|
Autor | Wiadomość |
---|
Black Cat
Liczba postów : 410 Data dołączenia : 16/10/2012
| Temat: Re: Apartament Felicii Sob Gru 30, 2017 2:16 am | |
| Słyszała coś o tym serialu, jednak opis jakoś jej nie zachęcił. Osobiście lubi „House'a”,VW pewien sposób nawet ją bawi jednak nic nie powiedziała. Koniec końców wciągnęła się w fabułę serialu. Zupełnie nie zwracała uwagi na poczynania Karli dopóki ta jej nie pocałowała. Zaskoczona instynktownie oddała pocałunek. Nie można było niczego odmówić blondynce, Felicia objęła ją za szyję. Przyciągnęła do siebie, po czym nastąpiła zamiana miejsc. Białowłosa nie ustępowała Karli w całowaniu, alkohol będący swego rodzaju zapalnikiem pozwolił na wybuch pożądania w ciele kotki. Nie myślała, skupiła się na odczuciach. Obie dzisiaj wiele przechodziły, obie nosiły ze sobą bagaż życiowy. Jedna chwila zapomnienia. Jednorazowy wyskok, Felicia to zrozumiała i poddała się temu.
Sent from Topic'it App |
| | | Moonstone
Liczba postów : 239 Data dołączenia : 26/09/2014
| Temat: Re: Apartament Felicii Sob Gru 30, 2017 2:47 am | |
| Była to noc pełna uniesień i przyjemności, którymi kobiety wzajemnie się obdarowywały. Dla obojga najpewniej był to swoisty pierwszy raz. Zdecydowanie dla Moonstone, która nie miała wcześniej okazji być z drugą kobietą tak blisko. Jednorazowy wyskok, by zrzucić bagaż emocjonalny obojga. Jedna wspólna noc, której Karla potrzebowała, żeby uspokoić swoje nerwy. Przekuć je w coś innego niż gniew, a po prostu jednorazową dawkę pożądania. Felicia odwzajemniła tą myśl i również poszła na całość. Czując na skórze oddech Kotki, blondynka przechodziła przez jedną z najlepszych nocy swego życia. Miała hałdy kochanków i wyniosła z tego sporo doświadczenia, jednak to była sytuacja całkiem nowa. Po skończonym stosunku obie usnęły wtulone w siebie. Zmęczone doznaniami oraz namiętnościami, którymi się obdarzyły. Całe łóżko było w nieładzie, zaś ostatecznie skończyły nie pod kocem, a kołdrą. Jedynie w koszulach nocnych, ze śladami zeszłej nocy. Zadrapaniami na skórze, bądź w niewidocznych miejscach malinkami. Zdecydowanie takie Karla zostawiła Kotce w okolicach piersi oraz dolnych partiach szyi. Dało się to przykryć ubraniem. Jakie pamiątki zostawiła po sobie Black Cat, to już zależało w pełni od niej. Na pewno Karla odczuła spełnienie, a jednorazowy eksperyment rozładował całe napięcie, przez co sen przyszedł jej bardzo szybko i gładko. Jeszcze przed zapadnięciem w objęcia Morfeusza, ucałowała ostatni raz swoją przyjaciółkę. Nad ranem obudził ją ból głowy. Nadal miała wtuloną w swoją pierś Kotkę. Pamiętała poprzedni wieczór, całkiem dobrze zresztą, bo doszła do wniosku, że jednak woli to robić z mężczyznami. Chociaż takie doświadczenie również było bardzo przyjemne. Zwłaszcza kiedy białowłosa postanowiła podjąć tę grę. Pozwoliła Kotce jeszcze trochę pospać. Wtuliła ją nieznacznie mocniej w siebie, obejmując nogami. W takiej pozycji przynajmniej nie musiała narzekać, że jest jej zimno w nogi, a kołdra była dosyć gruba i z dobrej jakości tkanin. Karla miała teraz nie dość, że zwykłego kaca alkoholowego to jeszcze moralnego. Przymknęła na moment oczy i zaczęła drzemać, próbując jeszcze dospać te 15 minut. Machinalnie głaskała Kotkę po plecach oraz głowie, pod którą miała wsuniętą rękę. Swoją drogą trochę jej już zdrętwiała. Czekała, aż Felicia się obudzi. Miała jej tyle do powiedzenia, ale zaczęła od zwykłego dzień dobry z całusem w czoło i uśmiechem. Jak również planowała też dać krótkie wyjaśnienie. - Wybacz wczorajsze. Jesteś seksowna i alkohol troszkę mi uderzył do głowy. Potraktujmy to jako jednorazową