|
Autor | Wiadomość |
---|
Wasp
Liczba postów : 142 Data dołączenia : 20/11/2012
| Temat: Re: Metro Wto Wrz 01, 2015 11:56 am | |
| Janet zastanowiła się nad słowami agentki... i palnęła w czoło. Jak mogła o tym nie pomyśleć. Przecież praktycznie za każdym razem, gdy musiała przejść przez ciemne miejsce tego używała. Skupiła się i jej dłonie zaczęły emitować żółtą energię oświetlając pomieszczenie. Zadowolona i trochę zawstydzona, tym że dała się ponieść strachowi spojrzała na obu panów. - Jestem za tym, byśmy coś obmyślili. Walczenie z tym paskudztwem bez żadnego planu działania może nie wyjść nam na zdrowie.- zgodziła się i posłała Hankowi uroczy uśmiech. Wątpiła by ten zwrócił na to uwagę... ale cóż, zawsze warto mieć nadzieję nieprawdaż? |
| | | Hawkeye Ph.D. in friends with benefits
Liczba postów : 302 Data dołączenia : 23/05/2012
| Temat: Re: Metro Wto Wrz 01, 2015 12:16 pm | |
| Clint, w przeciwieństwie do Janet, nie wystraszył się nagłego odzewu ze strony Lebiediewy. Kwestia przyzwyczajenia i lata pracy swoje zrobiły. Barton rozejrzał się, jakby chciał zapamiętać niektóre szczegóły. Jednocześnie słuchał tego, co ma do powiedzenia agentka. W przeciwieństwie do Hanka, który zwolnił, nie miał problemu z podzielnością uwagi; mógł i rozmawiać, i iść, i słuchać, i iść. Nie musiał się o nic zamartwiać. - Wszystko pod ręką - powiedział łucznik do komunikatora. W końcu miał zarzucony plecak z racami, jak i mapy. Musieli jakoś to ogarnąć. Poprawił wspomniany bagaż i spojrzał na tę dwójkę, która właściwie powiedziała to samo. - Póki co, nie musimy używać rac, jak wspomniała Lebiediewa - zaczął, ściągając plecak. Wyciągnął mapy, aby zrobić rozeznanie, także wyjął parę rac. - Hank, weźmiesz plecak, bo mi będzie przeszkadzać w sięganiu po strzały, to na pewno. Janet, możesz się zmniejszać, latać, więc teoretycznie łatwiej byłoby, gdybyś była na przodzie jako ta niezauważalna... - spojrzał na nią sceptycznie. - Ale nie wiem czy na zawał nie padniesz. Tak czy siak, na razie nie używamy. Dopiero później i w miarę rozsądnie. Będę oświetlał, jak tylko ogarnę, by nic mi nie przeszkadzało - powiedział Barton, znowu się ganiąc za to, że się rozgaduje. Chcąc nie chcąc, tej niewielkiej grupce dowodził i to mu akurat nie przeszkadzało szczególnie. Łucznik przełożył parę rac pod kołczan, by w sprzyjającej i potrzebującej oświetlenia sytuacji, po nie sięgnąć. - Nie lepiej byłoby teraz się przejść i rozeznać? Wnęki, stare pomieszczenia... wcale bym się nie zdziwił, jakby tu to i owo się chowało - mruknął, rozkładając mapy, żeby mogli zobaczyć te labirynty; nowe czy stare, a i tak było ich sporo.
|
| | | Loki Administrator
Liczba postów : 4172 Data dołączenia : 23/05/2012
| Temat: Re: Metro Wto Wrz 01, 2015 1:49 pm | |
| Agentka wtrąciła się tuż po ostatniej wypowiedzi Clinta ze swoimi trzema groszami, przemawiając dość szybko, aby nikt nie wszedł jej jeszcze w słowo, ale nie na tyle, by nie dało się zrozumieć jej słów - nawet przez komunikator, któremu przecież zdarzało się nieco zniekształcać głos i przekaz. -Minus jest taki, że symbionty nie wydzielają niczego, po czym można by je wyśledzić. Żadnego promieniowania, oparów... Nic. Trzeba sobie radzić starym sposobem, czyli po prostu się za nimi rozglądać i mieć nadzieję, że znajdzie się je przed tym, nim one znajdą nas. Jeśli wychodzą głównie w nocy, to teraz mogą być mniej aktywne; to najlepszy moment na kręcenie się po tunelach i ewentualny atak- wyliczyła i w tym momencie zrobiła króciutką pauzę, nim dorzuciła jeszcze jedno zdanie, zresztą dość niepokojące: -Pamiętajcie, że to nie są zwierzęta czy bezmyślne potwory, tylko inteligentne istoty, które potrafią planować czy urządzać zasadzki- podkreśliła mianowicie.
|
| | | Gość Gość
| Temat: Re: Metro Sob Wrz 05, 2015 1:55 pm | |
| Jak tylko zszedł z dachu budynku, po pożegnaniu się z Pająkowatym, skierował swoje kroki do najbliższej stacji metra. Gdy wchodził do środka, uśmiechnął się nikle na wspomnienie swojej pierwszej podróży tym środkiem transportu. Nie miał pojęcia o jakichkolwiek biletach, o co chodziło z bramkami, w którą stronę powinien jechać, ani w sumie o niczym, co było związane z metrem. Pewnie zrobił z siebie głupka, gdy pytał mijających go ludzi o rzeczy, jakie oni wiedzieli od dziecka i które były dla nich naturalne. Albo jak się kręcił bez celu po peronie.
Teraz jednak nie minęło wiele czasu a siedział w wagonie. Patrzył przez szybę na ciemne ściany tunelu i myślał o tym co się wydarzyło i co takiego mu zaproponowano. Trzeba przyznać, że był teraz wyjątkowo pobudzony. A jego emocje stanowiły dziwną mieszankę. Złość na tego Gromowładnego za jego zachowanie, radość z powodu tego, że niedługo będzie miał własne mieszkanie i będzie mógł się uczyć nowych rzeczy. Lekka irytacja związana z faktem, że był wcześniej pod obserwacją. Zaciekawienie tym, co będzie dalej i lekki niepokój związany z tym, czy sobie poradzi, oraz nie przyniesie wstydu swojemu mentorowi. Nie mówiąc o tym, że w jego głowie trwała właśnie gonitwa myśli.
I przez to wszystko mało brakowało, że nie dostrzegłby dość ciekawych, jak dla niego, sytuacji. Na jednym z przystanków zauważył na szczęście grupkę osób, z czego jedna była chyba uzbrojona w łuk. Właśnie wchodzili gdzieś, w jakiś tunel. No i oczywiście to zaintrygowało chłopaka, przez co, za nim o tym pomyślał, wypadł na peron, po drodze szybko przepraszając jakąś panią, którą niechcący potrącił i zaraz skierował się za nimi. Niestety czas, jaki stracił na dotarcie w to miejsce pozwolił tym nieznajomym osobom na zniknięcie mu z oczu, ale niezrażony tym drobiazgiem, ruszył w głąb tego tunelu, licząc na to, że dowie się o co w tej całej zabawie chodzi. |
| | | Wasp
Liczba postów : 142 Data dołączenia : 20/11/2012
| Temat: Re: Metro Sob Wrz 05, 2015 4:04 pm | |
| Wasp prychnęła na sugestię Clinta. Jak on śmiał uważać, że ona, zwrotna i szybka da się złapać jakiejś paskudzie. Szczególnie, że teraz rozświetlając mroki swą mocą uspokoiła się. Mimo, że teraz wszelkie cienie i zakamarki mogły wyglądać przerażająco. - Podejmuję się tego zadania Hawkeye. Jestem wystarczająco zwrotna by nie dać się złapać paskudzie.- wypięła dumnie pierś i uśmiechnęła się szeroko i ślicznie. - I zawsze jestem szybsza i prześliznę się tam gdzie wy nie wejdziecie.- zaraz odwróciła się, a kobieta zaczęła mówić sobie mantrę. Lecąc do przodu. -"Nie boję się, nie boję się, nie boję się..."- powtarzała sobie lecąc wciąż do przodu i oddalając się i rozglądając uważnie. Szukała wszelkich oznak, które mogły zwrócić jej uwagę. Ruchów złapanych kątem oka, błysków, czegokolwiek. Informacja od agentki sprawiła, że na chwilę spojrzała na swoich towarzyszy, ale zaraz wróciła do swej mantry i zapewniania siebie, że sobie poradzi. Bo przecież na pewno sobie poradzi! Prawda? Prawda?! |
| | | Hawkeye Ph.D. in friends with benefits
Liczba postów : 302 Data dołączenia : 23/05/2012
| Temat: Re: Metro Sob Wrz 05, 2015 4:49 pm | |
| Hawkeye miał coś powiedzieć, ale w porę umilkł, jak odezwała się Lebiediewa. O tyle było lepiej, że jeśli chodzi o zobaczenie kogoś lub czegoś to Clint nie miał problemu ze swoim wzrokiem. Ani trochę. Nie mógł mieć jednak pewności, jak to wszystko pójdzie i na ten moment wolałby nie zakładać z góry jak to będzie. W końcu nie chwali się dnia przed zachodem słońca, prawda? - Żeby ci to wyszło na dobre, Janet - powiedział Barton tuż po słowach kobiety, która wspomniała o inteligencji tychże istot. Było niepokojące, racja. Clinton jednak nie miał zamiaru się wycofywać, choć nadal w myślach obwiniał Wasp o to, że marudziła na nudę. Pomówił chwilę z Hankiem, przedstawiając plan, że na razie się przejdą razem, a potem najwyżej rozdzielą. Byle każdy z nich dobrze wiedział, jak się zachować i rozglądał, jak tylko może. - Lebiediewa, będziesz miała z nami kontakt cały czas? - upewnił się Barton, chowając i pakując wszystko do plecaka, który podał Pymowi. Starał się wcześniej zapamiętać najbliższą sieć tuneli. I mogli przejść dalej. Tym bardziej, że od samego wejścia było wiele tych odnóg (do których trzeba było jednak dotrzeć, bo nie były aż tak blisko, jak mogło się wydawać) i trudno było się połapać kto gdzie idzie, a odgłos rozmów rozprzestrzeniał się na tyle, że osoby wprawione miały największą szansę. Na to, by choć względnie określić gdzie może się znajdywać dana grupa.
/ HERBERT Nie będę specjalnie tutaj pisać z konta Carol czy do Ciebie na PW. Jak masz czas, by napisać post - to mógłbyś też zmienić podpis, bo już trochę minęło, a nie widzę żadnej zmiany. I obrazek, który jest zniekształcony, i cytat przynależący do Ultrona (z naciskiem na cytat), zmień.
Ostatnio zmieniony przez Hawkeye dnia Wto Wrz 08, 2015 4:01 pm, w całości zmieniany 1 raz |
| | | Hank Pym
Liczba postów : 41 Data dołączenia : 29/11/2012
| Temat: Re: Metro Pon Wrz 07, 2015 5:09 pm | |
| Hank spojrzał na Wasp i zauważył jej uśmiech w skierowany w jego stronę, sam mimowolnie również się uśmiechnął. Następnie zabrał plecak od Hawkeye'a i włożył go na plecy. Rozglądał się po tunelu z nadzieją, że zobaczy coś niepokojącego co mogłoby im pomóc, jednak nic nie widział. Przysłuchiwał się słowom Clinta. Słowa Lebiediewy zaintrygowały Ant-mana. Nie przypuszczał, że symbionty są zdolne do planowania, a jeżeli to prawda to prawdopodobnie już są w ich zasadzce tylko jeszcze tego nie wiedzą. Hank przemyślał plan Hawkey'a i stwierdził, że niebezpiecznie jest rozdzielanie się, jednak jako grupa stanowią jeden cel i łatwo można by było zastawić pułapkę na całą grupę, więc przystał na plan Clinta. - Mam dziwne wrażenie, że jesteśmy blisko naszego celu. - Nie mógł wyjaśnić skąd to wie, jednka czuł to głęboko w sobie.
|
| | | Loki Administrator
Liczba postów : 4172 Data dołączenia : 23/05/2012
| Temat: Re: Metro Pon Wrz 07, 2015 6:58 pm | |
| Przez to, że grupa na moment się wstrzymała, aby omówić dalszy plan działania, Herbert mógł nieco nadrobić dzielącą go od niej odległość - na tyle, że widział już członków Avengers w oddali, nawet jeśli ciężko byłoby mu rozróżnić ich głosy, między innymi z powodu echa. Oczywiście oznaczało to, że gdyby oni obejrzeli się za siebie, to również by go dojrzeli. -O ile nie zejdziecie bardzo głęboko, a do tego nie powinno dojść. Z planów wynika, że tunele nie opadają na tyle, aby łączność miała zostać zerwana, przynajmniej nie w tych miejscach, które będziecie sprawdzać... Dlatego postarajcie się nie wpaść w żadną dziurę, dobrze?- głos Lebiediewy zabrzmiał całkiem poważnie, więc jej ostatnie słowa raczej nie stanowiły żartu... Choć kto wie? Już po chwili zresztą kobieta ponownie przemówiła: -Symbiont czy symbionty najprawdopodobniej nie będą przebywały w głównych tunelach. Nie lubią hałasu, więc mieszkanie blisko głośnego metra pewnie by je zamęczyło... To oznacza, że będziecie musieli oddalić się od torów w boczne przejścia- zasugerowała. Wystarczyło przebyć jeszcze tylko kilka metrów, aby znajdująca się na przedzie pochodu Wasp zauważyła krew. Nie było jej dużo i przyjęła formę zaschniętej już smugi - jak gdyby ktoś lub coś oparło się w tym miejscu o ścianę i pozostawiło taki ślad podczas poruszania się. Co ciekawe, krew znajdowała się ścianie tuż przed zakrętem w o wiele węższy tunel, który zapewne stanowił jedynie przejście na skróty. Był on już dużo słabiej oświetlony, ale jakieś kilkanaście metrów dalej widać było wmontowaną w mur lampę - tuż nad jakimiś drzwiami.
|
| | | Gość Gość
| Temat: Re: Metro Wto Wrz 08, 2015 7:05 am | |
| O.. Jak miło. Przez moment miał obawy, że zgubi się w tych tunelach, albo że nie odnajdzie osób, za którymi tu przecież podążył a tymczasem grzecznie na niego poczekali. Herb jednak nie podszedł do nich, tylko się zatrzymał i schował w cieniu. Obawiał się, iż jak do nich podejdzie, albo ogólnie da znać, że tu jest, to każą mu się wynosić.
A chłopak był ciekaw czemu tutaj zeszli i co mają zamiar robić. Albo też może na kogo polują, czy czego szukają. Na razie przynajmniej miał zamiar trzymać się cienia, utrzymywać jak największą odległość, oczywiście nie taką, żeby zgubić ich z oczu, no i zachowywać ciszę. Całe szczęście z powodu echa i odgłosów metra było na tyle głośno, że szanse na usłyszenie go były raczej minimalne. Oczywiście on niestety nie miał pojęcia o czym oni rozmawiają, co było pewnym minusem, ale z dwojga złego ta sytuacja była lepsza. Tak czy psiak idąc za nimi miał możliwość dowiedzenia się co tutaj robią, miał oświetlenie, gdyby weszli w jakieś ciemne miejsce, no i zmniejszyło się prawdopodobieństwo, iż gdzieś się zgubi.
