Marvel Universe: The Avengers PBF
 
IndeksIndeks  Latest imagesLatest images  SzukajSzukaj  RejestracjaRejestracja  ZalogujZaloguj  

 

 Doomsport

Go down 
5 posters
AutorWiadomość
Loki
Administrator
Loki


Liczba postów : 4172
Data dołączenia : 23/05/2012

Doomsport Empty
PisanieTemat: Doomsport   Doomsport Icon_minitime1Nie Cze 05, 2016 5:35 pm

Doomsport to jedyne lotnisko w całym kraju, które znajduje się na południowych obrzeżach Doomstadtu. Co prawda samo w sobie jest dość nowoczesne, jednakże przyloty i odloty są rzadkie i bardzo ograniczone. Właściwie nie dochodzi do żadnych regularnych lotów do zachodniej Europy czy Stanów Zjednoczonych, co wynika z kombinacji kilku czynników: kiepskiego stanu gospodarki Latverii, międzynarodowych embargo, a także tego, iż większość przewoźników nie wyniosłaby żadnego zysku z utrzymywania połączenia z tym krajem.
Powrót do góry Go down
https://theavengers.forumpolish.com
Gość
Gość




Doomsport Empty
PisanieTemat: Re: Doomsport   Doomsport Icon_minitime1Sob Cze 11, 2016 5:19 pm

Wiadomość że Cliff dostanie jedzenie, lecz nie zrobione z ludzkiego mięsa, lekko go podirytowała. Mimo wszystko jednak, zadowolił się tym co dostał i zjadł jego przydział, choć lekko go korciło by go zabrać. Mimo wszystko, nie znał umiejętności ani Sin, ani Taskmastera ani Liama. Siedząc na jednym miejscu w samolocie, ziewnął cicho patrząc przez okno. Latveria była typowym krajem Bałkańskim, zielonym, raczej typowo leśnym. I z natury, iż Cliff raczej lubił naturalny krajobraz, to mu nawet to się podobało, choć nadal prędzej kręciło by go do tropikalnych części Afryki lub Ameryki Południowej. Tak. Patrząc po reszcie ekipy, omotał ich mniej morderczym wzrokiem, ale nadal szyderczym i kpiącym.
- Wesoła z nas ekipka, nie ma co. - Prychnął mając bezczelny uśmieszek. Rozłożył się wygodniej odwracając na chwilę wzrok. Na chwilę jedynie jego mina spoważniała, a myśli były takie: Ciekawe tylko, k...wa, jak my mamy się za to zabrać. Jak dostaniemy chociaż j...ne poszlaki to będzie zarąbiście. Zaraz jedynie wrócił jego szyderczy uśmiech i spojrzał na nich a jego źrenice były wyjątkowo, aż nazbyt małe. - Nie weźcie tego osobiście... Ale całkiem zabawne jak mamy iść. Jakaś nastolatka co pewnie jedna nogą w college'u stoi, dziwaka w masce z czaszką i majtkami na spodniach, oraz nader poważnego młodzieńca. Niewątpliwie się dogadamy... Na pewno.
Tu ku ich zapewne, uciesze, przymknął się patrząc przez okno. Widząc jak mały obraz jest coraz bliższy, zorientował się że już powoli rozpoczyna się lądowanie. Na powiadomienie przez robota odrzekł tylko
- Tak, tak, puszko. Możesz spadać.
Gdy wylądowali, niezwykle ociągał się z wyjściem. Wstał powoli, jakby za karę, dokładnie jak nastolatek gdy musi iść do tablicy. Przed wyjściem każdy dostał to samo co inni, a widok karabinu energetycznego był lekko przerażony czego nie okazał jedynie zwężając oczy a uśmieszek lekko przybladł. Tak, pamiętał jak kiedyś zlekceważył energetyczny pistolet i przez cholerny tydzień go bolało w tym miejscu, w dodatku miało jakieś dziwne, specyficzne pokrętło a Cliff wydedukował że najpewniej to jest coś związanego z ich siłą mocy, czy rodzajem strzału. Identyfikatory, a także jakiś głupi kawałek plastiku świadczący o działaniu z ramienia prawa, a tam jakieś Latverskie napisy których nie zrozumiałby za ślepego wała. Westchnął teatralnie, i rozejrzał się po wszystkim
- Wie ktoś jak tego się używa? - Tu pokazał karabin - I mógłby mi pokazać jak dobrze to chwycić? Nigdy nie używałem czegoś takiego.
Dobrze, co jak co, ale jak osoba która jest w wiecznej tułaczce może umieć strzelać? Podobnie jak z sztukami walk i tym podobne. Niestety, on musiał polegać tylko na jednej wyuczonej sztuce walki oraz własnej sile, często też wzroście. Takie uroki życia jako potwór. Zanim jakiś robot raczył poinformować ich co mają zrobić, zrobił typowo zluzowaną, jakby znudzoną pozę a sam zmrużył oczy rozglądając się. Miasto wyglądało strasznie... Średniowiecznie. Gdyby nie parę szczegółów byłby pewny że cofnął się w czasie. Taki dziwny urok Latverii widać.
Powrót do góry Go down
Taskmaster

Taskmaster


Liczba postów : 162
Data dołączenia : 21/10/2012

Doomsport Empty
PisanieTemat: Re: Doomsport   Doomsport Icon_minitime1Sob Cze 11, 2016 6:10 pm

Wszystko się działo bardzo szybko. Tony, dążący do rozmowy z Danem na temat ewentualnego najmu już kilka chwil później leciał samolotem Dooma w stronę jego rodzinnej, mlekiem i miodem płynącej krainy. Taskmaster był w gruncie rzeczy gotowy do drogi, jednakże Centrala uparła się, by przekazać mu dodatkowe zaopatrzenie. Gdy cała banda miała chwilę wytchnienia (jeszcze na lotnisku w Nowym Jorku), do najemnika podbiegła jakiś młody chłopak z rozbieganym wzrokiem. Wcisnął mu w ręce łuk, pełen strzał kołczan, oraz wyrzutnię sieci. A potem uciekł, zostawiając Tony'ego z nowym wyposażeniem. Centrala, zapytana o powody, dla których przekazała mu właśnie te typy broni, odpowiedziała tylko "Latveria to w dużej mierze lasy. Łuk jest cichy, a wyrzutnia sieci pozwoli ci wykazać się przed Doomem". Przyjął tą argumentację bez oporów.
Później miał okazję by napełnić swój brzuch w samolocie. Nie był zbytnio przekonany co do swoich współpasażerów, toteż w trakcie lotu rozmawiał głównie z Centralą przez wbudowany w maskę nadajnik. Jedzenie było dobre, więc bez wahania wspomniał o tym swojej odległej towarzyszce. Tuż potem usłyszał słowa znajomego kanibala, który czepiał się spójności całej ekipy.
-Dziwaka w masce z czaszką... w gruncie rzeczy, to tobie też przydałaby się maska- prychnął. -Mogłaby być nawet z worka po kartoflach, oszczędziłbyś ludziom wielu cierpień.
Potem było raczej spokojnie. Zamienił kilka słów z Centralą, redagując jej sytuację. Następnie zaczepił go robot-stewardessa i obwieścił, iż zaraz wylądują. Przygotował się do tego mentalnie i niezwłocznie opuścił pojazd. Przy wyjściu kolejny droid wcisnął mu w ręce karabin energetyczny. Nie była to zła maszynka, jednak przeczucie Taskmastera mówiło mu wyraźnie, że nie był to jego preferowany rodzaj broni. Zatknął karabinek w jedno z wolnych miejsce na plecach i wyraźnie odczuł, że jest od stóp do głów obwieszony bronią.
Robot dokleił mu jeszcze plakietkę zapisaną Latveriańskim, przypominającym cyrylicę pismem. Najemnik nawet nie kłopotał się z odczytywaniem jej.
Usłyszał lamenty chłopaka, który najwyraźniej nie strzelał jeszcze z żadnej broni palnej. Broń energetyczna była bowiem projektowana tak, by zmaksymalizować przystępność chwytu nawet dla największego paralityka.
Tony westchnął. Niby nie polubił tego kolesia, ale był nauczycielem. A wspieranie swoich podopiecznych to to, co robi nauczyciel. Prawda?
-Patrz tu!- powiedział zdecydowanym tonem i chwycił w ręce swój karabin. -Jedna ręka na kolbie, drugą trzymasz za uchwyt. Jeden palec masz na spuście- zaczął rytmicznie uderzać palcami po kolbie.
-Jak naciśniesz spust, karabin wystrzeli. Nie wiem, na ile strzałów starcza bateria tego modelu, ale jak się wyczerpie, to broń zacznie się przegrzewać i dymić. Zauważysz- uśmiechnął się, po czym podszedł do towarzysza i odebrał mu jego karabin. Potem dobrotliwie pomógł mu dobrze osadzić broń na ramionach.
-Swoją drogą, to wyglądasz mi na gościa od bijatyki, nie od strzelania. Możliwe, że nawet nie skorzystasz z tej pukawki- dodał odsuwając się od rozmówcy. Potem przeciągnął się i zaczerpnął trochę przesyconego jodem, bałkańskiego powietrza. Wyczuł w nim pewien swąd spalin, nie był on jednak zbyt mocny. Przez moment Tony czuł się jak w parku narodowym. Tyle, że ów park był w istocie środkiem w miarę cywilizowanego państwa!
Powrót do góry Go down
Liam de Avis

Liam de Avis


Liczba postów : 13
Data dołączenia : 14/05/2016

Doomsport Empty
PisanieTemat: Re: Doomsport   Doomsport Icon_minitime1Nie Cze 12, 2016 1:08 pm

Lot samolotem z zupełnie obcymi ludźmi to nie jest coś co Liam chciał przeżyć. Jednak skoro mają być w jednej organizacji to potrzeba się zapoznać, a nic nie łączy zupełnie obcych osób jak wspólna misja na drugim kontynencie. W samolocie Liam przypatrywał się widokom za oknem, nie odzywał się ani słowem. Zjadł tylko skromny posiłek, który w jego opinii był bardzo dobry. Zastanawiał się w jaki sposób mieszkańcy Latverii tak nagle znikali. Na wzmiankę o swojej osobie przez Gianta lekko się uśmiechnął. Wreszcie po długim locie samolot dotarł do celu. Chłopak wyszedł z pojazdu pierwszy, miał dość siedzenia w miejscu, chciał jak najszybciej rozprostować kości i zaczerpnąć świeżego powietrza.
Ledwo wyszedł z samolotu, a już jeden z robotów podszedł do niego i wręczył mu karabin. - Nie będę tego potrzebował. - chciał oddać broń z powrotem, lecz robot już odszedł. Zobaczył, że reszta drużyny również otrzymała broń. - Chce ktoś drugi karabin? Oddam za darmo. - Zwrócił się do ekipy. Rozejrzał się po mieście i faktycznie nie było zbytnio rozbudowane tak jak Nowy Jork, lecz i to ma swoje plusy.
Powrót do góry Go down
Sin

