Spectre

Imię i nazwisko: Azara Vidaw
Pseudonim: Spectre
Rasa: Człowiek
Miejsce pochodzenia: USA, Nowy York
Wiek: 24 lata
Frakcja: S.H.I.E.L.D.
Wygląd: Co by tu o tej istocie rzec, przeciętność nad przeciętnościami, tak by prawdopodobnie opisała siebie sama Azi. I na tym pewnie by też zakończyła, bo niezbyt lubi mówić o sobie. Ale że tutaj prawdopodobnie to nie przejdzie trzeba ciągnąć dalej. Co do wzrostu, 170 cm, czyli standard można by powiedzieć, co do figury, jest raczej szczupła, w końcu 50 kg to za mało, by powodować jakieś zwały tłuszczu. Patrząc na nią można zdecydowanie określić jej płeć dzięki krągłościom w odpowiednich miejscach, acz rozmiaru XXL na pewno nie posiada. Co może zwracać uwagę, to jej karnacja, czyli prawie bijąca od niej biel. Czy to przez przesiadywanie całymi dniami nad książkami lub w laboratorium? A skąd, dziewczyna po prostu za nic nie może nabrać choćby odrobiny kolorytu, nawet leżąc plackiem na słońcu przez miesiąc. Czemu? Kto to wie, chociaż sama zainteresowana z tego faktu szczęśliwa nie jest i w przeszłości czyniła wiele prób, by choć nieco się opalić, bezowocnych niestety. Ale przechodząc do części reprezentacyjnej jej skromnej osoby, czyli twarz. Jej kształt można by określić jako owalny, choć ma rysy nieco bardziej wyraziste niż większość posiadaczek tego typu lica. Oczy, tu pewne odejście od normy, bardzo duże, szare, pięknie oprawione, przez co Azi nigdy nie miała w rękach czegoś takiego jak tusz do rzęs, zdecydowanie zwracają uwagę. Dalej mamy nos, raczej mały i lekko zadarty, wydatne policzki, na których rumieńce występują nadzwyczaj często i są wręcz podkreślane przez bladość skóry, duże, wydatne, lekko czerwone usta i mały podbródek. A to wszystko okala burza brązowego, żyjącego, niesfornego czegoś, co Azi zwykła nazywać swoimi włosami. By dopełnić ten obraz nędzy i rozpaczy dziewczyna ma ekhem... oryginalny styl ubierania. Mianowicie wszystko jest u niej czarne. Nie jest to podyktowane modą, uniwersalnością, ani chęcią tworzenia "mhrocznego" wizerunku, Azi po prostu ten kolor lubi i już. Na dodatek oszczędza to problemów z dobieraniem kolorystycznie wszystkich części garderoby. No tak, ale nie samym kolorem opisuje się ubrania, oprócz tej jednej cechy można powiedzieć jeszcze, że dziewczyna lubi ciężkie, solidne buty, zwężane spodnie, acz nie przesadnie obcisłe i bluzki w nieco gotyckim stylu. No i ma całą kolekcję różnych dziwacznych kolczyków, które uwielbia.
Charakter: Dziewczyna, jak to u kobiet bywa, jest zmienna. Bardziej od nastroju na jej zachowanie wpływają osoby, które znajdują się koło niej. Tak więc przy bliskich jest istnym aniołem, miła, kochana, opiekuńcza, troskliwa. Najchętniej byłaby taka cały czas, ale cóż, czasami nerwy jej puszczają, chociaż nad sobą pracuje. Kiedy ktoś ją porządnie zezłości (a czasami i bez tego, ale ciii) bywa porywcza, niechętna do współpracy aż nazbyt szczera. Być może ma na to wpływ fakt, że wychowywał ją ekscentryczny dziadek, co zostawiło ślady, które raczej już nigdy nie znikną. No, ale nie z samych zmienności składa się jej charakter. Oprócz tego jest dosyć uparta, chociaż przy dobrej argumentacji potrafi zmienić zdanie, no i nie wyznaje zasady "po trupach do celu". Jest pewna siebie, a przynajmniej na taką stara się kreować przed innymi i samą sobą. Niby zaradna, nie dająca wejść sobie na głowę, ale w kryzysowych dla niej sytuacjach okazuje się, że jeśli się ją już złamie, to wychodzi z niej ta nieco zalękniona, nieporadna strona, którą dosyć łatwo manipulować. Oprócz tego nie znosi kłamstwa i stara się nigdy nikogo nie oszukiwać. Coś jeszcze? No może to, że za przyjaciółmi skoczy w ogień, a jak nienawidzi, to na całego, rzadko kiedy uznaje półśrodki.
