|
| Centrum Miasta | |
| | |
Autor | Wiadomość |
---|
Black Cat
Liczba postów : 410 Data dołączenia : 16/10/2012
| Temat: Centrum Miasta Sob Lut 16, 2013 7:55 pm | |
| W centrum znajduje się niewiele sklepów spożywczych, które otwarte są od rana do wieczora. Funkcjonuje jeden, całodobowy sklep monopolowy, dość często odwiedzany przez swoich stałych klientów. Nie ma zbyt wielu atrakcji dla młodych ludzi, nie licząc jednego klubu, do którego można pójść i się zabawić od czasu do czasu. Starsi ludzie przychodzą do jedynego w mieście Baru Mlecznego, który można spokojnie nazwać restauracją, chętnie tam grają w karty lub szachy. Ulice miasta są raczej ciche, rzadko można spotkać samochód, gdyż wszędzie można dojść na piechotę. |
| | | Python
Liczba postów : 10 Data dołączenia : 07/02/2013
| Temat: Re: Centrum Miasta Sob Lut 16, 2013 9:25 pm | |
| Samochód w tych okolicach był rzadkim widokiem. Lecz właśnie oto ów rzadki widok zagościł w oczach mieszkańców miasteczka. Było to czarne auto, które kierował dość dziwaczny kierowca. Z jego głowy wyrastały kolce, które pod dotknięciu były przerażająco zimne. Jego spokojne niebieskie oczy obserwowały drogę, bacznie badając, aby jakiś człowiek nie wpadł mu pod koła. Python przyjechał do miasteczka w jednym celu: Odpocząć. Ściganie i zabijanie superbohaterów nie było łatwym zadaniem. A tym właśnie zajmował się Python. Dlatego dwa tygodnie w jakiejś dziurze powinne mu zrobić dobrze. W międzyczasie będzie miał czas aby pobiegać i poćwiczyć strzelanie z karabinka M4 który przywiózł ze sobą. Powoli zaparkował samochód na boku lokalnej uliczki, gdzie stało parę maszyn, choć rzadko używanych i wyszedł z Auta. Jego Egzoszkielet odbijał się w słońcu, świecąc niebieskim blaskiem. Python powoli ruszył uliczkami, rozglądając sięga jakimś barem, gdzie mógłby zjeść.
// Przepraszam że tak krótko, ale nie mam większej weny. Z góry dziękuję za każdą radę. I tak w ogóle, Python nie słyszał tym co tu się stało.////
Ostatnio zmieniony przez Python dnia Nie Lut 17, 2013 4:30 pm, w całości zmieniany 1 raz |
| | | Pathfinder
Liczba postów : 30 Data dołączenia : 11/02/2013
| Temat: Re: Centrum Miasta Nie Lut 17, 2013 4:28 pm | |
| - Raz... Dwa... Trzy... Cztery... Raz... Dwa... Trzy... Cztery... Raz... Dwa... Trzy... Cztery... Raz... Dwa... Trzy... Cztery...- Ulicą szedł mężczyzna, przeciętnie wysoki i przeciętnej tuszy. Ubrany był w jasną, nieco już przenoszoną koszulę i połataną w kilku miejscach kamizelę. Miał też bluzę, chroniącą go przed zimnem, której kaptur ocieniał lekko jego twarz. Pozornie nie wyróżniał się niczym od innych idących ulicami - nie miał ani błyszczącej zbroi, ani zmutowanego ciała. Był niemal taki jak ty, czy ja. Uśmiechał się nawet... Jego oczy były jednak przysłonięte dużymi plastrami z czarnej taśmy izolacyjnej, całkowicie zakrywając gałki i uniemożliwiając mężczyźnie widzenie poprzez nie. Wzrok nie był mu jednak konieczny - był niewidomym. Owen przyjechał do Yates Center, Kansas, ponieważ usłyszał bardzo niepokojące sygnały, a w jego przypadku oznaczało to, że coś musiało być nie tak z osnową rzeczywistości. Wszak dysponował znacznie czulszym, bardziej wysublimowanym słuchem niż większość śmiertelników. Słyszał Takt Świata i potrafił wykorzystywać go do swoich celów. A teraz Takt się zmienił, był bardziej szarpany, nierównomierny. Wszystko to wpływało na Przepływ, z którego Owen czytał teraźniejszość. Ginęli ludzie, Przepływ zatem szedł w niewłaściwą stronę. Ktoś musiał