|
| Knajpa | |
| | Autor | Wiadomość |
---|
Spider-Man
Liczba postów : 305 Data dołączenia : 20/07/2012
| Temat: Knajpa Nie Lut 17, 2013 6:11 pm | |
| |
| | | Spider-Man
Liczba postów : 305 Data dołączenia : 20/07/2012
| Temat: Re: Knajpa Sro Lut 20, 2013 11:48 am | |
| Jeśli szukało się rozrywki, w miasteczku Dashville było tak naprawdę jedno miejsce, które mogło ją zapewnić. Usytuowany blisko centrum bar przyciągał osoby różnego pokroju – od młodych ludzi, znudzonych niewiele oferującą mieściną, przez starszych mężczyzn uciekających z domu pod byle pretekstem, byle napić się zimnego piwka z kolegami, aż po podejrzanych typków, przejezdnych, a także tych, którzy mogli urozmaicić im wizytę w lokalu oraz poza nim. Do wyboru, do koloru. Na wysokim, barowym krześle, z nogą założoną na nogę, siedziała długowłosa blondynka. Nie przypominała w żaden sposób taniej sprzedawczyni swego ciała, lecz wyglądała na dość ekskluzywną, jak na standardy Dashville oczywiście, panią do towarzystwa. Panowie chcący spędzić z nią trochę czasu nie musieli zabawiać jej rozmową, aczkolwiek jeśli potrzebowali czegoś więcej niż szybkiego numerka, potrafiła wysłuchać ich niczym ksiądz na spowiedzi. Niektórzy oczekiwali tylko tego, wyrzucenia z siebie nagromadzonych emocji i sekretów, które im ciążyły. A to, że z żoną się nie układa, szef w pracy zbyt wymagający i jeszcze moment, a skończy pod ziemią – zdarzały się i poważne wykroczenia, ale wiadomo było, że kobieta zatrzyma to dla siebie – za coś w końcu dostaje pieniądze, prawda? Milczenie jest złotem, a ona bardzo lubi złoto. - Whisky z colą, Sammie – zwróciła się do barmana, puszczając mu oczko. Wyciągnęła z lakierowanej torebki papierosy i odpaliła jednego z nich, oczekując na jakiś przejaw zainteresowania. Tego wieczoru nie było zbyt wielkiego ruchu, ale z każdą godziną, jak zwykle zresztą, do lokalu zaczynało napływać coraz więcej osób. |
| | | Gość Gość
| Temat: Re: Knajpa Sro Lut 20, 2013 7:45 pm | |
| Otto wszedł do baru. Na sobie miał, jak zawsze z resztą, swój płaszcz, pod którym schowane były macki. Wyglądał jakby nie widział proszku do prania kilka miesięcy. To samo można było powiedzieć o reszcie ubioru Octaviusa. Od czasu wypadku mężczyzna przejął przejmować się swoim wyglądałem. Uważał się za potwora i jakiekolwiek próby dbania o siebie nie były mu potrzebne. Gdy wyszedł ze swojej jaskini zaczął szukać prostych i szybkich sposobów na dobry zarobek. Prosty definiował w sposób: używając stalowych macek do ubicia kogoś lub wykorzystując swój nieprzeciętny intelekt. Otto usłyszał o tajemniczych, aczkolwiek powiązanych ze sobą morderstwach w tym miasteczku. Gdy dowiedział się również o nagrodzie, uznał, że nie ma co marnować czasu. Wyruszył do miasteczka. Właśnie tak znalazł się tu, w barze. Stanął kilka kroków od progu niczym kowboje w westernie i rzucił uważne spojrzenie na cały lokal. Wyglądało to tak jakby chciał przeskanować każdego. Szukał jakiejś osoby, która mogłaby udzielić mu jakichś informacji o owych zabójstwach. Było tu sporo podejrzanych typków, ale inteligentny Otto nie spodziewał się, ze cokolwiek od nich wyciągnie. Zauważył za to nieprzeciętnie piękna kobietę. W obecnej chwili o takiej mógł tylko pomarzyć, ale to jeszcze bardziej sprawiało, że mu się podobała. Usiadł na stołku barowym tuż koło niej. Na początku starał nie zwracać się na nią uwagi. Zamówił u kelnera niewielkie piwo. Gdy ten przynosił zamówienie Otto zapytał: - W takim miejscu jak to toczy się wiele dyskusji, wiesz może coś o tych morderstwach, które się tu ostatnio wydarzyły? Podobno jest niezła nagroda. - Zwrócił się do barmana, ale na tyle głośno, by blondynka też mogła to usłyszeć. Nie chciał pytać jej wprost, ale liczył, że osoba, której pewnie wiele osób się zwierza, wtrąci się do rozmowy. |
| | | Spider-Man
Liczba postów : 305 Data dołączenia : 20/07/2012
| Temat: Re: Knajpa Nie Lut 24, 2013 12:51 pm | |
| Barman zerknął na wejście jedynie kątem oka, rejestrując pojawienie się osoby, która zdecydowanie nie była stąd. To małe miasto, wszyscy się znają… Dopiero, gdy mężczyzna podszedł do lady, zatrzymał na nim spojrzenie na dłużej. - Witamy w Dashville – odezwał się, zanim Octopus złożył zamówienie. Gdy to zrobił, pracownik podał mu piwo ze ściekającą po ściance szklanki pianką. Wiedział, że nie musi się odzywać, gdyż kobieta odpowie za niego. Trafił się jej kąsek, któremu można się dobrać do portfela – i nie tylko – więc przejęła rozmowę. - Widzisz tamtą szafę grającą? Żeby puściła ci ulubiony kawałek, musisz najpierw wrzucić monetę – odparła, wskazując mu palcem urządzenie i nie podnosząc wzroku znad szklanki. Nie tylko on chciał zarobić. Facet nie sprawiał wrażenia osoby, która byłaby na tyle majętna, by blondynka puściła parę z ust, ale kto go wie? Często bogacze wcale na takich nie wyglądali, ubierając się w stare i podniszczone ciuchy, by paradoksalnie nie zwracać na siebie uwagi i nie przyciągać sępów takich jak owa pani do towarzystwa, sącząca powoli swój trunek.
|
| | | Gość Gość
| Temat: Re: Knajpa Nie Lut 24, 2013 8:39 pm | |
| Otto skinął głową z wymuszonym uśmiechem, gdy barman przywitał go w Dashville. Zupełnie nie obchodziło go gdzie jest, jak nazywa się to miasteczko i jak postrzegają go jego mieszkańcy. Zjawił się tu w konkretnym celu. Chciał zarobić. Gdy wreszcie dostał swoje piwo, wziął porządnego łyka. Był spragniony, a zimne piwo idealnie się nadawało. To było wyjątkowo dobre. Gdyby był bardziej rozmowny i towarzyski, pewnie zapytałby jak się nazywa. W obecnej sytuacji nie zamierzał tego robić. Zdążył zrobić jeszcze kilka łyków gdy usłyszał co mówi do niego kobieta obok. Ocatavius nie był głupcem. Miał jeden z najwyższych ilorazów inteligencji w kraju. Co myślała sobie ta prostytutka, używając tak prostej metafory? To co powiedziała, utwierdziło go w przekonaniu, że o tym miasteczku, to właśnie ona wie najwięcej. O wiele wygodniej byłoby mu gdyby był to mężczyzna, a nie piękna kobieta. Płeć przeciwna zawsze go onieśmielała. Tym razem nie musiał jej oczarować ani zaimponowac. Nie chodziło o to by ją uwieść, a o to by zapłacić. Octavius wyjął swój portfel. Wszystkie swoje pieniądze nosił w nim. Nie miał stałego dochodu, więc jego majątek nie był zbyt okazały, ale to, ze znajdował się on w całości w jednej przegrodzie portfela, stwarzało iluzję, która ten majątek kilkukrotnie powiększała. Octopus zupełnie nie wiedział ile dziewczyna może chcieć pieniędzy. Wyjął dwieście dolarów i podłożył jej pod szklankę. - Niech gra swój najciekawszy kawałek. - Dodał krótko, po czym wziął kolejny łyk piwa. Liczył na konkretne informacje, w przeciwnym razie zdenerowałby się. Sam jednak nie wiedział co, jeżeli cokolwiek, byłby w stanie zrobić tak pięknej kobiecie. |
| | | Spider-Man
Liczba postów : 305 Data dołączenia : 20/07/2012
| Temat: Re: Knajpa Pią Mar 01, 2013 10:53 am | |
