faktycznie. Przy jednym z mniej zalesionych części alejek, już niedaleko jednej z waszyngtońskich ulic, część terenu ogrodzona była powszechnie znanymi, żółtymi taśmami policyjnymi. W ich okolicy kręcił się mały patrol, prawdopodobnie jeszcze pilnujący miejsce zbrodni. Sam oznakowany teren został już wybadany, ale na wypadek część mundurowych musiała go kontrolować, żeby ktoś nieproszony nie zniszczył ewentualne dowody.
Jeśli jeszcze poprzedniego dnia krew była gdzieś widoczna, teraz została albo zmyta, albo nie było jej widać z obecnego punktu widzenia Skinny'ego. Z tego co dowiedział się od SHIELD, zamordowany był mężczyzną o nieszczególnie czystej przeszłości. Kilka razy aresztowany, w tym posądzany o przekręty bankowe, napastowanie i groźby. Nic mu nie udowodniono i zwykle od razu wychodził z aresztu za kaucją oraz przez brak dowodów. Krótko mówiąc - świat prawdopodobnie wiele na tym nie stracił. Mogło to być jakieś wyrównanie rachunków, zabójstwo na zlecenie, potyczka między gangami.. kto wie. Ciało oczywiście zabrano. Ktoś z Tarczy dowiedział się również, że policja ma jakiegoś świadka. Być może też wiedzą coś więcej.