|
| Skład z meblami | |
| | Autor | Wiadomość |
---|
Loki Administrator
Liczba postów : 4172 Data dołączenia : 23/05/2012
| Temat: Skład z meblami Czw Sty 26, 2017 3:01 pm | |
| Skład z nieużywanymi meblami zajmuje praktycznie połowę jednego ze skrzydeł budynku, w związku z czym jest naprawdę ogromny... I nic dziwnego, bo szkoła ma spore zapotrzebowanie na takie miejsce. Można z niego przejść do piwniczki z winami po jednej stronie - lub do składu książek po drugiej. Obok tego ostatniego znajduje się także dodatkowa sala, mająca dostęp do tuby szybkiego transportu.
Ostatnio zmieniony przez Loki dnia Wto Lut 07, 2017 9:16 pm, w całości zmieniany 1 raz |
| | | Wandelopa
Liczba postów : 57 Data dołączenia : 12/03/2013
| Temat: Re: Skład z meblami Czw Sty 26, 2017 6:37 pm | |
| W pomieszczeniu rozległ się krzyk, a potem krótkie, ale donośne 'Ała!', kiedy Wandelopka wpadła tu przez sufit i wylądowała na podłodze, wcześniej przenikając przez podłogę na korytarzu. Rozejrzała się nieco przestraszona po pomieszczeniu, siedząc na samym jego środku z obolałym tyłkiem. -H-halo? -odezwała się, ale chyba nikogo tu nie było. Spróbowała wstać, ale szybko upadła i z sykiem złapała się za kostkę. -Ale kaszana. -skrzywiła się. -I co teraz, kostka skręcona, nie wiem gdzie jestem... Zakichana moc, same przez nią problemy! SIGMA! -krzyknęła z nadzieją, że androidka jednak ja usłyszy. |
| | | Gość Gość
| Temat: Re: Skład z meblami Nie Sty 29, 2017 10:42 pm | |
| Po szybkim przeanalizowaniu planów budynku Sigma obrała optymalną trasę w stronę piwnicy instytutu. W końcu nie mogła pozwolić by takie dobre źródło danych na temat dzieci uciekło lub co gorsza zaginęło bezpowrotnie. Rozważała również czy Wandelopa nie przeniknęła niżej lub nie została w jednej ze ścian. Istniała najpewniej taka możliwość, aczkolwiek na początek lepiej sprawdzić kondygnację znajdującą się bezpośrednio pod miejscem ich ostatniego spotkania, którym był skład mebli. SI oceniało, że dziewczynce coś mogło się stać jeśli zmaterializowała się w powietrzu i spadła na jakiś mebel. Mogło to nawet doprowadzić do uszkodzenia rdzenia kręgowego lub śmierci w wypadku zwykłego człowieka. W końcu nie mogli się zregenerować tak jak maszyna i odtworzyć połączeń nerwowych. Zjechała na dół i zmierzała w kierunku wcześniej wspomnianego pomieszczenia. Nie słyszała tamtego krzyku gdyż wtedy była jeszcze na górze. Maszynie mogło zająć około dwóch minut dotarcie pod drzwi do składu z meblami. Otworzyła drzwi i rozejrzała się po pomieszczeniu pełnym umeblowania pokrytego folią ochronną. Stoły, krzesła, a nawet komody czy inne elementy wyposażenia były tutaj. Sigma nie miała problemu z widzeniem w ciemności, wystarczyło tylko odpowiednio zmodyfikować wykrywanie określonych danych ze zmysłu wzroku i można było w ten sposób otrzymać noktowizor. Jednak tutaj nie będzie potrzebny gdyż praktyczni ludzie zawsze umieszczają przełącznik od światła tuż obok drzwi po prawej stronie. Wymacała go dłonią i wewnątrz pomieszczenia stała się światłość. SI weszło głębiej w poszukiwaniu swojej zguby, aż w końcu ją znalazła. Na podłodze, trzymającą się za kostkę oraz z grymasem bólu na twarzy. Maszyna podeszła do dziewczynki i przykucnęła przy niej. Część nanomaszyn odpowiedzialnych za utrzymanie kombinezonu na dłoniach Sigmy cofnęła się w głąb stroju, odsłaniając przy tym czarny szkielet dłoni maszyny. Dotknęła zranionej kostki. Im dalej część ciała Sigmy znajdowała się od korpusu tym była chłodniejsza, a zatem dłonie same w sobie okazywały się dosyć chłodne jeśli nie były pokryte żadnym ubiorem. Mogła w ten sposób złagodzić ból chociaż z drugiej strony też dziewczynka mogła się przestraszyć. Wypadałoby jednak zanieść dziewczynkę do pokoju pielęgniarki, która rezydowała na terenie instytutu. Znała drogę gdyż ostatnio dostarczała tam pewnego mutanta. - Wszystko w porządku? Nic poza nogą nie boli? – zapytała patrząc dziewczynce w oczy i wsuwając jedną rękę pod jej uda, a drugą podtrzymując jej plecy. Nachyliła się lekko żeby ta mogła się złapać jej szyi po czym podniosła ją. Dłoń maszyny znowu pokryła się materiałem kombinezonu. Nie była jednak pewna czy historia się nie powtórzy i dziewczynka ponownie nie przeniknie do kondygnacji niżej.
|
| | | Wandelopa
Liczba postów : 57 Data dołączenia : 12/03/2013
| Temat: Re: Skład z meblami Pon Sty 30, 2017 5:13 pm | |
| Siedziała tak po ciemku nie wiadomo gdzie i czekała. Miała nadzieję, że Sigma ją znajdzie. Na nikogo innego chyba nie miała co liczyć, kto i po co zagląda do piwnicy? Kiedy wzrok nieco jej się przyzwyczaił do ciemności, zaczęła rozróżniać jakieś kształty. Większe i mniejsze, ale z grubsza kanciaste. Dobra, więc nie wylądowała w jakimś... dziwnym miejscu. Jak rzeźnia. Chwila, dlaczego w szkole miałaby być rzeźnia? Nie próbowała wstawać. Raz się nie udało, wystarczy. Kostka skutecznie to uniemożliwiała. Już chciała sięgnąć do kieszeni po lizaka, żeby trochę umilić sobie czas oczekiwania, a przypomniała sobie, że przecież kieszenie są puste. Zirytowała się, ale szybko uspokoiła. Przypomniała sobie, że to przez emocje uaktywniła się jej moc i tu wylądowała. A była w piwnicy. Gdyby teraz spadła dalej... Gdzie by trafiła? Do środka ziemi? Albo jakichś starych krypt, albo laboratoriów, gdzie opracowują wirusa zombie... W tym momencie skrzypnęły drzwi. Dziewczynka drgnęła. Było dość oczywiste, kto nadchodził, ale ciemność i dziecięca wyobraźnia robiły swoje. Wandzia przymknęła oczy i burknęła coś, gdy w pomieszczeniu zapaliło się światło. -Sigma! -krzyknęła ucieszona, kiedy ujrzała androidkę po tym, jak wzrok przyzwyczaił się do światła. -Nie śpieszyłaś się. -dogryzła jej. Oczywiście miało to być zwykłe droczenie się, niż rzeczywiste wyrzuty. -Łooo... -westchnęła w zachwycie patrząc na 'nagą' dłoń kobiety. Drgnęła, gdy poczuła na nodze chłód metalu, jednak było to nawet przyjemne. -Tylko trochę obiłam sobie pupę. -pożaliła się. -No i nie mam cukierków... -oplotła szyję Sigmy, gdy ta ją podniosła. -Ja już tak nie chce. -mruknęła bezsilnie. -Tak przenikać nagle przez rzeczy. |
| | | Gość Gość
| Temat: Re: Skład z meblami Sro Lut 01, 2017 9:28 pm | |
| - Obrałam najszybszą możliwą tra… – maszyna nie była oburzona i ze zdziwieniem przekrzywiła delikatnie głowę w bok. Nie zrozumiała z początku tego żartu. Zajęło jej to kilka chwil żeby przeanalizować to zdanie i wyciągnąć odpowiednie wnioski. W końcu faktycznie obrała najszybszą możliwą trasę wykluczającą przebicie się przez piętro budynku w dół. Być może przy okazji takiej drogi Wandelopa mogłaby doznać większych ran jeśli jej moc nie aktywowała się w czas. Oczywiście sama maszyna wykluczyłaby wykorzystanie takiej metody z powodów swojego stanu technicznego oraz praktyczności. Wystarczyło, że wejście do rezydencji było zniszczone. Cyborg jednak chyba się odrobinę podroczy z dziewczynką – Szłam na tyle szybko na ile pozwalał mi obecny układ motoryczny. Jestem już przestarzałym modelem – uśmiechnęła się delikatnie chociaż nie była do końca pewna czy dziewczyna zrozumie takie słowa jak „układ motoryczny” zwany też układem ruchu. Niemniej u ludzi najczęściej żartowało się z wieku i własnej nieudolności więc może to zda egzamin. W końcu również mówią, że liczą się chęci. - Liczne siniaki na dużej powierzchni oraz niedobór glukozy. Na obie rzeczy mogę coś zaradzić w kuchni instytutu – stuknęła lekko ramieniem przełącznik światła by je zgasić i wyszła z pomieszczenia niosąc Wandelopę. Wypadało również zadbać o dobre samopoczucie mutantki, której stan przechodził od zachwytu aż po depresję. Sugerowaną akcją była rozmowa albo element humorystyczny, który odwróci uwagę dziewczynki od depresji. SI zdecydowało się na rozmowę. - Szacuję, że każdy na terenie instytutu początkowo miał stan depresyjny wywołany niekontrolowaniem własnych zdolności. Najlepszą opcją wykluczającą niekontrolowane użycia mocy będzie ćwiczenie samokontroli oraz zapanowanie nad emocjami – mówiła maszerując przez korytarz z mutantką na rękach. Patrzyła przed siebie, okazjonalnie kątem oka zerkając w stronę Wandzi. - Myślę, że jeśli odkryjesz jak dokładnie działa ta zdolność wtedy będziesz mogła zminimalizować to ryzyko. Pomyśl o tym jak o dodatkowej kończynie, którą musisz nauczyć się poruszać świadomie – lepszego porównania nie mogła znaleźć gdyż sama nie była mutantką i ciężko było maszynie ocenić jak odczuwa się przypływ mocy. Słyszała od uczniów, że wpływają na to emocje co potwierdzałby wiek ujawniania się mutacji, w którym to młodzi ludzie przechodzą istną burzę hormonalno-emocjonalną. Jeśli wierzyć temu, że miłość i inne odczucia spowodowane są czystą chemią to Sigma raczej nigdy nie pozna tych odczuć. Nie posiada gruczołów, które mogą wytworzyć dany enzym. Chociaż możliwe by było go zsyntezować w jednym z implantów w celach badawczych. A skoro o badaniach mowa to SI postanowiło przetestować reakcję Wandelopy na łaskotki. Najpierw delikatne koniuszkami palców w okolicy pach, a potem za uszami i na szyi. Najczęstsze newralgiczne punkty pod tym względem, a wszystko nie musiało wcale tak przeszkadzać w niesieniu mutantki. Wystarczyło tylko lepiej ułożyć rękę podtrzymującą jej drobne ciało.
|
| | | Wandelopa
Liczba postów : 57 Data dołączenia : 12/03/2013
| Temat: Re: Skład z meblami Sro Lut 01, 2017 9:53 pm | |
| -Myślałam, że możesz się sama ulepszać. -spojrzała na nią czujnie. -Tak chyba mówiłaś. Poza tym żartowałam tylko. Chociaż nie siedzenie tu po ciemku nie było zbyt przyjemne... -Wandzia chyba nie załapała dowcipu Sigmy. Kombinacja słabego poczucia humoru maszyny i wieku oraz specyficznego charaktery Wandzi zdaje się być jednak wystarczająco dobrym usprawiedliwieniem. -W pokoju mam liz... -urwała, bo zdała sobie sprawę, jakie dobre rzeczy mogą być w kuchni. -To znaczy... Naprzód, mój rumaku! -chyba już kiedyś coś takiego mówiła... Słuchała jej, chociaż częściowo była już kuchni. W sensie myślami. I tak niektórych pojęć nie rozumiała. -Dodatkowej kończynie mówisz? Hm, fajnie by było mieć ogon... -zamyśliła się. -Ale to tak łatwo brzmi. Poza tym ja wiem, jak to działa. Przenikam przez... wszystko. I tak mrygam. No i to się dzieje zawsze, jak nie chce. -pomyślała chwilę. -Albo jak się zdenerwuję... Albo przestraszę. Albo czasami jak się cieszę... -wymieniała. -Czyli co, mam być takim wyprutym z emocji emosiem? Łeee, jest super, więc o co Ci chodzi... -to ostatnie zdanie, będące zdaje się kawałkiem piosenki, powiedziała głosem przybitym i monotonnym. -Chociaż chyba nie zawsze tak to działa. Czasami się zdenerwuje i przenikanie się nie załącza. A czasami się nie zdenerwuje i się załącza. To sobie działa jak chce. A właściwie nie działa. Zasmiala sie i skrecila lekko, gdy Sigma ja polaskotala. -Ej! -skarcila ja. |
| | | Gość Gość
| Temat: Re: Skład z meblami Pią Lut 03, 2017 1:45 am | |
| - Również postanowiłam stworzyć żart – powiedziała maszyna i dodała do swoich obserwacji, że abstrakcyjny humor SI nie jest czymś honorowanym. Trzeba zebrać na temat „poczucia humoru” zdecydowanie więcej danych nim zacznie się próby tworzenia żartów opartych o komizm sytuacyjny, który jest zwykle obecny w stand-upach i prostych skeczach. Z drugiej jednak strony gdyby porównać Sigmę z innymi modelami maszyn to faktycznie była stara. Chociaż było to trochę inaczej niż z porównywaniem komputera sprzed 5 lat do obecnego standardu sprzętowego. SI się rozwijało chociaż ostatecznie osiągnie swój limit danych. Kiedyś jej cybernetyczny mózg nie będzie już mógł nic więcej pomieścić i trzeba będzie zacząć czystki, zostawiając tylko najlepsze warianty. Było to smutne na swój sposób, gdyż nawet dla maszyn czas nie był łaskawy jeśli chodzi o starość. Inna kwestia, że nigdy nie wspomniano o powiększeniu swojej maksymalnej pamięci. Zapewne kiedyś SI dojdzie do tej granicy i znajdzie sposób na powiększenie swoich zasobów możliwości. Wandzia i maszyna zwróciły uwagę na to samo. Z jej analitycznego punktu widzenia zdolność Wandzi powinna być aktywna praktycznie cały czas gdyż człowiek nie może przestać czuć. Nie potrafi odłączyć wszystkich bodźców zewnętrznych oraz zignorować swojego własnego charakteru i potrzeb ciała. Nawet to, że Sigma niosła dziewczynkę mogło wpłynąć na użycie mocy jednak tego nie zrobiło. Mimo, że ta wyglądała na zadowoloną i była dosyć gadatliwa mimo urazu, którego niedawno doznała. Póki nie odczuwa bólu to jej humor nie powinien ulec pogorszeniu. Kiedy została skarcona, przestała ją łaskotać. Test został zakończony sukcesem. Dziewczynka posiadała łaskotki i będzie można sprawdzić w jakich dokładnie miejscach są one najintensywniejsze, a w których mniej. Problemem mogło być to, że zabawa będzie w jedną stronę gdyż Sigma nie odczuwa czegoś takiego jak łaskotanie. Jej syntetyczna skóra posiada nerwy i odczuwa dotyk, zatem będzie można taką funkcję zaprogramować na podstawie zebranych danych statystycznych na temat zjawiska łaskotania. Wybierze najczęstsze miejsca i podkręci odpowiednio odczuwanie w nich na dany typ dotyku oraz nacisku. - Istnieje prawdopodobieństwo, że Twoje znikanie bierze się z chęci zniknięcia. Jeśli odczuwasz strach albo się zdenerwujesz to instynktownie chcesz uciec. Być może w tym tkwi cały sekret – zaproponowała maszyna wchodząc z Wandzią po schodach na górę. Wszystkie zjawiska związane ze stresem miały jeden punkt wspólny. Było nim uwolnienie się od niego w jakiś sposób. Najczęściej preferowano ucieczkę. Być może to odczucie było kluczowe w wyzwalaniu się mocy młodej mutantki, a raczej takie przypuszczenia miała Sigma. Byłaby to najlogiczniejsza opcja na chwilę obecną.
|
| | | Wandelopa
Liczba postów : 57 Data dołączenia : 12/03/2013
| Temat: Re: Skład z meblami Pią Lut 03, 2017 1:53 pm | |
| -Och... -speszyła się nieco. -Dobra, nie bój żaby, popracujemy nad tym. -poczucie humoru może nie było mocną stroną Wandzi, ale... Chwila, co ja gadam. Było! Po prostu to jej było dość specyficzne, biorąc pod uwagę warunki, w jakich się wychowała. Było po prostu bardziej sarkastyczne i tyle. W odwecie spróbowała połaskotać Sigmę. Miała dostęp głownie do szyi i pach, ale spróbowała też pod żebrami. Zemsta! Może nie było to do końca przemyślane, bo gdyby Sigma miała łaskotki, to mogłaby upuścić Wandę, ale już za późno. Otworzyła usta, ale zaraz je zamknęła, trawiąc wypowiedź Sigmy. Miało to sens, ale mała Wandzia oburzyła się. To trochę, jakby była tchórzem! Nikt nie będzie jej nazywać tchórzem! -Ja nie uciekam! Jestem bestią! Odważną bestią! Roar! -warknęła, co w sumie dało dość uroczy efekt w połączeniu z machnięciem ręką niczym kot. Tylko jedną, bo druga wciąż trzymała się szyi androidki. Ożywiła się trochę na schodach, bo były coraz bliżej kuchni. -Jak myślisz, jest jeszcze to ciasto jabłkowe, które było wczoraj? -było taaaakie dobre. Wandzia nie miała babci... to znaczy pewnie miała, ale jej nie znała. Ale jakby znała, to pewnie tak smakowałoby ciasto, które upiekłaby babcia. |
| | | Gość Gość
| Temat: Re: Skład z meblami Wto Lut 07, 2017 10:57 pm | |
| W pośredni sposób Wandelopa właśnie zaproponowała Sigmie udostępnienie danych na temat poczucia humoru. Nawet nie zdawała sobie sprawy jak bardzo zadowolone takim obrotem było SI. Nie skakało z radości, bo na tak silne emocje nie było stać maszyny ale było zadowolone. Niestety Wandzia nie znalazła miejsca łaskotek SI bo trudno znaleźć coś czego nie ma. Zwłaszcza jeśli większość receptorów odbierających dotyk jest wyłączona na czas napraw. Ale maszyna chyba postanowiła zagrać w tę grę i delikatnie się uśmiechnęła kiedy dziewczynka próbowała ją łaskotać pod żebrami. Nawet jeśli po prostu dotykała bezpośrednio żeber. Dodała również kolejną obserwację. Młodzi przedstawiciele gatunku ludzkiego są niebywale pewni siebie co może ostatecznie poprowadzić do ich destrukcji. Cechuje ich bunt oraz chęć walki o zmiany. Interesujące porównując z tym, że część dorosłych również pragnęła zmian. Niewielka część, bo politycy chociażby obiecywali coś a fizycznie wychodziło, że żadna zmiana nie nastąpiła. Jedynie coś zostało przemianowane na coś lub stworzono nowy problem, z którym trzeba potem sobie radzić i dawać złudzenie zmian. SI machinalnie powtórzyło ten gest samą swoją dłonią tak by nie puścić przypadkiem Wandelopy. - Rawr – wydała z siebie onomatopeję w odpowiedzi na tamto warknięcie dziewczynki. Nie miała tyle gracji oraz stopnia bycia uroczą co ona ale SI o tym nie wiedziało. Chociaż może komuś to mogłoby się faktycznie podobać jeśli lubi zabandażowane kobiety. - Widziałam ostatni kawałek około 2 godzin temu. Szansa wynosi 12%. Zanim dostaniesz ciasto to odstawię Cię do gabinetu w celu udzielenia niezbędnej pomocy medycznej – powiedziała i obrała kierunek na gabinet lekarski, w którym ostatnio zostawiła mutanta. Powędrowała korytarzem prosto do znanego jej gabinetu. Na miejscu Sigma zorientowała się, że drzwi są zamknięte na klucz. Nie stanowiło to jednak dla niej większego problemu. Wpuściła do środka nanomaszyny, które uformowały się w kluczyk i dobrały kształt tak, by móc otworzyć zamek. W sumie maszyna mogła dziewczynce udzielić sama pomocy medycznej. Wystarczyło wykorzystać odpowiedni zasób danych. /ztx2 tutaj jeśli pozwolisz :D |
| | | Sponsored content
| Temat: Re: Skład z meblami | |
| |
| | | | Skład z meblami | |
|
| Pozwolenia na tym forum: | Nie możesz odpowiadać w tematach
| |
| |
| |