| Kobietę zaskoczyła wysokość nominału, bowiem niewielu w tym mieście zarabiało tyle, by móc jej zapłacić więcej niż pięćdziesiątkę za jeden numerek. Dla niej i tak była to dobra kasa, ale przecież nie będzie się kłóciła z przybyszem – skoro wycenił ją tak wysoko, nie zamierzała go przecież rozczarować. - Dziś promocja, dwa utwory w cenie jednego – mrugnęła do niego, unosząc szklankę z trunkiem i proponując toast. Dopiła do końca zawartość naczynia, po czym odstawiła je na blat. Wiedziała, że mężczyzna chce jedynie informacji, ale wyglądał na takiego, komu przydałoby się trochę czasu sam na sam z kimś takim, jak ona. Miała doświadczenie w spełnianiu dziwacznych fantazji, a ten tutaj wyglądał na niezłego freak’a. Cicha woda, która nie przywiązuje dużej wagi do wyglądu i próbuje imponować zawartością portfela, by uzyskać w oczach kobiety podziw – podświadome działanie, niezależne od tego, po co przyjechał do Dashville. Albo po prostu nie miał czasu na bliższe znajomości, bo był zbyt zapracowany? Były dwa typy i blondwłosa piękność nie wnikała specjalnie, do którego z nich zaliczyć należy Octopusa. Mogła zarobić, a przy okazji sama mieć z tego trochę zabawy. Wieczór zapowiadał się ciekawie. - Anabelle – powiedziała, wyciągając do niego dłoń. Może i była łatwa i łasa na kasę, ale miała też jeszcze trochę kultury. Zawsze przedstawiała się klientom, w razie czego wiedzieli też, kogo szukać następnym razem. - Powiadają, że to dzikie zwierzęta, ale ja w to nie wierzę… – zaczęła, odpowiadając na jego wcześniejsze pytanie. – Chyba, że niedźwiedzie nagle zaczęły wybrzydzać i na ich talerzach goszczą tylko złotowłose, które przypadkiem zapuściły się do ich ,,domków’’ – odparła, szydząc z głupiutkich ludzi poważnie sądzących, że to obecna tu fauna jest odpowiedzialna za serię morderstw.
|
| | | Gość Gość
| Temat: Re: Knajpa Pią Mar 01, 2013 9:58 pm | |
| Otto od razu zauważył błysk w oczach blondynki. Łatwo mógł więc wywnioskować dwie rzeczy. Pierwsza z nich: Kobieta była łasa na pieniążki. Druga: Nie często widziała takie nominały w portfelach swoich klientów. Sprawa załatwiona. Prostytutka był po jego stronie. Wyglądał na dziewczynę, która lubi ciekawe przygody, a tropienie mordercy z... dziwakiem, poniekąd do takich należało. Puściła mu oczko, ale to wystarczyło by zrobić wrażenie na kimś tak nieobytym z kobietami. Gdy podała mu rękę on chwycił ją i pocałował w dłoń. - Otto. - Odparł krótko. Nigdy nie był zbyt rozmowny, a już na pewno nie w takim towarzystwie. W tym przypadku kobieta wydawała się sympatyczna i przyjazna. Poza tym, zapłacił jej, więc powinna powiedzieć mu to co będzie chciał. Teoretycznie, rodzaj usług nie był sprecyzowany, a jaki widać za taką sumkę mógł sobie zażyczyć coś jeszcze. Póki co, miał inne priorytety i to nimi miał zamiar zajmować się w najbliższej przyszłości. - Zwierzęta... To takie proste. Nie sądziłem, że lokalna propaganda jest aż tak kiepska. Czy tutejsi ludzie są aż tak naiwni? - Zapytał, ale dobrze wiedział, ze miejscowa ludność mogła, ale przede wszystkim chciała uwierzyć w fakt, że to sprawka zwierząt. - To musiał być człowiek. Ofiary były staranne wyselekcjonowane, a niedźwiedzie miały dostęp do spisu ludności. Sądzę, że tak piękna i inteligenta kobieta też nie wierzy w te bujdy. Powie Pani coś więcej na ten temat? W dalszym ciągu czekam na te dwa utwory. - Uśmiechnął się delikatnie. Próbował być szarmancki, ale mu to nie bardzo wychodziło. Być może z czasem dojdzie do wprawy. |
| | | Spider-Man
Liczba postów : 305 Data dołączenia : 20/07/2012
| Temat: Re: Knajpa Czw Mar 14, 2013 8:08 am | |
| Anabelle kokieteryjnie nakręcała na palec kosmyk jasnych włosów, przechylając lekko głowę i z uwagą słuchając słów Otto. Pocałunek w dłoń był gestem, który ją zaskoczył, ale i sprawił przyjemność, bowiem szarmanckich mężczyzn już się raczej nie spotyka. Zresztą, kto normalny szanował kobietę jej pokroju? To było naprawdę miłe i niecodzienne. - Zdziwiłbyś się – odparła na jego wzmiankę o naiwności mieszkańców i zachichotała. Nachyliła się w jego kierunku i dodała, już ciszej: – Oczywiście, że w to nie wierzę. Wręcz jestem pewna, że to sprawka jakiegoś wyjątkowo perfidnego dewianta. Wiesz, że w ataku tego szaleńca zginęła moja najlepsza przyjaciółka, a zarazem wspólniczka? Piękna kobieta. Każdy chciał ją mieć, mało kogo było na nią stać. Nic dziwnego, że ktoś wziął ją siłą, jeśli nie chciała po dobroci, a potem z zimną krwią zabił, by go nie zdradziła. Nie zdziwiłabym się, gdyby zgwałcił pozostałe dziewczyny. Czy powinna się obawiać, że jest następna? Nie chciała zamykać się w domu na cztery spusty, nie smakować życia tylko dlatego, że po ulicach chodził wariat-morderca. Nosiła przy sobie gaz pieprzowy, który przydawał jej się na natrętów oraz na klientów, którzy po wszystkim nie chcieli jej płacić. W razie czego go użyje, a poza tym wie, gdzie mężczyznę najbardziej boli. Jest dużą, mądrą dziewczynką i była pewna, że jest w stanie się obronić. - Jesteś samochodem? – zapytała, gdyż miała dla niego pewną propozycję. |
| | | Gość Gość
| Temat: Re: Knajpa Pią Mar 22, 2013 4:30 pm | |
| Anabelle była sprytną dziewczyną. Też uważała, że mieszkańcy są głupi i są w stanie uwierzyć we wszystko, ale ona oczywiście się do tego grona nie zaliczała. Ona uważała, ze to sprawka perfidnego dewianta. Przypominając sobie opisy zabójstw, dewiant musiał być bardzo perfidny. W blondynce zaimponowało mu jeszcze coś poza sprytem i oczywiście urodą. Odwaga. Dziewczyna opowiedziała o tym, że jej koleżanka została zamordowana, ale mimo to sama nie zamykała się w domu. Otto zastanawiał się nad tym mordercą. W końcu jego ofiary to kobiety? Jak zareaguje jak zobaczy faceta czterema metalowymi mackami? Na samą myśl o tym cieszył się. Przewidywał również, że to nie jest zwykły morderca. Spodziewał się jakiegoś mutanta. Nie ważne kto by to był. Otto był gotów, no i miał piękną damę u boku, która miała mu pomóc. Octavius był wredny. Zauważał najmniejsze przejęzyczenia i bezwzględnie je ripostował. Normalnie na pytanie: " Jesteś samochodem?" odpowiedziałby: " Nie, jestem człowiekiem, jak z resztą widać." Nie tym razem. Urok Anabelle sprawiał, że Otto nie potrafił być wredny dla niej. - Tak, ale mój samochód nie zrobi na tobie wrażenia. - Powiedział z myślą o tym starym vanie, którym wszędzie podróżował. Uwagi do samochodu nie przykładał tak samo jak do wyglądu, dlatego jego auto... szału nie robiło delikatnie mówiąc. Z drugiej strony, nie potrzebował srebrnego mercedesa do swoich zadań. To co miał zupełnie mu wystarczało. |
| | | Spider-Man
Liczba postów : 305 Data dołączenia : 20/07/2012
| Temat: Re: Knajpa Nie Mar 24, 2013 9:09 pm | |
| Anabelle, choć piękna i na tyle inteligentna, by zauważyć pewne nieścisłości w całej sprawie, wciąż była tylko dziewczyną z prowincji. Nie ma co się więc dziwić jej językowi, czasem dalekiemu od poprawności. - Zabieram cię zatem na małą wycieczkę, podczas której usłyszysz swoje ulubione utwory. Obydwa – powiedziała doktorowi do ucha, gładząc jego policzek opuszkami palców. Złapała za torebkę, którą ściągnęła z lady i ubrała się, bo o tej porze było już dość chłodno. Znała parę sposobów na rozgrzanie się, ale jeszcze nie teraz. Nie tutaj. Zastukała obcasami i stanęła przy drzwiach, czekając na swoją atrakcję wieczoru. Tak na marginesie, nie interesowało ją to, jaki samochód ma Octopus. Byle był sprawny i dowiózł ich na miejsce, które bardzo chciała mu pokazać. Zarówno, by zdradzić mu nieco szczegółów sprawy, która go interesowała, jak i umilić pobyt w miasteczku Dashville, z dala od wścibskich oczu.
[zt dla obydwojga -> Las -> zacznij tam proszę – znajdujemy się w niedalekiej odległości od Ravena i szeryfa, ale nie na tyle blisko, by bohaterowie mogli się wzajemnie zauważyć.] |
| | | Sponsored content
| Temat: Re: Knajpa | |
| |
| | | | Knajpa | |
|
| Pozwolenia na tym forum: | Nie możesz odpowiadać w tematach
| |
| |
| |