|
| Fort Tryon Park | |
|
+17Black Panther Melyonem Morningstar Black Cat Elethiel Ahura Peter Quill Baal Tommy Oliver Sigyn Human Torch King Snake Shy Lafia Sam Nomad Flash Thompson Loki 21 posters | |
Autor | Wiadomość |
---|
Loki Administrator
Liczba postów : 4172 Data dołączenia : 23/05/2012
| Temat: Fort Tryon Park Wto Lip 24, 2012 3:17 pm | |
| |
| | |
Autor | Wiadomość |
---|
Go?? Gość
| Temat: Re: Fort Tryon Park Sob Paź 27, 2012 3:52 pm | |
| -O bohaterach... -powtórzyła. -Poświęcili swoje życie walce i to jest godne podziwu. Chyba, że pod pojęciem 'bohater' rozumiemy nie tylko tych z supermocami czy supersprzętem, ale też tych jednorazowych. Przypadkowego mężczyznę ratującego dzieci z pożaru. Albo nawet samotna matkę, pracująca na dwa etatu i wychowującą dwójkę dzieci. To też bohaterstwo. -chyba trochę odeszła od tematu, Johny zdecydowanie pytał o superbohaterów. -Ale zajmijmy się tym, co każdy rozumie pod znaczeniem tego słowa. Więc tak jak mówiłam - podziw. Ale też współczucie. Według mnie ciężko wieść takie życie. W każdej chwili musisz być gotowym, żeby przywdziać obcisłe rajtki i ruszyć na pomoc. Niezbyt pociągająca wizja. Przynajmniej dla mnie. Może gdybym od urodzenia była jednym, to patrzyłabym na to inaczej... -to wszystko było tak bardzo śmieszne. Poniekąd przecież sama była superbohaterem, a teraz to mówi, jak nie wyobraża sobie takiego życia. No cóż, prawda była taka, że przywdziała opakowanie Miss White zaledwie kilkanaście razy, a do tego większość było lotami próbnymi. W tym mieście i tak jest od groma herosów, kolejni chyba nie są aż tak potrzebni. -A Ty? -spytała. |
| | | Gość Gość
| Temat: Re: Fort Tryon Park Sob Paź 27, 2012 4:22 pm | |
| Superbohaterzy dla Ghosta nie byli nikim ważnym. Ot, śmiertelnicy, którzy ratują innych przed przedwczesną śmiercią. Nigdy nie zwracał jednak na nich uwagi. Uważał, że niektórzy z nich grają. Z resztą chyba każdy znał doskonały przykład takiej jednej osóbki. Była doskonale wszystkim znana i każdy mógł o niej się wypowiedzieć. Najbardziej ucieszyło Ghosta to, że Chloe wspomniała o zwykłych ludziach. Chyba nawet znał przykład, który jego samego dotknął. Danny...jego matka. Rider przeniósł wzrok na towarzyszkę. - Dla mnie superbohaterzy robią to wszystko dla sławy. Nie twierdzę, że wszyscy, ale z pewnością znasz przynajmniej jeden przykład. Cieszę się, że wspomniałaś o zwykłych ludziach. Czasami, Ci najwięksi, są wśród nas. - tutaj przerwał na chwilkę. Zamyślił się i złączył ręce za plecami. W pewnym momencie uśmiechnął się i znów zaczął: - Znałem pewną kobietę... Miała syna. Nie duży, brzdąc taki. Porwano go, miała już nigdy go nie zobaczyć. Walczyła o niego, nie poddała się i wygrała tę walkę. Była taką samą kobietą jak Ty, ale znalazła pomoc i odzyskała swoje dziecko. - powiedział po chwili. Nie chciał na razie wspominać części o sobie. Dla Ghosta ta właśnie matka była bohaterką. Wprawdzie nie mogła tak jak on zabić swoich przeciwników. Udało jej się jednak dotrzeć do Ridera. Z resztą, tak długo jak walczyła, była zwycięzcą. |
| | | Go?? Gość
| Temat: Re: Fort Tryon Park Nie Paź 28, 2012 10:55 am | |
| -Tak, znam. -przytaknęła. -Ale przyznasz, że mimo tego dość dobrze się sprawuje. No a ta jego zbroja... cuda. O ile mówimy o Starku. -zaśmiała się. Nie znała specjalnie innych bohaterów, którzy tak się obnosili ze swoim bohaterstwem. Okej, Spiderman też był sławny, miał fanów, nawet gadżety jak koszulki, kubki, czapki i takie tam, ale widać było, że się o to nie starał. Ludzie po prostu go pokochali. No a wtedy zaczął to trochę nakręcać. Jest na necie kilka zdjęć, na których pozuje fanom. Ale to zupełnie inna sława, niż ta Starka. On był sławny wcześniej, a potem połączył to ze sławą Iron Mana, żeby stać się super sławny. W ogóle nie wiedziała, co te wszystkie dziewczyny w nim widzą. -Brzmi trochę, jak streszczenie filmu, ale... czasami jednak życie jest trochę jak film. I co się dalej stało? -spytała. Pomyślała również o swojej matce, o jej walce. Z rakiem. Którą niestety przegrała. Już nawet nie pamięta jej ostatnich słów. Żałowała tego... |
