Imię i nazwisko: Hogun
Pseudonim: Hogun the Grim, Leonard Kincaid, bóg sztuki wojennej, często mylony z bogiem wojny. Nie, to nie jest to samo.
Rasa: Bóstwo. Pochodzi z Asgardu, jednak nie jest ani Asem, ani Wanem. Tak właściwie to nie wiadomo za bardzo, z jakiego boskiego szczepu się wywodzi
Miejsce pochodzenia: Nienazwana ziemia podbita przez Mogula Mistyka; peryferie Asgardu
Wiek: Szczęśliwi lat nie liczą. Dlatego też doskonale wie, że ma 1072 lata.
Frakcja: Warriors Three i bogowie Asgardu. A jako że nie ma takich grup, "Inni bohaterowie"
Wygląd:
Hogun to wysoki i dobrze zbudowany mężczyzna o umięśnionej posturze. Jego lekko skośne oczy o stalowoszarych tęczówkach czujnie obserwują otoczenie, często da się w nich zauważyć wesołe iskierki(zwykle gdy komuś w gębę da). Jego czarne włosy opadają swobodnie na ramiona, idealnie pasując do długich wąsisk tego samego koloru, często podkręcanych przez mężczyznę.
Przebywając w Midgardzie dostosował się do obowiązujących trendów i lekką zbroję i rogaty hełm na jeansy i czarny podkoszulek.
Charakter:
W jednej chwili spokojny i opanowany, by zaraz mógł popisać się lekkomyślnością i pochopnym złapaniem za buzdygan, zwłaszcza w sytuacjach podbramkowych. Czasami nie usłyszysz od niego nawet słowa, czasami całymi godzinami opowiada o swoich przygodach. Tak... Z całą pewnością trudniej o mężczyznę(a co dopiero boga!) tak pełnego kontrastu. Jednak w jego zachowaniu jest kilka stałych: honor, odwaga, więzy rodzinne i przyjaźń. Dla niego nie ma przeszkód nie do pokonania, za licznego wroga, za trudnej zagadki. Wierzy, że ze wszystkiego jest jakieś wyjście, nawet gdyby to miało być konsekwentne bicie głową w mur. Nie ma niczego, czego nie zrobiłby dla przyjaciół, którzy są mu rodziną(trudno, by było inaczej, skoro żył z nimi przez ponad 1000 lat swojego życia). Jednak raz zdradzony pamięta to przez całe lata.
Niezbyt ufny wobec obcych, jednak na miód i piwo zawsze chętnie pójdzie. Nie żeby odczuwał jakieś skutki upicia alkoholem z Midgardu. Ale mu to nie przeszkadza, gdyż tego typu wypady traktuje jako wręcz coś rytualnego. Rusza go jednak coś innego - czekoladowe batony, jakie poznał po przybyciu do Midgardu. "Mars" stał się jego nową miłością.
Chcesz go sprowokować? Wyśmiej jego wąsy.
Umiejętności:
Doskonały jeździec i specjalista w walce wręcz i w każdym uzbrojeniu znanym Asgardowi. Dał się również poznać ze swoich umiejętności medycznych.
Moce:
Hogun posiada wachlarz mocy typowy dla innych Asgardian:
~ Nadludzka siła na poziomie 35 ton
~ Szybkość przekraczająca najlepszych midgardzkich biegaczy
~ Wytrzymałość Hoguna przewyższa nawet wytrzymałość typowego Asgardianina. Przejawia się to nie tylko w odporności na wysiłek, ale również w odporności na toksyny. Dodatkowo jego ciało jest znacznie gęstsze niż ciało zwykłego śmiertelnika(a i niejednego Asgardianina), więc jest mniej narażone na obrażenia, temperatury, cieśnienie. Ponadto jest odporny na wszystkie ziemskie infekcje i choroby.
~ Długowieczność(nie mylić z nieśmiertelnością) - Hogun starzeje się niezmiernie wolno. Złote jabłka i te sprawy.
~ Przyśpieszony czynnik gojący - mimo swojej legendarnej wręcz wytrzymałości, Hogun dalej jest narażony na uszkodzenia ciała. Jednak o ile to nie jest odcięta kończyna, jest w stanie się zregenerować bez problemu. A i z brakiem kończyny sobie poradzi, jednak nie bez udziału pomocy potężnej magii.
~ Nadludzka zręczność i refleks
Broń:
Hridgandr - buzdygan wykonany z Uru, tego samego stopu, z którego wykonano Mjolnir. Broń ta jednak nie jest nawet w czwartej części tak wspaniała jak młot Thora. No i nie przyleci do niego na hasło "Do mnie, mój Hridgandrze", sam musi po niego chodzić. Wynika to z tego, że ruda, z której Hridgandr wykonano była zanieczyszczona. Z drugiej strony i tak przekracza swoją wytrzymałością zwykłą broń białą. Posiada również ograniczone zdolności absorbcyjne.
Ponadto korzysta z bogatego wachlarza broni białej, obuchowej i łuków.
Ekwipunek:
Brak. Nie licząc batonów "Mars" w kieszeniach.
Historia:
Postać filmowa, więc podziękuję.