|
| Salon | |
| | |
Autor | Wiadomość |
---|
Gość Gość
| Temat: Salon Wto Sty 01, 2013 4:07 pm | |
| First topic message reminder :Samo spojrzenie na wygląda tego salonu, świadczyło o tym jaki potencjał posiadało niegdyś to miejsce. Salon był naprawdę ogromny, a pod jego wysokim sufitem wisiały dwa przepiękne niegdyś, masywne żyrandole. Miejsce to było praktycznie nieumeblowane, poza jednym znaczyć elementem; na końcu salonu znajdował się zakurzony stół bilardowy. EDIT 02-10-2013:Salon uległ znacznym zmianom. Panel holograficznego projektora przeszedł na kolejny poziom zaawansowania. Podłoga rozsunęła się pochłaniając w znacznym stopniu centralną część salonu. Wyłonił się z niej kolejne urządzenia, które otoczyły projektor wyniesiony ponad ich poziom. Pojawił się panel sterujący, kilka ekranów i cała zakryta aparatura. Kosmiczna technologia pozwalał jej łączyć się z Asteroidą zaszyfrowaną transmisją i uzyskiwać potrzebne informacje, które oznaczane były na holograficznym globie.
Ostatnio zmieniony przez Magnus dnia Wto Paź 15, 2013 9:03 am, w całości zmieniany 1 raz |
| | |
Autor | Wiadomość |
---|
Quicksilver
Liczba postów : 98 Data dołączenia : 07/12/2012
| Temat: Re: Salon Pon Sie 26, 2013 8:29 pm | |
| Brwi Quicksilvera powoli wędrowały w górę, gdy przyglądał się grupie obcych, spoufalających się z nim w bezceremonialny sposób. Zmrużył oczy, uśmiechając się nad wyraz paskudnie, kiedy elegancka kobieta w misternie kutej zbroi zarzuciła go lawiną pretensji. Nie zamierzał na nie jednak odpowiadać, wdawanie się w dyskusję z przybyszami nadesłanymi przez Magnusa nie byłoby najlepszym początkiem znajomości, zwłaszcza nie w chwili, w której gonił ich czas. - Moja zwłoka spowodowana była wydarzeniami, których nie byłem w stanie przewidzieć. Nie mam zamiaru za nią przepraszać, a i nie do ciebie, pani, należy przywoływanie mnie do porządku. Niemniej jednak jestem zdania, że dalsze dywagowanie na ten temat będzie jedynie marnowaniem czasu. Który, jak wiesz, jest cenny. - powiedział siląc się na spokój, chociaż mięśnie miał spięte, a słowa cedził przez zaciśnięte zęby. Pietro nie należał do osób, które specjalnie dobrze znosiły krytykę i reprymendy, a już na pewno nie zamierzał przyjmować ich potulnie od kompletnie obcej osoby. Rozejrzał się ponownie, śledząc wzrokiem skupione, kamienne twarze nowo przybyłych. Magnus miał więc swoje posiłki w takich miejscach jak Księżyc? Cała ta sprawa wydawała mu się coraz bardziej zagmatwana. Z czasem dochodziło coraz więcej nowych niewiadomych, pojawiały się fakty, z którymi ciężko było mu się pogodzić, sytuacje, których kompletnie nie rozumiał i ludzie, których istnienia do tej pory nie podejrzewał. Nie chciał jednak podejmować żadnych kroków bez konsultowania się z siostrą; najrozsądniejszym wyjściem było teraz podporządkowanie się kolejnemu rozkazowi. Czas na podejmowanie ostatecznych decyzji jeszcze nadejdzie. Z niewzruszoną miną przeszedł przez salon i rozsiadł się na jednym ze starych foteli; mebel zajęczał w proteście, ale utrzymał ciężar ciała Quicksilvera; srebrnowłosy mężczyzna rozparł się wygodnie i potoczył wzrokiem po towarzyszach, palcami niecierpliwie stukając w drewnianą poręcz. - Uważam, że kurtuazyjne wypady należy zostawić na inny dzień. Przybyłem po rozkazy. - odezwał się po długiej chwili milczenia, tonem chłodnym i niespokojnym, wyraźnie wskazującym na emocje, nad którymi nie do końca udało mu się zapanować. Twarz miał jednak nieskazitelnie obojętną, minę zaciętą; potrafił okiełznać swoje ciało o wiele lepiej, niż umysł. |
| | | Gość Gość
| Temat: Re: Salon Sro Sie 28, 2013 8:58 am | |
| NPC MODE
Oficerowie z uwagą słuchali słów przybyłego mutanta, ważąc je jakby od nich zależało jego życie. Jakby najmniejsza zniewaga, mogła pozbawić Bractwo jednego członka. Głównym punktem odniesienia wydawały się obie Pani Kapitan, które na swój sposób próbowały dotrzeć do siwowłosego mutanta, który wyglądem bardzo przypominał ich przywódcę. Alayia Shintou Dowódca Oddziału Informacyjnego, która wygarnęła mu jego niekompetencję cały czas wbijała w niego swój wzrok, analizując jego zachowanie oraz mowę. Ścisnęła usta, gdy poddał wątpliwości jej kompetencję. To właśnie mi będziesz się w przyszłości tłumaczyć chłopcze, pomyślała, lecz opanowała swoją złość nie chcąc wzbudzać, jeszcze większego zamieszania. Sierota została wychowana wyraźnie zbyt łagodną ręką, dlatego wydawało mu się, że może robić co mu się żywnie podoba i przed nikim nie musi odpowiadać. Może, kiedyś tak było, lecz teraz musiał nauczyć się brać odpowiedzialność za swoje czyny. Śledziła go wzrokiem, gdy ten manewrował po salonie. Czyniła to również ta, która narodziła się z oceanu. Tym razem, bez słowa i bez komentarza, spoglądała na młodzieńca, który dumny niczym paw kroczył w stronę fotela. Gdy usiadł, spojrzała na swoją towarzyszkę, lecz widząc jej minę, wiedziała, że już jest za późno. Alayia Shintou to służbistka, pomyślała czarnowłosa Aicath, nie przyjmuje niesubordynacji, nawet jeśli tyczy się ona kogoś tak nieistotnego jak ten młody mężczyzna. Nie należał do jej oddziału, lecz forma w jakiej oczekiwał nowych rozkazów, była uwłaszczająca dla Pani Kapitan, na co momentalnie zareagowała jej podwładna. Ułamek sekundy później, młodziutka dziewczyna imieniem Lorilee Jaenke, stała już obok fotela z wyzwoloną mocą. Elektromagnetyczna moc uformowała cztery ostrza, wokół jej prawej dłoni, który przywarły do szyi rozluźnionego mężczyzny. Stałą nachylona nad jego barkiem, z ustami przyłożonymi do jego ucha. Trzecia Oficer Oddziału Informacyjnego posiadała niezwykłą zdolność teleportacji. Pietro nie był wstanie na to zareagować, ucieczka z fotela, tylko by go niepotrzebnie zraniła. - Wstań... przeproś... i przyjmij rozkazy jak mężczyzna. - Jej głos był słodki jak truskawki, gdyby nie przekaz można by było wziąć to za wyraz kokieterii. Wszyscy czekali na jego reakcję, niech lepiej teraz będzie prawidłowa, gdyż nie chciałby przez głupotę i brak szacunku, stracić miejsca w Bractwie. Jeśli wstanie, i choć zapewne będzie oburzony, przywódczyni grupy przekaże mu wytyczne misji. Ofiaruje mu również futurystyczny zegarek. Jego srebrno-czarna barwa, może zostać zmieniona przez użytkownika, podobnie jak gabaryty zegarka na nieco smuklejsze. Dowiedziałby się również, że urządzenie zostanie przypisana do jego kodu genetycznego i będzie jego na zawsze. Będzie mógł wyświetlać holograficzne projekcje, cele misji, odnaleźć położenie swoich towarzyszy na mapie świata, a także sterować dokładniej i precyzyjniej nanotechnologicznym płaszczem, który miał na sobie. Cel nowej misji, znajdował się w zegarku.
//Nowa misja to zwerbowanie Michaela Machina. Miejsce: https://theavengers.forumpolish.com/t41-pomnik-lincolna
|
| | | Gość Gość
| Temat: Re: Salon Sro Paź 02, 2013 11:53 am | |
| NPC MODE
Wewnątrz budynku przed, którym się znajdowali nastąpiły znaczne zmiany. Panel holograficznego projektora przeszedł na kolejny poziom zaawansowania. Podłoga rozsunęła się jeszcze mocniej, w tej chwili obejmując niemalże całą centralną część salonu. Wyłonił się z niej kolejne urządzenia, które otoczyły projektor wyniesiony ponad ich poziom. Pojawił się panel sterujący, kilka ekranów, oraz dodatkowe urządzenia dzięki którym Dowódca Oddziału Informacyjnego Araiya Shintou, mogła prowadzić ziemską operację z poziomu tego budynku. Kosmiczna technologia pozwalał jej łączyć się z Asteroidą zaszyfrowaną transmisją i uzyskiwać potrzebne informacje, które oznaczane były na holograficznym globie. Głownie były to doniesienie o aktywności mutantów, i było ich mnóstwo lecz oni mogli, póki co dotrzeć tylko do tych na ich własnym podwórku. Gdy skarcony Quicksilver opuścił ten budynek wraz nową misją, chwilę później do siedziby wróciła jego siostra Wanda. Zdziwiona nowymi osobami, została poinformowana o zmianach, które nastąpiły pod jej nieobecność. Przyjęła je aż za spokojnie, jakby nie były dla niej istotne, wyraźnie najważniejsze dla niej było bezpieczeństwo jej brata. Cieszyła się, że nic mu nie jest. Otrzymała futurystyczny zegarek, który mógł stworzyć dla niej każde ubranie, także strój Scarlet Witch. Dzięki niemu będzie mogła kontaktować się z dowództwem i innymi członkami, tak jak pozostali. Trójka oficerów wyruszyła na swoje misje. Kapitan Shintou śledziła ich położenie bardzo uważnie, podobnie jak robili to obserwatorzy na Asteroidzie. W między czasie do siedziby Bractwa przybył młody czarnowłosy chłopak w towarzystwie zwerbowanej mutantki imieniem Surge. Jako jedna z niewielu została osobiście zwerbowana i trenowana przez Magneto. Niezwykły zaszczyt, pomyślała przywódczyni. Posiadała również wiedzę na temat ich kosmicznego pochodzenia, co ułatwiło wtajemniczenie i dalsze wyjaśnienia. Zajął się nimi Aegon, który chwilowo nie miał zajęcia. Wyjaśnił im dokładnie dlaczego przybyli i odpowiedział na nurtujące pytania. Ofiarował im zegarki i opowiedział o nich, a gdy tylko je założyli zaczęły się zmieniać, tak jak sobie to wyobrazili. Kody genetyczne zostały przypisane od nich. Płaszcz, który wcześniej otrzymał Jack, także został z nim zsynchronizowany. Aegon zabrał ich na górę i oprowadził po całym domu. Nie było zbytnio czego pokazywać, ale dzięki temu Araiya mogła popracować w spokoju, zaprogramować i zaktualizować wiekową aparaturę. Sygnał Kapitan Oddziału Medycznego niespodziewanie pojawił się w Nowym Yorku, z każda chwilą zbliżając się do siedziby. Szybko uzyskała obraz z satelitów, oraz miejskiego monitoringu, aby móc ją ujrzeć. Nie wracała sama, co oznaczało, że jej misja w ciemno powiodła się. Obserwowała ją, aż do tego miejsca, a kiedy pojawił się wśród nic tajemniczy osobnik, postanowiła wesprzeć ją. |
| | | Sponsored content
| Temat: Re: Salon | |
| |
| | | | Salon | |
|
Similar topics | |
|
| Pozwolenia na tym forum: | Nie możesz odpowiadać w tematach
| |
| |
| |