Marvel Universe: The Avengers PBF
 
IndeksIndeks  Latest imagesLatest images  SzukajSzukaj  RejestracjaRejestracja  ZalogujZaloguj  

 

 Highbridge Park

Go down 
+8
Jane Foster
Summer
Thor
The Hood
Eris
Auena
Spider-Man
Loki
12 posters
Idź do strony : 1, 2, 3, 4  Next
AutorWiadomość
Loki
Administrator
Loki


Liczba postów : 4172
Data dołączenia : 23/05/2012

Highbridge Park - Page 2 Empty
PisanieTemat: Highbridge Park   Highbridge Park - Page 2 Icon_minitime1Pią Lip 13, 2012 1:52 pm

First topic message reminder :

Highbridge Park - Page 2 Photomechanical_print_of_the_Harlem_River_Speedway_in_the_early_20th_century

Highbridge Park - Page 2 250px-Highbridge_Tower_jeh

Highbridge Park leży nad rzeką Harlem River na Manhattanie. Niegdyś podupadł i pozwolono, aby rozwijała się w nim drobna przestępczość, lecz ostatnimi czasy władze pracują nad przywróceniem go do blasku. W 2013 roku wszystko ma być już gotowe.
Powrót do góry Go down
https://theavengers.forumpolish.com

AutorWiadomość
The Hood

The Hood


Liczba postów : 62
Data dołączenia : 08/08/2012

Highbridge Park - Page 2 Empty
PisanieTemat: Re: Highbridge Park   Highbridge Park - Page 2 Icon_minitime1Sro Sie 22, 2012 3:19 pm

Nowy Jork.Ponad 8 milionów ludzi, mutantów, kosmitów. A Parker Robbins wątpił, by ktokolwiek z nich mógł śmiało powiedzieć: "Boże, wykorzystałem wszystkie możliwości, jakie dał mi los. Rany, jestem taki szczęśliwy i spełniony!"

Ale nikt tak nie spieprzył swojego życia, jak zrobił to Robbins.

Kiedyś był zwykłym złodziejaszkiem. Włamać się do samochodu, napaść jakiegoś chłopaka z collegu, skroić portfel w szatni. I tyle. Zero perspektyw na zmianę swojego zawodu, zero szans w świecie, gdzie aż roiło się od superbohaterów. Tak było jeszcze dwa miesiące temu, gdy spotkał tego dziwnego kolesia, który dał mu magiczne buty i płaszcz, który miał zmienić jego życie. Parker postanowił wtedy zjednoczyć wszystkich superprzestępców i zawładnąć amerykańskim półświatkiem. I na planach się skończyło. Nie zrobił praktycznie nic, by wprowadzić je w życie. Co więcej, zaczął więcej pić. Nie wiedział czemu, ale obawiał się zapowiedzianej wizyty swojego dobroczyńczy. Zwłaszcza teraz, gdy Sara ma rodzić.
Jego wygląd praktycznie niczym nie odbiegał od innych ludzi. Zwykłe jeansy, biała koszulka bez żadnego nadruku. Jedynie niezwykłe mogły wydawać się jego buty. Wysokie, z klamrami. Z lekko zadartym noskiem. Może i wyglądały normalnie, ale gdy jesteś gotem. No i rzecz jasna dało wyczuć się bijącą z nich magię.
Parker siedział na jednej z ławek, upijając gorącą kawę z tekturowego kubka. Czekał na swojego kuzyna. I jak zaczynało mu się wydawać - pewnie będzie czekać jeszcze długo. O ile przyjdzie w ogóle.
I wtedy spostrzegł pewną blondynkę. Całkiem ładną blondynkę. Wydawała mu się tak... Normalna? Pasująca do otoczenia? Nie wiedział, jakimi słowami to opisać. Wiedział jedno: dziewczyna miała w sobie coś niepokojącego. I intrygującego.
Złodziejaszek wrócił do kawy, co jakiś czas zerkając w jej stronę.
Powrót do góry Go down
Auena

Auena


Liczba postów : 11
Data dołączenia : 21/08/2012

Highbridge Park - Page 2 Empty
PisanieTemat: Re: Highbridge Park   Highbridge Park - Page 2 Icon_minitime1Sro Sie 22, 2012 9:31 pm

Auena spojrzała na blondin, która skierowała swe kroki w stronę ławki na której czarnowłosa siedziała.
Czego ona chce? Czyżby rozpoznała ją? Niemożliwe. Auena była nierozpoznawalna, gdy nie miała swojego stroju i nie świeciła swoimi cudnymi gałami. W każdym bądź razie u dziewczyny włączył się alarm, że nie jest bezpieczna. Normalny człowiek pospiesznie by wyminął, ominął i to szerokim łukiem minął dziewczynę ubraną na czarno jak hmm... satanista? Chyba tak. Emo nie mogła być, bo nie pasował styl włosów, czy coś tam. Gotką też nie, bo strój już nie pasował, a metalem też nie, bo buty były zupełnym przeciwieństwem. Wobec tego pozostaje satanista, który lubi kolor czarny, ale nie musi nosić glanów, pieszczoch, ćwieków, czy też mieć grzywki czarnej na boku twarzy. W sumie mało to interesowało Auenę. Mogła być kim tylko zapragnęli ludzie. Byle tylko ją ignorowali.
Bycie ignorowaną jest lepsze niż bycie rozdzieraną przez ręce przeciwników, czy też paparazzi.
Czarnowłosa nie odezwała się, gdy blondynka zapytała, czy może usiąść uprzednio sadząc swój tyłek na ławce. Na wspomnienie o pogodzie i ruchu Auena spojrzała spod swoich okularów na dziewczynę.
-Nie sądzę, by ludzie chętnie tu przychodzili nawet w taką pogodę. To miejsce nie ma dobrej sławy. - Odpowiedziała ze spokojem. Mówiła spokojnie, ale jej ciało czekało tylko na jakikolwiek podejrzany ruch ze strony nieznajomej. Bella była bardzo szybka i potrafiła stawać się niewidoczna. Dwie rzeczy, które sprawiały, że ucieczka była całkiem realna, nawet jeśli zaatakowałby sam Bóg (a raczej jeden z bogów). Dodatkowo jej zdolność nieulegania mocom umysłowym innych pomagała jej zachować trzeźwy umysł. Kto wie, czy by nie miała takich kłopotów jak śmiertelnicy. W końcu nie wiedziała, czy jako mieszaniec może liczyć na taki przywilej jak Asgardczycy.
W międzyczasie kobieta zauważyła, że blondynce ktoś się przygląda. Kojarzyła go? Może się kiedyś widzieli. Nie wydawał się być poruszony opinią na temat tego miejsca, bowiem nie wykazywał żadnych typowych reakcji ludzkich w tym miejscu. Ciekawe. Trzech osobników, których jakoś nie przerażała zła sława parku. Będzie ciekawie...
Powrót do góry Go down
Eris
NPC
Eris


Liczba postów : 22
Data dołączenia : 28/05/2012

Highbridge Park - Page 2 Empty
PisanieTemat: Re: Highbridge Park   Highbridge Park - Page 2 Icon_minitime1Czw Sie 23, 2012 1:38 pm

Eris przechyliła lekko głowę na bok, zauważając pełne podejrzliwości spojrzenie czarnowłosej dziewczyny. Doprawdy, czy ona rzeczywiście sprawiała jakieś niepokojące wrażenie? Niemożliwe, przecież uśmiechała się ładnie, utrzymywała zrelaksowaną postawę i nawet nie miała obecnie w łapce żadnej broni... Czym tu się niby przejmować? Przesadna ostrożność zabijała przecież każdą zabawę!
Słowa nieznajomej potwierdziły wstępne przypuszczenia bogini - tak więc park naprawdę nie należał do najbezpieczniejszych miejsc Nowego Jorku... Blondynka nie widziała ku temu szczerze mówiąc żadnego powodu, lecz miała zamiar póki co przyjąć to po prostu za fakt. Później może dowie się na ten temat czegoś więcej, ale w tej chwili inne kwestie cieszyły się wyższym priorytetem. Potrafiła to uszanować.
Naprawdę.
-Och, ja tam osobiście nigdy nie przejmowałam się opinią otoczenia. Sama wyrabiam sobie zdanie, a nic złego mnie tutaj jeszcze nie spotkało- przemilczała fakt, że prawdopodobnie większość śmiertelnych zagrożeń nie stanowiłaby dla niej najmniejszego problemu; zaśmiałaby się im zapewne w twarz... A potem rozcięła ją mieczem na pół. Niewielu przestępców mogłoby jej podskoczyć, a ci, którzy mogli... Cóż, oni raczej nie zajmowali się na co dzień czatowaniem na przypadkowe ofiary w zaniedbanym parku.
Gdy wzrok czarnowłosej odpłynął na bok, Eris podążyła za nim spojrzeniem. Dosłownie moment zajęło jej wypatrzenie raczej niewyróżniającego się niczym z tłumu mężczyzny, który popijał sobie napój z kubka i od czasu do czasu zerkał w ich stronę... No tak. Bogini niezgody była przyzwyczajona do tego, że wielu wodzi za nią oczami, dlatego nauczyła się już ignorować takie zainteresowanie - o ile nie wyczuwała w nim złych zamiarów. W tym konkretnym przypadku natomiast... Nie, raczej nic negatywnego. Obstawiałaby raczej ciekawość, choć oczywiście żadną telepatką nie była... Empatką, jeśli już - i to taką naturalną, a więc jednak omylną. Wynikało to pewnie z jej domeny i więzi z innymi istotami.
Przy najbliższej okazji - gdy tylko nieznajomy znów na nią zerknął - Eris uśmiechnęła się czarująco i mrugnęła do niego okiem. Chciała po prostu zobaczyć jego reakcję na ten gest - zmiesza się? Zainteresuje? Uśmiechnie? Podejdzie? Śmiertelnicy wbrew pozorom byli tak cudownie skomplikowani, że często nie sposób było przewidzieć ich poczynania.
Powrót do góry Go down
Auena

Auena


Liczba postów : 11
Data dołączenia : 21/08/2012

Highbridge Park - Page 2 Empty
PisanieTemat: Re: Highbridge Park   Highbridge Park - Page 2 Icon_minitime1Pon Sie 27, 2012 12:43 pm

// Z racji, że Parker nie odpisuje ja odpiszę //

Właśnie to uśmiechanie się sprawiało, że Auena była podejrzliwa. Do niej nikt nie podchodził. Do niej nikt nie mówił i nikt nie uśmiechał się. Zawsze tylko były podejrzliwe spojrzenia obcych lub błagające oczy tych których torturowała lub uśmiercała. Od wieków nikt się nie uśmiechał. Od wieków nie widziała nikogo z Asgardu, a w szczególności Thora, czy Lokiego. Chociaż nie... Widziała ich raz. Na moście w Nowym Jorku, gdy Thor zabierał Lokiego do Asgardu za to, że niszczył ukochane króliczki Thora, czyli ludzi.
Auena nigdy nie rozumiała co Odyn i Thor widzieli w Midgardzie i ludziach. Byli słabi, mało wartościowi... Przynajmniej dla Aueny. Nie interesowali ją specjalnie, ale niestety przyszło jej żyć między nimi. Jedyne co ją interesowało to małe emocje na twarzach przy których znajdował się nóż. Czasem dziewczyna używała noży, by zobaczyć ile emocji kryło się w jej ofiarach. Tym sposobem znała ich o wiele lepiej niż ktokolwiek z ich rodzin, czy przyjaciół. Tylko tyle ją interesowało w tej chwili i dwieście lat temu.
-To, że miejsce nie ma dobrej sławy wśród mieszkańców Nowego Jorku nie znaczy, że podzielam ich opinię. Musiałaś zauważyć, że jestem jedną z nielicznych osób, które ze spokojem tu przebywają. Inaczej nie podeszłabyś. - Odpowiedziała nieco poirytowana faktem, że najprawdopodobniej blondynka uznała, że ona też uważa, że ten park jest zły i niebezpieczny. Nie dla niej. To ona sprawiała, że to miejsce było niebezpieczne. Ona i ci, którzy byli na bakier z prawem.
Czarnowłosa spojrzała przed siebie aczkolwiek wciąż miała pod kontrolą to co robi blondwłosa. Kątem oka widziała każdy jej ruch i mogła w każdej chwili odpowiednio zareagować. Auena nauczyła się, by nie ufać innym, a że nie była człowiekiem to wiedziała, że są tacy co to mają moce. To, że Eris nie miała przy sobie broni nie oznaczało, że nie może kogoś ot tak uśmiercić.
-Mogę wiedzieć po co podeszłaś? Mącisz mój święty spokój, którego nie zaznałam od bardzo dawna. - Zapytała nieznajomą. Miała prawo, a zresztą na razie chciała udawać człowieka. Dopóki nie dowie się kim jest ta osoba nie będzie ujawniała swoich zdolności, chyba, że zaatakuje, a Auena będzie musiała się bronić.
Powrót do góry Go down
Eris
NPC
Eris


Liczba postów : 22
Data dołączenia : 28/05/2012

Highbridge Park - Page 2 Empty
PisanieTemat: Re: Highbridge Park   Highbridge Park - Page 2 Icon_minitime1Sro Sie 29, 2012 9:55 pm

Ależ to dziewczę się broniło - zupełnie bez powodu zresztą! Eris nie była w stanie tego pojąć; logicznie rzecz biorąc, przecież w żaden sposób jej nie zagroziła, nie zaatakowała jej ani słownie, ani tym bardziej fizycznie, a tu taka reakcja... Strasznie to było nietaktowne i przesadzone. Jeśli czarnowłosa każdego kto się do niej zbliżył traktowała w ten sposób, to zapewne jej grono przyjaciół ograniczało się jedynie do tych wyimaginowanych. I spróbuj tu być, boże lub człowieku, miły. Od razu potraktują cię za to agresją. Cóż, taki był już zapewne urok wielkiego miasta, jak podejrzewała blondynka.
-Jak ty łatwo wskakujesz w defensywę... Zupełnie nie rozumiem dlaczego. Przecież niczego ci nie zarzuciłam, prawda? Spokojnie, nie gryzę. Chyba, że ktoś akurat tak lubi- skomentowała wciąż z uśmiechem na ustach. Potrzeba było o wiele więcej, aby go jej z nich zetrzeć. Tak, bogini chaosu uwielbiała się uśmiechać. Na przestrzeni wieków nauczyła się, że taki wyraz twarzy najbardziej irytuje większość jej rozmówców... A pozostałych chwyta za serca i zdobywa. Obie opcje były jej zazwyczaj na rękę, więc korzystała z tej strategii do woli - a nawet jeszcze częściej.
-No, ale ogólnie rzecz biorąc... Ciężko uwierzyć w to, że na co dzień w wystarczającym stopniu nie cieszysz się, jak to ujęłaś, "świętym spokojem". Z takim podejściem zbyt dużo osób pewnie z tobą nie rozmawia, co?- blondynka przechyliła głowę lekko na bok, co spowodowało jednocześnie, że jej długie włosy kaskadą przelały się przez jej ramię. Cały czas wypowiadała się w sposób niezmiennie pogodny i niezwykle miły, choć przesłanie jej słów można byłoby uznać za uszczypliwe... Mimo to dbała o zachowanie pozorów - jak gdyby po prostu była ciekawa i zupełnie niewinna w swych intencjach.
W głębi duszy musiała zaś przyznać, że przynajmniej jest to jakaś forma rozrywki. Oczywiście prawdopodobnie nie powinna sobie na nią teraz pozwalać, w końcu miała swoje cele do zrealizowania i to możliwie jak najszybciej, ale... Och, kto by się tym wszystkim przejmował? Przecież zasłużyła sobie na tę drobną przyjemność dzięki sprawnemu zdobyciu berła. Poza tym Eris zdecydowanie wolała żyć chwilą i nie martwić się jutrem. Gorzej tylko, że w tych okolicznościach wyżej wymienione jutro naprawdę mogło nie nadejść... Przerażająca świadomość dla istoty praktycznie nieśmiertelnej.
Powrót do góry Go down
The Hood

The Hood


Liczba postów : 62
Data dołączenia : 08/08/2012

Highbridge Park - Page 2 Empty
PisanieTemat: Re: Highbridge Park   Highbridge Park - Page 2 Icon_minitime1Pią Sie 31, 2012 11:11 am

Ach, jaka szkoda, że nie słyszał, o czym rozmawiają nieznajome. Owszem, wyłapywał kilka pojedynczych słów, ale to nadal było za mało, dalej nie znał tematu rozmowy. Coś o tym miejscu... Czyżby zwykłe pieprzenie typu "ładną mamy dziś pogodę"?
Parker naprawdę żałował, że nie rozumiał, o czym mówiły kobiety. Może wtedy odkryłby powód tego dziwnego zainteresowania blondynką? W każdym bądź razie ona też go zauważyła(jej towarzyszka również, chociaż to jakoś mniej go interesowało) i... Uśmiechnęła się do niego. Po prostu. I jakby ktoś Robbinsa pytał, był to usmiech mówiący "Chodź do nas, przystojniaku, nie siedź sam." No, przynajmniej mężczyzna chciał w to wierzyć. Dałoby mu to pretekst do podejścia do nieznajomych...
Kawa się skończyła. Parker zmiażdzył kubek i rzucił do kosza. Nie trafił. Wyciągnął z kieszeni spodni paczkę papierosów. Ze środka wyciągnął jednego i zapalniczkę. Zapalniczkę schował spowrotem do kieszeni, by nie daj Boże nikt jej nie zobaczył. Wstał i z zawadiackim uśmiechem podszedł do kobiet.
- Przepraszam, że przeszkadzam. Obawiam się, że zgubiłem zapalniczkę. Czy miałyby panie użyczyć na kilka sekund zapalniczkę? Zapałki? - tym razem to on puścił oczko do blondynki.
Powrót do góry Go down
Eris
NPC
Eris


Liczba postów : 22
Data dołączenia : 28/05/2012

Highbridge Park - Page 2 Empty
PisanieTemat: Re: Highbridge Park   Highbridge Park - Page 2 Icon_minitime1Pon Wrz 03, 2012 12:29 pm

Zanim nieznajoma zdążyła odpowiedzieć na zaczepki - to jest oczywiście: niewinne pytania i sugestie - ze strony Eris, do kobiet podszedł ów mężczyzna, który z takim zainteresowaniem im się uprzednio przyglądał... A właściwie bardziej jej, aniżeli czarnowłosej, co było całkiem miłe i przyjemne, gdyby ktoś ją zapytał o zdanie. Taki niemy komplement, można by rzec, a jak większość bogiń - i po prostu kobiet - Eris lubiła komplementy. Nie tylko karmiły jej ego, czego akurat i tak nie potrzebowała, ale i bawiły ją świadomością, że ma wpływ na inne istoty... I to najlepszy z możliwych. Uwielbiała to wiedzieć.
Mężczyzna uśmiechał się czarująco, a prosząc o ogień nawet mrugnął do bogini, co w dalszym stopniu utwierdziło ją w przekonaniu, że jej pierwszy wniosek był słuszny. Ciekawe... Może uda jej się to jakoś wykorzystać - niekoniecznie dla zrealizowania własnych celów, na to nawet nie liczyła, choć kilka opcji przychodziło jej już do głowy, ale i dla zwykłej rozrywki oraz satysfakcji byłoby cudownie.
Co prawda blondynka sama nie paliła, ale i tak nosiła przy sobie zapałki - z tego prostego powodu, że nigdy nie można przecież przewidzieć, kiedy akurat będzie się miało ochotę na doświadczenie małego pożaru... Albo też najlepiej takiego całkiem sporego, w miarę możliwości. Oczywiście nie była piromaniaczką czy nawet podpalaczką - po prostu od czasu do czasu miło było ujrzeć chaos towarzyszący rozprzestrzenianiu się płomieni. Ta panika, krzyki, zniszczenia... Piękna rzecz.
-Oczywiście, sekundę- szybki przegląd zawartości niewielkiej, czarnej torebki pozwolił Eris wyłowić z niej paczkę zapałek, z których dobra połowa została już zużyta. Kobieta zaoferowała nieznajomemu owe opakowanie, niezmiennie ze słodkim uśmiechem na ustach - oraz z całkiem świeżym błyskiem w oku.
-Proszę- to powiedziawszy, Eris zerknęła z namysłem także i na swoją poprzednią rozmówczynię. Zastanawiała się nad tym jak jeszcze mogłaby ją podrażnić, aby sprowokować wreszcie jakąś bardziej interesującą reakcję. Lubiła i doceniała ekspresyjne zachowania - szczególnie wówczas, gdy to ona je w kimś wywoływała.


Ostatnio zmieniony przez Eris dnia Pią Wrz 07, 2012 12:44 pm, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry Go down
The Hood

The Hood


Liczba postów : 62
Data dołączenia : 08/08/2012

Highbridge Park - Page 2 Empty
PisanieTemat: Re: Highbridge Park   Highbridge Park - Page 2 Icon_minitime1Sro Wrz 05, 2012 11:22 pm

Podczas gdy blondynka próbowała odnaleźć zapałki, czy inną zapalniczkę, Parker miał właśnie okazję, by przyjrzeć się kobiecie z bliska. Nie byłby sobą, gdyby z nadarzającej się okazji nie skorzystał. A przez ten krótki okres czasu, jaki potrzebowała dobrodziejka, zdążył obejrzeć ją dokładnie. No cóż... Parker Robbins był tylko mężczyzną, ze wszystkimi słabościami cechującymi płeć mniej piękną. A z naturą nie ma co walczyć, jeszcze nikomu nie wyszło to na dobre. Zatem nie pozostało mu nic innego, jak mieć nadzieję, że jej koleżanka niczego nie zauważy. No i dalsze, dyskretne lub nie, spojrzenia.
Bez żadnego słowa przyjął zapałki i włożył do ust papierosa, którego odpalił z gracją namiętnego palacza. Zaciągnął się porządnie i dopiero wtedy, gdy był pewien, że papieros dobrze funcjonuje (niech szlag trafi mokre papierosy!), zgasił zapałkę i oddał pudełko właścicielce.
- Dziękuję - powiedział, jednocześnie przerzucając papierosa w kącik ust - Nie miałyby panie nic przeciwko temu, bym się dosiadł?
Nie czekając na odpowiedź, zajął miejsce obok kobiet, zarzucając nogę na nogę. Nie potrzebował zgody. Zresztą, miał dziwne wrażenie, że odpowiedź na jego pytanie byłaby twierdząca. Tym lepiej. Przy okazji wyciągnął opakowanie w stronę kobiet.
- Panie palą?
Powrót do góry Go down
Auena

Auena


Liczba postów : 11
Data dołączenia : 21/08/2012

Highbridge Park - Page 2 Empty
PisanieTemat: Re: Highbridge Park   Highbridge Park - Page 2 Icon_minitime1Czw Wrz 06, 2012 11:58 am

Auena nie odzywała się, gdy mężczyzna podszedł do nich. Obserwowała go tylko uważnie. Nie lubiła towarzystwa. Bardzo nie lubiła, a teraz było zdecydowanie za dużo osób. Mężczyzna najwyraźniej był bardzo zainteresowany blondynką, która ją zagadnęła jakieś 15 minut temu.
Po pewnym czasie czarnowłosa uznała, że nie ma sensu siedzieć tutaj dłużej niż to konieczne. I tak mężczyzna najwyraźniej miał coś do blondynki i albo miał interes, albo chciał ją poderwać. W każdym bądź razie Au nie ma już co tutaj robić, a najwyraźniej blondynka ma w planach jeszcze ją podrażnić, a tego ona nie chciała.
-Nie nie przeszkadzasz. Właśnie miałam w planach iść. - odpowiedziała na pytanie mężczyzny i wstała.
Spojrzała tylko na papierosy. Wyciągnęła swojego suchego papierosa i zapaliła zapalniczką.
Zaciągnęła się po czym poszła prosto przed siebie.
Mało ją obchodziła reakcja tej dwójki. Jedynie zastanawiała się po co blondynka do niej podeszła. Auena zazwyczaj nie była warta uwagi, gdy była w stroju cywilnym. Była wtedy szarą obywatelką Nowego Jorku, która nikogo nie obchodziła co bardzo było to jej na rękę.
Gdy jednak była w swoim ukochanym kostiumie to policja natychmiast się nią interesowała. Przynajmniej Avengers nie interesowali się nią. Nie miała ochoty na bliskie kontakty ze Starkiem, Rogersem i resztą. Oni razem byli dla niej śmiertelnym zagrożeniem, więc nie chciała być na ich czarnej liście.
Po pewnym czasie kobieta zniknęła z pola widzenia dwójce na ławce.
[zt]
Powrót do góry Go down
Eris
NPC
Eris


Liczba postów : 22
Data dołączenia : 28/05/2012

Highbridge Park - Page 2 Empty
PisanieTemat: Re: Highbridge Park   Highbridge Park - Page 2 Icon_minitime1Sob Wrz 08, 2012 3:59 pm

Eris przyjęła pudełko zapałek z powrotem i od razu automatycznie wrzuciła je do torebki, nie przejmując się zbytnio tym, gdzie konkretnie ono wyląduje. Nigdy nie przykładała wielkiej uwagi do utrzymywania idealnego ładu i porządku. Względne zorganizowanie w zupełności jej wystarczało; właściwie było nawet aż nadto. Poza tym czasami odnosiła wrażenie, że ma wrodzony talent do tworzenia wokół siebie bałaganu. Być może miało to jakiś związek z jej dziedziną... A może po prostu tylko i wyłącznie z charakterem - któż to wie?
Mężczyzna zagadnął je o to, czy może usiąść obok - i zaraz potem to uczynił, najwyraźniej nie wymagając żadnej odpowiedzi od którejkolwiek z nich. Bogini z pewnym zadowoleniem rozpoznała w tym manewrze swoje własne zachowanie. Według niej śmiałość zawsze była w cenie; kobieta zdecydowanie nie lubiła zahukanych i skrytych w sobie istot. Nie były ani trochę zabawne - nie dostarczały jej rozrywki. Z drugiej strony jednak łatwo było je kontrolować... Czasami, przy odrobinie szczęścia, dawały się popchnąć do niesamowitych czynów. Rzadko, ale i tak warto było mieć to na uwadze.
-Nie, dziękuję- odparła na propozycję nieznajomego, mniej więcej w tym samym czasie, gdy czarnowłosa wstawała już z miejsca i informowała o swoich planach odejścia. Cóż za pech. Zbliżając się do niej Eris spodziewała się mimo wszystko czegoś więcej - a tu takie rozczarowanie. Co prawda uznawała samą siebie za naprawdę niezłą w ocenianiu innych, ale nawet jej mógł się przydarzyć taki drobny błąd. Blondynce nie pozostało teraz nic innego, jak tylko odprowadzić ową śmiertelniczkę wzrokiem. Prawie było jej szkoda utraconej okazji do zabawy... Ale nie miała w zwyczaju długo myśleć o takich rzeczach. W zasadzie nie potrafiła prawdziwie żałować czegokolwiek.
-Ach, to było... Interesujące doświadczenie, nie powiem- skomentowała, nie zastanawiając się nawet nad tym, czy czarnowłosa może ją jeszcze z tej odległości usłyszeć. Jeśli mogła - to właściwie cóż z tego? Przecież nie zawróci, aby się o to wykłócać, prawda? Oczywiście w takim wypadku również byłoby to Eris na rękę... Ale teraz dostała nową zabawkę i to właśnie na niej chciała się póki co skupić.
-Na imię mi Ellen- odruchowo przedstawiła się imieniem, które lubiła najbardziej spośród tych ziemskich, a w dodatku właśnie na to miała akurat przy sobie dokumenty. Na przestrzeni lat zgromadziła wiele takich kompletów. Lubiła myśleć, że świetnie wychodzi jej wtapianie się w tłum śmiertelników - w końcu wyjątkowo starannie się do tego przygotowywała, aby móc swobodnie działać...
Powrót do góry Go down
The Hood

The Hood


Liczba postów : 62
Data dołączenia : 08/08/2012

Highbridge Park - Page 2 Empty
PisanieTemat: Re: Highbridge Park   Highbridge Park - Page 2 Icon_minitime1Pon Wrz 24, 2012 4:19 pm

Ledwo się pojawił, a czarnowłosa od razu zaczęła się gotować do ewakuacji. Parker nie sądził, by wina leżała w samym fakcie dołączenia do kobiet. Najwidoczniej w jego wyglądzie, zachowaniu pozostawał jakiś "pierwiastek zbirowatości", jak to pięknie ujęła Sara kilka dni temu. To zabawne, że przez cały ten czas nie domyśliła się, czym zajmuje się jej chłopak... A może się domyśla, ale nie daje po sobie niczego poznać? W końcu była bardzo inteligentna. Z całą pewnością musi się pozbyć tego całego pierwiastka. Zwłaszcza, jeśli myśli poważnie o swoich planach na przyszłość. Nie za bardzo podobało mu się okłamywanie jej. Ale ją kochał. No i była matką jego przyszłego dziecka. Gdyby wiedziała, że jest przestępcą, pewnie by od niego odeszła. A tego by nie chciał.
Rozmyślania na temat własnej osoby przerwała mu nagła myśl. Ale nie należała do Parkera... W takim razie co ona robiła w jego głowie? To było tylko jedno zdanie. Pytanie. Jak się miewa nasz kaptur?. Parker od razu rozpoznał ten głos. To właśnie on był tym dziwnym kolesiem ze śmiesznym rogatym hełmem. Robbins zbladł. Domyślał się, że tamten się odezwie(wyglądał na takiego, co nie rzuca słów na wiatr), ale nawet przez myśl mu nie przyszło, że ten wedrze się do jego umysłu...
"Czego chcesz?"
Skoro Rogaty mógł wysłać mu wiadomość wysłać, to pewnie z odebraniem odpowiedzi nie będzie miał żadnych problemów, nie? A Parker lubi wiedzieć, na czym stoi i jakie to inni mają plany względem jego osoby. A kaptur... Hood... Tak, taki pseudonim przyjmie, jak już coś zacznie się dziać...
Paczkę z papierosami schował z powrotem do kieszeni. Wzmiankę o interesującym doświadczeniu pozostawił bez żadnego komentarza, nie licząc odprowadzenia wzrokiem czarnowłosej. Mimo to był ciekaw, o co chodziło blondynce...
- Parker. Miło mi. - Odparł, wyciągając w stronę rozmówczyni dłoń. Nie wahał się przed podawaniem prawdziwego imienia. W końcu był tylko jednym z 8 milionów nowojorczyków. Czy był lepszy sposób na zachowanie anonimowości? - Cóż Cię sprowadza w takie miejsce? Różne typy tu się kręcą...
Powrót do góry Go down
Eris
NPC
Eris


Liczba postów : 22
Data dołączenia : 28/05/2012

Highbridge Park - Page 2 Empty
PisanieTemat: Re: Highbridge Park   Highbridge Park - Page 2 Icon_minitime1Wto Wrz 25, 2012 5:41 pm

Jako że Eris dość miała przyglądania się otaczającej ją naturze, jej poprzednia - niezbyt satysfakcjonująca - rozmówczyni uciekła w popłochu, a zdecydowana większość przechodniów przemykała przez park szybko i raczej nerwowo, to kobiecie pozostawało teraz jedynie obserwowanie poczynań jej nowego towarzystwa w postaci jeszcze nieznajomego mężczyzny. Z tego powodu nie umknęła jej nagła bladość, która pojawiła się na jego twarzy - na pozór bez powodu. Przecież nic takiego się nie stało... Chyba. Może o czymś sobie przypomniał? Albo naszła go właśnie jakaś nieprzyjemna myśl? Niestety bogini nie posiadała żadnych zdolności z dziedziny telepatii, a więc nie mogła tego sprawdzić w sposób bezpośredni... To zaś oznaczało, że pozostawały jej jedynie w pełni konwencjonalne metody wpychania nosa w nieswoje sprawy. Trochę szkoda, ale z drugiej strony od wieków świetnie sobie radziła przy ich użyciu. Nieźle je opanowała.
Póki co jednak przyjęła zaoferowaną jej przez śmiertelnika - Parkera, jak się właśnie dowiedziała - dłoń i uścisnęła ją lekko. Na jego dalsze słowa zareagowała natomiast jeszcze słodszym uśmiechem... Oraz pełnym rozbawienia błyskiem w oku. "Różne typy" - powiedział on, osobnik, który właśnie zagadnął w miejscu o kiepskiej reputacji obcą sobie, na pierwszy rzut oka bezbronną i słabą kobietę... Eris zastanawiała się, czy jest to zamierzony zabieg, czy może tylko zwykłe potknięcie - ot, niezręczność i nic więcej. Prawdę mówiąc żadna z tych opcji by jej zbytnio nie zdziwiła. Ludzie bywali w końcu tacy cudownie złożeni i skomplikowani! Między innymi dlatego tak uwielbiała przebywać w ich otoczeniu.
-Może i się kręcą, ale przecież teraz już się nie muszę niczego z ich strony obawiać, prawda? Mając obok takiego odważnego mężczyznę...- to powiedziawszy przesunęła spojrzeniem po całej jego postaci, nie za szybko, ale i nie irytująco powoli, po czym powróciła wzrokiem ku jego twarzy, niezmiennie uśmiechnięta. Komplementy działały dobrze w dziewięciu przypadkach na osiem, dlatego zawsze warto było się do jakiegoś odwołać.
-A tak szczerze mówiąc, to rzadko bywam w tej okolicy i w ogóle w mieście, więc nie miałam pojęcia, że powinnam się tutaj o coś martwić. Z drugiej strony mogłam się chyba domyślić po tym, jak nerwowo zareagowała na mnie tamta dziewczyna... Jak gdybym miała w każdej chwili co najmniej rzucić się na nią z jakimś nożem, no naprawdę...- swe słowa Eris zwieńczyła cichym i pogodnym śmiechem, jakby był to zupełnie bezsensowny pomysł. Właściwie poniekąd był - bo na pewno nie użyłaby zwykłego noża... Nie, przyzwałaby raczej swój miecz, gdyby już musiała. Tyle że po co? Przecież tamta śmiertelniczka prawdopodobnie i tak nie byłaby w stanie się przed nią obronić, nie dałaby jej przyjemności płynącej z walki.
Powrót do góry Go down
The Hood

The Hood


Liczba postów : 62
Data dołączenia : 08/08/2012

Highbridge Park - Page 2 Empty
PisanieTemat: Re: Highbridge Park   Highbridge Park - Page 2 Icon_minitime1Sob Paź 20, 2012 4:07 pm

I odpowiedź od Rogatego nadeszła. Niestety, była tak enigmatyczna, jak tylko mogła być... No trudno.
"Tajemniczy z pana sukinsyn... Nie mogę się doczekać naszego spotkania. Chcesz zapisać mój numer telefonu, czy wolisz ten sposób komunikacji?"
Nawet jeśli się bał, nie zamierzał tego po sobie pokazywać. A drżenie głosu łatwiej jest ukryć wtedy, gdy nic się nie mówi. Niech rogaty wie, że zadziera z nie pierwszym lepszym... Z drugiej strony jeśli ten siedział w jego głowie, pewnie i tak już wiedział, że Parker był o krok od robienia w gacie. Ale to przecież nic dziwnego, w końcu to jego pierwsza telepatyczna rozmowa.
Kolory powoli wracały na jego twarz, która znów była wykrzywiona w uśmiechu. Możnaby pomyśleć, że jego problemem okazała się niepewność związana z zamknięciem drzwi, czy coś równie błahego. Zwłaszcza że komplement dodatkowo na niego podziałał. I teraz czuł się, jakby nawet Rogaty nie był w stanie mu zagrozić. Tak... Parker wraca do dawnej formy. Jak wtedy, gdy dla zasady stłukł rekrutatora z Hydry. I jak wtedy, gdy zdobył te magiczne przedmioty.
- Masz rację. Ellen. Nie musisz się niczego bać... - i cały czas męczyło go uczucie, że wcale nie potrzebowała dodatkowej ochrony...
Robbins wystrzelić z pomiędzy paców niedopałek i przez sekundę obserwował, jak ten zgrabnie się obracał, nim wylądował na trawniku.
- Więcej gadania niż prawdziwego zagrożenia. Burmistrz skutecznie walczy z drobną przestępczością w tym miejscu, ale chyba nie wszyscy o tym wiedzą.
Niedopałek przestał być interesujący, więc Parker znów przeniósł wzrok na rozmówczynię. Akurat w momencie, w którym ta wodziła wzrokiem po jego ciele. Tak... na pewno jej się podobał. No, chyba że ta szukała wybrzuszenia w kieszeni świadczącego o obecności portfela. I taką ewentualność dopuszczał do siebie. Dlatego zdecydował się pilnować swoich rzeczy pod tym kątem.
- Odniosłem podobne odczucie. Tylko w roli nożownika umieściłem swoją osobę. - wyszczerzył zęby w uśmiechu. Dla niego słowa Ellen były tylko żartem. Przynajmniej o tej porze dnia.
Powrót do góry Go down
Eris
NPC
Eris


Liczba postów : 22
Data dołączenia : 28/05/2012

Highbridge Park - Page 2 Empty
PisanieTemat: Re: Highbridge Park   Highbridge Park - Page 2 Icon_minitime1Pią Paź 26, 2012 6:04 pm

Eris w zasadzie odruchowo przeczesała palcami włosy, po czym odrzuciła kilka jasnych kosmyków przez ramię na plecy. Od zawsze nosiła je długie, nie zważając na wysokie temperatury czy opinie niektórych osób, jakoby taka fryzura wadziła w trakcie walki... Zwłaszcza, że wielu z tych krytyków przystępując do potyczek przywdziewało na siebie powiewające peleryny i inne równie nieporęczne elementy. Na pewno oni lepiej od niej - bogini wojny - znali się na rzeczy, nie ma co... Cóż, w końcu jak to mówią: złej baletnicy przeszkadzał będzie nawet rąbek od spódnicy - czy jakoś tak.
-Czyli jednak nie ma się tutaj czego bać? A przynajmniej nie bardziej, niż w innych częściach Nowego Jorku?- prawdę mówiąc blondynka nie sądziła, aby ten szczegół miał mieć dla niej jakiekolwiek znaczenie; na pewno nie teraz i raczej nie w najbliższej przyszłości... Koniec końców obecnie niewielkie zamieszanie i drobne przestępstwa ani trochę jej nie obchodziły. Celowała o wiele wyżej - potrzebowała prawdziwego i potężnego chaosu, który przyciągnie uwagę najistotniejszych bohaterów tego miasta, a najlepiej w ogóle całej planety... Avengersów i nie tylko. Byle tych najsilniejszych.
-Choć właściwie może to nie jest najlepsze porównanie... Takie trochę niefortunne. Powinnam to chyba ująć nieco inaczej, prawda? Mam na myśli: biorąc pod uwagę to, że ostatnio mieliście tu inwazję obcych i tak dalej. Odnoszę wrażenie, że ogólnie całe to miejsce nie należy do top dziesięć najbezpieczniejszych miast świata- między innymi dlatego to właśnie je bogini wybrała w celu rozpoczęcia swych działań. Wydawało się być wręcz idealne do realizacji jej zamierzeń. Co prawda występowała tu zatrważająco duża konkurencja, owszem, ale za to i spora ilość obrońców sprawiedliwości na metr kwadratowy. Był to godziwy układ i rozsądna cena. Po prostu coś za coś.
-Nawet z tymi wszystkimi bohaterami nie jest zbyt spokojnie. Ilu wy ich w ogóle macie? Doliczyć się pewnie nie można. Oczywiście niektórzy muszą wyróżniać się na tym tle...?- Eris zdążyła się już wstępnie zorientować w tym, których z nich chciałaby spotkać na swej drodze, ale w dalszym ciągu była jak najbardziej otwarta na kolejne propozycje. Kto wie, a nuż usłyszy jeszcze coś ciekawego i przydatnego? Wiedza to w końcu potęga. Większość istot nawet nie zdawała sobie sprawy z tego jak wielka.
Powrót do góry Go down
The Hood

The Hood


Liczba postów : 62
Data dołączenia : 08/08/2012

Highbridge Park - Page 2 Empty
PisanieTemat: Re: Highbridge Park   Highbridge Park - Page 2 Icon_minitime1Pią Lut 01, 2013 10:39 pm

Parker po raz kolejny podrapał się po głowie, zastanawiając się nad odpowiedzią. W jego pamięci wydarzenia z inwazji były dalej żywe, pewnie tak samo jak w pamięci pozostałych mieszkańców WIelkiego Jabłka. A Ellen wypytywała go tak, jakby nie wiedziała, co właściwie się stało. Cholera, przecież to wydarzenie spokojnie mogło konkurować z 11 września! WIadomość na pewno obiegła całe Stany, pewnie nawet cały świat. Gdzie ona się uchowała? Na Księżycu?
Rozwinięcie pytania jednak go uspokoiło. Wypytywanie go nabrało nieco ludzkiego charakteru. Pewnie jakaś turystka chciała zobaczyć Nowy Jork w ruinie, albo zobaczyć superbohatera w akcji. Może jakaś reporterka postanowiła wykorzystać okazję i wypytać tubylca. W każdym razie nic nadzwyczajnego.
- Może i mamy całą armię superbohaterów, ale nie zauważyłem, by życie jakoś specjalnie się zmieniło. Cały czas ludzie umierają na różne choroby, cały czas można wpaść pod autobus, cały czas Brooklyn roi się od męt gotowych zabić za portfel. Cały czas to samo. Ja już nawet zacząłem się przyzwyczajać do tego, że jeden, czy drugi pajac w rajtuzach przelatuje mi nad głową. Zobaczysz, jeszcze będą z tego problemy, jak ta inwazja...
Jeśli to reporterka, to przynajmniej niech obsmaruje tych cyrkowców - przeszło przez głowę rzezimieszka. A nic tak nie szkodzi reptuacji gwiazdy, jak zdanie zwykłego śmiertelnika. Bo najpierw jeden, potem drugi... A potem nagle wszyscy przeciwko nim. I każdy mały błąd jest wyolbrzymiany, co w przypadku działającego ponad prawem mściciela w masce szybko może doprowadzić go do więzenia... No cóż. Przynajmniej Robbins miał taką nadzieję. A niedługo taki los pewnie spotka pajęczaka. Należy mu się.
- Ilu mamy superbohaterów? Niech pomyślę - i kolejne drapanie po czaszce - Mamy Avengersów, mamy Fantastyczną Czwórkę, z tuzin samotnych walczących... O Spider-Manie słyszałaś, co? A jeśli chodzi o najsilniejszego, obstawiałbym tego z młotkiem, no... Jak mu tam? Albo Hulka. Nie chciałbym przebywać w dzielnicy, którą aktualnie ratuje. Gość ma tyle pary w łapie, że to, co uratuje, sam rozwali... Właściwie to czemu pytasz? Wydawało mi się, że to wszystko jest takie oczywiste, nie tylko dla nowojorczyka.
Powrót do góry Go down
Eris
NPC
Eris


Liczba postów : 22
Data dołączenia : 28/05/2012

Highbridge Park - Page 2 Empty
PisanieTemat: Re: Highbridge Park   Highbridge Park - Page 2 Icon_minitime1Nie Lut 03, 2013 12:54 pm

Eris wsłuchiwała się uważnie w słowa mężczyzny, przyglądając mu się przy tym z wyraźnym i nieskrywanym zainteresowaniem. Na przestrzeni wieków zdążyła się już nauczyć, że słowa samców dowolnego gatunków - Olimpijczyków, Asgardczyków, ludzi i innych istot - należy traktować z jawnym zaciekawieniem; podbudowywało to ich ego i czyniło ich skłonnych do zdradzania potencjalnie istotnych szczegółów, a w dodatku nie budziło większych podejrzeń. Któż nie lubił, gdy słuchano - naprawdę słuchano - jego opowiadań? A jeśli jeszcze czyniła to ładna dziewczyna... Cóż, wystarczy rzec, iż w ich umysłach otwierało to drogę do ewentualnych dalszych korzyści.
Inna sprawa, że Parker rzeczywiście przedstawiał jej dość intrygujący punkt widzenia; bogini zastanawiała się w duchu ilu śmiertelnych podzielało jego opinię w kwestii superbohaterów. Nie mogła oczywiście odmówić mu racji - nawet nie chciała, jeśli mamy być ze sobą szczerzy. Była świadoma tego, że większość herosów zajmowała się głównie wielkimi sprawami, życie maluczkich natomiast toczyło się dalej swoim torem, pełne tych samych problemów i cierpień. Choroby, które - notabene - wiele nadludzkich istot mogłoby usunąć, niewielkie napady ciemną nocą, jakimi raczej nie zainteresowałaby się większość bohaterów... Tutejszy Człowiek-Pająk podobno się nimi zajmował, lecz nie oszukujmy się - już tylko to jedno miasto było przecież wielkie, a on pod tym względem sam lub może prawie sam. Owszem, herosi ratowali Nowy Jork - a czasem całą planetę - przed szaleńcami o niezwykłych zdolnościach czy wrogimi armiami, jednakże z drugiej strony należałoby się zastanowić - czy zarazem ich nie przyciągali? Czy wina nie leżała częściowo właśnie po ich stronie?
Szerzenie tych teorii mogłoby się okazać całkiem niezłą zabawą - ale jeszcze nie teraz. Najpierw Eris musiała załatwić ważniejsze sprawy; te, którą ją tutaj w ogóle sprowadziły. A czas uciekał...
Pomyślmy zatem - Avengersi, Fantastyczna Czwórka i bohaterowie niezależni. Blondynka zapoznała się z informacjami na temat obu tych grup, zorientowała się też pobieżnie w najważniejszych postaciach pośród samotnych wojowników o prawo i sprawiedliwość, a czasem osobistą zemstę. Parker jako najsilniejszych wymienił gromowładnego Thora i bestię zwaną Hulkiem... Lecz niestety bogini była boleśnie świadoma tego, iż żaden z nich nie będzie odpowiedni do realizacji jej planów. Bardzo tego żałowała, gdyż byliby cudowni - gdyby nie jeden drobny szczegół...
Berło by na nich raczej nie zadziałało.
Członek Fantastycznej Czwórki, Thing, mógłby być całkiem niezłym substytutem, lecz Eris nie miała pewności, że jego kamienne ciało nie zagwarantuje mu pewnego stopnia odporności na magię jej nowej broni. Zazwyczaj z chęcią podjęłaby ryzyko - lecz tym razem nie mogła sobie na to pozwolić. Skoro zaś jesteśmy już przy tej grupie, to z kolei taki Human Torch wydawał się być całkiem niezłą inwestycją...
-Och, pewnie, jest dość oczywiste, ale to ogólnie taki interesujący temat. Nie zastanawiasz się nad tym nigdy? Chociażby... Dookoła nas znajduje się cała masa istot, które w zasadzie - póki co czysto teoretycznie - mogłyby stosunkowo łatwo przejąć kontrolę nad tą planetą lub po prostu ją unicestwić, a zamiast tego twierdzą, że jej bronią. Jasne, odnoszą sukcesy, ale osobiście mam wrażenie, że im więcej bohaterów, tym i zagrożeń szybciej przybywa. Każdy kij ma dwa końce, nie sądzisz? Sami się napędzają. Prawie jak perpetuum mobile...- skoro jej rozmówca był negatywnie nastawiony do tych samozwańczych obrońców, to taka opinia powinna nakręcić go do mówienia dalej... A nuż zdradzi jej coś istotnego?
Powrót do góry Go down
Loki
Administrator
Loki


Liczba postów : 4172
Data dołączenia : 23/05/2012

Highbridge Park - Page 2 Empty
PisanieTemat: Re: Highbridge Park   Highbridge Park - Page 2 Icon_minitime1Wto Lut 26, 2013 2:58 pm

Temat będzie potrzebny do rozwinięcia głównej fabuły, dlatego też w tym mg zwalniam z niego Hooda - skoro został porzucony i przekazany do oddania, a nie możemy czekać w nieskończoność na jego przejęcie. Załóżmy, że rozmowa dobiegła końca, a on się oddalił - ot, po prostu.
Powrót do góry Go down
https://theavengers.forumpolish.com
Eris
NPC
Eris


Liczba postów : 22
Data dołączenia : 28/05/2012

Highbridge Park - Page 2 Empty
PisanieTemat: Re: Highbridge Park   Highbridge Park - Page 2 Icon_minitime1Sob Mar 02, 2013 12:37 am

Po zakończeniu rozmowy ze śmiertelnikiem i odbyciu z nim stosownego pożegnania Eris pozwoliła sobie jeszcze pozostać na parkowej ławeczce. W jej głowie formułował się plan, z którego jednak nie była jeszcze do końca zadowolona. W innych okolicznościach byłby oczywiście aż nadto wystarczający; przecież powszechnie wiadomo, że bez ryzyka nie ma zabawy, więc pozostawienie losowi paru kwestii było wręcz wskazane... Ale nie tym razem. Sprawa należała do ważniejszych niż zazwyczaj i bogini nie mogła sobie pozwolić na błędy... A niestety zbyt wiele istotnych szczegółów zależało od zwykłego przypadku. To nie zwiastowało niczego dobrego.
... Choć zakładając, że przeznaczenie - a przynajmniej jego trzy przeurocze personifikacje - miała poniekąd po swojej stronie... Może mimo wszystko nie będzie jednak tak źle.
Wokół niej już się ściemniało, lecz patronka niezgody w żaden sposób na to nie reagowała. Nie bała się perspektywy spędzenia nocy w tym parku; szczerze wątpiła, by mogła się natknąć na kogoś, kto byłby w stanie wyrządzić jej jakąkolwiek krzywdę. Co prawda posiadała przy sobie amerykańskie pieniądze - wyciągnięte od mężczyzny, który podwiózł ją do Nowego Jorku - nie wspominając już nawet o tym niezwykłym berle... Jednakże miała tu jeszcze parę spraw do załatwienia.
Pogoda się psuła, a poziom wody niebezpiecznie się podnosił, ale i to kobiecie nie przeszkadzało - przeciwnie, właściwie coś takiego było jej nawet na rękę. Jeśli miała wprowadzić w życie swój plan, to wręcz nie mogła liczyć na lepsze okoliczności... Skoro sama natura działała teraz na jej korzyść. Zdawała się do niej przemawiać: dalej, masz okazję...
Właśnie to można było chyba uznać za znak od losu.
Nastała noc, a w okolicy nie było już nikogo, kto mógłby przeszkodzić Eris w jej poczynaniach... Choć nie, to złe słowo. Nie tyle "przeszkodzić", co je zobaczyć, bo w końcu jaki przypadkowy śmiertelnik stanąłby jej na drodze? Huragan zrobił jednak swoje - nawet typowy dla tego miejsca drobny element przestępczy trzymał się wyjątkowo z daleka... Na własne szczęście.
Z drugiej strony cóż takiego ujrzałby w tej chwili przeciętny obserwator? Ot, dziewczynę stojącą bardzo blisko brzegu - nowego brzegu, gdyż oczywiście podnosząca się woda zagarnęła co nieco terenu - i wpatrującą się w rzekę... Nienaturalnie nieruchomo, zgoda, no i rzecz jasna o bardzo nietypowej porze, lecz to w końcu Nowy Jork... Czemu tu się dziwić?
Może ewentualnie wielkim, wyłaniającym się z wody szczypcom...
Wraz z nadejściem poranka wszystko zostało już ustalone, a Eris przeniosła się w dogodniejsze miejsce - niedaleko, bo przecież musiała mieć oko na sytuację, aby móc zareagować w odpowiednim momencie, lecz na taką odległość, by nie wplątać się niepotrzebnie w żaden konflikt. Czekała w bezpiecznym zaciszu.

PS. Przed ewentualnym dołączeniem do tematu - pytać, bo to sesja dla konkretnej osoby.
Powrót do góry Go down
Thor

Thor


Liczba postów : 174
Data dołączenia : 25/05/2012

Highbridge Park - Page 2 Empty
PisanieTemat: Re: Highbridge Park   Highbridge Park - Page 2 Icon_minitime1Czw Cze 06, 2013 3:49 pm

Thor po przejściu przez portal ujrzał w odległości kilkunastu metrów od siebie dziwną postać - a może raczej stworzenie. Dziwne na standardy Midgardu, gdyż sam widział już takie kreatury podczas podróży przez światy, że kobieta-krab wydawała się być właściwie całkiem normalna. Cóż, w połowie jakby nie patrzeć była kobietą, więc tylko pięćdziesiąt procent jej osoby stanowiło jako taki problem dla ludzkiego postrzegania normalności. Jednakże czy Nowy Jork pamiętał jeszcze co znaczy słowo "normalny"? Gromowładny śmiał w to wątpić, jednocześnie podziwiając ducha śmiertelników, którzy stanęli w obliczu istnienia nie tylko ludzi, ale i innych bytów (w tym bogów), z którymi trudno się równać. Moce wykraczające poza zdolność pojmowania, boskie ingerencje, armie z drugiego końca galaktyki, a to tylko część. Nawet wykraczająca poza ogólne normy inteligencja budzi respekt, ale i strach. Podziw i zawiść.
A mimo to ta rasa próbuje żyć dalej, nie zatraciła się w chaosie umysłów - przeciwstawiła się właściwie największej broni jego brata. Właśnie dlatego postanowił chronić tę planetę - bo jest niezwykła, niby słaba, jednakże wciąż trwająca uparcie, na przekór wszystkim jej wrogom.
Thor podszedł na ile pozwalał mu suchy ląd, aby znaleźć się jak najbliżej kobiety-kraba. Kto wie, może ona wcale nie jest wrogiem. Może jest jednym z tych tajemniczych mieszkańców oceanu, o których śmiertelnicy wieki temu snuli przerażające i magiczne opowieści, a którego zmiany klimatyczne i pogodowe zmusiły do wyłonienia się z wód.
Nie pamiętam, aby mówiono coś o tym, iż ta istota zaatakowała kogokolwiek. Możliwe, iż sama rozmowa wystarczy.
Opuścił młot, jednakże go nie odłożył. Mimo wszystko nie posiadał żadnych informacji o tym potencjalnym przeciwniku, wolał nie pozostawać bez broni. Nie czyniło go to bezbronnym, ależ skąd, jednakże po co popełniać głupi błąd?
- Me imię Thor, syn Odyna. Wyznaj jak cię zwą oraz zamiary, z jakimi pokazuje się w tym miejscu. - przemówił mocnym, donośnym głosem, bez cienia wrogości, ale pokazując, że kobieta-krab znalazła się na jego terenie, nie odwrotnie. Oczywiście pomimo wrażenia spokoju asgardzki książę był w pełni przygotowany do walki.
Powrót do góry Go down
Eris
NPC
Eris


Liczba postów : 22
Data dołączenia : 28/05/2012

Highbridge Park - Page 2 Empty
PisanieTemat: Re: Highbridge Park   Highbridge Park - Page 2 Icon_minitime1Pią Cze 07, 2013 3:11 pm

Eris zasiadała sobie wśród gałęzi jednego z licznych drzew - odpowiednio oddalonych od linii brzegu, aby nikt z zainteresowanych potworem morskim przypadkiem jej nie zauważył. Inna sprawa, że tak czy siak nie byłoby to zbyt łatwe zadanie - korony były dość gęste, a ona znajdowała się stosunkowo wysoko. Sama miała z kolei świetny widok z góry na rozwój wydarzeń, a to właśnie na tym najbardziej jej zależało.
Wraz z nastaniem poranka bogini przyglądała się już śmiertelnikom próbującym poradzić sobie z jej obecną sojuszniczką. Najzabawniejsze w tym wszystkim było chyba to, iż wielki krab po prostu spacerował sobie po trawie przy brzegu - nie musiał nikogo atakować, ani tez niczego niszczyć, aby zyskać sobie zainteresowanie ludzi... Oraz ich natychmiastową agresję. Jakoś nie przyszło im do głowy, że mogą mieć do czynienia z istotą zwyczajnie nie mającą względem nich żadnych wrogich zamiarów. Najpierw krzyczeli, potem otworzyli ogień... I wtedy zaczęła się prawdziwa zabawa.
Kule rykoszetem odbijały się od grubego i niezwykle wytrzymałego pancerza potwora, który znosił już swego czasu o wiele potężniejsze ciosy. Pociski nie stanowiły dla niego zagrożenia - jednakże dla policjantów już tak. Eris nie była pewna ilu zginęło, a ilu zostało jedynie rannych, lecz prawdę mówiąc średnio ją to obchodziło. Najważniejsze było to, iż takie zamieszanie musiało ściągnąć uwagę - i tak właśnie się stało. Bardzo szybko patronka chaosu ujrzała w powietrzu helikopter wiadomości, a i na moście zatrzymał się chyba wóz z logo jednego z kanałów telewizyjnych - o ile wzrok jej nie mylił. Teraz pozostawało już tylko czekać na przedstawienie - podczas gdy śmiertelnicy zabierali już swych poszkodowanych towarzyszy w bezpieczne miejsce, bardzo rozsądnie kontynuując ostrzał. Skupiali się przy tym na konkretnych punktach, być może szukając w ten sposób czułych miejsc... Bezskutecznie.
Eris nie była zmuszona czekać zbyt długo. Już po chwili jej oczom ukazał się portal, z którego wyłoniła się postać... Na której widok jedna brew kobiety aż lekko zadrgała. Takie właśnie było jej szczęście - że trafić musiała akurat na taką osobę, której obecność w ogóle nie pasowała do jej planów. A podobno przeznaczenie było w tym wypadku po jej stronie!
Nie mając większego wyboru, bogini obserwowała jednak dalej - jak Thor zbliża się do kobiety-kraba, która - zirytowana głośnym ostrzałem - wycofała się przed chwilą na powrót częściowo do wody. Fale zasłaniały teraz w sporym stopniu jej zwierzęce kończyny oraz szczypce, ale ludzka część jej ciała pozostawała ponad nimi widoczna.
-Na imię mi Keto, córka Ziemi i Oceanu. Ja jestem w domu, ale czego ty tu szukasz, synu Odyna?- potwór nie okazywał gwałtowności czy agresji, ale za to ten specyficzny rodzaj pewności siebie - jakże charakterystyczny dla wysoko urodzonych. Woda wokół niego z kolei z każdą chwilą stawała się coraz bardziej wzburzona, choć najwyraźniej bez jego udziału, w sposób mniej więcej naturalny. Wiele metrów za jego plecami zaczynała się zaś wzbierać fala, póki co jeszcze drobna, lecz szybko rosnąca.
Powrót do góry Go down
Thor

Thor


Liczba postów : 174
Data dołączenia : 25/05/2012

Highbridge Park - Page 2 Empty
PisanieTemat: Re: Highbridge Park   Highbridge Park - Page 2 Icon_minitime1Wto Cze 25, 2013 10:02 pm

Przywołał wiatr - silny, porywający w powietrze wszelki kurz, nawet malutkie odłamki kamieni. Użył tej zasłony do odgrodzenia ich od policji i wszelkich sił zbrojnych Midgardu, tak samo chciał ochronić cywilów, którzy wbrew wszelkiemu rozsądkowi próbowali zapuścić się jak najbliżej tej istoty. Rozumiał, że Nowy Jorku był często nawiedzany przez wszelkiego rodzaju stwory i tym podobne, jednakże nawet po takich przejściach ludzie powinni mieć na tyle oleju w głowie, by unikać wszelkich niebezpieczeństw - a raczej właśnie dlatego. Każdy normalny człowiek(i nie tylko) pragnie spokojnego życia, a przynajmniej bezpiecznego. Adrenalina to jedno, ale bezsensowne narażanie życia to już zupełnie inna kwestia, której wielu niestety nie pojmuje.
Po chwilowym unieszkodliwieniu Midgardczyków Thor ponownie spojrzał na morską istotę, wciąż bez śladu wrogości - po co skoro ona sama jej nie okazywała? Miał nadzieję na polubowne załatwienie sprawy.
- To również i mój dom, albowiem mym zadaniem jest chronić tę planetę i jej mieszkańców. Cóż Cię sprowadza na powierzchnię, podczas gdy tak długo się na niej nie pojawiałaś - a przynajmniej nie w tym mieście? Odpowiedz na me pytanie i wiedz, że nie pragnę zwady.
Po chwili dostrzegł jeszcze na niebie helikopter stacji telewizyjnej. Czyj, to akurat go praktycznie nie obchodziło. Nadal byli to niepotrzebni gapie, których lepiej unikać w takich sytuacjach. Ponownie rozkazał wiatrowi, by zaczął działać, a konkretniej odpychać maszynę daleko w stronę miasta. Wtedy też jego wzrok padł na rosnącą falę.
- Zaniechaj wszelkich aktów przemocy, rozwiążmy tę sytuację pokojowo. - wypowiadając te słowa wskazał młotem na wodę za Keto. Nie podobało mu się to ani trochę, miał dziwne przeczucie, że bez walki się nie obędzie. Był gotowy na nią, nie bez powodu był uważany, za jednego z najpotężniejszych herosów, obrońcę Midgardu. Mimo to nie uśmiechał mu się taki rozwój sytuacji. Właśnie w tej chwili przypomniał sobie słowa ojca - "mądry król nie szuka wojny, ale jest na nią gotowy".
Powrót do góry Go down
Eris
NPC
Eris


Liczba postów : 22
Data dołączenia : 28/05/2012

Highbridge Park - Page 2 Empty
PisanieTemat: Re: Highbridge Park   Highbridge Park - Page 2 Icon_minitime1Czw Lip 04, 2013 12:20 am

Istna niewidzialna "ściana" złożona z potężnych podmuchów powietrza - oddzielająca śmiertelników od wydarzeń mających miejsce tuż przy brzegu - skutecznie sprawiła, iż wycofali się oni jeszcze dalej, całkiem sprawnie zabierając ze sobą swych rannych. W oddali słychać już było zbliżającą się syrenę, najprawdopodobniej zwiastującą rychłe pojawienie się karetki pogotowia; oznaczało to, że przynajmniej ofiary będą mogły wkrótce uzyskać niezbędną pomoc, nawet jeśli poza tym służby miejskie pozostawały zgoła bezużyteczne.
Eris jakoś specjalnie to nie dziwiło - w końcu z góry wiedziała, że ludzie nie będą mieli szans w starciu z jej sojuszniczką, zaś w przeświadczeniu tym utwierdzała się już od pierwszego momentu konfrontacji. Pewną przyjemność sprawiła jej co prawda obecność mediów, lecz silny wiatr kontrolowany przez boga piorunów szybko odebrał jej tę nikłą satysfakcję z rozgłosu. Helikopter co prawda przez chwilę próbował walczyć z przeciwnościami losu, lecz ostatecznie zmuszony był się poddać i odlecieć na pewną odległość, aby nagrywać całość zajścia z daleka... Zbyt daleka. Teraz blondynce pozostawało więc już tylko przypatrywanie się poczynaniom Keto - i liczenie na sukces.
Kobieta-krab natomiast pozostawała w tym czasie poniekąd bierna; woda szalała wokół niej coraz bardziej, a i wiatr uderzał mocno, lecz ona sama nie wykonywała żadnych gestów wskazujących na to, że w jakimkolwiek stopniu nimi steruje. Rosnąca fala zbliżała się do niej - a tym samym także do brzegu oraz znajdującego się na nim obecnie Thora - nabierając przy tym prędkości, lecz potwór najwyraźniej nie zwracał na to póki co uwagi. Zamiast tego po prostu... Słuchał.
-Co mnie sprowadza?- Keto przechyliła głowę nieznacznie na bok, kompletnie ignorując wzbierający na sile szum wody za swoimi plecami. Potężna ściana błękitu sięgała coraz wyżej i wyżej, nienaturalnie i niepokojąco, na skutek czego zebrani w pobliżu śmiertelnicy zaczęli cofać się jeszcze bardziej wgłąb lądu, prawdopodobnie już wiedząc do czego to wszystko niechybnie zmierza.
-Olimp upadł- tuż po tych słowach fala minęła morską istotę, zakrywając ją przy tym w zupełności - i natychmiast uderzając w Asgardczyka. W przeciągu paru sekund dotarła także do próbujących się oddalić ludzi, pochłaniając część z nich, rozbijając się o wyraźnie bardziej stromy w tym miejscu teren. Powietrzna bariera utworzona przez Thora nie była w stanie jej powstrzymać, choć nieco złagodziła efekty jej działania.
Powrót do góry Go down
Summer

Summer


Liczba postów : 95
Data dołączenia : 11/09/2012

Highbridge Park - Page 2 Empty
PisanieTemat: Re: Highbridge Park   Highbridge Park - Page 2 Icon_minitime1Sob Lip 06, 2013 10:21 pm

Pogoda zdecydowanie nie była najlepsza do jazdy na piknik, ale do podziwiania widoków wiele nie trzeba było. Dawno jadąc na motocyklu nie czuła wiatru we włosach i choć było zimno a na niebie ciężkie, deszczowe chmury wisiały i groziły, była niesamowicie zadowolona. Na moment przyspieszyła, pochylając się do przodu i zrywając bestyjkę do nagłej, szalonej jazdy. Szybko jednak przypomniała sobie, że nie jedzie sama i uspokoiła chęć prędkości. Nie chciała zrazić przecież Jane do wychodzenia z pracowni całkowicie, wręcz przeciwnie: pokazać jej, że świat nie kończy się na wynikach badań utraconych przez wadliwie działający sprzęt. Czemu aż tak jej zależało? Po prostu, chyba sama nie umiała odpowiedzieć na to pytanie. Polubiła tą śmieszną dziewczynę, tak oddaną pracy.
Dźwięk syreny za plecami wyrwał ją z zamyślenia. Po chwili przejechała obok nich karetka, z zawrotną szybkością.
A potem jeszcze dwie.
Summer zmarszczyła brwi. Czyżby wypadek? Sądząc z prędkości jaką rozwijały ambulansy, raczej coś poważnego i na pewno przyda im się pomoc. Ambicje medyczne odezwały się w brązowowłosej jak nigdy dotąd. Nie lubiła patrzeć na czyjeś cierpienie, więc ruszyła za cichnącym dźwiękiem. Jedyne, czego żałowała, to że chyba popołudniowy relaks szlag trafi. Czuła w kościach, iż to szybko się nie skończy.
Nową znajomą przeprosi później.

Dojechali w końcu w okolice Highbridge Park. Znała to miejsce całkiem dobrze, kiedyś przychodziła tu w drodze na uczelnię. Teraz jednak nie panowała tu sielska atmosfera, raczej chaos. Ludzie uciekali w popłochu, byli ranni, w tle zaś działy się rzeczy, o których do tej pory Elizabeth słyszała tylko z telewizji. Była agentką S.H.I.E.L.D. ale, cholera jasna, nigdy nie brała udział w niczym poważnym! Powoli zaparkowała w bocznej uliczce, w pobliżu miejsca, gdzie rozstawiło się pogotowie. Zeskoczyła z motocykla, postawiła nóżkę i... Nie wiedziała co zrobić. Stała, po prostu patrząc na park. Poczuła się strasznie mała i bezsilna. Obejrzała się na Jane, spojrzenie jej intensywnych, zielonych oczu pytało, niemal rozpaczliwie, co robić. Poprawiła jedną ręką torbę. Zawsze miała ją przy sobie, pełną odczynników medycznych. Czuła, że się przydadzą ale również wahała się. Czy powinna kogoś powiadomić?
Powrót do góry Go down
Jane Foster

Jane Foster


Liczba postów : 72
Data dołączenia : 14/03/2013

Highbridge Park - Page 2 Empty
PisanieTemat: Re: Highbridge Park   Highbridge Park - Page 2 Icon_minitime1Sob Lip 06, 2013 11:09 pm


Szalejąca za ścianami jakichkolwiek budynków, pogoda nie była zbyt pobłażliwa w ostatnich tygodniach. Wręcz zniechęcała ludzi do tego, żeby wychodzili i podziwiali jedno z najpopularniejszych miast na świecie. Nikt jednak nie mógł pozwolić sobie na nie wychodzenie ze swojego azylu. Zwłaszcza, że pieniądze same się nie zarabiały, a rachunki nie opłacały. Niechętnie musieli wychodzić ze swoich mieszkań, opatulając się coraz to cieplejszymi bluzami, płaszczami i kurtkami, byleby tylko nie pozwolić na złośliwy wiatr, chcący przykuć ich do łóżek wraz z towarzystwem choroby.
Właśnie z tego powodu Jane wolała przebywać w Avengers Tower, ponieważ nie miała styczności z całym tym chłodem. No, ewentualnie jeśli musiała przemieścić się do jakiegoś budynku. A to też nie trwało za długo i kobieta na nic się nie narażała. Zrozumiała jednak Summer i jej chęć wyciągnięcia Fosterównę z tego miejsca pracy. Właśnie w takich miastach ludzie są zgubieni. Stawiają wszystko na jedną kartę - pracę, a praca jest równa zarobkowi. Zatracali się w swoich ambicjach, omijając wszystko, co otaczało ich dokoła. Nie reagowali na nic, co mogłoby zapewnić im chwilowy odpoczynek i relaks. Tracili siebie. Przez swoje zaparcie i dążenie po ścieżce sukcesu.
Nie można ukryć, że przejażdżka motocyklem dla Jane była całkiem obca. Być może miała przyjemność skorzystać z takiego transportu około czterech czy pięciu razy. Za każdym razem i tak obejmowała kurczowo prowadzącą jednośladowiec osobę, jakoby obawiała się, że prędkość zgarnie ją ze sobą. Owe "przytulenie" nie było na tyle mocne, by Summer odczuwała dyskomfort. Co to, to nie. Brązowowłosa rozglądała się po mijanych przez obie kobiety okolicach, sprawiając wrażenie, że pierwszy raz znajduje się w tym mieście. Jej wzrok również padł na pojazdy uprzywilejowane, pędzące niesamowicie. I u niej zaciekawienie wzięło górę, aczkolwiek nic nie powiedziała na ten temat. Nawet nie musiała, gdyż akurat w tym momencie Elizabeth zdążyła obrać już cel ich "relaksacyjnej" podróży.
Niemałe zamieszanie zwróciło na siebie uwagę Jane, która przystanęła metr za kobietą. Sama obserwowała panujący w parku rozgardiasz, jaki osiągał spore rozmiary z upływem czasu. Na ułamek sekundy zawahała się, myśląc nad tym, że lepiej byłoby, gdyby obie wycofały się z tego miejsca. Ona z pewnością nie była tą osobą, która powinna wejść w głąb tego bezładu, jaki zapanował w tym miejscu.
Po chwili jednak swój wzrok skupiła na niebie - ciemnym, zapowiadającym porządną ulewę i nieprzyjemną dla części mieszkańców Nowego Jorku, burzę. Tak charakterystyczną, że po niedługiej chwili Jane była pewna, iż nie jest to całkowicie zjawiskiem naturalnym. Przemilczała na ten moment fakt i stanęła obok kobiety.
- Sprawdźmy, co właściwie się dzieje. - mruknęła, unosząc w bladym, nieco przestraszonym uśmiechu, kącik ust.
Powrót do góry Go down
Summer

Summer


Liczba postów : 95
Data dołączenia : 11/09/2012

Highbridge Park - Page 2 Empty
PisanieTemat: Re: Highbridge Park   Highbridge Park - Page 2 Icon_minitime1Sro Lip 10, 2013 3:03 pm

Uśmiechnęła się delikatnie. Liczyła, że Jane coś zaproponuje i nie pomyliła się. W kontaktach z dziwactwami to chyba właśnie ona posiadała większe doświadczenie. Przed czujnym okiem Summer nie ukryło się zaniepokojenie, które towarzyszyło słowom jakie jej nowa znajoma wypowiedziała chwilę wcześniej. Miała wrażenie, że być może wie więcej o sytuacji w parku niż chciałaby przyznać.
Nie naciskała, ruszyła przodem.
Kilka głębokich oddechów i sprawiała wrażenie pewniejszej, niż w rzeczywistości. Uważając na to, co dzieje się dookoła, postanowiła podejść jak najbliżej się da nie narażając na niebezpieczeństwo pani naukowiec. Czuła się za nią odpowiedzialna, w końcu gdyby nie wyciągnęła jej z Avengers Tower to by się tu nie znalazły. Obie.
Elizabeth skierowała się w stronę karetek, co rusz oglądając się za siebie w poszukiwaniu swojej towarzyszki. Nie pozwoli jej odejść gdzieś samej, niezauważonej. Jeśli będzie próbowała, ruszy razem z nią. Aczkolwiek plan póki co zakłada tylko spytanie sanitariuszy, czy nie potrzebna im pomoc oraz dyskretne przepytanie żywych ofiar na temat tego co tu się do cholery stało.
Powrót do góry Go down
Sponsored content





Highbridge Park - Page 2 Empty
PisanieTemat: Re: Highbridge Park   Highbridge Park - Page 2 Icon_minitime1

Powrót do góry Go down
 
Highbridge Park
Powrót do góry 
Strona 1 z 4Idź do strony : 1, 2, 3, 4  Next
 Similar topics
-
» Riverside Park
» Willow Park
» Rotary Park
» Van Cortlandt Park
» Central Park

Pozwolenia na tym forum:Nie możesz odpowiadać w tematach
Marvel Universe: The Avengers PBF :: Midgard :: Stany Zjednoczone Ameryki :: Nowy Jork-
Skocz do: