|
| Loża wypoczynkowa | |
| | Autor | Wiadomość |
---|
Invisible Woman
Liczba postów : 198 Data dołączenia : 03/07/2012
| Temat: Loża wypoczynkowa Nie Lip 08, 2012 9:22 am | |
| |
| | | Invisible Woman
Liczba postów : 198 Data dołączenia : 03/07/2012
| Temat: Re: Loża wypoczynkowa Sro Lip 27, 2016 4:25 pm | |
| Herbie potrzebował niestety trochę czasu, aby przeprowadzić wszystkie skany i spróbować namierzyć ewentualne źródła energii, której sygnaturę - nawet jeśli nie do końca kompletną - udało im się wyłapać ponad miastem. Może i czekanie nie było w tej sytuacji najprzyjemniejsze, ale z drugiej strony bycie cały czas w ruchu też nikomu nie wychodziło nigdy na dobre - więc koniec końców chwila wymuszonego odpoczynku nie brzmiała aż tak źle. Po powrocie do Baxter Building grupka się rozdzieliła. Spider-Man z przyszłości został puszczony względnym luzem - z tym tylko zastrzeżeniem, aby najlepiej nie opuszczał budowli, by w razie czego był pod ręką - zaś Sue i Reed mogli się udać do laboratorium, w którym zresztą czekał już przedmiot podrzucony im niedawno przez She-Hulk. Póki co przekazany został pod opiekę Herbie'ego, który jego również miał poddać wszelkim możliwym badaniom - w tym między innymi wykonać jego trójwymiarowy skan, zidentyfikować użyte do wykonania go materiały, sprawdzić ślady energetyczne oraz go prześwietlić. Po zakończeniu wszystkich tych operacji AI powinno także porównać urządzenie z zawartością danych Fantastycznej Czwórki; być może znalazłoby się w niej coś podobnego - pod jakimkolwiek względem. Po zarządzeniu wszystkich tych czynności dwoje członków drużyny mogło się wreszcie udać do przygotowanej tuż przy laboratorium loży wypoczynkowej. Dzięki takiemu jej umiejscowieniu wciąż mieli na oku co się działo i w razie czego byliby w stanie szybko zareagować, a mimo to mogli zażyć trochę wygody - póki jeszcze mieli na to czas. Sama Invisible Woman przysiadła na kanapie w pobliżu stolika, lecz nie bezpośrednio przy nim. Przez głowę przemykało jej mnóstwo myśli - dotyczących w głównej mierze niedawnych wydarzeń. Problemy z przyszłością, pojawienie się Phoenix Force, śmierć Rhodesa... Mogłaby tak wymieniać dalej i pewnie nieprędko zabrakłoby jej materiału. Johnny utknął gdzieś z S.H.I.E.L.D., nie mieli pojęcia dokąd trafił Ben... I zostali tak naprawdę we dwoje. Chwilowo troje, jeżeli liczyć ich pajęczego gościa, który jednak - całkowicie zrozumiale - skupiał się na swojej własnej sprawie. -Herbie, wyświetl nam proszę zestawienie wiadomości- odezwała się, a AI rzuciło tylko krótkie "już się robi" i po chwili na sporym ekranie pojawiło się kilka obrazów, donoszących o różnych świeżych wydarzeniach, rzecz jasna z napisami zamiast dźwięku. Jakaś akcja w zoo - z udziałem wielkiego wilka, smoka oraz Punishera - relacje dotyczące Houston i kolejne na temat zbliżającej się konferencji... A to był tylko wierzchołek góry lodowej. Susan westchnęła cicho, po czym zerknęła w stronę Reeda; tak bardzo brakowało im rąk do pracy... -Pamiętasz jak kiedyś rozmawialiśmy o rozbudowaniu drużyny? Chyba już na to najwyższa pora- zasugerowała, odnosząc się do pomysłu utworzenia Future Foundation... Grupy, która - we wstępnym założeniu - miała zająć się kształtowaniem świetlanej przyszłości dla całej Ziemi oraz wszystkich jej mieszkańców.