przygodę, bo zdaje sobie sprawę, że obie wolimy mężczyzn. Chyba, że Ci się podobało, bo byłaś świetna– puściła do niej porozumiewawcze oczko, wsuwając dłoń na podudzie białowłosej. Jeśli Kotka pragnęła trochę pieszczot to teraz był na to czas. Karla pogłaskała ją po głowię i przytuliła mocno do siebie – Dziękuję za wszystko, a teraz proszę Cię poleż chwilę. Zrobię nam śniadanie i przyniosę coś na kaca. Zgoda? – zapytała spoglądając w oczy złodziejki, uśmiechając się lekko, chociaż kac morderca nie miał serca. Karla miała lekko podkrążone oczy oraz włosy w nieładzie po wczorajszych ekscesach. Wypadałoby się też ubrać, gdyż koszula nocna luźno zwisała przewieszona przez oparcie łóżka. Jak już Kotka wyglądała na względnie usatysfakcjonowana pieszczotami, Karla wstała i udała się do kuchni. Po drodze zakładając na siebie koszulę. Nastawiła wodę na herbatę, a szafki przeszukała pod kątem patelni, mąki oraz innych rzeczy potrzebnych do zrobienia omletu. Nie był to jednak taki zwykły omlet, a ten z niespodzianką w środku. Wewnątrz siebie omlet miał zawierać jajeczniczkę z kawałkami bekonu. Całość miała być polana ketchupem dla smaku, a omlecik zawinięty w dwa trójkąciki na dużym talerzu postanowiła zanieść Black Cat. Wszystko jednak na jeden raz chciała zabrać, dlatego też poszukała tacki. Położyła na niej herbatę, sztućce i omlet. Wróciła do sypialni i zaczęła się lekko unosić w powietrzu, by móc wygodnie wsunąć się pod kołdrę tuż obok Kotki. Już w normalnej odległości. Podała jej wtedy nóż i widelec oraz herbatę. Ciemną, gorzką, która świetnie leczyła kaca. - Może Cię jeszcze nakarmić Kotku? - zapytała żartobliwie mając we wspomnieniach wczorajszą noc. |
| | | Black Cat
Liczba postów : 410 Data dołączenia : 16/10/2012
| Temat: Re: Apartament Felicii Sob Gru 30, 2017 9:39 am | |
| Była to chyba jedyna chwila w życiu Felicii kiedy ta czuła się zagubiona. Jednak pozwoliła własnemu ciału samemu podejmować decyzje. Po zrobieniu wielu malinek na ciele blondynki Black Cat opadła na łóżko. Nie ozdabiały one tylko piersi, ale także dekolt i część szyi. Zasnęła spokojna, posiadała świadomość że będzie to ich małą tajemnicą. O poranku białowłosa obudziła się wtulona w przyjaciółkę, wysłuchała co miała do powiedzenia. -Gwiazdko ustalmy jedno, to ci się tu stało zostanie tutaj. Nie jesteś brzydka ani nic, jednak to była jednorazowa akcja spowodowana alkoholem i emocjami. Wiesz wolę faceta w rajtuzach- zaśmiała się. Wtulona w poduszkę czekała na śniadanie, w między czasie się ubrała i ogarnęła włosy. Trening może poczekać, Felicie dopadło lenistwo jak jeszcze nigdy, a czekają ją jeszcze zakupy. No i w końcu musi złapać pająka. Zerknęła w stronę garderoby, za szafą ukryty był sejf. Trzymała tam tylko najcenniejszą biżuterię. Głównie swoją, legalną, jednak wśród pudełeczek od Tiffaniego było ukrytych kilka skradzionych wisiorów. Zaciągnęła się zapachem smakowitego śniadania, chwilę potem weszła Karla z tacą i śniadaniem. -Jestem na tyle duża że powinnam dać radę zjeść sama. Mmmm smakowicie pachnie, smacznego- cóż śniadanie znikło tak szybko jak się pojawiło. Kotka wyszła z łóżka, zabrała z garderoby legginsy i stanik sportowy- idę poćwiczyć, jak chcesz to wstaw naczynia do zmywarki- uśmiech zabłysł na jej ustach. Jak powiedziała tak zrobiła, w pomieszczeniu się przebrała. Siłownia została stworzona z dwóch sypialni, wyburzono ścianę dzielącą je. Szare ściany, granatowa mata którą jest wyłożona podłoga i różnoraki sprzęt, od bieżni i rowerek przez liny, sztangi oraz piłki po złożone konstrukcje do rozbudowy ciała. Niejedna siłownia nie powstydziłaby się takiego sprzętu.
Sent from Topic'it App |
| | | Moonstone
Liczba postów : 239 Data dołączenia : 26/09/2014
| Temat: Re: Apartament Felicii Sob Gru 30, 2017 1:03 pm | |
| Moonstone dopiero nad ranem jak się ubierała mogła dostrzec część malinek, a pozostałe, które były poza zasięgiem wzroku dojrzała w odbiciu metalowych elementów kuchni, w których mogła się przejrzeć. Zdecydowanie na tej podstawie mogła osądzić czy noc można zaliczyć do udanych, zresztą Kotka też nosiła trochę jej śladów. Obie wyglądały przez to dosyć śmiesznie, bo w przypadku Felicii jeszcze bardziej kontrastowały one z białymi włosami. Zdecydowanie zgodziła się, że to pozostanie między nimi. Co działo się w Vegas tam też zostawało, zresztą zgodnie ze słowami Moonstone, obie wolały facetów. Kobiece piękno było smaczkiem, który urozmaicał wczorajsze harce pod wpływem alkoholu, jednak obie z początku miały problem jak ugryźć tą kwestię. Felicia była troszkę zagubiona i niepewna, a Karla musiała improwizować, ale wyszło względnie dobrze, skoro obie zasnęły po tym spokojnie. Chociaż mogła to być po prostu zasługa alkoholu. - Smacznego – odpowiedziała Kotce, która siedziała ubrana. Blondynka chyba skoczy do swojego mieszkania po jakieś rzeczy na zmianę i szczoteczkę, skoro białowłosa potem miała w planach ćwiczyć. Godzina to aż nadto czasu, by polecieć do siebie, wziąć niezbędne rzeczy i wrócić. Może nawet zostanie tu na kilka dni, skoro mają jeszcze w planach zakupy, a chłopców Hooda może nie być. - Dołączę do Ciebie. Polecę tylko po swoje rzeczy. Wiesz szczoteczkę i kosmetyczkę. W końcu z takimi planami pewnie zostanę tu trochę dłużej niż jeden dzień – zachichotała i na odchodnym klepnęła Kotkę w ramię. Na ciele Moonstone pojawił się jej kostium, a ta przenikając przez ściany budynku, wyleciała i udała się do siebie. Lot był dosyć szybki, bo nie chciała tracić zbędnego czasu, więc przelatując przez budynki leciała praktycznie w linii prostej do siebie. Zajęło jej to znacznie krócej niż na początku zakładała. Z mieszkania zabrała telefon, torbę sportową, do której włożyła bieliznę na zmianę, trochę ubrań jak i kosmetyczkę. Dołożyła do niej szczoteczkę i pastę, wcześniej szczotkując zęby oraz ogarniając swoje włosy to stanu idealnego porządku. Szybki makijaż również wszedł w podstawowe zabiegi toaletowe. Z gabinetu zabrała jeszcze swój portfel z dokumentami, a gdy już miała wszystko przygotowane to jej kostium ponownie rozpłynął się. Ubrała się w coś co można uznać za strój sportowy. Niebieskie szorty oraz czerwony podkoszulek. Do tego wygodne, białe buty sportowe, a o kwestii zakupów również pamiętała, więc do torby wrzuciła jeszcze buty na obcasie. Tak zapakowana Karla, wyleciała ze swojego mieszkania i skierowała się ponownie do apartamentu Felicii. Poranne rześkie powietrze Nowego Jorku oraz wcześniejsza herbata pomogły już w większości zaleczyć skutki wczorajszej nocy. Sofen w locie ponownie ubrała swój kostium, a do mieszkania Black Cat wleciała dokładnie w takim sam sposób jak z niego wyszła. Kiedy jej stopy dotknęły podłogi, kostium zniknął, a Karla na powrót stała w stroju sportowym. Minęło dokładnie dwadzieścia minut od momentu, gdy Kotka poszła ćwiczyć. Sofen sięgnęła po dwie butelki wody z lodówki i skierowała się na siłownię. Była dobrze wyposażona, aczkolwiek w siedzibie mieli znacznie lepszą. Głównie dlatego, że w pełni przystosowaną dla nadludzi i za pieniądze rządowe. Chociaż Black Cat nie miała tu na co narzekać. - Hej śliczna, wróciłam. Ładnie tu masz, ale myślę że nasza siłownia w pracy bardziej Ci przypadnie do gustu. Może nie taka przytulna, ale sprzętu mamy więcej – powiedziała podchodząc do bieżni. Na rozgrzewkę zaczęła od truchtu, jednak z czasem zwiększała tempo biegu, wyrównując je do prędkości zawodowego biegacza. Sofen nawet nie odczuwała zmęczenia, a pot nie pojawiał się na jej ciele od razu. Głównie dlatego, że miała znacznie większe możliwości i całość stanowiła swoistą poranną gimnastykę. W siedzibie Thunderbolts mogła lepiej wyregulować bieżnię, by znacznie zwiększyć prędkość, a jeśli chodzi o podnoszenie ciężarów to mogła unieść jak na razie 10 ton, nad którymi regularnie pracowała. - Łap – powiedziała rzucając w jej stronę butelkę z wodą - Mam nadzieję, że nie masz problemu z towarzystwe wojskowych? Sami faceci, okazjonalnie kobiety, ale wśród nich czasem znajdą się ciacha. Bez rajtuzów, ale oko też potrafią cieszyć - powiedziała biegnąc i zaśmiała się. Cóż Kotka pewnie będzie miała zdecydowanie łatwiej, bo mężczyźni będą dawali się wykorzystywać znacznie częściej. Taki już los kobiet w Thunderbolts. Myślą, że są słabe, a te byłyby w stanie im nastukać w dwie sekundy. |
| | | Black Cat
Liczba postów : 410 Data dołączenia : 16/10/2012
| Temat: Re: Apartament Felicii Sob Gru 30, 2017 5:17 pm | |
| Felicia na początek się rozciągała. Zachowany został całkiem spory kawałek wolnej przestrzeni właśnie dla gimnastyki. Zaczęła spokojnie, od szpagatu, jednak z czasem figury stawały się coraz cięższe w ogólnym mniemaniu gimnastyków. Dla niej nie były nawet wysiłkiem. Wsparła się na przedramionach, były ułożone względem siebie od kątem prostym, jej nogi zawisły w powietrzu. Ciało stało się prostą linią. Spokojny oddech, przymknęła oczy, jej nogi powoli rozsuwały się na boki do oporu, spowrotem je złączyła, przy ich pomocy rozbujała lekko ciało. Nogi dała przed siebie, wykorzystała pęd odpychając się nadgarstkami wylądowała wyprostowana. Cóż z racji tego że worek bokserski wisiał i zbierał kurz Felicia postanowiła z niego skorzystać. Jej dłonie po chwili były już owinięte, nie lubiła rękawic, krępowały jej ruchy. Stanęła na przeciw sprzętu, wzięła głęboki wdech po czym się zaczęło. Wyczulone miała wszystkie zmysły oprócz wzroku, uderzenia nie były jakoś specjalnie silne. Poruszała się gładko wokół worka, uderzenia pięści mieszały się z kopnięciami. Wyglądała jakby tańczyła, zdecydowane ruchy, włosy wirujące wokół jej twarzy. Nie zwróciła uwagi na wejście Karli jednak złapała wodę. -Dzięki gwiazdko- upija łyk- siłownia jest głównie przystosowana pode mnie. Jednak bieżni nie mogłam znaleźć bez regulacji, a samej nie chciało mi się w niej grzebać. Zresztą i tak rzadko z niej korzystam, albo biegam po parkach, albo po dachach. Jest o wiele ciekawiej- wróciła do uderzania worka. Woda została rzucona w kąt- Idziemy potem na zakupy? I tak chyba nie mamy nic lepszego do roboty, a i wieczorem zmywam się na kilka godzin.
Sent from Topic'it App |
| | | Moonstone
Liczba postów : 239 Data dołączenia : 26/09/2014
| Temat: Re: Apartament Felicii Sob Gru 30, 2017 10:21 pm | |
| Przyjemnie patrzyło się jak Kotka operuje wokół worka. Miały zdecydowanie inne atrybuty fizyczne oraz metody walki. Karla mocno uderzała przeciwnika za pomocą elementów otoczenia, a Felicia go punktowała. Jeśli ocenić poziom znajomości walki w parterze doktor Sofen to miała taki dosyć przeciętny. Jakieś tam podstawy, które zyska każdy kto bije się dosyć często. Zresztą miała o tyle łatwiej, że wraz z szybkością dostała jeszcze nadludzki czas reakcji, który pozwalał uniknąć niektórych ciosów i oddać. W mniej lub bardziej profesjonalny sposób, ale jednak taki cios mógł zaboleć. Skoro blondynka mogła unieść samochód, to również potrafiła uderzyć ze znacznie większa siłą niż przeciętny człowiek. Nie wspominając już o tym, że do ciosu mogła dodać energię, by jeszcze wzmocnić jego efekt. Karla na moment zeszła z bieżni, gdy Kotka wspomniała o zniknięciu na kilka godzin wieczorem. Podeszła do worka i zaczęła go dziewczynie przytrzymywać, by nie odlatywał w tył, a ona mogła uderzać bez krępowania się. - Możemy iść, ale dopiero jak skończymy z siłownią. Wiesz, że większość facetów by się bała widząc jak uderzasz w ten worek albo dostała nagłego wzwodu widząc spoconą dziewczynę w legginsach? – zachichotała podsuwając ten żart Kotce. W koszulce oraz legginsach, gdy dodało się aspekt potu, Kotka zyskiwała pewnego uroku, którego nie odmówiłby jej żaden mężczyzna. Chociaż zdarzali się tacy, którzy lubili drapieżne partnerki, większość wolała być tymi samcami alfa. Silniejszymi oraz takimi, którzy chronią swoje samiczki. - A gdzie się wybierasz? Na randkę czy znowu kogoś okraść? – zapytała. Miała nadzieję, że białowłosa pamięta o czymś co miały do zrobienia. Dopiero, gdy Kotka miała przerwę między ciosami, Karla puściła worek i odsunęła się. Szukając rękawic. Nie dla Felicii, a dla siebie. W końcu jakby przypadkiem za mocno uderzyła dziewczynę, to mogłoby się dla niej skończyć znacznie gorzej. - Chodź kochanie. Pokaż co umiesz – powiedziała wyciągając przed siebie ręce i poprawiając rękawice. Przynajmniej szybkość Kotki może stanowić dla niej wyzwanie oraz całkiem niezłą rozgrzewkę. Blondynka stanęła w lekkim rozkroku z uniesionymi w gardzie rękoma, patrząc przez nie w stronę białowłosej – Nie bój się, potrafię oberwać samochodem i niewiele z tego poczuję, więc bij ile masz tylko sił – powiedziała uśmiechając się pod nosem. Bez rękawic ciosy Felicii będą znacznie cięższe, a blondynka postanowiła kilka pierwszych sparować dłońmi, a przed kopnięciami odchylić się lub podskoczyć w górę. Powinna być w stanie nadążyć za ruchami Kotki i tym samym dać jej sporo frajdy. W zamyśle Sofen, miało to być też jakiś rodzaj wyzwania. Kiedy przyszła kolej na oddawanie ciosów, blondynka wykorzystywała te najłatwiejsze, których nauczyła się do tej pory. Proste, sierpowe, kopnięcia w łydki. Starała się jednak zbytnio nie obić swojej przyjaciółki, dlatego dostosowywała tempo do jej czasu reakcji. Skoro Karla miała reakcję przekraczającą możliwości atletów oraz szybkość poruszania się na lądzie również poza zasięgiem atlety, to również mogła założyć, że ma pod tym względem przewagę nad Kotką.
|
| | | Black Cat
Liczba postów : 410 Data dołączenia : 16/10/2012
| Temat: Re: Apartament Felicii Sob Gru 30, 2017 10:45 pm | |
| -Jasne, co do wyjścia to jedno i drugie. Faceci przerazili by się kiedy bym się nie hamowała, z czasem nauczyłam się separować możliwości formuły od możliwości ciała. Wzmacniając je zwiększam swoje możliwości z wspomagaczem- Felicia podeszła po wodę, starła z czoła pot- samochód uderza w całe ciało, a odpowiednio umiejscowione ataki potrafią zaboleć. Akupunktura wskazuje punkty witalne, przy odpowiedniej wiedzy uciśnięcie jednego miejsca z wystarczającą siłą wystarczy aby powalić napakowanego faceta. Nie, nie chodzi o ich słaby punkt Karlo- uśmiechem odsłoniła rząd równych zębów. Podeszła do dziewczyny, przyglądała się chwilę dziewczynie próbując wyobrazić sobie rozmieszczenie strategicznych miejsc. -Pozwolisz że nie będę się hamować? Rozwaliłam wiele razy sprzęt kiedy się zapominałam- uśmiechnęła się udając zakłopotaną. Pięści poszły w ruch, utrzymywała tempo jak przy worku, nie chciała jeszcze pokazać sto procent. Płynnym ruchem starała się podciąć nogi Karli obracając się, w atakach dziewczyny Felicia widziała cechę wspólną. Były to podstawy, podobnie przy obronie. Bez problemu unikała kolejnych ciosów. Kilka razy dała się trafić, przy prawym sierpowym widziała lukę w obronie. Po wyprowadzeniu przez blondynkę kolejnego ciosu, kotka złapała jej nadgarstek po czym sama szybko zaatakowała licząc że Karla nie da rady skontrować. Niezależnie od rezultatu jej lewa noga podążała w stronę jej głowy. W to uderzenie nie wsadziła dużo siły, ponieważ nie chciała uszkodzić dziewczyny. Atakowała serią ciosów jej brzuch, zauważyła kolejną lukę. Płynnie przeniosła się za dziewczynę zanim ta się odwróciła i starała się ją uderzyć poniżej żeber z lewej strony.
Sent from Topic'it App |
| | | Moonstone
Liczba postów : 239 Data dołączenia : 26/09/2014
| Temat: Re: Apartament Felicii Sob Gru 30, 2017 11:36 pm | |
| Czyli wszystko po staremu. W sumie nie miała tego za złe Kotce, w końcu to taka jej własna tradycja. Niektórzy co piątek chodzili na piwo z kolegami, a Felicia wybierała się na randkę, by okraść bogacza. Być może uwodziła go i ciągnęła za język, aczkolwiek nie wyglądała na taką, która zaraz pójdzie z kimś do łóżka. Według Sofen kobieta miała do siebie zbyt wiele szacunku, a psychicznie też nie wyglądała, by mogła się przemóc względem jakiegoś obcego mężczyzny, który nie jest pajączkiem. Chociaż pewnie te spotkania wyglądały tak, że szli w ustronne miejsce, a Kotka w jakiś sposób ogłuszała swój cel i okradała do cna. Przy okazji zabierała godność takiego delikwenta. - Rozpędzona pięść Ms Marvel zdecydowanie boli – zgodziła się, chociaż przy takich starciach Karla była w stanie wytrzymać serię ciosów ze strony Carol. Były to jak najbardziej uderzenia punktowe o sile pędzącego samochodu. Obserwowała ruchy Kotki, gdy ta okładała ją z dużą szybkością. Dokładnie tak jak tamten worek treningowy, ale jeśli chodziło o siłę ciosów to Karla niezbyt to odczuwała. Mogła spaść z wieżowca i nawet specjalnie tego nie odczuć, a co dopiero, gdy okładał ją człowiek. Silniejszy niż atleci, ale nadal człowiek. Kiedy Kotka chciała ją podciąć, Sofen odskoczyła w tył, zwiększając dystans. Blondynka nie chciała używać pełni swoich siły, gdyż takie ćwiczenie mijałoby się z celem. Zamiast tego chciała właśnie obserwować jak walczy Black Cat i przy okazji czegoś się nauczyć. Widząc lecący cios pochyliła się w dół, a kiedy Kotka wyprowadziła kopnięcie na jej głowę, blondynka zblokowała to ręką. Trochę przesuwając się pod wpływem impetu uderzenia, a widząc kolejny grad ciosów na brzuch po prostu napięła mięśnie, by rozbijały się jak o ścianę. Karla tylko czekała, aż Kot znajdzie się za nią, by zadać cios. Złapała wtedy za rękę dziewczynę i ze znaczną siłą pociągnęła ku sobie. Łapiąc ją w uścisku, założyła obie ręce na siebie, tak by trudniej było się wyślizgnąć lub złamać blokadę. Uścisk był dosyć silny, na wysokości ramion by utrudnić jakikolwiek ruch. W dodatku trzymała Kotkę lekko nad podłogą. - Nadal boisz się, że mnie zepsujesz? – zapytała rozbawiona, chociaż tamte ciosy poczuła. Nie w formie bólu, a bardziej puknięć, które miały miejsce. Wiedziała, że dochodziło do kontaktu ze skórą, a jej wytrzymalsze tkanki po prostu amortyzowały ciosy. Co innego, gdyby Kotka używała noży lub innych ostrych przedmiotów, którymi zdecydowanie łatwiej było zrobić Karli krzywdę. Dziwne nieprawdaż? Mogła być wbijana w betonowy budynek i jej to nie obeszło, ale gdy ktoś miał nóż dostatecznie twardy oraz sporo siły, by nim dźgnąć, nagle Karlę dawało radę zranić. - Nie znam żadnych sztuk walki, dlatego staram się używać takich sztuczek jak teraz – powiedziała trzymając Kotkę, by po chwili rozluźnić uścisk, przekręcić ją przodem do siebie i objąć ją bardziej czule. Poklepała ją po plecach i przytuliła do siebie – Świetna robota Felicio. Pouczysz mnie trochę tych Kocich ruchów? – zapytała posyłając kobiecie uśmiech oraz patrząc jej w oczy – Niby nie robiłaś mi nawet siniaków podczas całych kombinacji, ale po wczorajszym wieczorze mamy znacznie więcej śladów niż po sparingu – zaśmiała się. O ironio, że więcej zostało na niej malinek niż siniaków z tego obijania. Puściła w końcu Kotkę i proszącym wzrokiem spojrzała na nią. Z wielką chęcią nauczyłaby się czegoś nowego w kwestii bicia się w parterze.
|
| | | Black Cat
Liczba postów : 410 Data dołączenia : 16/10/2012
| Temat: Re: Apartament Felicii Nie Gru 31, 2017 12:11 am | |
| Black Cat nie podejrzewała że dziewczyna jest tak odporna. Czuła się sflustrowana, była to chwila kiedy musiała przełknąć gorycz porażki. Nie pocieszyło jej nawet fakt że Karla chce aby ją czegoś pouczyła. -Jasne nie ma problemu gwiazdko, ale to później. Teraz się porozciągam znowu i spadam pod prysznic- uśmiechnęła się. Wypiła wodę do końca. Odsunęła się od blondynki. Stanęła na rękach, jak najwolniej przeszła do pozycji mostka. Kolejno schylała się do nóg po kilka razy, a na sam koniec znowu oparła się na przed ramionach, w tej pozycji pracowało całe jej ciało dlatego tak lubiła tą pozycję. Zakończyła wszystko lądując w pozycji wyjściowej, na stojąco. Zebrała ubrania po czym udała się pod zimny prysznic. Przyjemnie chłodził rozgrzane ciało, wysuszyła włosy, zrobiła delikatny makijaż. Usta podkreśliła czerwoną szminką. Skórzane legginsy, biała bokserka z nadrukiem kociaka oraz kurtka motocyklowa. Zabrała jeszcze botki, z ćwiekami na obcasie i okolicach pięty. Zeszła do kuchni zrobić sobie shake'a białkowego. Czekała na Karlę.
Sent from Topic'it App |
| | | Moonstone
Liczba postów : 239 Data dołączenia : 26/09/2014
| Temat: Re: Apartament Felicii Nie Gru 31, 2017 1:27 am | |
| Tak, zdecydowanie Kotka słabiej znosiła porażki, ale Sofen jej to zrekompensuje podczas treningu. Da się trochę poobijać Felicii, kilka razy padnie na matę i od razu dziewczynie humor się poprawi. Mogła za to w przyszłości unikać podobnych ruchów, by dać Kotce szansę. Chociaż miała w głowie też plan, by na sparingach minimalnie pchać do przodu możliwości białowłosej poprzez ograniczanie swoich własnych sił do trochę powyżej maksimum Felicii. W końcu poprzez coś takiego, Felicia będzie mogła rozwinąć skrzydła i przyzwyczajać się do prędkości poruszania nadczłowieka. Karla sięgnęła po wodę i mimo, że faktycznie sama się nie zmęczyła to postanowiła opróżnić butelkę. Głownie ze względu na suszenie po wczorajszym spotkaniu z winem, a potem rumem. Przysiadła sobie pod ścianą i patrzyła na rozciągającą się Kotkę. Zdecydowanie to był przyjemny widok, gdy jej wygimnastykowane ciało odginało się w różne strony. Zawsze przyjemnie patrzyło się na kobiecie piękno, nawet jeśli Karla nie odczuwała faktycznego pociągu do płci przeciwnej póki co. Zaproponowałaby Kotce masaż, gdyby faktycznie potrafiła coś takiego zrobić. Zwykle to mężczyźni proponowali Karli taki zabieg, a radzili sobie różnie. Raz ją odprężali, a zupełnie innym razem był to tylko pretekst do pomacania jej tyłka. Sama nie potrafiła wykonać prawidłowego masażu, więc nie rwała się z tym w przypadku swojej przyjaciółki. Pomacać dla przykucia męskiego wzroku zawsze mogła. By wzbudzić zawiść wśród płci przeciwnej, a może nawet zniechęcić problematycznych samców do dalszej próby zalotów. W normalnych warunkach pewnie wyrzuciłaby takich natrętów przez okno, jednak nie mogła sobie pozwolić na to w przypadku, gdy pracowała na pozytywną reputację. Jak tylko Kotka wyszła, Karla również skierowała się pod prysznic. Ona natomiast wzięła gorącą wersję tego luksusu. Ponownie nawilżając skórę balsamem marki Hardy. Zdecydowanie przypadł jej do gustu ten konkretny zapach, zaś szampon do włosów czynił cuda. Moonstone po wyjściu spod prysznica ubrała świeżą, czarną koronkową bieliznę, a następnie dodała do tego jeansowe spodnie podkreślające jej figurę. Założyła do tego białą koszulę i nie zapinając ostatniego guzika, zawiesiła sobie pomiędzy piersiami szmaragdowy wisiorek. Do tego wybrała jeszcze kremową, markową torebkę, w której znalazła się komórka oraz portfel blondynki. Włosy rozczesała i potraktowała lakierem, by nadać im ładny połysk i lekko je usztywnić. Potem pozostało jeszcze nałożyć makijaż. Podkreślić oczy oraz miejscami pudrem ukryć malinki, które zostawiła Felicia. Tylko te widoczne albo takie, które wystawały z koszuli. Poprawiła jeszcze usta czerwoną szminką, by zwieńczy swoje dzieło ostatecznym poprawieniem rzęs. Brwi regulowała dosyć regularnie, więc wyglądały one tak czy siak dobrze. Umalowana i gotowa, musiała tylko przeczyścić parę butów na obcasie, które ze sobą zabrała z domu. Po krótkiej chwili założyła granatowe buty na niewielkim obcasie i skierowała swe kroki ku kuchni. Poruszała się z gracją modelki na wybiegu dzierżąc torebkę w dłoni, podeszła do Kotki. Obie wyglądały teraz fenomenalnie, zwłaszcza Black Cat, której taki styl niegrzecznej dziewczynki pasował. Sofen uśmiechnęła się do białowłosej i otarła o nią bioderkiem. - Tak ładnie wyglądasz, że i ja bym się na Ciebie skusiła. Na trzeźwo, bez potrzeby emocjonalnego roztrzęsienia – zaśmiała się, oglądając Kotkę z różnych kątów – No, u Ciebie nie widać wczorajszej nocy. Chociaż, może poudawajmy parę i sprawmy, by przez kilkanaście nocy faceci mieli mokre sny z nami w roli głównej? – zaproponowała opierając się dłońmi o blat. To mogłoby być dosyć zabawne doświadczenie, gdy ktoś próbuje poderwać dziewczynę, a tu okazuje się, że ta już ma kogoś. Dokładniej drugą kobietę i nie jest zainteresowana. Takiemu facetowi pozostaje tylko wyobraźnia. Jakież to było okrutne w swej prostocie. - Wolisz limuzynę, taksówkę czy moje ramiona? - zapytała rzucając porozumiewawczy uśmiech do Kotki, chociaż najpewniej wybiorą limuzynę. W końcu Felicię było stać na takie luksusy. |
| | | Black Cat
Liczba postów : 410 Data dołączenia : 16/10/2012
| Temat: Re: Apartament Felicii Nie Gru 31, 2017 2:00 pm | |
| Felicia dopiła shake’a, skierowała sceptyczny wzrok na Moonstone. Chociaż podrażnić facetów zawsze mogły. -W sumie czemu nie, będzie zabawa- ze spokojem słuchała propozycji Karli. Ta nawet nie spodziewała się co dla niej przygotowała. Złowieszczy uśmiech rozkwitł na jej ustach. -Lubisz prędkość? Taksówka jest opłacalna, poza tym ktoś może podsłuchać o czym gadamy. Co do limuzyny... Jest nieporęczna, zresztą to zbędny przepych. Co prawda w garażu stoi auto, ale to na specjalne okazje- patrzyła jej w oczy wymieniając kolejno. Podeszła powolnym krokiem do szafki przy wejściu. Wyciągnęła zużyte czarne trampki, tzw. nieśmiertelne Conversy. Rzuciła je na ziemię. Chwilę potem rzuciła Karli coś co wyglądało jak kula. Aczkolwiek posiadało bardziej owalny kształt. -Wole motocykl- pod pachą trzymała czarny kask, jednak nie był on jak wszystkie. Wyróżniały do kocie uszy, szpiczaste oraz także czarne. Czegóż innego można się spodziewać po Black Cat- Idziesz?- zatrzymała się koło drzwi zabierając trampki. Poczekała aż przyjaciółka do niej dołączy i zaprowadziła ją na parking. Ciemny lakier lśnił w świetle lamp, z tyłu miał nieduży ściągany kufer. Felicia zmieniła buty, te na obcasie schowała. Założyła kask, rozłożyła nóżki dla Karli. Odpaliła silnik, ryk, a następnie pomrukiwanie wprowadzało w przyjemny trans. -wiesz jak wsiąść?
Sent from Topic'it App |
| | | Moonstone
Liczba postów : 239 Data dołączenia : 26/09/2014
| Temat: Re: Apartament Felicii Nie Gru 31, 2017 3:10 pm | |
| Bawienie się uczuciami mężczyzn było jedną z przyjemniejszych części pracy w Thunderbolts. Mogła zwodzić ile tylko chciała, w końcu było tam tak wielu wojskowych, którzy musieli jakoś zabić czas. Okazjonalnie zdarzało się Karli z kimś przespać od tak, bez zobowiązań, ale częściej wodziła kogoś za nos. Okazując naprzemiennie zainteresowanie, lecz nie pozwalając zrobić kolejnego kroku. Kotka przystała na jej propozycję. Gdyby miała większą empatię dla gatunku męskiego, zapewne byłoby jej nawet przykro za nich, bądź by im współczuła. Niestety ilość fucks jakie dawała za ich smutki wynosiła równe, okrągłe zero. To nie są święta, by dawać je za darmo, a mając taką wspólniczkę w zbrodni, nic tylko brać się do pracy. - Oczywiście, że tak. Gdybym nie lubiła to przestałabym latać – odpowiedziała od razu, a dopiero potem wysłuchała dalszego tłumaczenia Felicii. Biegać w tym co miała na sobie po dachach raczej nie będzie, pozostawał jednak inny środek transportu. Z zaciekawieniem zerkała w oczęta Black Cat, a gdy ta zaczęła podchodzić w stronę szafki, odprowadzała ją wzrokiem. Była ciekawa cóż tym razem wymyśli Kotka. Blondynce zniknęła trochę z pola widzenia, więc musiała ruszyć się z kuchni i podejść, by zobaczyć, że Kotka wyciąga trampki. Trochę zużyte, ale jednak pasujące do jej aktualnego ubioru. Z szafki Sofen wyciągnęła sobie drugi kask, tak by nie dawać stróżom prawa powodów, by się przyczepić. Po co w końcu - Kusisz Kotku, ale za to Cię lubię – powiedziała. W sumie jazda na motocyklu bez kasku dla kogoś normalnego byłaby niebezpieczna, jednak Moonstone nawet jak spadnie to jedynym co mogłaby sobie zrobić było porwanie ubrania. Patrząc na sam kask, zastanawiała się jakiego designu był sam motocykl? Czy też będzie z taką kocią mordką na plastikach, a może jakąś inną kocią ozdobę będzie miał? Taki motocykle zdecydowanie bardziej by się wyróżniał, dlatego też będąc sławną złodziejką lepiej unikać takiego wydatku. Co innego kask, który był masową produkcją i można było zawsze to jakoś wyjaśnić. - Jasne, że wiem jak na tym się jeździ. Myślisz, że przestępcy zawsze korzystali z limuzyny? – zapytała uśmiechając się pod nosem. W College’u miała okazję czymś takim się przejechać ilekroć wykorzystywała jakiegoś chłopaka jako podwózkę. Tamten liczył na coś więcej, jednak nie dla psa kiełbasa. Karla jednak miała pewien sentyment do swojej pierwszej marionetki, którą była córka bogatych właścicieli domu, w którym mieszkali. Blondynka była od niej inteligentniejsza. Pomagała i stopniowo owijała dziewczynę wokół palca, by móc z nią zrobić co tylko zapragnęła. Doktor nie była wielką fanką motoryzacji, jednak motocykl Felicii robił wrażenie. Nie podniecał ją odgłos silnika, gdyż dla niej brzmiał jak każdy inny, ale jednak sam wygląd maszyny był schludny oraz po prostu ładny. Zaczesała włosy i nałożyła kask. Potem będzie musiała to wszystko poprawiać niestety. Wsiadła na maszynę, obejmując Kotkę w pasie. Jadąc na tzw. plecaczek, w kierunku centrum handlowego. - Dociśnij go kochanie - powiedziała Kotce i mocniej ją objęła. /ZT tutaj |
| | | Sponsored content
| Temat: Re: Apartament Felicii | |
| |
| | | | Apartament Felicii | |
|
Similar topics | |
|
| Pozwolenia na tym forum: | Nie możesz odpowiadać w tematach
| |
| |
| |