|
| Riverside Park | |
|
+42Gloriana Luna Maximoff Maximus Alice Carter Sammy Denim Wiccan Kate Bishop Speed Lightningrod Jessica Jones Kalia Jolt Peter Quill Ms. Marvel Scattershot Sentry Smuga She-Hulk Black Widow X-23 Macklemore Skye Miguel O'Hara Alicia Masters Wonder Man Helbindi Loki Psylocke Shadowcat Wabik King Snake Wandelopa Freya Scarlet Witch Quicksilver Akaloon Hiver Echo Alex Nicole Morgana le Fay 46 posters | |
Autor | Wiadomość |
---|
Morgana le Fay
Liczba postów : 111 Data dołączenia : 08/06/2012
| Temat: Riverside Park Sob Sie 04, 2012 4:09 pm | |
| |
| | |
Autor | Wiadomość |
---|
Smuga
Liczba postów : 50 Data dołączenia : 27/04/2016
| Temat: Re: Riverside Park Wto Maj 03, 2016 5:18 pm | |
| -Zawsze możesz mieć. Smuga. -przedstawiła się z uśmiechem, wyciągając w jego stronę dłoń. -A nie, czekaj, przecież ja Cię wkurzam. -uśmiechnęła się szerzej, ręki nie cofnęła. -Cóż, sama nie dam rady. Ale przecież nie działam sama. Wszyscy walczymy o lepsze jutro - Tarcza, Avengers... Samozwańczy bohaterowie. -tych ostatnich to można by wymieniać i wymieniać. -Nie mówię tu tylko o tych z mocami. Każdy może zostać bohaterem. A ci prawdziwi nie noszą masek. Zwłaszcza ci prawdziwi nie noszą masek. I nie mają mocy. Łatwo jest ratować świat, kiedy można pstryknięciem rozwiązać każdy problem. Policja, straż pożarna, lekarze. To są prawdziwi bohaterowie. -obróciła się z rozłożonymi ramionami. -Nie twierdzę, że się mylisz. Bo niestety masz rację... -westchnęła. -Ale i tak będę próbować. Świat potrzebuje bohaterów. A ludziom trzeba pokazać, że nie są bezradni. Masz rację, to nie jest łatwe zadanie. Ale nie spróbować to większa porażka, niż podjąć prób i nie podołać. |
| | | Scattershot
Liczba postów : 38 Data dołączenia : 28/04/2016
| Temat: Re: Riverside Park Sro Maj 04, 2016 3:29 pm | |
| - Smuga? Naprawdę? - Mruknął unosząc sceptycznie brew. Skąd oni brali te ksywki? - A masz jakieś... Imię? - Zapytał po chwili opierając się jedną dłonią o drzewo, drugą zaś niepewnie, lekko chwytając wyciągnięta ku niemu rękę dziewczyny. - Christopher Pluvier. - Przyszła więc kolej by i on się przedstawił, jednak zdecydował się w przeciwieństwie do Smugi, nie używać swojego przydomka. Scattershot był pseudonimem operacyjnym i starał się go nie nadużywać. Przebywając "w cywilu" pozostawał Christopherem. - Jednak chcę rozwiać twoje wątpliwości - Nie każdy dziwoląg z super zdolnościami jest bohaterem i ludzie doskonale zdają sobie z tego sprawę. Ba, oni wręcz w każdym odmieńcu widzą psychopatę, który może obalić panujący ład i zmienić oblicze znanego im świata - Choć nie idealnego, to bez wątpienia raczej stabilnego. Każdy bohater jak to określiłaś, może też stać się takim nieobliczalnym wariatem. Może też popełnić błąd, którego konsekwencje poniosą wszyscy. Dlatego ludzie woleliby by nas nie było, ale skoro już jesteśmy, powinniśmy pozostawać w ukryciu. Nie ma potrzeby budzić obaw i paniki. - Wyjaśnił poprawiając kciukami szelki, do których były przytwierdzone kabury z Glockami. |
| | | Smuga
Liczba postów : 50 Data dołączenia : 27/04/2016
| Temat: Re: Riverside Park Sro Maj 04, 2016 7:13 pm | |
| -Tak jest! -odparła z uśmiechem. -Bo jak znikam to zostaje za mną taka niebieska smuga, od akceleratora. Hm, lepiej widać to w ciemnościach. -odgarnęła dmuchnięciem grzywkę, która postanowiła opaść jej na oko. -Holly Ackerman. -przedstawiła się 'jak należy', potrząsnęła lekko jego dłonią. -Jesteś może francuzem? -spytała zaciekawiona. -Dobra już dobra. -rzuciła nieco naburmuszona, krzyżując ramiona na piersi. -Łapie, niech będzie. Ale z tym ukrywaniem to wyjątkowo słabo idzie tak czy siak. Choćby Tony Stark. Wiem, nie jest mutantem, ale gdzieś czytałam, że mając dziesięć takich zbroi można by rządzić światem. -tak, Tony był chyba najlepszym przykładem, bo jego tożsamość jako Iron Man była powszechnie znana. |
| | | Scattershot
Liczba postów : 38 Data dołączenia : 28/04/2016
| Temat: Re: Riverside Park Sro Maj 04, 2016 8:43 pm | |
| - Matka była Francuzką. - Odpowiedział na pytanie spokojnym, obojętnym tonem. Może nieco zbyt obojętnym. Po tylu latach, niemal nie pamiętał matki. Owszem, w jego pamięci nadal przebłyskiwała jej twarz, głos czy czynności, którym lubiła się oddawać, jej mimika, jednak wszystko to zdawało się takie niedokładne, zniekształcone przez czas. - Więc Holly? - Mruknął z przekąsem opierając ręce na biodrach i wreszcie skinął głową. - Może być... - Stwierdził z lekkim, krzywym uśmiechem - Tak dla niego charakterystycznym. - Jeśli zaś chodzi o Starka... Nie jest to najlepszy przykład jak sądzę. - Scattershot wzruszył lekko ramionami, ale jego poza pozostała niezmieniona. - Nie miałem przyjemności poznać osobiście, ale z tego co słyszałem to nadęty dupek ze skłonnością do popadania w samozachwyt. Jest uosobieniem tego, czego ludzie się boją - Człowieka z przerostem ambicji i wielkimi możliwościami. - Wytłumaczył możliwie obrazowo. Prawda - Nie przepadał za Starkiem. Prawdopodobnie dlatego, że był on tak bardzo inny. Christo nie szukał rozgłosu i uwielbienia. Robił to co do niego należało. - Ale dziesięć zbroi to zbyt mało by zawładnąć tą naszą "Małą Niebieską". - Sprostował uspokajająco. - Na nasze szczęście, albo nieszczęście na świecie istnieje wystarczająco wielu odmieńców, którzy są w stanie z łatwością zmiażdżyć te jego zbroje niczym puszkę po Coli. - Kontynuował wykład nie odrywając wzroku od rozmówczyni. - Jednak tutaj pojawia się pytanie: Czy ich też powinniśmy się obawiać? - Zamyślił się na głos, postąpił kilka kroków odwracając do dziewczyny plecami i wreszcie oparł niedbale ramieniem o drzewo. Wyglądał na zmęczonego. - Bycie innym, bycie odmieńcem czy dziwadłem nie jest niczym złym. Złem jest chęć czy choćby dopuszczenie myśli o wykorzystaniu tej inności w celu, który mógłby zaszkodzić ludziom i światu. Złem jest obnoszenie się ze swoimi zdolnościami z pychą i dumą - Okazywanie swojej wyższości. - Tym razem głos Scatterschota był cichy, szorstki i ponury. - Wybacz... - Nagle potrząsnął głową przecierając twarz dłonią. - Mam nadzieję, że rozumiesz dlaczego tak zirytowało mnie twoje "skakanie"? - Uśmiechnął się po raz drugi - Nadal krzywo, jednak zdecydowanie bardziej życzliwie. |
| | | Smuga
Liczba postów : 50 Data dołączenia : 27/04/2016
| Temat: Re: Riverside Park Sro Maj 04, 2016 8:57 pm | |
| -Haha, blisko wystarczająco. Nazwisko jednak zdradza. -puściła mu oko, na które po chwili ponownie opadła grzywka. Szybko jednak wróciła na swoje miejsce dzięki kolejnemu dmuchnięciu. -Tak, też niezbyt za nim przepadam. Dostałam po babci. -rzuciła. -Niby mogłabym je zmienić, ale za dużo z tym roboty. Chociaż i tak czeka mnie wyprawa do urzędu... -powiedziała z bardzo przekoloryzowanym załamaniem. -Również go nie poznałam. Znaczy, bliżej. Kilka razy zamieniłam z nim kilka słów, kiedy pomagał Frankowi budować to cacko. -puknęła w akcelerator. -No dobra, pomagał to za dużo powiedziane, raczej podsuwał użyteczne rozwiązania, żeby Frank nie musiał wymyślać koła od nowa. I tak, słyszałam o nim to samo. Te kilka chwil z nim spędzonych to potwierdza... Słuchała go uważnie. Gadał mądrze, nie było ku temu wątpliwości. -Cóż, ja się po prostu... bawię. Sprawia mi to frajdę. To już rok, jak z tym biegam. No dobra, trochę mniej, bo prototyp tylko trzymał moją stabilność molekularną. To jak dostać nową zabawkę, tylko taka naprawdę wypasioną. No i wiesz, wygoda. Odkąd to mam nigdy nie uciekł mi autobus! -mówiła podekscytowana, jakby była dzieckiem, które właśnie wyszło z kina po obejrzeniu filmu ze swoim ulubionym superbohaterem. -Nie jestem aż takim dziwadłem. Po prostu miałam pecha, kiedyśtam. I trochę szczęścia kawałek potem. I tak, rozumiem. -znów chciała przeskoczyć, żeby znaleźć się przed nim, bardziej odruchem niż z czystej ochoty podroczenia się z nim, ale powstrzymała się. Ledwo się uspokoił, nie chciała znowu go wkurzać. -Postaram się tego nie robić. Przynajmniej przy Tobie. -zaśmiała się. |
| | | Scattershot
Liczba postów : 38 Data dołączenia : 28/04/2016
| Temat: Re: Riverside Park Sro Maj 04, 2016 9:18 pm | |
