Tommy, choć wszelkie środki transportu zwykle uważał za raczej powolne i męczące, ostatecznie stwierdził, że nawet lubi skutery śnieżne. Szczególnie kiedy rozpędzało się je do tych większych prędkości. Jeszcze szczególniej – kiedy tak rozpędzony skuter wybijał się wysoko w górę na jakiejś śnieżnej zaspie.
Ale konkretniej.
Wyjście z domu Kate nie zajęło im dużo czasu. Speed potrzebował dosłownie chwili aby wpaść do swojego pokoju, dopaść torbę, wyciągnąć z niej cieplejsze, typowo zimowe rzeczy, przebrać się w nie i ostatecznie wypaść na zewnątrz. Razem z kluczykami do skuterów w dłoni, oczywiście, bo zdążył też znaleźć opisane przez Kate miejsce ich przechowywania. Dziwnie trochę się biegało w zimowej kurtce, ale ogólnie sportowy strój nie był taki zły. Tommy był w nowych ubraniach po raz pierwszy - na całe szczęście Tarcza wyposażyła przed wyjazdem YA w bardziej zimowe i ogólnie specjalistyczne stroje, jeśli ktoś takowych nie posiadał. Bo powiedzmy sobie szczerze, po co takiemu Tommy’emu byłyby zimowe buty ocieplane czy sportowe, chyba nie tanie, spodnie? No właśnie.
Tak czy inaczej, gdy już znalazł Kate czekającą na niego przy skuterach i każdy wybrał sobie po jednym, ruszyli w teren. Czy raczej – dziewczyna ruszyła. Tommy, mimo szybkiej instrukcji w stylu „tu masz gaz, tu hamulec”, nie posiadając właściwie żadnej wiedzy na temat prowadzenia tego pojazdu, potrzebował odrobinę dłuższej chwili na ogarnięcie co i jak. Na szczęście chłopak szybko się uczył i zanim jego towarzyszka zniknęła mu całkiem z oczu lub zanim zdążył wjechać w jakieś niezbyt zachęcająco wyglądające drzewo, speedster w końcu ogarnął z czym to się je.
I wtedy zaczęła się zabawa!
Ściganie się na skuterach zdecydowanie przypadło Tommy’emu do gustu. Po jakimś czasie do wyścigu dołączył też dodatkową atrakcję w postaci próby trafiania w Kate śnieżkami. W trakcie jazdy szybko pakował sobie trochę śniegu na kolana z co dogodniejszych miejsc, a potem rzucał w dziewczynę śniegowymi kulkami.
Koniec końców zrobili sobie postój w niedużym miasteczku. Ładny widoczek, ze śniegu można się otrzepać i może na gorącą czekoladę wpaść do jakiejś kawiarni.
Tommy wyciągnął kluczyki ze skutera i spojrzał na Kate. Nie mógł powstrzymać szerokiego, zadowolonego z siebie uśmiechu widząc śnieg na jej ubraniach i włosach.
- Mógłbym na dłuższą metę nawet polubić skutery – stwierdził , podchodząc do dziewczyny. Mimochodem przemknęło mu przez myśl, że do twarzy jej z zarumienionymi od zimna policzkami. Strzepał resztkę śniegu z jej włosów.
- Dzięki za wyrwanie się z dala od reszty. Nie są źli, ale kontrola agentów jest męcząca i dość irytująca – rzucił, opierając się luźno o skuter Kate.