| | | Gość Gość
| Temat: Re: Fort Tryon Park Nie Paź 28, 2012 7:53 pm | |
| Stark i jego zbroja. Ghost, aż się uśmiechnął pod nosem. Tony był zwykłym człowiekiem. Gdy zabierze mu się zabawki, zostaje tylko zwykły śmiertelnik, którego z łatwością można było zabić. Nie był przywiązany do zbroi. Z łatwością można było ją z niego zerwać, podczas gdy niektórzy byli związani ze swoimi mocami. Rider prędzej zachwycałby się nimi niż Starkiem, ale ludzie woleli kolorowe świecidełka śmigające po nieboskłonie. - Skróciłem Ci tak naprawdę, długą walkę o jej syna. Widzisz nie porwano go dla okupu czy jakiś innych korzyści. Mianowicie, grupa fanatyków wierzyła, że ten chłopiec był synem Roarka, nie wiem czy o nim kiedykolwiek słyszałaś. W związku z tym chcieli odbyć jakiś rytuał z tym związany. Nie ważne. Kobieta znalazła pomoc. Odbito chłopca, a zagrożenie wyeliminowano. Teraz pewnie żyją gdzieś, na świecie i próbują zapomnieć o sprawie. - powiedział. Nigdy nie uważał siebie za bohatera. Tym bardziej, że odniósł z tego ratowania korzyść przez krótką chwilę. Gdyby nie ona, nie wziąłby tak naprawdę udziału w misji. |
| | | Go?? Gość
| Temat: Re: Fort Tryon Park Nie Paź 28, 2012 8:16 pm | |
| -A tak w ogóle, to masz może moja zapalniczkę? -spytała, bo naszła ja ochota na papierosa. No a Johny nie oddał jej Zippo. Wysłuchała jego opowieści. Kiedy, skończył, powiedziała: -Sporo wiesz o tej historii. -zwłaszcza, że tylko skrócił jej cała opowieść. To sugerowało, że znał szczegóły. Przez chwile myślała, że to on jest tym chłopcem, ale wspominał, że żyje sam. Czyli sprzeczność z opowieścią. -Pytanie brzmi skąd. I opowiedz mi coś więcej o tym Roarku. -grupa fanatyków, rytuał... zapowiadało się mrocznie i ciekawie. Tak, dla matki i jej syna to była straszna przygoda, ale... lubiła horrory, nic na to nie poradzi. Może właśnie dlatego znalazła się w tamtej alejce? Bo mogła tam znaleźć jakieś ciekawe historie o demonach? Nawet nie zdawała sobie sprawy, że książki to pikuś w porównaniu z tym, co naprawdę tam znalazła. |
| | | Gość Gość
| Temat: Re: Fort Tryon Park Nie Paź 28, 2012 8:37 pm | |
| Ghost zaczął przeszukiwać kieszenie kurtki. Musiał ją gdzieś wcisnąć po tym jak podpalił napastnika. Poczuła mały przedmiot w dłoni i zaraz go wyjął. Podał jej bez słowa jej własność i przesunął dłońmi po swoich rękawicach. Zastanawiał się chwilkę nad tym co jej powiedzieć. - Opowiem całą historię, w miarę prostym językiem, bo nie chcę się zagłębiać w szczegóły i tłumaczyć wszystkiego. Powiedzmy, ze Roark to demon, może to nie do końca zgadza się z prawdą, ale tak będzie łatwiej. Ten demon miał być ojcem tego chłopca, i jego wyznawcy postanowili sprowadzić brzdąca na rytuał. Nie chcę się zagłębiać w niego, bo nie jest to najważniejsze. Matka szukała pomocy. Nie pytaj mnie czemu nie ruszyła na policję. Jej sprawa. Pomoc znalazła... Pewien mnich ulitował się nad jej losem i odnalazł mnie. Ciekaw jestem jak to zrobił, tak w ogóle. W każdym razie, zebrani w jakąś większą grupkę odnaleźliśmy towarzystwo i zgarnęliśmy chłopaka. Ja odwiozłem go do matki, podczas gdy reszta zajęła się...wyznawcami. W każdym razie tak brzmi wersja mi przedstawiona. - powiedział uśmiechając się co jakiś czas jakby to co mówił, było dla niego rutyną. |
| | | Go?? Gość
| Temat: Re: Fort Tryon Park Nie Paź 28, 2012 8:45 pm | |
