Marvel Universe: The Avengers PBF
 
IndeksIndeks  Latest imagesLatest images  SzukajSzukaj  RejestracjaRejestracja  ZalogujZaloguj  

 

 [Tu wstaw sobie dowolne imię, Osvald na pewno kiedyś go użył]

Go down 
2 posters
AutorWiadomość
Randy

Randy


Liczba postów : 36
Data dołączenia : 29/07/2013

[Tu wstaw sobie dowolne imię, Osvald na pewno kiedyś go użył] Empty
PisanieTemat: [Tu wstaw sobie dowolne imię, Osvald na pewno kiedyś go użył]   [Tu wstaw sobie dowolne imię, Osvald na pewno kiedyś go użył] Icon_minitime1Pon Lip 29, 2013 10:42 pm

Imię i nazwisko: Osvald Bjørnsen

Pseudonim: Lubi podawać imiona, których nikt nie jest w stanie powtórzyć, jak Søren, Jørn czy Yngve. Jednak najbardziej przyzwyczaił się do imienia Randy.

Rasa: Człowiek, mutant.

Miejsce pochodzenia: Århus, Dania

Wiek: 24 lata

Frakcja: Brzyd Cywil (chociaż gdyby natrafił na jakąś frakcję której głównym celem jest osiągnięcie pokoju na świecie i we wszechświecie, to być może by dołączył, w sumie ciężko powiedzieć).

Wygląd: Kawał chłopa, 193 cm wzrostu, zbudowany dosyć normalnie, szczupły, ale nie do przesady. Jego włosy są prawie białe a po twarzy widać, że Skandynaw. Twarz ma smagłą, nos odrobinę zadarty a oczy intensywnie niebieskie. Ubiera się dość niechlujnie, zwykle w jakieś dżinsy, T-shirt, na zimniejsze dni - kurtkę. Włosy miał niegdyś w zwyczaju stawiać na żel, ale zdaje się, że z tego wyrósł. Teraz każdy rośnie w swoją stronę.

Charakter: Randy jest osobnikiem o mało sympatycznym usposobieniu. Prawie się nie uśmiecha a jedną z jego największych zalet jest to, że również prawie się nie odzywa. Bo gdy już otworzy usta to wychodzą z nich wyłącznie albo przekleństwa, albo cyniczne czy przemądrzałe uwagi. Chyba, że natrafi na kogoś naprawdę wartego rozmowy. Wtedy jest gotów na potraktowanie rozmówcy poważnie i konwersacja z nim może być nawet całkiem przyjemna.
Woli być sam, niż w tłumie, co nie zmienia faktu, że jak każdy normalny człowiek (bo Randy NIE JEST psychopatą) kiepsko znosi zbyt długą samotność. Zbyt długą, to znaczy parę miesięcy a samotność znaczy ni mniej ni więcej tyle że nie ma przyjaciół. Nie ma nikogo komu mógłby w pełni zaufać. Wie jednak, że jeśli z kimkolwiek by się zakumplował, to ten ktoś może mieć wrogów a wtedy automatycznie ściągnąłby ich na siebie. No co? Duńczyk może i jest odważny, ale żyć też lubi.
Żyje według swoich wartości, które uważa za uniwersalnie słuszne i ciężko go od nich odciągnąć. Pragnie sprawiedliwości. Jest pacyfistą, unika konfliktów czy trudnych zobowiązań i ogólnie wiking z niego żaden.

Umiejętności: Całkiem silny i dość dobry w walce w ręcz, chociaż bez rewelacji a akrobata z niego taki jak z usera gwiazda por rocka. Zna duński, hiszpański i francuski a rozumie parę innych języków. Dobra pamięć i szeroka wiedza ogólna. Wyjątkowo bystry.

Moce: Mimowolnie tworzy w promieniu 20-25 m od siebie sferę (nazywa ją strefą ciszy) nie widoczną w żaden sposób gołym okiem, w której nie działają żadne nadnaturalne umiejętności. Ewentualne ciało astralne próbujące wejść do owej strefy zostanie odesłane do właściciela przy samym zetknięciu. Na nikogo w obrębie strefy nie działa telepatia ani telekineza z zewnątrz. Shapeshifter zostanie w niej przywrócony do swojej prawdziwej postaci.
Moc ta ma jednak swoje ograniczenia: Nie działa na bogów, mutantów na poziomie omega ani mutantów, u których mutacja wystąpiła na skutek czynników zewnętrznych a nie genetycznych (przykład: Fantastyczna Czwórka). Nie działa na umiejętności związane z jakimiś cechami fizycznymi danej osoby, np. jeśli ktoś ma skrzydła które są zwykłą częścią jego ciała i dzięki temu może latać, to w strefie ciszy to się nie zmieni, w końcu skrzydeł od niej nie zgubił. Jeśli ktoś z powodu jakichś cech wrodzonych ma wytężone zmysły to w strefie to również pozostaje bez zmian.
Jeśli się trochę skupi, jest w stanie wyłączyć strefę albo ją zmniejszyć, na przykład tak, aby obejmowała wyłącznie jego osobę, chroniąc go przed ewentualnymi atakami na jego umysł czy pociskami energii. Jeśli skupi się bardziej, jest w stanie wyłączyć strefę dla poszczególnych konkretnych jednostek albo dla konkretnych zdolności, ale musi pozostać skupiony cały czas.
(Właściwie można założyć, że jeżeli user zapomni w danym poście napisać, że wyłącza strefę albo zmniejsza, to i postać zapomniała i strefa wraca do swoich normalnych rozmiarów.)
Raz odwrócił atak tak, by zadziałał na atakującego, jednak udało się to tylko raz i nigdy więcej nie udało mu się tego powtórzyć. W skrócie ognista kula wycelowana w Osvalda niespodziewanie zmieniła tor lotu, zawracając tam, skąd przybyła.

Broń: Całkiem oblatany w posługiwaniu się bronią obuchową, ale najlepszy i tak jest chyba w uciekaniu. Przy sobie nie nosi żadnej broni, więc w sytuacji nagłego zagrożenia zdany jest na to, co akurat znajdzie się w pobliżu.

Ekwipunek: To co ma na sobie, telefon, bilet autobusowy i jakieś drobne.

