|
Autor | Wiadomość |
---|
Laurie Collins
Liczba postów : 48 Data dołączenia : 24/02/2017
| Temat: Re: Stary wiatrak Sob Wrz 22, 2018 10:15 pm | |
| -No, skrzydlatą. Takie… Anielskie skrzydła ma! I słodkiego pieska, ale nie o tym mowa. Nawet jeden z moich kolegów ma skrzydła. Tylko czerwone!- Rozgadała się trochę za bardzo i zauważyła to dopiero po swoim ostatnim zdaniu, więc szybko zamilkła. Nie była pewna co powiedzieć, więc uciekła wzrokiem gdzieś po podłodze. Zastanawiała się czy jednak powinna mu powiedzieć. Wytłumaczyć o co chodzi. Ale… Czy na pewno mogła to zrobić? Spojrzała na ręce Lucius, kiedy wspomniał o swoich mniejszych możliwościach z urządzaniami. Spojrzała na niego i uśmiechnęła się lekko. -A… Nie ma sprawy. Poradzę sobie sama.- Jak powiedziała, tak zrobiła. Zabrała się za… Robienie selfie. Co z perspektywy nietoperza mogło wyglądać nadzwyczaj komicznie. Próbowała uchwycić jak najwięcej i wyjść na bardzo odważną, co wcale nie było proste. Miała krótkie ręce, a jej wyraz twarzy ozdabiał tylko lekki uśmiech. Laurie nie zdziwi się nawet jak Lucius wybuchnie przy niej śmiechem, widząc jej poczynanie. Sama czuła się bardzo głupio. Ale jak mus to mus!
|
| | | Lucius Morgan
Liczba postów : 24 Data dołączenia : 12/09/2018
| Temat: Re: Stary wiatrak Nie Wrz 23, 2018 9:34 pm | |
| Nie mógł za bardzo uwierzyć, w to co mówiła. Ludzie nie posiadali skrzydeł...prawda. Przynajmniej nie normalni. Czy było więcej takich dziwadeł, podobnych do niego? Ale w sumie to bał się zapytać. Bał się trochę angażować w jakąś konkretną nadzieję. Obserwował w milczeniu jak próbowała wykonać zdjęcie. Na Boga! Co w tym takiego trudnego!? Zrobić zdjęcie, ludzkimi rękami, z pomocą aparatu? Ale starania dziewczyny względem wykonania fotografii były całkiem zabawne do oglądania, więc nie odezwał się ani słowem. |
| | | Laurie Collins
Liczba postów : 48 Data dołączenia : 24/02/2017
| Temat: Re: Stary wiatrak Pon Wrz 24, 2018 12:41 pm | |
| Kiedy skończyła ze swoim zadaniem, spojrzała na Luciusa. Miała wrażenie, że chciałby porozmawiać o „skrzydlatych ludziach”. Zastanawiała się nad tym parę minut, gdyż nie była pewna, czy zaczynanie tego tematu było dobrą drogą. W końcu zdecydowała się. Odetchnęła głęboko i odezwała się. -Wiesz… Kim są mutanci?- Zaczęła niepewnie. Nie wiedziała w jaką stronę obróci się ta rozmowa, ale wolałaby, aby przyjazną. Przyglądała się twarzy nietoperza, pilnując zmiany na niej. Nie chciała zobaczyć nagłego gniewu lub strachu, gdyż mogłoby się to dla niej źle skończyć. -Mają skrzydła, rogi, futro, łuski… Albo nic widocznego na pierwszy rzut oka, ale jednak coś ich różni od reszty ludzkości.- Nie odrywała od niego wzroku. -Ludzie się nas boją, bo nie znają, a przecież nie chcemy zrobić im krzywdy.- Powiedziała trochę bardziej do siebie, niżeli do Luciusa. Takie rzeczy dzieją się cały czas. Uciekają tylko dlatego, że nie rozumieją. Nie chcą zrozumieć, bo się boją. Boją się, więc uciekają. I tak w kółko. Czekała na jakąś odpowiedź, albo reakcję ze strony Luciusa.
|
| | | Lucius Morgan
Liczba postów : 24 Data dołączenia : 12/09/2018
| Temat: Re: Stary wiatrak Pon Wrz 24, 2018 1:30 pm | |
| Siedział w kompletnym milczeniu, słuchając. Jego wyraz pyszczka nieco zmieniał się, jednak był trudny do pełnego odgadnięcia. Niedowierzanie, strach, smutek. Może wszystko na raz. Jednocześnie ciężko było mu uwierzyć, jednak nie miał powodu, by zaprzeczyć. By twierdzić że to niemożliwe. Był kim był. skoro to było możliwe...to wiele by wyjaśniało. W sumie co było, to było i nie mógł być zły z tego powodu. Znaczyłoby to że nie był jedyny, co dawało mu jakąś szczyptę komfortu. Nie był sam. Jednak nadal nie rozumiał czemu i jak to działało. Cechy podane przez dziewczynę były tak różnorodne, że ciężko było stwierdzić co było mutantem, a co nie. - Chcesz mi powiedzieć że jestem mutantem. - Zapytał. Jego wyraz najbardziej pokazywał zagubienie w tej sytuacji. To było coś czego nie znał i nie rozumiał. Na co nigdy dotąd nie był gotowy. Nawet jeżeli wiedział że jest inny. - Tylko...dlaczego tak jest...? - Zapytał, lekko kładąc po sobie trójkątne uszy. - Nas? - Jego nos lekko drgnął, gdy przeniósł wzrok na Laurie. |
| | | Laurie Collins
Liczba postów : 48 Data dołączenia : 24/02/2017
| Temat: Re: Stary wiatrak Pon Wrz 24, 2018 8:08 pm | |
| Przyglądała się zmianom na jego twarzy, próbując rozgryźć co siedzi mu w głowie. Jednak trudno było to zrobić, gdyż spotykały się tam różne uczucia, tworząc ciężką do stwierdzenia mieszankę. Jego pytanie trochę ją zaskoczyło, gdyż myślała, że on wie kim jest. -J-Ja nie wiem… Ale tak to wygląda. Przypominasz niektórych. Wszyscy są różni, trudno zauważyć podobieństwa tylko z wyglądu, ale tak mi się wydaje.- Nie była pewna, ale wszystko na to wskazywało, więc cóż innego ona mogła sobie pomyśleć. -To jest dosyć skomplikowane, ale chodzi o geny. Mamy je trochę inne niż zwykli ludzie.- Nie chciała wchodzić w szczegóły, widząc zagubienie na jego twarzy. Drgnęła, kiedy powiedział ostatni wraz. Nie zorientowała się, że powiedziała to zdanie na tyle głośno, że mógł je usłyszeć. Przez chwilę milczała, ale uznała, że to w niczym nie pomoże, a raczej zaszkodzi. -Tak, nas. Jestem mutantem, mimo, że po mnie tego nie widać. Potrafię wpływać na nastroje ludzi w moim pobliżu.- Wyjaśniła od razu wszystko, żeby nie było zbędnych pytań. Tłumaczenie tego wszystkiego osobie, która nic na ten temat nie wie było strasznie trudne. Nie mogła też mówić o rzeczach, których nie była pewna, bo mogłaby go wprowadzić w błąd.