Sin


Liczba postów : 130
Data dołączenia : 02/03/2015

Doomsport Empty
PisanieTemat: Re: Doomsport   Doomsport Icon_minitime1Wto Cze 14, 2016 2:26 pm

Sin podziwiała widok za oknem. Nie jadła dużo, lepiej nie biegać ani nie przemieszczać się z pełnym żołądkiem. To mocno szkodziło na zdrowie i wszelakie problemy z układem trawiennym nie były jej teraz na rękę. O ciekawym zestawieniu ich kompanii, które padło z ust kanibala drgnęła jej brew, a na usta wkradł się uśmieszek. Widocznie nic o niej nie wiedział. To było jej bardzo na rękę.
Nie wtrącała się w bezowocne spory, póki nie znaleźli się na ziemi. Broń przyjęła sprawnie, ale Taskmaster wyprzedził ją w uczeniu dzikusa jak obsługiwać się tą bronią. Sin przeszkolenie miała już za sobą, ale nie cierpiała jeszcze na demencję starczą, co ułatwiło jej zadanie.
- Ja mogę wziąć.- nie czekając, aż mężczyzna się rozmyśli zabrała mu jego karabin. Dzięki temu ona dłużej będzie mogła sobie pożyć. A tamten... cóż, niech radzi sobie sam jak wzgardził takim rodzajem broni. A Sin darowanemu koniowi w zęby nie zaglądała, szczególnie, że taka broń była trochę lepsza niż pistolet ukryty w torebce.
Na wygląd tej... nie oszukujmy się, wiochy zabitej dechami wewnętrznie się zdziwiła. A potem przypomniała, że przecież jako dyktator i ciemiężca Doom może ciągnąć od ludu ile tylko ten sobie życzy.
- Wygląda tu jak w kiepskim horrorze z wampirami w roli głównej. Może spotkamy wyliniały zadek Vlada, hym?- uśmiechnęła się do swoich kompanów czekając na jakiś transport.
Powrót do góry Go down
Loki
Administrator
Loki


Liczba postów : 4172
Data dołączenia : 23/05/2012

Doomsport Empty
PisanieTemat: Re: Doomsport   Doomsport Icon_minitime1Sro Cze 15, 2016 6:34 pm

Transport czekał tuż przy lotnisku; jeden z pracujących na nim robotów prędko zgarnął grupkę, aby odprowadzić ją do dwóch ciemnych samochodów z odsłoniętymi dachami. W obu zajęte były miejsca kierowcy - rzecz jasna przez kolejne roboty. Dwa wolne siedzenia z tyłu oraz jedno z przodu - pomnożone przez dwa pojazdy - pozwalały zebranym na pewną dowolność w wyborze.
Silniki obu aut zostały odpalone dopiero w momencie, gdy wszyscy zajęli już mniej lub bardziej im odpowiadające miejsca. Samochody ruszyły jeden za drugim, w samym mieście poruszając się jeszcze dość powoli, choć - skoro należały do Dooma - zapewne pomimo dość starodawnego wyglądu były w stanie uzyskać sporą prędkość.
Nagle oba roboty się odezwały - jednocześnie i nadając dokładnie ten sam komunikat, więc musiały być ze sobą jakoś połączone. Poza tym one same lub pojazdy zdawały się posiadać wbudowane mikrofony i głośniki, dzięki którym członkowie drużyny mogli wyraźnie słyszeć wypowiedzi osób z drugiego auta.
-Niedługo opuścimy granice miasta i skierujemy się na południe. Problemy zdają się skupiać na terenach między Doomstadtem, Doomsburgiem i Doomwoodem. To gęsto zalesiony obszar- doniosły roboty.

***

Jeśli macie pytania do robotów - zadajcie je teraz. To również odpowiedni moment, abyście wymienili się uwagami między sobą, nim rozpocznie się właściwa akcja.
Powrót do góry Go down
https://theavengers.forumpolish.com
Gość
Gość




Doomsport Empty
PisanieTemat: Re: Doomsport   Doomsport Icon_minitime1Sro Cze 15, 2016 7:14 pm

