Ruby

Imię i nazwisko: Biggi Piaffallo.

Pseudonim: Ruby - a wzięło się to stąd, że często ubiera się na czerwono, a i rubiny uwielbia. Ot, cała historia.

Rasa: Człowiek.

Miejsce pochodzenia: Londyn, lecz wraz z rodziną przeprowadziła się swego czasu do Nowego Jorku.

Wiek: Trzydzieści lat.

Frakcja: Cywile.

Wygląd: Biggi to przeciętnego wzrostu i dość lekkiej budowy ciała dziewczyna o jasnej cerze oraz sięgających za ramiona prostych włosach koloru blond. Jej oczy oryginalnie są zielone, lecz mutacja sprawia, że pod wpływem emocji w całości przybierają barwę czarną. Jak już wyżej wspomniano - Biggi lubi w swój strój wplatać czerwone elementy, nie jest to jednak żelazna zasada przy każdej jej kreacji.

Charakter: Dawniej była po prostu całkiem normalną dziewczyną. Dość dobrze wychowaną, z niezłego domu, w którym stawiano przede wszystkim na kulturę i grzeczność... Siłą rzeczy odebrała więc jak najbardziej pozytywne podstawy, które uczyniły z niej wówczas osobę przyjazną i ufną. Być może właśnie to ostatnie stanowiło główny problem... Zranione serce i wynikające z niego załamanie nerwowe oraz depresja - a także ich leczenie rzecz jasna - sprawiły, że stała się o wiele chłodniejsza i praktycznie beznamiętna. Utraciła tę ufność, która niegdyś ją charakteryzowała; jej miejsce zajęło zaś zgorzknienie.

Moce: Właściwie brak, choć teoretycznie posiada gen X - który objawia się jednak w tylko jeden sposób, w praktyce zresztą zupełnie bezużyteczny, za to bardzo kłopotliwy. Mianowicie jej oczy z zielonych potrafią stać się czarne - pod wpływem emocji, więc dziewczyna niezbyt potrafi to kontrolować.

Umiejętności: Potrafi posługiwać się sztyletem, a co za tym idzie: z przypadkowym nożem też raczej sobie poradzi. Zna nie tylko język angielski, ale i francuski. Do tego gotuje, sprząta, zajmuje się domem. Całkiem nieźle śpiewa i tańczy, a specjalizuje się w tańcu brzucha i erotycznym.

Broń: Sztylet dwustronny.

Ekwipunek: Typowy dla kobiet - trochę kosmetyków, chusteczki, komórka, portfel... Można powiedzieć, że wyposażenie standardowe.

Historia: Córka Joahima i Renaty przyszła na świat kilka lat przed swoją przyrodnią siostrą, Cristal. Odebrała dobre wychowanie i za młodu niczego jej właściwie nie brakowało - przeciwnie, dosłownie nie miała na co narzekać. Rozpieszczanie oczywiście uczyniło ją kapryśną, lecz nie zepsuło jednak do końca jej charakteru. Przez długi czas dziewczyna żyła praktycznie pod osłoną - dlatego dopiero w dorosłym życiu po raz pierwszy została skrzywdzona emocjonalnie. Zakochała się bez pamięci w mężczyźnie o imieniu Garther, lecz delikwent ten nie odwzajemniał jej jakże gorących uczuć i w końcu wprost odrzucił jej zaloty. Bardzo zabolało to Biggi, która zareagowała wręcz przesadnie i histerycznie. Wpadła w głęboką depresję, podjęła nawet próbę samobójczą, lecz z czasem leczenie zaczęło przynosić pewne efekty. Nie wróciła do tego, jaka była wcześniej - na to było już niestety o wiele za późno... Lecz poczuła się lepiej. Przygnębienie ustąpiło, jej stan się ustabilizował, stała się rozważniejsza i bardziej opanowana... Tylko wiary w ludzi nie odzyskała.

Trochę tego będzie. Przede wszystkim przeczytaj i podpisz regulamin, a co do samej karty... Przygotuj się na dłuższą lekturę, bo dałaś mi sporo materiału do pracy.

Pseudonim - mówiłem Ci jeszcze na CB, że na ten nie pozwolę, bo jest po prostu zbyt pretensjonalny... Ale mnie zignorowałaś. No nic, zdążyłem się przyzwyczaić. Wybierz coś z gustem? Niezwiązanego ze śmiercią i innymi sztampowymi elementami? Albo W OGÓLE nie używaj pseudonimu, bo jak tak patrzę na resztę karty, to nie masz ku temu żadnego powodu?

Rasa - też do zmiany. Na zwykłego człowieka, a więc Ziemiankę. Przy karcie Cristal ustaliliśmy przecież, że NIE MA ona rodzeństwa poza tym przyrodnim, które jest kompletnie LUDZKIE. Trzymaj się tego.

Pochodzenie - jak wyżej. Czyli zostaje tylko Nowy Jork.

