|
| Las Vegas Strip | |
|
+6Emma Frost Arateris Va'Loar Psylocke Victor von Doom Valkyrie Ville Strife 10 posters | |
Autor | Wiadomość |
---|
Gość Gość
| | | |
Autor | Wiadomość |
---|
Victor von Doom
Liczba postów : 324 Data dołączenia : 13/09/2013
| Temat: Re: Las Vegas Strip Nie Sie 05, 2018 10:53 pm | |
| Doktor Doom był bardzo niezadowolony z obrotu sytuacji. Pożar nie był teraz priorytetem skoro machinie nic się nie stało większego od tak precyzyjnego wystrzału. Można powiedzieć, że się lekko zatrwożył. Musiał zmienić zdecydowanie swoje podejście. Skoro nie chciał marnować swojej energii zbroi musiał wykorzystać jakieś inne źródło energii. Lecz co mogłoby mu dać taką dawkę, która rozsadziłaby na elementy pierwsze te wszystkie machiny zagłady? Wpadł na nowy pomysł. Zanim do niego jednak przystąpił odłączył się od nagrywania. Widzom pojawiły się komunikaty z brakiem zasięgu nadawcy itd, a w praktyce Doom nie chciał już więcej mieć widzów. Teraz musiał się skupić tylko i wyłącznie na jednym celu, który wymagał olbrzymiego skupienia. Jeszcze raz przyglądał się uważnie, spokojnie, oraz jak to miał w naturze bardzo analitycznie całemu pobojowisku, oraz złomom. W przypływie kolejnego genialnego planu zaczął zbierać elementy sentineli. Łączył ich bronie, oraz reaktory, by stworzyć wielkiego rodzaju broń, którego ataku się nie powinni spodziewać. Miał zamiar przekierować tak dużo mocy, by starczyło na olbrzymią eksplozję, która zmiecie roboty z powierzchni ziemi. Ta bomba z reaktorów według obliczeń Doktora Dooma powinna być na tyle silna, by poradzić sobie nawet z jego ciężkim opancerzeniem. Zaczął lutować wszystkie elementy będąc dalej w ukryciu i korzystając z zasłony dymnej. Każda sekunda była na wagę złota dlatego nie wahał się i wszystko kalkulował. Starał się wyciszyć jak najbardziej, oraz pozwolić swojemu słudze ponownie swoim ostrzałem skupić uwagę maszyn. Potrzebował ciszy i wytchnienia. Jego ręce poruszały się bardzo szybko i zręcznie, by nie nadwyrężać swojego żołnierza na zbyt duże ataki machin. Był doprawdy zaprawionym weteranem i silnym mężczyzną, ale nie oznaczało to, że jest aż tak wytrzymały i silny, by unikać tych wszystkich ostrzałów. Gdy Victor Von Doom skończył swoją pracę postanowił cisnąć tym potężnym ładunkiem z całą swoją siłą i precyzją w stronę machin. Samemu sobie, oraz Stefanowi w tym momencie aktywował pola siłowe, a słudze dodatkowo telepatycznie wydał zdecydowany rozkaz. Rozkaz ten mianowicie brzmiał, że ma paść na ziemię, bądź jakąkolwiek zasłonę ewentualnie za ścianę. Nie było to tak ważne w tej sytuacji. Sam Doktor Doom ponownie się ukrył, by wybuchł, który mógł się okazać wyjątkowo za duży nie uczynił mu krzywdy. Nie stać go było na błędy. Musiał dysponować swoim czasem i funduszami na rozwój, a nie naprawy. |
| | | Gość Gość
| Temat: Re: Las Vegas Strip Pią Sie 10, 2018 12:59 pm | |
| W zasadzie to plan Dooma był prosty, ale zarazem całkiem niezły w swojej prostocie. Reaktory sentineli wytwarzały dostateczną ilość energii, by zasilać te mniejsze roboty oraz system ich uzbrojenia, także na możliwości nie mógł narzekać. Przystąpił więc do pracy nad swoją bombą złożoną z generatorów. To może się przebić przez pancerz tego wielkoluda, a nawet jeśli to przynajmniej siła uderzenia powinna go zwalić z nóg. Im więksi są tym mocniej upadają czyż nie? Pomocnik Victora zadbał też o to, by mniejsze maszyny nie straciły zainteresowania i nie odleciały dalej. Duża maszyna nie reagowała, gdyż jej ingerencja najpewniej była uznana za zbędną. Stopniowo strzały żołnierza stawały się coraz mniej skuteczne, pozostawiając jedynie wgniecenia na opancerzeniu robotów. Te przynajmniej nie uderzały w niego tak jakby to robił człowiek. Ilekroć znikał za osłoną, roboty na moment traciły nim zainteresowanie i mógł przypuszczać kolejne ataki dając Doomowi kolejne sekundy, nawet minuty. Prowizoryczny ładunek nie wymagał wiele czasu, wystarczyło złączyć ze sobą generatory i zrobić coś w rodzaju zapalnika, który je zdestabilizuje. Nic trudnego dla kogoś z technicznymi możliwościami Victora. Kiedy Doom się wychylił i rzucił w maszyny swoją bombę, te nawet nie próbowały uciekać. Żołnierz ukrył się, a chwilę później nastąpił ogromny huk. Victor podniósł swoją osłonę, a w powietrzu latały fragmenty blachy, szkło z budynków oraz trochę gruzu. Eksplozja była na tyle potężna, że wyrzuciła część odłamków z mniejszych sentineli prosto w pobliskie budynki. Złom zadziałał jak pociski i poczynił wszędzie jeszcze większe szkody. Ktokolwiek był w promieniu przynajmniej 3 kilometrów od miejsca wybuchu, mógł go usłyszeć i zobaczyć rozbłysk światła na moment. Jak natomiast wszystko wyglądało kiedy kurz oraz dym opadły? Z małych sentineli nie było co zbierać, za to duży doznał pewnych uszkodzeń. Miał mnóstwo odłamków powbijanych w klatkę piersiową, ale o dziwo się nie przebiły. Bomba wybuchła na wysokości jego „podbrzusza”, dlatego było ono odsłonięte ujawniając mechanizmy, zaś sam robot siłą wybuchu został wytrącony z równowagi i wpadł w budynek, który miał tuż obok siebie. Był to zapewne budynek mieszkalny sądząc po architekturze… a raczej jej pozostałościach, zaś robot opierał się o niego masą swojego ciała. Teraz zdecydowanie Doom kupił jego uwagę, bo maszyna od razu zaczęła skanować otoczenie w poszukiwaniu przyczyny swojego stanu.
|
| | | Victor von Doom
Liczba postów : 324 Data dołączenia : 13/09/2013
| Temat: Re: Las Vegas Strip Pon Sie 13, 2018 8:49 pm | |
| Doktor Victor Von Doom analizował całe pobojowisko. Jego atak mimo iż był niesamowicie widowiskowy to nie spełnił swojego zadania w stu procentach. Jednak generatory tych machin nie były tak silne jak zakładał. Lekko się zawiódł tą sytuacją, ale przynajmniej osłabioną machinę łatwiej będzie doprowadzić do takiego stanu dewastacji, że nie będzie stawiała większego oporu jemu, oraz nie skrzywdzi już więcej żadnego obywatela planety Ziemi do której panowania uzurpował sobie prawa od już wielu, ale to naprawdę wielu lat. Dyktator nie miał chociażby najmniejszego zamiaru odpuścić tej istocie zniewagi jaką mu uczyniła. Postanowił zniszczyć ją, oraz potem zawlec jak najwięcej resztek z tych wszystkich robotów i prze-teleportować się do Latverii. Na razie chciał się pozbyć tego olbrzyma, by móc go następnie wskrzesić (a raczej odbudować) jako swojego własnego, oraz posłusznego sługę. Victor nie chciał dłużej tracić czasu. Każda sekunda, którą dawał robotowi mogła się skończyć tragicznie przez jego rozpoznawanie terenu. Informacja dobrze wykorzystana potrafiła przecież zaszkodzić równie skutecznie co odpowiedni oręż. By znów odwrócić uwagę robota rozkazał swojemu słudze wyrzucić dwa granaty w olbrzymiego sentinela, oraz znowu schować się za osłoną. Były to granaty odłamkowe. Następnie po momencie ich eksplozji Doom postanowił odczekać trzy sekundy i ruszyć na cel z szarżą. Chciał uderzyć z całą jego siłą, oraz naładowanymi rękawicami. Swoje napędy lotnicze też uruchomił, by impet uderzenie był większy dzięki wzmocnieniu lotu, a nie tylko samego biegu. Celem był uszkodzony element podbrzusza, by przepołowić machinę, a następnie móc już manewrować w koło niej. Wszakże samymi rękami nie będzie tak mobilna i nie będzie zdolna do tak szybkiego przemieszczania się. To powinno dać możliwości Doomowi do pełnej dezaktywacji jej. |
| | | Gość Gość
| Temat: Re: Las Vegas Strip Nie Sie 19, 2018 1:35 pm | |
| Problemem w obecnej sytuacji mogły być mniejsze jednostki sentineli, które widać było na niebie. Były jednak oddalone dostatecznie, by ocenić, że Doom ze swoim pomagierem mają może ze 2-3 minuty zanim przybędą posiłki. Granaty odłamkowe sprawdziły się jako dywersja, bo poza poczynieniem mniejszych szkód i zasłony to zwróciły uwagę wielkoluda, który podnosił się z gruzów. Wymierzył swoją rękę w stronę, z której nadleciał wybuch, a tymczasem Victor mógł wykonać część swojego planu. Zaszarżował na wielkiego robota z rękawicami oraz napędem swojej zbroi. Plan był ambitny, ale przebić się nie przebił. Uderzył w robota ze znaczną siłą, ale nie ma tego złego co by na dobre nie wyszło bo przynajmniej teraz był dostatecznie blisko, by mieć fizycznie dostęp do odsłoniętych elementów. No i rzeczywiście sentinel niespecjalnie odczuł to uderzenie, więc uwagę póki co skupiał na źródle poprzedniego ataku. Victor zaś jeśli będzie chciał go przepołowić to będzie musiał troszkę bardziej się postarać. Szkielet robota musiał utrzymać całą masę maszyny, nie wspominając już o opancerzeniu, które było stosunkowo dobrej jakości. Z tymi dużymi maszynami problem mogą mieć nawet niektóre silniejsze postacie, ale przynajmniej w kilku miejscach opancerzenie jest słabsze. Głównie chodzi o miejsca, które się zginają czyli stawy i chociażby właśnie to podbrzusze. Doom miał jednak jeszcze całe 2-3 minuty, by coś wykombinować zaś sama maszyna chyba w końcu go znajdzie więc trzeba się pośpieszyć. W tym czasie ukradkiem jeden z agentów SHIELD zakradł się w okolice tego co zostało ze Skydive'a. Odziany w czerń oraz przypominający wojskowy uniform strój, tyle że z logiem agencji. Przy sobie miał karabin oraz walizkę, dosyć niewielką aktówkę. Właściwie to nie miał sposobu, by podnieść cały ten złom ale miał do czynienia z maszyną. Komputerem. Wyciągnął urządzenie ze swojego nesesera i zaczął na niego zgrywać pamięć. Tym sposobem wykonał kopię zapasową robota, a to co zostało w oryginalnym ciele po prostu usunął. Czyniąc robota bezużytecznym dla wroga. Pozostało tylko dyskretnie się wycofać, mając świadomość że zadanie zostało wykonane i tajemnice agencji nie ujrzą światła dziennego. Kwestia, by robotowi zbudować nowe ciało.
/Skydive zt. |
| | | Johnny Blaze
Liczba postów : 140 Data dołączenia : 29/08/2014
| Temat: Re: Las Vegas Strip Pią Lut 22, 2019 10:06 pm | |
| Podróżując po Stanach Zjednoczonych. Jon zdecydował przyjechanie do miasta grzechu, gdzie jest najwięcej istot piekielnych, najłatwiej tutaj zajeżdżając do jednego z hoteli, ruszył w stronę baru na plecach miał strzelbę myśliwską a w ręku trzymał torbę wojskową gdzie są ubrania i rzeczy codziennego użytku, nie było problemu o miejsce w hotelu, wszak każdy wiedział kim jest i przekonał szefa hotelu że jeśli pozwoli mu u niego spać, zrobi jakiś występ bo wszak dalej ma talent. Zostawił swoją wierną strzelbę w pokoju hotelowym, gdzie przygotował się na wypadek ataku ukrywając broni, wchodząc do baru, przysiadł do najbliższego stołu poprawiając czarny płaszcz z trzema guzikami, które rozpiął, położył na stole kapelusz a drugą ręką wyjął cygaro, odrywając kawałek pstryknął, palcami by go zapalić wziął głęboki oddech. Zamówił bursztynowy napój poprawiając kruczoczarne włosy za uszy które sięgały do karku. |
| | | Black Widow
Liczba postów : 184 Data dołączenia : 25/05/2012
| Temat: Re: Las Vegas Strip Pią Lut 22, 2019 10:58 pm | |
| Siedziałam przy barze, podpierając głowę dłońmi. Wpatrywałam się w, stojącą obok szklankę wypełnioną do połowy, czy też w połowie pustą. Nie byłam w stanie zmusić się do wypicia jej zawartości. Straciłam poczucie czasu. Która to była godzina? Nie wypiła wiele, ledwo wyczuwała efekty krążącego w jej krwiobiegu alkoholu. Pierwsze chwilowe pobudzenie minęło, teraz znów czuła tylko i wyłącznie zmęczenie. Nawet nie próbowała się okłamywać w tej kwestii. Nie sypiała najlepiej, jej sen był płytki, budził ją każdy dźwięk, nauczono ją zachowywać czujność. Rankiem nie była specjalnie wypoczęta. Przyjechała do Vegas na zaledwie kilka dni i wolałaby już wrócić, miasto nie kryło w sobie nic ciekawego. Przynajmniej nic co by leżało w jej kręgu zainteresowań. Wydarzenia i problemy w ostatnim czasie nie usprawiedliwiały ją od zaniedbywania drobniejszych spraw, które ją tu ściągnęły. Szczęśliwie dla niej, nie koniecznie dla jej celu, uporała się dość szybko. Zatrzymała się w jednym z niewielu tańszych hoteli, nawet gdyby chciała, nie była milionerką ani dziedzicem wielkiej fortuny. Nie miała żadnych problemów z zakwaterowaniem, wiedziała jak rozmawiać z ludźmi by osiągnąć dokładnie to czego by chciała. Jej praca i doświadczenie wiele ją nauczyło i niekiedy robiła pewne rzeczy automatycznie, chociażby targowanie się o cenę za pokój za 72 godziny zakwaterowania. Manipulacja w czystej postaci. Zapłaci połowę ceny. Westchnęła, wzięła szklankę do ręki i ostatecznie wychyliła całą jej zawartość, i odstawiła z powrotem na blat. Barman spojrzał na nią pytająco, zignorowała go, wstała i ruszyła przed siebie między stolikami. Nikt nie poświęcał jej zbyt duże uwagi, może dlatego zirytowało ją długie, wymowne spojrzenie ze strony mężczyzny z cygarem, jego twarz wydawała jej się znajoma, ale nie potrafiła dopasować do niej żadnego znajomego jej imienia i nazwiska. Wciąż zniecierpliwiona zatrzymała się przy jego stoliku i dosiadła się na przeciw niego. - Chciałeś mi coś powiedzieć czy masz zamiar mi się tak dalej przyglądać? - spytała, spokojnym, nie zdradzającym jej zirytowania, głosem. Przez chwilę żałowała, że zignorowała barmana, może jednak przydałaby się jej kolejna kolejka... Nie. Wystarczy, znała swoje limity. Oparła ręce na blacie stołu i teraz ona obarczyła mężczyznę swoim przenikliwym spojrzeniem. Nie miała zamiaru zbyt długo siedzieć w tym barze, jak najszybszy wyjazd był najlepszym rozwiązaniem, bowiem po jutrze mijał czas jej pobytu w jakże cudownym Las Vegas. Tu żaden kierowca nie uniknie zakorkowanych ulic. |
| | | Johnny Blaze
Liczba postów : 140 Data dołączenia : 29/08/2014
| Temat: Re: Las Vegas Strip Sob Lut 23, 2019 8:12 am | |
| Rozszerzył oczy z zdziwienia rozejrzał się czy ona mówi do niego, dopił bursztynowy trunek, zamawiając czarny jak płaszcz rum sobie i jej nowej towarzyscy. Chociaż zdziwił się lata temu skakał a jeszcze ludzie pamiętają najlepszego kaskadera, można powiedzieć na świecie ale na pewno w Stanach Zjednoczonej Ameryki. Brakuje mu podpisów na cyckach fanek tego że skandowali jego imię a teraz to co jeździć po świecie zarabiając dalej skoki ale to raczej nie w takim stopniu jak kiedyś. Podrapał się po swej brodzie która była czarna niczym węgiel, postukał kilka razy w solidny stół. -Tak sobie myślałem jak cię zaprości na randkę. Wiesz mało kto może być zaproszony, przez samego Jonathana Blaze znanego na cały świat kaskadera- Spojrzał jej zielone tęczówk z piekielnym zapałem, czarna wdowa była jego kobietą o której marzył wysportowana sylwetka dość pokaźny biust, czerwone jak sama krew czy wino włosy a zarazem jej zielone jak trawa oczy. Po prostu mógł się zakochać i znaleźć w końcu kogoś o kogo mógł by dbać, nawet poczuć te co stracił wiele lat temu, nie wiedział co słychać o Rox czy ona dalej żyje martwił się ale starał się tego nie okazywać. Jego niebieskie jak samo niebo oczy wiele pokazały, były puste mało co mogły powiedzieć choć widać że jego życie nie było szczęśliwe a wielką pasmom bólu który teraz nie wiedział jak je pokazać i wyjaśnić jej by nie odeszła a zarazem może zainteresowała się nim choć charakter miał specyficzny, ale stara się jakoś brać to w *** żart tyle bólu i cierpienia mało jaki człowiek dostał, ten cholerny cyrograf przez który stał się bestią potworem który poluje na inne potwory, czeka mroku jeśli wybije dziwi stanie się rzeź, skrzywił się a jego oko stało się puste niczym czaszki.
|
| | | Black Widow
Liczba postów : 184 Data dołączenia : 25/05/2012
| Temat: Re: Las Vegas Strip Sob Lut 23, 2019 8:22 pm | |
| Od razu zrozumiała, że rozmowa z Blazem, podobno tak się nazywa, nie będzie należała do najprzyjemniejszych. Facet niemalże emanował arogancją, przyjęła ten fakt ze spokojem, wiedząc, że w każdej chwili może sobie po prostu odejść. Przyglądała mu się obojętnie. Może nie był zbyt skromny, ale przynajmniej nie kłamał. Widziała w jego oczach tylko dziką wściekłość, choć na takiego nie wygladądał. Zawalczyła pokusę odwrócenia wzroku. Skoro jest znany na cały świat, teoretycznie mógł mieć każdą a przygladał się właśnie jej. Może z powodu jej koloru włosów tak przyciągała wzrok, stanowiły istotny kontrast w tłumie. Jednak nikt nie był na tyle bezczelny by zachować się tak arogancko. Jego postawa działała odrzucająco. Nie miała mu nic do powiedzenia, przynajmniej teraz kiedy rozmowa wyglądała w ten sposób. Wewnętrznie ucieszyła się z przyniesionego przez barmana trunku, mogła zająć się czymś innym, co było nieco mniej nieprzyjemne. Owinęła dłonie wokół szklanki i przełamała ciężką ciszę, która niezręcznie nad nimi wisiała. - Nie umawiam się na randki.- Na pewno nie z celebrytami. Może niczego się nie zorientuje. - Nie przepadam za randkami we troje.- Zapewne chwilęmu zajmie zrozumienie, że miała na myśli siedzących mu na ogonie reporterów. Uniosła szklankę i upiła łyk mocnego trunku.
Edycja z 2019-03-07: wybacz, ale nie będę dłużej czekać. z/t |
| | | Sponsored content
| Temat: Re: Las Vegas Strip | |
| |
| | | | Las Vegas Strip | |
|
Similar topics | |
|
| Pozwolenia na tym forum: | Nie możesz odpowiadać w tematach
| |
| |
| |