Woodrean Volvera

Imię i nazwisko:
Woodrean Volvera
Pseudonim:
Big Boy
Rasa:
Mutant
Miejsce pochodzenia:
Urodzony w Polsce w Warszawie. Wychowywany w stanach zjednoczonych w Nevadzie.
Wiek:
28 lat
Frakcja:
Akademia S.H.I.E.L.D.
Wygląd:
Wzrost 183 cm. Waga 80,3 kg. Ma morskie oczy. Białoskóry. Krótko obcięty, brunet.  Oficjalnie Ubrany w ciemny "szpiegowski kombinezon" i bandanę na czole. Nosi zazwyczaj marynarkę Navy SEAL. Jako Incognito: Latem, jest przebrany opcjonalnie w krótką hawajską koszule, dżinsowe spodnie, sandały i okulary przeciwsłoneczne. Zimą, grube skórzane buty i kurtka z kapturem oraz spodniami moro. Poza tym preferuje luźny strój ubierania. Umięśniony i wysportowany. Młodo wygląda jak na swój wiek. Ma typowy wizerunek żołnierza sił specjalnych.
Charakter:
Mimo swojej niezłomnej natury, patrzy na wszystko z przymrużeniem oka. Charakteryzuje  go uczciwość, odwaga, męstwo, samodzielność i determinacja. Przesiaduje z papierosem, gdy nikogo nie ma w pobliżu, by uspokoić nerwy. Jednak zachowuje zimną krew, nawet w sytuacjach w których ktoś inny mógłby spanikować. Nigdy nie zdradził by towarzyszów broni (chyba że oni pierwsi to zrobią). Nie jest mściwy, ale kiedy ktoś przekroczy granice jego wytrzymałości psychicznej jest nieugięty i konsekwentny w dążeniu do celu. Nie jest zbyt koleżeński, by nie spoufalać się z innymi i nie kierować się przy tym emocjami. Jest perfekcjonistą, jeśli chodzi o samodoskonalenie się. Lubi słuchać heavy metal’u, robić na drutach oraz różnego rodzaje rękodzieła.
Umiejętności:
Wybitny Szpieg - potrafi prawie bezszelestnie poruszać się w większości terenu.
Zna podstawy psychologii.
Moce:
Buff – Umiejętność dotykowa. Polega na zwiększeniu objętości lub wielkości przedmiotu, czy też własnego organizmu. Maksymalnie: powiększenie czegoś najwyżej dwadzieścia pięć razy, ale do rozmiarów poniżej pięćdziesięciu metrów.  Działa zazwyczaj kilka minut, lub możliwie parę godzin. Główny czynnik wpływający na tą moc to ewentualne zmiany w psychice.
Debuff  - Umiejętność dotykowa. Polega na zmniejszeniu objętości lub wielkości przedmiotu, czy też własnego organizmu. Minimalnie: pomniejszenie czegoś najwyżej dwadzieścia pięć razy, ale do rozmiarów powyżej centymetra. Działa zazwyczaj kilka minut, lub możliwie parę godzin. Główny czynnik wpływający na tą moc to ewentualne zmiany w psychice.
Broń:
Nóź myśliwski, pistolet z tłumikiem, karabin maszynowy.
Ekwipunek:
Paczka papierosów, plecak, kamizelka kuloodporna, zestawy pierwszej pomocy.
Historia:
Zapytany o przeszłość, Woodrean z dumą odpowiada, że jest synem komandosa, który zdobył wszystkie możliwe (dla jego stanu zdrowia) odznaczenia wojskowe. Jego odwagę i zdeterminowanie odziedziczył po nim jak i urodę czy zdolności bojowe. Jako niemowlę został osierocony, przez swoją matkę z polski podczas wypadku samochodowego i przygarnięty przez ojca z Nevady. Sztuk walki uczył się od dziecka. W wieku 12 lat został on zapisany do programu mutacji genów na rzecz armii UE. Nie ma on rodzeństwa, ani matki, a  przynajmniej o  tym pierwszym nic mu nie wiadomo.
Mając 14 lat czyli 2 lata później, został on wtajemniczony w tajny projekt mający na celu stworzenie super-szpiega. On jedyny z pośród setki ''ochotników'' zdołał przejść wszystkie testy. M.in. opanował sztukę skradania, przetrwania w dziczy, czy też używania większości broni. Mimo, że szanse powodzenia mutacji były mizerne bo zaledwie 10%, udało mu się przeżyć pierwszy etap. Dalsze badania zostały przerwane, ze względu na brak rezultatów.  
Jako, że Woodrean miał tendencje do kompleksów. W wolnym czasie ulepszał i powiększał swój ekwipunek. Kilka godzin po odprawie z ośrodka badawczego, odkrył wokół siebie polaryzacje, czy też coś podobnego do bariery. Jego ciało pulsowało energią, a wszystkie przedmioty wokół niego zmieniały kształt pod wpływem metamorfozy. Dotyczyło to także jego samego, gdy wszystko zostało unormowane. Do jego pokoju wszedł jego ojciec. Czternastolatek nie sądził, że zrozumie on co się właśnie stało ale… zrozumiał.
3 lata osobistego treningu  i badań nad jego ciałem uwolniło w nim interesujące właściwości. W  przeciągu kilku sekund potrafił on zmienić wielkość dowolnego przedmiotu. Oczywiście na początku były to drobne rzeczy, jak pudełko zapałek czy paczka papierosów.
Po skończeniu 18 lat był już wstanie opanować dogłębnie sztukę przemiany. Miało to swoje zalety jak i wady. Jedną z nich było interesowanie się nim przez środowiska przestępcze. Większość z nich wyobrażało sobie przemyt towaru w małych pudełkach. Woodrean nie miał aż tak dużej mocy, ale spróbował gdyż przetrzymywali jego ojca weterana. Wpadł, bowiem efekt trwał krótko. Za krótko…
Przemytnicy otwarli ogień do przygranicznej policji. Padły strzały polała się krew po masakrze Woodrean został aresztowany za współudział w domniemanym zabójstwie i nielegalnym handlu.  Będąc skazanym w więzieniu dowiedział się, że jego ojciec jest martwy, a przyczyną było samobójstwo. Woodrean wiedział jednak, że to było morderstwo, za wpadkę z drogim towarem. Kilkakrotnie próbowano się go pozbyć za kratkami, ale jak zabić człowieka, który z pineski na włosy potrafił zrobić tasak choćby na kilka sekund. Ostatecznie trafił do więzienia o zaostrzonym rygorze. Spędzając większość czasu w izolatce. Wszystko wskazywało na to, że swoje 28 urodziny spędzi w kiciu, zresztą jak pozostałe dziesięć. A jednak dano mu propozycje rehabilitacji. Tydzień wcześniej w piśmie do niego oferowano mu wolność w zamian za bezwzględną lojalność i dyscyplinę. Ktoś miał go odwiedzić by poznać ostateczną odpowiedź. Późnym wieczorem, klawisz  przyszedł do jego celi. ''Zbieraj się. Ktoś na ciebie czeka.'' – Obudził go. - Te słowa miały być najmilsze jakie usłyszał do tej pory. A to miał być dopiero początek uprzejmości. Przywitał go ktoś ubrany w czarny garnitur. Przedstawił się jako Gregory Washington i z uśmiechem na ustach oświadczył, że chciałby poznać odpowiedź ''pana Volvery.'' Zgoda była natychmiastowa, choć z stoickim spokojem, które mówi ''Nie robi mi to różnicy''.  Po krótkiej przejażdżce autem, przenieśli się do samolotu. Już w tedy powiedziano mu, że udają się do tajnej bazy i jeśli komukolwiek zdradzi jego położenie będą zmuszeni go zabić.
Czas jaki spędził w kompleksie wojskowym. Dało mu sporo doświadczenia, niektórzy mówią, że jest on podobny do ojca, względem charakteru i zdolności. Dla bezpieczeństwa dano mu kryptonim ''Big Boy.'' Chcąc lub nie, awansował w szeregi akademii S.H.I.E.L.D. Gdy tylko jego moce zostały okrzesane i uporządkowane, do poziomu użytkowego dla tej organizacji.

Będziesz musiał pozmieniać parę rzeczy, choć poza samą treścią sugerowałbym Ci jeszcze przeczytać całość ze dwa razy i poprawić błędy. Tak naprawdę nie musisz tego robić, bo to tylko Twoja sprawa, ale karta jest wizytówką postaci - więc zawsze dobrze jest ją dopieścić. Przez błędy rozumiem tutaj na przykład niewłaściwą odmianę słów, interpunkcję i tak dalej, bo ortografia wydaje się być w większości w porządku.

Idąc po kolei... Na Twoim miejscu zmieniłbym trochę zapis w wyglądzie, bo z obecnego wychodzi na to, że Twoja postać ma tylko jeden strój i nosi go zawsze, niezależnie od okoliczności. Zwykle lepiej wspomnieć, że ktoś ubiera się w określonym stylu, wybiera dane kolory - to logiczniejsze.

Takie moce nie przejdą. Na ogół nie pozwalam na wpływanie na strukturę molekularną, na przykład za pomocą telekinezy, bo to już powoli podchodzi pod reality warping. Zastanów się nad innymi zdolnościami. Może - skoro w historii masz coś o pomniejszaniu i powiększaniu - te przeprowadzane na Twojej postaci eksperymenty mogłyby się opierać na próbie naśladowania cząsteczek Pyma? W takim wypadku nie zmieniałbyś obiektów samych w sobie, tylko ich rozmiar. Pasowałoby do tej akcji z przemytem.

Historię będziesz musiał od pewnego momentu przepisać. Nie dopuszczamy formy opowiadania, a pod koniec do niej przeszedłeś. Wtedy ocenię ją dokładniej, ale tak z uwag na teraz...
Popraw sobie kwiatki pokroju "dowiedział się, że jego ojciec jest martwy i popełnił samobójstwo" - bo to brzmi tak, jak gdyby zabiła się Twoja postać.
Zabieranie więźnia tak po prostu do tajnej bazy nie ma sensu; najpierw odbyłaby się rozmowa, a dopiero potem, po zawarciu umowy, mogłoby dojść do takiego transportu.
Do tego jeszcze szczegóły... Przykładowo: komandos z wszystkimi możliwymi odznaczeniami wojskowymi - wiesz, że niektóre dostaje się za śmierć w walce, a inne nadaje się na przykład tylko pilotom?
Co do programu mutacji na rzecz armii krajowej... Masz na myśli Armię Krajową, która nie funkcjonuje już od ładnych paru lat?
Przy okazji, chyba nie zaznaczyłeś w historii kiedy postać przeniosła się do Stanów. Jeszcze przed tymi wszystkimi eksperymentami i całą resztą?
Co dalej... Twoja postać, jak widzę, nigdy nie przeszła żadnego oficjalnego szkolenia, poza tą nauką sztuk walki za młodu, więc skąd wzięło się bycie szpiegiem w umiejętnościach? Wciśnij gdzieś w historii naukę. Wiek sugeruje, że z S.H.I.E.L.D. postać jest maksymalnie parę miesięcy, więc w akademii agencji też pewnie się nie uczyła - to też mógłbyś podmienić. Po przejściu szkolenia w akademii będziesz przynajmniej mógł wykonywać jakieś misje, czyli będziesz agentem, a nie rekrutem. Daj sobie na to przynajmniej rok, może nawet więcej.

Gdybyś potrzebował pomocy, zgłoś się do kogoś z administracji przez PM lub komunikator. Możesz też odezwać się na CB, to pewnie nawet szybsza opcja.

Poprawione, ale możliwe że coś przeoczyłem.

Co do mocy po zmianie... Określenie "najwyżej kilka minut" wyklucza "możliwie też parę godzin", bo są sobie sprzeczne. Proponuję założyć, że w normalnych okolicznościach efekt utrzymuje się przez parę minut, a czasami moc wariuje i wtedy trwa to trochę dłużej - czyli nawet parę godzin. MG będzie to oceniał. Nie musisz tego dodawać w karcie.
Poza tym - jak sam opisałeś - wpływasz na przedmioty, a nie na przykład na budynki. Organizmy żywe póki co bym wykluczył, mógłbyś się czegoś w tym kierunku uczyć na fabule, a teraz ograniczyłbyś się pod tym kątem do zmieniania własnych rozmiarów. Moc niech działa przez kontakt fizyczny. Obiekty magiczne mogą się tym zdolnościom opierać - choć niekoniecznie każdy z nich.
Z ograniczeń zostaje jeszcze kwestia wielkości... Maksymalna: powiększenie czegoś najwyżej dwadzieścia pięć razy, ale do rozmiarów poniżej pięćdziesięciu metrów. Minimalna: pomniejszenie czegoś najwyżej dwadzieścia pięć razy, ale do rozmiarów powyżej centymetra. Tego też nie musisz dopisywać do karty.

W skrócie, podmienić musisz tylko to, że z organizmów żywych moc działa póki co tylko na samą postać, bo reszta może spokojnie zostać w moim poście. Po tej zmianie pewnie będzie akcept.

Zrobione. A jeśli chodzi o wariacje mocy, to zalicza się ona raczej do cytatu: ''Główny czynnik wpływający na tą moc to ewentualne zmiany w psychice.''

Akcept.