Laurie poprowadziła Angelę pod same drzwi domu jej matki. Położyła torbę przy wejściu i zadzwoniła kilka razu, ale nie słysząc żądnej reakcji, wyciągnęła swój portfel.
-Najwidoczniej mama musiała wyjść, ale nie przejmuj się, możemy wejść.- Wyjęła klucz z portfelika i uśmiechnęła się do dziewczyny, otwierając drzwi.
-Zapraszam do środka.- Odsunęła się z wejścia, aby podnieść zakupy. Wnętrze było bardzo zwyczajne, bez większych udogodnień czy ozdób. W pierwszym pomieszczeniu można było zmienić buty czy zostawić kurtkę, dalej był korytarz, który prowadzić do innych pomieszczeń.
-Psinka też może wejść. Lepiej żeby nie siedział sam na dworze. Nie jest tu niebezpiecznie, ale nigdy nie wiadomo.- Wiosła zakupy do środka, poganiając przyjacielsko dziewczynę.
Laurie spojrzała na godzinę i uświadomiła sobie, że powinna pojawić się w szkole. W końcu umówiła się ze znajomymi ma spotkanie i musi przynieść smakołyki. Powinna wysłać im jakąś wiadomość, że się spóźni i do mamy, że mają gościa.
Spojrzała na dziewczynę.
-Muszę iść, ale zostań. Mama powinna wkrótce wrócić. Zaraz do niej zadzwonię, więc o nic się nie martw.- Szybko sięgnęła po telefon. Pierwsze co zrobiła to wysłała wiadomość do Sofii, aby nie poszła jej szukać, a następnie wybrała numer mamy, aby poinformować ją o zdarzaniu. Po głosie od razu wiedziała, że nie przeszkadzało to jej i będzie za jakieś pięć minut.
-Wrócę niedługo, a ty czuj się jak w domu.- Uśmiechnęła się lekko i podniosła swoje zakupy.
-Pa~~.- W pośpiechu ruszyła w stronę drzwi, nawet nie zamykając ich za sobą.
[z/t]