Dopóki oni stali i rozmawiali, Herbert, wciąż w ukryciu, przyglądał się ilu ich tam jest i kto dokładnie jest. Za to, gdy, albo też jeśli, się ruszą do przodu, to i on zacznie za nimi iść. Za każdym razem, gdy oni będą się odwracali, albo zatrzymywali, chłopak schowa się w cieniu i cofnie, żeby nie mogli go dostrzec. |
| | | Wasp
Liczba postów : 142 Data dołączenia : 20/11/2012
| Temat: Re: Metro Wto Wrz 08, 2015 3:15 pm | |
| Wasp nie potrzebowała sokolego wzroku by po krótkiej chwili wypatrzeć smugę. Zniżyła lot lepiej ją oświetlając ale nie zbliżając. W milczeniu wysłuchała też relacji agentki. Świetnie, będą musieli włazić w ciemność. Jak ona się cieszyła, że może oświetlać sobie drogę. - Ej, chłopaki...- zaczęła patrząc na ślad- Ktoś ranny tędy przechodził. Na moje oko dość mocno, ale nie znam się na tym.- przyznała się szczerze i uniosła wzrok na dalszą drogę. Zmarszczyła brwi. - Tu są jakieś drzwi.- miała wreszcie podlecieć, ale zrezygnowała. Oglądała za dużo horrorów by iść tam sama. Ale z kolei mogło się to skończyć tak że cała trójka będzie umierać w męczarniach. Z logicznego powodu, Herberta nie zauważyła. Przełknęła ślinę powoli się do nich zbliżając, jakby zza nich miał nagle wyskoczyć jakieś monstrum. Zacisnęła pięści i jej energia rozświetliła się mocniej. |
| | | Hawkeye Ph.D. in friends with benefits
Liczba postów : 302 Data dołączenia : 23/05/2012
| Temat: Re: Metro Sro Wrz 09, 2015 11:48 am | |
| Clint zmarszczył brwi, westchnął bezgłośnie, trzymając rozłożony łuk. Nie napinał póki co strzałą cięciwy, skoro tunel był prosty i prowadził tylko do jednego punktu, jak się po chwili okazało. Na razie nie zauważył nikogo ani niczego, co miałoby go zaniepokoić czy też zastanowić. - Nah. Nie mam zamiaru wpadać w dziurę, jakąkolwiek. Jeszcze dzisiaj chcę wrócić i się napić mocnej czarnej - mruknął blondyn, będąc pewnym tego, że zarówno Hank z Janet, jak i agentką go usłyszą. Hawkeye spojrzał na Ant-Mana. - Kłóciłbym się. Tak szybko? - zerknął przez ramię na mężczyznę. To wydawałoby się dziwne, żeby znajdywali się tak szybko. Stąd też uśmiechnął się nieznacznie na słowa Lebiediewy, która się odezwała w komunikatorach Mścicieli. - Ha, to jednak czeka nas jakaś wędrówka - powiedział Clint, odwracając się do Pyma. Nie było to czymś, czego Barton się nie spodziewał. Wiedział, że będą musieli zajść dalej, głębiej, żeby znaleźć tego symbionta lub symbionty. Gdy Wasp się do nich zwróciła z tą krwią i zaraz drzwiami, Hawk podszedł bliżej, zerkając na te skrzydło. Warto byłoby sprawdzić czy da się je otworzyć, czy... - Niech któreś z was sprawdzi czy możecie otworzyć. Najwyżej będzie trzeba sobie dopomóc. No, chyba że mają te stare zamki to któreś z was się przeciśnie... - rzucił, nie zwracając szczególnej uwagi na to, jaki jest zamek w drzwiach. O ile w ogóle był. Łucznik miał przeczucie. Naprędce sięgnął do kołczanu, wyciągając jedną z losowych, standardowych strzał. Napiął cięciwę łuku, który w tym czasie podniósł na odpowiednią wysokość i odwrócił się w stronę Herberta, jako że ten znajdywał się za nimi. W prostym tunelu z dobrym oświetleniem. - Co tutaj robisz? - spytał Barton, który zdawał się przy tym podejrzliwy. I słusznie. W końcu jak szli wcześniej to we trójkę, a nie z jakimś ogonem w postaci jednego chłystka. |
| | | Hank Pym
Liczba postów : 41 Data dołączenia : 29/11/2012
| Temat: Re: Metro Sro Wrz 09, 2015 6:37 pm | |
| Na słowa Lebiediewy Hank zastanowił się, że to ma sens, że symbionty lub symbionty znajdują się głęboko w tunelu ze względu na hałas przejeżdżającego metra. - Ja nie mówię, że wiem, że to już tutaj, ale mam takie dziwne przeczucie. - mówiąc to lekko uśmiechnął się do Bartona. Kiedy usłyszał głos Wasp spojrzał naprzód, ujrzał krew na ścianie. Podszedł do niej, dotknął plamy. - Jest tu długo - stwierdził, spojrzał na tunel, drzwi. Zmniejszył się, by mieć więcej swobody w poruszaniu się w tunelu, po czym do niego wszedł, jak polecił Hawkeye. Podszedł do drzwi, spróbował je otworzyć. W oddali słyszał jak Clint mówi ,,Co tutaj robisz?". |
| | | Loki Administrator
Liczba postów : 4172 Data dołączenia : 23/05/2012
| Temat: Re: Metro Sro Wrz 09, 2015 7:52 pm | |
| Krew musiała znajdować się na ścianie wystarczająco długo, że kiedy Ant-Man jej dotknął, na jego palcach nie pozostały żadne ślady. Ktokolwiek tędy przechodził, nie robił tego dopiero co... Ale jeżeli dalej również pozostawił taki trop, to być może uda się go jeszcze wyśledzić. Ułatwiłoby to i przyspieszyło sprawę. Tyle że póki co w zasięgu wzroku nie rzucały się w oczy kolejne plamy krwi. Pewnie wypadałoby rozejrzeć się trochę po tej odnodze korytarza - a nuż jeszcze się znajdą? One albo coś innego. Drzwi z kolei były oczywiście zamknięte. Ciężko byłoby się spodziewać, aby korzystające z nich służby pozostawiały otworzone przejście, prawda? Mimo to zamek należał do tych starych, ze sporą dziurką od klucza, przez którą Ant-Man czy Wasp spokojnie mogliby przejść w swoich zmniejszonych formach. Po drugiej stronie panowały ciemności, ale logika wskazywała, że gdzieś na ścianie powinien się znajdować przełącznik światła... Plus, Janet i tak mogła sobie poświecić.
A żeby była jasność odnośnie okolicy - dołączam do postu niewielką mapkę tego fragmentu tunelu z zaznaczeniem najważniejszych punktów:
|
| | | Gość Gość
| Temat: Re: Metro Czw Wrz 10, 2015 6:25 am | |
| A to pech.. Legendarne przeczucie Hawkeye'a i tym razem go nie zawiodło, przez co zaraz stał celując z łuku do Herberta i coś mówiąc. W tym echu i przy tej odległości, szczególnie, że pozostałe osoby też coś mówiły ciężko było dokładnie usłyszeć o co chodzi, ale domyśleć się było łatwo. Chłopak nie był zadowolony z tego faktu, że łucznik go wyczuł, ponieważ to mogło utrudnić mu odkrycie tego, po kiego grzyba się ta trójka tutaj zapuściła, jak i utrudni mu to pewnie swobodne ich obserwowanie, no ale nie miał zamiaru się poddawać.
Owszem, Tarcza już wiedziała o nim, ale wątpił, żeby ta trójka, zajęta szwendaniem się po tunelach, miała czas usłyszeć, że został zaproszony do młodszych avengersów, oraz żeby dostała jego dokładne dane, zdjęcia i tym podobne. Dlatego też swobodnie mógł udawać zwykłego nastolatka. A nawet takiego, którego ulica była domem, bądź też chociaż często na niej przebywał, dzięki temu, że po całej akcji z Hoodem jego ubranie było przypalone, podarte w paru miejscach i brudne. Może nawet miał coś na policzkach po tym jak przytulał je przy upadku do brudnego dachu. Przez komunikatory nie będą wstanie go opisać na tyle idealnie, aby kontaktujący się z nimi agenci mogli bezbłędnie odkryć z kim mają do czynienia, więc postanowił ściemniać.
Uniósł dłonie i obrócił je z wyprostowanymi palcami wnętrzem w stronę łucznika, aby ten mógł zobaczyć, że nadchodzący dzieciak jest nieuzbrojony, niegroźny i ogólnie nie ma złych zamiarów. Inna kwestia, że Herbi był w każdej chwili gotowy do użycia telekinezy. Tak na wszelki, gdyby Hawkeye okazał się być szalonym i psychopatycznym mordercą, no i wystrzeliłby w niego. Zwyczajnie miał zamiar przytrzymać strzałę, aby ta pozostała w miejscu. Oczywiście tylko wtedy, jeśli łucznik w niego strzeli, bo jak skieruje łuk w inną stronę, czy zdejmie z niego strzałę, to nie będzie potrzeby działać.
- Dddzień dobry.. - Powiedział, idąc w stronę trójki, nieśmiałym głosem, jąkając się lekko i mając na twarzy zarówno pewien strach, jak i zafascynowanie. W końcu avengersi byli idolami dla wielu dzieciaków, więc starał się zachowywać jak normalni nastolatkowie w takiej sytuacji. - Jaa często się kręcę po tym miejscu.. - Wskazał lekkim ruchem głowy w stronę gdzie było metro, czyli tę, z której przyszli. - I teraz zobaczyłem że tu przyszliście i ja jestem waszym fanem i chciałem zobaczyć co robicie i chciałem autograf! - Zaczął się rozkręcać, opuszczając już dłonie, gdy do nich doszedł. Kątem oka zobaczył krew, ale nie bardzo miał pojęcie o tym co się tak de facto dzieje zazwyczaj w tunelach tego miasta, więc nie wiedział, czy to, że ta plama tu jest, to coś normalnego, czy nie. Chociaż.. Skoro się przy niej zatrzymali i sprawdzali ją, to może jednak nie jest to naturalne. - I ja bardzo chciałem was poznać! - Minął ich i poszedł kawałek dalej, prosto a nie w odnogę, patrząc na ściany z zaciekawieniem, czy tam przypadkiem też nie ma jakiś plam, albo innych dziwnych śladów. - A co tu robicie? - Spytał nagle, patrząc na moment z szeroko rozwartymi oczami na "bohaterów", zanim znów wrócił do patrzenia na ściany. |
| | | Wasp
Liczba postów : 142 Data dołączenia : 20/11/2012
| Temat: Re: Metro Czw Wrz 10, 2015 7:38 am | |
| Przyjrzała się z uwagą zamkowi. - M-może ja go po prostu wysadzę?- zasugerowała gotowa strzelić do podstarzałego urządzenia blokującego. Szczerze nie uśmiechało jej się wkradanie. Oczyma duszy widziała jak w środku już czeka na nią paskudny symbiont z szeroko otwartą paszczą, która zaciska się na niej gdy tylko znajduje się w środku. Albo jakiś trup czy inne paskudztwo. - Albo urosnę i je wyważę?- kolejna sugestia, gdy z korytarza doleciał ją obcy głos. Z marsem na czole wyleciała z tunelu i spojrzała na chłopaka. Uniosła jedną brew i wróciła na miejsce. Hawkeye, na pewno poradzi sobie z fanem, nawet takim namolnym. |
| | | Loki Administrator
Liczba postów : 4172 Data dołączenia : 23/05/2012
| Temat: Re: Metro Czw Wrz 10, 2015 10:03 am | |
| W komunikatorach wszystkich trzech członków Avengers - a więc niesłyszalny dla Herberta - ponownie rozległ się głos Lebiediewy, która w pierwszej kolejności skupiła się na informacjach przeznaczonych dla Hawkeye'a, skoro to on zajmował się nastolatkiem: -Utrzymuj go przez chwilę przed kamerką, trwa skan, niedługo zgłoszę się z wynikami- rzuciła najpierw, a w tle na upartego dało się nawet dosłyszeć odgłos pracy jakichś maszyn... A może było to tylko takie złudzenie - wywołane oczekiwaniami? Trudno orzec. -Jeżeli to zwykły dzieciak, po prostu go odeślecie, ale na wypadek, gdyby miał powiązania z kimś większym... Jeszcze się z tym wstrzymajcie. Wasp, Ant-Man, drzwi prowadzą do jednego z wielu pomieszczeń użytkowanych przez służby komunalne, w tunelach natkniecie się na więcej takich... W zmniejszonych formach powinniście być w stanie ustawić zapadki tak, by obrócić bębenek- dodała.
|
| | | Hawkeye Ph.D. in friends with benefits
Liczba postów : 302 Data dołączenia : 23/05/2012
| Temat: Re: Metro Czw Wrz 10, 2015 10:53 am | |
| Herbert nie powinien być zdziwiony reakcją Clinta. Osoba podejrzliwa, o takiej naturze, nie mogła sobie pozwolić na pewne potknięcia, choć trudno byłoby powiedzieć, że takich w życiu to w ogóle nie miał. Po prostu zdążył się nastawić na to, że musi mieć oczy dookoła głowy, aby móc wyłapać symbionty. Mało prawdopodobne wydawało się to, aby były obecne tak blisko. Tym bardziej, że Lebiediewa poinformowała ich całkiem niedawno o tym, że uciekają od hałasu. Cóż, jeśli strzała by nie zadziałała to zawsze pozostaje sam Clint, prawda? Niemniej, Barton przełożył palce na majdanie, poprawiając uścisk. Nadal jednak nie opuszczał łuku czy też nie poluzował napięcia cięciwy, na grocie prawie że trzymając obcego chłopaka. Póki co, nie miał zamiaru strzelać, ale też nie miał zamiaru pokazywać, że wszystko w jak najlepszym porządku i Herb może się czuć jak u siebie czy też zaproszony do całej zabawy. Chociaż ze dwie, trzy myśli przemknęły przez łeb kawoholika. - Kręcisz? - spytał, a jego brew uniosła się nieznacznie ku górze. Powątpiewanie w słowa chłopaka nie powinno nikogo zdziwić. Hawkeye zmrużył oczy, słuchając dalej tego wywodu, który wydawał się niesamowicie wygodny. - Niesamowite wyczucie czasu, by trafić na swoich ulubieńców i otrzymać autograf - powiedział blondyn, nie szczędząc sobie odrobinę sarkastycznego tonu. Przyjrzał mu się badawczo, doszukując się prowizorycznej kartki, markera, a patrząc na to, jak ogólnie wyglądał obcy nastolatek to jeszcze mniej mu wierzył. Gdy usłyszał słowa Lebiediewy, nie dał po sobie tego poznać, że coś go zastanowiło. Nawet nie kiwnął głową, trzymając wyprostowaną rękę z łukiem w gotowości i cięciwą ze strzałą w drugiej ręce. W momencie, gdy Herb chciał ich minąć (albo pójść dalej), Barton przesunął się tak, by stanąć mu na drodze. Nie tylko po to, by uniemożliwić mu spaceru, ale też dlatego, żeby skan z kamerki był znacznie lepszy. W końcu interesowało go to, z kim ma do czynienia i czy jest to losowa osoba, czy - być może - powiązana. - Janet, Hank... róbcie swoje - odezwał się Clint, jakby chciał ich zapewnić, że póki co nie muszą zamartwiać się dodatkowym towarzystwem.
|
| | | Gość Gość
| Temat: Re: Metro Czw Wrz 10, 2015 11:42 am | |
| Zważywszy na to, że przez wzgląd na porę roku był jednak trochę opatulony, na główce również, to skan mógłby być problematyczny, ponieważ tak de facto nie wiele było widać. A przy okazji chłopak obracał lekko głowę, żeby łucznik nie mógł mu patrzeć prosto w oczy. Mimo wszystko ściemniał i nie chciał, aby mu się przy tym za dokładnie przyglądano. A ponieważ ciekawość sprawiała, że tak czy psiak rozglądał się na wszystkie strony, przyglądał się Wasp, Ant-Manowi, drzwiom, do których się dobierali, ścianom, śladom i ogólnie wszystkiemu jak typowy nastolatek, więc nie powinno to też wyglądać nienaturalnie.
Gdy chłopak usłyszał ten sarkastyczny głos, parsknął lekko śmiechem i odpowiedział. - Nie to, żebym marudził, ale to wy się pojawiliście na terenie, na którym ja bywam. Więc raczej należałoby powiedzieć, że to wy mieliście niesamowite wyczucie czasu, aby trafić na jednego ze swoich fanów. - Kątem oka spojrzał na łucznika, zastanawiając się nad tym, że chyba nigdy nie zdarzyło mu się spotkać z kimś, kto jest zafascynowany avengersami, skoro się tak zachowuje. A to było o tyle dziwne, że przecież dla dużej ilości osób byli oni idolami, czy też bohaterami. Oczywiście kartki i markera nie było widać. W końcu takich rzeczy zazwyczaj nie nosi się powieszonych na kurtce, raczej są schowane w kieszeni. Poza tym przeciętna osoba nie szykuje się każdego dnia na spotkanie ze sławą, więc też nie nosi zdjęć każdej gwiazdy przy sobie tak na wszelki, żeby mogła mu się tam podpisać.
Gdy Hawk stanął mu nagle na drodze, Herbi w pierwszej chwili skulił ramiona i pochylił głowę, odwracając ją nieco w bok, samemu się przy tym obracając bokiem do mężczyzny. Typowa reakcja jaką zaobserwował u dzieciaków na ulicy, gdy ktoś dorosły, na przykład ich ojciec, do nich blisko podchodził i obawiały się, że im się oberwie. Zaraz jednak obrócił się od niego plecami i buńczucznie się wyprostował, patrząc przez moment w stronę Wasp i Ant-Mana. - To co tu robicie? - Znów zapytał, szybko jednak jego spojrzenie powędrowało znów do tej plamy krwi. O co tu mogło chodzić? Polowali na kogoś? Ktoś tu zginął? |
| | | Hank Pym
Liczba postów : 41 Data dołączenia : 29/11/2012
| Temat: Re: Metro Czw Wrz 10, 2015 1:00 pm | |
| Hank próbował otworzyć drzwi jednak były zamknięte. Wszyscy mogli się tego domyślić bez podchodzenia do drzwi, jednak zawsze warto się upewnić. W jego głowie krążyły myśli jak otworzyć zamek w drzwiach. Wtedy Wasp zaproponowała swoje pomysły. Spojrzał na nią. - Nie ma sensu niszczyć zamka, na pewno da się to otworzyć w inny sposób. W tyle słyszał rozmowę Hawkeye'a z kimś innym. Postanowił się tym nie przejmować. Wiedział, że łucznik da rade sobie sam póki nie słychać, by wołał o pomoc. W uchu usłyszał głos agentki. -Dobra myśl. Otworzyć zamek od środka. - odpowiedział Lebiediewie. Wszedł do zamka zrobił to i owo, aż zamek skapitulował i otworzył się. Wyszedł z niego i wrócił do swoich normalnych rozmiarów. - Gotowe, drzwi otwarte. - powiedział. |
| | | Wasp
Liczba postów : 142 Data dołączenia : 20/11/2012
| Temat: Re: Metro Czw Wrz 10, 2015 2:19 pm | |
| Wasp uśmiechnęła się szeroko przyglądając jak Hank radzi sobie z otwarciem zamka. Nie raz musiała przyznać, że jego wynalazki były niesamowicie użyteczne. Uśmiechnęła się szeroko, gdy drzwi stanęły otworem. - Jesteś genialny Ant-manie.- roześmiała się upominając się by nie mówić jego imienia gdy osoba postronna jest tak blisko. Posłała mu lekko kokieteryjny uśmiech, nim spoważniała, na nowo rozświetlając swoje pięści i podleciała do środka rozglądając się z mocno bijącym sercem. Była cały czas gotowa się bronić. Właściwie, była jednym wielkim, osowym kłębkiem nerwów. |
| | | Loki Administrator
Liczba postów : 4172 Data dołączenia : 23/05/2012
| Temat: Re: Metro Pią Wrz 11, 2015 2:51 pm | |
| Lebiediewa przemówiła ponownie akurat w momencie, gdy Wasp zamilkła - tuż po pochwaleniu swojego kolegi z drużyny. Ton głosu agentki nie zmienił się, choć przekazywana przez nią tym razem informacja nie należała do najlepszych... Choć i nie do złych: -Mam kilka typów, ale większość z nich nie pasuje do jego słów pod kątem miejsca pobytu. Przeglądam pozostałe, przez chwilę grajcie jeszcze na zwłokę- wyjaśniła mianowicie i co prawda użyła liczby mnogiej, lecz jasnym wydawało się, że zwracała się do Hawkeye'a. Po otworzeniu drzwi natomiast oczom Janet i Hanka siłą rzeczy ukazało się ciemne pomieszczenie. Energia wydzielana przez Osę trochę poprawiała sytuację, ale nie była tym samym, co prawdziwa żarówka... Więc pewnie wypadałoby zlokalizować na ścianie przełącznik i uruchomić światło. Mimo to nawet teraz można było zauważyć główne elementy wystroju salki, zresztą niewielkiej, bo mającej może trzy metry na cztery. Przy jednej ze ścian ciągnęły się półki z segregatorami i zeszytami, może paroma książkami, przy drugiej zaś stało biurko i proste krzesło. Do tego dochodził kosz na śmieci... A więcej szczegółów będzie pewnie można dostrzec przy lepszym oświetleniu. W pomieszczeniu pachniało stęchlizną. O dziwo w komunikatorach rozległo się westchnienie, zresztą wyraźnie pełne zrezygnowania. Wyglądało na to, że albo Lebiediewa nie znalazła niczego pasującego... Albo wręcz przeciwnie i niezbyt jej się to spodobało. Wszystko stało się jasne, gdy kobieta znów się odezwała: -Dopasowanie twarzy niby w prawie siedemdziesięciu procentach, ale za to aż za bardzo zgadza się aktualne położenie w połączeniu z ostatnim odnotowanym zauważeniem i jego godziną. To najprawdopodobniej podopieczny Strange'a, który dopiero co brał udział w powstrzymywaniu kradzieży na First Avenue- wymieniła.
|
| | | Hawkeye Ph.D. in friends with benefits
Liczba postów : 302 Data dołączenia : 23/05/2012
| Temat: Re: Metro Sob Wrz 12, 2015 9:34 am | |
| Już nawet nie chodziło o patrzenie w oczy. Takie romantyzmy wypadałoby zostawić jednostkom wyjątkowym, a jakieś - w życiu Clinta - na pewno by się znalazły. Niemniej, ważna była obserwacja całości i choć strój niby w czymś przeszkadzał to jednak dało się to i owo zauważyć. I zarejestrować w pamięci, by mieć się na baczności. Łucznik na krótki moment ściągnął brwi na słowa chłopaka. - Teoretycznie kto pierwszy, ten lepszy. Praktycznie... Mamy lepsze rzeczy do roboty niż wykłócanie się o to, kto był pierwszy, drugi i piętnasty - odpowiedział. Nie widział sensu w ściganiu się o to, kto faktycznie miał prawo do obecności tutaj. Tym bardziej, że widział, jak chłopak cwaniakuje. To nie była kwestia tego czy trafiał, czy nie, na swoich fanów. Większość po prostu nie właziła w korytarz przeznaczony głównie dla konserwatorów i operatorów. Osób powiązanych z architekturą czy innymi, podobnymi bzdurami. I fani oczywiście nie byli tacy nachalni, a przynajmniej już dawno takich nie spotkał. W końcu zajęty był człowiek ten nasz Barton. A skoro nastolatek oświadczył, że autograf, że fan, to Clint spodziewał się, że miał to wszystko przygotowane; logiczne! Przy okazji też Barton wysłuchał tego, co mówiła Lebiediewa. Ani na moment nie opuścił łuku, co jakiś czas tylko przenosząc spojrzenie na Wasp i Ant-Mana, którzy już mogli znaleźć się w pomieszczeniu. Clint nie dociekał. O tyle ufał swoim kompanom, że jeśli mu powiedzą, co tam się znajduje - nie będzie miał potrzeby, aby samemu włazić do tegoż pokoju czy tam zaplecza, czy co to cholera było (nie patrzył w końcu aż tak dokładnie, mając na uwadze nieproszonego gościa całej, wątpliwej zabawy). Odrobinę zdziwił się kolejnym odzewem ze strony agentki, którego nie mógł zinterpretować. Łatwiej byłoby wywnioskować, co jest nie tak, jakby rozmawiał w cztery oczy, eheh, z agentką. Zastanowiło go to, co tutaj robi podopieczny Strange'a. - Rozeznanie - powiedział Barton i zaraz dodał. - Jeśli chcesz ten autograf, to wypadałoby wyciągnąć to, co jest ci potrzebne, żeby czasu nie zabierać - dorzucił, bez złośliwości. - Wasp, co tam znaleźliście? Będziemy mogli iść dalej? - spytał po chwili i rozejrzał się leniwie. |
| | | Gość Gość
| Temat: Re: Metro Sob Wrz 12, 2015 11:01 am | |
| Rozeznanie. Trójka Avengersów łaziła po tunelach, gdzie zazwyczaj szwendają się tylko bezdomni i dzieciaki, nie mające nic lepszego do roboty. No i różnej maści przestępcy, ale oni raczej byli celem dla policji. Jakoś wątpił, aby o nich chodziło. Hawkeye miał jednak rację. W sumie to zabierał im czas. A ponieważ otworzyli drzwi do pomieszczenia, do którego najwyraźniej chcieli się dostać, więc wypadałoby im dłużej nie przeszkadzać.
Dlatego też wyciągnął komórkę z kieszeni, pstryknął zdjęcie Wasp i Ant-Manowi, po czym ustawił się tak, żeby Hawk był za jego plecami, uniósł telefon włączając tryb "selfie", czy jak to dzieciaki nazywały, starając się, aby objęło ich obu, rzucił. - Uśmiech proszę. To będzie najlepszym autografem. - I pstryknął fotkę. Może to nie autograf, ale też coś fajnego. Jak będzie miał konto na fejsie, to się będzie mógł tym pochwalić.
- Widzę, że udało się wam otworzyć drzwi, więc nie przeszkadzam już. Powodzenia.. - Skoro już troszkę czasu im zajął, to trzeba się wycofać wreszcie. A przy okazji na własną rękę się powłóczyć po okolicy, skoro już się tutaj znalazł.
Po tych słowach usunął się z drogi Hawkeyowi, tak jakby nie chciał mu przeszkadzać w dostaniu się do otwartego właśnie pomieszczenia i samemu ruszył dalej. W stronę przeciwną do metra. Jeśli jednak łucznik nadal uparcie próbował mu w tym przeszkadzać i stawać na drodze, to tym razem nie miał zamiaru się zatrzymać. Jak się nie da normalnie przejść, nawet przy wykorzystaniu sztuczek jakich się nauczył trenując, albo też zwyczajnej siły, dzięki której lekkie odepchnięcie kogoś, kto na niego napierał w przypadku Herberta często działało, to najwyżej na moment go unieruchomi telekinezą. Tak czy psiak Herbert sobie ruszył w dalszą drogę, nie za wolnym krokiem, ale też nie biegiem, żeby móc zarówno "podziwiać" okolicę, jak i szukać jakiś dziwnych śladów. Takich jak na przykład ta wcześniejsza plama krwi. Oczywiście jeśli by usłyszał odgłosy walki, to natychmiast by wrócił. |
| | | Wasp
Liczba postów : 142 Data dołączenia : 20/11/2012
| Temat: Re: Metro Sob Wrz 12, 2015 4:58 pm | |
| Wasp wleciała do wnętrza rozglądając się. Całkowicie straciła zainteresowanie osobnikiem. Póki nie robił problemów, nie miała powodów by go zapamiętywać. Jeden z wielu, przyszłych bohaterów. Może kiedyś uda im się bliżej poznać? Zaczęła szukać włącznika wzrokiem. -Fuj, ale tu cuchnie.- nie mogła sobie jednak nie pozwolić na komentarz. Bo to wszystko się wręcz o niego prosiło. Zniechęcona, w końcu odpaliła upragnione światło. Wciągnęła z ulgą powietrze i zaraz tego pożałowała czując dreszcz obrzydzenia. Znów rozejrzała się po miejscu chcąc stwierdzić czy nie ma tu żadnego tropu, lub trupa... |
| | | Hank Pym
Liczba postów : 41 Data dołączenia : 29/11/2012
| Temat: Re: Metro Nie Wrz 13, 2015 6:35 pm | |
| Ant-man nie przejmował się postacią w tunelu, wiedział, że Hawkeye'a się tym zajmie, a Hank dalej może robić swoje. Po tym jak drzwi stanęły otworem poczuł ohydny zapach. Ujrzał ciemność. Nic dziwnego, w końcu drzwi były zamknięte, a ktoś kto wychodził na pewno wcześniej zgasił światło, to chyba logiczne. Wszedł do środka, pomacał ręką ścianę w poszukiwaniu włącznika światła. Znalazł i zapalił światło. Było ono nieco lepsze od tego, który wygenerowała Wasp. Hank rozejrzał się po pomieszczeniu, lecz na pierwszy rzut oka nie zobaczył nic ciekawego. - Wejdźmy tam. - Spojrzał na Wasp i wszedł do środka. |
| | | Sponsored content
| Temat: Re: Metro | |
| |
| | | | Metro | |
|
Similar topics | |
|
| Pozwolenia na tym forum: | Nie możesz odpowiadać w tematach
| |
| |
| |