|
Autor | Wiadomość |
---|
Gość Gość
| Temat: Re: Pustkowie Limbo Wto Lis 01, 2016 9:45 pm | |
| NPC Storyline - Onuris|??? Białofutry oraz widmo walczyli ze sobą dosłownie chwilę dłużej, do momentu aż Onuris nie wykonał prostego ciosu, cofnął rękę w biegu - a następnie chwycił maszynę swą magią i odesłał z tego miejsca. Dur-Shurrikun zniknął w białym błysku, teleportowany... gdzieś, na dobrą sprawę nie dało się ustalić gdzie. Choć moc kostki pozwoliłaby skierować kroki ku Ziemi. /Mógłbyś chociaż udawać, że próbujesz walczyć.../ Rzucił w eter Onuris. Jego słowa słyszalne były również dla Visiona. Widmo rozluźniło swą postawę, potrząsnęło łbem, opuściło swe ręce, a następnie skierowało spojrzenie ku Visionowi. Cube pozwalał syntezodiowi dostrzec więcej. W tym wypadku - jasną oraz ciemną energię, krążącą dookoła ciała widma, wręcz sunącą po nim, momentami w nim. Jakby walczyły ze sobą o dominację, choć nie dało się tego dostrzec z zewnątrz, a jedynie wyczuć. Czarnołuski gad skierował swe spojrzenie na mściciela, skupiając je na chwilę na kostce. /Anihilacji? Mnie? Cosmic Cubem?/ Odezwało się ponownie widmo, ba - nawet zaśmiało cicho, nie spuszczając wzorku z mściciela. Gad wyciągnął lewą dłoń przed siebie, otwartą, wewnętrzną stronę ku górze. Mierzył w stronę Visiona. /Artefakt przejmuje nad tobą kontrolę. Oddaj mnie go. Dla własnego dobra./ Dodał, przekazując Avengersowi polecenie. Jego ton różnił się od tego na ziemi. Był nie tyle pewny siebie, co wręcz arogancki. Choć mogło to wynikać - i zapewne wynikało - z działania splugawienia. Klątwy, która została nałożona na widmo. Stało się coś jeszcze. Syntezoid stał w miejscu, Onuris również, jednak niczym w mrugnięciu oka, zaczął on wyczuwać energię. Kostka poinformowała go, że otacza go ogromna fala mrocznej energii widma. Stwór wygenerował ją i zamknął siebie oraz mściciela w kole. Nie była ona widoczna gołym okiem, lecz wyczuwalna. Widmo mogło w każdej chwili wykorzystać rozłożoną w ten sposób moc w dowolny sposób. Przy okazji sugerując jasno, że nie zamierzał dać Visionowi opuścić tego miejsca z artefaktem w dłoni. Oto spotkali się obaj, owładnięci oraz zaślepieni ciemną mocą. Finał mógł być... ciekawy.
|
| | | Vision Mistrz Gry
Liczba postów : 182 Data dołączenia : 24/09/2015
| Temat: Re: Pustkowie Limbo Czw Lis 03, 2016 2:44 pm | |
| Walka obu Widm nie trwała długo. Onuris miał wyraźną przewagę i po chwili ja wykorzystał odsyłając swojego przeciwnika do innego świata, na inna planetę, czy gdziekolwiek indziej. Znów zostali tu tylko we dwójkę, jak w momencie, gdy przed paroma chwilami tu przybyli. Nie reagował na jego słowa, przyglądał się za to jak dwie siły na ciele Widma toczą walkę o kontrolę. Dopiero, gdy gad wysnuł swe żądanie, Vision prychnął pogardliwie i lekko się uśmiechnął. - Nie jesteś dla mnie żadnym wyzwaniem.– rzekł dziwnie spokojny. Chciał przekazać mu wiadomość, przesłać ostrzeżenie. Choć silne, Widmo nie stanowiło dla niego zagrożenia i nawet przez moment nie czuł, by musiał sięgać po ostateczne kroki. A tym właśnie byłoby zniszczenie rywala. Być może przemawiały jeszcze przez niego te cząstki umysłu, które nie poddały się działaniu mocy kostki, ale i te nie będą w stanie dłużej powstrzymywać zapędów syntezoida. Vision zerknął na trzymany w dłoni artefakt, a następnie znów przeniósł wzrok na Onurisa. Uśmiechnął się. - Poznaj mą łaskę. – zwrócił się do Widma. - I nie wtrącaj się w moje sprawy. – dodał o wiele bardziej dosadnym i groźniejszym tonem. – Nie myśl, że