Gdy zakapturzony mężczyzna potraktował go jak dziecko, miał mieszane uczucia. Aż zbyt bardzo miał chęci by teraz go przebić na wylot(A tak, umiał to zrobić) a z drugiej strony mimo wszystko był zadowolony że pokazał mu jak ma obsługiwać ten, jakby to Cliff nazwał, "szajs". Słysząc jego uwagę, przez chwilę uwiesił się na nim jednym ramieniem
- Aha, spoko... - Tu zaszedł za niego i mocno uderzył go otwartą dłonią w plecy, by w miarę możliwości Taskmaster poleciał do przodu na parę metrów. Uśmiechnął się drwiąco do niego i rzekł - Choć akurat o spuście wiem. Zależało mi na dobrym trzymaniu broni tylko.
Jak chodziło o bijatykę, mężczyzna jak najbardziej miał racje, a na jego uwagę zrobił tylko drwiący uśmiech. No tak, niewątpliwie Cliff raczej zajmował się bijatyką niżeli strzelectwem, ale nie polegał tylko na bezmyślnym waleniu pięściami. Często ciskał rurami, czasami motorami, kamulcami, a jak był większy to autami czy czasem nawet ciężarówkami. A, podmuchy też bywały przydatne, zwłaszcza jak idiota uskakiwał do tyłu.
          Gdy Liam widać nie chciał karabinu, spojrzał na niego typowo ignoranckim spojrzeniem jakiego można byłoby się spodziewać z nastolatkiem, który nawet nie zamierzał udawać że nie ma gdzieś nauczyciela. Ziewnął cicho, po czym odwrócił wzrok. Gdy weszli do samochodu, wszedł do tego który ustawiony był najbliżej - Ot, nie miał nawet między czym wybierać, jednakowe auta niczym z podręczników historii. Gdy się usadowił, raczej wygodnie i średnio kulturalnie(Po prostu jak nastolatek) patrząc na robota pomyślał Ten Doom do wszystkiego musi używać robotów...? Jak tak to jestem ciekaw bezrobocia w tej Latverii.... Z kolei na wiadomość gdzie się znajdują zrobił przysłowiowego facepalma i westchnął cicho
- W każdej tu nazwie musi być słowo "Doom"? Nawet j...ny Stalin czy Hitler nie wprowadzali tak silnego kultu jednostki.
    Bo tak, to był wyraźny objaw kultu jednostki, i szczerze - Mu to na prawdę wisiało, chyba że w takiej skrajności. Ogólnie w jego mniemaniu Latveria była dziwna, bo gdyby nie parę szczegółów to wygląda bardzo średniowiecznie, a także wszystkie nazwy muszą zaczynać się na "Doom". Westchnął cicho i spojrzał się w okno. Swoją drogą, usadowił się po lewo, Póki co nie patrzył na nikogo kto usadowił się obok, mając nadzieję nawet lekką że będą się na tyle bali że będą się cisnąć w tamtym. Nie oszukując się, smaka mu będą robić a tknąć mógł nie będzie! Po chwili spojrzał na robota i spytał się
- Droga ile zajmie tak mniej więcej? I dostaniemy jakąkolwiek wskazówkę gdzie mamy szukać? Byłoby miło.
     Ziewnął cicho z lekceważeniem i czekał na odpowiedź robota. Miał nadzieję że droga będzie krótka, choć raczej będzie bo Latveria była strasznie mała. I Cliff poza polowaniami rzadko bywał cierpliwy, bardzo rzadko. Im szybciej, tym lepiej, jak głosiła maksyma Cliffa, a raczej jak by brzmiała jakby takie duperele jak sentencje by go obchodziły.
// Mi to na prawdę obojętne kto się do Cliffa dosiądzie, by the way.
Powrót do góry Go down
Taskmaster

Taskmaster


Liczba postów : 162
Data dołączenia : 21/10/2012

Doomsport Empty
PisanieTemat: Re: Doomsport   Doomsport Icon_minitime1Sro Cze 15, 2016 9:07 pm

Taskmaster lekko uśmiechnął się, widząc coś na ślad wdzięczności na twarzy chłopaka, któremu pomógł poprawnie trzymać karabin. Ewidentnie nie miał on za wiele kontaktu z zaawansowaną bronią i niema co mu się dziwić, przecież był po prostu prymitywnym złoczyńcą. O tym ostatnim fakcie Taskmaster przekonał się dość boleśnie, gdy został "klepnięty" przez chłopaka w plecy. Sprawiło to, że najemnik zarył nogami w ziemi, odpowiednio ustawiając nogi - inaczej by zwyczajnie poleciał w tył. Potem wyszedł z powstałej szramy w trawiastym gruncie i splunął na ziemię.
-Zero wdzięczności- skwitował zachowanie towarzysza. I zanotował w myślach, by jego jednego nie wynosić z placu boju, gdy odniesie rany.
Potem po zgromadzonych przyjechały dwa spore, identyczne samochody, przypominające wytwory socjalistycznej połowy Niemiec, Polski, czy nawet ZSRR w czasach najgorszej dyktatury i zamordyzmu. Były jednak zadbane, a kierowcami były roboty, do których Tony zdążył się już przyzwyczaić. Doceniał decyzję Dooma o obstawieniu nimi wszystkich kluczowych zawodów w swoim otoczeniu - ludzcy słudzy byli podatni na "sugestie" i często zawodzili pracodawcę. A zabić ich za karę trochę głupio, nie to co zezłomowanie droida.
-Dobrze, że nie podjechali drezyną... -zaśmiał się, podchodząc do auta, którego nie wybrał jego niedawny rozmówca. Rozsiadł się wygodnie i z maksymalną towarzyskością na jaką mógł się zdobyć powitał towarzysza/szkę, gdy tylko zjawili się w samochodzie. Wysłuchał tekstu robota.
-Las. Dobrze, że wziąłem łuk- powiedział sam do siebie i pogładził najpierw znajdujący się na plecach prymitywny rodzaj broni, a potem wiszącą przy pasie wyrzutnię sieci. -I to cacuszko. Matko, obyśmy natrafili na dzikie zwierzęta- dodał raczej sam do siebie. Miał ochotę zapolować na coś, co nie było człowiekiem.
Powrót do góry Go down
Liam de Avis

Liam de Avis


Liczba postów : 13
Data dołączenia : 14/05/2016

Doomsport Empty
PisanieTemat: Re: Doomsport   Doomsport Icon_minitime1Sob Cze 18, 2016 7:53 am

