Nie ma tak dobrze. Wasp wzrastała i zmniejszała się dzięki cząsteczkom Pyma wszczepionym w nią podczas eksperymentów Hanka. Choć wszyscy wiedzą na co działa i mogą próbować to zablokować, to sama Janet za bardzo w odizolowaniu cząsteczek nie mogła pomóc.
Na komplementy, mimo wszystko uśmiechnęła się. Kto by pomyślał, że światowy dyktator będzie osobą z którą tak miło będzie się gawędzić... Wasp skup się! Martwy War Machine i wredna jędza działająca w czary! Spoważniała natychmiast
- Och... ale wiesz, czy ty przypadkiem nie robisz dokładnie tego samego?- w końcu jakby nie patrzeć aktualnie zdradzał swoich gości, którzy co dziwne nie stawiali żadnego oporu. Pogodzili się z losem? A może też byli robotami? A może tak naprawdę to byli kosmici? Albo jeszcze lepiej: kosmici wyżarli im mózgi i przejęli władzę nad ich ciałami w ten sposób szukając nowych ofiar? Nie, to było naprawdę dziwne. Skupmy się na celu.
- I cóż, przynajmniej ci dwoje odpowiedzą przed sądem.- Kapitan na bank się ucieszy, że chociaż dwóch zbrodniarzy z tamtych czasów zrobi ze sobą porządek. Mimo wszystko, to jednak było przydatne. Słysząc jednak kolejne pochlebne komentarze co do swojej osoby, Wasp zaczęła słuchać go jeszcze bardziej uważnie. Brakowało jej tego, ostatnio nikt nigdy jej nie chwalił. Oczywiście będąc bohaterką nie zwracała uwagi na takie dyrdymały jak sława czy uznanie, w końcu nie o to w tym wszystkim chodzi. Niemniej, już dawno nikt jej za nic nie pochwalił... głównie dlatego, że nie było za co. Ostatnio wszystko czego się tknęła sypało się. Misja w kanałach, spotkanie z pająkiem... miała tylko nadzieję, że przynajmniej zemszczenie się za James'a jej się powiedzie. Choć znając jej szczęście i życie, to na bank to zawali.
- Zaraz fenomen. Zostawmy tych drani tam gdzie ich miejsce i jedźmy szukać czarodziejki.- zdecydowała pewnym tonem.
[z/t]