| -Dzięki. -uśmiechnęła się i wyjęła paczkę fajek. -Hm? -mruknęła wystawiając w jego stronę opakowanie. Metolowe, więc nawet jeśli pali, to raczej się nie skusi. Przecież prawdziwi faceci takich nie palą. Ale wypada jednak zaproponować. Wziął czy nie wzięła, sama wyjęła jednego małego zabójcę i zapaliła. Uważnie słuchała jego opowiadania. A, i wszystko jasne. Pomagał w całej akcji. Ogólnie historia wydawała się dobra na film. Demony, rytuały, matczyna miłość, zabijanie, przynajmniej tak dedukowała. No jest wszystko. Dodałoby się parę wybuchów, jakiś pościg i murowana hollywodzka produkcja. Ach, jak to życie czasem jednak przypomina film... Wszystko byłoby spoko, ale potem dotarło do niej jego ostatnie zdanie. -Czekaj czekaj. -zatrzymała się i stanęła przed nim. -Jak to ''Tak brzmi wersja Ci przedstawiona."? To byłeś tam czy nie? -a może był na jakichś środkach odurzających i nie pamięta, co robił? |
| | | Gość Gość
| Temat: Re: Fort Tryon Park Nie Paź 28, 2012 9:00 pm | |
| Pokręcił głową i mruknął ciche "Nie, dzięki", gdy ta wyjęła papierosy. On sam nie palił i nie zamierzał. Jak dla niego dość miał już kłopotów na głowie. Nie dość, że musiał pożerać ludzkie dusze, to jeszcze musiałby palić? Och, nie. Lepiej nie. Miałby zdecydowanie dość problemów na głowie. - Ja Ci w zupełności wystarczam. - Tak, Ty i Twój niepohamowany apetyt. Mężczyzna zatrzymał się i uśmiechnął, gdy ta zatrzymała się. Ach, dociekliwa. Każdy szczegół musiał być jej. Nie przeżyłaby chwili bez zgadywania i odkrywania. - Gdy chłopiec dostał się w moje ręce, natychmiast zabrałem go z tamtego miejsca. Mnich z resztą zostali, aby zająć się wyznawcami. Podobno ich sprzątnęli, ale nie dostałem żadnych dowodów. Z resztą, gdyby znów był problem z pewnością by mnie znaleźli. - odpowiedział jej. Sądził, że jasno się wyraził wcześniej, ale widocznie ta nie zrozumiała go do końca tak jak powinna. W sumie mogła. Przekazał jej sporo informacji. |
| | | Go?? Gość
| Temat: Re: Fort Tryon Park Nie Paź 28, 2012 9:19 pm | |
| Zrobiła tylko nieme "Ahaaaaa", po czym odwróciła się i szli dalej. Myślała, że odniósł się do całej historii, a nie tylko ostatniej jej części. Trochę jej było głupio. Częściowo przed nim, częściowo przed nią samą. Miała już tak nie dociekać tego jego tajemnicy. Ech... Chyba jednak się nie powstrzyma, zbyt ja to intrygowało. No i po prostu nie była w stanie ignorować różnych nieścisłości i całej reszty. -Chyba masz ciekawsze życie ode mnie. -przyznała. Z jednej strony zawsze chciała przygód, czegoś niezapomnianego. Oderwania od szarego codziennego życia. Chyba po części dlatego wzięła się za kopię zbroi Iron Mana. Ale i tak - zawsze przed snem sobie wyobrażała, że jest poszukiwaczką skarbów, albo superbohaterem, albo tajnym agentem. Tak po prawdzie nadal czasem to robi. -Z drugiej strony o wiele bardziej niebezpieczne. -przyznała. -Jak to jest? Wieść takie życie? Wiesz, pełne przygód i niebezpieczeństw. Fajnie, czy raczej coś w stylu - "Jezu, jak ja bym chciał normalnie żyć, chodzić rano do biura, wracać po południu na obiad do żony i dzieciaków, wieczorem iść z kumplami na piwo..." -zauważyła, że większość ich dzisiejszych rozmów skupiała się na nim. Ale tak to jest, jak jedna strona jest tajemnicza, a z drugiej można czytać jak z otwartej księgi. |
| | | Gość Gość
| Temat: Re: Fort Tryon Park Pon Paź 29, 2012 5:59 am | |
| Mężczyzna zaśmiał się cicho na jej słowa. Ciekawe życie? Pełnie niebezpieczeństw? Za kogo ona go miała? Czy naprawdę zabrzmiało to tak, jakby codziennie pomagał w odbijaniu bachorów? Jakby nie miał nic innego do roboty. Dla niej miał pozostać motocyklistą z nałogiem. Wprawdzie z kłamania był słaby, czego efekty mógł podziwiać już od kilku chwil, jeżeli nie godzin. Szedł tak koło niej jeszcze momencik zastanawiając się nad odpowiedzią. - Myślisz, że codziennie mam takie przygody? Gdyby zapłata za uratowanie Danny'ego była za mała, nie dołączyłbym się. Gdybym nie znał tego mnicha, nigdy nie zacząłbym rozpatrywać jego propozycji pozytywnie. Po za tym, ile takich przygód ma się w życiu? Ciebie też może ktoś poprosić o pomoc. To, czy wyciągniesz ku potrzebującemu rękę, zależy tylko od Ciebie. Może będzie fajnie, może się uda. Równie dobrze mogłem nigdy nie wrócić. - odparł i wbił wzrok w rzekę obok. Robiło się coraz ciemnej, park stawał się pusty. Ludzie kierowali się ku domom. Riderowi najwyraźniej wcale nie spieszyło się do domu, a przecież długa droga przed nim. Zachowywał się zupełnie tak, jakby czas stracił znaczenie. |
| | | Go?? Gość
| Temat: Re: Fort Tryon Park Pon Paź 29, 2012 11:09 am | |
| Zatrzymała się i spuściła wzrok. Teraz to dopiero zrobiło jej sie głupio. Chciała tylko pociągnąc dalej rozmowę, a wyszło na odwrót. Chyba jak zwykle zresztą. Ile to już razy chciała cos naprawić albo kogoś pocieszyć a tylko pogarszała sprawę? Przestała liczyć. Takie są efekty porzucenia przez ojca, utraty matki, życia w sierocińcu, nauki na MIT. Trochę się antyspołeczna zrobiła. A teraz było już za późno, żeby nagle stać się duszą towarzystwa, Panią dobrą radą. Podeszła do niego i wyciągnęła do niego dłoń. -Czasem rzeczywiście ktoś prosi o pomoc. A jeśli ktoś Ci ją zaoferuje? -spytała z lekkim uśmiechem. Nie znała tajemnicy Johny'ego, ale czuła, że mężczyzna raczej nie ma lekkiego życia. Od zawsze starała się pomagać ludziom, w taki czy inny sposób. Teraz chciała pomóc jemu. Nie ma problemów, których nie da sie rozwiązać. Po prostu czasem owe rozwiązanie nie jest na wycinięcie ręki i trzeba najpierw pokonać labirynt rpzeciwności losu. |
| | | Gość Gość
| Temat: Re: Fort Tryon Park Pon Paź 29, 2012 4:12 pm | |
| Johnny zauważył, że coś było nie tak. Kobieta spuściła wzrok i dalej szła wyraźnie się nad czymś zastanawiając. Nie czekał długo i powoli zbliżył się do niej. Jego ręka przesunęła się po jej plecach i zatrzymała na ramieniu, po którym przesunął ręką delikatnie przytulając do jego torsu. Uśmiechnął się do niej szerzej i dalej obserwował jej twarzyczkę. Ta wysunęła się z jego ramion i stanęła przodem do niego. Blaze zatrzymał się i opuścił obie ręce. Obserwował każdy jej ruch. Kąciki jego ust nieznacznie drgnęły, gdy ta wyciągnęła dłoń. Oferowała mu pomoc, mimo, że nie wiedziała w co się pakuje. Wyraziła jednak chęć i to był naprawdę spory plus. Mężczyzna zdjął rękawicę i uścisnął prawą dłonią jej rękę. - To naprawdę miło, że chcesz mi pomóc. Myślę, że mógłbym uchylić rąbek tajemnicy i zabrać Cię na przejażdżkę. Oczywiście, tylko jeśli chcesz. - powiedział uśmiechając się szeroko. - Najpierw z nią wypłyniesz, a potem ją utopimy. - To byłaby strata. - W sumie racja. Nie możemy jej teraz już zabić? - Ponoć jest "czysta"... |
| | | Go?? Gość
| Temat: Re: Fort Tryon Park Pon Paź 29, 2012 5:34 pm | |
| Dobry ruch, dobry ruch. Pozna rąbek jego tajemnicy. Cieszyła się, ale tego nie pokazała. Cieszyła się bardziej, że jej zaufał. Oczywiście otrzyma w zamian to samo. Sekret za sekret. Znali się kilka godzin, ale Chloe czuła, że Johny to porządny facet. Z zasadami i w ogóle. Nawet się zastanawiała, czy... Nie, może na razie nie będę o tym wspominać. -Bardzo chętnie. -uśmiechnęła si szeroko. Na przejażdżkę zawsze. Polubiła jego motor. Był... jakby wyjątkowy. Trochę jakby miał duszę. Nie to co jej zbroja. jej tego brakowało. Ale nie była aż takim mózgiem, żeby stworzyć chociaż namiastkę ducha, czyli sztucznej inteligencji. Zdarza się.
( Sorki, że taki krótki ^^" ) |
| | | Gość Gość
| Temat: Re: Fort Tryon Park Pon Paź 29, 2012 6:13 pm | |
| Blaze skinął głową i rozejrzał się raz jeszcze po parku. W okolicy kręciło się parę niedobitków i nikt nie zwracał na nich specjalnej uwagi. Johny skinął Chloe i poprowadził ją ku maszynie. - To nie będzie zwykła przejażdżka. Nie zamierzam jeździć po drodze. - powiedział gdy już zbliżyli się do jego rumaka. Johnny podał jej ponownie kask i usiadł na siedzisku. Poczekał na nią chwilę i gdy ta już objęła go w pasie odpalił silnik. Motor zamruczał cichutko i ruszył z miejsca. Maszyna potoczyła się przez park alejkami olewając ciekawski wzrok innych. Maszyna potoczyła się jeszcze trochę i zgrabnie omijając drzewa zbliżyła się do brzegu. Zatrzymał się tuż przy brzegu i spojrzał na wodę przed sobą. Następnie obrócił się ku Chloe. - Cokolwiek się stanie, nie bój się, a jeżeli wiedz, że jesteś przy mnie bezpieczna. Na początku może trochę szarpać, ale gdy tylko nabierzemy prędkości pójdzie gładko. Gotowa? - zapytał. Jego oczy błyszczały jasno w tym mroku. Czekał na jej sygnał. Miał nadzieję, że się nie przestraszy. Powinno jej się spodobać po kilku chwilach. W końcu nikt jej jeszcze nie zafundował takiej przejażdżki, a ta była jedna w swoim rodzaju. |
| | | Go?? Gość
| Temat: Re: Fort Tryon Park Pon Paź 29, 2012 6:19 pm | |
| -Nie po drodze? Czyli co, jedziemy poza miasto, na wertepy? -nie doczekała się jednak odpowiedzi. Chyba po prostu zaraz się przekona. Wzięła od niego kask i wskoczyła na motor. Standardowo objęła go w pasie, żeby nie spaść. No, ciekawe dokąd to ją zabierze. Po chwili zatrzymali się przy brzegu jeziora. Otworzyła szeroko oczy. -Ty chyba nie zamierzasz tam wjechać, co nie?! -krzyknęła przerażona. No jak to, motorem do wody? -Mogłeś mnie ostrzec, to bym skoczyła do domu po kąpielówki. -rzuciła i zaczęła myśleć. Czy on zwariował? A może to tylko taki dowcip i zaraz zawróci? Cóż, w sumie... może po prostu powinna mu zaufać? W barze jej nie zawiódł. -Dobra, dawaj. -przełknęła ślinę i mocniej go objęła, jakby to miało ją ustrzec przed kąpielą. Raz kozie śmierć, najwyżej pójdą na dno. Wróci do domu mora, ale może być zabawnie. Tak czy siak ufała, że mężczyzna wie co robi. |
| | | Gość Gość
| Temat: Re: Fort Tryon Park Pon Paź 29, 2012 6:26 pm | |
| Mężczyzna spoglądał na nią niepewnie. Czuł jej strach. Nie tylko w głosie i w oczach, ale i jej ręce wyraźnie o tym informowały. Rider słysząc jej słowa zgody przyśpieszył gwałtownie. Maszyna zaryczała i ruszyła prosto ku wodzie. W tej samej chwili płomień zalał ich oboje. Nie minęła sekunda, a maszyna była już przemieniona. Trwało to jak najkrócej się tylko dało. W końcu mogłaby przestraszyć się ognia otaczającego opony i silnik. Maszyną szarpnęło na boki i przechyliła się niebezpiecznie. Woda musnęła ich buty, ale pojazd zaraz wysunął się na powierzchnię rzeki i sunął gładko po jej powierzchni. Blaze i Chloe zostawili za sobą ciemny, pusty brzeg i sunęli przez fale na płonącym motocyklu. Johnny wciąż pozostawał w swojej normalnej formie, aby nie przeginać. Gdy tylko nabrali stałej prędkości i jechali po rzece słysząc tylko szum przecinanej wody, mężczyzna powoli rozluźnił się i uśmiechnął. - I jak? - zapytał. Wyraźnie sprawiało mu to przyjemność. Jego oczy błyszczały jak jeszcze nigdy. Miał nadzieję, że nie będzie to pierwszy i ostatni raz kiedy zabierze ją na taką przejażdżkę. Nie musiała się bać o motor. Maszyna jechała prosto i gładko będąc idealnie posłuszna swemu właścicielowi. |
| | | Go?? Gość
| Temat: Re: Fort Tryon Park Pon Paź 29, 2012 6:36 pm | |
| Krzyknęła, gdy maszyna wyrwała do przodu, odruchowo przylgnęła do Johny'ego jeszcze mocniej, zamknęła również oczy. Krzyknęła ponownie, gdy woda wlała jej się do trampków. "Jezu! Toniemy!" Zanim jedna skończyła tę myśl, zorientowała się, że spodnie nadal ma suche. I nadal i nadal... Otworzyła oczy i to co ujrzała ja zatkało. Motor płonął. No, nie cały, tylko koła i silnik. Jednak płomień nie dawał żadnego ciepła. To co się teraz działo łamało wszystkie znane jej prawi fizyki. Chciała się uszczypnąć, ale zrezygnowała, bo bała się,że spadnie. Tak się zajęła tym wszystkim, że nie usłyszała pytania johny'ego. No i częściowo zagłuszył go szum wody i brum silnika. Chloe jednak była... no poza tym, że zszokowana to świetnie się bawiła! -Łuuuuhuuu! -zaczęła krzyczeć, oczywiście z frajdy. Jechała po wodzie. Niezły numer. Już wiedziała, o co zapyta Johny'ego, gdy tylko się zatrzymają. Oczywiście na lądzie, wolałaby nie zatrzymywać się na środku jeziora. Kto wie, czy nie utoną, gdy przestaną się poruszać. |
| | | Gość Gość
| Temat: Re: Fort Tryon Park Pon Paź 29, 2012 7:03 pm | |
| Jazda prosto po kilku chwilach Riderowi wyraźnie się znudziła. Uśmiechnął się czując jej krzyk pełen radości. Motor powoli zaczął unosić swoje przednie koło. Przez kilka chwil sunęli na jednym kole spokojnie przekraczając 80 km/h. Powoli postawił na wodzie maszynę i przejechał kawałek i posłał jej ostrzegawcze spojrzenie. Powoli zakręcił i ruszył znów ku parkowi. Nie skręcał jednak ku brzegowi. Chciał jej jeszcze dać kilka chwil radości. Z pewnością długo to zapamięta. Po pięciu minutach przejażdżki skierował się ku brzegowi. Maszyna zaczęła zwalniać, ale wcale nie oznaczało to, że się będzie zagłębiała. Wbrew pozorom powoli toczyła się po powierzchni, a po kilku sekundach zeszła już na suchy ląd. Wraz z zejściem z jeziora zniknęły również płomienie. Motor znów przypominał siebie, a nie machinę z piekła rodem. Johnny zatrzymał go i zgasił. Obrócił się ku niej i uśmiechnął szeroko. - Bolało? - zapytał spoglądając na jej twarzyczkę. Dopiero teraz zaczął czerpać z tego przyjemność. Dopiero teraz mógł się z kimś tym dzielić. Dopiero teraz ktoś inny miał z tego jakąś korzyść. Może i była to, krótka przejażdżka, ale dla niego jednak w tej chwili dużo to znaczyło. |
| | | Go?? Gość
| Temat: Re: Fort Tryon Park Pon Paź 29, 2012 7:11 pm | |
| Dalej było coraz ciekawiej. Znów krzyk, gdy przednie koło poderwało się w górę i oczywiście kurczowe przylgnięcie do pleców mężczyzny. Kolejny mini zawał, gdy zaczęli zwalniać. Na szczęście jednak, wbrew teorii Chloe, mimo zmniejszenia prędkości motor nie zatonął. Jazda pełna krzyków i wrażeń, ale zdecydowanie jej się podobało. -Nie. -uśmiechnęła się szeroko. Niezapomniana jazda. -Ale już czuje ten katar. -zsiadła z motory, a trampki pociesznie zapluskały. -Jezioro obuwnicze. A psik! O, właśnie. -wyjęła z kieszeni płaszcza chusteczki i wytarła nos. -Jak to zrobiłeś? -spytała, zdejmując kask i podając go właścicielowi. -Poza tym oczywiście, że to sprawka jakiejś supermocy. Raczej nie dałoby rady tak przebudować motoru. No, chyba, że kumplujesz się ze Starkiem, on może by podołał. -ponownie usiadła na motocyklu, bo ziemia była strasznie zimna i stopy wręcz ja bolały od mrozu. Tak czy siak, taki motor byłby nawet w stylu Tony'ego. Płomienie... no jest efekciarsko, a on to lubił. -A psik! -kichnęła ponownie. Teraz marzyła tylko o kubku gorącej herbaty. |
| | | Gość Gość
| Temat: Re: Fort Tryon Park Pon Paź 29, 2012 7:19 pm | |
| Mężczyzna miał swoje grube, skórzane buty, którym nie zaszkodzi raczej woda. Po za tym ani razu go nie zawiodły. Lubił je i nosił gdy tylko mógł. Rider obserwował kobietę, którą wyraźnie nosiło po przejażdżce. Musiało jej się wyjątkowo spodobać. Z resztą nie dziwił jej się. Rider zaśmiał się słysząc jej słowa. - Zapewniam Cię, Stark nigdy nie widział tego motoru na oczy. Z resztą lepiej dla niego, żebyśmy się nigdy nie spotkali. - powiedział i zaczął przeszukiwać swoje kieszenie. Odnalazł w nich zaginioną paczkę chusteczek i zaraz jej podał z uśmiechem na twarzy. - Może porozmawiamy w nieco cieplejszym miejscu? Teraz jest idealny czas na jazdę, ale nie na rozmowy. - powiedział i spojrzał prosto w jej szmaragdowe ślepia. Mężczyzna usłyszał kolejne jej kichnięcie. Lepiej żeby nie rozwinęło się z tego coś więcej. Dlatego zaraz rozpiął swoją skórzaną, nagrzaną , pachnącą nim, kurtkę i nałożył na jej ramiona. - Jeszcze zachorujesz i nie będziesz mogła odkrywać sekretów innych ludzi. - zaśmiał się cicho. - Nowa atrakcja w parku! Trzydzieści dolarów za 5 minut! - Tak mało wyceniasz nasze moce? Coś słabo. |
| | | Go?? Gość
| Temat: Re: Fort Tryon Park Pon Paź 29, 2012 8:29 pm | |
| Tak, chyba lepiej. Stark i Johny to zupełnie dwie inne osobowości. Ale obydwie zdają się być tak samo wybuchowe. Walka by była jak nic. Na tą chwilę Chloe obstawiałaby na Starka... -Tak, jestem za. Jedziemy do mnie i wszystko mi opowiesz. -przełożyła nogę na drugą stronę motocykla. -I bez dyskusji. Pokazałeś mi swój sekret, muszę się odwdzięczyć. Tak jak obiecałam. A przynajmniej tak jak sobie obiecałam. -no, ciekawe, jak on zareaguje na jej sekret. -Dzięki. -rzuciła, kiedy oddał jej swoja kurtkę, po czym znowu kichnęła. A następnie zachichotała cicho. -Okej, jedźmy już. Drogę znasz. Na koniec świata i jeszcze dalej! -krzyknęła znany wszystkim tekst.
zt + Ghost |
| | | Gość Gość
| Temat: Re: Fort Tryon Park Pon Lis 05, 2012 7:47 pm | |
| Jak te dni szybko mijają... Do Ridera powoli docierało jak ten czas szybko leci. Wyjawił swój sekret dużo szybciej niż tego chciał. Nie miał jednak nic przeciwko temu. Ba! Był zadowolony z tego powodu. Swoje kroki zaraz po odjeździe skierował do domu. Nie mając nic większego do roboty kolejnego dnia, ponieważ nikt nie umówił się na przyjazd z swoją maszynką mógł robić co tylko mu się podobało. Ponieważ spacerowanie po stolicy nie miało dla niego większego sensu postanowił znów wybrać się do NY. Zaczynał lubić to miasto. Nie kojarzyło mu się z mordowaniem grzeszników, tylko z pewną kobietą, która pozytywnie go zaskoczyła. Postanowił się jednak udać tam późnym wieczorem. Koło godziny 21 powoli toczył się przez puste alejki parku. Znów kierował się ku wodzie. Powoli, bez pośpiechu stoczył się do wody. Tym razem nie śpieszył się z przemianą. Ogień zalał maszynę, a ta znów przybrała swoją drugą formę. Rider jednak pozostawał sobą. Zarathos nie odzywał się zbytnio. Nie miał najwyraźniej ochoty. Chyba, że wyczuje coś interesującego. Maszyna pomknęła po wodzie. Jeździec nie miał żadnego celu. Ot, przyjechał tak naprawdę dla zabawy... |
| | | Gość Gość
| Temat: Re: Fort Tryon Park Wto Lis 06, 2012 12:34 pm | |
| Ghost jeszcze nie wiedział, że to teoretycznie spokojne miejsce jakim był park Fort Tryon, zaraz zmieni się w miejsce... Mniej przyjemne. W kierunku parku mknęły trzy obiekty latające, poruszając się 1224km/h, zaledwie dwadzieścia metrów nad ziemią. Kanonierki K'Vosh znalazły i podjęły pościg za ekstremalnie niebezpiecznym dla Ziemi celem - wrogim Lekkim Morphem. Ta energetyczna jednostka, dalece przekraczała możliwości ludzkiej technologii zbrojeniowej, pomijając fakt braku wykrycia przez ludzkie radary i satelity. Jednostka Strażnika miała prawdopodobnie za zadanie zbadania planety, być może ataku, teraz ten cel został zmieniony. Planety nie można było opuścić, a energetyczna istota została odnaleziona przez Dur-Shurrikuna, który natychmiast rzucił w pościg dwie z czterech pozostających na ziemi kanonierek. Pościg był bardzo widowiskowy, dwa wielkie pojazdy ścigające jeden - mniejszy. Kanonierki prowadziły ostrzał wrogiej jednostki, lecz wyłącznie przy użyciu dział typu "BEAM", powodujących rozszczepienie tarcz wrogiego pojazdu. W końcu "oficerze" znudziło się uciekanie. Tuż nad parkiem, Morph zawrócił gwałtownie w kierunku obu pojazdów Crathygtańskiego pancernika, natychmiast otwierając ogień. Kanonierki natychmiast rozstrzeliły się na boki, jednak nie tylko Dur celował tutaj z ekstremalną precyzją, gdyż wrogi Morph zdołał trafić jeden z pojazdów w główny kokpit, przebijając tarcze kanonierki, a zaraz po tym jej pancerz - tym samym wbijając się w jej środek. Trafiona maszyna pokryła się śnieżno-białą substancją, przypominającą ziemski ogień - tylko stanowczo gorętszy, a zarazem biały - niczym czysta energia - światło, którym tak na prawdę był. Wrogie trafienie okazało się krytycznym, przebijając się prosto w rdzeń napędowy maszyny, co spowodowało momentalny spadek mocy, a kanonierka runęła ku ziemi, przelatując nisko nad głową mężczyzny jadącego sobie po jeziorze swym motorem - a następnie wbijając się tuż za nim w ziemię, po której jednostka przeryła jakieś piętnaście metrów zanim zatrzymała się, obracając się przy tym o sto osiemdziesiąt stopni - w stronę zarówno walczących jak i Ghost Ridera. Biały ogień zaczął powoli trawić uszkodzoną jednostkę, jednak nie całkowicie - gdyż zaczął również zanikać, co spowodowane było natychmiastowym uruchomieniem systemów naprawczych, które podjęły się naprawienia maszyny. Kiedy jeden z pojazdów został chwilowo wykluczony z walki, dwa wciąż znajdujące się w powietrzu - rozpoczęły ekstremalnie dynamiczną walkę kołową, zmieniając wysokość co chwilę, w jednym momencie oba pojazdy były sto metrów nad ziemią, wykonując uniki oraz wzajemnie się ostrzeliwując - a w drugim znajdowały się już metr nad ziemią, ich prędkość nie była taka mała, momentami podchodziły lub przekraczały prędkość dźwięku, na stosunkowo krótkich odcinkach i o ile niebieski Morph nie przykładał uwagi do bezpieczeństwa okolicy, starając się trafić kanonierkę za wszelką cenę, co powodowało, że każdy nietrafiony pocisk trafiał z dużą siłą w ziemię - to o tyle kanonierka strzelała tylko w momencie pewnego trafienia, za każdym razem mało-efektywnie penetrując wrogi cel, który mimo wielokrotnych trafień dalej prowadził skuteczną walkę. Cywile w popłochu poczęli uciekać, a latające obiekty dalej toczyły ze sobą walkę, kiedy to jeden z nich leżał uszkodzony na ziemi. |
| | | Sam
Liczba postów : 20 Data dołączenia : 30/10/2012
| Temat: Re: Fort Tryon Park Wto Lis 06, 2012 7:41 pm | |
| Biegł jak szalony "w stroju roboczy" przez miasto tylko w sobie wiadomym celu. Akurat niestety skrócił sobie drogę przez park. Niestety bo w głębi ducha czuł, że coś może sie wydarzyć. Im bardziej przybliżał się do jeziora tym głośniejsze były dziwne dźwięki których nie do końca potrafił zidentyfikować. Na wszelki wypadek obiegł jezioro szerokim łukiem ale szybko zatrzymał się z poślizgiem, ryjąc w ziemi po tym co ujrzał... Z miejsca schował się za drzewem i aż na ten widok uniósł maskę. Jeszcze raz przyjrzał się dziwnemu "człowiekowi" (trudno mu było z daleka ocenić czy to aby na pewno człowiek) na motorze w jeziorze jednak jego większą uwagę przykuły dziwne obiekty latające. Wyglądało na to, że prowadzą zaciętą walkę dwóch przeciwko jednemu. Cóż, po chwili było już jeden na jednego bo obiekt, który strzelał jak szalony zestrzelił jednego z "przeciwników" i przez to prawie oberwało się tajemniczemu jeźdźcowi. Sam widząc pierwszy raz coś takiego skwitował krótkim -Co do kurwy... A następnie zrobił parę kroków do tyłu chowając się za drzewem parę metrów dalej. |
| | | Go?? Gość
| Temat: Re: Fort Tryon Park Wto Lis 06, 2012 8:11 pm | |
| Chloe leciała sobie spokojnie do Washyntonu. Po co? Spotkać się z Johnym. Tak, trochę to było... Miała jego telefon i w ogóle, a dopiero co się wczoraj widzieli. Nie chciała jednak, żeby pomyślał iż odtrąca go z powodu jego... odmienności. Leciała zaledwie kilka minut, gdy w parku dostrzegła znajomy kształt. No, może nie do końca kształt, ale święcącą płomieniem plamkę na środku jeziora trudno pomylić z czymś innym. Z czymkolwiek. Uśmiechnęła się do siebie i ruszyła w stronę ziemi. Jednak ledwo co zaczęła zniżać lot, a coś porwało ją w innym kierunku. A dokładniej podmuch powietrza spowodowany przelotem tego czegoś. To coś było wielkie, szybkie, huczało jak zwariowane i do tego płonęło. Wyglądało trochę jak samolot. Zdecydowanie dziwny samolot, ale Chloe nie miała czasu roztrząsać co to takiego było. Trzeba się ratować. Po serii wygibasów i manewrów dziewczynie udało wydostać się spod wpływu siły kinetycznej podmuchu, było jednak za późno na całkowite wyhamowanie i stabilizacje lotu, toteż dziewczyna gruchnęła o ziemię, kilkanaście metrów od statku. Uderzenie zdecydowanie było mocne, jednak dzięki zbroi Chloe nic się nie stało. No, może poza kilkoma siniakami i lekkim szokiem. Trochę gorzej miała się zbroja. Działała bez większych zgrzytów, ale nie ominie jej randka z młotkiem i kowadłem. Tak czy siak, co to do cholery było? Samolot? Kurcze, kiepsko tak się rozbić w środku parku. No ale trzeba pomóc załodze i ewentualnym pasażerom, prawda? Chloe wstała i obróciła się w stronę miejsca katastrofy. Tak, to coś zdecydowanie nie było samolotem. Wyglądało raczej jak statek kosmiczny z filmów sci-fi. Pojazd chwilę się palił, potem ogień, dość swoją droga dziwny, bo biały, zaczął zanikać, a sama maszyna zaczęła wydawać klikania, zgrzyty i inne metaliczne dźwięki. Cholera, co teraz? Nikt nie wychodził z pojazdu, ale jeśli to rzeczywiście jakieś UFO... kto wie, czy są nastawieni pokojowo. Z rozmyślań wyrwał ją pobliski wybuch. Przykuł on jej uwagę do walki toczącej się na górze. Drugi, na oko taki sam statek i coś, co trudno w ogóle nazwać maszyną. Korciło ją, żeby dołączyć się do strzelaniny, ale po pierwsze jej skala trochę ja przerastała, po drugie nie wiedziała, komu tak właściwie powinna pomagać. Który jest "ten dobry". Postanowiła to olać i może się schować. A przynajmniej uważać. W końcu któryś z walczących musi kiedyś spaść, a wtedy lepiej nie być na jego drodze. |
| | | Sponsored content
| Temat: Re: Fort Tryon Park | |
| |
| | | | Fort Tryon Park | |
|
Similar topics | |
|
| Pozwolenia na tym forum: | Nie możesz odpowiadać w tematach
| |
| |
| |