więc go zatrzymać... Skręcił gwałtownie i wszedł w alejkę idącą przez środek skwerku w centrum miasteczka. Bezbłędnie utrzymywał się na jej środku, skręcał wtedy, kiedy i ona szła po łuku... Nagle potknął się o leżącą na dróżce gałąź jednego z wiekowych drzewek. Nie zdołał zamortyzować upadku do końca i wyciągnął się na alejce jak długi. Na szczęście nie zrobił sobie niczego. Odwrócił się, jakby chciał zobaczyć o co się potknął, ale tak na prawdę "spojrzał" dużo dalej. Usłyszał jadący ulicą samochód - rzadkość w tym mieście, a potem wysiadającego z niego mężczyznę, który nakładał na rzeczywistość ciekawy, chodź bardzo dziwny i niemal nieludzki rytm Taktu. Owen pozbierał się szybko i stojąc zaczął się wsłuchiwać w Takt. Mężczyzna emanował pewnego rodzaju chłodem... Nie szedł w jego stronę, ruszył gdzieś indziej. Pathfinder mógł więc skupić się na odnalezieniu przyczyny śmierci tych wszystkich niewinnych istot. Ale od czego zacząć? Przepływ milczał na ten temat... |
| | | Black Cat
Liczba postów : 410 Data dołączenia : 16/10/2012
| Temat: Re: Centrum Miasta Nie Lut 17, 2013 9:51 pm | |
| Ciszę miasteczka przerwał ryk silnika samochodu, który był w tym mieście rzadkością. Ludzie, którzy siedzieli w mieszkaniach w centrum wyglądali zaciekawieni przez okno, jednak nie była to tylko ciekawość. W oczach niektórych pojawiła się nieopisana złość, jakby podróżnicy, turyści nie byli tutaj mile widziani przez mieszkańców. - Niedaleko jest inne miasto, proszę stąd wyjechać, natychmiast! – powiedział sprzedawca, który pośpiesznie wybiegł ze swojego sklepu. W rękach trzymał nóż, co świadczyło, że był miastowym rzeźnikiem. – Nie ma tutaj czego szukać, to nie miejsce dla obcych, szczególnie takich jak pan – dodał nieco groźniej, przyglądając się ni to z ciekawością, ni to ze strachem na Pythona, który swoim wyglądem nie przypominał normalnego człowieka. Nikt nie był tutaj mile widziany. Pathfinder także. Nie zrobił kroku w przód, a ktoś krzyknął wysokim, dziecięcym głosem. - Dziwak! Była to mała dziewczynka o włosach kolorem przypominające słomę. Wskazywała na Owena palcem, w ustach trzymając truskawkowego lizaka. Spoglądała na mężczyznę wrogo i z niechęcią. Nie zamierzała jednak uciekać, stała, jakby w ogóle się go nie bała.
|
| | | Python
Liczba postów : 10 Data dołączenia : 07/02/2013
| Temat: Re: Centrum Miasta Nie Lut 17, 2013 10:12 pm | |
| Python od razu zwrócił uwagę na nadbiegającego mieszkańca. W oczach weterana CIA błysnął nóż. Miał już podobne doświadczenia, kiedy w Afganistanie o mało nie został zasiekany nożem. Pomogło mu wtedy jego jiu jitsu. Teraz zaś weteran CIA znów nie zamierzał Ryzykować. Python wyczuł strach w oczach mieszkańca. Powoli stanął, gotowy na ewentualny ruch owego sprzedawcy. ‘’ A cóż to sprawia, że wyskakujesz na mnie z nożem ? ‘’ spytał się Salthill, bezemocjonalnym głosem ‘’ szanowny panie. Może i w okolicy jest inne miasto, ale ja tutaj przyjechałem. I nie wiem dlaczegóż to twierdzisz, że nie ma tu miejsca dla obcych ‘’ Maximilian przeanalizował sytuację. Widział twarze ludzi, i nieopisany gniew w ich oczach. Był pewny, że oto nici z jego odpoczynku. Należało jednak zbadać sytuację. To nie było normalne. Jednak weteran CIA wrócił do przygotowywania się do starcia z rzeźnikiem. Jeśli rzeźnik go zaatakuje, trzeba będzie dać reszcie mieszkańców przykład, że nie warto ruszać Pythona. Na razie weteran stał. Nie zdradzał po sobie że gotuje się do walki, ale mięśnie miał spięte, gotowe do ruchu.
Ostatnio zmieniony przez Python dnia Nie Lut 17, 2013 11:29 pm, w całości zmieniany 1 raz |
| | | Pathfinder
Liczba postów : 30 Data dołączenia : 11/02/2013
| Temat: Re: Centrum Miasta Nie Lut 17, 2013 11:25 pm | |
| Owen nie zwrócił na dziewczynkę większej uwagi. Wiele osób wytykało mu jego dziwactwa i tajemniczy wygląd. Bycie Pathfinderem niosło ze sobą niestety ciągłe, splątane szaleństwo, nad którym umysł ludzki musiał panować. Zamiast opuścić swój skwerek, Owen czekał. Przepływ podpowiadał mu, że to właśnie tutaj powinien w tej chwili oczekiwać. Swoimi niewidzącymi oczami Pathfinder wodził po okolicy, starając się odgadnąć, co też może tutaj zachodzić, co aż tak destrukcyjnie wpływa na porządek rzeczy. Owen z przyzwyczajenia zaczął mierzyć Takt. - Raz... Dwa... Trzy... Cztery... Raz... Dwa... Trzy... Cztery...- Na któreś kolejne "raz" otworzyły się drzwi sklepu rzeźnika, skąd jego właściciel wybiegł, stawiając pierwsze kroki na "dwa" i "trzy". Na "cztery" drzwi się zamknęły. Sprzedawca zignorował stojącego Owena i ruszył wprost na drugiego przyjezdnego. Pathfinder śledził go "wzrokiem". Na "raz" rzeźnik zatrzymał się, by na "trzy" unieść nóż przed sobą w groźbie. Owen na razie nie był atakowany, ale wierzył, że jeśli coś mu zagrozi, będzie w stanie przed tym uciec, lub się obronić. Był przecież Pathfinderem - jednym z elementów porządku Twórcy Taktu. |
| | | Black Cat
Liczba postów : 410 Data dołączenia : 16/10/2012
| Temat: Re: Centrum Miasta Pon Lut 18, 2013 8:03 pm | |
| Ku zdziwieniu Pythona, który wyraźnie szykował się do obrony, rzeźnik nie rzucił się na niego z nożem, żeby go zaszlachtować jak wieprza. Zrobił jednak coś innego, co było sprzeczne z tym, jaką wcześniej przybrał postawę na widok nowoprzybyłych. Schował nóż do długiej kieszeni fartucha i rozłożył ręce w geście bezbronności. - Przepraszam za takie nieprzyjemne powitanie. Widać, panowie nie wyglądają na… no wiecie… Na normalnych ludzi. Trochę żem się przestraszył – powiedział mężczyzna o dziwo zwracając się w liczbie mnogiej. Czyli zauważył Pathfindera od razu, tylko z góry założył, że to Python jest groźniejszy. – Zapraszam, zapraszam – powiedział, kłaniając się nisko. – Odpocząć możecie Panowie w naszym hotelu, który mieści się na końcu tej ulicy – mówił bardzo głośno, jakby chciał, żeby ktoś jeszcze go usłyszał, ale może to tylko jego maniera. Ludzie z takich małych miasteczek po prostu nie przywykli do mówienia w inny sposób. Tak sobie mógł tłumaczyć każdy podróżnik. – Zapraszam także do spróbowania moich wędlin, świeżutkie. Palce lizać!
*** Uwaga dla Pythona. Gdy zaznaczasz, że twoja postać zabrała głos, wstawiaj przed zdaniem "-", a nie ten dziwny szlaczek :). |
| | | Python
Liczba postów : 10 Data dołączenia : 07/02/2013
| Temat: Re: Centrum Miasta Wto Lut 19, 2013 7:19 pm | |
| Python także wyraźnie się zdziwił. Nie spodziewał się, że osobnik tak wrogo nastawiony go nie zaatakuje. Ale Niewiele to zmieniało. Doświadczenie nauczyło Salthilla, że należy być ZAWSZE gotowym niezależnie od czasu, miejsca czy pogody. Pyhon powoli ruszył z miejsca, zagadując do sprzedawcy: - Z chęcią spróbuję pana wędlin uśmiechnął się Salthill – ale nie teraz. Teraz mam ważniejszą rzecz do zrobienia. I dziękuję za informację! Sprzedawca tak czy siak, nie stanowił zbytniego zagrożenia dla zaprawionego w boju weterana CIA. W końcu to nie raz mierzył sięz groźniejszymi od niego. Dlatego Max postanowił się zabrać za coś innego. Pythona zaciekawił drugi nowo przybyły. Salthill, który większość czasu spędził walcząc z jak ich nazywał ‘’ dziwadłami ‘’ bez problemu potrafił rozpoznać osobę która wyróżniała się z tłumu. Szczególnie oczy nowo przybyłego wydawały mu się dziwne. Maximilian podszedł powoli do Pathfindera, zaczynając rozmowę: - Witaj - powiedział Bezemocjonalnym, wręcz lodowatym głosem – Nazywam się Maximilian, ale możesz mnie mówić Python. To mój pseudonim z Navy Seals. Kim jesteś? Python jednak dalej uważnie obserwował okolicę. Gotów był na każdy, nawet najmniejszy ruch. Nalezało teraz pomyśleć, do jakiej kategorii zaliczyć Pathfindera. Python obawiał się najgorszego: że to jakiś superbohater pod przykrywką. A to.. nie wróżyło nic dobrego dla nikogo.