|
| | | Carol Danvers Mistrz Gry | Captain Grammar
Liczba postów : 467 Data dołączenia : 24/03/2013
| Temat: Re: Loża wypoczynkowa Pon Sie 08, 2016 10:32 pm | |
| Zarówno Sue, jak i Reed mogli usłyszeć głos HERBIEgo. — JARVIS przekazuje, że pan Rhodes został przywrócony do życia. |
| | | Reed Richards
Liczba postów : 30 Data dołączenia : 02/05/2013
| Temat: Re: Loża wypoczynkowa Nie Sie 21, 2016 10:00 am | |
| Reed, niczym szczeniaczek, skierował się za Sue do loży wypoczynkowej. Usiadł na tej samej kanapie co ona, ale w pewnej odległości, co do której był bardzo świadomy. Wolałby siedzieć jak najbliżej, ale nie wiedział, na jakim etapie ich związek w ogóle jest - czy są przyjaciółmi, czy może jednak rzeczywiście są znowu na drodze bycia razem. Reed po prostu nie wiedział. A na ten moment wolał nie pytać, bo - jak pokazały ekrany - wiele się działo. Zbyt wiele. Zerknął na Sue, kiedy wspomniała o rozbudowaniu drużyny. Zmarszczył brwi.
- Nie chciałbym rozbudowywać drużyny z takich powodów - powiedział powoli, wskazując ręką na ekrany. - Drużyn, które zajmują się takimi sprawami, jest naprawdę sporo, coraz bardziej się rozrastają. Mieliśmy być drużyną odkrywców; mieliśmy pokonać ostateczną granicę, jaką jest kosmos. - Westchnął i oparł łokcie na kolanach. Zanim znowu podjął myśl, H.E.R.B.I.E. przekazał dość zadziwiającą informację, na którą Reed aż się wyprostował, ale której nie skomentował. |
| | | Invisible Woman
Liczba postów : 198 Data dołączenia : 03/07/2012
| Temat: Re: Loża wypoczynkowa Nie Sie 21, 2016 1:07 pm | |
| Susan westchnęła cicho na słowa Reeda i na moment przymknęła oczy. Oczywiście, że zdawała sobie z tego wszystkiego sprawę, ale z drugiej strony wiedziała również, że w życiu nie zawsze bywało tak pięknie - i nie za każdym razem można było realizować swoje plany dokładnie tak, jak się to sobie wymarzyło. Czasami okoliczności zmuszały do zmiany pierwotnych zamiarów... A nawet do ich porzucania, jak nieprzyjemna nie byłaby taka konieczność. Jedno natomiast Invisible Woman wiedziała na pewno - na podstawie wcześniejszych spotkań, w tym głównie z członkami Avengers, a więc można powiedzieć, że wręcz z pierwszej ręki. Tak wiele spraw toczyło się teraz jednocześnie, że po prostu brakowało im ludzi do pracy. Może i różne drużyny się rozrastały, ale najwyraźniej to wciąż było za mało, aby wszystkie aktualne problemy zostały przez nie obsadzone i to w sposób na tyle przemyślany i skuteczny, aby udało się zażegnać wynikające z nich zagrożenia. Nim jednak Sue wyraziła swoją opinię na ten temat, Herbie odezwał się w końcu z jakąś pozytywną wiadomością. Słysząc ją, blondynka rozchyliła powieki i mimo wszystko lekko się uśmiechnęła - choć jednocześnie w jej głowie zaczęła się kłębić cała masa pytań. Nie każdego dnia ktoś powracał do życia, nawet jeżeli nie było to zupełnie niespotykane... Ktoś mógłby się kłócić, że takie ingerowanie w naturę nie należało do najlepszych pomysłów, ale z drugiej strony - skoro istniały sposoby na to, aby kogoś wskrzesić, towarzysza czy przyjaciela, kogoś bliskiego... To jak można by było z nich z czystym sumieniem i świadomie nie skorzystać? Szczególnie w takiej sytuacji. -Przynajmniej tyle dobrego- rzuciła więc w pierwszej chwili Susan, odnosząc się rzecz jasna właśnie do wiadomości przekazanej im przez AI. Prawdę mówiąc nie liczyła nawet na to, że Reed zareaguje na jej słowa, nie w tym temacie, a co więcej: podejrzewała, że kontynuując tę dyskusję mogliby tylko dojść do punktu niezgody... W związku z czym kobieta wolała od razu wrócić do poprzedniego wątku - co uczyniła, gdy tylko przeniosła wzrok na swojego kolegę z grupy. -Wciąż jesteśmy drużyną, o której mówisz. I dalej będziemy. Ale jeżeli mamy przebywać kosmos czy inne wymiary, to chciałabym się najpierw upewnić, że potem będziemy mieli w ogóle do czego wrócić... A tylko we dwoje wiele nie zdziałamy. Avengers ledwo się wyrabiają. X-Men będą mieli teraz pełne ręce roboty - przez te rewelacje związane z mutantami i konferencję. Bohaterowie działający samotnie pomagają, ale mają o wiele mniejsze możliwości działania... I zasięg. A o niektórych sprawach nawet się nie dowiadują- wyliczyła.
|
| | | Reed Richards
Liczba postów : 30 Data dołączenia : 02/05/2013
| Temat: Re: Loża wypoczynkowa Nie Sie 28, 2016 12:20 pm | |
| Ludzie nie wstawali z martwych ot tak. Dotarło to do Reeda, owszem, ale nie wiedział, jak ma tę informację zinterpretować. Nauka jeszcze nie posunęła się do przodu tak bardzo, aby być w stanie zrobić coś takiego, więc Reed czuł się naprawdę zmieszany i nie do końca rozumiał, co tak naprawdę mogło się stać - w końcu szczegółów nie znali. Postanowił chwilowo więcej się nad tym nie zastanawiać, tylko wrócił myślami do tego, co działo się bliżej niego - nie tylko w sensie takim, że siedząca na kanapie Sue, ale ogólnie sprawy jego własnej drużyny.
- Tak, wiem - skomentował cicho słowa Sue i westchnął. - Wiem, że będziemy musieli odłożyć odkrywanie na dalszy plan, że wypada zrobić najpierw porządek w swoim domu, ale... - Uśmiechnął się lekko i oparł łokcie na kolanach. Przeczesał włosy i westchnął, po czym spojrzał na Sue, nadal uśmiechając się ze zmęczeniem. - Nie tak wyobrażałem sobie nasze życie. Po tym, co wam zrobiłem, chciałem, żebyście mieli jak najlepsze życie. To wszystko, co się dzieje, nie wygląda na przyjemność. |
| | | Invisible Woman
Liczba postów : 198 Data dołączenia : 03/07/2012
| Temat: Re: Loża wypoczynkowa Pon Sie 29, 2016 3:25 pm | |
| Choć w pierwszej chwili Sue miała ochotę odruchowo opuścić wzrok, powstrzymała się przed tym - i w dalszym ciągu utrzymywała swoje spojrzenie na twarzy kolegi z drużyny. Potrafiła go zrozumieć. Może odbierali pewne sprawy na różne sposoby i inaczej okazywali swoje emocje, ale to poczucie winy Reeda towarzyszyło mu już od dawna i prawdę mówiąc nigdy nie stanowiło żadnej tajemnicy... Szczególnie w stosunku do sytuacji Bena. Tyle że... Susan mimo wszystko naprawdę nie uważała, aby miała złe życie. Nie musiała kłamać i zapewniać, że wszystko było w jak najlepszym porządku - bo może zdarzały się nieprzyjemne momenty, tak jak teraz z Benem, a nawet z Rhodesem, ale w gruncie rzeczy kobieta nie wyobrażała już sobie niczego innego... A mogło być przecież dużo gorzej, sprawy mogły się potoczyć zupełnie inaczej. Teraz zaś Johnny powinien niedługo wrócić ze swojej misji, potem odszukają Bena, znowu będą wszyscy razem - i to najważniejsze. -Johnny na pewno nie narzeka- skomentowała więc Sue na początek, starając się w ten sposób chociaż trochę poprawić negatywny nastrój, w stronę którego coraz prędzej zmierzała ta dyskusja. Mimo to na tym etapie blondynka wiedziała już doskonale, że nie mogłaby powiedzieć tak naprawdę niczego, co szczerze i trwale utwierdziłoby Reeda w przekonaniu, że nie musiał się tak obwiniać. Po tylu latach zdążyła się zorientować, że to nie takie proste. -Nie jest idealnie, ale w praktyce nigdy nie jest idealnie, jakiego życia by się nie wiodło. Zawsze znajdą się jakieś problemy, mniej lub bardziej poważne, a w naszym przypadku są po prostu trochę bardziej... Globalne. Nie mogę wypowiadać się za pozostałych, ale ja cieszę się z tego, kim teraz jestem i czym się zajmuję. Nawet jeżeli... Czasami mam o coś żal, to nie zmienia to faktu, że nie zamieniłabym się za nic innego. Możemy chronić nasz świat i ludzkość, jak praktycznie nikt inny możemy pomagać jej się rozwijać... I między innymi dlatego uważam, że te możliwości powinniśmy też otworzyć przed innymi osobami, które pragną tego samego- wyjaśniła, na koniec znów wracając do głównego tematu dyskusji.
|
| | | Reed Richards
Liczba postów : 30 Data dołączenia : 02/05/2013
| Temat: Re: Loża wypoczynkowa Sro Wrz 07, 2016 5:58 pm | |
| Uśmiechnął się na słowa Sue o Johnnym. Owszem, jej brat był naprawdę zadowolony ze swoich mocy i tego, co mu przyniosły - czyli sławy. A tego Reed dla niego chciał - dla wszystkich z nich - uznania, skoro tak bardzo zmienił ich życie bez ich zgody, nieważne, że teraz byli zadowoleni. Może mu to nawet pasowało, bo pomagało wielce w laboratorium; może Johnny'emu to pasowało, bo był bardzo... świecący i wyróżniający się; może Sue to pasowało, z jakichkolwiek powodów; ale Ben? Reed nigdy sobie nie wybaczy Bena.
- Tak - powiedział krótko. - Myślę, że danie innym możliwości wykorzystania swoich mocy, wypracowania ich, treningu, na pewno może się przydać. Rozwijanie pomysłów, które mogłyby pomóc ludzkości też brzmi ciekawie. - Uśmiechnął się do niej i strzelił knykciami, jakby szykował się do ciężkiej pracy. |
| | | Invisible Woman
Liczba postów : 198 Data dołączenia : 03/07/2012
| Temat: Re: Loża wypoczynkowa Sro Wrz 07, 2016 10:41 pm | |
| Wyglądało na to, że kryzys prędko został zażegnany, w związku z czym Susan odetchnęła cicho z ulgą - po czym od razu odwzajemniła uśmiech Reeda. Zdecydowanie wolała, gdy był zmotywowany do działania, a w tych okolicznościach szczególnie tego potrzebowali... Bo przecież w tej chwili musieli tak naprawdę działać tylko we dwoje. Może udałoby im się skontaktować z Jennifer i namówić ją do pomocy, a kiedy Johnny wróci z misji, to jego również zagonią do roboty... A dokładniej Sue to zrobi... Ale kiedy to nastąpi? No właśnie. Dlatego też teraz Invisible Woman podniosła się ze swojego miejsca i wykonała kilka kroków wzdłuż kanapy, nim zatrzymała się i obróciła przodem do Reeda, a tyłem do ekranu, na którym w dalszym ciągu wyświetlały się najświeższe wiadomości z kraju i ze świata... Choć głównie z kraju. To dziwne, ale zazwyczaj Stany Zjednoczone obrywały najgorzej i większość incydentów miała miejsce na ich terenie. -She-Hulk powinna zgodzić się nam towarzyszyć, nawet jeżeli nie na stałe, to przynajmniej do czasu, aż uda nam się odnaleźć i sprowadzić do domu Bena. Myślałam też o tym, że moglibyśmy porozmawiać ze Spider-Manem i innymi Pająkami, w tym z naszym gościem... Nie wiadomo kiedy będziemy w stanie zrobić coś dla przyszłości, z której pochodzi, więc tak czy siak możemy zaoferować mu przynajmniej tymczasowe lokum. Nawiązanie ściślejszej współpracy z Wakandą i jej władcą również wydaje się być niezłym pomysłem... Podobnie mają się sprawy z Inhumans. Co myślisz o tym na początek?- wyliczyła, przy każdym punkcie odhaczając na palcach jedną pozycję. Pająki potraktowała pod tym względem zbiorczo. Sue wstrzymała się natomiast przed wspominaniem o jeszcze jednym potencjalnym sojuszniku, który w dodatku miałby interes w zadbaniu o losy planety... Ale tę opcję wolała pozostawić na przyszłość. Oczywiście Susan nie chciała zamykać nowej, większej grupy tylko w tym gronie. Do głowy przychodziły jej również inne kandydatury, które warto byłoby rozpatrzeć - w tym między innymi Daredevil czy nawet Gamora, gdyby kobieta zdecydowała się spędzić więcej czasu na Ziemi - ale mimo to Sue wychodziła z założenia, że wszystko przyjdzie w swoim czasie.
|
| | | Reed Richards
Liczba postów : 30 Data dołączenia : 02/05/2013
| Temat: Re: Loża wypoczynkowa Pon Paź 10, 2016 7:14 pm | |
| Uśmiech nie zszedł mu tak szybko z twarzy, tylko przyglądał się, jak Sue odwzajemnia jego uśmiech i... cóż. Był szczęśliwy. Lubił jej uśmiech. Nie odrywał od niej wzroku, więc dokładnie widział, jak podchodziła w jego stronę. Wyprostował się i ułożył dłonie po obu stronach ud, jakby oczekiwał (bardziej - miał nadzieję), że Sue może, hm. Potrząsnął lekko głową, odganiając tę myśl, bo może i nadal ją kochał, ale nie wiedział, czy ona nadal coś do niego czuje, więc nie poświęcał - w tej chwili - myśli tym, czego nie może mieć. Postanowił za to wysłuchać jej słów, jej wyliczanki.
- Myślę, że taka grupa na początek byłaby bardzo dobrym rozwiązaniem, które nie wymagałoby rozwijania wszystkiego od zera. Każdy z nich ma swoje własne doświadczenia na różnych polach, które moglibyśmy wykorzystać do dalszego rozwoju i treningu. Nie widzę przeciwwskazań - wyraził swoje zdanie, patrząc na nią w górę i uśmiechając się. - Myślałaś już o sposobie rozpoczęcia rekrutacji? |
| | | Invisible Woman
Liczba postów : 198 Data dołączenia : 03/07/2012
| Temat: Re: Loża wypoczynkowa Pon Paź 10, 2016 8:10 pm | |
| Przynajmniej co do kwestii potencjalnych kandydatów udało im się bez problemu zgodzić - ale tu zaczynały się już niestety schody. Otóż Susan nie była do końca pewna jak podejść do werbowania niektórych wymienionych przez siebie osób. Wszelkie Pająki nie stanowiły tak naprawdę żadnego problemu, więc nimi się akurat nie przejmowała. Z She-Hulk i tak utrzymywali stały kontakt, ba, Invisible Woman rozmawiała z nią dosłownie przed chwilą, dlatego też Jennifer również była niemalże całkowicie pewnym elementem układanki... Jednakże na przykład Inhumans ograniczeni byli przez swoją wrażliwość na świat zewnętrzny, zaś Black Panther - jako władca - z pewnością miał sporo na głowie. Z jednymi pójdzie łatwiej, z innymi trudniej... To normalne. -Sądzę, że do każdego będziemy musieli podejść indywidualnie, ale wolałabym zacząć od osób, z którymi już teraz w jakimś zakresie współpracujemy. Dzięki nim powiększymy drużynę i będziemy mieli więcej do zaoferowania tym, z którymi ciężej się dogadać. Poza tym... Pewnie dobrze byłoby wydać oficjalne oświadczenie, poinformować media... Zawsze lepiej od razu przedstawić sprawę po swojemu, niż pozwolić, aby szalały domysły i dzikie teorie- choć Sue o tym wspomniała, to jednak osobiście nie uważała, aby dziennikarze mieli im jakoś zaszkodzić. Pomijając już nawet fakt, że w tej sytuacji nic tak naprawdę nie dało się zinterpretować w negatywny sposób, chyba że zauważalnie na siłę... To po prostu media na ogół ich lubiły. Oczywiście zdarzały się gorsze momenty, a ostatnimi czasy Avengers sprawiali wrażenie o wiele bardziej popularnych, lecz Fantastic Four i tak byli oceniani w większości pozytywnie... Nawet wtedy, gdy Johnny akurat coś narozrabiał. Albo jakiś wynalazek Reeda. Albo Johnny, który z jakiegoś powodu położył ręce na jednym z wynalazków Reeda. -Jest coś jeszcze. Ta konferencja w sprawie bohaterów i w ogóle wszystkich osób z mocami... Zgaduję, że w jakiś sposób weźmiemy w niej udział? Bo znając życie znajdą się na niej tacy, którzy zechcą bronić jedynej słusznej rasy ludzkiej, pozbawionej wszelkich mutacji, modyfikacji i innych domieszek...- to powiedziawszy, Susan westchnęła cicho, w ten sposób jasno wyrażając co myślała na temat takiej postawy. Miała złe przeczucie, że w trakcie konferencji ta mniej typowa część społeczeństwa może zostać zaprezentowana w niezbyt korzystnym świetle.
|
| | | Reed Richards
Liczba postów : 30 Data dołączenia : 02/05/2013
| Temat: Re: Loża wypoczynkowa Czw Lis 10, 2016 8:33 pm | |
| Pokiwał głową i zamyślił się; wiedział, że Sue ma lepszą głowę do takich rzeczy niż on, dlatego nie miał oporów przed jej planami, chociaż lubił przemyśleć je, aby zrozumieć i aby móc ułożyć sobie w głowie sposób działania.
- Czy sądzisz, że lepiej, abyśmy na początku zajęli się konferencją, czy jednak podejść do konkretnych osób najpierw i potem się zająć konferencją? Jeśli to drugie, to o kim myślisz na początek? - zapytał, aby móc ułożyć w głowie plan działania. Wiedział, że jego zdolności społeczne nie są na odpowiednim, zdrowym poziomie, zwyczajnie ich nie rozumiał, dlatego zostawił tę decyzję w rękach Sue. Budowanie drużyny nie było jego dobrym punktem; inną rzeczą rodzina, jaką była dla niego Fantastyczna Czwórka, a inną towarzysze współpracujący z nim.
- Konferencja wydaje się nad wyraz dziwnym sposobem pokazywania swojej niepewności i niechęci do osób, które nie wpisują się w kanon niektórych osób dotyczący tego, jaki powinien być człowiek - skomentował i mruknął pod nosem. - Mogę skonstruować urządzenie, które będzie wykrywało osoby ze zdolnościami i... cóż, pokazać niektórym osobom, jak inwazyjne i nieprzyjemne jest założenie, że każdy z mocami jest istotą ludzką niższej kategorii. Nie miałbym przed tym żadnych oporów - powiedział, uśmiechając się do Sue kącikiem ust. |
| | | Invisible Woman
Liczba postów : 198 Data dołączenia : 03/07/2012
| Temat: Re: Loża wypoczynkowa Czw Lis 10, 2016 9:33 pm | |
| Przynajmniej nad kolejnością koniecznych do podjęcia działań Susan nie musiała się zbyt długo zastanawiać. Co prawda obie możliwości niosłyby za sobą pewne plusy i minusy, ale - zdaniem kobiety - zdecydowanie przeważały korzyści płynące z zaczęcia od zebrania drużyny, nawet jeżeli nie od razu całej, a jedynie kilku osób ponad normę. Przede wszystkim w takim wypadku na konferencji prasowej - czy po prostu w wywiadach - będą mogli się już pochwalić czymś więcej, aniżeli tylko pomysłami i ideami, które - choć piękne - mogły przecież bardzo łatwo nie wypalić. Z tego względu zawsze dobrze było podpierać swoje słowa rzeczywistymi dokonaniami. Poza tym... Zgłoszenie się najpierw do wybranych osób wydawało się też Sue właściwsze z tego powodu, że świadczyło o odczuwanym względem nich szacunku. Tak, na początek prywatne rozmowy, a potem oficjalne komunikaty. To brzmiało dobrze. -Ogłaszaniem powiększenia grupy możemy się zająć później... Kiedy już dogadamy się z przynajmniej paroma osobami i może jeszcze poinformujemy o tym wszystkim Avengers czy S.H.I.E.L.D.; lepiej, żeby usłyszeli od nas. Spytajmy Jen, skontaktujmy się z Pająkami, a jeżeli się zgodzą, to wtedy zorganizujemy spotkanie z mediami- oznajmiła więc, zaś plan ten tak naprawdę zamykał tę kwestię. Na tę chwilę nie mogli zrobić już nic więcej, nie bez uprzedniego zorientowania się o tym, czy wybrani przez nich potencjalni członkowie grupy byli w ogóle chętni do niej dołączyć. Temat zbliżającej się konferencji natomiast był jeszcze daleki od wyczerpania, choć słowa Reeda sprawiły, że Invisible Woman zmarszczyła lekko czoło. Nie winiła go za taki tok myślenia, bo zdawała sobie sprawę z tego, że chciał w ten sposób tylko pomóc, ale... Z drugiej strony sama aż za dobrze rozumiała to, co chcieli osiągnąć przeciwnicy wszelkiej inności przez wystąpienia publiczne - i jednocześnie domyślała się tego, co mogłoby się stać z taką maszyną. -A potem to urządzenie zostanie użyte do segregowania członków społeczeństwa na lepszych i gorszych. W tej chwili osoby kryjące się ze swoimi zdolnościami mają na to przynajmniej jakąś szansę. Nie odbierajmy im jej przedwcześnie... Bo prędzej czy później i tak ktoś coś takiego stworzy i wykorzysta w złym celu- to powiedziawszy, Sue westchnęła cicho, a następnie obróciła się trochę, aby skierować wzrok na ekran z wiadomościami. Ramiona skrzyżowała na piersi. -Konferencja będzie nadawana w telewizji, zostanie opisana w internecie i w gazetach... I choć jest okazją do pokazania, że ludzie nie muszą się obawiać, to będą na niej i tacy, którzy przemówią przeciwko inności. Oni też zostaną usłyszeni - na całym świecie... A mowa nienawiści w dalszym ciągu działa zaskakująco skutecznie. Odwoływanie się do ludzkiego strachu również. Albo do poczucia bycia lepszymi od tych "innych". Chciałabym się mylić, mam nadzieję, że się mylę, ale obawiam się, że nie będą nawet potrzebne żadne fakty. Wystarczą słowa, które nastawią jednych przeciwko drugim- wyjaśniła. Wyglądało na to, że zadecydowali już o wszystkich najważniejszych kwestiach, przynajmniej na tę chwilę. Czekało na nich sporo roboty, choć Sue życzyła sobie, aby Reed skupił się w głównej mierze na próbach sprowadzenia Bena... Jeżeli ktokolwiek mógł tego teraz dokonać, to z pewnością on. Susan z kolei planowała w tym czasie zająć się tym, co szło jej najlepiej - czyli przeprowadzaniem rozmów i organizowaniem układów.
[z/t za oboje]
|
| | | Sponsored content
| Temat: Re: Loża wypoczynkowa | |
| |
| | | | Loża wypoczynkowa | |
|
| Pozwolenia na tym forum: | Nie możesz odpowiadać w tematach
| |
| |
| |