Imię i nazwisko: Nicole Redwood
Rasa: W szpitalu powiedziano, że człowiek...
Miejsce pochodzenia: Anglia, Londyn
Wiek: 19 lat
Frakcja: Cywil
Wygląd: Nicole to drobna, zgrabna, i za pewne, powabna istotka. Z jej 160cm wzrostu, bladą cerą i 47kg z pewnością budzi respekt na ulicy... Nie pozostaje nic innego jak przebierać szybko nogami i zniknąć za narożnikiem. Nicole to urocze dziewczę. Jej twarz okala burza blond loków, dołączmy do tego jasne, zielone oczy oraz pełne, malinowe wargi. Coś w nie jest. Może to ten dziwny wzrok? Nie raz utkwiony w przestrzeni pełen strachu lub ciekawości...A może to te rozedrgane wargi, które po kilku chwilach zamieniają się w wąską, białą linię? Albo długie, zręczne palce nerwowo ściskające fragment koszulki. Mianowicie twarz dziewczyny dosyć często przycinają uczucia, które z pozoru nie powinny w ogóle tam się pokazać. Dziewczyna na szczęście jest w miarę dobrą aktorką, toteż często kryje przeżywane przez nią odczucia. Od małego uczyła się skrywać tajemnice, tym bardziej jeżeli okazywały się one niezbyt normalne.
Charakter: Nicole z pozoru wydaje się zamkniętą w sobie dziewczyną, która nie ma zamiaru z nikim rozmawiać. Nie raz, nie dwa wydaje się być nieobecna i robi coś co dla innych wydaje się być zupełnie nie zrozumiałe. Dziewczyna mianowicie ma swój własny świat, którego nie widzi nikt po za nią. Nikt, normalny w każdym razie.Nicole jest dość ciekawskim stworzeniem. Gdy tylko coś ją zaniepokoi to próbuje to zbadać. Oczywiście nie jest specjalistką od wszystkiego, ale jej...towarzysze, wiedzą nie raz więcej od niej. Rzadko kiedy dzieli się z kimś swoimi "badaniami". Nicole nie lubi kłamstw, toteż jeżeli ktoś udaje zainteresowanego to dziewczyna nie opowie mu o kilku ciekawostkach, które ostatnio wpadły w jej łapki. Mianowicie Nicole interesuje się wszelakimi morderstwami, które bada z zamiłowaniem. Wprawdzie nie jest żadnym detektywem ani policjantem, ale w przeciwieństwie do policji ona ma kontakt z ofiarami, a to one przecież wiedzą najlepiej kto to zrobił. Nie dzieli się jednak często odkryciami z policją. Zrobiła to kilka razy i za każdym razem miała rację. Ponieważ wybredna z niej istotka z ludźmi nie czyni już tego. Również dlatego dziewczyna często ogranicza kontakt z ludźmi. Pobyt w tłumie to dla niej nie raz mordęga. Jej rodzice mówią, że to nieśmiałość. Tak naprawdę nie może wytrzymać naporu myśli, który niemal nie pozwala jej normalnie funkcjonować. Dlatego trzyma się od mas ludzi z daleka i wyszukuje towarzyszy z dala.
Umiejętności:
* bardzo dobra pamięć fotograficzna
* samoobrona,
* dobra kondycja
* spostrzegawcza
* w miarę dobrze prowadzi samochód
* mówi po angielsku i francusku
Moce:
*Jej rodzice zawsze mówili, że ona zna się na ludziach. Nic dziwnego, że Nicole wie o danym człowieku niemal wszystko skoro jego umysł stoi przed nim otworem. Jest to umiejętność tak naprawdę bierna. Gdy idzie przez tłum ludzi to słyszy myśli jednostek oddalonych od niej do 100 metrów. Oczywiście im bliżej tym głośniejsze są głosy, które ciągle rozbrzmiewają w jej głowie. Myśli osób, będących po za granicą słyszalności, są przedstawione jako obrazy lub napisy, ale zjawisko owe jest bardzo rzadkie. Nicole nie może zablokować toku myśli, toteż często niemal doprowadza ją to do szału. Chcąc, nie chcąc wsłuchuje się w czyjeś prywatne sprawy.
Dziewczyna ma możliwość wejścia w umysł jednej konkretnej osoby. Tyle, że wtedy gaśnie cały otaczający ją świat. Słyszy tylko i wyłącznie myśli tej osoby i może swobodnie poruszać się po pierwszych warstwach umysłu. Wiadomo, im głębiej tym bardziej się męczy i bardziej traci kontakt z rzeczywistością. Im głębiej tym również większy dyskomfort odczuwa dana osoba. Nie może się wówczas skoncentrować. Gdy Nicole dochodzi do jestestwa danej osoby traci zupełnie kontakt z światem zewnętrznym, podobnie z resztą jak owa osoba. Oczywiście wejść, aż tak głęboko może zrobić tylko raz. Zabiera to jej siły i budzi się po kilku-kilkunastu godzinach. Oczywiście jeżeli nikt lub nic jej do tej pory nie zjadło...
*Kolejną dość nietypową jej mocą jest widzenie dusz. Nie chodzi tutaj tylko o zwykłe duchy pojękujące nocą, ale także o dusze istot żyjących. Każda z nich prezentuje się jako mała kula znajdująca się na wysokości głowy każdego stworzenia. Świeci ona jasnym, nieprzerwanym światłem, którego nie są wstanie zakryć żadne przeszkody. Nicole widzi te dusze w promieniu ok. kilometra od siebie. Jej zasięg wciąż też się zwiększa, ale zajmuje to sporo czasu, więc owy przyrost nie jest zauważalny. Dusze mają różne barwy. Zwykli, żyjący śmiertelnicy posiadają szary odcień, duchy zmarłych są białe, a bogowie mienią się złotem. Każda rasa ma odmienną barwę, ale Nicole nie widziała więcej by była wstanie określić ich barwy. Umiejętność ta jest bierna, a dziewczyna nie jest wstanie jej wyłączyć. Widzenie dusz pomaga, ponieważ może ze spokojem rozmawiać z duchami. O ile rozmowa polega na zadawaniu pytań i otrzymaniu odpowiedzi na migi lub wyciem, które czasami ludzie są wstanie usłyszeć.
Broń:
Nóż oraz, jeżeli można nazwać to bronią, gaz pieprzowy.
Ekwipunek:
Skórzana torba:
*nóż
*gaz pieprzowy
*chusteczki, kosmetyki
*dokumenty, pieniądze itp, itd
Historia:
Nicole na świat przyszła w Wielkiej Brytanii. Jej matka nie przeżyła porodu. Ojciec zajął się małą, która urodziła się z niedowagą i kilkoma innymi dolegliwościami. Starał się o nią, szukał lekarzy, kupował leki. Nicole doszła do siebie, ale nie była normalnym dzieckiem. Od zawsze nie była. Mimo, że ojciec czuł się samotny, nie był. Jej matka wciąż z nią była. Kroczyła u jej boku i chroniła ją przed zagrożeniami. Nicole dorastała mają kochających rodziców. Ruszyła do szkoły i wówczas wyszła na jaw jej inność. Nikt po za nią nie widział cieni przemykających po korytarzach. Nikt nie słyszał krzyków dobiegających z boiska. Zaczęto się z niej naśmiewać. Ojciec nie potrafił jej odpowiedzieć dlaczego widzi, dlaczego słyszy. Przeprowadzili się. Za ocean. Łudząc się, że zostawią widma w spokoju. Tyle, że tych wciąż było sporo. Nie odstępowały jej na krok. Wiedziały, że ona widzi, toteż nie raz wskazywały jej rzeczy, których nie odnaleźli pozostali. Była jeszcze dzieckiem. Miała, może z 10 lat. Nie rozumiała jeszcze czego duchy chcą, a tu doszedł kolejny dar. Ujawnił się, gdy ponownie śledziła zagubioną duszę. Usłyszała głos, ale nie wiedziała skąd dobiegał. Myślała, że to przesłyszenie, ale było tego więcej. Potem słyszała to non stop. Głos ojca, nauczyciela, rówieśników. Tym razem nie wydała swojej tajemnicy nikomu. Zaczęła szukać informacji. Badała swoje, jak sądzi, dary. Informacji było niewiele, nie były wstanie zaspokoić jej głodu wiedzy. Badała umysły znanych jej osób. Wyszukiwała potrzebne jej informacje. Nauczyła się korzystać z darów. Nauczyła się je rozumieć. Zaczęła dorastać. Wraz z upływem czasu jej dary stawały się silniejsze. Zazwyczaj zwiększał się zasięg, ale również mniej problemu zajmowało przebijanie się przez kolejne warstwy umysłu ofiary. Jej ojciec wspierał ją w nauce i wielu problemach. Dziewczynie stuknęła 19. Wysłał ją do NY. Ma się uczyć, ale ona wciąż szuka wiedzy.