|
| | | Lucius Morgan
Liczba postów : 24 Data dołączenia : 12/09/2018
| Temat: Re: Stary wiatrak Wto Wrz 25, 2018 8:15 pm | |
| Samo wyjaśnienie czym byli mutanci, nadal było bardzo niedokładne. Za równo podobni w jakiś sposób, ale jednak tak kompletnie różni. Zaczął się zastanawiać nad kwestiami. Czy to ma jakieś granice? Czy jest jakaś specyfika co jest możliwe, a co nie? Jeżeli nie było ograniczeń...czy cokolwiek było niemożliwe? Jednak on został "obdarowany" czymś, co zdziałało więcej złego, niż dobrego. Oddziaływanie na uczucia, tak? Tylko w jaki sposób to miałoby ją wykluczać? Jakie miało znaczenie, że mogła wpłynąć na uczucia? Przecież...nie musiała nikomu mówić. Nikt rozsądny raczej nie będzie zaraz szukał czegoś niezwykłego, z samego faktu, że jego uczucia zaczęły się zmieniać! Przynajmniej tak myślał. Może dość naiwnie i samolubnie, jednak nie mógł dostrzec, jaka jest tego niby wada. - Nikt nie będzie raczej szukał źródła zmiany emocji w innym człowieku. Przynajmniej nie podejrzewając go o coś podobnego. Zależy tylko od ciebie, czy będą wiedzieć. - Mruknął, przemieszczając się, z wyraźnym poddenerwowaniem. On nie miał szansy by się ukryć w tłumie. By choć próbować wieść normalne życie, pośród ludzi. |
| | | Laurie Collins
Liczba postów : 48 Data dołączenia : 24/02/2017
| Temat: Re: Stary wiatrak Sro Wrz 26, 2018 6:00 pm | |
| Spojrzała na niego jakby powiedział jej, że jest nadzwyczajnie głupia. Bo skoro jej zdolności nie widać na pierwszy rzut oka to nie ma się czym przejmować. Uważał, że to takie proste, a tak naprawdę nie było. Myślał, że dziewczyna była szczęśliwa jak nieświadomie wpływała na innych swoją mocą? Oczywiście, że nie była. Bała się tego. Wystarczyło ją spłoszyć, aby tłum ludzi uciekł w popłochu. Czy to wygląda jak zabawa? Nie dla niej. Przez moment chciała mu wykrzyczeć w twarz, że to tak nie działa, ale szybko się opanowała. Wzięła głęboki oddech i powoli wypuściła powietrze z płuc. -To jest proste, jak potrafi się panować nad swoimi mocami… Jeżeli nie… To nie jest takie łatwe…- Zamilkła na moment, zastanawiając się jak mu to wytłumaczyć. -Nie rodzimy się władając naszymi zdolnościami w stopniu perfekcyjnym… Raczej nie potrafimy posługiwać się nimi w ogóle. Jak nie umiemy ich używać to wymykając się nam spod kontroli… Czasami niszcząc wszystko wokół nas.- Skończyła. Przestała obserwować Lucius. Trochę przybiło ją, jego podejście do sprawy. Sądził, że ona ma lepiej… Nawet nie wiedząc co dzieje się u niej…
|
| | | Lucius Morgan
Liczba postów : 24 Data dołączenia : 12/09/2018
| Temat: Re: Stary wiatrak Sro Wrz 26, 2018 7:06 pm | |
| Nie. Nie miał pojęcia. Jednak nie należy się nadzwyczajnie dziwić tej sytuacji. Jego los też nie był wesoły, kiedy nie miał praktycznie żadnych perspektyw na przyszłość. Przynajmniej z jego punktu widzenia. Myśląc że będzie zmuszony do końca życia żyć w zamknięciu lub być jak zwykłe zwierzę, mając nadzieję że nikt go nie zastrzeli. Dodajmy jeszcze fakt że miał jedynie trzynaście lat. Był prawie dzieciakiem, niemyślącym często zanim coś palnie. W dodatku jego hormony buzowały jak mleko w garnku, zostawione na ogniu, bez kontroli. Pod tym względem był jak tykająca bomba zegarowa. Zbierający się gniew w atmosferze i frustracja, także nie pomagały. - Przynajmniej nie musisz chować się przed ludźmi, w obawie że ktoś ustrzeli cię jak dzikie zwierzę! - Wrzasnął, tracąc panowanie nad sobą. Pokazał zęby. Jednak nie atakował. Wbił drobne pazurki w drewno. Chciał być sam...chociaż jednocześnie nie chciał. Emocje z jego pierwszego dnia w tym ciele znowu powróciły z pełną siłą. Chciał wrócić do tego życia. Chciał być znowu normalny! |
| | | Laurie Collins
Liczba postów : 48 Data dołączenia : 24/02/2017
| Temat: Re: Stary wiatrak Sro Wrz 26, 2018 10:34 pm | |
| Uniosła wzrok na Luciusa. Widziała jego gniew i strach za razem. Spojrzała w bok, zastanawiając się czy powinna zrobić to co chciała. Zdecydowała się po chwili. -Przepraszam…- Skupiła się na swoich mocach. Sama była dosyć spokojna, więc to nie było, aż takie trudne, jakby sama była zdenerwowana. Zrobiła kilka drobnych kroków w stronę Luciusa, aby jej feromony miały krótszą trasę do pokonania. Próbowała je opanować tak, aby trafiły tylko do nietoperza. Chciała, żeby jego emocje opadły i mógł się uspokoić. Wolałaby tego nie robić, ale nie dał jej wyboru. Nie była pewna czy lada moment jej nie zaatakuje przez wzburzone emocje. Starała się jak najdłużej utrzymać ten stan, aby przypadkiem nie „puściła” go za wcześnie. Mogłoby go to bardziej zirytować. -Lucius… To nie jest coś złego. Wydaje się to być okropne, ale nie jest. Są ludzie podobni do Ciebie. Nie jesteś sam.- Mówiła to co myślała w tamtym momencie. Chciała, żeby ją zrozumiał. Bycie mutantem nie jest łatwe dla nikogo. On nie wiedział, że Laurie już raz zginęła. Jest tu tylko dlatego, że została przywrócona do życia. Ale wiedziała, że nigdy nie będą w stu procentach bezpieczni… Śmierć zawsze będzie im towarzyszyć… Jak i ludziom bez genu X.
|
| | | Lucius Morgan
Liczba postów : 24 Data dołączenia : 12/09/2018
| Temat: Re: Stary wiatrak Czw Wrz 27, 2018 9:08 am | |
| Nie wiedział czy powinien przyjąć przeprosiny, czy nie. Był wściekły, ale tak naprawdę wiedział że nie zrobiła nic złego. Nie powinien się był rzucać, jednak sam miał problem z panowaniem nad swoimi emocjami. Tylko że jego emocje, dotyczyły głównie jego. Nie był skory do ataku, jednak ciężko przewidzieć co by mogło się zdarzyć, gdyby Laurie dała się ponieść złości i dalej nakręcała sytuację. Coś takiego mogłoby być całkowicie nieprzewidywalne. A każdy ma jakąś granicę, po przekroczeniu której, zupełnie przestaje myśleć nad tym co robi. Jednak tak jak jej moce wzbudzały agresję w otoczeniu, tak także działały jej próby uspokojenia. Może nie tak szybko, bo z pewnością natychmiastowe wygaszenie emocji jest trudniejsze, niż dorzucanie drewienka do tego ognia. Ale działało. Lucek raczej nie miał żadnej "supermocy" pozwalającej mu zneutralizować działanie jej. Więc był podatny, tak samo jak każdy. Owszem. Jego wściekłość powoli opadała. Jednak z tym następowało to nieprzyjemne uczucie, świadomości że takim zachowaniem sobie nie pomagał. Tym bardziej robił z siebie dzikie zwierzę. Z cichym, nieco płaczliwym pomrukiem, przejechał lekko pazurkami po swojej głowie. Był niestabilny, bo sam nie miał stabilności w swoim życiu. Czy raczej...już nie miał. Nie wiedział kompletnie co ze sobą zrobić. Co było możliwe dla niego? Sama wizja śmierci nie przerażała go bardziej, niż każdego normalnego człowieka. To raczej fakt, że mógł umrzeć w taki sposób, będąc dla społeczeństwa tylko potworem. - I co mam robić...? Nie mogę chodzić do szkoły. Nie będę mógł pracować i żyć jak człowiek. Nie mogę nawet wyjść za dnia na ulicę, bo ludzie się mnie boją. - Przyznał, nie patrząc na nią. Tym razem już w jego głosie nie było gniewu. Był po prostu...zmęczony. |
| | | Laurie Collins
Liczba postów : 48 Data dołączenia : 24/02/2017
| Temat: Re: Stary wiatrak Czw Wrz 27, 2018 3:11 pm | |
| Przyglądała się jak emocje Luciusa powoli opadają. Nie chciała nic mówić. Wolała, żeby sam przyswoił większość z informacji, więc czekała. Wbijanie mu do głowy więcej tekstu, tutaj nie dałoby dobrego obrazu, więc uznała, że milczenie będzie lepszą opcją. Stała w miejscu, gwałtowne ruchy nie byłby teraz dobrym wyjściem. Powiedziałaby mu o Instytucie… Ale nie mogła… Może jakby po kogoś zadzwoniła? Nie chciała go tutaj zostawiać samego. Był przestraszony i wyglądał jakby nie miał się do kogo zwrócić. Powinna coś zrobić! Ale co…? Nie mogła decydować sama… Jakie ona miała do tego predyspozycje? Żadne. Nie była nauczycielem, ani jakimś wyższym rangą uczniem, który mógłby wybrać jakieś wyjście. -Wiem, że to wygląda jakby nic nie miało się poprawić, jakby świat był tylko w szarych barwach, ale tego nie wiadomo. Może się coś zmieni… Nie mówię o tym, że będziesz wyglądał inaczej, ale może poznasz ludzi, którzy nie będą Cię oceniać jak inni. Będą Cię lubić za to kim jesteś.- Powiedziała dosyć szybko jak na siebie, więc na koniec musiała wziąć głęboki oddech. Słysząc jego zmęczony głos, uznała, że powinna skończyć używać swojej mocy. Powoli zaprzestała wysyłać swoje feromony. Zerknęła na swój telefon. Może powinna po kogoś zadzwonić? Czy ktoś będzie miał czas, aby jej wysłuchać…? |
| | | Lucius Morgan
Liczba postów : 24 Data dołączenia : 12/09/2018
| Temat: Re: Stary wiatrak Czw Wrz 27, 2018 5:51 pm | |
| Potrząsnął głową. Chciałby w to wierzyć. Że nigdy nie będzie sam. Jednak nie było to łatwe, gdy miał poczucie że tak naprawdę jego własna matka się go brzydzi. Na ile była to prawda, to inna sprawa. Nie potrafił czytać w myślach...może i lepiej w jego przypadku. Pewnie wolałby nie słyszeć wielu rzeczy. Unikał kontaktu wzrokowego. Podszedł w swoim nietoperzym stylu do belki, wspinając się wyżej. Drewniane kolumny wspierające konstrukcję nadal były dostatecznie silne, by mógł się po nich wspinać, bez większego ryzyka, że coś się stanie. Spróchniałe drewno miało już wiele prześwitów. Co prawda nocą nie wiele zobaczysz, chyba że akurat spojrzysz w stronę drogi oświetlonej przez lampy drogowe. Patrzył w stronę miasta, okrywając lekko swoje ciało skrzydłami. Noce robiły się powoli coraz chłodniejsze. Jednocześnie nadal obserwował kątem oka Laurie. - Uczysz się gdzieś? Czy pracujesz? - Nie był w stanie stwierdzić jednoznacznie czy już była dorosła, czy jeszcze nie. |
| | | Laurie Collins
Liczba postów : 48 Data dołączenia : 24/02/2017
| Temat: Re: Stary wiatrak Pon Paź 01, 2018 9:00 am | |
| Obserwowała jak Lucius przemieszcza się po pomieszczeniu starego wiatraka. Czasami czuła lekkie ukłucie strachu, że można któraś z belek się złamie i on spadnie, ale jak widać, wiedział co robi. Nie powiedziała ani słowa o tym, żeby zszedł na dół i porozmawiał z nią twarzą w twarz. Widziała, że nie czuł się komfortowo. Wolała go nie zmuszać do niepotrzebnego stresu. W końcu zapytał o pracę i szkolę. Dziewczyna lekko drgnęła, bo przecież nie powinna mówić nic o Instytucie. Może uda jej się ująć to tak, aby nie było więcej nie pytał? Ale jak to zrobić? Przecież na pewno spyta gdzie jest ta placówka… Przez moment można było zauważyć wahanie na twarzy Laurie. -U-Uczę się.- Odpowiedziała troszeczkę niepewnie. Miała sporo wątpliwości. Liczyła, że nie spyta ją gdzie, ani czy chodzą tam też osoby podobne do niego. Czy mogła mu to powiedzieć, ale nie mówić wprost o Instytucie? Nagle nie mogła sobie przypomnieć żadnych panujących tam zasad.
Ostatnio zmieniony przez Laurie Collins dnia Wto Paź 02, 2018 9:34 am, w całości zmieniany 1 raz |
| | | Lucius Morgan
Liczba postów : 24 Data dołączenia : 12/09/2018
| Temat: Re: Stary wiatrak Pon Paź 01, 2018 8:33 pm | |
| Zasadniczo nie był tu pierwszy raz, kiedy tu był. Dlatego wiedział już miej-więcej gdzie mógł się poruszać, bez ryzyka złamania karku. Przynajmniej bez większego ryzyka na to. Raczej średnio to szło jako odpowiedź, bo z tego co wiedział, mogło mieć to wiele znaczeń. Można by uczniem szkoły podstawowej, średniej, wyższej, uniwersytetu lub jakiegoś magicznego mistrza Kung Fu, który zrobi z ciebie zawodowego ninje. Czy coś? - Ale jakaś szkoła wyższa, czy studia...? - Zapytał. Zastanawiał się skąd taka dziwna odpowiedź na jego pytanie. Czy to taki problem, by powiedzieć jaka szkoła. |
| | | Laurie Collins
Liczba postów : 48 Data dołączenia : 24/02/2017
| Temat: Re: Stary wiatrak Wto Paź 02, 2018 11:15 am | |
| -Mam szesnaście lat, chodzę jeszcze do liceum.- Zaśmiała się cicho. Wyglądała na starszą, czy to przez te cienie? Było tutaj dosyć ciemno, a sama nie wiedziała jak widzą nietoperze, lub tym podobne. Ciekawe jak Lucius widział wszystko. Jak ludzie? Czy może jak nietoperze? Dosyć intrygująca kwestia, ale oczywiście nie miała zamiaru o to zapytać. Byłoby to nadzwyczaj niemiłe w tej sytuacji. -Mieszkasz w okolicy?- Szybko przeszła na inny temat, aby nie dociekał gdzie znajduje się jej szkoła. Prawdopodobnie jego dom znajdował się blisko, bo raczej nie wyglądał na takiego, co chciałby chodzić kilometry i być przypadkowo zauważony przez kogoś. Dlatego też pewnie przebywał tutaj w czasie nocy, a nie dnia.
|
| | | Lucius Morgan
Liczba postów : 24 Data dołączenia : 12/09/2018
| Temat: Re: Stary wiatrak Wto Paź 02, 2018 4:01 pm | |
| - Ja trzynaście. - Przyznał. Ciężko było mu oceniać. Ciało szesnastolatki i dwudziestolatki tak bardzo się nie różni. Zwłaszcza w przypadku kobiet, które zazwyczaj dojrzewają fizycznie trochę wcześniej niż mężczyźni. - W Nowym Jorku, jednak nie tej okolicy... - Wspomniał. Czas powoli mijał i nadal nie był pewny czy chciał tu zostać, czy sobie iść. Z jednej strony może wplątać się w kłopoty, siedząc tu za długo...jednak nie chciał już urywać kontaktu, z jakąkolwiek osobą, która nie potraktowała go jak potwora lub przerośnięte zwierzę. - Masz rodzinę? - Zapytał. Zastanawiało go jak to wygląda u innych. Czy ich rodziny to akceptują i wspierają? Nie pomyślał jakoś że może być to niegrzeczne. |
| | | Laurie Collins
Liczba postów : 48 Data dołączenia : 24/02/2017
| Temat: Re: Stary wiatrak Sro Paź 03, 2018 2:58 pm | |
| -Ah, jestem starsza.- Uśmiechnęła się lekko. Określenie jego wieku dla niej było niemożliwe, więc cieszyła się, że podzielił się tym z nią. Całkiem ułatwił jej sprawę jak się do niego zwracać, bo jakby okazał się znacznie od nie starszy, albo młodszy, musiałaby zmienić swój stosunek. -Daleko masz? Nie chciałabym Cię zatrzymywać, jeżeli musisz już iść.- Był młody i pewnie martwili się o niego opiekunowie. Zapewne nawet nie mówi im, że wychodzi o tak późnych porach, bo inaczej zatrzymaliby go. -Tak, mam mamę. Ona nie jest mutantką. Mój tata jest, ale z nami nie mieszka.- Wyjaśniła dokładnie jak to przedstawia się w jej rodzinie. To przez takie same moce, jej mama w ogóle była z jej ojcem, ale kiedy zaszła w ciąże z Laurie, uodporniła się na feromony i odeszła.
|
| | | Lucius Morgan
Liczba postów : 24 Data dołączenia : 12/09/2018
| Temat: Re: Stary wiatrak Pią Paź 05, 2018 6:03 pm | |
| Jakoś go to zbytnio nie zaskoczyło. Byłby zaskoczony gdyby była młodsza. Fakt. Wyglądała gdzieś między piętnastym, a dwudziestym drugim rokiem życia. W końcu zadała pytanie. - Nie aż tak daleko, ale nadal jakieś kilkanaście minut co najmniej. - Stwierdził. Zastanawiał się czy jego matka zauważyła że znika. I czy jeżeli tak, to kiedy? Ciekawe czy już się poddała, myśląc że nie da rady go zmusić. W sumie nie wiedział czy tego chciał. Byłoby łatwiej. Ale była to dość przykra myśl. - Moja też raczej nie jest. Ojca ledwo pamiętam. Nie mam pojęcia. - Przyznał. Może to się nosiło gdzieś w dalszych pokoleniach? |
| | | Laurie Collins
Liczba postów : 48 Data dołączenia : 24/02/2017
| Temat: Re: Stary wiatrak Sob Paź 06, 2018 12:48 pm | |
| -Jak chcesz, to mogę Cię odprowadzić.- Uśmiechnęła się miło. Była przyjazna, mimo, że sama bała się chodzić po nocy. Najwyżej później zadzwoni po Sofię, aby jej towarzyszyła. Nie jest, aż tak odważna, żeby chodzić sama po nieznanej sobie okolicy. -Posiadam takie same moce jak mój tata, ale często to tak nie działa. Zdarza się tak, że rodzice nie są mutantami, chociaż spotyka się ich w dalszej rodzinie.- Wyjaśniła trochę. -U mnie wiem tylko o tacie. Na mam pojęcia czy ktoś jeszcze w mojej rodzicie posługuje się jakimiś mocami. Czas spędzałam głównie z mamą, rzadko kogoś odwiedzałyśmy, zwłaszcza kiedy moje moce się objawiły. Utrudniało to jakiekolwiek spotkania.- Westchnęła cicho. Kiepsko wspominała tamten czas.