|
| | | Pathfinder
Liczba postów : 30 Data dołączenia : 11/02/2013
| Temat: Re: Centrum Miasta Sro Lut 20, 2013 8:27 pm | |
| Owen przeniósł na Pythona swoje niewidzące spojrzenie. Wyraźnie czuł bijący od niego chłód. Na szczęście miejscowy mężczyzna nie zaatakował - Pathfinder domyślał się, że w tym wypadku to przejmujące zimno nie byłoby już dłużej więzione w obrębie ciała Maximilliana. - Twórca powiedziałby: "Jestem, który jestem.".- Odpowiedział na jego pytanie.- Ja nie jestem Twórcą, więc nie mogę tego uczynić.- To mówiąc "rozejrzał" się jeszcze uważnie wokoło. Wrogość, z jaką z początku ludzie zapałali do przybyszów w tej chwili powoli odpływała, jakby kierujący nią tajemny umysł uznał, że nie są dla niego zagrożeniem ani niewidomy tropiciel, ani łowca bohaterów. Przepływ milczał na ten temat. Przepływ milczał na większość stawianych w tej chwili przez Pathfindera pytań. Nie potrafił orzec, skąd wzięła się ta bezbrzeżna wściekłość handlarza mięsem, dlaczego umilkł jego gniew. Jaką rolę odgrywa dziewczynka, która nazwała Pathfindera "dziwakiem"? Dlaczego jej rola skończyła się, zanim się zaczęła...? Takt miarowo dźwięczał w uszach Owena symfonią mieszkańców małej miejscowości, zakłóconą jedynie nieznacznie przez urywany, synkopowany rytm, będący muzyką Pythona. - Raz... Dwa... Trzy... Cztery...- Zaczął odliczać po swojemu. |
| | | Go?? Gość
| Temat: Re: Centrum Miasta Czw Lut 28, 2013 7:48 pm | |
| Następnego dnia była już na miejscu. Z walizką w jednej ręce i, jak to ja nazywała, 'ślepą laska' w drugiej. Dawno nie była w Yates. Ostatnio chyba pięć lat temu na gwiazdkę. Aż zrobiło jej się głupio, że tak rzadko odwiedzała ciotkę Olivię. Na usprawiedliwienie można przyjąć fakt, że to połowa kraju do przejechania, ale wciąż... Nie zwlekając długo udała się w stronę domu ciotki. Był zaledwie rzut kamieniem od dworca. W sumie to tutaj wszystko było rzut kamieniem od wszystkiego... Po wylewnym powitaniu i krótkiej pogawędce Lee udała się na zakupy. Miał to zrobić kuzyn Joe, ale oczywiście nie miał czasu. Sklep spożywczy znajdował się naprzeciwko mięsnego. Zadziwiające, jak dziewczyna dobrze pamiętała to miasto, gdzie co jest i tak dalej. Nawet pamiętała o luźnej płycie chodnikowej, o którą zawsze wywracali się miejscowi myśliciele i pijaczyny. Tak, wszystko było tak, jak to zapamiętała. No, prawie. Coś było inaczej. Coś takiego... nieuchwytnego, coś wisiało w powietrzu. |
| | | Pathfinder
Liczba postów : 30 Data dołączenia : 11/02/2013
| Temat: Re: Centrum Miasta Pią Mar 01, 2013 8:54 pm | |
| - Raz... Dwa... Trzy... Cztery... Raz... Dwa... Trzy... Cztery... Raz... Dwa... Trzy... Cztery... - Na "Raz" i "Trzy" słyszał kroki. Każde "Dwa" było oddechem, a "Cztery uderzeniem laski o ziemię. Szła. To jej przybycia oczekiwał. Python zniknął, Owen "nie zauważył" nawet kiedy i gdzie, ale nie obchodziło go to teraz zbytnio. On nie był ważny. Zbliżała się prawdziwa bohaterka dramatu. Owen czuł jej kroki i orientacyjnie potrafił umieścić ją w przestrzeni. Nie była duża, nie była też potężna. Była... śmiertelna. Silna, lecz śmiertelna, podobnie jak on sam i borykająca się z tymi samymi ograniczeniami. Owen pomyślał przez chwilę, nasłuchując tego co dzieje się na ulicy w rytmie Taktu Świata. Wpadł na pewien pomysł, a Przepływ zaraz zmienił się, by podsunąć mu wszelkie niezbędne podpowiedzi. Przeszedł przez ulicę, by znaleźć się bliżej Niej i zweryfikować wszystko to, co mógł podejrzewać. - Raz... Dwa... Trzy... Cztery... Raz... Dwa... Trzyyyyy...!- Owen wylądował na podłożu. Potknął się o tę luźną płytę, którą Ona tak sprytnie ominęła. Przeoczył ją. Nie zauważył. Był na siebie bardzo zdenerwowany. Leżąc na brzuchu odwrócił się na chwilę, jakby chcąc sprawdzić, co go zatrzymało i krzyknął w przestrzeń przed sobą: - Chodnik! To sukinsyństwo! Raz, dwa, trzy... Chodnik! Raz, dwa, trzy... Chodnik!!- Liczył nerwowo, wybijając rytm pięścią na ulicy. Po sekundzie lub dwóch zdał się jednak uspokoić, opadł twarzą na chłodne płyty i rzekł. - Witaj, Ziemio... Jak się dziś czujemy?- |
| | | Black Cat
Liczba postów : 410 Data dołączenia : 16/10/2012
| Temat: Re: Centrum Miasta Nie Mar 03, 2013 12:36 pm | |
| Ulice centrum były dziwnie puste, jakby całe miasto zapadło w sen zimowy i nie przebudziło się, mimo, iż była już na to pora. Pomimo ciszy i pustek, to nie dało się odpędzić dziwnego uczucia niepokoju, jakie zawisło w powietrzu, jak gęsta, dusząca mgła. Także wrażenie bycia obserwowanym nie pozostawało w tyle. Coś był całkowicie nie tak. Wakacje w tym miejscu na pewno nie będą należały do udanych, a atmosfera i rozwścieczony rzeźnik były pierwszym tego zwiastunem. Pathfinder mógł usłyszeć drugie, bardziej nerwowe kroki, które na pewno nie należały do spokojnej i nieświadomej wszystkiego Laureline. Ktoś zatrzymał się tuż nad Owenem. - Dlaczego nie patrzysz jak chodzisz? - spytał głos. Należał on do małej dziewczynki, która jeszcze przed chwilą obraziła mężczyznę wyzwiskiem. - Podniesiesz się, czy dalej tak będziesz leżał? - nie patrzyła jednak na niego, tylko w kierunku Laureline, a w jej oczach było widać szaleństwo i żądzę wszystkiego, co posiadała. |
| | | Go?? Gość
| Temat: Re: Centrum Miasta Pon Mar 04, 2013 7:36 pm | |
| Usłyszała, jak ktoś upada na ziemię, a potem klnie w niebo głosy. Do tego ciągle liczył. To było dziwne. Potem rozległo się dreptanie i właścicielka kroków odezwała się do leżącego na ziemi mężczyzny. Lureline zatrzymała się i odwróciła, po czym podeszła do źródła głosu. - Nic Panu nie jest? -spytała. Obstawiała, że powodem twardego lądowania była ta luźna płyta. Miejsce by się zgadzało. Dziewczynkę na razie zignorowała. Nie umknęło jednak jej uwadze, że zachowywała się nieco dziwnie. Nawet jak na ośmiolatkę. Dzieci słyną z tego, że mówią co myślą, ale... Raczej nie bywały niegrzeczne. Przynajmniej tutaj. Wyjątek? A może zmieniło się tutaj więcej, niż Lee podejrzewała? |
| | | Pathfinder
Liczba postów : 30 Data dołączenia : 11/02/2013
| Temat: Re: Centrum Miasta Wto Mar 05, 2013 6:15 pm | |
| Owen podniósł się ostrożnie, rozkładając ręce, by utrzymać równowagę. - Wiesz...- Zwrócił się do dziewczynki.- ...patrzyłem, ale tak jakby nie zauważyłem tej płyty w chodniku.- Rzekł, jakby chciał się usprawiedliwić. Jego niewidzące oczy zwrócone jednak były na Laureline. Gdy już stwierdził, że stoi stabilnie, postąpił kilka ostrożnych kroków w kierunku kobiety. Stanął tuż przed nią, jakby potrzebował bardzo krótkiego dystansu, żeby cokolwiek zobaczyć. A potem, pomijając zupełnie jakiekolwiek zasady etykiety wyciągnął dłonie i ostrożnie dotknął jej twarzy palcami. Badał przez chwilę wszystkie krzywizny, nierówności i kości czaszki, by po następnych kilku uderzeniach serca cofnąć się o krok i wzruszyć ramionami. - Nie.- Stwierdził swobodnie.- Nie mamy twarzy wojownika, co?- |
| | | Go?? Gość
| Temat: Re: Centrum Miasta Wto Mar 05, 2013 8:49 pm | |
| Usłyszała, jak mężczyzna wstaje, a kiedy dotknął jej twarzy, cofnęła się nieco. Szybko jednak poznała te specyficzne ruchy palców i zatrzymała się. Mężczyzna również był niewidomy. Cóż za zbieg okoliczności. Szkoda tylko, że nie zapytał, czy może jej dotknąć... Mężczyzna przemówił. Wiedziała już, że był wyższy od niej. Jego wypowiedź zabrzmiała to trochę, jakby powinna mieć takową twarz. -Nie, raczej nie. -odparła z uśmiechem. -Czy ja też mogę Cie obejrzeć? -spytała, i nie czekając na odpowiedź wyciągnęła ręce przed siebie i nieco w górę. Trafiła na jego szyję, więc zaczęła poruszać się wyżej. -A my się dawno nie goliliśmy, co? -zawtórowała mu, gdy wyczuła pod palcami kilkudniowy zarost. -I... -zatkało ją nieco, gdy dotarła do okolic oczu. Znała ten materiał, miała z nim wiele do czynienia na uczelni. -Lubimy się bawić taśmą izolacyjną? -zazwyczaj niewidomi noszą ciemne okulary, ten tutaj chyba zakleił sobie oczy. Cóż, można i tak. -Mam na imię Laureline. -przedstawiła się. -I coś mi podpowiada, że podobnie jak ja nie jesteś stąd. |
| | | Pathfinder
Liczba postów : 30 Data dołączenia : 11/02/2013
| Temat: Re: Centrum Miasta Wto Mar 05, 2013 9:33 pm | |
| Owen skinął głową. - Nie, nie jestem stąd.- Potwierdził. Przez chwilę milczał, wsłuchując się w Przepływ, zanim odezwał się znowu.- Ty mi jednak nie mówisz całej prawdy. Nie jesteś... do końca "nie stąd", nieprawdaż?- Przepływ zmienił się, podsuwając Owenowi kilka najbardziej niezbędnych podpowiedzi. Laureline nie była taka jak on, nie słyszała Taktu Świata. Używała białej laski dla niewidomych, której on nigdy nie potrzebował - zwykle odnajdywał w Przepływie obecność wszelkich przeszkód i usuwał się im z drogi, pozwalając by swobodnie go minęły. Takie ekscesy jak teraz z chodnikiem, należały do wielkiej rzadkości, bowiem informacje zawarte w Przepływie pozwalały nawet Owenowi umiejscawiać przedmioty w przestrzeni wokół siebie. - Okulary są wadliwe i niepraktyczne w mojej sytuacji.- Wyjaśnił, nie mówiąc wszak co dokładnie ma na myśli.- Poza tym, przez brak okularów nie mam problemu z czyszczeniem okularów, więc wychodzę tylko na plus. A ty? Cóż, ty także ich nie masz.- Pochylił się ku niej, bezbłędnie odnajdując jej ucho i szepnął: - Chodźmy stąd. Niedługo zacznie się tutaj robić nieciekawie...- |
| | | Go?? Gość
| Temat: Re: Centrum Miasta Wto Mar 05, 2013 9:41 pm | |
| -Mam tutaj rodzinę, więc masz rację. -odparła z uśmiechem. Przez chwilę chciała wyjawić również cel pobytu, ale po pierwsze pewnie i tak się domyśli, po drugie dopiero co go poznała. A on w przeciwieństwie do niej nawet się nie przedstawił. Cóż, ma rację, ale taśma? To dość... a nawet bardzo niecodzienne. Można by wręcz, że dziwne, jednak co tak naprawdę jest definicja normalności? Lee miała podwieszoną pod sufitem kolejkę i radio policyjne w sypialni. A wczoraj jeszcze grała w makao z porwanym przez obcych szopem praczem poznanym w zaułku w drodze do domu. -Kiedyś nosiłam, ale wszyscy mi mówili, że mam zbyt ładne oczy, żeby je ukrywać. Mimo, iż już nie spełniają swojej roli. -ona sama nie widziała problemu z czyszczeniem okularów. Nawet nie trzeba było tego robić, bo przecież nie musiały być krystalicznie czyste, żeby jakiś syf na nich przypadkiem nie zasłaniał jej widoku. Ale ten koleś miał przyklejone na oczach kawałki taśmy izolacyjnej, rozprawa o okularach chyba nie miała tutaj sensu. -Powiadasz? Nie wiem, czy mogę Ci zaufać. -odparła, cofając się o krok. Mężczyzna był nie tyle co dziwne, a wręcz nieco ją przerażał. |
| | | Pathfinder
Liczba postów : 30 Data dołączenia : 11/02/2013
| Temat: Re: Centrum Miasta Wto Mar 05, 2013 9:56 pm | |
| - Nigdy nie mówiłem, że nie możesz. Ale z drugiej strony, nie gwarantowałem niczego, prawda.- Stwierdził, chociaż niewiele można było wywnioskować jednoznacznie z tego stwierdzenia. Obrócił się do niej bokiem i "spojrzał" na miasteczko. - Jeśli obawiasz się iśc gdziekolwiek z nieznajomym, to to nie jest problem. Jestem Owen.- Dopełnił ceremoniału. Bardzo chciał wiedzieć, czy dziewczyna ruszy wraz z nim, czy też się przestraszy i ucieknie, ale nie potrafił stwierdzić tego jednoznacznie. Przepływ milczał na ten temat. - Mi nikt nie mówi że mam ładne oczy...- Poskarżył się ni z tego ni z owego.- Może być to związane z ich brakiem...- Zaśmiał się piskliwie. |
| | | Go?? Gość
| Temat: Re: Centrum Miasta Wto Mar 05, 2013 10:11 pm | |
| Lee jakoś nie mogła przetrawić jego wypowiedzi. Jakby zabrakło w niej słowa czy dwóch. A może po prostu była rozkojarzona? Na przykład zmianą okolicy? Tak nagle z Nowego Yorku na taką notabene wieś... Chociaż zawsze czuła się tutaj bezpieczniej dzięki mniejszej ilości bezwartościowych odgłosów, jak strzępki rozmów telefonicznych, stukot tramwajów czy szum samochodów, to tym razem było inaczej. Oczywiście dźwięki wielkiego miasta tworzyły swoistą muzykę, niepowtarzalną w żadnej innej metropolii i choć zdążyła już polubić kawałek Nowy York, to nie tęskniła za nim. Nie tak szczerze. Nie brakowało jej go, ale chciała by być w domu. Yates wydawało się takie obce... -Jeden z moich wykładowców tez się tak nazywa. -ot dygresja. -Och, nie wiedziałam. Przepraszam. -poczuła się głupio. Jakby chwilę temu palnęła coś w stylu "a ja ma oczy, a Ty nie, pierdoło". Często miewała takie schizy, że ludzie odbiorą coś nie tak, jakby chciała i się obrażą i tym podobne. Zastanawiała się, czy powinna pójść z Owenem, czy też nie. Nie znała go, jednak coś w środku mówiło jej, że lepiej trzymać się blisko niego, przynajmniej na razie. -Dobra, to prowadź, psze Pana wykrywaczu zagrożenia. -rzuciła z uśmiechem. -Gdzie jest bezpiecznie? |
| | | Black Cat
Liczba postów : 410 Data dołączenia : 16/10/2012
| Temat: Re: Centrum Miasta Czw Mar 07, 2013 8:00 pm | |
| Mała dziewczynka, o której ci dwoje zapomnieli, stała dalej w tym samym miejscu i przyglądała się im uważnie. Na jej twarzy pojawił się delikatny uśmiech, a ona ruszyła w kierunku małego hotelu w centrum. Małego i jedynego w tym mieście. Gdy zniknęła za drzwiami, na ulicy zapanowała całkowita pustka. Jednak nie było już cicho. Z hotelu wydobywała się jakaś muzyka i śmiechy. Jakby trwała tam jakaś zabawa. To mogło być pierwsze wyjaśnienie dlaczego na ulicy były takie wielkie pustki. W środku hotelu na pewno dowiedzą się czegoś więcej.
*** Przenieście się do Hotelu, moi drodzy. |
| | | Pathfinder
Liczba postów : 30 Data dołączenia : 11/02/2013
| Temat: Re: Centrum Miasta Pon Mar 11, 2013 12:51 pm | |
| Owen pokiwał tylko głową. Muzyka w hotelu zaczęła grać dokładnie na "Raz...", a na "Trzy..." huknęła pierwsza salwa śmiechu. Takt wirował, zapętlając się i zniekształcając. Przepływ wskazywał dokładnie na tamto miejsce. Złapał drugą niewidomą za rękę i ruszył przed siebie szybkim, marszowym krokiem, odrzucając kaptur swojego bezrękawnika i mrucząc liczby pod nosem. Skierował się prosto ku drzwiom frontowym.
//zt |
| | | Go?? Gość
| Temat: Re: Centrum Miasta Nie Kwi 14, 2013 5:35 pm | |
| -W porządku, grunt, że próbujesz. -powiedziała jeszcze, a potem znów wszystko zawirowało. Grunt zniknął pod stopami i po chwili stała na czymś twardym, chyba na betonie. Tykanie zmieniło się w szum wiatru. Znowu kręciło jej się w głowie i choć było blisko, to udało jej się powstrzymać wymioty. Chyba wrócili na Ziemię. Ale gdzie dokładnie? -Dobra, dokąd teraz trafiliśmy? -spytała Owena. Myśli o naprawianiu przepływu w Yates i o jej ciotce w hotelu... w ogóle o tym wszystkim, co się działo w tym miasteczku ciągle zaprzątały jej głowę. |
| | | Pathfinder
Liczba postów : 30 Data dołączenia : 11/02/2013
| Temat: Re: Centrum Miasta Nie Kwi 21, 2013 8:55 am | |
| - Yates Centre. Kansas.- Odpowiedział płynnie.- Przeniosłem nas z powrotem.- Laureline bardzo mu zaimponowała w Limbo. Była spokojna, rzeczowa i zadawała trafne pytania, by dowiedzieć się jak najwięcej. Chciała się dowiedzieć, a to, jak już podkreśliłem, nie jest zbyt częstym zjawiskiem. - Teraz musimy tylko znaleźć to, co wywołuje zakłócenia. Wbrew pozorom, przyjaciółko, będzie to najprostsza część mojego zadania.- Specjalnie nie powiedział, że to zadanie jest "ich". Nie chciał jej niczego sugerować, ani nakładać na nią żadnej niepotrzebnej odpowiedzialności. Sama zgodziła się mu pomóc, z własnej dobrej woli i chęci, nie mógł więc żądać od niej więcej, niż sama zgodzi się mu dać. Ale może po wszystkim... jakaś kawa i ciastko... albo wino? |
| | | Go?? Gość
| Temat: Re: Centrum Miasta Sro Kwi 24, 2013 6:28 pm | |
| -Mhm. -mruknęła. Dobrze, że ją o tym poinformował, inaczej znów byłaby zdezorientowana. Nie lubiła tego. W niektórych sytuacjach brak wzroku wystarczająco ją irytował. Choćby kino - przez brak zmysłu wzroku nie mogła poznawać najnowszych płodów kinematografii. Wad jest oczywiście więcej, ale nie skupiajmy się teraz na tym. -W takim razie prowadź, odnajdywaczu ścieżek. -powiedziała z lekkim uśmiechem. Był on jednak nieco wymuszony, bo strasznie się martwiła. I trochę bała. Nie wiedziała, co zazwyczaj powoduje zakłócenia, więc wyobraźnia zaczęła jej podsuwać różne pomysłu, kolejne coraz bardziej nierealne od poprzednich. Przewijały się tam różnego rodzaju potwory, zjawy czy inne dziwne istoty czy tajemne siły. |
| | | Black Cat
Liczba postów : 410 Data dołączenia : 16/10/2012
| Temat: Re: Centrum Miasta Pią Kwi 26, 2013 1:15 pm | |
| Laureline i Pathfinder nagle usłyszeli czyiś krzyk, dochodzący z głębi lasu, obok którego znajdował się hotel. Jednak zanim zdołali zareagować, ktoś stanął przed nimi. Była to starsza kobieta i mimo, iż oboje byli ślepcami, mogli wyczuć, że była przerażona. - Nie idźcie tam, to pułapka - powiedziała drżącym głosem, spoglądając na nich roztrzęsiona - Chodźcie do mnie, zanim was złapią. Ukryję was! - dodała nagle, łapiąc Laureline za dłoń.
Oboje mieli wybór. Iść sprawdzić co się stało w lesie, przyjąć propozycję babci lub po prostu uciec. |
| | | Sponsored content
| Temat: Re: Centrum Miasta | |
| |
| | | | Centrum Miasta | |
|
Similar topics | |
|
| Pozwolenia na tym forum: | Nie możesz odpowiadać w tematach
| |
| |
| |