|
| Hotelowa restauracja | |
| | Autor | Wiadomość |
---|
Alicia van Wryght
Liczba postów : 39 Data dołączenia : 22/10/2014
| Temat: Hotelowa restauracja Sro Kwi 29, 2015 9:53 am | |
| W przeciwieństwie do konkurencji, która do tego celu wykorzystuje zazwyczaj sale na parterze, przy lobby, ten hotel może poszczycić się restauracją znajdującą się na najwyższym jego piętrze. Dociera się do niej bezpośrednio za pomocą windy - wjeżdża się nią na ostatnie piętro, a drzwi rozsuwają się ukazując przestronne pomieszczenie urządzone w nowoczesnym stylu. Przez wielkie okna można podziwiać panoramę Nowego Yorku, która zapiera dech w równym stopniu za dnia jak i w nocy. Poza wyśmienitą kuchnią i wystrojem, jest to największa z zalet restauracji i zarazem wizytówka hotelu.**** |
| | | Gość Gość
| Temat: Re: Hotelowa restauracja Sro Kwi 29, 2015 6:24 pm | |
| Gdy ta dziwna demonica wyskoczyła nagle w powietrze, uciekając przed nim, chłopak przez jakiś czas nie wiedział co dokładnie ma zrobić. I gdyby nie to, że nie miał obecnie kontaktu z Doktorem Strangem, to pewnie by się właśnie do niego odezwał, informując go o tym, co się wydarzyło. Cóż.. Niedługo po tym wszystkim opuścił Kansas, aby dotrzeć wreszcie do Nowego Jorku. I tu był problem. Raczej pójście do siedziby Avengersów, czy Shield i powiedzenie "siema, jestem uczniem Strange, przyszedłem wam pomóc!" nie byłoby chyba najlepszym pomysłem. A przynajmniej tak się właśnie wydawało Herbusiowi. Więc przez kilka dni snuł się raczej po ulicach, obserwując ludzi i poznając miasto. Po swojej przygodzie był czujniejszy, ale nie zorientował się, że jest śledzony. Za to jego stosunek do ludzi i tego, czy zasługują na pomoc, zaczynał się powoli zmieniać. Już pierwszej nocy próbowany go trzy razy napaść i okraść. Za pierwszym razem próbował rozmawiać, tłumaczyć, szybko się jednak nauczył, że napastnicy prędzej pojmą lekcje udzielone przy użyciu pięści i porządnych kopniaków, niż próby odwołania się od ich człowieczeństwa i racjonalnego myślenia. Z którymi chyba zresztą mieli problem. Za którymś razem, gdy tak się bronił, przestał nawet odczuwać wyrzuty sumienia, że zostawia za sobą kilku połamanych, krwawiących i jęczących z bólu zbirów. Wszystko w tym mieście śmierdziało, było niemiłosiernie głośno, brudno. Ludzie byli nieżyczliwi, pozbawieni zasad. Nie raz zaczepiały go prostytutki i chociaż jako nastolatek, który zasmakował już seksu i który ogólnie był bardzo nakręcony, nie miałby nic przeciwko temu, aby z kimś pójść do łóżka, to jednak za każdym razem jak one do niego podchodziły, czuł niesmak wywodzący się z ich braku szacunku do siebie. Cóż.. Bywa.. I tak minęło kilka dni. Chłopak właśnie siedział w hotelowej restauracji, przeglądając kartę dań i zastanawiając się co też ma ze sobą począć. Szwendanie się bez celu i korzystanie z pieniędzy mnichów powinno się wreszcie skończyć. |
| | | Alicia van Wryght
Liczba postów : 39 Data dołączenia : 22/10/2014
| Temat: Re: Hotelowa restauracja Czw Kwi 30, 2015 9:56 am | |
| Śledzenie Herberta okazało się zajęciem o wiele bardziej czasochłonnym i męczącym niż się tego na początku spodziewała. Dzięki współpracy z demonem mogła kontynuować zadanie jakie sama sobie wcześniej zleciła, niemniej jednak znużenie postępowało i wkrótce powinna była odpocząć, jeżeli nie chciała zakończyć żywota przedwcześnie.
Na szczęście hotel który wybrał aby zatrzymać się w Nowym Jorku był rudowłosej bardzo dobrze znany. Obsługa miła, kojarzyli ją i nie zadawali pytań - zawsze płaciła duże sumy, a nic tak nie napędza rozwoju przedsiębiorstwa jak bogaci stali klienci. Na recepcji nie przeszkadzało również to, że za każdym razem legitymowała się innym dokumentem tożsamości. Wiedzieli, który pokój lubi i za każdym razem dostawała do niego klucze. Niemal jak prywatny apartament.
Umówiła się z Bailiffem, że podczas gdy pójdzie spać on pokręci się w pobliżu chłopaka. Kręcił trochę nosem, że co jeśli ktoś dostanie się wtedy do pokoju albo w środku okaże się że została podłożona jakaś bomba, ale szybko rozwiała wątpliwości towarzysza prosząc znaną jej pokojówkę o uprzednie dokładne posprzątanie pokoju. Dobrze wiedziała, że gdyby coś znaleźli, pozbyliby się tego w najdyskretniejszy możliwy sposób.
Do restauracji przyszła po ponad piętnastu godzinach snu, nareszcie wypoczęta. I piekielnie głodna. Na tą okazję przebrała się w kwiecistą sukienkę bez rękawów, sięgającą kolan, oraz czarne sandały. Wyglądała dzięki temu elegancko, ale nie zobowiązująco. Nie opuszczała wszak hotelowego budynku by się tu dostać, wszelkie bardziej wyszukane kreacje mogła sobie spokojnie darować. Zajęła swój ulubiony stolik - przy oknie, z widokiem na panoramę Nowego Jorku. Nie dostrzegła nigdzie demona, ale nie martwiło jej to w żaden sposób. Otrzymała kartę dań od przemiłej kelnerki i nie namyślając się długo zamówiła szklankę gazowanej wody, zdając się w kwestii jedzenia na to, co poleca szef kuchni.
Dopiero gdy leniwie poprawiła opadające jej na czubek nosa okulary, zauważyła siedzącego kilka stolików dalej Herberta i w myślach uśmiechnęła się szeroko. Lepszego miejsca do obserwacji nie mogła sobie wymarzyć. Ale, w takim razie gdzie się podziewał Bailiff...? |
| | | Gość Gość
| Temat: Re: Hotelowa restauracja Czw Kwi 30, 2015 10:15 am | |
| Teoretycznie ten hotel to było jedno z nielicznych miejsc, w których Herbert mógł spokojnie odpocząć. Tu go raczej nikt nie powinien atakować a nawet jeśli, jakimś cudem, ktoś go śledził, to dowiedziałby się co najwyżej, że chłopak spędza czas na oglądaniu filmów i czytaniu książek. Niestety jeszcze nie ogarniał internetu na tyle, aby z niego zacząć korzystać w celu uzupełniania swojej wiedzy o świecie.
Jednak ostatnia noc, podobnie jak i ranek, były troszeczkę dziwne. Wciąż miał jakieś niejasne przeczucie, co jakiś czas czuł coś dziwnego. Nie było to poczucie zagrożenia, ale jednak, nie dawało mu spokoju.
Cóż.. Starał się nie zwracać na to uwagi a ponieważ trzeba było coś w końcu zjeść, to pojawił się właśnie w restauracji. Ubrany w przewiewne buty, krótkie spodenki i rozpiętą bluzę dresową z kapturem, spod której widać było koszulkę. Wszystko w dość ciemnych barwach.
Gdy siedział, podeszła do niego ta sama kelnerka, która go obsługiwała wcześniej, młoda dziewczyna o całkiem przyjemnej aparycji. Uśmiechnął się do niej wesoło, chwilkę rozmawiali, zanim wreszcie zaczął zamawiać. Polubił ją. Była ładna, miła i można z nią było pożartować. Ona chyba też go polubiła, bo przy nim zatrzymywała się na dłużej, niż w przypadku innych klientów. I zaaferowany nią, nie zauważył, że parę stolików dalej siedzi ktoś, kogo już zdążył poznać.
Zamówienie jakie złożył nie było małe. Na pierwsze danie barszcz czerwony z uszkami, na drugie miał dostać makaron boloński, dużą porcję, zresztą po raz kolejny, najwyraźniej to danie mu posmakowało. Potem jeszcze kieszonki z kurczaka, w sosie serowym i do tego frytki. Do picia zamówił sobie sok marchwiowy. I, nie rozglądając się przesadnie na wszystkie strony, z nosem w książce, czekał na posiłek.
|
| | | Alicia van Wryght
Liczba postów : 39 Data dołączenia : 22/10/2014
| Temat: Re: Hotelowa restauracja Czw Kwi 30, 2015 10:37 am | |
| Bacznie obserwowała zachowanie chłopaka, gotowa w razie gdyby ten próbował odwrócić się w jej kierunku w sposób nie budzący podejrzeń odwrócić głowę czy też opuścić ją, zakrywając twarz. Póki jej nie dostrzegł, miała rzadką okazję by przyglądać się w spokojnej atmosferze, nie siedząc na dachu kolejnego podupadłego baru. Herbert chyba naprawdę tak niewiele wiedział o świecie jak deklarował przy ich pierwszym spotkaniu. Dobór stroju do typu restauracji świadczył o tym najlepiej.
Otrzymaną wodę wypiła przez słomkę do połowy pierwszym łykiem. Nie dość że długi sen zaostrzył jej apetyt, to również pragnienie dopominało się o swoje. Alicia była ciekawa, czy chłopak zechce się z kimś skontaktować korzystając z okazji spożywania posiłku. Może z tym całym Strange'm... Dopóki Bailiff nie przebywał w pobliżu sądziła, że nawet gdyby potężny czarodziej zaszczycił restaurację swoją obecnością, nie powinien był wyczuć niczego poza zainteresowaniem jakim obdarza się przystojnego faceta. |
| | | Gość Gość
| Temat: Re: Hotelowa restauracja Czw Kwi 30, 2015 11:25 am | |
| Wreszcie zaczęło przychodzić jedzenie. Dość duże, naprawdę duże porcje, które jednak szybko znikały, gdy tylko chłopak się za nie zabrał. Ewidentnie rozwijający się nastolatek.. Jednak monotonię jedzenia przerwało mu przyniesienie kolejnego posiłku, do którego kelnerka dołączyła zalotny uśmiech. Gdy dziewczyna odeszła, chłopak, z lekko zdziwioną miną, wziął leżącą obok talerza chusteczkę i przekrzywiając nieco głowę jak zdziwiony psiak, wpatrywał się w nią. Ewidentnie coś tam było napisane i ewidentnie on nie bardzo ogarniał o co chodzi. Wpatrywał się wyraźnie zaaferowany dość dłuższą chwilę, zanim wrócił do swojego posiłku, cały czas zerkając jednak na chusteczkę i mrużąc przy tym oczy.
Wreszcie przyszedł czas na rachunek. Kelnerka, gdy go przyniosła, spytała się o coś chłopaka a gdy ten zapłacił i skinął głową, uśmiechnęła się szeroko i odeszła, odprowadzana wzrokiem patrzącego za nią z miną człowieka nierozumiejącego sytuacji Herberta.
W końcu chłopak wziął swoją książkę i ruszył do wyjścia, tam jednak stanął jak wryty, wpatrując się w drzwi do windy, w których pojawił się łysy, starszy mężczyzna, wzbudzający powszechne zainteresowanie swoimi szatami buddyjskiego mnicha. Szybko Herbert uśmiechnął się szeroko i podszedł do mężczyzny, ściskając go na powitanie, zaraz jednak spoważniał i po odsunięciu się, złożył dłonie przed sobą i ukłonił się lekko. Mnich powoli wskazał dłonią na windę i obydwaj weszli do jej środka. |
| | | Alicia van Wryght
Liczba postów : 39 Data dołączenia : 22/10/2014
| Temat: Re: Hotelowa restauracja Czw Kwi 30, 2015 7:21 pm | |
| Zabawnie bylo patrzec jak Herbert pochlanial jedno danie za drugim, niczym bohater kreskowki po dlugim treningu. Nie mogla jednak ani na moment zapomniec dlaczego go obserwowala. Nawet najkrotsza chwila nieuwagi mogla skutkowac, ze nie dostrzeze czegos waznego. Powoli konczyla jej sie cierpliwosc, ktorej przy tego typu misjach nie moglo zabraknac. To nie byl jej styl. Dzialala szybko i skutecznie, tym bardziej zabawa w szpiega nuzyla ja i irytowala. Jesli nie mialaby w pamieci ostatniego spotkania z Dracula, pewnie dalaby dzieciakowi spokoj i zajela sie poszukiwaniem nowych zlecen...
Skonczyla wlasnie danie specjalnie przygotowane przez szefa kuchni gdy dostrzegla, ze podopieczny czarnoksieznika zbiera sie do wyjscia. Skinela na kelnerke i z uprzejmym usmiechem podziekowala, przy okazji placac (ze sporym napiwkiem). Wstala ostroznie od stolika, rozgladajac sie jeszcze za Bailiffem choc szczerze mowiac nie spodziewala sie go ujrzec nigdzie w poblizu, skoro do tej pory sie nie ujawnil. Blekitne teczowki spoczely na postaci buddyjskiego mnicha, ktory wlasnie pojawil sie i wymienial uprzejmosci z Herbertem. Wyraznie znali sie, byc moze byl to poslaniec Doktora Strange'a. W kazdym razie nie przypominal wspolpracownikow Naczelnego Wampira ktorych miala nieprzyjemnosc poznac. Nie mogla po prostu wcisnac sie do windy razem z nimi, zjechala wiec nastepnym kursem na pietro wyzej, by 'przypadkowo' zejsc po schodach i wpasc na cud chlopca.
[oboje z/t] |
| | | Sponsored content
| Temat: Re: Hotelowa restauracja | |
| |
| | | | Hotelowa restauracja | |
|
Similar topics | |
|
| Pozwolenia na tym forum: | Nie możesz odpowiadać w tematach
| |
| |
| |