|
| | | Lucius Morgan
Liczba postów : 24 Data dołączenia : 12/09/2018
| Temat: Re: Stary wiatrak Pon Paź 08, 2018 9:11 pm | |
| - Spokojnie, poradzę sobie. - Odpowiedział na jej pytanie. Nie był pewien czy jej obecność mogłaby go przed czymkolwiek uchronić. - Zastanawiam się tylko czy ty sobie poradzisz. Włóczenie się po ulicach w środku nocy, zazwyczaj nie jest najrozsądniejszym pomysłem. - Mógł ją "odeskortować", jeżeli nie było to daleko. Choćby obserwując ją gdzieś z wysoka. Z tego co mówiła, wnioskował że mieszka nie tak daleko. Więc kilka..kilkanaście minut większej różnicy mu nie zrobi. Wolał sam nie wtykać nosa w sprawy rodzinne dziewczyny. Mógłby się dokopać do bardzo osobistych tematów i ciężko powiedzieć czy Laurie chciałaby wtedy nadal kontynuować rozmowę. Mogłaby go uznać za zbyt wścibskiego i natarczywego. |
| | | Laurie Collins
Liczba postów : 48 Data dołączenia : 24/02/2017
| Temat: Re: Stary wiatrak Sro Paź 10, 2018 2:41 pm | |
| -Powinnam sobie poradzić, ale jak Ci nie przeszkadza to możemy iść razem. Jakby coś miało się stać, to mogę uspokoić sytuację.- Zaśmiała się krótko, sugerując użycie swoich zdolności. Mogła zaprowadzić go w okolice Instytutu, ale nie pod samą bramę, gdyż wolała mu nie pokazywać gdzie się uczy, w końcu ta placówka to tajemnica. Z drugiej strony mogła spać dzisiaj w domu mamy, a zadzwonić do Sofii, że wróci nad ranem. Z tym raczej nie powinno być problemu. Nie była pewna gdzie powinna się z nim wybrać, ale raczej wolała skierować się w domu swojej mamy. -To… Chcesz już iść czy jeszcze sobie tutaj posiedzimy?- Spytała nie do końca pewna, czy on chciał tu jeszcze zostać, nie chciała mu narzucać swojej woli.
|
| | | Lucius Morgan
Liczba postów : 24 Data dołączenia : 12/09/2018
| Temat: Re: Stary wiatrak Pią Paź 19, 2018 4:37 pm | |
| Przytaknął lekko głową. W sumie z swoimi...mocami, nie była całkowicie bezbronna. Ale nie będzie się narzucał, nawet jeżeli miał delikatne wątpliwości. On sam powinien się trochę zacząć streszczać. Zaczynał być trochę nerwowy z powrotem, jednak tym razem nie było tak źle. - Niestety będę prawdopodobnie musiał już iść. - Przyznał. Obserwował ją przez chwilę, po czym spojrzał na górę, gdzie z okna miał łatwą drogę wyjścia, z niewielkim ryzykiem że ktoś mógłby go zauważyć. |
| | | Laurie Collins
Liczba postów : 48 Data dołączenia : 24/02/2017
| Temat: Re: Stary wiatrak Pią Paź 19, 2018 6:36 pm | |
| -Jest już dosyć późno, więc oboje powinniśmy już wracać.- Uśmiechnęła się lekko. Wiedziała, że po powrocie do Instytutu, musi komuś powiedzieć o Luciuszu. Może udałoby się do przekonać i chodziłby razem z nimi do szkoły. Wydawało jej się, jakby on tego potrzebował, że ułatwiłoby mu to życie. Dowiedziałby się dokładnie kim jest i dlaczego. -To… Spotkamy się jeszcze?- Spojrzała w jego stronę, a następnie na zegarek telefonu. -Na mnie już czas, więc do zobaczenia!- Pomachała do niej i wyszła z budowli. Spojrzała jeszcze raz na wiatrak, a następnie pośpieszyła w stronę Instytutu. Wiedziała, że musi kogoś o tym zawiadomić i porozmawiać. Może mogliby mu pomóc.
[z/t oboje]
|
| | | Sponsored content
| Temat: Re: Stary wiatrak | |
| |
| | | | Stary wiatrak | |
|
Similar topics | |
|
| Pozwolenia na tym forum: | Nie możesz odpowiadać w tematach
| |
| |
| |