Angel Jenova

Imię i nazwisko:Angel Jenova
Pseudonim: brak
Rasa:Mutant
Miejsce pochodzenia:USA
Wiek:20
Frakcja:cywil
Wygląd:Wysoki i postawny młody mężczyzna z grzywą jasnych włosów. To go na pewno wyróżnia. No i te wściekle zielone oczy. To chyba najbardziej charakterystyczne cechy tego młodego człowieka. Oprócz tego ma małą bliznę na policzku, nie wiadomo czemu nie chce się zagoić. Zazwyczaj się nosi w wygodnych sportowych rzeczach, zupełnie nie pasują mu wyrafinowane stroje. Po prostu nie czuje się w nich najlepiej.
Charakter: Przede wszystkim jest ufny i lojalny. Gdy raz zostaniesz jego przyjacielem nigdy Cię nie opuści. Przy tym jednak jest skryty i przebicie tej pokrywy nieufności jest nie lada wyczynem. Co więcej można powiedzieć? Jest uparty, często ceni sobie tę cechę ponad rozsądek, co nie raz wpędziło go w tarapaty. Ma praworządny charakter, co to oznacza? Kieruje się przez siebie samego ustalonymi zasadami, balansującymi gdzieś na granicy zachowań poprawnych i nie poprawnych. Przykładowo ma naturalny instynkt do obrony słabszych. Ale z drugiej strony nie jest pacyfistą. Jeśli ktoś naciśnie na odcisk potrafi dać się ponieść emocją.
Umiejętności:Dość długo trenuje boks, co czyni z niego całkiem niezłego w tej dziedzinie. Oprócz tego trenował nieco aikido, pływanie, karatę, gimastykę i wiele innych rzeczy. Czyni to z niego bardziej wysportowanego człowieka niźli maszynę do zabijania. Ot co, zawsze dbał o swój rozwój. Oprócz tego całkiem nieźle gotuje, potrafi grać na gitarze, zna się nieco na historii i innych przedmiotach szkolnych.
Broń:Brak
Moce: Gen X nieuaktywniony
Ekwipunek:Komórka, portfel dokumenty, nieco pieniędzy, karta bankomatowa, samochód od rodziców, i kilka mniej ważnych rzeczy.
Historia: Historia chłopaka nie należy do tych najlepszych. Nie jest jednak jedną z tych najgorszych. Urodził się w miarę normalnej rodzinie w Los Angeles. Nie za bogatej, nie za biednej. W sam raz by młody mężczyzna mógł dorosnąć i stać się pełnowartościowym obywatelem. Wszystko byłoby dobrze gdyby nie fakt, że posiadał gen X, oczywiście nieaktywny, przynajmniej narazie. Nim jednak się to stało wypadałoby przedstawić jakieś podstawy historii tego młodego mężczyzny. Kim był, skąd się wziął, i co potrafił...
Otóż od małego Angel przejawiał... Najnormalniejsze cechy dziecka. Był żywy wszędzie się pojawiał. Uczył się chodzić układać klocki, wszystkiego co najnormalniejsze dziecko powinno umieć. W rodzinnym domu na przedmieściach był rozpuszczany. W przedszkolu też, zresztą jak każde dziecko. Problemy zaczynały się dopiero w szkole.
Chociaż problemy to jest trochę zbyt duże słowo. Czasem zdarzało się, że dokuczał koleżankom, ciągając je za włosy. Czasem dawał się złapać na głupich żartach i przepychankach, nic strasznego. Nikt jednak nigdy nie przywiązywał do takich wypadków większej wagi. No może za wyjątkiem tężyzny. Angel od najmłodszych lat był postawny, a nawet potężnej budowie. Ale mimo to, że był wyższy niż rówieśnicy nie mogło przecież sprawić jakiegoś zawodu. A jego żywotność? W końcu to dziecko, może mieć nadmiar siły. Tak więc spędził dzieciństwo głównie beztrosko, no i z okresami dziwnych objawów dojrzewania.
Rodzice uważali, że to energia rozpiera ich dziecko. Na pewno ADHD męczy. Dlatego rodzice posyłali go na różne zajęcia, nie obce mu było pływanie, siatkówka, aikido, karate, bieganie, gimnastyka, ale szczególne miejsce w jego sercu zajął boks. Wydawać by się mogło, że rodzice będą drżeć o bezpieczeństwo syna, ale gdzie tam. Byli szczęśliwi, że ich dziecko o niespożytej energii wreszcie znalazło zajęcie. Co prawda wracało z zajęć mając jeszcze większą żywotność, ale na szczęście większość czasu spędzało na treningach. Dlatego całkiem dobrze sobie radził. Uczęszczał nawet do klubu szkolnego, reprezentował szkołę, ot co normalnie się wkręcił, nawet ten feralny wypadek tego nie zmienił.
Skończyły się zawody, taka mała uniwersjada dla szkół średnich. Nawet udało mu się zwyciężyć, w końcu lata trenował i był jednym z najlepszych zawodników. Tym bardziej, że trener wziął go pod skrzydła trenując na naprawdę imponującego młodego zawodnika. Raz się nawet zdarzyło, że cięższy zawodnik wylądował w drugim rzędzie widowni, po tym jak przyjął jego cios. Trener widział w nim potencjał szczególnie teraz po pierwszej oficjalnej wygranej. Dlatego postanowił że osobiście odwiezie go do domu. Tak będzie szybciej, no i zdąży odpocząć przed kolejną walką. Te dodatkowe kilka godzin mogły zdziałać cuda w jego przypadku. W czasie powrotu dużo rozmawiali. Lubili się, a wiadomo jak to jest w czasie takich rozmów. Odwrócenie spojrzenia znad kierownicy, chwila nieuwagi i dwa jarzące się reflektory przy akompaniamencie donośnych klaksonów tira, pędziły na nich. Angel nic więcej nie pamięta. Gdy się obudził leżał w szpitalu, na szczęście jednak nie odniósł żadnych ciężkich uszczerbków na zdrowiu.
W szpitalu długo go nie trzymali, nie mieli żadnych podstaw do zatrzymania go. Fizycznych, bowiem pod względem psychicznym był przynajmniej niestabilny. Rodzice chcieli odciąć go od boksu, by mógł zapomnieć, ale w toku kilku awantur stwierdzili, że nic nie robienie jest gorsze. Dlatego wznowił treningi, a po kilkunastu miesiącach zupełnie zapomniał o tym wydarzeniu. Życie toczyło się dalej swoim własnym biegiem. Szkoła, zajęcia, treningi, uniwersyteckie marzenia. A właśnie chyba to miało być najpiękniejsze z jego wspomnień. Moment gdy zaproponowano mu stypendium w prestiżowym uniwersytecie, tuż przed ukończeniem szkoły. Jedynym warunkiem było uczestnictwo w obozie treningowym dla bokserów. Czy świat mógłby być piękniejszy? Angel z radością zgodził i nie wiele się nad tym zastanawiając zapakował na obóz, który już ostatecznie zmienił jego życie.
Wszystko udało się perfekcyjnie i jako młody 19letni mężczyzna przeprowadził się do Nowego Yorku rozpoczynając studia na jednej z uczelni w dziedzinie prawa.

Dwie kwestie.

Po pierwsze - z historii: "Nie urodził się w miarę normalnej rodzinie w Los Angeles." Czy aby na pewno o to Ci chodziło?~ A czasem nie: urodził się we w miarę normalnej rodzinie w Los Angeles? Tak by wynikało z dalszego opisu. Przy okazji - LA to nie część UK...

Po drugie - w mocach masz wpisany nieaktywny gen X, ale według historii już od dawna jest on czynny. To w końcu jak to jest? Jeśli zdecydujesz się mieć już teraz zdolności, to opisz na czym one polegają. Podwyższona siła, czynnik regeneracyjny i tworzenie ognia? Przy czym średnio mi się podobają na tyle silne zdolności do uleczania samego siebie, by przeżyć kulę w sam mózg... Co do tej błyskawicy na końcu historii natomiast - może zostawmy to już Storm i innym takim? Bo średnio to wszystko ze sobą związane.

Sorki, nie wkleiła mi się historia. Generalnie wycięte z niej zostały wszelkie przejawy nadprzyrodzonych mocy. No i ostatni cały fragment. Tak jak ustaliliśmy wcześniej, chciałbym mieć przebudzony gen X jakoś w fabule. Nie koniecznie od razu.

Więc okej, akcept~