|
| Kawalerka Kery, gdzieś w Queens | |
| | Autor | Wiadomość |
---|
Kera
Liczba postów : 58 Data dołączenia : 05/06/2017
| | | | Kera
Liczba postów : 58 Data dołączenia : 05/06/2017
| Temat: Re: Kawalerka Kery, gdzieś w Queens Nie Sty 07, 2018 7:08 pm | |
| Spacer z nadbrzeża nie zajął jej zbyt wiele czasu. Głównie dlatego, że po prostu starała się iść jak najszybciej, byle tylko nie biec. W głowie od razu przeglądała wszystkie miejsca, gdzie mogłaby ewentualnie znaleźć cokolwiek przydatnego. Zważywszy na to, że papiery mogły być w przynajmniej pięciu miejscach i żadne z nich nie było sejfem, swoją drogą otwartym i robiącym za dodatkową półkę z powodu rozwalonego zamka, znalezienie odpowiednich dokumentów mogło nie być zbyt łatwe. Zamknęła mieszkanie od środka, jakoś tak odruchowo, ściągnęła kurtkę i buty i natychmiast udała się do "graciarni", kucając przy olbrzymiej szafie z metalu, w której przeważnie trzymała jakieś papierzyska. Stosy dokumentów, poukładane datami nie spraw, tylko momentem przyniesienia ich tutaj... Słowem jeden wielki misz masz, będzie musiała kiedyś usiąść i na spokojnie to posprzątać. Otworzyła po krótkim namyśle okno w pokoju, przyniosła sobie popielniczkę i odpaliła papierosa, uznając, że tak będzie jej wygodniej przeglądać papierologię. Postawiła dwa kartony z tamtego okresu i uważnie zaczęła przeglądać ich zawartość, kartka po kartce. |
| | | Fenris Mistrz Gry
Liczba postów : 674 Data dołączenia : 08/06/2012
| Temat: Re: Kawalerka Kery, gdzieś w Queens Pon Sty 08, 2018 2:35 pm | |
| Wertowanie domowego archiwum było niemal porównywalnie do sprzątania Augiaszowych stajni, jednak Kera dobrze wiedziała co ją czekało. Metodycznie, plik za plikiem sprawdzała zakamarki szafki. Czas dłużył się, papierosy gasiły się i zapalały. Zajęło to chwilę, lecz lawirując mniej więcej okresami pracy, priorytetami spraw, oraz własną pamięcią udało jej się coś znaleźć. Podnosząc kolejną stertę papierów trafiła również na swój stary telefon, którego używała mniej więcej gdy pracowała w FBI. Zgubiła go już dawno temu i przez myśl by jej nie przeszło, że trafił tutaj. Być może było na nim jeszcze coś wartego uwagi. O dziwo, pierwsze na co trafiła, to akta samego Jametha z okresu startu programu. Nie było na nich nic szczególnego. Ot dane, krótka historia służby wojskowej z zaznaczeniem bohaterskiego poświęcenia i urazu, zdjęcia, oraz tajemniczy kryptonim operacji ‘Teta’. W końcu jej się jednak udało. Śmierć agenta, do tego znajomego, jest na tyle ważną sprawą, że trudno jej zaginąć. Fotokopia opisywała cały raport ze zdarzenia. Akcja miała na celu likwidację tropionej od dłuższego czasu szajki narkotykowej. Cała operacja była zaplanowana ze sporym wyprzedzeniem. Wtyczka wewnątrz gangu wyśpiewała wszystko co się dało w zamian za rolę świadka koronnego. Spodziewano się oporu, ale nie takiego, z którym nie poradziliby sobie doborowi agenci. Akcję prowadziły oddziały SWAT. FBI wysłało tylko kilku agentów jako koordynatorów. Gdy rozległa się strzelanina Henry padł od strzału snajpera oddalonego o spory kawałek od miejsca strzelaniny. Z początku nikt nie zauważył że broń była innego kalibru, więc sprawca miał dostatecznie wiele czasu by zbiec z miejsca zbrodni. Strzał został oddany z wojskowej broni, prawdopodobnie nielegalnej. Po akcji odnaleziono miejsce strzału. Było to puste mieszkanie, do którego ktoś dokonał włamania. Wszystkie miejsca, daty i adresy były widoczne w raporcie.
|
| | | Kera
Liczba postów : 58 Data dołączenia : 05/06/2017
| Temat: Re: Kawalerka Kery, gdzieś w Queens Sro Sty 10, 2018 5:01 pm | |
| Zdecydowanie kiedyś będzie musiała to poukładać według jakiegoś konkretnego klucza. Najlepiej chyba datami… A przede wszystkim pokompletować do kupy wszystkie sprawy, które tu miała, bo chyba nawet najcierpliwsza osoba nie dałaby sobie rady z tym burdelem, który tu miała. Przynajmniej miała pewność, że nikt nigdy nie wpadnie na idiotyczny pomysł grzebania w tym papierowym bagnie. Po wypaleniu mniej więcej połowy paczki zaczęła znajdować pierwsze dokumenty. Brwi dziewczyny powędrowały w górę na widok tego, co tu miała. - To skarbnica wiedzy… Po jaką cholerę ja to w ogóle brałam? – mruknęła z rozbawieniem, odpalając wytworzonym na palcu płomieniem kolejny papieros, a papiery dotyczące sprawy odkładając na bok. Na nich wylądował również telefon, którego znalezienie skomentowała inwektywą pod adresem własnej głupoty. Chociaż był jeden plus, zapewne gdyby nie to, wszelkie ewentualne informacje zostałyby skasowane. Ale to na sam koniec. Najpierw reszta papierów. Powoli zaciągając się dymem zagłębiła się w raport na temat śmierci Henry’ego. To musiał być ten pierwszy, pierwotny raport, zanim zamietli wszystko pod dywan. Było w nim jednak tyle luk, że od razu widać było, że nikt nie próbował nawet rozwikłać tej sprawy. - Wypadek podczas pracy, jasne… – burknęła do siebie, rozsiadając się wygodnie. Brakowało jej jednak kilku najważniejszych danych, jak na przykład tego, czy znaleziono jakiekolwiek łuski. Oczywiście nie z broni kartelu, tylko niespodziewanego snajpera. Poza tym… snajper musiał doskonale wiedzieć o tej akcji, musiał znać szczegóły, a to znaczyło, że ktoś wynosił poza biuro tajemnice śledztwa. Włożyła znalezione dokumenty do jednej z pustych teczek, przekreślając znalezionym długopisem oznaczenie akt i wielkimi napisała GOODRIDE. Teraz mogła zabrać się za uruchomienie starego telefonu. O dziwo wciąż miał pół baterii, aż szok. Najważniejsze, że nie musiała grzebać za ładowarką do niego. |
| | | Fenris Mistrz Gry
Liczba postów : 674 Data dołączenia : 08/06/2012
| Temat: Re: Kawalerka Kery, gdzieś w Queens Pią Sty 12, 2018 10:25 am | |
| Dane Jametha były chyba jeszcze z samego początku programu, gdy wypełniano jego dokumenty przyłączeniowe. Wtedy Henry był z siebie wyjątkowo dumny że spłaca dług steremu kumplowi znajdując mu miejsce pracy. Co ciekawe, przy danych widniała informacja „Niezdolny do służby wojskowej”, a mimo to prognozowana w wyniku badań kompatybilność z celami programu wnosiła 81%. Sam raport rzeczywiście był bardzo lakoniczny i zawierał dziury. O ile Kera mogła dobrze pamiętać, było to właśnie zdjęcie oryginału. W ostatecznej wersji powygładzali go i wycięli kilka faktów, tak by historia wyglądała lepiej, a strzału dokonał człowiek kartelu, który zginął podczas akcji. Porównując ze sobą daty, śmierć Henrego, wydarzyła się ponad rok od czasu zamknięcia tego tajemniczego programu. Nic dziwnego że nikt nie zauważył związku. Bateria w telefonie rzeczywiście była sprawna. Kiedyś budowali te ustrojstwa porządniej niż teraz. Niestety przetrzepywanie komórki za jakimiś ciekawszymi zdjęciami czy danymi, było niemal równie męczące, co szafy z aktami. Nie znajdując nic ciekawego w notatkach ani zdjęciach z roztargnieniem zabrała się za sms’y. Po więcej niż kilkunastu minutach trafiła na coś ciekawego. Robiło się późno, a Kerę powoli ogarniało zmęczenie, tak że prawie to przegapiła. W tamten felerny weekend miało się odbyć agencyjne spotkanie w pubie, do którego z oczywistych powodów nie doszło. W każdym razie Henrego i tak miało na nim nie być, bo w ostatniej chwili miał spotkać się ze swym przyjacielem Jamethem w jakiejś ważnej sprawie. Niestety Henry nie dożył weekendu.
|
| | | Kera
Liczba postów : 58 Data dołączenia : 05/06/2017
| Temat: Re: Kawalerka Kery, gdzieś w Queens Nie Sty 14, 2018 12:38 pm | |
| Coraz bardziej intrygowała ją osoba samego Jametha. Niezdolny do służby, ale ponad 80% prognozowanej zgodności? Czym w takim razie był ten cały program, bo tego już kompletnie nie potrafiła zrozumieć. I przede wszystkim, jakie były jego cele. I to tak w kwestii tematu uczciwości służb policyjnych. Nawet zaczęła się cieszyć, że odeszła. Nie zmieniało to jednak faktu, że miała w rękach oryginalny raport z dziurami takimi, jak te na księżycu. Ewidentnie śledztwo było robione na odwal się i brakowało podstawowych informacji i czynności służbowych. Jedyne, co nie dziwiło, to fakt, że nikt nie powiązał zamknięcia programu ze śmiercią Henry'ego. Sama by tego nie zrobiła, gdyby nie pytania Rictora. Do przeszukiwania telefonu zabrała się w zasadzie całkiem na odwal się, przypominając sobie przy okazji okoliczności zapisania tej czy innej notatki czy zrobienia tego czy innego zdjęcia. W zasadzie już miała odłożyć telefon na bok, gdy jednak zdecydowała się przejrzeć też i wiadomości. I wtedy całe zmęczenie jej odeszło. - Pamiętam to... Henry nawet się cieszył, że pójdzie się rozerwać do pubu... Mieli zdjąć kartel i się cieszył, że się rozerwie po ciężkiej akcji. I prawie że w ostatniej chwili odwołał spotkanie, bo przyjaciel... Rzucił tym na stołówce, ale nie było wtedy wielu ludzi. Podejrzanych w teorii można zawęzić do około 6 nazwisk, przy czym i tak mogli to po prostu przekazać gdzieś dalej. Odpada. Ale ktoś najwyraźniej się wystraszył, co Dave Jameth mógłby mu powiedzieć. Dlaczego ja nie znam nikogo, kto byłby zdolny wywołać ducha zdatnego do rozmowy? - zażartowała sobie. Dla większości gadanie do siebie było oznaką problemów psychicznych, ale Kerze w takiej sytuacji pozwalało poukładać myśli do kupy i ewentualnie nawet dojść do jakichś wniosków. Zerknęła na godzinę i westchnęła ciężko, pakując wszystkie papiery i telefon do plecaka. Na dzisiaj i tak było za późno, żeby z tym kombinować, a więcej i tak nie miała. Jutro, a raczej za kilka godzin, skoro było już dobrze po północy pojedzie z tym do biura agencji, a co z tego spotkania wyjdzie, to się okaże. Zebrała się z podłogi, pochowała wszystkie papierzyska i położyła się spać, choć minęło naprawdę dużo czasu, zanim zasnęła. W zasadzie zasnęła dopiero nad ranem, a około 9 rano już wstała, ogarniając się i robiąc sobie kawę, by na 11 móc dotrzeć do biura. Zgarnęła do plecaka jeszcze portfel i klucze od mieszkania i w zasadzie mogła iść. Iść? W sumie za daleki kawał drogi, to raz, a do tego jednak wciąż było nieco zbyt wcześnie, przynajmniej według niej. Kolejna kawa, może przy okazji wpadnie do piekarni po jakieś pączki... Może być. Złapała jeszcze kluczyki od motoru i wyszła z mieszkania, zamykając je na cztery spusty.
//zt |
| | | Sponsored content
| Temat: Re: Kawalerka Kery, gdzieś w Queens | |
| |
| | | | Kawalerka Kery, gdzieś w Queens | |
|
Similar topics | |
|
| Pozwolenia na tym forum: | Nie możesz odpowiadać w tematach
| |
| |
| |