Historia:
Urodził się w 1989 r. w Århus, w Danii. Ojca nigdy nie znał, ale patrząc na fakt, iż matka sama o nim nie opowiadała, za wiele nie stracił.
Mając 15 lat wyjechał (przy drobnej zachęcie ze strony znajomych i rodziny) do Stanów. Znienawidził Amerykę od pierwszego wejrzenia. Parę lat uczył się w Chicago, Illinois, jednak ludzie na których trafiał zwykle nie byli mu specjalnie życzliwi, co ostatecznie doprowadziło do tego, że już wówczas odrobinę aspołeczny Osvald, jeszcze bardziej się wyalienował. Znosił to jednak dzielnie i pewnie skończyłby ten nieszczęsny koledż, gdyby nie pewne zdarzenie.
Miał wtedy 20 lat. Był to początek drugiego roku. Jakaś kobieta zaczęła mu opowiadać o mutantach, mocach nadprzyrodzonych, mówiła, że sama ma moc telekinezy, ale że akurat Osvald ma w sobie coś, co wyłącza zarówno jej moce, jak i wszystkich jej podobnych. Z wiadomych względów, Duńczyk słuchał jej słów z dużą dozą sceptycyzmu a na koniec wyśmiał.
Kilka dni po tym jakiś chłopak zaczepił go na korytarzu, wcisnął mu do rąk jakiś kawałek papieru, uśmiechnął się i poszedł. Na kartce widniał tekst "PRZYJDŹ DZIŚ O 5PM NA DACH SZKOŁY I SPÓJRZ NA PARKING TO ZOBACZYSZ COŚ CIEKAWEGO". Zaproszenie wydało mu się na tyle nietypowe, że aż z niego skorzystał i przyszedł o umówionej godzinie. Na dachu nie było nikogo. Spojrzał na parking. Stały tam trzy osoby. Jedna natychmiast mu pomachała i zaraz sklonowała się w dwie a potem w cztery. Inny klasnął w dłonie, by po chwili stworzyć ogień, który układał się w kształty tak nienaturalne, iż można wątpić, czy przypadkowe. Osvald nie rozumiał, czemu pokazują mu to z tak dużej odległości i podejrzewał, że to zwykłe sztuczki, których celu do końca nie rozumiał, ale w tamtym momencie nie wydawał mu się ważny. Tak było, zanim kolejna z postaci nie zmieniła się w jakąś skrzydlatą bestię, po czym wzbiła się w powietrze i okrążyła budynek szkoły by po chwili znów wylądować na parkingu. To już nie wyglądało na udawane. Dopiero wtedy przypomniał sobie, co opowiedziała mu ta kobieta parę dni temu i powiązał niektóre fakty.
Płomienie utworzyły napis: "PODOBAŁO CI SIĘ?" na co Osvald odpowiedział unosząc do góry kciuk.
Okazało się, że grupa liczy trochę więcej niż trzy osoby. Pomogli mu nabrać jakiejś tam kontroli nad wytwarzaną przez siebie strefę.
Niedługo potem ujawniła się druga grupa również działająca w Illinois ewidentnie będąca w konflikcie z tą pierwszą. Żadna nie chciała mieć Duńczyka przeciwko sobie, a skoro ten nigdy nie deklarował przynależności do żadnej z nich, to każda mogła się obawiać, że wystąpi przeciwko niej. Po kilku ewidentnych zamachach na jego życie, uciekł najpierw do Springfield a gdy i tam go znaleźli, przeprowadził się do Nowego Jorku i tu jak dotąd był bezpieczny (pomijając atak kosmitów, nordyckich bogów itp, ale przynajmniej nikt nie starał się specjalnie o pozbawienie życia akurat jego).
Początkowo jednak był trochę spanikowany i obawiał się, że i tu może go ktoś wydać, więc pierwszym osobom jakie spotkał przedstawiał się jako Randy a potem z przyzwyczajenia kontynuował. O jego prawdziwym imieniu wiedzą nieliczni.


Ostatnio zmieniony przez Randy dnia Wto Lip 30, 2013 3:59 pm, w całości zmieniany 2 razy
Powrót do góry Go down
Loki
Administrator
Loki


Liczba postów : 4172
Data dołączenia : 23/05/2012

[Tu wstaw sobie dowolne imię, Osvald na pewno kiedyś go użył] Empty
PisanieTemat: Re: [Tu wstaw sobie dowolne imię, Osvald na pewno kiedyś go użył]   [Tu wstaw sobie dowolne imię, Osvald na pewno kiedyś go użył] Icon_minitime1Pon Lip 29, 2013 11:02 pm

Jedna uwaga - co do mocy. Ograniczyłbym ją tylko do tych "naturalnych" mutantów z genem X, a jeśli będą na levelu około-Omega, to pewnie i tak się przebiją, choć oczywiście będzie to dla nich trudniejsze, niż zwykłe używanie ich zdolności. Poza tym reszta w porządku.

***

Skoro to poprawione, to akcept.
Powrót do góry Go down
https://theavengers.forumpolish.com
 
[Tu wstaw sobie dowolne imię, Osvald na pewno kiedyś go użył]
Powrót do góry 
Strona 1 z 1

Permissions in this forum:Nie możesz odpowiadać w tematach
Marvel Universe: The Avengers PBF :: Sprawy organizacyjne :: Karty postaci-
Skocz do: