Marvel Universe: The Avengers PBF
 
IndeksIndeks  Latest imagesLatest images  SzukajSzukaj  RejestracjaRejestracja  ZalogujZaloguj  

 

 Marcus Keysin

Go down 
AutorWiadomość
Gość
Gość




Marcus Keysin Empty
PisanieTemat: Marcus Keysin   Marcus Keysin Icon_minitime1Nie Cze 26, 2016 11:13 pm

Imię i nazwisko:
Marcus Keysin
Pseudonim:
Jeszcze niestety nie wymyślił sobie żadnego, ale liczy, że ludzie, a może ktoś bliski go z tego wyręczy.
Rasa:
Nie jest ani człowiekiem, a tym bardziej Ziemianinem. Pochodzi z zupełnie innej czasoprzestrzeni, w której istnieją fascynujące i zupełnie inne rasy. Marcus jest przedstawicielem rasy Filii Caelum, która zwana jest Dziećmi Nieba. Wszyscy żyją w niezwykłych, unoszących się w powietrzu miastach.
Miejsce pochodzenia: Pochodzi z innego wymiaru, świata zwanego Ather, z Reqasu stolicy tej planety.
Wiek:
Osiemnaście lat.
Frakcja:
Young Avengers.
Wygląd:
Kiedy Dziecko Nieba, a tym bardziej obdarzony wygląda identycznie jak druga osoba stara się coś z tym zrobić. Marcusowi się poszczęściło i przyszedł na świat w towarzystwie swojego brata bliźniaka, a dzięki temu nie dość, że w życiu było mu raźniej to jeszcze wyglądał tak samo jak ten młodszy o niecałą minutę berbeć. Nigdy jakoś się tym szczególnie nie przejmował, ale z wiekiem zrozumiał, że mogą płynąć z ich podobieństwa przeróżne korzyści. On był kryminalistą, a jego brat nie. Starał się go nie mieszać w swoje sprawy, ale w przypadku zagrożenia wykorzystywał ów sytuację i po prostu podszywał się pod swoją lepszą, według systemu kopię.
Ten wysoki przystojniak mierzy ponad metr dziewięćdziesiąt i nie dość, że oszołamia swoją zawadiacką urodą to jeszcze szczyci się niezłym ciałem. Naprawdę uważa, że w przypadku zagrożenia czasami lepiej wykorzystać pięść niż moc, a połączenie mięśni i zdolności bywa już zupełnie zabójczą mieszanką.
Marcus to bezczelny chłopak, który myśli, że czasami wszystko mu się należy, a to już jest sprawką jego rodziców, którzy uważali, że rozpieszczając go sprawią, że ten wyrośnie na porządnego obywatela. Naprawdę im to nie wyszło, gdyż jest zupełnym przeciwieństwem takowego, a wręcz w jego świecie powinni pokazywać jego list gończy strasząc pierwszoroczniaków, że jeżeli dalej będą broić to skończą jak Marcus. Skóra czysta i gładka za wyjątkiem części skrytego pod odzieniem prawego ramienia, na którym znajduje się dość rozległa blizna po oparzeniu.
Ten zielonooki typ nie widzi w sobie zbyt wielu wad, a wręcz uważa, że jego chamstwo to zaleta, która sprawia, że niektórym miękną nogi gdy tylko otworzy buzię i wprawi swoje usta w ruch. Oczywiście posiada też drugą stronę, w końcu jest nastolatkiem! Buntuje się naprawdę często, ale jego serce jest czyste i dobry. Trafiając na Ziemie uznał, że zmieni podejście i to jest dla niego szansa na powrót do dawnego życia. Stara się zrozumieć wszystko i działać w imię dobra.
Charakter:
Charakter ma dość... osobliwy. Choć dobrowolnie i całkowicie świadomie obrał drogę i krzyż pariasa przeciwstawiając się systemowi Imperium to nie można nazwać go prawym czy sprawiedliwym. Wychowując się w takim, a nie innym środowisku nieświadomie przejmuje się także część tych niepoprawnych zachowań. Niektóre tradycje towarzyszą nam od samych niemal narodzin, a ich akceptacja przez otoczenie sprawia, że stają się dla nas czymś normalnym, zwyczajnym i całkowicie naturalnym. Jako przykład można podać niewolnictwo, któremu Marcus nigdy się nie przeciwstawiał, a które całkowicie akceptował. Może nawet nadal to robi. Poza tym bywa opryskliwy i często zadziera nosa, co gorsza - nie jest tego świadom. Nie ma zbyt wielu przyjaciół, za to ma w sobie na tyle ignorancji by uparcie twierdzić, że to wina potencjalnych kandydatów. Nie pytaj go o zdanie, jeśli nie chcesz usłyszeć krytyki. Ma oko do szczegółów i potrafi uczepić się każdej pierdoły będąc jednocześnie bardzo skąpym w prawieniu ewentualnych komplementów. Nie lubi być kontrolowany, ani od kogoś zależny. To co drażni go najbardziej to zakłamanie, intrygi i spiski. Przeważnie wychodzi cało z wszelakich opresji bo jeśli magia zawiedzie - pomoże aparycja i odrobina gry aktorskiej, którą jak każdy szanujący się Reqasianin mimo młodego wieku opanował niemal do perfekcji. Kwestia wychowania, sam wychodzi z założenia, że żyjąc między wronami trzeba nauczyć się krakać.
Umiejętności:
- Zdolność pilotażu statków o wysokim zaawansowaniu technologicznym.
- Wysokie zdolności do naukowe, bojowe i strategiczne.
- Znajomość kilku sztuk walki.
- Spore umiejętności strzeleckie.
- Hackowanie.
- Łgarstwo.
Moce:
-  Czynnik gojący/healing factor - Umiejętność uzdrawiania się w szybszy i bardziej skuteczny sposób z każdego urazu. Poziom uzdrowienia różni się pomiędzy postaciami. Czasami może z tego wynikać wolniejsze starzenie się i odporność na choroby lub inne defekty.
Nadludzka wytrzymałość - Posiadanie zwiększonej odporności na uszkodzenia i rany oraz na czynniki środowiskowe, jak zmęczenie, głód, pragnienie, etc.
Nadludzka zwinność i refleks - Umiejętność reagowania szybciej niż zwykły człowiek oraz posiadanie zwiększonej gibkości i możliwości oddawania dłuższych skoków.
Nadludzkie zmysły - Posiadanie zmysłów wzroku, węchu, smaku, dotyku, słuchu na wyższym poziomie niż u normalnego człowieka.
Nadludzka dalekowzroczność - Umiejętność ustawienia wzroku niczym teleskopu, by zobaczyć coś w oddali.
Nadludzka siła - Posiadanie poziomu siły znacznie wyższej niż u zwykłego człowieka.
Teleportacja - Zdolność do poruszania się w przestrzeni z jednego miejsca na inne
Telepatia - Jest telepatą o ogromnych możliwościach, a dzięki szkoleniu jest w stanie przebijać się nawet przez bardzo silne umysły. Jego moc porównywalna jest do mutantów klasy Omega.
Projekcja i kontrola kinetyczna -  Podstawową techniką są proste fale uderzeniowe tworzone przez skoncentrowanie i następnie wyzwolenie energii kinetycznej w postaci fali, mającej odrzucić i przy dostatecznej mocy wywołać u żywego celu obrażenia wewnętrzne. Marcus startuje na tym prostym założeniu, ale tworzy sprawniejsze pole dookoła koncentrowanej mocy, pozwalające ją wyzwalać w różnych poziomach skupienia. Może to być typowa fala uderzeniowa, mająca posłać paru przeciwników do tyłu, ale ta sama energia może też zostać wysłana w skupionej formie.
Broń:
Blaster plazmowy, kilka bomb wyłączających wszelką energię w okolicy kilometra.
Ekwipunek:
Pancerz, który nosi i jest wytrzymalszy o wiele bardziej od tego ziemskiego. Niewielkie nano-roboty, które mogą zeskanować teren i bransoletę, która jest nadajnikiem i jest w stanie otwierać niekontrolowane portale. Niestety prowadzą one do losowych miejsc, ale istnieje szansa, że można dopracować mechanizm.
Historia:
Pochodzi z Soporati, nieuzdolnionej rodziny dość ubogich mieszkańców stolicy Reqasu. Siódme dziecko zubożałych kupców, których głównym celem było spłodzenie uzdolnionego potomka mającego zapewnić całej rodzinie lepszy byt i pozycję na dworze. Nie zawsze tacy byli, początkowo celem ich było założenie rodziny i spokojne, w miarę dostatnie życie na obrzeżach miasta. Po dwóch latach małżeństwa na świat przyszło pierwsze dziecko, rok później zaś kolejne. I tak miało już pozostać, kiedy trudna sytuacja i upadający interes wprowadził rodzinę w kolosalne długi. Początkowo oboje starali się wydostać z tego bagna, z czasem jednak poddali się zupełnie. Jedynym sensownym dla nich rozwiązaniem było spłodzenie wyjątkowego potomka i nawet jeśli szanse ku temu mieli niewielkie - sumiennie próbowali. I tak oprócz dwójki najstarszych synów na świat przyszły dwie kolejne nieuzdolnione córki, urodzone w ciąży bliźniaczej syn i córka i wreszcie po 7 latach starań Marcus - nazwany później złotym dzieckiem, ale też i Leon jego bliźniak, który jednak nie posiadał żadnych zdolności. Już w wieku 2 lat zaczął przejawiać moc, co natychmiast zostało zauważone przez sumiennie obserwujących swe dzieci rodziców. I tak nad dzieckiem roztoczona została szczególna opieka. Nazwisko Keysin zostało wyniesione do rangi Rodu, długi rodziny zostały umorzone, a ona sama otrzymała od Wielkiego spory kawałek ziemi, kilkoro niewolników i uznanie w społeczeństwie. Młody Keysin bez problemu został przyjęty do Septu, gdzie przez kolejne lata pobierał nauki i rozwijał swe wyjątkowe zdolności. Cała uwaga jego rodziców skupiona była na jego osobie, a przynajmniej w to chciał wierzyć i wierzył przez kilka długich lat swego nieszczególnie ciekawego dzieciństwa. Zapewniali, że chcą dla niego jak najlepiej, że wszystko robią dla jego dobra, bo kiedyś 'wyjdzie na ludzi', zostanie generałem, a może nawet Wielkim. Z ogromną szczegółowością zaplanowali mu przyszłość już od pierwszego dnia w akademii. Nieustannie prosili Zaklinaczy o szczególną opiekę nad synem, a kiedy zauważyli pierwsze efekty nauki - o zwiększenie rygoru i czasu wszystkich zajęć. Nieustannie pracował, bywały i takie dni, kiedy w ogóle nie miał dla siebie czasu. Wstawał, pracował, czasem coś przekąsił i z powrotem kładł się spać tylko po to by następnego dnia wstać możliwie wypoczętym. W domu bywał bardzo rzadko bo od święta, maksymalnie na 2-3 dni bo przecież zaprzepaszczał wówczas naukę. A kiedy już tam był rodzice nie odstępowali go na krok, ciągali go po dalszych krewnych i znajomych traktując jak tresowaną małpę w zoo. Dodatkowo przez nadmierne zainteresowanie rodziców jego osobą - bardzo szybko znienawidziło go własne rodzeństwo. To w zasadzie zrozumiałe... Byli starsi, niedocenieni, niezauważani... Do tego należy pamiętać, że żyli w biedzie i nędzy do czasu aż nie urodził się Marcus. Dostatecznie dojrzali, by te chwile spamiętać. Z czasem więc nie miał nawet ochoty tam wracać, jeśli tylko było to możliwe zostawał w Sepcie pod pretekstem nauki. Rodzicom to w zasadzie pasowało. I choć niewiele miał z życia w krótkim czasie stał się niemal mistrzem w swoim fachu. Bardzo szybko przyswajał informacje i uczył się nowych zaklęć, był prymusem, jednym z najlepszych uczniów w uczelni, a gdy ukończył 15 lat został uczniem Generała. Wtedy zmienił odrobinę tryb życia. Spodziewał się jeszcze większego nawału pracy, a w zasadzie czasu wolnego od tej pory miał aż nadmiar. Błądził więc po Sepcie szukając sobie zajęcia, częściej wychodził do ludzi, rówieśników choć niestety miał ogromne trudności z nawiązaniem jakiejkolwiek znajomości. Całe życie spędził w zasadzie w zamknięciu, rozmawiał przeważnie wyłącznie z