|
| Antykwariat Alexa | |
| | Autor | Wiadomość |
---|
Alex Pietrowny
Liczba postów : 5 Data dołączenia : 13/11/2013
| Temat: Antykwariat Alexa Sro Lis 13, 2013 10:01 pm | |
| |
| | | Gość Gość
| Temat: Re: Antykwariat Alexa Czw Lis 14, 2013 3:26 pm | |
| Czas, czas, czas, jeden z wielu aspektów rzeczywistości, o najbardziej destrukcyjnych zapędach. Wszystko w obszernych wszechświecie ulega stopniowemu wyniszczeniu, żeby pod koniec cyklu własnej egzystencji, przeminąć, przeistoczyć się w bazowe substancje, które mogą posłużyć się do stworzenia nowych konstruktów, kosmologicznych bytów. Wszystko się zmienia, ginie i odradza, co wręcz w dobitny sposób można zaobserwować na przykładzie ludzi oraz ich świata. Na Ziemi spędził niecałe dwa stulecia, ale w tym czasie był światkiem jak powstają i upadają całe narody. Wojny, rewolucje, reformy, z jego perspektywy wspomniane zmiany następowały w zawrotnym tempie, ludzkość śmiało wkroczyła w XXI wiek, kontynuując swój wielopłaszczyznowy rozwój, ale on myślami tkwił jeszcze w XIX. Najzwyczajniej tęsknił za kulturową manierą tamtych czasów, stylistyką tworzonych pism. Mimo że swoim ubiorem szedł równo z przyjętą modą, to chętnie włożyłby atłasowy cylinder, a krawat zastąpił wytwornym halsztukiem. Z sentymentem kolekcjonował przedmioty o historycznej wartości, książki, obrazy. Podczas trwania wojny miał wiele okazji, żeby przywłaszczyć sobie dobra kulturowe z państw, okupowanych przez III Rzesze. Ale teraz, już nie mógł sobie pozwolić na żadne grabieże, ewentualnie wybrać się na aukcje, albo odwiedzić miejscowe galerie sztuki, albo antykwariaty. Akurat przejeżdżając ulicami Nowego Jorku, swoim czarnym Mercedesem Benz 770, spostrzegł przyzwoicie wyglądający antykwariat, żadna rupieciarnia, tylko dystyngowana składnica skarbów. Prawdopodobnie niedawno otwarta, bo wcześniej jej nie widział w mieście. Co tu więcej rzec, zaparkował samochód i wszedł do środka. Kto wie, może znajdzie w środku coś wartego uwagi. |
| | | Alex Pietrowny
Liczba postów : 5 Data dołączenia : 13/11/2013
| Temat: Re: Antykwariat Alexa Czw Lis 14, 2013 5:26 pm | |
| Dzień zaczął się względnie normalnie, pobudka, poranna kawa, gazeta. Potem prysznic, jakieś śniadanie zrobione na szybko i zejście po krętych schodach do sklepu. Rutyna, ale na nią akurat Alex nie narzekał. Rutyna oznaczała, że kontrolował swoje życie i nic go nie zaskoczy. Zanim otworzył sklep poprawił niektóre książki na półkach, wybrał jedną, po czym tym razem z herbatą zasiadł na swoim krześle za ladą. Nie spodziewał się tłumów, nigdy ich nie było, ale przynajmniej dwóch trzech klientów wpadało. Najbardziej lubił gdy przychodzili zapaleni kolekcjonerzy, bo Ci mimo iż spędzali dużo czasu i krepowali tym Alexa, zostawiali też pieniądze, często większe sumy a to liczyło się bardziej. Lubił też gdy przychodził jeden staruszek mieszkający nieopodal. Jako jeden z niewielu nie wzbudzał w Alexie poczucia strachu. Zawsze przynosił nowe książki odkopane na strychu i targował sie nimi w zamian za inne interesujące go pozycje. Co prawda Al nie zarabiał na tym nic, ale zdarzyło mu się podczas takich chwil uśmiechnąć a to całkiem sporo. Gdy drzwi się otworzyły podniósł głowę by zerknąć, kogo przyniesie mu dzień dzisiejszy i z niemałym zadowoleniem stwierdził, że to kolekcjoner. Znaczy będzie ciężko ale się opłaci. |
| | | Gość Gość
| Temat: Re: Antykwariat Alexa Pią Lis 15, 2013 12:40 am | |
| Otóż to, markowy garnitur, kosztowny zegarek, buty starannie wypolerowana. Sprawiał wrażenie jakby rzeczywiście uchodził w określonych kręgach społecznych za tak zwanego kolekcjonera, bo kto inny o równie wygórowanym stylu, zechciałby odwiedzić podobne obiekty? Kolekcjoner, znawca wartościowych przedmiotów, które jednym spojrzeniem potrafi oszacować ich realną cenę na światowym rynku, a nawet rozpoznać wśród nich bardziej wybitne dzieła, których znaczenia w historii i kulturze człowieka, po prostu nie można określić, przy użyciu marnych cyferek oraz znaku $. Wygląd wyglądem, ale jaki był naprawdę? No cóż, zawszę znajdą się więksi zapaleńcy, którzy potrafią wydać grube miliony za pojedynczy guzik z munduru jakiegoś wybitnego dowódcy. Po prostu potrafił stwierdzić co mu się podoba, a co bez dłuższego zastanowienia wrzuciłby w ogień kominka. Zdjął przyciemnione okulary i dokładnie przyjrzał się zgromadzonym zbiorom. Masa woluminów, obrazy, raczej nie znajdzie tu żadnych "białych kruków", czy zaginionych dzieł autorstwa Renesansowych malarzy. Jak już, to tylko marne reprodukcje, nie warte nawet centa. Parę razy sięgną po książki o znajomych tytułach, oceniając stan okładki, jakość czcionki, aż w końcu wybrał "La Divina Commedia" Dante Alighieriego, otworzył na przypadkowej stronie i zacytował fragment. - "W życia wędrówce, na połowie czasu. Straciwszy z oczu szlak niemylnej drogi. W głębi ciemnego znalazłem się lasu...." |