| - Nie jestem od tego by prawić ci kazania. - Christo przekrzywił nieznacznie głowę, choć stwierdzenie to, zdecydowanie kłóciło się z tym, co zaprezentował ledwie kilka chwil wcześniej. - Po prostu jestem przeciwnikiem nadużywania mocy, zdolności czy jakkolwiek je nazwiesz. Nie uznaję wykorzystywania ich do zabawy. Ze swoich możliwości korzystam wtedy, kiedy jest to konieczne i możliwie dyskretnie - Choć zgodzę się, że nie zawsze jest to możliwe. - Przyznał wreszcie powoli kiwając głową. - Najważniejszy jest umiar... - Mruknął skupiając swoją uwagę na ustrojstwie, w które przyodziana była Smuga. Przyglądał mu się z uwagą i niemałym zainteresowaniem. Więc urządzenie zostało wyprodukowane w firmie Starka? Co prawda nie przez samego jej właściciela, ale z tego co mówiła dziewczyna, maczał on swoje palce w jego powstaniu. - Ciekawe... - Zamyślił się na głos powoli wyciągając rękę w kierunku aparatury. - Co by się stało, gdyby to odłączyć? - Zapytał ze szczerym zainteresowaniem, zakładał bowiem, że sprzęt ten miał pełnić jakąś istotną funkcję, a nie być jedynie zabawka dla tej nadpobudliwej i przesadnie radosnej dziewuchy. |
| | | Smuga
Liczba postów : 50 Data dołączenia : 27/04/2016
| Temat: Re: Riverside Park Sro Maj 04, 2016 9:47 pm | |
| Spojrzała na niego wymownie, unosząc kąciki ust i kładąc dłonie na biodrach. -Więc to przed chwilą to był wykład dla zainteresowanych, tak? -rzuciła żartobliwie. -Wykładów akurat mam pod dostatkiem na studiach. -nie musiała studiować, ciepła posadka w S.H.I.E.L.D. to nie byle co, ale chciała. Co prawda na dużej części zajęć jej nie było, ale... detale. -No wiesz, zdążyć na autobus to też jakaś konieczność. A rozrywka też jakaś potrzeba. -uśmiechnęła się. -No tak, tego mi akurat trochę brakuje. Przynajmniej w tej sprawie. -wyszczerzyła zęby. -Aaa! -odskoczyła w tył, tym razem normalnie, zasłaniając urządzenie rękoma. -Nawet o tym nie myśl! -wycelowała w niego ostrzegawczo palcem. Co prawda od wyłączenia urządzenia do całkowitej utraty materialnej postaci mijała chwila (na szczęście, dzięki temu mogła się normalnie przebrać), to wolała tego unikać. -Słyszałeś o duchach? No, to mniej więcej czymś takim jestem bez akceleratora. Miałam pecha wleźć w jakaś bójkę mutantów i dostać jakimś dziwnym pociskiem, który cośtam zrobił z moimi molekułami. I przenikałam przez ściany. To -pokazała urządzenie -trzyma mnie w kupie. |
| | | Scattershot
Liczba postów : 38 Data dołączenia : 28/04/2016
| Temat: Re: Riverside Park Czw Maj 05, 2016 6:36 pm | |
| Na ustach Scattershota zagościł nikły, niemal niezauważalny uśmiech. Pojawił się on w chwili, w której naszła go ogromna chęć odłączenia tego dziwnego urządzenia i zobaczenia, jaki będzie miało to efekt. Pragnienie to stłamsił najwyższym wysiłkiem woli i jedynie kilkakrotnie zgiął i rozprostował palce, jednocześnie przysięgając sobie w duchu, że jeśli dziewczyna jeszcze raz zacznie przy nim wydurniać się i niepotrzebnie korzystać ze swoich umiejętności to bez wahania, z największą przyjemnością ją "wyłączy". Przynajmniej na kilka minut. - Tak... Rozumiem. - Odparł starając się zachować kamienną twarz, ale wizja zdematerializowania dziewuchy niesłychanie go rozbawiła, a nieczęsto się to zdarzało. Zaplatając ręce na piersi uniósł lekko brew. - Tylko... Dwa pytania: Po pierwsze - Czy to jest wodoodporne? - Zagadnął ze szczerym zainteresowaniem. Aparatura wyglądała na skomplikowaną i zaawansowaną technologicznie, jednak ciekawiło go jak reagowała na wodę, na przykład podczas kąpieli. - Po drugie - Jak właściwie ci to podłączyli? Skoro jesteś niematerialna to jak ustabilizowali cię na tyle, by to do ciebie podpiąć? - Wyraził kolejną wątpliwość. Cóż, tak naprawdę nie znał się na elektronice, a do geniusza jakim mimo całego braku szacunku był Stark było mu więcej niż daleko, jednak pewne kwestie w oczywisty sposób zaprzątały jego myśli. Te zagadnienia zadawały się najbardziej oczywiste. |
| | | Smuga
Liczba postów : 50 Data dołączenia : 27/04/2016
| Temat: Re: Riverside Park Czw Maj 05, 2016 6:55 pm | |
| -Oczywiście, że jest. jakbym inaczej brała kąpiel. Albo wychodziła gdziekolwiek podczas deszczu. -za to pierwsze prototypy nie były. I właśnie w ten sposób zdesynchronizowała się raz na środku ulicy. Dobrze, że nie szła sama i ktoś mógł podnieść urządzenie, żeby donieść je do laboratorium. Tak, akcelerator nie dematerializował się wraz z nią. Podobnie zresztą jak inne przedmioty. Tak, ubrania też. Chyba, że to materiały naturalne, jak bawełna czy skóra. Dlatego Smuga zawsze nosi bawełnianą chociaż bieliznę. Ale ćśśśś. -Kazali mi wejść do takiego pomieszczenia z dziwnymi... cosiami na ścianach, podłodze i suficie. I najpierw to coś mnie ustabilizowało. Akcelerator -pokazała palcem na urządzenie -stał w pomieszczeniu na stojaku, założyłam go sama i sama już włączyłam. Ale było z tym zabawy... Co chwila mnie gdzieś rzucało, byłam jakby oderwana od rzeczywistości i teleportowałam się poza swoją kontrolą. A proces nie był natychmiastowy. Tak jakby ładowałam się materialnie. Więc kiedy mnie mignęło w trakcie, to trzeba było zaczynać od początku. -ile im to nerwów napsuło. Znacie ten moment, kiedy urywa internet przy 98%? No właśnie... |
| | | Scattershot
Liczba postów : 38 Data dołączenia : 28/04/2016
| Temat: Re: Riverside Park Czw Maj 05, 2016 7:11 pm | |
| Scattershot cały czas uważnie przysłuchiwał się dziewczynie, jednak starał się stwarzać pozory sugerujące całkowite znudzenie i brak zainteresowania. Z jednej strony wynikało to z nawyku dyskretnego zbierania informacji (W takich sposób, by osoba na której temat chce się je pozyskać była przekonana, że wcale nie jesteśmy nią zainteresowani), po drugie zaś miał ochotę nieco zirytować Smugę. Oparłszy się plecami o pień drzewa, wsunął dłonie do kieszeni spodni, skrzyżował nogi i wbił wzrok w ziemię. Ziewnął niezbyt ostentacyjnie, ale bez wątpienia zauważalnie, a następnie podrapał się w polik. - No tsa... - Zamyślił się na głos nadal nie spoglądając na swoją towarzyszkę. Milczał parę minut i wreszcie pokiwał potakująco głową. - Mówisz, że bez tego ustrojstwa jesteś niematerialna. To może być dość przydatne, ale zastanawia mnie jakim cudem nie zapadasz się w podłoże? - Zadumał się na głos, tym razem przenosząc wzrok na błękitne, choć ozdobione kilkoma białymi obłokami niebo. Właściwie wcale nie zdziwiłoby go, gdyby sama Holly nie umiała wyjaśnić tego zagadnienia. To, że czegoś doświadczamy, wcale nie oznacza, że rozumiemy tego naturę, jednak musiał spróbować wydobyć dodatkowe informacje. Nie w celach wywiadowczych, lecz dla zaspokojenia swojej zwykłej, ludzkiej ciekawości. |
| | | Smuga
Liczba postów : 50 Data dołączenia : 27/04/2016
| Temat: Re: Riverside Park Czw Maj 05, 2016 7:49 pm | |
| Jego zachowanie nie było oznaką zbyt dobrego wychowania, ale na razie Smuga milczała. Wcześniej nie zachowywał się tak... dziwnie, tylko normalnie i kulturalnie brał udział w rozmowie. A teraz nagle gapi się w ziemie i w ogóle... -Um... -otworzyła usta i zaraz je zamknęła. -Nie mam pojęcia... W sumie nie zastanawiałam się nad tym. Ludki ze Stark Industries pewnie to badali, skoro badali mój stan w ogóle, ale o to nie wypytywałam. Oni sami zresztą jakoś niezbyt chętnie odpowiadali na pytania. -tak, zagadnienie naprawdę było interesujące. W końcu czym się różni betonowa ściana od betonowej podłogi? Poza oczywiście faktem, że leżą w innej płaszczyźnie. Dla niematerialnej Smugi nie powinno to mieć znaczenia. Powinna chyba wręcz przeniknąć do samego jądra ziemi i tam zostać. Kurcze, dobrze, że to jednak tak nie działa... -Ciągle Ty zadajesz pytania, teraz moja kolej. O co chodzi z tym łażeniem po ścianach? Dajesz, od początku. -pokazała mu język. |
| | | Scattershot
Liczba postów : 38 Data dołączenia : 28/04/2016
| Temat: Re: Riverside Park Pią Maj 06, 2016 6:37 am | |
| Scattershot raz jeszcze pokiwał twierdząco głową na znak, że rozumie. Właściwie dziewczyna jedynie potwierdziła jego przypuszczenia. Sama nie rozumiała dlaczego nie zapada się w podłożu. Tak naprawdę nie miało to znaczenia. Może jako zjawa nie podlegała zasadom grawitacji, a może przyczyna była zupełnie inna - Tak naprawdę nie miało to najmniejszego znaczenia, choć ciekawość Chrisa nie została w pełni zaspokojona. I tak wreszcie doszli do punktu, który szczególnie mocno chciał ominąć - Czyli pytania na temat jego zdolności. Nie lubił mówić o sobie, a o swoich "talentach" tym bardziej, tak samo jak o wydarzeniach, które sprawiły, że stał się ich szczęśliwym posiadaczem. Powolnym ruchem rozmasował kark i skrzywił się lekko. - Co mam ci powiedzieć? - Zapytał wzdychając ciężko, co dostatecznie mocno podkreślało jego nastawienie. - Gdybym miał zacząć od początku, nie starczyłoby nam dnia. Poza tym nie jest to historia, którą należałoby przytaczać w celach towarzyskich. Nie urodziłem się taki. Zrobiono mi to w Kambodży. Było to jeszcze zanim przystąpiłem do Shield. Nikt nie pytał mnie o zgodę. Powiedzmy, że byłem "przymusowym ochotnikiem". - Christo zapatrzył się na swoją rękę, na żyły widoczne w okolicach nadgarstka. Powoli zgiął i rozprostował palce zupełnie tak, jakby upewniał się, że to naprawdę jego ręka. |
| | | Sentry
Liczba postów : 26 Data dołączenia : 10/10/2013
| Temat: Re: Riverside Park Pią Maj 06, 2016 8:35 am | |
| Facet który coś do niego mówił, wytłumaczył mu, że nie można ot tak stracić przytomności kopiąc w drzewo. Potem wywiązała się rozmowa między parą. Wnioskując po tym co usłyszał, zarówno kobieta jak i mężczyzna musieli pracować w SHIELD. Powinien coś wiedzieć o tej firmie, ale za jasną cholerę nie mógł sobie nic przypomnieć. To tak jakby na dźwięk usłyszanej nazwy coś ukrywało ją w odmętach świadomości. Przepraszam? Czy mogę pójść dalej? Miałem ciężki dzień. zapytał się. Coś nie dawało mu spokoju. Jakby czyhało na niego, gotowe w każdej chwili przejąć nad nim kontrolę i rozszarpać ludzi stojących koło niego, a potem... ZOSTAW MNIE!!! ryknął niespodziewanie, być może przerywając rozmowę osobom w pobliżu. Zrozumiał dopiero po chwili co zrobił i rozejrzał się niepewnie po ich twarzach. Miał nadzieję, że nie będą na niego zwracać uwagi. Tak bardzo chciał teraz wrócić do domu i ukryć się przed światem. |
| | | Smuga
Liczba postów : 50 Data dołączenia : 27/04/2016
| Temat: Re: Riverside Park Pią Maj 06, 2016 3:12 pm | |
| -Oh... -mruknęła. -Trochę Cię rozumiem, ja też się z tym nie urodziłam. Ale nie narzekam. -nie trzeba było tego mówić, żeby zobaczyć, że Smuga wręcz się ciszy ze swoich nowych umiejętności. No, względnie nowych. -Chociaż nadal nie mogę się przyzwyczaić do noszenia tego non stop. najzabawniej było na początku, kiedy się zapominałam i zdejmowałam to przed snem, hihi. Swoją drogą, może udałoby mi się wyprosić Franka o jakąś wersję kieszonkową... Taką na nadgarstek czy coś. -tak, zdecydowanie byłoby to bardziej poręczne. Ciekawe tylko, jak bardzo urządzenie straciło by na możliwościach. -Czyli co, umawiamy się jakoś na kiedyś i opowiesz mi całą historię? Dodam też więcej szczegółów do swojej i będziemy kwita. -uśmiechnęła się szeroko. -Oczywiście. -zwróciła się do drugiego mężczyzny. -Tylko uważaj na siebie, staraj się iść jakimiś uczęszczanym i przez ludzi miejscami, żeby było komu reagować, gdybyś znowu... -urwała w pół zdania, kiedy mężczyzna krzyknął. Stała w bezruchu z szeroko otwartymi oczyma, patrząc się na niego, po chwili przeniosła spojrzenie na Christophera. |
| | | Scattershot
Liczba postów : 38 Data dołączenia : 28/04/2016
| Temat: Re: Riverside Park Pią Maj 06, 2016 4:38 pm | |
| - O... Żyje... - Scattershot odetchnął z wyraźną ulgą widząc, że wielki, nieznajomy facet wraca do przytomności. Wizja pisania długi raportów i tłumaczenia się przed zwierzchnikami nagle oddaliła się przynosząc samemu zainteresowanemu znaczny komfort psychiczny. Powoli odstąpił od Smugi zbliżając się do dryblasa, następnie przykucnął obok niego opierając łokcie na kolanach. - Pewnie, że możesz. Chyba nie sądziłeś, że zostaniesz zatrzymany za kopnięcie w drzewo i utratę przytomności. - Rzucił z typowym dla siebie przekąsem. Właściwie na tym miał zakończyć, ale nieoczekiwanie kolos krzyknął domagając się by go zostawić, a uczynił to tak rozpaczliwie i dramatycznie, że Christo z kocią zręcznością i gracją zapewnianą mu przez te właśnie geny odskoczył w tył zwiększając gwałtownie dystans. Teraz jego dłonie również spoczywały na trawie, zaś sama poza była dość zwierzęca. Scattershot zamrugał zaskoczony, po czym szybko dźwignął się na równe nogi. - Jak mówiłem... Możesz iść, ale jesteś pewny, że powinieneś? Może jednak powinniśmy wezwać pogotowie? - Dopytał możliwie cierpliwym tonem, choć jego mina wyrażała sceptycyzm. Upewniwszy się, że mężczyzna nie patrzy na niego w tej chwili, zerknął na Holly posyłając jej poważne, zrezygnowane i zmęczone spojrzenie jednocześnie stukając się palcem wskazującym w czoło i tym samym dość jasno dając do zrozumienia, że najwyraźniej mają do czynienia z kimś niespełna rozumu. |
| | | Sentry
Liczba postów : 26 Data dołączenia : 10/10/2013
| Temat: Re: Riverside Park Pon Maj 09, 2016 8:01 am | |
| Było kilka momentów w życiu, które pamiętał, a o których chciał zapomnieć. To wydarcie się na cały głos w otoczeniu nieznajomych ludzi starających się mu pomóc właśnie starało się dostąpić zaszczytu do tego grona wspomnień. Robert nieznacznie odsunął się od nieznajomych agentów SHIELD. Ucieczka z parku wydawała mu się teraz najlepszym wyjściem. Jednakże... Dlaczego wszystko to się zaczęło kiedy tylko zobaczył ludzi z SHIELD i pomyślał o superbohaterach? Coś było nie tak. Czuł, że za chwile znowu napotka blokadę, która pozbawi go przytomności. Nie chciał tego, ale coś w jego środku chciało się wydostać. Chciało zerwać okowy i uderzyć z mocą miliona eksplodujących Słońc. Chyba faktycznie potrzebuję pomocy. Nie wiem co się dzieje. Chyba nie jestem mutantem? powiedział to w ten sposób jakby faktycznie uznał, że bycie mutantem to jakaś paskudna odmiana grypy. W pewnym sensie zrobiło mu się głupio. Wcale nie uważał, że mutanci to samo zło. Może cześć z nich, ale reszta chyba była w porządku. Pomożecie mi? zapytał i w tym samym momencie osunął się na ziemię. Blokada dawała o sobie znać. Robert, a może coś co w nim siedziało, starało się z nią walczyć i przez to Reynolds co chwilę tracił kontakt ze światem zewnętrznym. Reed, Stephen, Charles... |
| | | Smuga
Liczba postów : 50 Data dołączenia : 27/04/2016
| Temat: Re: Riverside Park Pon Maj 09, 2016 6:43 pm | |
| Zachichotała na uwagę Christophera. -Dokładnie tak. Też myślałam nad pogotowiem, ale jak uważasz. Pewnie nie pierwszy raz Ci się to przytrafia, więc sam wiesz najlepiej. -puściła mu oko. Cała sytuacja była dość dziwna, ale w końcu coś się dzieje. Przecież tak narzekała na nudę. -Z tego co wiem, to moce u mutantów ujawniają się w wieku nastoletnim, więc raczej odpada. -nie mogła sobie przypomnieć, skąd posiada tą wiedzę, ale była niemal całkowicie pewna, że tak właśnie było z objawianiem się mutacji. Może na jakimś wykładzie czy szkoleniu w SHIELD o tym mówili... -Jasne, że pomożemy. Ale w czym? W dotarciu do domu? Czy mamy zabrać Cię na pogotowie? -ledwo skończyła zdanie a facet znów osunął się na ziemię. -Taki duży a tak mdleje... -powiedziała, zupełnie jakby spodziewała się kolejnej utraty przytomności u mężczyzny. Wyjęła telefon i wybrała numer pogotowia. -Przytrzymaj mu nogi i ręce w górze, jeśli możesz. -poprosiła Christophera. |
| | | Sentry
Liczba postów : 26 Data dołączenia : 10/10/2013
| Temat: Re: Riverside Park Wto Maj 10, 2016 1:17 pm | |
| Leżał bezwładnie. Znowu odleciał i nie wiedział co z tym zrobić. Czemu mu się to przydarzyło skoro w zasadzie nigdy na nic nie narzekał. Zawsze był okazem zdrowia. Czasem zastanawiał się dlaczego wszystkim dookoła zdarzają się choroby, a jemu nie. To tak jakby został mu udzielony immunitet na ustrojstwa wszelakiego typu. Teraz jednak ciało Robbie'ego zwijało się w konwulsjach i pewnie gdyby nie fakt, że agenci SHIELD byli dosyć wysportowani, sprawiłby nie lada problem. Siła która w nim mogła drzemać chciała za wszelką cenę się obudzić, ale Reynolds jednocześnie starał się jak mógł aby nad nią zapanować. Jego świadomość w tym momencie po prostu ruszyła w inną stronę.
Szedł korytarzem pełnym obrazów z życia jakiejś osoby, Widział momenty, gdzie ten leży na stole i w jego żyły wpompowywany jest dziwny płyn. Zaraz potem facet z małego chudego człowieka przeobraża się w potężną istotę zdolną zgniatać stal gołymi rękami, latać i strzelać promieniami światła. Przywdziewa złoty strój i błękitną pelerynę, aby czuwać nad ludzkością jako strażnik pokoju. W tym momencie wszystko nagle się kończy, bo ściana na której wisiały obrazy została zniszczona. Tak jakby ktoś pazurami zagarnął resztę tej historii tylko dla siebie. Robert nie wiedział co ma powiedzieć. Był pewien tylko jednego. Mężczyzna który leżał na stole operacyjnym wyglądał zupełnie jak on... Nie. To był On.
Sytuacja jest taka, że Robert Leży na Ziemi i wije się w konwulsjach. |
| | | Scattershot
Liczba postów : 38 Data dołączenia : 28/04/2016
| Temat: Re: Riverside Park Sro Maj 11, 2016 10:00 am | |
| Z cichym westchnieniem Scattershot podszedł do kolosa chwytając jego wielkie łapską w nadgarstkach i uniósł je do góry zgodnie z prośbą Smugi. Tak naprawdę nie miał pojęcia czy robi to dobrze i w taki właśnie sposób powinno się postępować, ale nie miał zamiaru wdać się w polemikę - Właśnie ze względu na brak wiedzy. Cóż... Z rękoma sobie poradził, ale z nogami? Nie było mowy by się rozdwoił, a do zrealizowania takiej akrobacji potrzebowałby przynajmniej jeszcze jednej pary kończyn, których rzecz jasna nie posiadał. - Czarno to widzę... - Mruknął Christo przyglądając się kolejnemu atakowi, który przechodził nieznajomy trzęsąc się na ziemi. - No leż spokojnie na litość boską... - Cedził słowa przez zęby siłując się z wielkoludem. Ten dzień zdecydowanie nie był szczęśliwy. Już rano, wstając z łóżka wiedział, że coś pójdzie nie tak. Po prostu czuł to w kościach. - Ty dzwonisz na to pogotowie czy zamawiasz pizze?! - Rzucił wściekle do dziewczyny ewidentnie nie radząc sobie z sytuacją. - Jeśli się nie pospieszysz to możesz dzwonić do kostnicy! Swoją drogą jeśli on wyciągnie kopyta, to w raporcie napiszę, że to twoja wina! Mówiłem! BYŁO NIE SKAKAĆ W ŚRODKU MIASTA! - Wyrecytował rozpaczliwie, choć najprawdopodobniej chciał rozładować napięcie i dać upust swoim nerwom. Wcale nie uważał by była to wina Holly, ale musiał odreagować... |
| | | Smuga
Liczba postów : 50 Data dołączenia : 27/04/2016
| Temat: Re: Riverside Park Sro Maj 11, 2016 4:49 pm | |
| Rozłączyła się p ozakończonej rozmowie i pokręciła głową, widząc, co robi Christopher. Mignęła bliżej kolosa i ponownie usiadła, biorąc jego głowę między nogi i dociskając mu barki do ziemi. -Puść go. -poleciła. Skoro znowu ma atak, to lepiej, żeby leżał płasko. Nogi i ręce tyczyły się omdleń. -Pogotowie już w drodze. Chciałam, żeby ten dzień był ciekawy, ale to jest lekka przesada. -nasłuchiwała sygnału karetki. Jeszcze się tu nie przebił. -I przestań nie w końcu obwiniać, bo Cię tu z nim zostawię! -zagroziła mu, chociaż oczywiście nigdy by tego nie zrobiła. Zostawić kogoś w potrzebie to nie w jej stylu. |
| | | Scattershot
Liczba postów : 38 Data dołączenia : 28/04/2016
| Temat: Re: Riverside Park Pią Maj 13, 2016 1:51 pm | |
| Christopher z rezygnacją puścił ręce zwiotczałego kolosa, odsunął się kilka kroków w tył i usiadł na tyłku jednocześnie opierając przedramiona na kolanach przyglądając się poczynaniom Smugi. Cóż, najwyraźniej wszystko wskazywało na to, że wie co robić. Sam Scattershot nie miał najmniejszego pojęcia o udzielaniu pierwszej pomocy. Nigdy nie musiał tego robić. W Kambodży aktem litości i miłosierdzia było dobicie rannego, dla którego jedyną alternatywą było powolne konanie w gorące z perspektywą rozwijającej się infekcji. - To zdecydowanie nie jest mój dzień... - Mruknął przecierając palcami kąciki oczu. - Powiedzieli kiedy przyjadą? - Zapytał oglądając się w kierunku, z którego dochodziły odgłosy ruchu ulicznego, jednak nie zdołał wychwycić dźwięku syreny karetki. - Było nie schodzić z Helicarriera. Wcale nie musiałem więc co do cholery mnie podkusiło? - Mamrotał zirytowany zezując na zegarek . Miał dość. Naprawdę miał dość. Nie tylko tego giganta o zdrowiu chorowitej mimozy. Miał też dość zastoju i zbyt dużej ilości wolnego czasu. Potrzebował jakiegoś konkretnego zajęcia. Chciał by go wreszcie gdzieś oddelegowali, do jakiegoś poważnego zadania. - Kiedy tylko złożę raport poproszę o przeniesienie. Nie jestem stworzony do takich rzeczy. To niepoważne. Naprawdę... - Kontynuował monolog nieznacznie zmieniając pozycję tak, by podeprzeć podbródek na pięści. |
| | | Sentry
Liczba postów : 26 Data dołączenia : 10/10/2013
| Temat: Re: Riverside Park Pią Maj 13, 2016 2:54 pm | |
| Robert nie mógł uwierzyć w to co zobaczył. Przecież to było niemożliwe. Nigdy nie leżał na tym stole i nigdy nawet nie był w tym miejscu. Nagle zdał sobie sprawę że znajduje się w środku pomieszczenia na które do tej pory patrzył przez ramy obazu, prawdopodobnie laboratorium jakiejś opuszczonej bazy wojskowej. Zbliżył się na chwilę do samego siebie leżącego na blacie stołu, ale po chwili wystraszony przykleił się plecami so ściany. Ten on z tego miejsca był straszliwie wychudzony. Twarz zapadnięta a na rękach widać było liczne ślady po zastrzykach. Czyżby nie pamiętał tego bo był wtedy odurzony? Komu mogło zależeć na nikomu nie wadzącym człowieku? Wtem do sali wkroczyły dwie postacie. Mówiły coś do siebie ale Rob nie mógł usłyszeć o czym rozmawiają.
Ciało Reynoldsa zaczęło sie tymczasem zmieniać. Może i agentom wydawało się że mają do czynienia z ogromnej postury mężczyzną ale jego ciało momentalnie skurczyło się do rozmiarów normalnego człowieka. Jednak siła z jaką zaczął się miotać wzrosła wprost proporcjonalnie i odczuli zapewne niemały problem przy próbie ustawienia go w pozycji bezpiecznej. Może należało jednak zwrócić się o pomoc do kogoś innego niż do zwykłych lekarzy? |
| | | Smuga
Liczba postów : 50 Data dołączenia : 27/04/2016
| Temat: Re: Riverside Park Sob Maj 14, 2016 11:47 am | |
| -Powiedzieli, że niezwłocznie wysyłają karetkę i będą najszybciej, jak się da. -biorąc pod uwagę godzinę, faktycznie może im to trochę zająć. Korki w tym mieście były po prostu śmieszne. -Może nuda? Chociaż jak można się nudzić na tym cudeńku. -nie widziała go nigdy, przynajmniej nie we własnej osobie. Ale trochę o nim słyszała, widziała też zdjęcia gdzieś w bazie SHIELD. Zawsze zazdrościła tym, których właśnie tam przydzielono. -O, to może się zamienimy? -uśmiechnęła się szeroko. -Ja chętnie sobie polatam na carrierze. -w tym momencie z kolosem zaczęło się coś dziać. -Co do... -rzuciła tylko, zanim odskoczyła od niego, gdy zaczął się miotać tak mocno, że nie mogła go już utrzymać. -Dobra, to nie jest zwykły atak padaczki. Będziesz miał co pisać w raporcie. -powiedzieła, odsuwając się od leżącego jeszcze kawałek. W oddali słychać już było karetkę.
(Pytanie: kto się pisze na odgrywanie sanitariuszy, jeśli do tego dojdzie? ;p Czy wołamy GMa?) |
| | | Scattershot
Liczba postów : 38 Data dołączenia : 28/04/2016
| Temat: Re: Riverside Park Sob Maj 14, 2016 11:56 pm | |
| - Zamienić się? Nie, dzięki... - Stwierdził wzdychając ciężko, jednocześnie zadzierając głowę i wbijając wzrok w niebo. - Ja mieszkam na carrierze. To mój dom i nie mam się gdzie wyprowadzić. Jak widzisz nie oddzielam pracy od życia prywatnego... - Wytłumaczył z krzywym, dość kwaśnym uśmiechem. Od czasu jak dał się zwerbować do "Tarczy" jego problemy mieszkaniowe się rozwiązały. Nie musiał martwić się o dach nad głową, a kajuta którą mu zaoferowano w zupełności spełniała jego oczekiwania. Nie był to co prawda apartament, ale jego potrzeby zaspokajała. Ot kawalerska kwatera w średnim, standardzie. - Nie mów mi, że nigdy nie byłaś na pokładzie..? - Rzucił po chwili z przekąsem unosząc jednocześnie brew. Przez krótką chwilę odniósł wrażenie, że ton i tembr głosu Holly sugerowały, że możliwość odwiedzenia latającej fortecy byłaby dla niej doświadczeniem nowym i ekscytującym, choć on sam obecnie nie widział w tym nic interesującego. Chciał dodać jeszcze coś, wtrącić jakąś uszczypliwość jednak w tym właśnie momencie dziwny mężczyzna zaczął miotać się z niebywałą siłą, która uniemożliwiała Smudze dalsze przytrzymywanie go. - Od początku wiedziałem, że będą z nim kłopoty... - Mruknął Christo poważnym tonem przyglądając się zajściu z bezpiecznej odległości. Nie trzeba było być wybitnym analitykiem by dojść do wniosku, że mają do czynienia z czymś wykraczającym poza ogólnie rozumiane normy. - Odsuń się od niego. - Zakomenderował Scattershot. Krótko, zdecydowanie - Prawie tak, jakby znowu był w wojsku. |
| | | Smuga
Liczba postów : 50 Data dołączenia : 27/04/2016
| Temat: Re: Riverside Park Nie Maj 22, 2016 8:35 pm | |
| -Nooo... Nie byłam. -uśmiechnęła się niewinnie i dygnęła ramionami. -Tak jakoś wyszło. -co, jak już jest się w tarczy, to trzeba od razu być na carrierze? -Dwa razy nie musisz mi powtarzać. -rzuciła, już i tak stojąc trochę większy kawałek od skurczonego olbrzyma. Albo był to wybitnie rzadki przypadek medyczny, albo koleś rzeczywiście był mutantem. Ale dopiero teraz miało się to u niego ukazać? Chyba, że amnezja.. Albo rozdwojenie jaźni. W takim wypadku mógł być naprawdę niebezpieczny. Stopniowo narastający ryk syren karetki w końcu zatrzymał się nieopodal. Z pojazdu wybiegło dwóch sanitariuszy, którzy podbiegli do leżącego i od razu zaczęli się nim zajmować. Smuga pokrótce wyjaśniła im, co się działo od początku, uwzględniając nawet fakt swoich teleportacji. Nie wydawali się być tym jakoś specjalnie zaskoczeni, widać ostatnio sporo było takich przypadków. Zaczęła się zastanawiać, czy Chris nie miał może racji i to rzeczywiście była jej wina. Medycy poprosili dwójkę przynależącą do tarczy, żeby się odsunęli. W tym momencie odezwał się telefon Smugi. Wyjęła go i zerknęła na wyświetlacz. -Chyba możemy go tu zostawić, jest w dobrych rękach. -rzuciła do Christophera. -A marzenia chyba się spełniają. Wzywają mnie na Carriera. Ciebie też, chyba wiedzą, że jesteś nieopodal. Nic się nie ukryje przed okiem tarczy... Hm, głupio to zabrzmiało. -postukała w akcelerator, zamyślona. -Wiesz, jak się tam dostać? Nie napisali nic o jakimś punkcie zbiorczym do transportu. |
| | | Sponsored content
| Temat: Re: Riverside Park | |
| |
| | | | Riverside Park | |
|
Similar topics | |
|
| Pozwolenia na tym forum: | Nie możesz odpowiadać w tematach
| |
| |
| |