Wygląd - usuń wzmianki o innej rasie, to w pierwszej kolejności... No i o demonicznym pakcie. Jeśli chcesz zachować taki wygląd, jaki widnieje na avatarze - wyjaśnij go logicznie. Farba do włosów i szkła kontaktowe, które sprawiają wrażenie, że oczy są białe? To przecież wystarczy.

Charakter - nie mieszaj w to Śmierci, nie dramatyzuj, nie usuwaj serca - i tak dalej i tym podobne. Nie przesadzaj po prostu. Postaw na REALIZM. Nie rozumiem też po co ta wzmianka o tytułach szlacheckich... Rodziny amerykańskiej...

Moce - nope, nie zgadzam się na magię. Miał być normalny człowiek, pamiętaj o tym.

Umiejętności - odpada język demoniczny.

Broń - a po co dodawać, że to sztylet ŚMIERCI? Po prostu sztylet, tyle przecież wystarczy i mniej będzie nas to bawić...

Historia - na to czekałem. Przede wszystkim styl, gramatyka, interpunkcja - leżą i konają w męczarniach. Przecinki, kropki dajesz zaraz po wyrazie - a spację wciskasz PÓŹNIEJ. Nie odwrotnie. Widzisz jak wygląda to u mnie, a jak u Ciebie? Więc to popraw, nie tylko w historii, ale wszędzie. W całej karcie - a potem pilnuj tego też w postach. Pisz krótsze zdania, bo zbyt długimi wprowadzasz niepotrzebny chaos.
Jeśli chodzi o fakty natomiast... Po zabiciu psa nie wezwano by do Ciebie medyka. Owszem, lekarz by przybył, ale raczej psychiatra. Nie dostawałabyś ziół, tylko prawdziwe leki i terapię. DOBROTLIWA dusza zresztą i tak by nie zabiła zwierzęcia, więc się zdecyduj. Dwunastolatka dokonująca morderstwa - pomijam fakt, że to bardzo nierealistyczne i nie miałoby praktycznie większych szans na powodzenie - trafiłaby do poprawczaka i wyszła po osiągnięciu pełnoletności... O ile badania psychiatryczne wykazałyby, że można ją wypuścić, bo nie zrobi czegoś takiego ponownie. Dalej - przejdźmy do tego romansu. Piszesz, że niby postać była rozważna i wyszła na prostą, ale z jej zachowania wnioskuję, że to niezrównoważona histeryczka - skoro tak zareagowała na odrzucenie przez faceta. Trzymaj się jednej wersji. Wszystko dotyczące Śmierci usuń, bo jest po prostu śmieszne. Nawiasem mówiąc, nawet nie chcę wiedzieć o co chodzi z byciem "następczynią tronu".
Mogę Ci doradzić jak zmienić historię, by była w miarę w porządku. Najlepiej byłoby wyciąć z niej zabicie psa i lekarza, a nieodwzajemnioną miłość zakończyć może i depresją, ale nie "agonalnym stanem". Potem wyjście z tego przybicia, próba ustabilizowania się - stąd większa rozwaga i opanowanie... No i w zasadzie to by było na tyle.

Podejście drugie, hm, hm...

Pseudonim - wciąż jest pretensjonalny. Naprawdę go potrzebujesz? Nie jesteś przecież żadną bohaterką czy czarnym charakterem, ot, jedynie zwykłym cywilem...

Rasa - naprawdę? Jesteś planetą?

Miejsce pochodzenia - zdajesz sobie sprawę, że te miasta leżą na różnych kontynentach, więc trudno byłoby Ci się urodzić w obu jednocześnie?

Wygląd - włosy trzeba farbować często. Przy tym kolorze... Sądzę, że co trzy miesiące? Tak tylko uprzedzam. Co do oczu - niech Ci będzie, może to jakaś forma tatuażu.

Charakter - usuń to o krwi demona/mutanta, nie dramatyzuj, ale przede wszystkim: NAPISZ WIĘCEJ, bo jest o wiele za krótko.

Umiejętności - a po co Ci ten staroegipski? Nie wykorzystasz tego raczej fabularnie w żaden sposób, nie lepiej podać jakiś język nowożytni? Nie wiem, niemiecki na przykład?

Broń - wciąż jak przy poprzedniej ocenie.

Historia - o dziwo jest lepiej, ale usuń tak czy siak to o demonie czy mutancie, bo to zbyt nierealne. Poza tym wyjaśniłaś wygląd w inny - zwyczajny - sposób, więc po co ta dodatkowa wzmianka o zmianie aparycji postaci? Jeśli chodzi zaś o "rozwój" charakteru - PO CO Ci do tego taki czynnik zewnętrzny? Zamień demona na TERAPIĘ PSYCHIATRYCZNĄ i będzie w porządku.

Nie zastosowałaś się natomiast w ogóle do moich uwag na temat interpunkcji. Zmień ją jeszcze.