| | | Alex Pietrowny
Liczba postów : 5 Data dołączenia : 13/11/2013
| Temat: Re: Antykwariat Alexa Pią Lis 15, 2013 6:30 am | |
| Oh to zapewne. Zapaleńcy znajdą się zawsze, ale jakoś wolą szukać na aukcjach niż wędrować po mieście i sprawdzać każdy mały antykwariat. Na obronę można tylko zauważyć, że żaden z przedmiotów tutaj nie miał naklejki z ceną. Bo Alex to właściwie dobry człowiek był i gdy widział że komuś na czymś zależy pozwalał się targować lub proponować cenę. I jeśli tylko nie zrani to jego portfela sprzedawał, często taniej niż powinien. Niektórzy zwali go przez to naiwnym niektórzy wspaniałomyślnym, niech Kleiser wybierze co woli. Co do białych kruków, niech nie przesądzą. Chyba po prostu naprawdę wierzył, że Al trzyma wszystko na wierzchu. Chociaż są gusta i guściki, obraz z połowy XIX wieku dla niektórych będzie bezcenny a dla innych będzie jak akwarela dziecka w przedszkolu. Miał kilka ciekawych rzeczy, ale trzeba było zapytać. Nie był jednym z tych sprzedawców, którzy na widok klienta wręcz pchali mu się pod nogi. Wolał tak jak teraz, siedzieć i czytać książkę nie zwracając uwagi, póki nikt go nie zaczepi. Gdy usłyszał jak klient czyta, prawie uśmiechnął sie pod nosem. -"Jak ciężko słowem opisać ten srogi Bór, owe stromych puszcz pustynne dzicze, Co mię dziś jeszcze nabawiają trwogi. " Dokończył poniekąd cytowany przez klienta fragment i spojrzał na niego. -Mogę w czymś pomóc? Oczywiście w duchu modlił się by pomoc nie zmuszała go do wstawiania z krzesła. |
| | | Gość Gość
| Temat: Re: Antykwariat Alexa Pią Lis 15, 2013 4:15 pm | |
| Jeszcze chwile podumał nad otwartą książką, aż w końcu obrócił się na pięcie w stronę właściciela antykwariatu i obdarzył go uśmiechem. Nie był to ani serdeczny, ani szyderczy uśmiech, po prostu napiął odruchowo poszczególne partie mięśni, wykrzywiając wargi ust w niezamierzony grymas. Zresztą trzeba mieć jakiś konkretny powód, żeby ozdobić własną twarz drobnym uśmiechem? Akurat cieszył się nie najgorszym humorem, dzień mijał całkiem spokojnie, zdążył zaspokoić swoje drapieżne instynkty i żaden pseudo super bohater mu w tym nie przeszkodził. Wielkie metropolie mają to do siebie, że ludzie potrafią dosłownie w nich przepaść, zaginąć bez jakichkolwiek wieści. Dzieci, osoby dorosłe, wystarczy jedna nieprzemyślana chwila, źle podjęta decyzja, żeby już nie wrócić do bezpiecznego domu i kochającej rodziny. Znaleźć się w niewłaściwym miejscu o niewłaściwej porze, żeby wpaść w ręce społecznych dewiantów, seryjnych gwałcicieli i morderców. No cóż, on akurat nie przywykł do bawienia się jedzeniem, chociaż musiał przyznać że mała Alicja była całkiem apetycznym kąskiem, zarówno dla wygłodniałej bestii z kosmosu, jaki miejscowego pedofila. Długie blond włosy, jędrna buźka o zdrowej, różanej cerze, oraz te zniewalające oczy, które wręcz iskrzyły życiową energią oraz młodocianym zapałem, jak para szlachetnie oszlifowanych szafirów w blasku słońca. Miała potencjał, mogła zostać kim tylko chciała, zrealizować się w roli żony oraz matki, odegrać swoją role w społeczeństwie. Ale on jej to uniemożliwił, odebrał ją światu. Krzyczała, krzyczała, póki nie wyszarpał z jej trzewi płuc, oraz innych, ważnych dla życia organów. Teraz pogrążeni w rozpaczy rodzice, nawet nie mieli ciała, które mogli pochować z należytą czcią. Witamy w Nowym Jorku, w mieście zamieszkanym przez ludzi, mutantów, Nordyckich bogów, oraz przez kosmitów pożerających małe dziewczynki. Chociaż nie był aż tak wybredny, żeby ograniczać się do ścisłej grupy wiekowej, czy płci, dojrzali mężczyźni też są całkiem smaczni, choćby dla przykładu właściciel antykwariatu. Wyglądał całkiem "dobrze", nie za młody, nie za stary, ani za szczupły, ani za otyły. Całe szczęście dla niego, że już był najedzony. Humorek dopisywał, brzuszki nie burczały, dla niego to był wystarczający powód, żeby od czasu do czasu, tak mimowolnie się uśmiechnąć. Podszedł do kontuaru i położył na nim książkę. - Dysponuje pan egzemplarzem "Cierpień młodego Wertera" w oryginalnym przekładzie? |
| | | Sponsored content
| Temat: Re: Antykwariat Alexa | |
| |
| | | | Antykwariat Alexa | |
|
| Pozwolenia na tym forum: | Nie możesz odpowiadać w tematach
| |
| |
| |