ktoś taki jak ty dostanie ode mnie jeszcze jedną szansę. – umocnił chwyt na Cosmic Cube i przesunął dłoń nieco bardziej przed siebie. - Pozbaw go jego brzemienia, klątwy, która na nim ciąży. A następnie zabierz nas stąd, na Ziemię. – tym do czego skierowane były te słowa był właśnie sześcian, a nie Onuris lub ktoś inny jak mógłby pomyśleć ktoś stojący obok całego zajścia. Vision znał potęgę kostki i wiedział, że spełnia ona życzenia i najskrytsze pragnienia tego kto ją dzierży. Dlaczego Mściciel zdecydował się właśnie na to? To właśnie Widmo sprawiło, że Vision znalazł się w tym miejscu i nieświadomie doprowadziło do tego, że ta moc znalazła się właśnie w rękach androida. To co dostrzegł u jaszczura sprawiło, że Vision mu współczuł i pozbawiając go klątwy chciał okazać mu litość. Jednocześnie zdawał sobie sprawę, że poczucie winy, którym będzie obarczał się Onuris jest większą karą niż szybka i bezbolesna śmierć. Gdy, i o ile, spełni się pierwsza część życzenia wróci na Ziemię i z pomocą mocy sześcianu stworzy świat, o który zawsze walczył. |
| | | Gość Gość
| Temat: Re: Pustkowie Limbo Nie Lis 06, 2016 8:13 pm | |
| NPC Storyline - Onuris|??? Widmo przekrzywiło swój łeb lekko na bok, spoglądając z góry na Visiona. Stwór wydał się nieco zdziwiony słowami syntezoida. Nie był wyzwaniem? Tak po prostu, przestał nim być? Onuris nie przeszkadzał mścicielowi w wypowiedziach. Nie przerywał ich, nie wtrącał się w słowo. Opuścił nawet swą dłoń, stwierdzając, że nie będzie mu dane uzyskać tak po prostu kostki. Wola Visiona nie została jednak spełniona. Kiedy ten postanowił przenieść się na ziemię, Onuris znalazł się przy nim, trzymając własną dłoń na dłoni oraz kostce Visiona. Różnica w rozmiarach pozwoliła mu ją dokładnie ująć, a siła - podnieść do góry, podkreślić przewagę. Było to... dziwne. Widmo stało tuż przed syntezoidem, blokując jego rękę - a jednocześnie w tym samym miejscu co wcześniej... do momentu odwrócenia wzroku i skupienia go na innym punkcie. Wtedy też Onuris znowu był tutaj jeden. I nie była to sztuczka telepatyczna, żadna iluzja. On po prostu istniał przez chwilę w dwóch wydaniach. /Masz tą moc od pięciu minut, nawet niepełną. Ja dzierżę ją od momentu mego stworzenia./ Odezwał się w umyśle Visiona gad. Druga, wolna dłoń chwyciła oraz zacisnęła się na krtani syntezoida, podnosząc go do góry. Kostkę zaczęły otaczać czarne wyładowania energetyczne, uniemożliwiające syntezoidowi sięgnięcie po jej moc, a jednocześnie nie powodujące blokady wpływu artefaktu - na jego osobę. /Pragniesz nadpisać rzeczywistość? Gdzie twe ideały, Mścicielu? Gdzie twój honor, twa odwaga by stawić czoła niebezpieczeństwu? By chronić tych którzy nie obronią się sami? Kostka nie rozwiąże problemu... nie posłucha ciebie. Nigdy nie słuchają. Żałosne przedmioty./ Wyjaśnił stwór, puszczając następnie syntezoida i pozwalając mu uczynić krok w tył. Wtedy też ponownie wyciągnął ku niemu lewą rękę z otwartą dłonią, skierowaną wewnętrzną stroną ku górze. /Spróbujemy jeszcze raz. Oddaj mnie Cosmic Cube./ Odezwał się stwór, ponownie rozbrzmiewając w umyśle Visiona. Kostka nie była wstanie wpłynąć na widmo, wykonać polecenia syntezoida. Ba, stwór był w stanie zablokować przepływ jej mocy. Byłby więc zapewne wstanie odebrać mścicielowi artefakt, po tym co przed chwilą pokazał. Niemniej - nie zrobił tego. Zamiast tej opcji, znów wysunął ku Avengersowi dłoń, chcąc by ten sam oddał mu artefakt. By zmierzył się z pustymi emocjami, żądzami, które wlewał w niego artefakt.
|
| | | Vision Mistrz Gry
Liczba postów : 182 Data dołączenia : 24/09/2015
| Temat: Re: Pustkowie Limbo Pią Lis 11, 2016 8:15 pm | |
| To co się działo było dla Mściciela ogromnym zaskoczeniem. Onuris znów ujawniał moce, o które wcześniej nawet by go nie posądzał i to go trochę niepokoiło, choć nie zamierzał tego okazywać. Gdy Widmo go puściło, Vision mógł dojść do głosu. Zadziwiała go postawa jaszczura, który wyglądał jakby przekonany był, że syntezoid mu ulegnie i po prostu odda kostkę. Ten mimo, iż sytuacja na nowo przybierała niekorzystny dla niego obrót nie zamierzał się poddawać. - I co dzięki niej do tej pory osiągnąłeś? Nic, kompletnie nic. Chcę zrobić to, czego ty przez cały ten czas nie zdołałeś. – nie mógł skorzystać z mocy sześcianu, w tej chwili prawdopodobnie nie byłby w stanie przeciwstawić się Onurisowi. Musiał więc zmienić swoje podejście. – Możesz mi pomóc, razem moglibyśmy osiągnąć tak wiele. Jeśli zaś nie staniesz po mojej stronie... – mimo swoistej blokady nałożonej przez jaszczura Mściciel nadal patrzył na niego z wyższością, tak samo również się wypowiadał, jakby dając rozmówcy do zrozumienia, że wcale się go nie obawia. – Za jej pomocą, dzięki zaledwie kilku słowom, mógłbym stworzyć świat, o który wspólnie z innymi walczę. Prędzej czy później uda mi się zmusić ją do posłuszeństwa, a wtedy nic nie stanie mi na przeszkodzie. – wierzył w każde wypowiedziane przez siebie słowo. Sześcian wciąż miał wpływ na charakter syntezoida, nawet jeśli nie był w stanie nasycić go swoją mocą. Przyjaciele widząc to kim się powoli staje pod wpływem Cosmic Cube za wszelką cenę staraliby się odebrać mu kostkę i powstrzymać pojawiające się w jego głowie zapędy. Na szczęście ich tu nie było. Jedynym co stało mu w tej chwili na drodze był opętany przez ciemną energię Onuris, z którym jeszcze przed momentem ramię w ramię walczył przeciw Asgardzkiej czarownicy, Enchantress. Teraz stali po przeciwnych stronach barykady, każdy z nich był przekonany o tym, że to on odniesie sukces. - Weź ją sobie. – rzekł wyciągając dłoń, w której znajdował się sześcian. Nie przekazał go Onurisowi, chciał by ten sam po niego sięgnął. Miał nadzieję, że sześcian ostatecznie zdecyduje, że Vision jest dla niego odpowiednim partnerem i pomoże mu w kolejnych działaniach, zabierze ich z tego miejsca, gdziekolwiek się teraz znajdują. Mściciel będzie musiał uważać na działania przeciwnika, kilkukrotnie zdołał go dziś zaskoczyć, nie mógł pozwolić by tak znów się stało. Gdy gad wykona ruch w celu odebrania kostki syntezoid przejdzie do ostatecznego ataku. Żadnego dodatkowego ostrzeżenia. Albo mu się uda, albo… W ten czy inny sposób będzie po wszystkim. W normalny sposób nie pokona Onurisa. Musi go czymś zaskoczyć i tym czymś ma być wyładowanie większości zgromadzonej energii bezpośrednio poprzez umieszony na jego głowie klejnot. Wytworzona takim działaniem fala ma o wiele bardziej destrukcyjne działanie niż tradycyjny wystrzelony promień, lecz niemal do minimum uszczupla zasoby posiadanej energii, pozostawiając Visiona właściwie bezbronnym. Jeśli to zawiedzie, nic więcej nie zdoła z siebie wykrzesać i będzie zmuszony uznać wyższość przeciwnika, lecz nie widzi teraz innej możliwości. Teraz albo nigdy. |
| | | Gość Gość
| Temat: Re: Pustkowie Limbo Sob Lis 19, 2016 9:51 pm | |
| NPC Storyline - Onuris|??? Na nic się zdały słowa oraz uwagi. Czarnołuski nie wzruszył się, słysząc co mówi do niego mściciel. Żałował wewnętrznie, że jego własne słowa nie podziałały na Visiona. Syntezoid wydawał się nie rozumieć lub nie próbować zrozumieć. A może to kostka tak na niego wpływała. Czyżby jeden z Ziemskich bohaterów miał aż tak słabą wolę? /Ma moc nie służy realizowaniu własnych pragnień oraz zachcianek./ Odparł avengersowi krótko. Onuris do tego właśnie zrównał to, do czego Visiona chciał go tutaj przekonać. Mrzonki, pragnienia niewarte oraz niegodne spełnienia. Gad wyszczerzył swe kły w złowrogim uśmiechu, spoglądając na syntezoida niemalże bez wewnętrznych emocji, tylko z pustym uśmiechem na pysku. Na prawdę chciał to uczynić? Tego właśnie pragnął? Od kiedy pamiętał, czarnołuski chciał się wyzwolić. Stać się na powrót tym, kim był dawniej. Odwrotnością czerni - białołuskim. /Porzuć ten pomysł. To byłaby zbrodnia. Złożyłem kiedyś przysięgę... dobrze radzę, nie przekraczaj tej linii./ Głos widma niczym ostrzeżenie rozbrzmiał w umyśle Visiona, który miał już jednak swój plan. Możliwe, że ostatnią kartę jaką mógłby wykorzystać. Zmusić stwora by ten zszedł mu z drogi. Na nic się to nie zdało. Syntezoid podjął kolejną próbę ataku na ziemskie widmo. Promień, zgodnie z planem, wystrzelił z klejnotu, kierując się ku znajdującemu się niebezpiecznie blisko widmu. Avenger jednak nie trafił. Onuris jakby... stał obok. Z perspektywy mściciela, mogło to wyglądać tak, jakby on sam wykonał atak obok gada - nie w niego. Można było się jednak połapać w czymś innym - umysł Visiona zauważyć mógł różnicę w postawie widma. Choć jego ustawienie nie odbiegało od normy, zmienił się pewien detal. Wyciągnięta ku niemu dłoń zmieniła położenie. Wewnętrzna jej strona, zamiast być skierowaną ku górze - została skierowana bezpośrednio ku Visionowi. Wyglądało to jak typowy, ludzki znak "stop" wykonywany ręką. Lewa ręka była nadal uniesiona, prawa opuszczona. Zmieniły się również ślepia gada. Wydawał się błyszczeć, lekko świecić jasną czerwienią. /Myślałeś, że będę tam stał i przyjmę to na siebie? Spróbuj mnie trafić, jeśli jesteś w stanie./ Rzuciło widmo, a uśmiech na jego pysku przybrał prawdziwe złowrogi wyraz. Niemalże demoniczny, wrogi. Jakby widmo zmuszało się do zrobienia czegoś, czego czynić nie chciał. Poza tym, pojawiło się coś jeszcze. Na prawo od Visiona pojawiła się czaszka, pusta, bardzo duża. Niczym taka, należąca do dinozaura lub... Onurisa. Biała, unosiła się nad ziemią. Czyste kości, z miejsc gdzie znajdują się oczy, wydobywała się czerwona energia, tworząca ich podobiznę. Wnętrze pustego pyska wypełniała czerwona kula energii. /Miłosierdzie nie wchodzi w grę./ Po tym zdaniu, czaszka wystrzeliła w Visiona czerwonym promieniem energetycznym, który uszkodził go lekko (tutaj sam określ coś mniej poważnego), przede wszystkim odrzucając go daleko od siebie - na kilkadziesiąt metrów. Co gorsza - Cosmic Cube wypadła syntezoidowi z dłoni, upadając na ziemię kilkanaście metrów dalej. Mściciel również został z ziemią zrównany, jednak... miał siły by się podnieść. Wbrew temu co sądził, dalej posiadał w sobie energię. Spory zapas energii. Zupełnie jakby został właśnie doładowany. Efekty kostki zaczęły natomiast ustępować. Syntezoid zapewne postanowił szybko podnieść się do góry. Znowu się to stało. Onuris zniknął z miejsca w którym stał przed chwilą i znów znalazł się tuż przed Visionem. Metr od niego, z lewą dłonią wyciągniętą ku niemu tak jak wcześniej. Czaszka... czaszki, znowu się pojawiły. Tym razem były cztery. Otaczały mściciela z czterech stron, w znak X, w sposób uniemożliwiający przestrzelenie na Onurisa. W ich pyskach znajdowały się czerwone kule, ślepia świeciły również na czerwono. Widok mógł budzić grozę. /Nie wygrasz tej walki, Vision./ Znów się odezwał, jednak tym razem nie zaatakował. Stał i czekał. Ruch mściciela. Był otoczony, kostka leżała za plecami Onurisa. Nie wydawała się już jednak na niego wpływać. Vision był wolny, mógł myśleć samodzielnie. Niemniej jednak widmo zmieniło swoje nastawienie. Z chęci odzyskania kostki do... pozbycia się mściciela? Nie, raczej nie w tym kierunku to szło. Gdyby miał to zrobić - syntezoid zapewne już by nie żył. Należało więc odkryć, co się zmieniło... lub jaka lekcja kryje się, za tym zachowaniem.
|
| | | Vision Mistrz Gry
Liczba postów : 182 Data dołączenia : 24/09/2015
| Temat: Re: Pustkowie Limbo Nie Lis 20, 2016 1:01 pm | |
| Onuris przez cały czas sprawiał wrażenie jakoby był tą istotą, którą poznał na Ziemi, ale czy było to możliwe? Prawdopodobnym scenariuszem był ten, że to tylko zagrywka, by przekonać go do dobrowolnego oddania sześcianu. Gad nie wiedział, że Vision przygotował dla niego niespodziankę. Coś co albo da mu zwycięstwo, albo pozostawi niezdolnego do dalszej walki syntezoida na pastwę losu. Wszystko co wydarzyło się dalej coraz bardziej zadziwiało i denerwowało owładniętego potęgą i mocą kostki, Mściciela. Nie trafił, spudłował, stracił być może swoją najlepszą szansę. Ale czy z pewnością była to tylko i wyłącznie jego wina? W postawie przeciwnika nastąpiła lekka zmiana, na którą normalnie pewnie nie zwróciłby uwagi. Widmo zdołało uniknąć atak syntezoida, a następnie samo przystąpiło do ataku. Czaszka, która nieoczekiwanie pojawiła się tuż obok, wystrzeliła promieniem energii prosto w Mściciela. Chciał wykonać unik. Po chwili znajdował się z dala od przeciwnika. Gdy doszedł do siebie poczuł się jak zupełnie inna osoba, coś go opuściło i uwolniło umysł. Pokryty kurzem i ziemią podniósł się. Miał w sobie jeszcze mnóstwo siły, co było dla niego ogromnym zaskoczeniem. W swoim niemal desperackim manewrze skupił przecież ogromną ilość energii i w tej chwili powinien więc otrzymywać komunikaty o kończących się zasobach. Tak jednak nie było. Nie był pewien, czy zniszczeniu uległy odpowiednie sensory i czujniki, czy stało się coś innego. To jednak nie było najważniejsze. Szybko przyjrzał się swojemu ciału, sprawdzając jakie skutki przyniósł atak wykonany przez czaszkę. Krótka analiza wykazała, że był na tyle silny, by uszkodzić fragment klatki piersiowej i ramię lewej ręki Visiona, co sprawiało, że nie miał pełnej kontroli nad tą kończyną, do momentu aż nie zostaną dokonane odpowiednie naprawy. Gdyby nie próba uniku, mogło się skończyć o wiele gorzej. Powoli zaczęło do niego dochodzić wszystko zdarzyło się od momentu, w którym odebrał sześcian poprzedniemu właścicielowi. Co on zrobił? Czy naprawdę chciał dopuścić czynów, o których wspominał? Przez cały czas myślał, że nic nie będzie w stanie w taki sposób na niego wpłynąć, a jednak okazało się, że bardzo się mylił. Był tym wszystkim zdruzgotany, zwątpił w siebie i w to co chciał uczynić. Choć w rzeczywistości nie minęło nawet mgnienie oka, przez jego głowę przewinęła się lawina myśli. Czy ostatecznie, w głębi duszy, nie różnił się tak bardzo od wszystkich istot, z którymi sam lub wspólnie z Avengers walczył? Czy tak było z nimi wszystkimi? Uważał, że stoi po stronie życia, że broni tych którzy nie są w stanie sami tego zrobić, leczy to była prawda? Rozumiał, że sześcian był przesiąknięty złem, ale czy będąc w posiadaniu syntezoida nie ujawnił jego najbardziej skrytych pragnień, pozostałości po Ultronie? Czy zasługiwał na kolejną szansę? Nie był tego pewien. Choć był w stanie kontynuować walkę, nie zamierzał tego uczynić. - Zawiodłem, samego siebie. – czy rozmawiał z Onurisem którego poznał, czy była to wersja która go tu sprowadziła? Nie miało to dla niego znaczenia. Czuł się źle ze wszystkim co powiedział od chwili, gdy cosmic cube znalazło się w jego rękach. – Chciałem porzucić to w co wierzyłem i o co tak zaciekle walczyłem wspólnie z przyjaciółmi. – kontynuował słabnącym, wściekłym i pełnym zawodu głosem. W jego postawie widać było zrezygnowanie. Ze spuszczoną głową i rozłożonymi rękoma padł na kolana. – Nie podejmę dalszej walki. Mój los jest w twoich rękach. – nie miał pojęcia co się teraz wydarzy. Czy przeżyje? Czy gad daruje mu życie, w końcu zwrócił się przeciw niemu? A jeśli tak, to co dalej? Odpowiedź na te pytania powinien poznać już za chwilę. Był gotów na wszystko co miało się wydarzyć. |
| | | Gość Gość
| Temat: Re: Pustkowie Limbo Nie Gru 04, 2016 10:14 am | |
| NPC Storyline - Onuris Nie dostrzegając chęci wykonania ruchu ze strony Vision, Urkyn'Vareis opuścił lewą rękę, a następnie odwrócił się powoli. Czaszki pozostały na swoim miejscu, bacznie obserwując syntezoida. Ich pan natomiast, ruszył powolnym krokiem w kierunku leżącego na ziemi Cosmic Cube. Gdy gad zbliżył się do niej, kostka pojaśniała lekko. Onuris schylił się powoli, a następnie chwycił kostkę końcami pazurów prawej dłoni. Stwór wyprostował się i podniósł obiekt na wysokość swego pyska, trzymając artefakt w pazurach. /Tak, zawiodłeś./ Odezwał się stwór, jego głos ponownie rozbrzmiał w umyśle Visiona. Widmo puściło kostkę, pozwalając opaść jej do własnej dłoni, która została następnie zaciśnięta na artefakcie - chowając go wewnątrz niej. Onuris obrócił się powoli w kierunku syntezoida, a następnie uczynił ku niemu kilka kroków. /Pozostanę z mym brzemieniem./ Białe, małe kule zaczęły pojawiać się dookoła Visiona. Wyglądały niczym krople deszczu stworzone z białej energii. Opadały one bardzo powoli w dół, osadzając się na mścicielu, powodując następnie regenerację uszkodzeń jakie pojawiły się na syntezoidzie. Świecące czerwienią czaszki dalej pozostawały na swym miejscu, pilnując ruchów bohatera. /Będziesz żył. Ziemia nadal ciebie potrzebuje./ Odpowiedział stwór. Praktycznie, mógłby - może nawet powinien go teraz zlikwidować. Nadal jednak, Vision pochodził z planety nad którą dane mu było sprawować pieczę. Dawniej... oraz w przyszłości. Avengers bronili owej planety. Strzegli jej, jak niegdyś on. Każdy przed własnymi zagrożeniami. Krople dalej opadały w dół, teraz już mijając naprawione ciało syntezoida oraz padając na ziemię. Tam natomiast, zaczęły formować okrąg - który z kolei zaczął wyrzucać białe światło ku górze. Światło otaczało mściciela coraz szczelniej, szybko uniemożliwiając mu dostrzeżenie tego, co znajdowało się po drugiej stronie. Ostatnimi przebłyskami były czerwone poświaty z wytworzonych przez widmo czaszek. Potem, wszystko stało się na chwilę białe, a mściciel został przeniesiony z tego miejsca na powrót - na Ziemię. Do dobrze znanego sobie miejsca. [zt, Vision -> Salon na ostatnim piętrze]
|
| | | Sponsored content
| Temat: Re: Pustkowie Limbo | |
| |
| | | | Pustkowie Limbo | |
|
| Pozwolenia na tym forum: | Nie możesz odpowiadać w tematach
| |
| |
| |