Imię i nazwisko: Oscar Mewthree
Pseudonim: M-3
Rasa: człowiek/mutant
Miejsce pochodzenia: Detroit
Wiek:trudna sprawa, gdyż M-3 jako istota stworzona sztucznie – rozwija się inaczej. Rozwojowo i wizualnie ma ok 25-28 lata. Rocznikowo – 9.
Frakcja: dobry ale brzydki CYWIL z poglądami w kierunku X-menów
Wygląd:Obrazek 1 Obrazek 2 Obrazek 3 (Obrazki mojego autorstwa)
”miał wysuniętą trzewioczaszkę, zwierzęcy pysk, wydatne nozdrza, szeroką i garbatą kość nosową, wydatne łuki brwiowe a pod nimi niesamowicie niebieskie oczy. Czaszkę miał płaską i łysą. Po prawej stronie czaszki jakieś płaskie urządzenie. Potylicę łączyła z plecami na wysokości łopatek osobliwa rurka, giętka i powleczona skórą.
Miał tez zarost – zadbaną bródkę i bokobrody, oraz lekko zarośniętą szczękę. Kolor zarostu – jasny blond.” (z sesji)
Zgadza się, M-3 nie wygląda jak typowy człowiek. Jego wygląd obrazują liczne ryciny zawarte w tym dokumencie, można sobie obejrzeć. Jest wysokim, (198cm) i bardzo dobrze zbudowanym (138kg) właśnie... mutantem! Trudno o inne słowo kiedy się na niego patrzy. Jest mutantem, ma nieludzki łeb, nieco inne proporcje – dłuższy tułów – inną postawę, inną budowę nóg i dłoni oraz ogon. Także jego ruch i gesty zdradzają ubogacony czymś genotyp. Taki jest. Tak wygląda. Jednak – rzadko wzbudza strach, co być może zasługą jego osobowości. Po kilku chwilach obcowania z M-3 prawie każdy stwierdza, że tych różnic jest niedużo i są nieistotne. Sam mutant z reszta uważa się za człowieka.
Ubiera się zazwyczaj ze smakiem, dopasowując styl do swojej sylwetki. Nie podażą ślepo za modą, ale też nie staje okoniem. Zazwyczaj kreuje się na badassa.
Stałym elementem jego ubioru jest bandana na czole, maskująca implant oraz brak otworów usznych.
Charakter:Wiele było już podań odnośnie tego ze najbardziej charakterystyczną cechą M-3 jest nic innego jak jego osobowość, bo mimo szalonych czasów w jakich wszyscy żyją, niebezpieczeństwa czającego się na każdym kroku i dość trudnej przeszłości: M-3 jest bardzo przyjaznym typem. Do każdego zbliża się z założenia przyjaźnie, próbuje zrozumieć dziwactwa i ma ogromną cierpliwość.
Jest bardzo otwarty i ma ogromny dystans do siebie i świata. Nie ma dla niego tabu. Ma rozległe zainteresowania, uwielbia rozmawiać, ale jest też dobrym słuchaczem. Lubi czytać, lubi poezje i jest romantyczny. Lubi flirtować!
Szczery i energiczny, bardzo towarzyski, wręcz trudno się z nim nie dogadać.
Niestety ma równie dużo wad: młody rocznikowo wiek sprawia, ze nie zna niektórych aspektów świata, zachowuje się często „gówniarsko” i infantylnie, bywa irytujący i zaczepny. Dużo pali i bezmyślnie przeklina. Jest okropnym bałaganiarzem. Wobec osób o wystarczająco silnej osobowości – bywa podatny na wpływy i łatwy do manipulacji. Wciąż szuka autorytetów. Bywa arogancki, lubi się „wozić”.
Umiejętności:- M-3 jest po przeszkoleniu wojskowym, umie strzelać, obchodzić się z bronią, korzystać z nawigacji, pilotować maszyny naziemne i powietrzne, ugotować grochówkę itp...
- Jest bardzo silny fizycznie, abstrahując od jego nadprzyrodzonych zdolności. Siłownia i te sprawy – M-3 to uwielbia! Wkurza się po zarzutach brania sterydów...
- Interesuje się psychologią i socjologią, przesłuchiwał z ramienia prokuratura ludzi w trybie nadzwyczajnym – ma pojęcie w tym temacie.
- Lubi i umie gotować.
- Jest tak zwaną „złota rączką”, umie zrobić coś z niczego.
- Jest dość bystry, mimo ze nie wygląda i często – nie zachowuje się.
- Jest po kursie pierwszej pomocy – który zrobił z zamiłowania do medycyny.
Moce: Szeroko pojęte moce psychiczne, przede wszystkim telepatia – na bardzo wysokim poziomie, bowiem M-3 jest fizycznie głuchy (jak przysłowiowy pień) i choć zna język migowy, to porozumiewa się z innymi (nie tylko telepatami) telepatycznie.
Potrafi kontrolować umysły, zwłaszcza słabsze,a niekiedy je także modyfikować., W swojej karierze do zmiękczenia oponentów używał odpowiednich leków – na nich i na sobie, by zwiększyć wydajność układu nerwowego. Może tego używać jako bardzo opresyjnej broni ale – nigdy jeszcze tego nie zrobił, etyka mu nie pozwala.
M-3 potrafi przekazywać innym obrazy i uczucia, zupełnie jak dane cyfrowe.
Potrafi tworzyć projekcje zwodzące innych, ale zupełnie niefizyczne, po prostu – iluzje.
Zdolność generowania/skupiania/wytwarzania energii w celach bojowych – kumulowanie ich jako pocisków, lub jako tarczy chronicznej siebie oraz istoty blisko swojej osoby. Takie działanie jest bardzo meczące, zabiera dużo „baterii z yamachy” (o tym potem), i M-3 używa tego rzadko. W ogóle jest mało bojowy. Szczerze mówiąc to najbardziej lubi w mordę dać tradycyjnie.
Inne (ale ważne): - M-3 ma dwa implanty w ciele: jeden widoczny na czole, podłużny panel z migającymi diodami i symbolem producenta działa jak komputer pokładowy połączony z mózgiem. M-3 nie tylko 'widzi” cała swoją morfologię kiedy chce (a którą wykonuje inne urządzenie w nim), ale może też łączyć się z urządzeniami typu PDA za pomocą wtyczki mini-jack, jak też radiowo z dużymi robotami posiadającymi własne SI (ale nie może ich kontrolować, tylko „rozmawiać”, bo fizycznie ich nie słyszy). Neuroimplantu czaszkowego (lub mózgowego) używał tez w pracy do zapisywania(nagrywania) przebiegi przesłuchać, których akcja działa się w podświadomości oskarżonych (czyli coś w rodzaju hipnozy)
Implant posiada tez funkcje nadajnika GPS.
- Cyberkardiopompa Yamacha. Zacznę od tego że M-3 ma dwa niezależne układy krwionośne – jeden jak normalny człowiek i drugi, to dodatkowe krążenie do mózgu prowadzone przez dodatkowy narząd łączący kark z potylicą. Podczas używania PSI, mózg wymaga ogromnych nakładów energetycznych. Niestety serce w pewnym momencie nie wytrzymało i M-3 dostał nowe.
Yamacha (firma, ale i „imię” tej maszyny bo M-3 bardzo ją lubi i często o niej mówi) ma 4 tryby aktywności, oraz jeden tryb „turbo” - użycie jego napędzi organizm na ogromne obroty, wygeneruje potężną silę i najpewniej skończy się śmiercią użytkownika. Zazwyczaj M-3 nie przekracza biegu 3.
- Ma doskonały węch i wzrok – czuje jak zwierze i widzi po zmroku.
- Dzięki obecności zwierzęcych genów, zachowuje się trochę jak zwierze: liżę swoje rany, lubi żeby go głaskać itp.
- Ma duże zapotrzebowanie na energię z racji tego ze jego organizm to potężna maszyna do różnorakiej aktywności na wysokich obrotach i w związku z tym: bardzo dużo żre...
- I bardzo dużo pali. Bo lubi.
- Ma wysoki próg bólu – dużo może wytrzymać.
- Jeśli chodzi o kasę, to M-3 zawsze może liczyć na Brandona.
Rodzina: - prof. Robert White: naukowiec, który powołał go do życia. M-3 traktował go jak ojca. Profesor zmarł (zamach) kiedy M-3 miał 2 lata i świadomość 15-to latka
- prezes Maxymilian Brandor, stopień naukowy doktor. Były uczeń White'a, prezes korporacji, który wyłożył pieniądze na projekt narodzin M-3. Mutant traktuje go jak ojczyma i niespecjalnie lubi, ale bardzo szanuje i ma ogromny respekt.
- Sandra Spencer/Mewthree – żona M-3. Tworzyli dobry związek, choć nie pobrali się z wielkiej miłości,a ze względu na dziecko. Obecnie z racji takich a nie innych wydarzeń i przymusowej rozłąki, ustalili miedzy sobą, ze nie będą się unieszczęśliwiać wzajemną „penelopią” wiernością i dla dobra ich obojga – jako ze nie mogą być razem – uznali fakt separacji.
- Lucy Mewthree – córka M-3 i Sandry. Prawdopodobnie odziedziczyła zdolności po ojcu, ale są one ukrywane. M-3 i Lucy maja ze sobą ogromną więź, M-3 stara się spotykać z córeczką kiedy tylko może. Nawet kosztem swojego bezpieczeństwa. Lucy rocznikowo ma 3 lata, jest rozwinięta jak 6-cio letnie dziecko.
- Christine Spencer – ukochana teściowa która traktuje jak matkę.
Ekwipunek:jeśli szykuje się w jakieś niebezpieczne miejsce to:
- Karabin M16 (M16 i M-3 dobrze się dogadują bo maja podobne imiona) oraz zapasowa amunicja do tegoż.
- lekka zbroja chroniąca przed strzałami z broni energetycznej i częściowo– fizycznej.
- kask na łeb.
- Jakieś tam racje żywnościowe.
- środki opatrunkowe
- generalnie bagaż do 60 kilo to dla niego nie problem...
Na co dzień:
- telefon z dostępem do facebooka, bo bez tego nie da się żyć.
- papierosy i zapalniczka – bez tego tez nie da się żyć. Zdarzają się też „wesołe papierosy”.
- scyzoryk i mały nożyk tapicerski
- guma do żucia i chusteczki higieniczne
- portfel i wszystko co w nim czyli zazwyczaj niewiele
- leki przeciwbólowe
- prezerwatywy
- bron palna – poręczny mały pistolet ukryty dobrze w kieszeni.
Historia: Przede wszystkim nie są to dane jawne. Potężna amerykańska korporacja Omni Konsument, obawiająca się o swoją pozycję na globalnym rynku w obliczu konfliktów z mutantami wpadła na pomysł, by posiadać własnego. Miała to być istota perfekcyjna, potężna, ale przy tym też – łatwa do kontroli i bez skłonności do buntu. Tak powstał M-3. Jest on koktajlem zmodyfikowanych genów, utrzymującym wysoki poziom kontroli mocy psionicznych. Powstał na bazie mitycznego (które okazało się nie tak mityczne w obliczu tego co zaczęło łazić po ziemi potem) zwierzęcia zdolnego do kontroli mocy PSI.
Projekt był bardzo udany, był wielkim sukcesem i w niedługim czasie po zakończeniu – zaczął przynosić ogromne zyski: podczas kiedy wojny wyniszczały państwa, sprytny Omni Konsument wysyłał swojego pupilka w zupełnie zapomniane rejony, takie jak Afryka czy Ameryka Południowa – najczęściej chodziło o ropę, gaz ziemny i inne surowce, które korporacja wysysała, a winę za to zwalała na „złego mutanta” który się pojawił, zrobił zamieszanie, i trzeba było go „pokonać”. Pokonywali i zabierali. Grali w jednej drużynie.
To trwało i trwało, aż w końcu komuś się nie spodobało. Ktoś ze stron konfliktu, czy może zwykli partyzanci,a może terroryści? Trudno powiedzieć, tak czy siak M-3 oberwał potężną wiązkę soniczną...
M-3 był w stanie krytycznym. Po wybudzeniu się z prawie rocznej śpiączki okazało się, że połowa jego zdolności wzięła w łeb. Mutant był niezdolny do kolejnych przekrętów, a w dodatku Omni Konsument był namierzany przez rząd. Trzeba było pozbyć się go.
Nikt jednak nie zamierzał go neutralizować, to za droga „rzecz”. M-3 został zgłoszony do szkoły Xawiera jako jeden z licznych niezagospodarowanych mutantów. Jako ze wcześniej miał swoje życie prywatne, dom na strzeżonym osiedlu dla szefów korporacji, nawet żonę i dziecko – uznano, ze „sąsiedzki donos” będzie oficjalnym powodem odkrycia M-3, który rzekomo miał się ukrywać.
I tak trafił do xawiersów.