Dracula prowadził swoją ofiarę nie wypuszczając jej z objęć swojego hipnotycznego spojrzenia. Nie pozwalał na to, by cokolwiek sprawiło, że Alicia przestanie się patrzeć. Wiedział, że gdyby wyzwoliła się chociaż na ułamek sekundy z jego hipnotyzującego spojrzenia, to wtedy sytuację przejmie Bailif. I już nie będzie tak łatwo. Gdy usłyszał coś na kształt komplementu płynącego z ust kobiety, to jedynie roześmiał się. W końcu jednak skręcił w wąską uliczkę, gdzie nie było ani jednej latarni. Była więc ciemna, dyskretna, jak i praktycznie niedostrzegalna dla osób, które nie wiedzą czego wypatrywać. W tamtym miejscu znajdowało się jedno z wejść do podziemi, gdzie Dracula urządził sobie królestwo.
z/t ---> kontynuacja w...