Lightning

Imię i nazwisko: Enzo D'Ambrosio
Pseudonim: Lightning
Rasa: Mutant
Miejsce pochodzenia: Włochy, mieszka w Nowym Jorku
Wiek: 19 lat
Frakcja: Young Avengers
Wygląd: Enzo jest wysokim i dobrze zbudowanym mężczyzną(187 cm i 80kg) z mocno zrysowanymi mięśniami,a także dość długimi, sięgającymi do barków, lekko kręconymi włosami. Jeszcze ze 3 lata temu preferował raczej krótkie fryzury, ale z czasem spodobała mu się fryzura jego byłego mistrza i zapuścił trochę włochy. Co do ciała jeszcze, to budową przypomina bardziej Usaina Bolta, niż Pudziana czy Bruce'a Lee, tylko nie jest ani czarny, ani żółty. Jego twarz zdobi blizna przechodząca przez prawe oko, którą nabył podczas jednego z pojedynków na śmierć i życie, w potórniejowej walce, na którą wyzwał go przegrany w finale przeciwnik. Co do ubioru, to w sumie jest on zależny od tego, gdzie idzie albo co robi. Jeśli chodzi po mieście, to zazwyczaj wkłada na siebie jakąś luźną koszulę i jeansy, a do tego jakieś pasujące buciki i zegareczek. Jeśli zaś chodzi o akcję, to zazwyczaj wciska się w w obcisły, czarny strój, odporny na duże prędkości osiągane przez Enzo(Quciksilvera).

Charakter: Cóż, Enzo jest raczej wesołym chłopakiem, z ciętą ripostą, której jednak nie używa zbyt często, by nie obrazić innych rozmówców. Lubi towarzystwo pięknych pań, szczególnie tych z bujnymi kształtami, a już szczególnie z dużymi i kształtnymi pupami. Oczywiście charakter ma duże znaczenie, gdyż bez niego, choćby nie była jak zgrabna, nie sprawi, że pociągnie go na dłużej. W walce bywa różnie. Głównie zachowuje spokój i zimną krew, jednak nie jest on bezdusznym i odpornym na wszystko człowiekiem, więc nie zawsze się to udaje. Nie stroni on też od alkoholu, raczej przeciwnie, lubi poimprezować nawet kilka razy w tygodniu, dzień pod rząd, chlejąc i cheljąc, a przy jego przyśpieszonym metaboliźmie ciężko go powalić na kolana czymkolwiek, a pije w sumie wszystko. Piwo, rum, wódeczkę, whisky, tanie wino, szampana, dosłownie wszystko. Szczególnie lubi jednak niemieckie piwko, to przede wszystkim.

Umiejętności:
*Walka wręcz - chociaż nie ogranicza się on do żadnego stylu, atakuje raczej najczulsze ludzkie punkty. Stawia on na efektywność, nie efektowność. Jego ciosy są równie szybkie co Bruce'a Lee, ale daleko mu do jego mistrzostwa w walce wręcz.
*Świetny pływak - tym zaraził go jego ojciec, który uwielbiał chodzić pływać. Spokojnie mógłby się ścigać z najlepszymi młodymi pływakami świata.
*Znajomość anatomii ludzkiej - nauczył jej się przy okazji lekcji biologii.
*Języki - perfekcyjnie włoski i angielski, a także rosyjski i niemiecki, oba w stopniu komunikatywnym, nie perfekcyjnym.
*Niezła znajomość historii, chociaż nie można go uznać za historyka, bardziej interesowała go kultura czy mitologia danego państwa, niż jego bitwy czy prawa.
*Gimnastyk - od zawsze lubł zajęcia rozciągające, był to dodatek w sumie do sztuk walki, który bardzo mu przypadł do gustu. W połączeniu z jego nadludzkimi zdolnościami może przewyższać nawet samego Leszka Blanika.
*Dobry mechanik - cóż, po ojcu. Naprawdę niewiele jest rzeczy na świecie, których by nie naprawił. Ot, taki drugi Anakin Skywalker. Świetnie także prowadzi samochód i inne pojazdy, nawet sterować samolotem potrafi. To akurat można nazwać talentem, nie wyuczoną umiejętnością.