Liam w pewnym sensie ucieszył się, że Sin zabrała tą broń, którą dostał od robota. Nie lubił używać "głośnych" rozwiązań, wszystko wolał robić po cichu, stąd wiedział, że karabin mu się nie przyda, a sam był w posiadaniu łuku.
Po chwili przyjechały samochody z robotami w środku... kto by się spodziewał? - Ciekawe czy Doom nie ma zaufania do ludzi, czy też uważa, że roboty zrobią wszystko lepiej? - Podszedł do pierwszego pojazdu, w którym już siedział Cliff. Jak na tak "zacofane" państwo samochód był w miarę nowoczesny. W miarę, w porównaniu do wyglądu tej części państwa, w której miał okazję przebywać.
Usiadł wygodnie na fotelu, i wsłuchiwał się w głos robotów. Uważnie słuchał wypowiedzi i starał się wszystko ze sobą połączyć i wysunąć jakąś hipotezę co może dziać się z mieszkańcami. Na nic konkretnego i w miarę sensownego nie mógł wpaść. Pozostawało mu czekać... i zadawać nurtujące go pytania. - Co znajduje się na tych terenach oprócz drzew? I kiedy pojawił się pierwszy problem?
Powrót do góry Go down
Sin

Sin


Liczba postów : 130
Data dołączenia : 02/03/2015

Doomsport Empty
PisanieTemat: Re: Doomsport   Doomsport Icon_minitime1Sob Cze 18, 2016 2:55 pm

Sin w większości ignorując towarzyszy usiadła z przodu. Nie miała ochoty na jakikolwiek bliższy kontakt z którymkolwiek, a towarzystwo robotów wydało jej się najbardziej sprzyjające. Z drugiej strony żałowała, że nie miała ze sobą żadnego "swojego" stroju, a bieganie w jeansach, oraz swetrze było doprawdy niewygodne. Niemniej, musiała się zadowolić tym czym miała.
Delikatnie sprawdziła oba karabiny czy nie mają w sobie aktualnie jakiś widocznych usterek. Nie uważała, żeby Doom chciał ją zabić, ale nie miała ochoty przekonać się, że ktoś spartaczył robotę. Niemniej, nic nie rzuciło jej się w oczy. Jednym uchem słuchała tego o co pytali jej "koledzy" z ekipy.
- Kogo konkretnie szukamy?- to wydało jej się najbardziej odpowiednie. Muszą wiedzieć czy szukać gościa w gajerku (co zważywszy na tutejsze warunki było mało prawdopodobne), czy może gromady zbłąkanych i zasmarkanych kurdupli (bliżej, bliżej), albo jakiejś wieśniaczki wyjętej rodem z średniowiecza (to było najbardziej sensowne co przyszło jej do głowy).
Powrót do góry Go down
Loki
Administrator
Loki


Liczba postów : 4172
Data dołączenia : 23/05/2012

Doomsport Empty
PisanieTemat: Re: Doomsport   Doomsport Icon_minitime1Sob Cze 18, 2016 5:31 pm

Pod takim nawałem pytań roboty odczekały chwilę, aby nie wcinać się pomiędzy wypowiedzi poszczególnych osób - i na wszystko zareagowały zbiorczo, znów mówiąc jednocześnie dokładnie to samo, a nawet w odpowiedniej kolejności... I najwyraźniej nie rozumiejąc tego, że pierwsze zadane pytanie było najprawdopodobniej retoryczne:
-Tak, większość nazw w naszym kraju zawiera w sobie człon "Doom". Dotarcie na miejsce zajmie nam poniżej godziny, jak długo nie wystąpią żadne nieprzewidziane wypadki. Poszukiwania rozpoczniecie w miejscu, w którym urwała się łączność z ekipą badającą zniknięcia. Tam was wysadzimy. Oprócz drzew na tych terenach znajdują się między innymi krzewy, trawy, charakterystyczna dla okolicy zwierzyna, a także roboty patrolujące obszary wokół miast. Pierwszy odnotowany problem pojawił się jedenaście dni temu. Szukacie czterdziestu ośmiu osób w wieku od czternastu do pięćdziesięciu dwóch lat, w tym czternastu kobiet i trzydziestu czterech mężczyzn, w tym dwudziestu dwóch mieszkańców Doomstadtu, siedemnastu Doomsburga i dziewięciu Doomwoodu, a także dziesięciu robotów typu Servo-guard. Czy macie inne pytania?- wyliczyły monotonnie.

***

Jeżeli dobrze pójdzie, to zaraz zrobimy przeskok do momentu dotarcia na miejsce; w takim wypadku w następnym mg wyprowadzę Was z tematu i zacznę w następnym.
Powrót do góry Go down
https://theavengers.forumpolish.com
Taskmaster

Taskmaster


Liczba postów : 162
Data dołączenia : 21/10/2012

Doomsport Empty
PisanieTemat: Re: Doomsport   Doomsport Icon_minitime1Sob Cze 18, 2016 6:05 pm

