Marvel Universe: The Avengers PBF
 
IndeksIndeks  Latest imagesLatest images  SzukajSzukaj  RejestracjaRejestracja  ZalogujZaloguj  

 

 The Countess

Go down 
AutorWiadomość
Gość
Gość




The Countess Empty
PisanieTemat: The Countess   The Countess Icon_minitime1Wto Sty 19, 2016 12:08 am

Imię i nazwisko: Hrabina Château Douloureux, Victoria de Vere Saint Clare
Pseudonim: The Countess, Nastya Ostrovsky
Rasa: Wampirzyca
Miejsce pochodzenia: Urodzona w Greenwich, jako dziecko przeniosła się do Château Douloureux
Wiek: Wygląda na około 16 bądź 17, w fałszywym dowodzie ma 22, w rzeczywistości 501 lat.
Frakcja: Czarne charaktery
Wygląd: Victoria wygląda na piękną, młodą dziewczynę - oczywiście dzięki temu, że w wieku szesnastu lat została przemieniona i zachowała swą nadprzeciętną, szlachetną urodę, którą zachwycała swoje otoczenie już od najmłodszych lat. Pomimo faktu swej wampirzej natury nie da się tego po niej poznać. Jej buzia jest delikatnie okrągła, długie włosy owej panny są koloru bardzo jasnego blondu, niemalże białe. Posiada równe, nieco ciemne brwi, spod których spogląda na świat z szarozielonych, czarujących oczu. Nie jest wysoką osobą, ba, można powiedzieć, że niską - mierzy bowiem około 157 centymetrów wzrostu. Jest dobrze zbudowana, ma ładną figurę, średniej wielkości piersi; generalnie rzecz ujmując, atrakcyjna z niej wampirzyca. Pomimo upływu setek lat Victoria nie utraciła smaku w modzie, którą sama zaczęła się interesować. W każdym etapie jej długiego życia - czy to XX, XIX wiek, podążała za aktualnym stylem i nigdy nie zostawała w tyle, przez co jej szafy często stawały się lekko mówiąc zapchane różnorakimi ciuchami; suknie, buty, torebki.
Charakter: Trudno rzec, że jest dobra, jak i trudno rzec, że jest zła. Każdy wampir w pewnym sensie jest zły. Musi zabijać, by przeżyć - szczerze mówiąc, chyba tylko dlatego można byłoby nazwać Victorię czarnym charakterem. Nigdy nie zabiła nikogo z chorej zachcianki. Piła krew tylko i wyłącznie aby przeżyć, zabijanie nie sprawiało jej tak wielkiej przyjemności jak zapewne innym wampirzycom. Gdy została hrabiną w wieku lat piętnastu, po śmierci jej drogiej matki, francuzki Anastasji i anglika, ojca Chantesa, sprawowała swe rządy dobrze. Pomimo młodego wieku podejmowała dojrzałe decyzje, które rzecz jasna później były kwestionowane przez radę, której członków imiona ledwo pamięta. Jest dobrą osobą, potrafi pomóc, nie jest chciwa. Oprócz tych pozytywnych rzeczy, jak u każdego człowieka znajdą się te złe - jeśli zostanie podburzona, nie popuści. Łatwo ją zdenerwować i raczej woli, żeby wszystko szło po jej myśli. Nie miewa jednak wybuchów złości i stara się opanowywać nad swym delikatnie burzliwym charakterem.

Umiejętności:
- potrafi schować swoje wampirze kły i wysunąć je w dowolnej chwili
- ma śliczny głos, potrafi śpiewać
- umie strzelać z większości broni, choć najlepiej wychodzą jej raczej zwykłe pistolety bądź rewolwery
- potrafi posługiwać się biegle angielskim, rosyjskim, niemieckim, francuskim i hiszpańskim jak i podrabiać ich akcenty

Moce:
- wampiryzm (potrafi zamieniać innych ludzi w wampiry za pomocą enzymu)
- nadludzka szybkość,
- nadludzka zwinność,
- nadludzka wytrzymałość,
- nadludzka siła (ok. 500kg)
- wyostrzone zmysły (refleks, widzenie w ciemności, wytężony słuch itp.)
- uwodzenie
- czynnik regenerujący,
- długowieczność

Broń:
- wampirze kły, rzecz jasna
- dwa pistolety,

Ekwipunek:
- czarne rękawiczki,
- pistolet,
- zawsze modny ubiór i buty!
- trzy fiolki z ludzką krwią w specjalnej wyszytej kieszeni
- smartfon,
- idealnie podrobione fałszywe dokumenty (dowód, prawo jazdy, akt urodzenia itp.)

Historia:
Victoria de Vere Saint Clare, hrabina Château Douloureux i prowincji Tristesse, urodzona dnia 20 listopada 1515 roku w Greenwich, zmarła dnia 4 lub 5 czerwca 1531 roku w Château Douloureux. Córka Anastasji oraz Chantesa de Vere Saint Clare, wieloletnich hrabiów miasta Château Douloureux.
Taką notkę wraz z dołączoną fotografią portretu mógłby ujrzeć każdy, który przeczytał o młodo zmarłej hrabinie Victorii. Dlaczego tak mało? Ano dlatego, że nic więcej wiadomo. Nie zachowały się o niej żadne ważniejsze zapiski, decyzje, korespodencję a samo miasto zostało jednym z najbardziej rozpoznawalnych francuskich miast na świecie. Sama tajemniczość jej młodej władczyni sprawiła, że wiele naukowców jak i zwykłych ludzi zaczęło się interesować miejscem, które przez tak wiele lat otoczone było mgłą tajemnicy. Rok w rok przybywały tu tysiące turystów, mających zapewne za cel znalezienie czegoś, co przyniosłoby im pieniądze i sławę. Niewątpliwie Victorię można nazwać jedną z najbardziej tajemniczych kobiet, które żyły w XVI wieku. Naukowcy i historycy wciąż dumają nad tym, czy ona właściwie istniała.
Jak było naprawdę?
Victoria de Vere Saint Clare urodziła się jako pierwsze i ostatnie dziecko małżeństwa, Chantesa i Anastasji. Od dziecka była uznawana za najpiękniejsze dziecko w całym mieście i nie były to tylko bzdurne komplementy, które miały na zamiarze zdobyć przychylność najważniejszych ludzi w okolicy, czyli rzecz jasna hrabiów. Tak, trzeba było przyznać, że dziewczynka była nieziemsko piękna. A że śliczna, młoda i - co najważniejsze - ze szlachetnego rodu, zaraz zdobyła sobie kilkunastu adoratorów, a co do poniektórych jej sędziwy ojciec musiał jeszcze wzywać straż. Często bywała na balach, spotykała się z ważniejszymi ludźmi z Angli, Francji i nie tylko. W swym dzieciństwie była bardzo związana z dziewczynką z mniej bogatego rodu. Nazywała się Léna. Dziewczynki często razem spędzały czas, bawiły się i hasały szczęśliwie po ulicach miasta. Sielankę zniszczyła śmierć rodziców, podczas podróży morskiej natknęli się na sztorm, którego niestety oboje nie przeżyli, a co na to idzie? To, że niespełna trzynastoletnia Victoria musi objąć funkcję hrabiny i podejmować decyzje tak odpowiedzialnie, jak oni. Samą dziewczynę bardzo to załamało, jednak Léna pomogła Victorii przez to przejść, a ta sama uczyniła ją jednym z doradców. Rządziła dobrze, oczywiście nie bez pomocy różnorakich, dobrych ludzi. Trafiali się oczywiście Ci źli, którzy pragnęli majątku jej rodziny, jednak szybko odchodzili. Trzy lata służby jako hrabina wiele nauczyły już szesnastoletnią pannę Saint Clare, jak odpowiedzialnie podejmować decyzję. Pierwszego czerwca Léna zaginęła, nie wracała do miasta przez jakieś cztery dni, co bardzo zmartwiło młodą Victorię. Miała udać się tylko by nazbierać owoców i grzybów, ponieważ tych zaczęło nieco brakować. Hrabina nie mogła spać po nocach i zamartwiało się o swą wieloletnią przyjaciółkę. W środku pewnej nocy zbudziła ją zaginiona dziewczyna, która była bardziej niż zwykle podekscytowana. Victoria była niemal pewna, że zamordowali ją bandyci... jednak myliła się. Nie widziała na jej ciele żadnych blizn, ran, siniaków, ba, wyglądała nawet lepiej niż ostatnio. Hrabina rzecz jasna zażądała wyjaśnień i z początku nie wierzyła, o czym w ogóle Léna papra. Wyjaśniła jej, że złapała jakiegoś wirusa, który pozwala na zachowanie piękności na zawsze. Młoda Victoria wierząc w jej słowa, zapragnęła go przyjąć. Uciekły razem w nocy, zabierając to co najcenniejsze ze swoich pokoi. Pobiegły do najbliższego lasu, gdzie Léna przekazała jej dar, który miał odmienić jej życie na zawsze. Leżała martwa wśród pachnących kwiatów przez trzy dni, lecz tuż przed zakończeniem jej 'snu' natknęła się na nią starsza kobieta, a rozpoznając w martwej hrabinę miasta - pobiegła przerażona spowrotem, zawołać straż i najbliższą rodzinę. Gdy wróciła razem z nimi, ciała nie było; stara kobieta cudem uniknęła kary, gdy jeden ze strażników zauważył kosmyk jasnych włosów zaginionej hrabiny. Poszukiwania nie dały oczekiwanego skutku, a szesnastoletnia Victoria została uznana oficjalnie za zmarłą. Victoria i Léna przez wiele lat samotnie żyły w lesie, zdala od jakiejkolwiek cywilizacji czy lasów, co jakiś czas przychodząc do wsi normalnie przespać sie na stogu siana. I tak mijały lata, lata, których one nie czuły. Nadal młode, piękne i niebezpieczne polowały na mężczyzn z wiosek, wabiąc ich swym śpiewem i głosem hipnotyzując. Nigdy nie wpadała z mężczyznami w żadne relacje miłosne, prócz pożywiania się, więc zachowała swą niewinność aż do czasów teraźniejszych. Podążały jednak za czasem i zmieniały swój styl bycia na taki, jaki powinien być - XVI, XVII, XVIII, XIX wiek. Minęło już ponad 300 lat, gdy te postanowiły wrócić do swojego rodzinnego miasta, w którym... nikogo nie było. Pusto, ale nadal pięknie. Ani żywej duszy. Sarny biegały po uliczkach, w których niegdyś stali ludzie. Victoria i Léna postanowiły obrobić miasto z najcenniejszych rzeczy, wynosząc je do najbliższych miast, a raczej hoteli. Sprzedawały biżuterię, cenne obrazy na czarno - one dostawały za to pieniądze, natomiast klienci oddawali je do muzeów, otrzymując upragnioną sławę. Kupowały za to modne ubrania, najnowsze rzeczy przydatne do życia; po prostu były zaliczane do tej najwyższej klasy. Na początku XX wieku wyemigrowały do Stanów Zjednoczonych - miasta aniołów, Los Angeles. Miały tyle pieniędzy, że bez problemu mogłyby zakupić willę, jednak wolały nie obrzucać się swym bogactwem i po prostu udawać się do jakichś ekskluzywniejszych hoteli. Nadal miały wiele obrazów, w tym portret samej hrabiny, błyskotki, figurki. Starczyło na długo. Do czasu, gdy łowcy wampirów nie zorientowali się o egzystencji takiej dwójki, już nie takich młodych panien. Zaczęli polować na dziewczyny, a te uciekały przed nimi przez całe Stany. Udawało się do czasu, gdy nie zostały wrobione w pułapkę, w której od korka wbitego w serce zginęła Léna, co bardzo załamało Victorię. Zaprzysięgła ona zemstę, udało jej się uciec przed łowcami i przeżyć do czasów dzisiejszych. Zaopatrzyła się w broń, ekskluzywny dom, samochód, smartfona, fałszywe dokumenty i... spróbowała żyć jak inni ludzie. Wiele razy zmieniała swoją tożsamość, aby nie sprowadzić na siebie podejrzeń. Raz była Amerykanką, raz Angielką, raz Niemką; języki nie były dla niej problemem, miała je wyćwiczone. Teraz zaczęła żyć jako Nastya Ostrovsky, amerykanka o rosyjskich korzeniach. W głowie nadal plątało jej się wiele myśli o Lenie, która była dla niej ogromnym oparciem. Minęło już sto lat, ale Victoria nie odczuwała upływu czasu. Wiedziała, że kiedyś wpadną na jej trop. I wiedziała, że będzie musiała się przed nimi obronić.


Ostatnio zmieniony przez The Countess dnia Wto Sty 19, 2016 4:59 pm, w całości zmieniany 2 razy
Powrót do góry Go down
Loki
Administrator
Loki


Liczba postów : 4172
Data dołączenia : 23/05/2012

The Countess Empty
PisanieTemat: Re: The Countess   The Countess Icon_minitime1Wto Sty 19, 2016 1:15 pm

Kilka uwag - nieśmiertelna nie jesteś, tylko długowieczna, zabić Cię jak najbardziej można. Czynnik regenerujący standardowy, czyli drobne rany uleczą się szybciej, na poważne możesz potrzebować paru dni lub nawet więcej, jeśli będą wyjątkowe, na przykład magiczne. Oczywiście do tego dochodzą typowe wampirze słabości - na drewno, srebro, światło słoneczne. Nie musisz tego wszystkiego wypisywać, ale nieśmiertelność na długowieczność wypadałoby podmienić.

Kolejna sprawa - mówiłem Ci, żebyś nie ruszała tych kwestii związanych z templariuszami, Graalem i tak dalej. Po to zmieniłaś nazwę rodu, prawda? Popraw ten fragment.

Ciężko mi uwierzyć w to, żeby trzynastolatce - kobiecie! - dano rządzić, więc zgaduję, że zostawiono jej tylko tego iluzję, a najważniejszymi sprawami i tak się zajmowali doradcy. Tego też nie musisz przepisywać, bo właściwie rozumie się samo przez się.

***

Akcept.
Powrót do góry Go down
https://theavengers.forumpolish.com
 
The Countess
Powrót do góry 
Strona 1 z 1

Pozwolenia na tym forum:Nie możesz odpowiadać w tematach
Marvel Universe: The Avengers PBF :: Offtopic :: Archiwum :: Karty postaci-
Skocz do: