|
| Fort Tryon Park | |
|
+17Black Panther Melyonem Morningstar Black Cat Elethiel Ahura Peter Quill Baal Tommy Oliver Sigyn Human Torch King Snake Shy Lafia Sam Nomad Flash Thompson Loki 21 posters | |
Autor | Wiadomość |
---|
Loki Administrator
Liczba postów : 4172 Data dołączenia : 23/05/2012
| Temat: Fort Tryon Park Wto Lip 24, 2012 3:17 pm | |
| |
| | |
Autor | Wiadomość |
---|
Gość Gość
| Temat: Re: Fort Tryon Park Wto Lis 17, 2015 1:10 pm | |
| {- oczywiście, oczywiście, wszystko rozumiem, spokojnie, nie masz się o co srać!} - wykonał asekuracyjny ruch, zanim jeszcze zapalil papierosa. Co zrobi? Sa dwa wyjścia: albo nic nie zrobi, albo ledwo co opuściwszy teren tego spotkania, poleci lojalnie do swoich mocodawców i wszystko wyśpiewa. Opcja 1 bardziej prawdopodobna. Bo M-3 nie miał mocodawców. Top znaczy niby go zwerbowali do jakiejś organizacji,a le ta organizacja sama chyba nie wiedziała o co chodzi w niej, więc co wymagać. Także – M-3 był bezpiecznym gościem. A inna sprawa to on nie miał o tym wszystkim pojęcia. Póki co jednak teraz szedł, jarał szluga, trzymał się lekko z tyłu i wyglądał dziwnie. {- No… tylko że wiesz… ja tu nikogo nie znam… bo oni mnie ku&7wa nie lubia, nie wiem dlaczego. Więc postanowiłem mieć wy&&&bane. To moja strategia. Ale ta strategia nie zjednuje przyjaciół. Wiec ci nie znajdę więcej kolegów. Nie ma szans na to, po prostu. Nie lubią mnie bo mam brzydki ryj. Ksieciuniu.} |
| | | Elethiel
Liczba postów : 8 Data dołączenia : 24/01/2016
| Temat: Re: Fort Tryon Park Wto Lut 09, 2016 11:45 pm | |
| Szła przez park, panowała połowiczna ciemność, gdyż nocną uliczkę rozświetlały senne latarnie. Gdzieniegdzie w oddali przechodziła jakaś ciemna postać, była tam nawet mama z dzieckiem, ale ogólnie przebywała sama. Lekki wiatr poruszał czasem liśćmi. Jej delikatne kroki nie przerywały zbytnio panującej ciszy, nie licząc wytłumionych ryków miasta dochodzących z oddali, ale do tego jest się przyzwyczajonym na tyle, że nie zwraca się uwagi. Uwielbiała nocne spacery, uporządkowywała wtedy myśli, chociaż czasami złe wspomnienia zakłócały jej spokój - chociaż w sumie nie przejmowała się nimi tak mocno, gdyż mogła urodzić się biednym, afrykańskich dzieckiem, więc w sumie jej życie nie było takie złe. Głównym obiektem jej rozmyślań była przede wszystkim obecna sytuacja. W pewnym momencie zatrzymała się i usiadła na ławce. To miejsce wydawało jej się idealne. |
| | | Black Cat
Liczba postów : 410 Data dołączenia : 16/10/2012
| Temat: Re: Fort Tryon Park Pon Lut 15, 2016 2:16 pm | |
| Właściwie to... kiedy ja ostatnio coś obrabowałam? To pytanie bez przerwy walało się w głowie Felicii. Przecież to takie do niej niepodobne! Czyżby miała przestać z kradzieżą i zacząć normalne życie? Znaleźć sobie męża i gotować mu obiadki? Ha! No, dobry żart. Panna Hardy potrzebowała tylko czasu na obmyślenie jakiegoś planu, którego zapewne i tak nie będzie się trzymać. Plany i ustalenia są denne, nauczyła się żyć zasadą impulsu, który podpowiada jej co robić. Nie raz uratowało jej to tyłek, a przecież mogłaby teraz odsiadywać drugi rok więzienia za rozbój, niźli wylegiwać się na kanapie i popijać herbatę. Chwyciła za laptopa, którego kupiła niedawno, no i... zaczęła po prostu szukać. Szukać czegoś ciekawego, ładnego i co najważniejsze - cennego. Po krótkim poszukiwaniu natrafiła na manhattańskie muzeum o średniowiecznej tematyce. Cóż, Kocica nie była znawczynią historii, ale była na tyle sprytna, że wiedziała o wartości takich starych cudeniek. Teraz pozostało tylko zaczekać na wieczór... ... który wkrótce nadszedł. Felicia zawsze zwykła wyglądać olśniewająco, więc w oczekiwaniu na noc zdążyła już pięknie ułożyć swoje włosy, które wkrótce zmienią kolor na biały - nie zwlekała również z upiększeniem swej ładnej buźki kosmetykami. Niedługo później zabrała swój kostium i wsunęła go na swoje zgrabne ciało, zapinając go tak, by było jej nieco widać piersi. Typowy chwyt na jakiegoś ciekawskiego strażnika, któremu to bardzo przeszkadza, że Kotka sobie coś podwędzi! Czy komukolwiek to przeszkadzało? Nie! A grubi turyści mogą sobie znaleźć inne miejsce do zwiedzania. Poza tym... interesowały ją tylko błyskotki i cenne przedmioty, także jakieś kamienie ze starych kościołów ją nie interesowały. Ble, śmieci! W dodatku nie interesujące. Kocica była bardzo podekscytowana. Dawno nie czuła adrenaliny, a teraz jej trochę zazna. Może nawet kogoś znokautuje? Zabrała ze sobą ogromny, ciemny worek i przywiązała go do pleców tak, by nie przeszkadzał jej w przemieszczaniu się. I tak oto Black Cat wyskoczyła z okna swojego mieszkania, wskakując na jeden z budynków na przeciwko. Wzięła głęboki oddech, uśmiechając się. Brakowało jej tego. Poczucia tej wolności, nietykalności. Wkrótce wzięła rozbieg i wskoczyła na lampę, zakręciła się na niej i chwyciła dłoniami słup, wyskakując do góry. Po niedługim czasie znalazła się na tyle blisko muzeum, by zacząć obserwację terenu. Nie widziała nic specjalnego - tylko jakąś dziewczynę siedzącą na ławce i ludzi spacerujących nieco dalej. Idealnie. Wyskoczyła na jedno z drzew, wkrótce przemieszczając się z jednego na drugie - postanowiła wskoczyć na samą górę Fortu, kucając i przyczepiając się specjalnym hakiem do dachu, aby zerknąć przez okno i zobaczyć, co się kroi. Obserwowała uważnie, chciała sprawdzić czy za rogiem nie czai się jakiś strażnik, bo tego rzecz jasna nie chciała. Uważała również, aby nie zwrócić na siebie uwagi - choć w ciemnościach i w czarnym stroju na sobie było to raczej trudne dla typowych cywili. Po obserwowaniu przeniosła się również na kolejne okno, aby zacząć przeglądać tak każde z nich. Najpierw zajmie się Skarbcem. |
| | | Melyonem Morningstar
Liczba postów : 50 Data dołączenia : 14/02/2016
| Temat: Re: Fort Tryon Park Pon Lut 15, 2016 3:04 pm | |
| Siedząca na trawie Mel, obok której leżała szeroko otwarta spora brązowa torba, właśnie postawiła kilka ostatnich kresek w swoim szkicowniku i podniosła głowę do góry by spojrzeć na niebo. Dopiero w tej chwili zwróciła uwagę na to że było pełne gwiazd. Rozejrzała się dookoła po właściwie już pustym o tej porze parku wyciągając słuchawki z uszu. - Powinnam była wcześniej zwrócić uwagę, w końcu zmieniło się oświetlenie. - Skrzywiła usta i zmarszczyła brwi po czym podniosła się z ziemi otrzepując spodnie. Przyjaciel wynurzył się zza któregoś z pobliskich drzew a czarnowłosa schowała szkicownik do torby którą właśnie podnosiła. Ale przynajmniej skończyliśmy rysunek. Uśmiechnęła się szeroko w jego stronę. Z bocznej kieszonki wyciągnęła telefon by sprawdzić godzinę. - Zasiedzieliśmy się, tylko teraz którą linią do domu? - Powiedziała ruszając przed siebie. Możemy się tu jeszcze chwilę rozejrzeć, nie jesteś przecież zmęczona Musiała przyznać rację przyjacielowi zwolniła więc kroku i zaczęła podziwiać otaczający ją świat. Gdyby oświetlenie było lepsze zapewne usiadłaby i znowu zaczęła rysować. Jej wzrok jednak powędrował ponownie w górę. - Dlaczego tak rzadko patrzymy na niebo? - Zadała na głos pytanie skierowane właściwie do nikogo. Jej uwagę zwrócił dziwny szum drzewa, ześlizgnęła się więc swoim wzrokiem który po dłuższej chwili padł na budynek muzeum. Mocno wytężyła swój wzrok, wydawało się jej że na dachu znajduje się jakaś postać. Sprawdźmy to - Ale nie umiem się wspinać... - Urwała nieco nie pewna tego pomysłu. Na tyłach była drabinka pożarowa, możemy wejść tamtędy na dach. Uśmiechnęła się szeroko i puściła biegiem mając nadzieję znaleźć ową drabinkę w zapamiętanym przez siebie miejscu. |
| | | Loki Administrator
Liczba postów : 4172 Data dołączenia : 23/05/2012
| Temat: Re: Fort Tryon Park Pon Lut 15, 2016 11:09 pm | |
| Drabinka rzeczywiście znajdowała się w miejscu wspomnianym przez przyjaciela Melyonem - i nic dziwnego, bo w końcu wymagały tego podstawowe zasady bezpieczeństwa na wypadek pożaru. Co prawda prezentowała się niezbyt stabilnie, a stawianie kroków na jej stopniach lekko nią trzęsło, lecz przecież najważniejsze, że umożliwiała dostanie się na dach... ... Na nim zaś wciąż zaczepiony był hak Black Cat, która zdążyła przez ten czas przejrzeć całkiem sporo okien w tej części fortu. Ciężko byłoby jej przemieścić się dalej bez wcześniejszej zmiany położenia haku - to zaś oznaczało dla niej powrót na dach... Albo skorzystanie z jednego z tych okien, które były dla niej dostępne. Jak do tej pory złodziejka mogła się zorientować, że korytarzem, na który przed chwilą zerkała, przechadza się strażnik z latarką. Jeżeli robił obchód, to ze sporą dozą prawdopodobieństwa wystarczyło go przeczekać - bo przecież nie chodził chyba po całym tym wielkim budynku cały czas, prawda? Gorzej, jeśli takich strażników było paru w różnych punktach, ale nawet wówczas nie mogli przecież przebywać we wszystkich miejscach jednocześnie.
***
Krótka informacja: nie wymagam, abyście trzymały się jakiejś określonej kolejki, więc równie dobrze możecie pisać kiedy dacie radę lub między sobą ustalać kto pierwszy zamieści post. Pilnuję też tej zasady z regulaminu, która pozwala pominąć kogoś, kto nie odpisał przez trzy dni, choć mam wrażenie, że w Waszym wypadku nie będzie to żadnym problemem.
|
| | | Melyonem Morningstar
Liczba postów : 50 Data dołączenia : 14/02/2016
| Temat: Re: Fort Tryon Park Pon Lut 15, 2016 11:55 pm | |
| Chwilami miała wielką chęć wyściskać osobę która wymyśliła zasady bezpieczeństwa przeciwpożarowego, a raczej osobę która wymyśliła akty prawne ich dotyczące. Już wielokrotnie korzystała z tych instalacji w okolicznościach zgoła innych niż należało je użytkować, również i tym razem miało stać się to środkiem do zaspokojenia jej ciekawości. Kilka minut dokładnie studiowała drabinkę, unosząc wzrok w górę by móc dostrzec jej mocowania. Na pewno wszystko z nią w porządku. Jak się nie pospieszymy to nam ucieknie Ponaglił ją przyjaciel. Mel poprawiła torbę tak aby było wygodnie się z nią wspinać - Mam nadzieję że tego nie pożałuję. - Szepnęła cicho wzdychając i z duszą na ramieniu złapała za drabinkę i podciągnęła się aby na niej stanąć. Zamarła na chwilę mając nadzieję że dźwięki jakie wydawała przeklęta kupa żelastwa nie są zbyt głośne. Rozpoczęła proces pięcia się w górę po szczebelkach, starając się raczej spowodować jak najmniej hałasu niż dotrzeć jak najszybciej na dach. Szybciej, szybciej, szybciej Poganiał czarnowłosą. Jednak nadal silniejsza była w niej obawa że ktoś zwróci na nią uwagę. - Dopiero musiałabym się tłumaczyć... - Mruknęła cicho pod nosem. Oj przesadzasz i dramatyzujesz, jest późno a nikogo dookoła nie ma - W takim razie kto był na dachu? - Niezadowolona szeptem odpowiadała na argumenty zagłuszającego jej obawy towarzysza. |
| | | Black Cat
Liczba postów : 410 Data dołączenia : 16/10/2012
| Temat: Re: Fort Tryon Park Wto Lut 16, 2016 12:23 am | |
| Idealnie. Kocica przejrzała już sporo okień i już po tym mogła stwierdzić, że właściciele tego muzeum powinni zainwestować w lepszą ochronę. Powracając do swojego haku zerknęła na okno, nad którym go przyczepiła. Hmmm. Wypadałoby chyba tam teraz wejść, co? Oczywiście bez niepotrzebnego hałasu. Felicia sięgnęła po urządzenie zakłócające fale, czyli po prostu wykrywające i wyłączające alarm, jeśli taki wyczuje. Uśmiechnęła się uroczo do swojego odbicia w szybie, przyczepiając gadżet do szyby i włączając go jednym z przycisków. Czas działania nadszedł, a ona czuła się lepiej jak nigdy. Wsunęła swoje ostre pazury w szybę, niemal natychmiast ją przebijając - zaczęła przesuwać dłonią, tworząc okrąg i wkrótce wypychając niewielki kawałek szkła z koła. Jeśli znajduje się tam jakaś klamka, to oczywiście wsadzi tam swoją niewielką rękę i za nią chwyci, próbując otworzyć. Jeśli nie - powiększy dziurę w szybie pazurem i delikatnie wyjmie szkło, wypychając je na zewnątrz; spadłoby wtedy na ziemię, gdzie jest trawa, więc zamortozowałoby upadek i dźwięk nie dobiegłby do uszu patrolujących strażników. Później Felicia ma zamiar wskoczyć do środka, ówcześnie zabierając hak i przypinając się do sufitu tak, by mogła spokojnie skontrolować sytuację od środka... I co najważniejsze - namierzyć Skarbiec, którego błyskotek tak bardzo pragnęła. A chciała ich bardzo! W sumie nic dziwnego, Black Cat od zawsze była znana ze swojej słabości do cennych przedmiotów. Poprawiła swoje białe włosy i zaczęła się rozglądać, upewniając się, że jest dobrze przypięta i zaraz nie spadnie. A nawet jeśli, to przecież na cztery łapy! Miała nadzieję, że wszystko pójdzie zgodnie z planem. W końcu nikt nie chciałby wywołać tutaj niepotrzebnego zamieszania. A na pewno żaden z miłych panów robiących obchód nie chciałby skończyć w objęciach Panny Hardy... choć to raczej kwestia sporna. Na pewno zemdleli by z powodu jej nieziemskiego uroku, a nie nokautu. Przecież to oczywista oczywistość! Następnym razem obrabuję po prostu jubilera... - pomyślała Black Cat, czujnym wzrokiem obserwując tutejsze dzieła sztuki; różnorakie figurki, freski, obrazy. Aż jej się serce krajało, że nie mogła ich wszystkich wziąć. Są tutaj tylko dla oczu turystów! Ach, na szczęście miała swój mały plan i miała nadzieję, że wypali. Powinien. Jeśli nie, to chyba będzie się za to karcić do końca życia. Obejrzała się na prawo i lewo, wolno przesuwając się na suficie i wychylając się w różne strony, aby upewnić się co do otoczenia. |
| | | Loki Administrator
Liczba postów : 4172 Data dołączenia : 23/05/2012
| Temat: Re: Fort Tryon Park Sro Lut 17, 2016 1:06 am | |
| Jako że Melyonem wspinała się dość powoli, udało jej się ograniczyć chybotanie drabinki do minimum - a i wydawane przez nią dźwięki nie były raczej na tyle głośne, aby miały zwrócić czyjąś uwagę... No, a przynajmniej nie kogoś przebywającego w środku, oddzielonego od niej grubym murem. Kwestia bycia zauważoną przez ostatnie spacerujące po parku osoby stanowiła już trochę większy problem, ale w gruncie rzeczy brak jaskrawych kolorów w stroju dziewczyny oraz słabe oświetlenie w okolicy powinny załatwić sprawę. Z drugiej strony narzucone przez Melyonem tempo doprowadziło do tego, że dotarła na dach akurat na czas, aby dojrzeć uciekający z niego po drugiej stronie hak. Tak; Black Cat zdążyła już "otworzyć" sobie okno - poprzez wycięcie w nim fragmentu szyby - i wkraść się do środka. Siłą rzeczy złodziejka pozostawiła za sobą przejście - i choć Melyonem miałaby pewnie problem z przedostaniem się na jego poziom, aby również z niego skorzystać, to jednak nie byłoby to niemożliwe... Po prostu bardzo ryzykowne, gdyż musiałaby osunąć się niżej - po dość stromym w tym miejscu dachu - a potem stanąć na kolejnym, również pochyłym. Co zaś czekało na nią w środku?
Tym razem pozwolę sobie jeszcze pominąć Elethiel, bo i tak nie zaczęła swojej części akcji, a nie ma sensu, żeby Melyonem czekała. Black Cat konto porzuciła, więc pewnie będę tę postać trochę NPCował. Dla ułatwienia - zdjęcie budynku.
|
| | | Elethiel
Liczba postów : 8 Data dołączenia : 24/01/2016
| Temat: Re: Fort Tryon Park Sro Lut 17, 2016 2:14 pm | |
| Lampa zamigotała, a dziewczyna siedząca na ławce uznała, że już czas. Miejsce wyludniło się wystarczająco, żeby zacząć. To mogła być tylko chwila, ale wystarczająca, by mogła podejść pod wysokie mury fortu bez zbędnej uwagi. Drzwi były pewnie o tej porze zamknięte. Szła uliczką okrążającą zamek i zauważyła pewien słaby punkt - wysokie drzewa sięgają niemal pod dach. Trochę magii i może uda jej się przejść. W swojej torebce miała złożony ciemno-granatowy płaszcz z kapturem. Wyciągła go i z założyła kaptur, żeby jej twarz w razie czego nie została pokazana na kamerach. Wolałaby czarny, ale niestety nie było takich w sklepie. Rozejrzała się i wzmocniła nieco magicznie swoje ciało, żeby ułatwić wspinanie się po drzewie. Gdy znikła w liściach była chwilowo bezpieczna. Drzewo wznosiło się ponad jakiś mniejszy, w miarę płaski dach dlatego gdy znalazła się wystarczająco wysoko po prostu na niego zeskoczyła. Nie miała pojęcia jaki będzie tego efekt - czy ktoś ją usłyszy albo zobaczy. Wejście po drzewie i skok nie wymagały jakiś specjalnych umiejętności, a dzięki jej zaklęciu nic jej się nie stało. Będąc na dachu przykucła. Zobaczyła wewnętrzny dziedziniec, a wysoka wieża znajdowała się dokładnie po drugiej stronie fortu. Narazie była w miarę schowana, nie zauważyła żadnej ludzkiej aktywności. Mogła zacząć już fortyfikować zamek. Magiczna energia wpłynęła w mury i z tego powodu atmosfera w powietrzu zrobiła się dziwna, niezdrowa. Jej wpływ miał toksyczny efekt na to miejsce i można to było wyczuć w powietrzu. Będzie musiała dokładnie obejść zamek, żeby odbyć wszystkie rytuały, ale narazie do tego czasu skupiała się na umacnianiu swojej obecności w budynku i uwalnianiu dookoła swojej magicznej siły - strażnicy ulegną truciźnie i będzie miała nad nimi sugestywną władzę. |
| | | Melyonem Morningstar
Liczba postów : 50 Data dołączenia : 14/02/2016
| Temat: Re: Fort Tryon Park Sro Lut 17, 2016 3:24 pm | |
| Pierwsze kroki na dachu postawiła dosyć chybotliwie. Widząc znikający hak zmarszczyła brwi i wydęła usta. - Czyli dobrze widziałam. - Mówiłem, za wolno, ktokolwiek to był już nam uciekł, szuraj do środka. Melyonem tylko westchnęła poirytowana i powoli zaczęła się przesuwać w stronę okna. - To raczej ten moment kiedy należy zadzwonić po policję - Mruknęła dosyć niezadowolona. Damy radę wystarczy się chwycić tu i tu, a potem siup. Usiadła i powoli zaczęła się zsuwać po dachu modląc się by nie okazał się być śliski lub by któraś dachówka się nie osunęła. Głęboko zastanawiała się w co takiego się pakuje, jej rozważania jednak były utrudnione próbą nie spadnięcia na sam dół gdyż byłby to bardzo bolesny i prawdopodobnie śmiertelny upadek. - Muszę zacząć nosić ze sobą jakąś linę czy coś... - Urwała swoje ciche narzekania i mimo trudnej pozycji w jakiej się znajdowała, rozejrzała dookoła. Hmm, też mi się to nie podoba, ale szybciej do środka, w końcu kogoś gonimy Niebieskooka wzięła głęboki oddech chcąc pozbyć się dziwnego uczucia i wznowiła podróż w stronę okna. Mieszanka strachu, podekscytowania i to dziwne coś przyprawiało ją niemal o mdłości. Byle tylko nie spojrzeć w dół. Zaśmiał się jej przyjaciel. Jeśli czarnowłosa się nie poślizgnie to prawdopodobnie wskoczy przez rozbite okno do środka, jeśli jednak dach okaże się być wredny to spojrzy w dół i zastygnie w miejscu, trochę jak kot nie mogący zejść z drzewa na które wlazł. |
| | | Loki Administrator
Liczba postów : 4172 Data dołączenia : 23/05/2012
| Temat: Re: Fort Tryon Park Sro Lut 17, 2016 4:15 pm | |
| Ciemny płaszcz rzeczywiście ułatwiał Elethiel maskowanie się - choć za to na drzewie sprawił jej pewne kłopoty, zahaczając o gałązki, a niektóre nawet wyłamując. Ważne jednak, że udało jej się nie zaplątać na dobre i w końcu mogła zeskoczyć na dach... Co do najcichszych posunięć nie należało i teoretycznie mogło zwrócić czyjąś uwagę - na przykład gdyby ktoś znajdował się akurat w pomieszczeniu pod nią. Czy tak właśnie było? Niestety to dziewczyna mogła tylko zgadywać, lecz póki co nic nie wskazywało na to, aby została wykryta... ... W związku z czym mogła w końcu zacząć działać, przynajmniej w tej części budynku. Problem? Dalej dach robił się już niestety dość stromy, a chodzenie po nim - ryzykowne, w związku z czym istniała opcja, że Elethiel będzie musiała przedostać się jednak do środka.
W tym czasie natomiast Melyonem przemieszczała się już powoli po dachu w stronę okna. Poruszanie się na siedząco okazało się być chyba najbezpieczniejszym możliwym rozwiązaniem, nawet jeżeli nie było zbyt szybkie. Jej przyjaciel miał po części rację; ścigali kogoś, więc czas miał spore znaczenie... Ale z drugiej strony lepiej było stracić ślad, niż zlecieć ładnych parę metrów w dół. Dziewczyna już była przy oknie, praktycznie mogła się go chwycić - gdy kilka dachówek usunęło jej się spod stopy, która powędrowała wraz z nimi niżej. Może i nie było to poważne zagrożenie, ale mogło wytrącić z równowagi, a przede wszystkim mocno zestresować... A co więcej: całość dało się usłyszeć, bo dachówki narobiły trochę hałasu. Ktoś znajdujący się w pobliżu - na przykład Elethiel - mógł więc zwrócić na to uwagę... Albo przebywający w pobliżu okna strażnik, gdyby akurat był taki pod ręką. Lub ten ktoś, kogo Melyonem śledziła... Niedobrze. Mimo wszystko najważniejsze było to, że nie spadła i tak czy siak mogła się jeszcze przedostać przez wycięte przez Black Cat przejście do środka. Akurat mniej więcej w tym momencie jej przyjaciel zaczął wyczuwać, że dzieje się coś dziwnego, choć ciężko byłoby mu stwierdzić co dokładnie. Jakaś nietypowa energia... Negatywna. Trująca dla umysłu. Być może byłby w stanie przynajmniej częściowo chronić swoją towarzyszkę?
|
| | | Melyonem Morningstar
Liczba postów : 50 Data dołączenia : 14/02/2016
| Temat: Re: Fort Tryon Park Sro Lut 17, 2016 8:38 pm | |
| Najpierw czując a potem słysząc jak dachówki osuwają się spod jej stóp zamarła mocniej łapiąc się stałych elementów dachu. To spowodowało również że zerknęła w dół, to był ogromny błąd, poczuła jak przebiega ją elektryzujący zimny dreszcz który, czuła że zaciska mocniej ręce na elementach których się schwyciła. Wzięła kolejny głęboki oddech i uniosła z powrotem wzrok po czym przeniosła go na okno. - Nie mam innej drogi... Szepnęła mocno roztrzęsionym głosem i przesunęła się jeszcze kilka centymetrów w stronę okna. Wciąż nie opuszczało jej to dziwne uczucie. Wejdź do środka, nie przejmuj się tym ja się tym zajmę Mel. Najpierw zmieniła punkt chwytu tak aby w miarę możliwości złapać się okna. W tej chwili nie do końca obchodziło ją czy ktoś ją usłyszy, pragnęła jedynie jak najszybciej znaleźć się na stabilnym nie osuwającym się gruncie. Jeśli udało się jej złapać okna to również przekłada kolejną rękę tak aby się złapać po czym wybija się, prawdopodobniej strącając jeszcze kilka dachówek, i wciąga do środka. Jeśli jednak nie to tkwi tam tak rozglądając się za dalszą drogą do środka. |
| | | Black Cat
Liczba postów : 410 Data dołączenia : 16/10/2012
| Temat: Re: Fort Tryon Park Czw Lut 18, 2016 1:32 pm | |
| Kocica, po uważnej obserwacji środka budynku zauważyła, że nikogo poza nią tutaj nie ma. Świetnie. Teraz mogła przystąpić do działania. Zastukała ostrymi pazurami po suficie, obracając się kilka razy na haku jak na karuzeli - dla czystej zabawy. Była po prostu szczęśliwa jak dziecko z tego, że wszystko póki co się udaje. Sądziła, że muzeum z takimi cudeńkami będzie bardziej chronione... cóż, zawiodła się. Nie, żeby jej to jakoś specjalnie przeszkadzało. Ba, była zadowolona! Ale trzeba było zacząć rozpocząć działanie. Przyszła tutaj nie aby poskakać sobie między regałami, a żeby zwinąć jakieś błyszczące, a co najważniejsze cenne rzeczy. Musiała też uważać na alarmy, których pewnie było tutaj pełno. Na szczęście miała w worku swoje małe cudeńka wykrywające takie nieprzyjemne, dzwoniące urządzenia. Wkrótce w głowie zaczęły pałać jej się równe myśli... Jakby sugestie? Brr. Cholernie dziwnie się poczuła... Cholera, FELICIA, weź się w garść! Zaczęła to ignorować i po niedługim czasie w głowie pałętała się tylko jedna myśl - ŁUP. Łup, którego tak bardzo pragnęła. Jednak zaraz po tym usłyszała hałas, jaki sprawiała drabina. Czyżby ktoś ją śledził? Superbohater? Nie... superbohater nie wspinałby się po drabinie. Jakiś złodziejaszek? O nie, nie, nie! Łup należał do Felicii i nie da go sobie odebrać. Od razu skierowała swe oczęta na okno, przez które zobaczyła wchodzącą czarnowłosą dziewczynę. Warknęła, odpinając się szybko z haku i spróbować rzucić się na nią tak, by ją powalić. Zapewne udana akcja, jako, że Melyonem jest jedynie cywilem i nie ma nadprzyrodzonej szybkości, refleksu czy siły. Jeśli wszystko się uda, to Panna Hardy przystawi dziewczynie pazury do twarzy, wgapiając się na nią ze wzrokiem drapieżnika. - Czego tutaj szukasz? Mów! - wykrzyknęła wręcz, przyciskając pazury do jej policzka - Śledziłaś mnie? - zapytała, nadal będąc zaniepokojona uczuciem, że coś wisi w powietrzu. Denerwowało ją to, jednak póki co była skupiona na Melyonem. Nosz... gdyby nie ta dziewuszka, to już dawno byłaby w drodze do domu ze swoimi cudeńkami. A tak to jeszcze musi się z nią uporać. Miała nadzieję tylko, że szybko jej się pozbędzie. Choć... miała też pewną ochotę na walkę. Lecz czym jest walka, jeśli ma się pewność o wygranej? |
| | | Elethiel
Liczba postów : 8 Data dołączenia : 24/01/2016
| Temat: Re: Fort Tryon Park Pią Lut 19, 2016 5:36 pm | |
| Wiedząc, iż będzie musiała dokładnie przejść dookoła całego zamku, chciała zejść na niższy mur ogradzający fort i bezpiecznie z niego zeskoczyć, ale pomyślała o różnych alarmach i kamerach. Najlepiej byłoby wywabić tutaj strażnika, dlatego wpadła na świetny plan zrobienia hałasu. Postanowiła.. zacząć mocno pukać w dach, a dudniące echo rozeszło się po forcie i zmąciło wszechobecną ciszę. Nie miała pojęcia jak skończy się ta operacja. Fort był położony w świetnym miejscu, dlatego pragnęła, żeby wszystko udało się bez mniejszych trudności - inaczej będzie musiała uciekać i zająć jakiś mniej satysfakcjonujące miejsce. |
| | | Loki Administrator
Liczba postów : 4172 Data dołączenia : 23/05/2012
| Temat: Re: Fort Tryon Park Pią Lut 19, 2016 7:43 pm | |
| Ostatecznie Melyonem udało się wejść do środka - choć przy okazji rzeczywiście strąciła jeszcze parę dachówek, na szczęście w mniejszej ilości, aniżeli w pierwszym momencie, więc tym razem narobiły mniejszego hałasu. Zaraz po przekroczeniu dziury w szybie znalazła się po drugiej stronie, na korytarzu, który początkowo mógł jej się wydać pusty i stosunkowo bezpieczny... ... Przynajmniej do czasu, gdy wylądowała na niej Black Cat. I zagroziła jej pazurami ze swoich rękawic. I krzyknęła - tym samym potencjalnie zwracając właśnie na nie czyjąś uwagę, bo akurat wszelkie odgłosy pięknie niosły się po długim, pozbawionym większych mebli korytarzu. Zresztą... Nie tylko te odgłosy, bo stukanie wywoływane przez Elethiel również - co Black Cat i Melyonem dość łatwo mogły dosłyszeć. Teoretycznie dźwięk ten mógłby odwrócić od nich uwagę strażnika bądź też strażników. W praktyce krzyk miał chyba jednak wyższy priorytet od czegoś, co równie dobrze powodowane być mogło przez ruch gałęzi na wietrze. Na odgłos kroków nie trzeba było długo czekać. Padały w krótkich odstępach czasu, wskazując na szybki chód, lecz raczej nie bieg - jeszcze nie. Kilkanaście metrów dalej znajdował się zakręt pod kątem prostym i to właśnie tam pojawiło się wreszcie światło, ruchome, więc najprawdopodobniej pochodzące z latarki. Czasu na ucieczkę lub schowanie się było mało.
|
| | | Melyonem Morningstar
Liczba postów : 50 Data dołączenia : 14/02/2016
| Temat: Re: Fort Tryon Park Wto Lut 23, 2016 12:54 am | |
| Uczucie stabilności pod nogami przyprawiło czarnowłosą o chwilowy przypływ ulgi gdyż sekundy później leżała na ziemi. Już samo powalenie przyprawiło ją o niemały szok, aż musiała zdusić rodzący się w jej gardle okrzyk zaskoczenia. Gdy zobaczyła pazury przy swojej twarzy to jakby wcisnęła się mocniej w podłogę próbując coś z siebie wydusić. Znowu wpakowała się w bardzo trudną sytuację. Krzyk białowłosej spowodował że cokolwiek co chciała z siebie wydusić uwięzło w jej gardle. Patrzyła tylko na trzymającą ją Cat szeroko otwartymi oczyma. - Jaa... Coś jednak opuściło jej zaciśnięte strachem gardło. Wiedziała że jest kiepsko, chodź było lepiej niż na dachu. Słysząc kroki na korytarzu jedynie spojrzała w ich stronę po czym przeniosła wzrok na powrót na białowłosą. |
| | | Loki Administrator
Liczba postów : 4172 Data dołączenia : 23/05/2012
| Temat: Re: Fort Tryon Park Sob Lut 27, 2016 12:43 am | |
| Siłą rzeczy leżąc pod Black Cat Melyonem nie mogła w żaden sposób zareagować na zbliżającego się - najpewniej - strażnika, złodziejka z kolei zastygła w bezruchu i wyglądało na to, że również nie miała zamiaru niczego zrobić. Sparaliżowało ją zaskoczenie? Być może, choć można by pomyśleć, że ktoś z jej doświadczeniem będzie jednak lepiej przygotowany na możliwość nakrycia. Światło przesunęło się, a jego źródło na moment oślepiło obie obecne; tak, to musiała być latarka, w dodatku wyjątkowo silna i o dość szerokim strumieniu. Blask w ciągu kilku sekund dotarł do Melyonem i Black Cat, zdradzając nadciągającej szybko osobie ich położenie. -Nie ruszać się!- padło polecenie, zresztą rzucone zdecydowanie przez mężczyznę... Tak, strażnika, teraz było to już pewne. Charakterystyczny mundur, kabura na pistolet, wszystko się zgadzało. Delikwent już po drodze sięgnął zresztą po broń, choć jeszcze nie wymierzył z niej w kobiety, a w podłogę; najwyraźniej dawał im szansę na załatwienie sprawy "po dobroci".
|
| | | Melyonem Morningstar
Liczba postów : 50 Data dołączenia : 14/02/2016
| Temat: Re: Fort Tryon Park Pon Lut 29, 2016 9:41 am | |
| Oślepiające światło spowodowało że Mel zmrużyła swoje błękitne oczy. Miała ochotę krzyczeć, przeklinała w myślach, zarówno samą siebie jak i przyjaciela, którego oczywiście nigdzie w pobliżu nie mogła dostrzec. Wzięła głęboki, rozedrgany oddech. Z nie małym zaskoczeniem poczuła jak więżąca ją napastniczka zastygła. Może teraz udałoby mi się ją zrzucić ? Przemknęło jej przez myśl. Słysząc jednak zdecydowany głos strażnika i mogąc dostrzec jego uzbrojenie postanowiła nie podejmować żadnej akcji, liczyła na to że albo białowłosa nagle ją puści i zacznie uciekać albo strażnik wezwie policję. W obu przypadkach, konieczność dogadania się to ze strażnikiem, czy to z policją przedstawiała się o wiele bardziej optymistycznie niż konieczność dogadania się z... - No właśnie, kim? Usłyszała palące ją pytanie, to chyba właśnie dla odpowiedzi na nie tutaj w ogóle wlazła. Nagle jednak wzrok dziewczyny zaczął błądzić po tej części korytarza którą mogła dostrzec z tej perspektywy, chciała odnaleźć przyjaciela. Jej galopujące myśli nagle stały się niemal absurdalne, miała nadzieję że upadek nie połamał żadnych ołówków, lub co gorsza nie spowodował że butelka zaczęła przeciekać. Jej biedny szkicownik. Skup się dziewczyno, skup się, to nie jest najważniejsze Postarała się przywołać swoje myśli do porządku, chodź miała ochotę się roześmiać ze swojej głupoty. Uznała że najlepiej w tej sytuacji będzie wyglądać jak nieco zbyt ciekawska ofiara, zawsze może spróbować wcisnąć strażnikowi kit że zemdlała w łazience przed zamknięciem, czy coś. Miała wrażenie że nie uwierzyłby że z czystej ciekawości wlazła za tą dziwną białowłosą na dach i przez okno do środka. |
| | | Loki Administrator
Liczba postów : 4172 Data dołączenia : 23/05/2012
| Temat: Re: Fort Tryon Park Sro Mar 02, 2016 5:47 pm | |
| Trudno powiedzieć co kierowało Elethiel - być może nie była jednak gotowa na taką akcję i po prostu się przestraszyła? - ale grunt, że czarownica wycofała się z dachu i oddaliła od budynku, ciemną peleryną przyciągając spojrzenia niedobitków przebywających w okolicy. Tym samym jedna osoba opuściła scenę - niczego nie osiągając, ale i nie ściągając na siebie kłopotów. W środku natomiast Melyonem i Felicia nie mogły o sobie powiedzieć tego samego. Strażnik zdążył już dobrze się im przyjrzeć i praktycznie nie było takiej opcji, aby nie rozpoznał słynnej złodziejki - co potwierdziło się bardzo szybko, gdyż skierował na nią broń, chwilowo odpuszczając Melyonem, która i tak była zablokowana przez drugą kobietę. Strażnik dotknął swojego komunikatora i odezwał się ponownie, zapewne dając znać kolegom po fachu: -Mam tu na celowniku Black Cat z koleżanką. Sprowadźcie policję- czyli wyglądało na to, że jednak nie zapominał o obecności Melyonem, na którą nawet krótko zerknął, nim znów skupił się na pannie Hardy. To chyba mógł być dobry moment, aby zacząć go przekonywać, że to wcale nie tak, jak się wydaje.
|
| | | Melyonem Morningstar
Liczba postów : 50 Data dołączenia : 14/02/2016
| Temat: Re: Fort Tryon Park Sro Mar 02, 2016 6:19 pm | |
| Słowa strażnika, mimo iż nie do końca prawdziwe, spowodowały że poczuła dziwną ulgę, no może nie do końca. Po raz kolejny będzie musiała się wytłumaczyć z głupoty którą popełniła, w sumie to nie była dla niej nowość, jednak tym razem może się okazać to trudniejsze, gdyż widocznie osoba która wzbudziła jej ciekawość była co najmniej złodziejem recydywistą. Pełna niepewności spojrzała na więżącą ją kobietę. - Spróbujmy się z tego wyłgać... Powiedział przyjaciel stając obok strażnika i podpierając brodę na ręku. Błękitnooka czuła jak jej gardło się zaciska, miała nadzieję że jej głos jej teraz nie zawiedzie, chodź w sumie jego rozedrganie i płaczliwy ton powinny zadziałać na jej korzyść. Słyszała dudnienie własnego serca gdy pełna niepewności zdecydowała się ponownie otworzyć usta. - Ja... Ja zna... znalazłam się tutaj przypadkiem Wydusiła z siebie płaczliwie na wydechu, panicznie patrząc to na Cat to na kierunek w którym stał strażnik. Niemal w tym samym momencie spróbowała również wydostać się z pod białowłosej poprzez silniejsze odepchnięcie się od ziemi nogą, ręką i tułowiem na bok, tak aby spróbować zrzucić ją na swoje lewo. |
| | | Loki Administrator
Liczba postów : 4172 Data dołączenia : 23/05/2012
| Temat: Re: Fort Tryon Park Sro Mar 02, 2016 11:39 pm | |
| Ten gwałtowny ruch Melyonem sprawił, że strażnik natychmiast przesunął na moment broń, aby wycelować ją właśnie ku niej - lecz szybko zorientował się w czym rzecz i lufa znów wskazała na Black Cat, która teraz siłą rzeczy znajdowała się obok dziewczyny, niezadowolona i czujna. Kucała, wpatrując się w pistolet... I najpewniej coś kombinując. -Przypadkiem, tak? W zamkniętym od paru godzin muzeum?- zagadnął mężczyzna, a ton jego głosu wyraźnie wskazywał na to, że coś nie chciało mu się to w to wierzyć... Przynajmniej póki co. Strażnik w dalszym ciągu skupiał się przede wszystkim na złodziejce - i nic dziwnego, bo w końcu na przestrzeni lat wyrobiła sobie pewnego rodzaju sławę. Okno w dalszym ciągu stanowić mogło wyjście z sytuacji. Znajdowało się bardzo blisko i gdyby coś odciągnęło uwagę strażnika - albo najlepiej gdyby Black Cat zajęła go swoją skromną osobą - to być może Melyonem zdążyłaby wyjść przez nie na zewnątrz... Tyle że co dalej? Droga w dół daleka, w górę z kolei trudna.
|
| | | Black Cat
Liczba postów : 410 Data dołączenia : 16/10/2012
| Temat: Re: Fort Tryon Park Czw Mar 03, 2016 6:24 pm | |
| Wszystko działo się tak szybko. Przez Melyonem straciła najprostszą drogę, by obrabować to muzeum - czyli wejść, zabrać, wyjść. Niestety, musiała się znaleźć ta ciekawska dziewczyna, która sprowadziła na pannę Hardy ochroniarza. Cóż, nie z takich sytuacji już się wyplątywała. Można rzec, że miała na to wyrobiony schemat. Po części była to jej wina - w końcu krzyknęła, a że korytarze są ogromne i długie, to echo doszło do uch strażników. Na szczęście przypełzł tylko jednej. Wspaniale. Czyli będzie trzeba się trochę pomęczyć. Zerknęła na czarnowłosą, która zaproponowała współpracę. Czemu by nie? W końcu wahał się tutaj los kolejnych bogactw ukrytych w mieszkaniu Felicii. Musiała zaryzykować. Mruknęła pod nosem, co raczej stanowiło pozytywny odzew. Choć z tymi kotami to nigdy nie wiadomo! Zastukała pazurami po podłodze, podnosząc się w jednej z chwili dziewczyny i opierając się o ścianę, która była obok. Oparła o nią burzę białych włosów, schodząc wolno do kucnięcia, zerkając swymi oczami przyozdobionymi mascarą na strażnika celującego do niej z broni. - Och, ale po co ta broń? Przecież nie robimy nic złego, prawda? - obróciła głowę w stronę Melyonem, puszczając jej oczko i ponownie wracając wzrokiem na ochroniarza. Sięgnęła dłonią do zamka stroju, wzdychając i rozpinając go, wolno, tak aby mógł nacieszyć się tym przez kilka chwil. - Od tych nerwów aż zrobiło mi się gorąco. A Tobie? - uśmiechnęła się do faceta, wbijając swoje pazury w ścianę i delikatnie ciągnąc je w dół, tworząc zapewne nieprzyjemny dźwięk przypominający pisk. Czekała, aż będzie na tyle nieczujny, by Felicia miała niemal pewność wygranej. W takim wypadku postanowi w trybie natychmiastowym odskoczyć od ściany i - wykorzystując technikę szybkich ruchów (czyli skakania ze ściany na ścianę w prędkim tempie), dobrnąć do strażnika i wytrącić mu broń, bądź też rzucić się na niego. Cokolwiek, co mogłoby go unieszkodliwić - chociażby kopniak z obcasa w głowę, nokaut. |
| | | Melyonem Morningstar
Liczba postów : 50 Data dołączenia : 14/02/2016
| Temat: Re: Fort Tryon Park Sob Mar 05, 2016 9:42 am | |
| Morningstar najpierw powoli przesunęła się pod przeciwległą do Cat ścianę a następnie powoli wstała. To prawda mogła wrócić na dach jednak miała wrażenie że nie był to najrozsądniejszy pomysł, chociażby dlatego że ma mało doświadczenia w chodzeniu po dachach i najprawdopodobniej skończyłoby się to koniecznością ściągnięcia jej z niego. Miała świadomość że wkrótce zjawi się policja którą kazał wezwać strażnik. Jednak nie podjęła żadnej konkretnej akcji, może jedynie przyjrzała się strażnikowi by stwierdzić czy ten nie ma może jakichś kluczy, to mogłoby jej pozwolić na wydostanie się inną drogą niż dach, chodź z drugiej strony do czasu aż wyjdzie zjawi się już policja. Czekała więc na to co zrobi białowłosa. Zawsze możemy po prostu pobiec do jakichś drzwi prowadzących na zewnątrz i zniszczyć zamek. Podsunął jej przyjaciel w tym samym czasie przedrzeźniając strażnika gestami. Mel uśmiechnęła się mimowolnie. Miała niejaki problem z podjęciem decyzji, jedyne wybory jakie się przed nią jawiły były złe albo gorsze, powrót na dach wybitnie kiepski, uciekać razem z Cat też problem, zaczekać na policję... w sumie ten ostatni nie był taki zły, mogła albo poprosić rodziców o pomoc w takiej sytuacji albo odegrać kompletnego szaleńca do czego miała całkiem nie najgorsze predyspozycje. Postanowiła jednak czekać na rozwój obecnej sytuacji. Czekając, oraz mając nadzieję że strażnik nie zauważy, wsunęła rękę do torebki, aby upewnić się że butelka z wodą którą tam miała pozostała szczelnie zamknięta po czym ją stamtąd wyciągnęła. |
| | | Loki Administrator
Liczba postów : 4172 Data dołączenia : 23/05/2012
| Temat: Re: Fort Tryon Park Sob Mar 05, 2016 12:34 pm | |
| Uważne obserwowanie dwóch osób jednocześnie nie należało do najłatwiejszych zadań. Ruch przyciągał uwagę, jednakże Black Cat wyraźnie posiadała priorytet; na tę chwilę wszystko wskazywało na to, że była groźniejsza, bo w końcu Melyonem niczego jak do tej pory nie zaprezentowała - poza jedną próbą wymówienia się z tej sytuacji. Kiedy złodziejka rozsuwała zamek swojego stroju, zaś Melyonem sprawdzała stan butelki, spojrzenie strażnika powiodło za palcami tej pierwszej - lecz tylko na krótką chwilę, nim mężczyzna poruszył znacząco pistoletem, jak gdyby wskazywał lufą na dłoń Felicii, tę wciąż znajdującą się przy jej klatce piersiowej. -Stop. Obie panie ręce na widoku, w górze. Zbliżcie się do siebie, przy ścianie, bez dotykania się wzajemnie. Nie przy oknie- zarządził, a w połączeniu z tym poprzednim gestem chyba nie musiał dodawać ostrzeżenia, że gotów był strzelać. Zamiast tego zresztą dorzucił coś innego: -A czekając możemy usłyszeć historię o tym, jak przypadkiem się tutaj znalazłaś, panno...- zawiesił wymownie głos, wyraźnie oczekując dokończenia.
|
| | | Melyonem Morningstar
Liczba postów : 50 Data dołączenia : 14/02/2016
| Temat: Re: Fort Tryon Park Wto Mar 08, 2016 8:11 pm | |
| Czarnowłosa bez słowa sprzeciwu, za to z cierpiętniczym wyrazem twarzy, stanęła pod ścianą trzymając swoje ręce tak aby strażnik mógł je widzieć. Westchnęła głęboko. - Melyonem Powiedziała niemal szeptem i spojrzała strażnika, zdecydowała się na częściową chodź szczerość. Nerwowo patrzyła na trzymaną przez niego broń, zacisnęła i rozluźniła dłonie. Wzięła głęboki oddech, zamrugała. Miała świadomość że długie milczenie nie poprawi ani trochę jej sytuacji jednak presja którą odczuwała sprawiała że miała problem z wypowiedzeniem się. Tym czasem przyjaciel stanął tuż obok niej i splótł ręce na klatce piersiowej. Przyglądał się wszystkiemu z szerokim uśmiechem na twarzy. - To był zakład Kłamstwo, perfidne kłamstewko... Podśpiewywało sobie stojące obok niej widmo, Mel natomiast przestąpiła z nogi na nogę i zwiesiła głowę. - Bardziej wyzwanie, znajomy rzucił mi wyzwanie że mam wejść na dach muzeum, zobaczyłam hak . Urwała zawstydzona własnym zachowaniem i zaczęła płakać, nie mogła się powstrzymać. Czekała więc na wyrok, miała cichą nadzieję że strażnik uwierzy w tę historyjkę, czekała płaczliwie dławiąc się oddechem pod zasłoną czarnych włosów. Nie była to wcale tak kłamliwa historia. Poczuła tyknięcie w ramię. Przekrzywiła głowę i spojrzała na przyjaciela. |
| | | Sponsored content
| Temat: Re: Fort Tryon Park | |
| |
| | | | Fort Tryon Park | |
|
Similar topics | |
|
| Pozwolenia na tym forum: | Nie możesz odpowiadać w tematach
| |
| |
| |