Tony wysłuchał słów robota, który wydawał się odpowiadać nie tylko na jego pytania, ale także innych osób, jadących w drugim z samochodów. Każde słowo analizował, starając się skonkretyzować warunki misji, na której był. Według twierdzeń maszyny chodziło nie tylko o pozbycie się porywacza, ale także o odnalezienie i uratowanie ludzi. Taskmaster lubił tego typu zadania. Pozwalały poczuć się przez chwilę jak prawdziwy bohater, tylko, że służący za pieniądze. Ale czy to problem? Przecież było kilku takich, chociażby dość niesławny w świecie Deadpool, którego to większość ludzi uznaje za nieco chaotycznego, ale zawsze, bohatera. Jeśli już mowa o najemniku z niewyparzoną gębą, to Centrala trochę o nim opowiadała. Podobno był jedną z niewielu osób, których ruchów nie dało się skopiować, ani wytworzyć na nie uników. Jego bezsensowne machanie bronią wykluczało jakikolwiek styl walki, a co najgorsze - było skuteczne. Tony modlił się, by nigdy nie napotkać Wade'a podczas którejś z misji. To mogłoby trwale zakończyć jego karierę.
-Pięćdziesiąt dwa lata? W waszym grajdołku to już chyba wiekowa starszyzna, hmmm?- zapytał robota ironicznym tonem i w ogóle nie liczył, by załapał, o co chodzi. Roboty nie potrafiły wyczuć żartu, podobnie zresztą jak niektórzy ludzie.
A jeśli chodzi o samą Latverię, to taką właśnie miała opinię na świecie, między innymi w oczach Centrali, której to zdania najemnik podważyć się nie odważył. Był to podobno kraj wielu niedoborów, którego największymi towarami eksportowymi była krzywica i rozwinięty syfilis. Kiedyś słyszała nawet dowcip, którego tekst brzmiał mniej więcej tak: "Wiecie, dlaczego w Latverii samochody kumpli Dooma mają przyciemniane szyby? Żeby nie było widać biedy dookoła".
Taskmaster wcale nie miał w samochodzie przyciemnianych szyb, a biedy też nie było widać. Być może dlatego, że wjechali właśnie do lasu? Tak czy inaczej, ów las najprawdopodobniej będzie miejscem starcia. Wymagało to przypomnienia sobie technik walki w trudnym terenie, które niewątpliwie znał. Jednakże bez możliwości uruchomienia pamięci mięśniowej, nijak nie mógł sobie przypomnieć. Teoria walki wyparowywała z niego za każdym razem, gdy doznawał amnezji. Całe szczęście, że praktyka zostawała!
Najemnik wygodnie rozłożył się na siedzeniu, poprawiając broń porozwieszaną w różnych miejscach stroju. Przede wszystkim będzie korzystać z miecza, tarczy, oraz łuku. Tą więc broń umieścił w miejscach, do których dostęp osiągnie w ułamku sekundy. Uśmiechnął się niecierpliwie, widząc, jak samochód powoli zwalnia...
Powrót do góry Go down
Gość
Gość




Doomsport Empty
PisanieTemat: Re: Doomsport   Doomsport Icon_minitime1Sob Cze 18, 2016 6:20 pm

- Rozumiem... Oryginalność przede wszystkim - Skinął głową. A widać Doom był w oryginalności mistrzem... Pierwszy raz współczuł ludziom, jak ci musieli mieszkać w miastach o tak tandetnych nazwach. - Nie ma co, z geografii miejscowej wszyscy muszą tu same A mieć.
Bo w Stanach nie było europejskiego modelu nauczania gdzie stopnie się odznaczało cyframi, więc nie powiedział że same "szóstki". Słysząc dalsze produkowanie się, ledwo samego siebie zmusił do słuchania. Dobrze, były przynajmniej jakieś podwaliny przyszłego działania, choć Cliff nie zamierzał sie bawić w szpiegostwo... Dobra, czasami musiał jak na kogoś polował, wiadomo, śledzenie i te sprawy. Drwiąco się uśmiechnął na odpowiedź robota do Liama, w sumie blaszak potraktował go jak kompletnego idiotę. A jak z tym jest, nie zamierzał wnikać ani trochę. W dodatku, Taskmaster lekko poprawił jego mniemanie o nim swoją ripostą, która nawet spowodowała lekki uśmiech na jego twarzy. Nie żeby go polubił, dalej o nim myślał jak o obiedzie za polem siłowym, no ale dla dobra wyższego jakim było parę fantów od Dooma umiał jakoś wytrzymać i ich nie pozabijać. A z tak małego grajdołka raczej zdążyłby uciec więc... Nie widząc jakiegoś sensownego powodu by obserwować tą jazdę przez las, który według niego byłby całkiem dobrym materiałem na produkcję ogromnej ilości papieru toaletowego, po chwili zwrócił się do Liama, który akurat się do niego dosiadł.
- Te, młody - Tu odczekał aż ten milczący, zapatrzony zapewne w szybę chłoptaś zwróci na niego wzrok lub powie chociaż "słucham", odrzekł - Obudź mnie jak będzie wysiadka albo będzie zapowiedź że niedługo wysiadamy.
Tu nie ważne czy Liam się zgodził, czy nie(A tylko spróbuje nie to zrobi mu dokładnie to samo co robił kujonom w college'u), pokręcił sie chwilę na swoim miejscu, po czym ułożył się w iście psi sposób układając się w kłębek. Zaśnięcie zajęło mu krótką chwilkę, a jak Liam go próbował budzić, lub roboty to zapewne dostały w papę/mechaniczny czerep(Niepotrzebne skreślić), a może i nie miał jakiejś szczególnej siły, to cios odczuty raczej będzie. Po chwili spał, o dziwo nawet dość cicho, mimo że po nim ktoś spodziewałby się że zapewne rozwali się na dwa miejsca i zacznie chrapać tak że wszyscy ogłuchną.
Powrót do góry Go down
Liam de Avis

Liam de Avis


Liczba postów : 13
Data dołączenia : 14/05/2016

Doomsport Empty
PisanieTemat: Re: Doomsport   Doomsport Icon_minitime1Nie Cze 19, 2016 7:41 pm

Uważnie słuchał odpowiedzi na pytania, lecz nie takiej się spodziewał. Najwidoczniej ten kraj to kompletna dzicz i nic więcej. I w takich warunkach przyszło mu pracować. Nie miał najmniejszej ochoty czekać, aż samochód dojedzie na miejsce. Wiedział, że sam dałby radę być na miejscu o wiele szybciej, ale... No właśnie, ale nie znał drogi, stąd spokojnie czekał, aż dojedzie na miejsce. Był przecież cierpliwym człowiekiem.
Siedział wpatrzony w widoki za oknem, bo w sumie to był ciekaw jak wygląda ta słynna Latveria - państwo potężnego doktora Dooma. Na słowa chłopaka odpowiedział krótkie - Co tam? - natomiast na dalszą część odparł - Wyluzuj gościu, przecież nie zostawilibyśmy cię tutaj. Ale spoko, dostaniesz swoją pobudkę.
Postanowił chwilowo zamknąć oczy. Okazało się, że ta "chwila" trwała dłużej niż sam zakładał, bo otworzył je już na miejscu, a pojazd już się nie przemieszcza. Spojrzał na bok i ujrzał śpiącego towarzysza, którego przecież miał obudzić. Szturchnął lekko śpiącego, a ten w raz uniósł rękę, do uderzenia, lecz Liam szybko zrobił unik. - Za wolno. - powiedział, z lekkim uśmiechem
Powrót do góry Go down
Sin

Sin


Liczba postów : 130
Data dołączenia : 02/03/2015

Doomsport Empty
PisanieTemat: Re: Doomsport   Doomsport Icon_minitime1Pon Cze 20, 2016 2:47 pm

Słuchając tego, jej brwi powędrowały w górę.
- Nie zdziwiłabym się, jakby te wszystkie Doomstady, Doomwiochy i inne Doomocosie jej mieszkańcom się myliły.- weź przekręć tylko jedną literkę, albo końcówkę wyrazu, a zaraz ktoś jedzie nie tam gdzie chciał. Ale w sumie Latveria po za wpadaniem od czasu do czasu paru superbohaterów, raczej nie cierpiała na zbyt wielki napływ turystów.
-Najwidoczniej porywacze nie próżnowali.- zastanawiało ją jednak czemu ktokolwiek miałby porywać roboty. Czy nie lepiej to rozwalić i zostawić w cholerę? A może po prostu przerabiali je na własne maszyny. W sumie, w tej biedocie to zawsze jakaś broń i części.
Spojrzała na jakże piękny krajobraz za oknem. Drzewa, robaki i inne leśne świństwa. Borze, jak ona nienawidziła tego typu uroków. Nie znosiła wsi, lasów, pól jezior. Bezpiecznie czuła się tylko i wyłącznie w brutalnej, betonowej dżungli. Tam każdy znał swoje miejsce i łatwo było można mu udowodnić, że się myli. A tu... Brr przypominały jej się wszystkie nie fajne horrory albo gry tego typu. Sin co prawda grając w nie, albo oglądając jak inni darli dupę na jakiś jumpscarach, zwykła się śmiać jednak teraz... przestawało być aż tak do śmiechu.
-"Nie ma tu nic straszniejszego niż ja. Może co najwyżej prawdziwa buźka Dooma."- pocieszyła się, i zerknęła na głośnik z którego poleciał suchar Taskmastera. Podziwiała szczerze tego gościa.
- Bo żarty z średniowiecznej Latverii zawsze są na topie.- przyznała mu rację, sama nie mogąc się doczekać, aż wejdą o te 1000 lat do tyłu.
Powrót do góry Go down
Loki
Administrator
Loki


Liczba postów : 4172
Data dołączenia : 23/05/2012

Doomsport Empty
PisanieTemat: Re: Doomsport   Doomsport Icon_minitime1Wto Cze 21, 2016 8:40 pm

Co tu dużo mówić - Taskmaster miał rację; roboty nie wykryły w jego słowach ironii, a nawet jeżeli, to tak czy siak udzieliły zupełnie poważnej odpowiedzi... Choć może "poważna" to w tym przypadku złe określenie. Po prostu "z góry zaprogramowana":
-W naszym pięknym kraju obywatele cieszą się wspaniałą opieką zdrowotną i żyją długie lata pod okiem naszego miłosiernego pana- wyjaśniły mianowicie, a że nie posiadały już żadnego innego materiału, na który mogłyby zareagować, to zaraz po tej wypowiedzi po prostu zamilkły na resztę trasy.

Wszyscy dostają z/t i założę następny temat, w którym krótko zacznę.
Powrót do góry Go down
https://theavengers.forumpolish.com
Gość
Gość




Doomsport Empty
PisanieTemat: Re: Doomsport   Doomsport Icon_minitime1Nie Lut 05, 2017 9:56 pm

"Czemu ja to robię? Czemu muszę pracować z szaleńcem i niezrównoważonym świrem?" - ta myśl dominowała w głowie Bryana. Nie uśmiechała mu się współpraca z dyktatorem - nie chodziło nawet o cele, bo przywykł do zabijania. Chodziło mu o obycie i styl Victora, mężczyzna był szorstki w obyciu i nie przejmował się niczym poza min samym. Była jednak druga strona medalu, a mianowicie pieniądze. Co prawda O'Donnel mógł sam określić stawkę swojego wynagrodzenia.

Teraz jednak był w miejscu, gdzie miał przygotować się do zadania, jakie miał wykonać. Nie martwił się o sobie, ani o swoją najbliższą przyszłość. Mógł zginąć - fakt - jednak nie było to dla niego nic nowego, wielokrotnie narażał życie w armii i nie raz zetkną się ze śmiercią twarzą w twarz. Miał robotę do wykonania i tylko to się teraz liczyło. Musiał zacisnąć zęby i ruszyć na spotkanie ze zleceniodawcą, którego nie darzył ani szacunkiem, ani sympatią - jednak płacił, co prawda na razie tylko za lot i transport jego sprzętu, ale jednak.

...

Stojąc na płycie terminu - było tu pusto i cicho, tyle mógł powiedzieć. Pomimo nowoczesnego wyglądy i świetnego stanu zabudowy temu miejscu czegoś brakowało. Czuł, że budynek to zwykła atrapa mająca pokazać potęgę kraju. W miejscu tym było cicho i pusto - nie, tu było zbyt cicho i zbyt pusto. Nie ostrzegł tu prawie żadnych podróżnych, jedynie personel lotniska. Twarze tych ludzi wyglądały niczym maski - wyuczone gesty, wymuszone uśmiechy i tylko nikły strach w ich oczach. To przypominało Bryanowi miejsca, o których czytał - Raj Komunistyczny. Jednak czego można było spodziewać się po człowieku nieznoszącym sprzeciwu i dążącym za wszelką cenę do postawienie na swoim?
"Olać to. Nie moja sprawa jak rządzi" - pomyślał kierując się po odbiór bagażu. Miał nadzieję, że skrzynia z jego wyposażeniem i uzbrojeniem dotarła cała na miejsce. Miał też nadzieję, że ktoś odbierze go z lotniska i zawiedzie do obiecanego wcześniej laboratorium. Nie miał zamiaru przebywać tu ani chwili dłużej, wolał zając się pracą, niż patrzeć na ludzi zachowujących się jak maszyny.
Powrót do góry Go down
Victor von Doom

Victor von Doom


Liczba postów : 324
Data dołączenia : 13/09/2013

Doomsport Empty
PisanieTemat: Re: Doomsport   Doomsport Icon_minitime1Nie Lut 05, 2017 10:42 pm

Jeden z robotów poszedł do Oliviera w celu przechwycenia go. Był to klasyczny Doombot wyglądający jak Dr. Doom. Podszedł powoli dostojnym krokiem do gościa. Towarzyszyły mu cały czas dwa roboty bojowe, które były jego gwardzistami.
-Witaj Panie O'Donell. Raczy pan udać się za mną do zamku. Tam będziesz mógł spocząć, bądź zacząć się przygotowywać do swojej misji. Jeśli odpowiednio będziesz się sprawował otrzymasz nawet kwaterę na stałe z wszelkimi udogodnieniami, oraz obywatelstwem. Jeszcze zobaczysz, że Latveria to piękny kraj i dobry. Niestety coś złego się dzieje ostatnimi czasy. Dr. Doom wyjaśni to gdy przybędzie reszta współpracowników. Nie będziemy tu sami Brayanie.
Dr. Doom poprowadził go do samochodu prowadzonego przez pilota automatycznego i pojechali wprost do zamku. Podróż nie trwała długo gdyż lotnisko nie było bardzo oddalone od pałacu Von Dooma. Wszystkiego strzegły mury obsadzone robotami-strażnikami.
-Gdzie chcesz się udać najpierw? Na spoczynek do odpowiedniej komnaty, do laboratorium, by przygotowywać już potrzebny ekwipunek do misji, czy może w inne miejsce? W zamku znajduje się naprawdę dużo interesujących miejsc.
Mówił chłodno i spokojnie.

[Zt do tematu, który wybierzesz]
Powrót do góry Go down
Victor von Doom

Victor von Doom


Liczba postów : 324
Data dołączenia : 13/09/2013

Doomsport Empty
PisanieTemat: Re: Doomsport   Doomsport Icon_minitime1Pią Lut 10, 2017 8:45 pm

Lot było dość męczący dla Dr. Dooma. Rozważanie nad tymi wszystkimi wydarzeniami z swojego życia było wyczerpujące. Siedział tylko i kontemplował nad swoim istnieniem. Cieszył się w sumie, że wylądował, bo będzie mógł już zapoznać swoich poddanych ze sobą i rozpocząć badania nad nowymi broniami za pomocą ich umiejętności. Lądowanie odbyło się bez żadnych problemów. Było szybkie i gładkie. Drzwi i się otworzyły, a następnie Dr. Doom wraz z Joan wyszli przez nie na zewnątrz. Pogoda dopisywała, ale i tak im się zbyt śpieszyło, by ją podziwiać.
-Panno Nilsen, już jesteśmy na miejscu. To jest Latveria. Kraj należący do mnie, Victora von Dooma. Udajmy się teraz do laboratorium. Musimy popracować nad kilkoma rzeczami. Będzie na nas już tam czekał inny gość. Mam nadzieję, że będziecie się dogadywać.
Następnie roboty zabrały ich do limuzyny i zawiozły prosto do zamku, a konkretnie laboratorium.

Z/T
Powrót do góry Go down
Sponsored content





Doomsport Empty
PisanieTemat: Re: Doomsport   Doomsport Icon_minitime1

Powrót do góry Go down
 
Doomsport
Powrót do góry 
Strona 1 z 1

Permissions in this forum:Nie możesz odpowiadać w tematach
Marvel Universe: The Avengers PBF :: Midgard :: Latveria :: Doomstadt-
Skocz do: