Imię i nazwisko: Katherine Monroe
Pseudonim: Phoenix
Rasa: mutant
Miejsce pochodzenia: Nowy Orlean
Wiek: 20 lat
Frakcja: Inni bohaterowie
Wygląd: Wysoka, szczupła i posiadająca co potrzeba. Długie, ciemne loki opadają jej kaskadą na ramiona, a czekoladowe oczy spoglądają na świat spod wachlarza gęstych, długich rzęs. Jest istną mieszanką swoich rodziców. Ojciec dał jej ten zabójczy uśmiech, który powala płeć przeciwną oraz koordynację ruchową. Matka, oczy, sylwetkę i "to coś", co sprawia, że z taką łatwością udaje jej się manipulować ludźmi. Katherine jak większość kobiet uwielbia zakupy. Poruszanie się na szpilkach nie stanowi dla niej problemu, a ubiera się przeważnie stosownie do sytuacji.
Charakter:Co jak co, ale charakterek to panna Monroe ma. Przede wszystkim jest pewna siebie i świadoma swoich wdzięków, które zresztą często wykorzystuje. Przez lata szkolenia, które przeszła potrafi się opanować, ale nawet jej zdarzają się czasem wybuchy gniewu. Nie miała cudownego życia, dlatego wszelkie żale i lęki gnieździ w sobie, a na łzy pozwala sobie tylko wtedy, kiedy jest pewna, że nikt nie patrzy. Jednak gdzieś pod tymi licznymi maskami, kryje się osoba empatyczna, troskliwa, delikatna i kochająca. Katherine często udowadnia to, jak bardzo chce żyć i trzyma się tego za wszelką cenę. Czasem jest dosłownie jak karaluch. Im bardziej chcesz ją zabić, tym ona jest bardziej żywotna i stara się zniszczyć ciebie.
Monroe lubi dobrą zabawę, co w jej mniemaniu może być zarówno imprezą z litrami alkoholu, jak i jakąś bijatyką. Potrafi odpyskować, dokuczyć, zaczepić i naprawdę ciężko ją przegadać. Na zakończenie dodajmy, że jest niesamowicie uparta oraz, że ufanie jej jest raczej błędem.
Umiejętności: Kiedy skończyła pięć lat, została odnaleziona i wcielona w szeregi niezbyt szlachetnych ludzi. Była małą, zagubioną dziewczynką, nic więc dziwnego, że za bezpieczne schronienie i kawałek chleba była w stanie bez protestów przystać na wszystko. Nauczyli ją kraść, walczyć i rozwijać naturalne zdolności. Szybko okazało się, że dziewczyna jest utalentowaną artystką. Z czasem malowała coraz piękniejsze obrazy, a zarazem coraz lepsze kopie. Kiedy skończyła dziesięć lat, wykonała swój pierwszy napad na galerie sztuki. Oficjalnie nic nie skradziono, ponieważ podróbka, jaką podłożyli jej współpracownicy, była niemal nie do odróżnienia od oryginału. Sztuka była jej pasją i odskocznią od trudnej rzeczywistości, z którą przyszło jej się zmierzyć. Swoje myśli i emocje przelewała na płótno.
Jednak ludzie nie przestali jej wykorzystywać i szybko spostrzegli, że nie jest zwykłym człowiekiem. Dlatego musiała trenować dwa razy częściej i dwa razy mocniej. Nie tylko uczyła się walczyć, ale również rozwijała swoją mutację. Chyba nie myśleliście, że to było takie chop- siup? Na początku ledwie udawało jej się wyleczyć siniaka. Teraz z łatwością radzi sobie z poważnymi uszkodzeniami wewnętrznymi oraz złamaniami.
Trzeci punkt na naszej liście wyjątkowych zdolności panny Monroe, to upodobanie sobie łuku i strzał. Oczywiście nie jest tak dobrym strzelcem jak Barton. O nie! O tym to może tylko pomarzyć, ale jest całkiem niezła w te klocki. Przede wszystkim chodzi o to, że ma świetny wzrok. Wynika to również z tego, że podczas malowania lub rzeźbienia falsyfikatów, musi wyłapywać najdrobniejsze szczegóły i detale. Dlatego strzelanie jej wychodzi i to również z broni palnej. Działanie na odległość jest dla niej na rękę, jako że nie ma jakiejś nadprzyrodzonej siły.
Moce: Jej mutacja jest marzeniem wielu ludzi na świecie. Ona też ją bardzo lubi, nie można powiedzieć, że nie. Tak więc, Katherine Monroe nie starzeje się. Oczywiście była kiedyś dzieckiem i trochę jej się podrosło, ale jej ciało nie zmieni się już nigdy więcej i pozostanie takie, jakie jest w tej chwili. Ponadto jej rany goją się nadzwyczaj szybko. Wystarczy kilka chwil aby poważne rozcięcie zabliźniło się. W przypadku postrzelenia, pocisk po prostu tkwi w jej ciele, nie zagrażając jakoś szczególnie jej życiu i czekając na to, aż ktoś go wyciągnie i regeneracja będzie mogła zadziałać. Ale Monroe wcale nie jest niezniszczalna. Jak jej odrąbiesz głowę, to raczej nie odrośnie. Myślcie co chcecie, ale dziewczyna nie jest mitologicznym potworem.
Broń:łuk i strzały, broń palna, noże lub ostrza, którymi może rzucać
Ekwipunek: niewielki zdobiony sztylet, miętowa guma do żucia, przeważnie jakaś komórka, czasami szkicownik
Historia: Gdyby w życiu Katherine było jak w bajce, to zapewne teraz mieszkałaby w uroczym domu w Nowym Orleanie razem ze swoją matką Anastazią Udinov oraz ojcem. Pewnie byłaby odrobinkę rozpieszczona i wymykałaby się potajemnie na imprezy. Zapewne toczyłaby wojnę z rodzicami i chodziła do szkoły jak wszystkie grzeczne dzieci.
Jednak rzeczywistość była zupełnie inna i nie tak różowa. Katherine jest wynikiem chwili nieodpowiedzialności dwojga, wydawałoby się, inteligentnych osób. Anastazia Udinov pochodziła z Rosji i była naukowcem w dziale biologicznym. Wyjechała z rodzimego kraju na długo przed tym jak poznała ojca jej słodkiej córeczki. Nowy Orlean urzekł swoją magią Udinov, do tego stopnia, że nie mogła się oprzeć odwiedzeniu jednego z barów. Ojciec Kath zauroczył ją błyskotliwością, poczuciem humoru i naturalnie niebanalnym wyglądem. Chyba wszyscy domyślamy się jak to się skończyło.
Tak oto wkrótce przychodzi na świat Katherine. Matka postanowiła ukryć to przed ojcem dziecka, kiedy dowiedziała się, że nie jest on dobrym człowiekiem i ma wiele na sumieniu. Wychowywała córeczkę najlepiej jak mogła, żyjąc cicho w Nowym Orleanie. Maleństwo przejęło oczywiście nazwisko po mamie, lecz nie wiedziało, że niegdyś przyjdzie mu tego żałować. Kiedy Kath skończyła pięć lat ich domek strawił pożar, w którym zginęła Anastazja. Mała dziewczynka jakimś cudem wypełzła z domu i noc spędziła w lesie. Znalazły ją służby porządkowe i chciały dostarczyć do domu dziecka, ale Katherine została przechwycona przez grupę ludzi, którzy byli odpowiedzialni za śmierć jej matki.
Monroe żyła w niewiedzy przez dziesięć lat. Nadano jej nowe nazwisko i zmieniono w żywą broń, która miała zabijać i kraść na rzecz grupy. Kwestią czasu było to, kiedy dziewczyna odkryje prawdę. Kiedy tak się jednak stało, zniszczyła kryjówkę, wymordowała członków grupy i uciekła. Nie znając innego życia i nie potrafiąc odróżnić dobra od zła robiła to, czego ją nauczyli. Starała się jakoś przeżyć, aż w końcu dokopała się do informacji o jej matce. Teraz jest raczej wolnym strzelcem i od czasu do czasu pracuje na zlecenie. Ale kto wie, może kiedyś się to zmieni.