Moce:
Cóż, jego moc polega na pożywianiu się energią elektryczną z urządzeń czy piorunów(te dają mu ogromne doładowanie), co daje mu różne moce:
*Super szybkość - dzięki temu może poruszać się z prędkością do 4 machów, czyli Bez doładowania elektrycznego może osiągnąć prędkość 300 km/h nie odczuwając przy tym zmęczenia przez długi czas. Po doładowaniu nie jest dla niego problem bieg po wodzie, pionowych terenach czy nawet prześciganie piorunów.
*Ciało przystosowane do wysokich prędkości, organy wewnętrzne itd.
*Szybsze myślenie - przystosowane do osiąganych przez niego prędkości. Im większe doładowanie, tym lepsze są jego zmysły i szybsze myślenie.
*Wytrzymałość - młody posiada ogromną wytrzymałość, która pozwala mu walczyć nawet cały dzień. Można powiedzieć, że byłby idealnym partnerem dla Thora. W dodatku, potrafi on przeżyć bez pokarmu i tlenu, jeśli tylko ma się jak doładować. Jeśli nie, to musi odżywiać się jak normalny człowiek.
*Podróż - potrafi on podróżować przewodami, jako impuls elektryczny.
*Wyczuwanie - w pewien sposób potrafi on lokalizować nawet najmniejsze źródło elektryczności na dużym obszarze.
*Przemiana - potrafi na chwilę zamienić swoje ciało w piorun/ładunek, jednak nadal pracuje nad tą zdolnością, by zwiększyć czas przebywania w tej formie, a nawet podróżowania. By jednak uzyskać tą formę, musi być doładowany do granic możliwości, ponieważ zabiera ona duże ilości energii.
*Zwiększona siła - do pół tony, ale nogami pchnąć może już coś do tony.
*Szybsze leczenie(healing factor)
*Wyładowanie - dzięki temu może wyładować swoją energię na kimś, kładąc na nim rękę, bądź "wystrzelić" z siebie zgromadzoną energię. Może to być zarówno jeden strzał z ręki, bądź ogromny wybuch energii z całego ciała, który niszczy wszystko w promieniu 50m. Niestety, taki wybuch z powodu swojej siły(prawdopodobnie nawet Hulk dość poważnie by ucierpiał) i ogromnej mocy jaką wytwarza, powoduje nieuchronną śmierć. Człowiek staje się wtedy posągiem, pustą powłoką dla duszy.

Broń: Własne ręce.
Ekwipunek: Smartphone, portfel i dokumenty, klucze od mieszkania, słuchawki do telefonu i gumki(wiadomo, jakie).
Historia: Cóż, młody Enzo dorastał w małej wsi na południu Włoch, w Calabrii. Jego ojciec był zwykłym rybakiem, a matka szwaczką, więc nie przelewało im się. Młody zawsze pomagał ojcu, lubił ich wspólne połowy, chociaż nie przynosiły one kokosów, ale pozwalały dorastającemu chłopakowi spędzać z ojcem cenny czas. Nauczył się wiele w tym czasie, nie tylko o rybach i morzu, ojciec uczył go prostych prac domowych, napraw itd., by w przyszłości mógł sobie poradzić w życiu sam. Matka zaś, uczyła go prac domowych. Odkurzania, gotowania itd. Dzięki temu Enzo w przyszłości mógł stać się całkiem niezależny. W wieku koło 11 lat zaczął on jednak zauważać, że elektryczność w jego otoczeniu dziwnie na niego reaguje, światło w domu zaczęło wariować, lampki wybuchać, a telewizor sam przełączał programy. Nie rozumiał on, czemu tak się dzieje. Pewnego razu zapuścił się on w okolice wielkiej fabryki na obżerzach miasta, blisko ich wsi i dotknąwszy dużego generatora energii wchłonąl jego moc. Przestraszył się i uciekł. Nie zauważył jednak, że dzięki doładowaniu dobiegnięcie do domu zajęło mu jedynie kilkanaście sekund, a miał do przebięgnięcia kilka ładnych kilometrów. Nie zwrócił na to specjalnie uwagi, ponieważ był w szoku, nie rozumiał, co się stało. Przez kolejne parę lat dalej odczuwał różne stany. Potrafił wyczuć np. impulsy elektryczne wysyłane przez głębinowe ryby, mimo iż wysyłały one bardzo słabe "wiadomości", bądź odczuwać przpływy energii, kiedy dotykał jakiś elektrycznych urządzeń. Co jednak pierwsze rzuciło się w oczy, to zwiększona siła i zdecydowanie szybkość w porównaniu do jego kolegów. Zaczęli się onie go obawiać, ponieważ nie rozumieli go. Zawsze był dobrym uczniem, więc odczuł tą sytuację i odbiła się ona na jego ocenach. Wyobcowanie go bolało, ale nie mógł zmienić szkoły, aż do liceum. Wtedy dopiero wyjechał do wielkiego miasto, stolicy Włoch - Rzymu, by zacząć poważną naukę. Podczas tego pobytu nauczył się lepiej panować nad swoimi zdolnościami, w końcu miał też pod ręką więcej źródeł energii. Podczas tych kilku lat opanował swoje zdolności na bardzo dobrym poziomie. Nauka szła mu niezwykle szybko, dzięki miał ogrom wolnego czasu i mógł imprezować do woli. Po skończeniu liceum postanowił wyjechać do Stanów Zjednoczonych za pieniądze zarobione z weekendowych i wieczornych robót. Tam miał on studiować turystykę i geodezję. Po jakimś czasie jednak, odwiedzili go w domu wojskowi. Nie byli jednak to żołnierze, a organizacja nazywająca siebie S.H.I.L.D. Powiedzieli, że już od dawna przyglądali się Enzo, jeszcze w Rzymie i postanowili zwerbować go do projektu Young Avengers, a więc superludzi do walki ze złem. Enzo nie bardzo wiedział, co ma powiedzieć. Co prawda czuł, że nie jest sam, ale nie liczył, że jest aż tylu podobnych jemu. Po dłuższym przemyśleniu, przeanalizowaniu słów agentów, zgodził się dołączyć do tej organizacji. Od tej pory mógł siebie nazywać młodym mścicielem.

Podstawowa kwestia - karmisz się tylko naturalną energią elektryczną, czyli właśnie z urządzeń czy piorunów, ale nie tą, którą wygenerują inne postaci. A co do podpunktów...
Prędkość sama w sobie sporo spada, to na pewno. Trzy, cztery machy może w porywach, a i to na wiele pozwalam. Całą gwiazdkę sobie do takiego maksimum dostosuj.
Co do wytrzymałości - nawet przy doładowywaniu się nie będzie walki bez końca, bo po prostu przepali Ci się organizm. Zmęczenie materiału. Przy doładowywaniu się: dzień.
Odpada to dotyczące zmiany w impuls po śmierci.
Rozumiem, że podróżowanie przewodami łączy się z punktem o przemianie w ładunek elektryczny, a to oznacza, że możesz się tak przemieszczać krótko i musisz się liczyć z tym, że przekształcisz się w pół drogi. Nieprzyjemne. No i oczywiście nie możesz sobie tak podróżować kiedy zechcesz, tylko właśnie w pełni naładowany.
Ostatni podpunkt - wyładowanie - do ograniczenia siły. Ewentualnie mogę ci go zostawić, ale pod warunkiem, że to atak samobójczy. A przypominam, że punkt o przetrwaniu śmierci wywalamy.
A, jeszcze jedno - jesteś pewien, że chcesz wyczuwać tę elektryczność w okolicy? Bo w mieście to Ty po prostu oszalejesz z nadmiaru bodźców.

***

Akcept, a MG niech sprawdzają te moje uwagi w razie czego.