Umiejętności: Odbyła podstawowe szkolenie dla agentów, oprócz tego wciąż kształci się w zakresie genetyki, choć już, mimo młodego wieku, mogłaby spokojnie wykładać na uniwersytecie.
Moce: Stawanie się niewidzialną oraz bezszelestne poruszanie, chociaż osoby o wyjątkowo wyostrzonych zmysłach mogą zauważyć jej obecność.
Broń: Brak.
Ekwipunek: Zazwyczaj torba na ramię, a w środku jakaś książka (bo na czytanie zawsze znajdzie się czas), komórka, klucze do mieszkania no i portfel z dokumentami i odrobiną pieniędzy.
Historia: Aby zrozumieć parę faktów z jej życia, należy przyjrzeć się nieco przeszłości rodziców Azi, która była, nazwijmy to, nietypowa. Jej matka, Eliza, była naukowcem, specjalistą od genetyki, szczególnie zafascynowaną kwestią dziedziczenia i możliwości kontrolowania potencjalnych cech dziecka jeszcze przed poczęciem. Jej ojcem był natomiast agent S.H.I.E.L.D., który po poznaniu swej ukochanej wciągnął ją do współpracy z jego organizacją. Czyż to nie romantyczne? Cóż, sielanka nie trwała długo. Podczas jednego z eksperymentów Eliza uległa wypadkowi. Nawaliły zabezpieczenia i kobieta została wystawiona na działanie kilku substancji i promieniowania. Początkowo sądzono, że mimo wszystko nic się nie stało, cóż, był to błąd. Dwa lata po tym incydencie na świat przyszła Azi, dopiero wtedy okazało się, że podczas feralnego wypadku zmianie nie uległy wszystkie komórki ciała Elizy, a tylko te, które miały być zmienione w czasie eksperymentu, czyli komórki rozrodcze. Moce Azary są raczej dziełem przypadku, cel eksperymentu był zupełnie inny, a jedynie takie a nie inne zmieszanie czynników sprawiło, że uzyskała swoje zdolności. Jej rodzice początkowo przerażeni później nie posiadali się z radości. Choć nie mówili nikomu o umiejętnościach Azi wciąż snuli plany, w których ich córka podąża ich śladami i pewnie wszystko byłoby jak w bajce, gdyby nie kolejny wypadek w laboratorium, w wyniku którego matka Azi zginęła, a ojciec popadł w depresję i przez nieuwagę zginął w misji. Azara miała wtedy ledwie cztery lata, dlatego praktycznie nie pamięta rodziców. Jej jedyną rodziną od zawsze był dziadek, ekscentryczny staruszek mieszkający na wsi, daleko od miejskiego zgiełku, również naukowiec, jak jego córka, uczył wnuczkę w domu, rozwijając pasję do nauki. Wspierał też jej uczenie się opanowywania mocy, co łatwym zadaniem nie było. Dzięki niemu dziewczyna zwiedziła spory kawałek świata, jest on też fundatorem jej własnego mieszkania w centrum Nowego Yorku. Gdy Azara skończyła szesnaście lat zainteresowało się nią S.H.I.E.L.D. Początkowo uważano ją tylko za zdolną dziewczynę, nadającą się do pracy w laboratorium, dopiero po pewnym czasie dostrzeżono jej umiejętności i dosyć szybko skojarzono wszystkie fakty. Wtedy też zaproponowano jej współpracę, przeprowadzono szkolenie i po dwóch latach oficjalnie włączono do organizacji. Obecnie dziewczyna najczęściej przebywa w laboratoriach i spełnia się jako naukowiec, czasami jednak do różnych misji potrzebne są jej umiejętności i musi na jakiś czas zostawić biały fartuszek.

Hm, co prawda wyjaśniłaś tak młody wiek u agentki, ale szczerze mówiąc sądzę, że wypadałoby dodać przynajmniej kilka lat. Poza tym innych uwag nie mam.

Mam nadzieję, że dodatkowe cztery latka wystarczą.

Jak najbardziej, akcept.