Grace Marquez NPC
Liczba postów : 24 Data dołączenia : 04/09/2012
| Temat: Grace Marquez Nie Paź 14, 2012 9:33 am | |
| Imię i nazwisko: Grace Ophelia Marquez Pseudonim: Brak. Choć czasem wołają na nią "ty cholero..." Rasa: Człowiek Miejsce pochodzenia: USA, Nowy Jork Wiek: 27 lat Frakcja: Cywile Wygląd:Grace ma szczupłą budowę ciała, mierzy sobie niewiele ponad 165 cm wzrostu – nadrabia to jednak noszonymi dość często szpilkami na niebotycznie wysokich obcasach. Niektórzy twierdzą, że musiała zaprzedać duszę diabłu, by tak sprawnie się na nich poruszać (mogłaby wziąć udział w maratonie i nikt nie zauważyłby, że nie ma na sobie sportowego obuwia). Jej bogata mimika często przyprawia o śmiech, ale wystarczy jedno złowieszcze spojrzenie jej stalowych oczu, by natychmiastowo stłumić rozbawienie rozmówcy. Natura obdarzyła ją długimi, gęstymi rzęsami w kolorze hebanu, a także włosami w kolorze ciepłego brązu (co nie przeszkadza Marquez w tym, by eksperymentować z farbami i uzyskiwać ciekawe efekty). Do pracy stara się ubierać w miarę klasycznie i elegancko, a w czasie wolnym (który miewa niestety bardzo rzadko) pozwala sobie na nieco luźniejsze stylizacje, lecz wciąż podkreślające jej kobiece kształty. Ma bardzo szczupłe palce, niemalże palce pianistki, choć nigdy nie miała z tym instrumentem styczności – a szkoda, bo bardzo kocha muzykę. Bez wzajemności. Charakter:Nie można o niej powiedzieć, by była typową hieną dziennikarską. Owszem, ma parcie na tworzenie dobrych materiałów, ale nie za wszelką cenę. Jest nerwowa i czasem nie umie opanować potoku słów, który wylewa się z jej ust, a innym razem potrafi siąść cicho w kącie i nie odzywać się do nikogo cały dzień (głównie wtedy, gdy ma problemy). Kłamanie też nie jest jej najlepszą stroną – ucieka wtedy wzrokiem, skubie nerwowo rękaw i mieli w palcach wszystko, co ma pod ręką. Papierowe kubeczki czy serwetki zawsze kończą wtedy w strzępach i nie poskładałby ich ponownie nawet mistrz świata w układaniu puzzli z 578534573 elementów. Nie można jej za to odmówić poczucia obowiązku. Dotrzymuje terminów i choćby miała nie spać całą noc, zawsze jest perfekcyjnie przygotowana (a jeśli jednak nie – wtedy bardzo dobrze udaje, że jest). Stara się uchodzić za pewną siebie, lecz w głębi duszy często szuka u innych potwierdzenia własnej wartości. Bywa, że prowadzi to do zacieśniania więzów międzyludzkich z nieodpowiednimi osobnikami, zarówno w sferze przyjaźni, jak i uczuć. Jest przesądna – nigdy nie przechodzi pod rozłożoną drabiną, stara się nie zbić żadnego lustra, bo wtedy spadnie na nią siedem długich lat nieszczęścia. Jedynie wizja przechodzącego jej drogę czarnego kota brana jest za oznakę szczęścia. Sama posiada takiego mruczka o wdzięcznym imieniu Puch (nigdy nie jest nazywany Puszkiem!) wziętym od tego, iż kociak, gdy się czegoś przestraszy albo coś mu się nie spodoba, puszy się i wygląda jak obłoczek na letnim, poprzedzającym burzę niebie. Ale wracając do Grace… Czasem ma zbyt niewyparzony język, który wplątuje ją w kłopotliwe sytuacje. Nie potrafi powstrzymać się przed cynicznym komentarzem, gdy głupota jej rozmówcy przekracza minimalny poziom tolerancji. Umiejętności:Jeśli można to uznać za umiejętność - niezależnie od tego, w jakie tarapaty się pakuje, zawsze spada na cztery łapy. Poza tym jest dobrą mówczynią i dyplomatką, rzadko kiedy nie wie, co powiedzieć. Poza językiem angielskim zna jeszcze starożytną grekę i nowożytny grecki. Prywatnie maluje i nikomu o tym nie mówi, nawet wtedy, gdy jakaś galeria zorganizuje wernisaż jej prac. Tę część życia pozostawia tylko dla siebie. Broń: Grace nie zna się ani na broni, ani na sztukach walk. Jej mocną stroną jest za to słowo, którym wojuje zaciekle i z naprawdę dużą wprawą. Potrafi przesłuchiwać ludzi nie gorzej niż niejeden śledczy, wymachując przed nosem mikrofonem zamiast odznaką. Ekwipunek: Torebka pełna bibelotów, jak to u kobiety, a gdy porusza się po mieście z ekipą posiada wszelkie przedmioty potrzebne do wykonywania pracy. Historia: Grace Ophelia Marquez urodziła się jako córka Cassandry i Johnatana Marquez'ów. Jej dziadkowie ze strony matki byli Grekami, razem z rodzicami kobiety wyjechali do USA (rodzinny kraj Johna), gdy dziewczynka była jeszcze mała. Zamieszkali na przedmieściach Nowego Jorku, gdzie mała Grace uczęszczała do szkoły z rówieśnikami i nawiązywała pierwsze przyjaźnie. Nie można powiedzieć, że miała złe dzieciństwo, choć nie opływało ono w luksusy. Dlatego młoda Marquez postanowiła, że znajdzie w przyszłości taką pracę, z której będzie mogła utrzymać siebie i wspomóc jeszcze rodzinę. Gdy weszła w nastoletni wiek, już wiedziała, że swoją przyszłość zamierza związać z mediami. Zaczynała od pisania do szkolnej gazetki, by potem, idąc kolejnymi wytyczonymi ścieżkami kariery, próbować spełnić owe marzenie. Tak oto, ukończywszy jeden z lepszych uniwerków, uzyskała dyplom i otrzymała staż w telewizji BBC America. Wtedy też zmarła jej ukochana babcia, co bardzo dotknęło dziewczynę i na jakiś czas musiała odpuścić trochę obowiązków, by pomóc przy sprawach związanych z pogrzebem i pobyć trochę w rodzinnym domu. Obecnie wciąż jest na praktykach i bardzo pragnie, by uzyskać stały wakat. Szefowie stacji nie narzekają na jej pracę, lecz postawili jeden warunek – musi zrobić materiał życia, by ich ostatecznie przekonać. Dlatego też często można spotkać Grace na ulicach miasta, gdzie wraz z niewielką ekipą w postaci dźwiękowca Sama oraz kamerzysty Neil’a szukają pomysłów na awans. Mają umiejętności, mają doświadczenie, więc pozornie nie powinno być problemu, w końcu to Ameryka. Mimo to ich praca ciągle nie jest doceniana, ale nie zamierzają się poddawać. W końcu trafią na odpowiednia sensację, która zadowoli ,,górę’’.
|
|
Loki Administrator
Liczba postów : 4172 Data dołączenia : 23/05/2012
| Temat: Re: Grace Marquez Nie Paź 14, 2012 12:06 pm | |
| |
|