zaklinaczami, a na grupowych zajęciach skupiał się głównie na nauce, nie nawiązywaniu relacji. W efekcie wyrósł na osobę niezwykle zamkniętą sobie, i strasznie opryskliwą. Czasami po złości robił innym uczniom psikusy co bardzo często skutkowało spięciami, a nawet sparingami, których nikt w Sepcie nie potępiał, a które nawet wspierał traktując jako element nauki. Oczywiście w sytuacjach kryzysowych natychmiast reagowano, to nie tak że odbywało się to bez jakichkolwiek zasad. Większość z tych potyczek wygrywał przewyższając innych uczniów doświadczeniem, ale jedną z nich zapamiętał wyjątkowo boleśnie. Uzdolniony z żywiołem ognia, płonąca kula uderzyła w ramię Marcusa powodując rozległe poparzenie ciała. Odpoczynek i przerwa w nauce - zalecenia medyka. Najtrudniejszy chyba okres w życiu chłopaka. Pierwszych kilka dni przeleżał w łóżku, a potem wymykał się z pokoju tylko po to by poobserwować krzątających się po korytarzach niewolników. Na ten czas było to jego jedynym zajęciem, gdyby nie chwilowa niedyspozycja nadal prawdopodobnie traktowałby ich jak powietrze. Chyba tylko i wyłącznie dlatego kojarzy kilkoro z wyglądu. Po długiej rekonwalescencji, kiedy mógł już swobodnie używać swojej mocy i utrzymać w dłoni blaster wrócił do zajęć. Pod okiem Generała uczył się kolejnych technik, dowiedział się o nagminnym łamaniu prawa przez uzdolnionych, członków generalium czy nawet samego Wielkiego. Z wiekiem coraz lepiej poznawał Regasinie i jego mieszkańców, zaczął dostrzegać nieustanną rywalizację między dążącymi do władzy rodami co z czasem wzbudziło w nim niesmak, a nawet odrazę. Co było dla niego najbardziej przykre - zdał sobie sprawę, że przykładu takiego zachowania nie musiał szukać daleko. Jego rodzina odkąd uzyskała prestiż w stolicy nieustannie dążyła do powiększenia majątku i ulepszenia swej pozycji w społeczeństwie. Gdy Marcus ukończył 17 lat znaleźli mu nawet narzeczoną, z którą po osiągnięciu dojrzałości miał się się pobrać i spłodzić dzieci - kolejne pokolenie znamienitych Uzdolnionych. A uwierzcie, że partnerkę dobierali starannie, najlepszą z możliwych pod względem zdolności i urodzenia. Uroda była najmniej ważna ale i tak mu się dość mocno poszczęściło. Poznał swoją przyszłą partnerkę krótko po nieoficjalnych zaręczynach i oboje niespecjalnie przypadli sobie do gustu. Już wtedy wiedział, że nigdy jej nie poślubi. Od tamtej chwili czas pędził nieubłaganie, przeciekał młodemu magowi przez palce. Nim się obejrzał minął rok. Ślub udało mu się odroczyć o kolejnych sześć miesięcy pod pretekstem nawału nauki i koniecznego skupienia. W gruncie rzeczy cały ten czas poświęcił własnym przemyśleniom. Nieustannie bił się z myślami zbierając się na odwagę by porzucić dotychczasowe życie i uciec z rodzimego kraju. Ucieczka oznaczała żywot pariasa - w swym świecie nie będzie mile widziany, a wszędzie poza nim prawdopodobnie nazwą go wynaturzeniem. Wszystko co do tej pory osiągnął - przepadnie jak kamień w wodę. Mimo tego po pięciu miesiącach wreszcie podjął decyzję i przedstawił ją swej matce. Potem nie żegnając się z nikim udał się w samotną podróż używając niekontrolowanego przejścia, które czasami tworzyło się w pewnym miejscu. Podchodzenie do niego było zakazane, ale on to zrobił i znalazł się na Ziemi. Został odnaleziony przez S.H.I.E.L.D i po rozmowie oraz testach uznano go za odpowiedniego rekruta do Young Avengers, w których drużynie następnie wylądował. Nie jest jednak w niej zbyt długo.


Ostatnio zmieniony przez Marcus Keysin dnia Pon Lip 04, 2016 11:15 pm, w całości zmieniany 2 razy
Powrót do góry Go down
Loki
Administrator
Loki


Liczba postów : 4172
Data dołączenia : 23/05/2012

Marcus Keysin Empty
PisanieTemat: Re: Marcus Keysin   Marcus Keysin Icon_minitime1Pon Cze 27, 2016 2:30 pm

Usunąłem te powyższe posty, ale Cable miał rację - Omega tyczy się konkretnego typu mutantów, a ich gen X występuje wśród ludzi.

Czynnik regeneracyjny na standardowym poziomie - zadrapania i inne drobne rany się wyleczą w minuty, poważniejsze będą potrzebowały więcej czasu, godzin, dni. Do tego oczywiście nie da się odtwarzać utraconych kończyn i narządów wewnętrznych i tak dalej.
Poziom siły - dałbym z pięć, dziesięć ton na początek, tak maksimum, skoro to jeszcze dzieciak. Od człowieka to jest znacznie wyższy poziom.
Teleportacja - bez międzywymiarowej / między różnymi światami, tylko w zakresie planety, do tego standardowo do znanych już postaci miejsc.

Tu zaczynają się schody, bo niektóre moce się tu nijak mają do siebie i wypadałoby ze dwie, trzy wywalić. Jak chcesz zostawić healing factor i to wszystko fizyczne, to dobierz sobie do nich, niech będzie, teleportację, a odpuść telepatię i telekinezę - albo odwrotnie, usuń to wszystko pierwsze, zostaw tylko telepatię i telekinezę. Osobiście doradzałbym pozbycie się właśnie telepatii i telekinezy, bo je i tak najbardziej bym Ci musiał ograniczyć. A, jeszcze ten wrodzony potencjał dobrze byłoby usunąć. Nie wiem czy jest sens, żebym już teraz ograniczał Ci telepatię i telekinezę, skoro sugeruję po prostu ich wywalenie...

Z broni - co do tych bombek, to nie "wszelką" energię, tylko "elektryczną", plus są sprzęty, które mają przed tym zabezpieczenia. Oczywiście cywile ich raczej nie posiadają, ale na przykład taki Stark, Richards - to już tak.

Bransoleta z portalami - ograniczenie do planety, na której postać przebywa. Pas do fazowania wywaliłbym w ogóle. Strasznie dużo różnych rzeczy chcesz, ogranicz się jakoś ilościowo.

Btw, tak patrzę na tę postać... Dragon Age, Tevinter, prawda?
Powrót do góry Go down
https://theavengers.forumpolish.com
Gość
Gość




Marcus Keysin Empty
PisanieTemat: Re: Marcus Keysin   Marcus Keysin Icon_minitime1Pon Lip 04, 2016 11:18 pm

Wywaliłem pasek, który pozwalał mi na fazowanie z wielkim ubolewaniem. Zmieniłem telekinezę. Wyrzuciłem wrodzony talent. Zmodyfikowałem wzmiankę na temat słowa Omega. Bardzo zależy mi na takiej postaci i myślę, że może sporo wnieść jako osoba z innego wymiaru do Young Avengers. Fajne byłoby te dziesięć ton z możliwością rozwoju! :D No i tak świat Marcusa wzorowany jest na Tevinterze, a raczej podział klas, który tam panuje. Tutaj natomiast moc prowadzi do wyższego standardu życia, ale też jego świat jest bardzo rozwinięty technologicznie i dlatego ubolewam, że nie będę mógł wyłączyć czegoś na wysokim poziomie. W sumie ciekawy motyw byłby, gdyby Stark po spotkaniu z Keysinem mógłby rozwinąć swoją zbroje, a nawet wspólnie z nim pracować u uczyć młodego Avengersa.
Powrót do góry Go down
Loki
Administrator
Loki


Liczba postów : 4172
Data dołączenia : 23/05/2012

Marcus Keysin Empty
PisanieTemat: Re: Marcus Keysin   Marcus Keysin Icon_minitime1Pon Lip 04, 2016 11:27 pm

Widzę, że telekinezę też osłabiłeś... Rozpisz dokładniej o co Ci chodzi z tymi poziomami skupienia i tak dalej, bo mam wrażenie, że próbujesz coś przekombinować, a telepatię już wywal. Całkiem, nie ograniczaj. Dalej nie poprawiłeś też tego z energią przy bombach i paru innych rzeczy. Siła fizyczna może być na poziomie dziesięciu ton.
Powrót do góry Go down
https://theavengers.forumpolish.com
Sponsored content





Marcus Keysin Empty
PisanieTemat: Re: Marcus Keysin   Marcus Keysin Icon_minitime1

Powrót do góry Go down
 
Marcus Keysin
Powrót do góry 
Strona 1 z 1
 Similar topics
-
» Marcus Garvey Park

Pozwolenia na tym forum:Nie możesz odpowiadać w tematach
Marvel Universe: The Avengers PBF :: Offtopic :: Archiwum :: Karty postaci-
Skocz do: