|
| Cieplarnie | |
|
+6Captain America Winter Soldier Fantomex Thaddeus Ross Darkhawk Loki 10 posters | |
Autor | Wiadomość |
---|
Loki Administrator
Liczba postów : 4172 Data dołączenia : 23/05/2012
| Temat: Cieplarnie Sro Sie 14, 2013 4:02 pm | |
| First topic message reminder :Tutaj odbywają się zajęcia zielarstwa, dlatego też znaleźć w tym miejscu można wiele dziwnych i egzotycznych roślin, z których niektóre są bardzo rzadkie lub nawet niebezpieczne. |
| | |
Autor | Wiadomość |
---|
Captain America
Liczba postów : 240 Data dołączenia : 27/05/2012
| Temat: Re: Cieplarnie Nie Sie 25, 2013 4:36 pm | |
| Usiadł w ławce po lewo od Krukonów i położył torbę na podłodze obok siebie, lekko zrezygnowany. Co on zrobi bez podręczników? Choć profesor Charles nadal był dla niego zagadką, to nie trudno było przewidzieć, że nawet taki roztrzepany nauczyciel nie będzie zadowolony z nieprzygotowania na lekcji. Z prefekta nieprzygotowanego do lekcji, ściślej mówiąc. Wyciągnął więc brudnopis i pióro, starając się nie zwrócić na siebie uwagi Zjaranego. Wyciągając przybory z torby, przez przypadek wypadła mu gumka do ścierania. Kiedy ją podnosił, kątem oka dojrzał Carol. Dziwne, że jeszcze do mnie nic nie powiedziała - pomyślał. Pewnie miała go już na dzisiaj dosyć. Nie, żebym narzekał. - Dzisiaj zajmiemy się... Jadowitą Tentakulą. - doszły do niego słowa profesora. Steve skrzywił się. Nie O TYM uczył się wczoraj. W sumie uczenie się z lekcji na lekcję u Charlesa jest jak loteria. Każdy temat jest inny i nieprzewidziany. Odetchnął z ulgą, gdy Spectre rzeczowo odpowiedziała na pytanie. Uśmiechnął się pod nosem i dziękował w duchu, że ma takie osoby w klasie. Liczył na to, że te zajęcia zlecą szybko, nie przepadał za tym przedmiotem. |
| | | Thaddeus Ross
Liczba postów : 186 Data dołączenia : 30/07/2013
| Temat: Re: Cieplarnie Nie Sie 25, 2013 5:27 pm | |
| Rulk nie miał problemów z zobaczeniem stworzenia, któremu została poświęcona lekcja. Mimo tego że siedział z tyłu, dzięki jego wzrostowi wystawał z tłumu uczniów. Nie zawsze działało to na jego korzyść. Z perspektywy nauczyciela wystająca czerwona głowa zawsze przyciągała uwagę i przez to Red stawał się obiektem ciągłych pytań przez pierwszy rok nauki. Na szczęście później nauczyciele już się do niego przyzwyczaili i nie miał już takich problemów. Jednak przez ten pierwszy rok, gdzie musiał się uczyć dzień w dzień, cały czas wyrobił u siebie pewnego rodzaju rutynę. Pochłaniał wiedzę w trybie ekspresowym. Można by więc powiedzieć, że Rulk jest kujonem. Gdyby nie to, że jest też kapitanem drużyny, i ma imponującą - jak na swój wiek - masę mięśniową. Odpowiedziałby na pytanie i oszczędził męki Luke-owie, gdyby nie to, że właśnie poprawiał uchwyt, który się poluzował. Otworzył usta ale Azara go ubiegła. Zamknął więc je i rozsiadł się w krześle. |
| | | James Rhodes
Liczba postów : 83 Data dołączenia : 19/09/2012
| Temat: Re: Cieplarnie Pon Sie 26, 2013 3:35 pm | |
| James szedł szybkim krokiem w stronę cieplarni, gdzie już zbierali się uczniowie, a wręcz wchodzili już do zaszklonego pomieszczenia. Chłopak nie lubił zielarstwa, wręcz nie cierpiał tego przedmiotu, ale co jak co, nie wypadałoby się spóźnić. Zawsze lubił robić dobre wrażenie. Nie chcąc się spóźnić, zaczął biec, trzymając grubą książkę o zielarstwie. Choć była ciężka, biegł tyle co sił w nogach. Jego czerwono-czarna szata rozwiewała się od jego pędu, a także wiatru który z siłą wiał prosto w jego twarz. Po skończonym biegu zatrzymał się przy drzwiach ciężko dysząc. Próbował wyrównać oddech, lecz miał uczucie, że jego tchawica zaraz "wyskoczy" mu z gardła. Po chwili, uspokajając się, wszedł do klasy. -Przepraszam za spóźnienie, psorze. - powiedział na wejściu głośnym tonem. Usiadł w ławce obok znajomego Gryfona i wyłożył na blat książkę. Nachylił się do Steve'a. -Ominęło mnie coś? - zapytał półszeptem chcąc dowiedzieć się istotnych na tę chwilę informacji. |
| | | Carol Danvers Mistrz Gry | Captain Grammar
Liczba postów : 467 Data dołączenia : 24/03/2013
| Temat: Re: Cieplarnie Pon Sie 26, 2013 9:53 pm | |
| Och, bez przesady. Carol nie zawsze dokuczała wszystkim uczniom, którzy nie przynależeli do domu Salazara. Miała wybrane kilka osób i co jakiś czas udawało jej się to zmieniać, dlatego też przy wejściu posłała Powellowi pytające spojrzenie. Nic złego nie robiła. Ona? Nigdy. Profesor Zielarstwa jakoś niespecjalnie spieszył się z prowadzeniem zajęć, więc brakowało jeszcze kilkunastu minut, a Danversówna zdążyłaby zrezygnować z tego przedmiotu na dzień dzisiejszy, znacznie preferując korytarze szkolne czy też skierowanie się do Pokoju Wspólnego Ślizgonów. Niemniej jednak, za szybko pochwaliła ten pomysł i zdążyła wykrakać, musząc wejść już do środka. Odwinęła szal i wcisnęła do niemalże pustej torby, z której uprzednio wyciągnęła jakiś podręcznik, kładąc go na wysuniętym spod stołu, na jakim stała większość roślin, blaciku. Lada moment i tak mieliby podejść do stołu, czego się spodziewała, więc już wolała zająć jedną z ławek bocznego rzędu. Przeglądała podręcznik, co jakiś czas unosząc spojrzenie znad pożółkłych kartek i skupiając je na co poniektórych twarzach. Gdy po jakimś czasie wczytywała się w treść o tych całych Jadowitych Tentakulach, czuła na sobie czyjeś spojrzenie. Ot, taka (pewnie kobieca) intuicja, która rzadko kiedy jasnowłosą zawodziła. Kiedy je uniosła, od razu napotkała wzrok Rogersa, więc odpowiedziała jemu niemym pytaniem, choć i tak nie oczekiwała jakiejkolwiek odpowiedzi. Przyglądała się Gryfonowi tylko przez niedługą chwilę, ostatecznie nawet obdarzając (!) go ledwie widocznym uśmiechem; zapewne i tak trudno byłoby stwierdzić czy za owym gestem nie kryje się jakiś pomysł, czy było to po prostu czymś, do czego mało który Ślizgon (tudzież Ślizgonka) był zdolny. Odprowadziła Rhodesa do ławki, ostatecznie wracając do przerwanej - i nieciekawej zarazem - lektury, by zabić czas. Jak najszybciej. |
| | | Gość Gość
| Temat: Re: Cieplarnie Pon Wrz 09, 2013 7:44 pm | |
| Ile można? Luke stłumił kolejne ziewnięcie, gdy Zjarany kontynuował swoją opowieść i z prawdziwą radością przywitał wiadomość wyszeptaną przez któregoś z uczniów, że "zaraz koniec!". Jeszcze zanim nawet profesor zdecydował się zakończyć zajęcia, z pulpitu Tannenberga zniknęły wszystkie książki i notatki, właściciel zaś, z miną niewiniątka i nieprawdopodobnym wręcz zaciekawieniem słowami prowadzącego na twarzy, czekał na odpowiedni sygnał... A może i nie? Tak czy owak, nareszcie byli wolni i chociaż tylko na ledwie paręnaście minut i tylko po to, by za chwilę oddać się w niewolę jednemu z bardziej tajemniczych i zagadkowych profesorów w szkole, Lokiemu, podczas zajęć Transmutacji, to i tak Luke czuł rozrywającą go od środka radość.
Był jednym z pierwszych, który wyszedł z cieplarni. Zaduch i ciepło panujące wewnątrz kontrastowały z chłodem jesiennego późnego poranka, mimowolnie Tannenberg potarł dłonie, czekając na znajomych. Nie wiedział, czy Rulk, Spectre i reszta mają zamiar iść na Transmutację - on musiał, do pracy wymarzonej przez rodziców musiał zdać niemal każdy przedmiot. Do tej pory nie zastanawiał się, jak osiągnie ten heroiczny czyn, lecz postanowił przejmować się tym później.
Tannenberg więc, poniekąd radosny, a trochę i smutny, ruszył w kierunku Zamku.
(z/t + Carol, bo prosiła +wszyscy, chyba że ktoś chce jeszcze tutaj napisać jakiegoś błyskotliwego posta) |
| | | Sponsored content
| Temat: Re: Cieplarnie | |
| |
| | | | Cieplarnie | |
|
| Pozwolenia na tym forum: | Nie możesz odpowiadać w tematach
| |
| |
| |