewacie się dodatkowych posiłków, albo czegoś? - uniósł brew niezbyt zadowolony z takiej ilość przyciśnięć dzwonka.

Powrót do góry Go down
Quasar

Quasar


Liczba postów : 19
Data dołączenia : 02/11/2012

Salon Empty
PisanieTemat: Re: Salon   Salon Icon_minitime1Pon Lis 12, 2012 2:32 pm

- Nie w tym rzecz, że mi się tu podoba, poprostu odwykłem od normalnej pracy, a to zadanie pod taką podchodzi. -
Odpowiedział dziewczynie i wyciągnął dla niej drugą szklankę. Powoli napełnił ją sokiem i przysłuchiwał się rozmowie jaką Evelynn prowadziła z Donaldem. Podniósł obie szklanki z blatu i zanim ruszył z kuchni, upił dwa porządne łyki, miał wrażenie, że zaraz się rozpłynie, uwielbiał ten smak. Z bananem wypisanym na twarzy wrócił do salonu i podsunął drugą szklankę dziewczynie. W tej samej chwili zadzwonił dzwonek, więc spojrzał w stronę drzwi.
- Nic mi nie wiadomo o posiłkach, możemy tego kogoś spławić, albo zingorować. Przydałaby się kamera z podglądem na wejście, zainstalowano tu jakiś monitoring? -
Wendell mówił półszeptem, nie będąc do końca przekonanym co do opcji w której przyszłoby im rozmawiać z obcym natrętem. Najlepszą taktyką wydawało mu się ograniczenie kontaktów ze światem zewnętrznym do minimum, tak długo, aż świadek znajduje się pod ich opieką.
Powrót do góry Go down
Evelynn Philness

Evelynn Philness


Liczba postów : 31
Data dołączenia : 01/11/2012

Salon Empty
PisanieTemat: Re: Salon   Salon Icon_minitime1Pon Lis 12, 2012 7:46 pm

Policja z ochrony świadków... Hm, czyli jednak kogos wysłali. Może to i lepiej? Swoją drogą ciekawych książek to tu nie ma zbytnio.... I w tym momencie zabrzmiał dzwonek. A raczej dzwonki, bo ktoś chyba nie chciał czekać. Niech ten z ochrony polezie otworzyć, jej się nie chce. Pizzy nie zamawiała, wiec nie wie co to może być. Monitoring... No, w sumie mógłby być. A czasem z okna nie ma widoku na wejście? Ale chyba jakby chcieli, żeby ten ktos przed drzwiami ich zobaczył, to po prostu by otworzyli drzwi. A wizjer?A co ją to obchodzi. Może po prostu nie mysli jak agent. Swoją drogą miała dziwne wrażenie, że ochroniarze nie są zadowoleni z agentów, których im przysłali... Oby wrażenie było mylne.
Powrót do góry Go down
Hela

Hela


Liczba postów : 169
Data dołączenia : 26/05/2012

Salon Empty
PisanieTemat: Re: Salon   Salon Icon_minitime1Czw Lis 15, 2012 4:07 pm

Mężczyzna z policji wydał z siebie dźwięk przypominający zirytowane westchnienie. Pytanie agenta było dobre, ale brak reakcji ze strony kobiety nieco go rozdrażnił.
- Mamy okna i wizjer w drzwiach. Weźcie pójdzie to sprawdzić, może to jednak ktoś od was, albo co... - rzucił do nich, zerkając w stronę drzwi. Sam usiadł na oparciu jednej z kanap, chociaż dziwiło go, że słynni agenci z SHIELD nie mają zamiaru wykazać się jakimś zaskakującym refleksem czy innymi zdolnościami.
Powrót do góry Go down
Quasar

Quasar


Liczba postów : 19
Data dołączenia : 02/11/2012

Salon Empty
PisanieTemat: Re: Salon   Salon Icon_minitime1Pią Lis 16, 2012 1:56 pm

- Gdyby ktoś odnas, centrala przekazałaby nam informacje zanim zapukałby do drzwi. Więc, albo to pomyłka, albo potencjalne zagrożenie. -
Quasar popatrzył na obojętną Evelynn i policjanta, który palił się do wyjrzenia przez wizjer w równym stopniu co jego partnerka. Branzolety na jego przedramionach zaczęły emanować jasnym światłem, które lekko prześwitywało przez materiał marynarki. Wendell uniósł się kilka centymetrów nad ziemię i lewitując zbliżył się do drzwi. Nie chciał zdradzić swojej obecności, a człowiek znajdujący się po drugiej stronie mógłby usłyszeć jego kroki. Przesuwając się powoli przechylił głowę tak, by mieć podgląd na to co znajduje się za wizjerem.
Powrót do góry Go down
Evelynn Philness

Evelynn Philness


Liczba postów : 31
Data dołączenia : 01/11/2012

Salon Empty
PisanieTemat: Re: Salon   Salon Icon_minitime1Pią Lis 16, 2012 6:26 pm

No, problem rozwiązany. Quasar pójdzie i odprawi zagubionego kuriera czy kogośtam, a ona nie bedzie się musiała nigdzie ruszać. I dobrze. A tak swoją drogą odniosła dziwne wrażenie, że jest jedną z nielicznych osób, które poruszają się względzie normalnie, a nie lewitując czy teleportując się. Może jest zbyt staroświecka? No cóż, jakoś przeżyje. A co do pana policjanta, to też mógł ruszyć swoje cztery litery i iść zobaczyć, a nie wymądrzać się, że tu jest wizjer... Jednak policja to policja.
- I kogo tam niesie? - Spytała po jakims czasie gdy, jak się domyślała, Wendell już dotarł do drzwi. Ona sama nie ruszyła się z salonu, bo po co?
Powrót do góry Go down
Deadpool

Deadpool


Liczba postów : 204
Data dołączenia : 08/08/2012

Salon Empty
PisanieTemat: Re: Salon   Salon Icon_minitime1Nie Lis 18, 2012 5:52 pm

- Ale nudy... Czyżby ktoś tu mnie ignorował? - powiedział do siebie, stojąc na zewnątrz. Jeszcze kilka razy niecierpliwie nacisnął na dzwonek. Spojrzał na pudło pod pachą, w którym zapakowana była mała "niespodzianka", a zaraz potem wrócił wzrokiem w kierunku drzwi.
- Czyli nici ze skradania się i bawienia w Agenta 47...Czas na plan T(Totalna rozpierducha? Nareszcie!) - "Kurier" natychmiast ustawił się odpowiednio i z dużą siłą kopnął w drzwi. Jeśli ktoś za nimi stał i nie zdążył w porę odskoczyć, powinien zostać staranowany. To nie był koniec. Deadpool chwycił paczkę w obie dłonie i wrzucił do środka.
- Lekcja na przyszłość: Nigdy nie każcie czekać kurierowi! Tym bardziej jeśli ma on słabe nerwy. Albo jest mną. - Natychmiast sięgnął po detonator, drugą ręką naciskając przycisk na pasie. Podczas, gdy jego kamuflaż, będący holograficzną projekcją, zacznie znikać, tym samym ujawniając przed oczami ewentualnych ludzi w środku ubranego w czerwono-czarny strój najemnika, on sam wyczeka na odpowiedni moment, aż ktoś zbliży się do rzuconego pudła i zdetonuje umieszczony w środku ładunek wybuchowy. Chyba, że tym kimś(Przy odrobinie szczęścia) okaże się ktoś stojący akurat za drzwiami(Na przykład Quasariusz?), wtedy naciśnie przycisk umieszczony na detonatorze natychmiast, gdy bomba wpadnie w ręce biedaka naprzeciw. Tak czy siak, eksplozja z bliska powinna dość poważnie poranić ciało zwykłego człowieka, a może i nawet pozbawić go palca czy dwóch. Wade natychmiast sięgnie po broń palną, czyli dwa Micro Uzi i rozpocznie rzeź, strzelając do każdego żywego człowieka, jaki mu się nawinie.
- ♪ Deadpool, Deadpool, does whatever he's paid to do. Shoots his guns, all the time. Drops his victims, just like flies. Watch out! Here comes that Crimson Buffoon! ♪ (Planujesz sprawić, by twoi przeciwnicy ogłuchli na śmierć? Myślałem, że wystarczy ci ołów...) Po prostu zazdrościsz mi, że sam nie potrafisz tak wspaniale śpiewać(Tak, tak, wmawiaj to sobie dalej).
Powrót do góry Go down
Quasar

Quasar


Liczba postów : 19
Data dołączenia : 02/11/2012

Salon Empty
PisanieTemat: Re: Salon   Salon Icon_minitime1Sro Lis 21, 2012 3:21 pm

Kiedy drzwi zostały wywarzone kopnięciem, Quasar akurat znajdował się tuż przed nimi. Gdyby stał teraz na nogach, a nie lewidował, z pewnością przewróciłby się na plecy i został przywalony przez ów przedmiot. Na szczęście jednak lewitował, drzwi uderzyły go w głowę, nabijając mu solidnego guza na czole i odepchnęły do tyłu. Ponieważ Quasar łamał teraz prawa grawitacji, drzwi częściowo zatrzymały się na nim i nie tyle grzmotnęły o podłogę tylko powoli zsunęły się po nim, przynajmniej w początkowym stadium opadania, a dopiero, gdy dalej się odsynął, walnęły o ziemię. Czując zagrożenie uniósł w górę ręce, by wytworzyć przed sobą złocistą tarczę, nie była to przysłowiowa tarcza, tylko nieco łukowaty na bokach kształt o trzech bokach. Tarcza miała zasłonić większość korytarza, tak by nikt przez niego nie przeszedł.
- Pilnujcie świadka! -
Krzyknął jednocześnie przeistaczając przy pomocy branzolet kwantowych swoje odzienie w czerwono, czarno, żółty uniform.
Powrót do góry Go down
Evelynn Philness

Evelynn Philness


Liczba postów : 31
Data dołączenia : 01/11/2012

Salon Empty
PisanieTemat: Re: Salon   Salon Icon_minitime1Czw Lis 22, 2012 1:46 pm

Ona sobie ładnie siedzi, a tu nagle ryp - ktoś wyważył drzwi. Jeszcze usłyszała wzmiankę o kurierze. Wściekły kurier? Super... Tego nam do pełni szczęścia było potrzeba. Wyciągnęła pistolet i podeszła do drzwi. Policjant popruł na górę do świadka, z tego co zauważyła. Delikatnie wychyliła się zza rogu, żeby zobaczyć co się dzieje. Ów wkurzony kurier stał w drzwiach i w dłoni trzymał coś, co wyglądało na detonator. Źle. Baaardzo źle. Wręcz beznadziejnie. Quasar stworzył jako taką tarczę. I dobrze, jest szansa że wściekły kurier nie przywali im od progu. A miał to być w miarę mile spędzony dzień, no. Miało być spokojnie. A tu proszę bardzo - suprise! Niech się jeszcze okaże, ze wściekły kurier może się teleportować, to już Eve będzie w pełni (nie)szczęścia.
Powrót do góry Go down
Hela

Hela


Liczba postów : 169
Data dołączenia : 26/05/2012

Salon Empty
PisanieTemat: Re: Salon   Salon Icon_minitime1Sob Lis 24, 2012 9:44 pm

Efektowne wejście Deadpoola prawdopodobnie nie było szczególnie przemyślanym rozwiązaniem (przynajmniej nie pod typowo taktycznym kątem), jednak zdecydowanie można było nazwać je skutecznym. Mężczyzna narobił przy tym sporo zamieszania, które spokojnie mogłoby zaalarmować najbliższych sąsiadów. Na jego szczęście, po południu większość z nich była w pracy, więc póki co, poza domownikami oczywiście, nikt nie powinien zwrócić na to większej uwagi. Ale mimo wszystko, udało mu się dostać do środka, a to już sam w sobie był spory sukces.
Drzwi, które uderzyły w Quasara, upadły głucho na podłogę... a kawałek obok nich "niespodzianka" w postaci opakowanej w paczkę bomby. Znalazła się więc teraz całkiem blisko agenta i Deadpool spokojnie mógł nacisnąć detonator. Być może agentowi udałoby się zasłonić tarczą gdyby nie to, że rzucony przez napastnika pakunek znalazł się za nim - a nie przed. Dlatego kiedy nastąpił wybuch, Quasar nie miał większych szans na jakąkolwiek obronę. Na pewno nie skuteczną. Siła wybuchu nie spowodowała szczególnych obrażeń fizycznych, ale wystarczyła aby odrzucić mężczyznę do przodu. Czyli prosto na Deadpoola. A konkretnie - pod jego nogi. Dosyć ciekawe położenie dla obu stron...
Broń byłego kuriera (bo chyba nie było wątpliwości, że przynajmniej chwilowo porzucił owy fach) również robiła swoje. W pewnym momencie kilka kul wbiło się w ścianę niedaleko głowy Evelynn. Bardzo niedaleko.
Za to "taktyczny odwrót" mężczyzny z ochrony okazał się być niezbyt dobrym posunięciem. Choćby dlatego, że Deadpool właśnie w ten sposób dowiedział się w którym kierunku powinien się udać, aby znaleźć świadka. Wystarczy teraz pójść za ów policjantem i problem z głowy. Dodatkowo, agenci właśnie stracili pomoc przy odpieraniu ataków. Krótko mówiąc - nie najlepiej.

// Evelynn -na przyszłość, prosiłabym o to, żeby nie kontrolować moich NPC, bo to komplikuje sporo rzeczy i jest trochę irytujące. Teraz już nie będę zmieniać, ale na przyszłość tak przypominam.
Powrót do góry Go down
Quasar

Quasar


Liczba postów : 19
Data dołączenia : 02/11/2012

Salon Empty
PisanieTemat: Re: Salon   Salon Icon_minitime1Czw Lis 29, 2012 7:33 pm

Leżąc twarzą na ziemi nie miał zbyt wielkiego pola do manewru więc momentalnie przekręcił się na plecy, tak by lepiej widzieć agresora, który zaczynał ostrzeliwywać wnętrze budynku. Leżąc pod jego nogami nie miał chwili do stracenia więc uniósł ręce nakierowując pięści na korpus Deadpoola. Ułamek sekundy później obie branzolety kwantowe uwolniły dwa świetliste blasty o szerokości przypominającej zaciśniętą pięść, i w efekcie przypominające działanie promienia laserowego, różnica była taka, że wizualnie nie były czerwone, a bardziej przypominały światło słoneczne.
Powrót do góry Go down
Deadpool

Deadpool


Liczba postów : 204
Data dołączenia : 08/08/2012

Salon Empty
PisanieTemat: Re: Salon   Salon Icon_minitime1Sob Gru 01, 2012 11:27 am

Początek wyszedł zaskakująco po myśli Deadpoola: Jego wejście było efektowne, a zarazem efektywne. Koleś lewitujący przed drzwiami wylądował pod jego nogami, przewrócony przez wybuch, jakaś laska, zamiast atakować chowała się za rogiem, tuż po tym jak omal nie dostała w głowę od jego pocisku, a trzeci człowiek, znajdujący się w salonie pobiegł na górę(Stchórzył, czy pobiegł ostrzec mój cel, że nadchodzi śmierć(Intrygujące)?). Zaraz jednak wszystko musiało się pochrzanić(Czy nigdy nic nie może pójść idealnie?), kiedy leżący pod nogami Deadpoola Quasar postanowił dalej udawać bohatera. Jeśli najemnikowi w jakiś sposób, podczas całej tej strzelaniny, uda się dostrzec, że facet pod jego nogami(Dziwnie to brzmi...) zaczyna obracać się na plecy, a jego branzolety zaczynają się świecić, natychmiast wykorzysta resztki amunicji w magazynkach, powstrzymując go prostym full auto w ciało. Przy odrobinie szczęścia(MG, wyślę ci moje zdjęcie z autografem), Wade nie powinien niczym oberwać, a przy okazji miałby jednego z przeciwników, z głowy(O ile ten także nie ma god mode'a). Wtedy po prostu teleportuje się do schodów, ignorując pozostałą przy życiu kobietę i pogna do góry. A co, jeśli świetliste pociski jednak przedziurawią jego ciało? Wtedy zapewne syknie z bólu, cofając się kilka kroków do tyłu.
- Hej, to bolało, panie "świecą-mi-się-branzolety-jak-psu-jajca"! Myślisz, że możesz tak po prostu ranić biednych najemników przy pracy? My też musimy jakoś zarabiać na chleb. I co to w ogóle za strój? Myślisz, że ujdzie ci płazem podrabianie moich czerwono-czarnych rajtuzów? (Robisz wielkie halo o to, że ma te same barwy co ty?) Hej, czerwień i czerń są zastrzeżone! (Przez pierwsze komiksy ze Spider-Manem?) Oh, zamknij się... - Wade spojrzał się na swoje rany bitewne, a zaraz potem na Quasara.
- Masz może jakiś plaster czy coś? Samo się nie zagoi. Mniejsza. To już ten moment, w którym powinienem przyzwać Megazorda, czy jeszcze za wcześnie? - Mówiąc to, podziurawiony niczym ser szwajcarski, Deadpool zaczął wyciągać jedną ze swoich katan. Chwycił ten popularny, japoński miecz w obie ręce i ruszył przed siebie.
- Banzai! - krzyknął, ale nie zaatakował Quasara. Będąc kilka centymetrów przed nim rozpłynął się w powietrzu i teleportował przy schodach.
- Miło było, ale mam robotę do wykonania. Sayonara, frajerzy. - powiedział na pożegnanie i już miał pędzić do góry, gdy nagle zatrzymał się. Odwrócił się w kierunku Evelynn i wypowiedział jakiś ciąg liczb.
- To mój numer telefonu, zadzwoń kiedyś - Puścił jej oko, przez maskę, a dłonią ułożoną w kształt słuchawki pomachał przy głowie. Jeśli nikt go nie zaatakuje to po prostu ruszy po schodach, do góry.
- Trzy miliony, biegnę po was!
Powrót do góry Go down
Evelynn Philness

Evelynn Philness


Liczba postów : 31
Data dołączenia : 01/11/2012

Salon Empty
PisanieTemat: Re: Salon   Salon Icon_minitime1Sob Gru 01, 2012 1:05 pm

Tuz po tym jak omal nie zarobiła kulką w łeb wybuchło to coś, co można by nazwać bombą, a potem właściwie mało co ogarniała. Chyba troszkę wyszła z wprawy. W każdym bądź razie zauważyła, że pan "wściekły kurier" teleportował się( no kurde, naprawdę ja jedyna nie umiem a- lewitować, b)-teleportować się?!)przed schody z zamiarem udania się po nic na gore. Co prawda są tam kolejni goście, ale sadząc po cyrku, który przed chwilą tutaj odstawił nie mają za dużych szans. Chyba, ze koleś jest mocniejszy w słowach niż w walce. Oby, bo gdy skończył przemowę do niej (którą tak słuchała, ze aż nie) Evka postanowiła, ze nie ma sensu dalej stać i gapić się jak sroka w szkiełko. Podniosła pistolet i władowała w gościa dobre kilkanaście strzałów, które (proooosze) być może dosięgły celu.
Powrót do góry Go down
Hela

Hela


Liczba postów : 169
Data dołączenia : 26/05/2012

Salon Empty
PisanieTemat: Re: Salon   Salon Icon_minitime1Sob Gru 01, 2012 5:46 pm

Sytuacja zdecydowanie zrobiła się ciekawa. Pomijając tę małą próbę przekupstwa, Deadpool faktycznie miał nieco szczęścia. Nie na tyle dużo jednak, by wyjść z tego w idealnym, nienaruszonym stanie. Mężczyźnie faktycznie udało się dosyć szybo dostrzec to, że nagle ktoś znalazł się (prawie) między jego nogami i bynajmniej nie była to urocza mieszkanka z budynku dalej. Nie udało mu się jednak całkiem ominąć skutków świetlistych promieni, które rozcięły spory fragment materiału na jego nodze, raniąc także skórę. Jeden z nich dosięgnął również broni Deadpoola, niszcząc jedną z jego maszynek.
Skąd te wahania celności u Quasara? Cóż, kiedy zamaskowany napastnik wymierzył w niego z broni, a potem praktycznie na ślepo zaczął opróżniać swój magazynek, jeden z pocisków przebił lewe przedramię agenta. Nie trafił w kość ani żaden z ważniejszych mięśni, ale jednak trafił. Ostatecznie to właśnie obie rany, ta Deadpoola i ta Quasara sprawiły, że mężczyźni jeszcze się nie pozabijali.
Po małym, dosyć pokazowym teleporcie zamaskowanego najemnika, krótkiej, jednostronnej wymianie zdań //nawiasem mówiąc, panie czerwony, fascynujące jest to, że potrafisz w takiej chwili myśleć o "tylu" rzeczach na raz...// oraz po tym, jak mężczyzna odwrócił się w górę schodów, Evelynn wykazała się całkiem dobrym celem. No, może dopiero po chwili. Pierwsze dwa strzały chybiły, ale następne okazały się być lepsze. Przynajmniej częściowo. Bo na jej nieszczęście, większość odbiła się od broni przypiętych do pleców napastnika. Jedna z kul zmieniła nico tor lotu i drasnęła bok mężczyzny.
No, to chyba można by odebrać jako niezbyt entuzjastyczną odpowiedź na propozycję zadzwonienia...

//Btw - ja bardzo chętnie i tak dostanę zdjęcie z autografem <3
Powrót do góry Go down
Sponsored content





Salon Empty
PisanieTemat: Re: Salon   Salon Icon_minitime1

Powrót do góry Go down
 
Salon
Powrót do góry 
Strona 1 z 2Idź do strony : 1, 2  Next
 Similar topics
-
» Salon
» Salon
» Salon
» Salon
» Salon

Permissions in this forum:Nie możesz odpowiadać w tematach
Marvel Universe: The Avengers PBF :: Midgard :: Stany Zjednoczone Ameryki :: Nowy Jork :: Domy :: Wynajmowany dom na obrzeżach miasta-
Skocz do: