Marvel Universe: The Avengers PBF
 
IndeksIndeks  Latest imagesLatest images  SzukajSzukaj  RejestracjaRejestracja  ZalogujZaloguj  

 

 Korytarz

Go down 
4 posters
AutorWiadomość
Carol Danvers
Mistrz Gry | Captain Grammar
Carol Danvers


Liczba postów : 467
Data dołączenia : 24/03/2013

Korytarz Empty
PisanieTemat: Korytarz   Korytarz Icon_minitime1Sro Sie 14, 2013 5:30 pm

Korytarz 2536900907_2ffcba9022_o
Powrót do góry Go down
Spider-Man

Spider-Man


Liczba postów : 305
Data dołączenia : 20/07/2012

Korytarz Empty
PisanieTemat: Re: Korytarz   Korytarz Icon_minitime1Sob Sie 24, 2013 12:49 pm

To niemożliwe. NIEMOŻLIWE.
Parker biegł korytarzem, nie wierząc w to, co się stało. Jakim cudem on, zawsze poukładany i punktualny, nie był jeszcze w Wielkiej Sali? Musiał dokonać błędnych obliczeń, chyba, ale to przecież tak bardzo do niego nie pasowało. Ktoś na niego rzucił urok, tak!
Szata powiewała na nim niczym peleryna na Batmanie, próbował też zlokalizować swoją różdżkę. Przez krótką chwilę ogarnęła go jeszcze większa panika, był bowiem pewien, że zapomniał ją zabrać, ale odnalazła się zatknięta za pasek od spodni gdzieś w okolicach jego lędźwi. Okulary co i rusz zsuwały mu się z nosa, więc poprawiał je palcem, ale nie było to zbyt wygodne - biec i dbać o komfort widzenia na raz. Była to prosta droga do nieszczęścia, jakie oczywiście nie mogło ominąc Petera, bowiem tego dnia pech najwyraźniej był jego nieodłącznym towarzyszem. Mógłby to zwalić na kota woźnego, który przeszedł przed nim, gdy tylko zjawił się na miejscu, ale nie był on przecież czarny. A może po prostu wystarczyło, że należał on do Wolverine'a?
Jeszcze jeden zakręt, jedna prosta i będzie na miejscu. Jeszcze moment...
BUM.
Zderzenie z nieokreślonym obiektem zamroczyło chłopaka, który z tego wszystkiego upuścił trzymane przez siebie rzeczy, a niezbędne do widzenia gogle spadły na ziemię. Zaczął przepraszać to (tego) z czym (kim) miał stłuczkę, po czym podniósł głowę i nałożył na nos szkła. Mina mu zrzedła, bo stał przed nim wysoki, dobrze zbudowany mężczyzna o skórze koloru tak intensywnego, jak świeża, dopiero co wytłoczona z ciała krew. Kąciki jego ust powędrowały w dół.
- Dzień dobry, psorze - powiedział, wstając z podłogi, nie bacząc na umazane kurzem kolana. Poprawił ręką rozczochrane włosy, które zmierzwiły się jeszcze bardziej.
Powrót do góry Go down
Azazel

Azazel


Liczba postów : 49
Data dołączenia : 02/01/2013

Korytarz Empty
PisanieTemat: Re: Korytarz   Korytarz Icon_minitime1Sob Sie 24, 2013 3:55 pm

Azazel mógł się spodziewać wszystkiego o tej porze dnia, wliczając w to także niezdarnych, biegnących na oślep uczniów. Zderzenie z jednym z nich sprawiło, że profesor od Starożytnych Run wymamrotał ciche przekleństwa pod nosem, zaraz po tym, jak idealnie uniknął upadku na ziemię, czego nie mógł powiedzieć o młodym Gryfonie. Gdy rozpoznał osobnika, jego brwi uniosły się ku górze w geście zaskoczenia. Jego mina jednak wyrażała coś innego – triumf? Idealny Peter Parker, uczeń ciągle przygotowany na  każde możliwe zajęcia tego dnia spóźnił się na jeden z najważniejszych, nie licząc oczywiście jego, przedmiotów!
- Parker, nie uważasz, że Profesor Laufeyson będzie zawiedziony, że spóźniłeś się na jego lekcję? – spytał czarownik, któremu kąciki ust uniosły się wysoko do góry, odkrywając przy tym rząd śnieżnobiałych zębów.
Azazel słynął z tego, że był złośliwy i nie lubił uczniów, żadnego z nich. Było także wiadome, że bez problemu i obawy przed dyrektorem, byłby w stanie zrobić wszystko, aby tylko uprzykrzyć życie młodym studiującym magię. Co ich nie zabije, to wzmocni, prawda? Szkoda tylko, że większość umierała, chociażby z przerażenia. Uważał, że dzisiejsi uczniowie byli słabi emocjonalnie... Szkoda.
Powrót do góry Go down
Gość
Gość




Korytarz Empty
PisanieTemat: Re: Korytarz   Korytarz Icon_minitime1Sob Sie 24, 2013 7:14 pm

Nie należała do osób, które były punktualne. Hej, właściwie to potrafiła nie iść na kilka pierwszych zajęć jeśli uznawała że coś już potrafi albo nie ma sensu jej obecność na nich. Czego nie można było odmówić Amelii to jej urok osobisty, inteligencja i spryt. To najpewniej tylko dzięki nim jeszcze nie wylądowała na bruku, wywalona na zbity pysk. Właściwie to można by rzec, że nigdy jej się nie spieszyło a pierwsze godziny pomijała notorycznie, przekładając naukę nad wypicie drugiej kawy i posiedzenie sobie gdzieś na schodach, z daleka od potencjalnych nauczycieli. Szczególnie lubiła widok z wieży zegarowej i to właśnie tam kierowała swoje kroki.
Błękitnooka nie miała w zwyczaju przysłuchiwać się baczniej jakimś odgłosom w oddali, dlatego też gdy wyszła zza zakrętu ze słodką bułką w ustach i trzymając w obu rękach jakąś nudną książkę z biblioteki którą zadano na dzisiejszą historię magii z wyprzedzeniem tydzień temu, nie od razu zorientowała się że coś jest nie tak. Dopiero kiedy podniosła wzrok znad kartek, dostrzegła ze swojej prawej Petera i...
- O rany...
Szepnęła pod nosem, przejmując do jednej dłoni bułeczkę i przeżuwając kęs. Profesor Azazel nie znosił uczniów, a tych którzy z uporem pomijali jego zajęcia na pewno jeszcze bardziej. Dziewczyna przygryzła delikatnie wargę i zaczęła się cofać powoli w stronę, z której przyszła, licząc że jej nie dostrzegli. Nie zazdrościła Parkerowi w tej chwili, ale miała pewność że gdyby jeszcze czerwonoskóry przywołał ją, byłaby w gorszej sytuacji.

Korytarz You-Didnt-See-Anything-Madagascar
Powrót do góry Go down
Spider-Man

Spider-Man


Liczba postów : 305
Data dołączenia : 20/07/2012

Korytarz Empty
PisanieTemat: Re: Korytarz   Korytarz Icon_minitime1Sob Sie 24, 2013 7:41 pm

Zastygły bez ruchu Peter zastanawiał się, jaka odpowiedź będzie najlepsza. Po głębszym namyśle uznał, że najrozsądniej nie mówić nic, więc kiwnął tylko głową i przełknął ślinę. Profesor Azazel na pewno dla wielu uczniów był ich boginem, istotą tak przerażającą, że robili pod siebie słysząc chociażby jego imię. Parker całe szczęście nie bał się go aż tak bardzo, ale miał też na tyle oleju w głowie by wiedzieć, że z tym nauczycielem nie ma co zadzierać. No, ale oczywiście z całej kadry musiał dzisiaj trafić akurat na niego.
Nazwisko Laufeyson również nie wywoływało uśmiechów na twarzach uczniów, chyba, że było się Ślizgonem. Należąc do Gryffindoru trzeba było się liczyć z tym, że znajdzie się na czarnej liście, niezależnie od umiejętności z transmutacji.
- Co robić, co robić! – myślał gorączkowo Peter, uznawszy w końcu, że czas na szybką ewakuację. Zrobił ze dwa kroki do tyłu i ostrożnie wyminął Azazela, okręcając się tak, że cały czas jego twarz była skierowana na demona. Do klatki piersiowej przycisnął mocno książki oraz różdżkę i prawie odetchnął z ulgą.
- To ja może już lepiej pójdę… – wydukał i wyciągnął jedną nogę w bok, by czmychnąć niczym postać z kreskówki.
Powrót do góry Go down
Azazel

Azazel


Liczba postów : 49
Data dołączenia : 02/01/2013

Korytarz Empty
PisanieTemat: Re: Korytarz   Korytarz Icon_minitime1Sob Sie 24, 2013 8:01 pm

Azazel w milczeniu przyglądał się Peterowi, jakby przez chwilę zastanawiał się nad tym, jak uprzykrzyć mu życie. I faktycznie tak było, jednak pierwsze co zrobił, to odwrócił się w stronę Amelii, która próbowała zniknąć tak, jakby w ogóle jej nie było.
- Dokąd to? – mruknął czarownik, po czym chwycił Parkera za kaptur szaty, aby ten, nigdzie nie uciekł. Cały czas patrzył w stronę dziewczyny, chcąc sobie przypomnieć z którego roku była i właściwie… KIM BYŁA. Szybko jednak sobie przypomniał, że to właśnie ta wagarowiczka, której już od wieków planował dać karę taką, że biedna się nie pozbiera do końca roku szkolnego. Wciąż trzymał mocno Petera, nawet nie myśląc, aby go puścić.
- Dwóch uczniów wałęsających się po korytarzu, kiedy trwają lekcje – powiedział mężczyzna tonem stwierdzającym oczywiste fakty. Przesunął wolną dłonią po czarnej brodzie, a na jego twarzy pojawił się dobrze znany, złośliwy uśmiech, którym obdarzał każdego z uczniów. – Nie popieram takiego zachowania, jak to tutaj… – dodał czerwonoskóry, po czym wyciągnął dłoń w kierunku Amelii i majestatycznie zgiął palce w pięść, przywołując ją tym gestem do siebie. W jego oczach już można było rozpoznać, że miał dla nich idealną karę, której nie zamierzał im odpuścić.
Powrót do góry Go down
Gość
Gość




Korytarz Empty
PisanieTemat: Re: Korytarz   Korytarz Icon_minitime1Sob Sie 24, 2013 8:26 pm

A niech to szlag! Jednak ją zauważył i teraz w klatce piersiowej serce Amelii zaczęło bić o wiele szybciej, niemal popadając na skraj paniki. Dziewczyna przez dłuższy moment czuła, jakby jej nogi odmówiły posłuszeństwa i zamieniły się w dwa kamienne bloki, nie mogąc przenieść jej ani o krok dalej.
*Myśl, głupia, myśl!!* Przemknęło jej przez głowę. Najprostszym wyjściem byłoby uciec, ale Peter już próbował i nie udało mu się. Biedny zdany był teraz na łaskę Azazela i tkwił w jego szponach niczym mały szczeniaczek złapany za skórę na karku. Brązowowłosa rzuciła mu współczujące spojrzenie, ale ostatnie czego chciała to podzielić jego los.
W końcu obmyśliła plan tak głupi i niewykonalny, że aż sama dziwiła się jak mogła sobie pozwolić na podobny nonsens. Mając jednak do wyboru perspektywę okrutnej i przemyślanej zemsty nauczyciela z ciężkim sercem i toną wątpliwości zdecydowała się podjąć ryzyko. Z hukiem zamknęła książkę i wyprostowała się próbując wyglądać na jak najbardziej odważną, choć w błękitnych tęczówkach czaił się strach i odrobina niedowierzania co właściwie robi ze swoim życiem.
- Dwóch...? - Rzekła spokojnie, biorąc ostatniego gryza bułki i połykając go. Zadrżała kiedy Azazel skinął na nią dłonią w teatralnym geście, lecz nie było już odwrotu. Uśmiechnęła się delikatnie. - Niech pan to udowodni!
Po czym szybkim ruchem rzuciła książkę na ziemię i puściła się biegiem korytarzem, którym dopiero co przybyła z Wielkiej Sali. Amelii wydawało jej się, że w całym swoim życiu nie biegła tak szybko jak w tej jednej chwili.
Powrót do góry Go down
Spider-Man

Spider-Man


Liczba postów : 305
Data dołączenia : 20/07/2012

Korytarz Empty
PisanieTemat: Re: Korytarz   Korytarz Icon_minitime1Sob Sie 24, 2013 8:57 pm

Mimo, iż dawno przestał być tym młodym dzieciakiem, który pierwszy raz zawitał do bram Hogwartu, to teraz czuł się niewiele starszy. Azazel złapał za jego kaptur, zupełnie, jakby Peter miał jedenaście, a nie siedemnaście lat. Chłopak przewrócił oczami i wypuścił powietrze z płuc, szykując się na najgorsze. Kara czaiła się za rogiem, dysząc ciężko w kark i zaciskając swoje szpony na gardłach biednych uczniów.
- Błagam, byle tylko nie kazał nam sprzątać chatki gajowego… – zaklinał w myślach modląc się chyba do każdego znanego mu bożka, tak na wszelki wypadek. Nie wiedział w końcu, który z nich postanowi wysłuchać jego prośby, zresztą nie miał nawet wielkich wymagań. Ba, nie miał ich wcale, poza jednym – by się spełniło. Tak bardzo, bardzo ładnie prosi!
Nie życzył Amelii, by podzieliła jego los, dlatego zrobiło mu się jej żal, gdy Azazel odkrył obecność dziewczyny. Ta jednak, podejmując ryzyko, postanowiła przechytrzyć samego diabła. Na tym nikt jeszcze dobrze nie wyszedł, ale spróbować zawsze można, co nie?
- Run Amelia, run! – krzyknął za nią choć czuł, że daleko nie ucieknie.
Parker mógłby użyć jakiegoś zaklęcia, by się wyswobodzić, ale wtedy dostałby podwójną karę. Albo szlaban. SZLABAN NA BIBLIOTEKĘ.
Na samą myśl aż zrobiło mu się słabo i od razu wybił sobie z głowy czarowanie w tym momencie.
Powrót do góry Go down
Human Torch

Human Torch


Liczba postów : 132
Data dołączenia : 06/07/2012

Korytarz Empty
PisanieTemat: Re: Korytarz   Korytarz Icon_minitime1Nie Sie 25, 2013 12:16 pm

- Panie Peter, panno McColin, jak dobrze, ze was znalazłem, zanim dotarliście pod pusty gabinet. Zostałem nieco dłużej na śniadaniu i… ach, Azazel! Nie zauważyłem cie, wybacz. Widzę, że zaniepokoiłeś się obecnością tych młodych ludzi na korytarzu. Spokojnie, mogę cię zapewnić, że nie ma takiej potrzeby. Właśnie szli pomóc mi w przygotowaniach do następnej lekcji. Prawda, panie Peter?
Johnny, znany także jako profesor Storm, akurat wracał do swojego gabinetu na śniadanie, kiedy natknął się na dość nietypowy widok. No dobrze, może nie tak nietypowy, bo Parker miał jakiś wrodzony talent do wpadania w kłopoty, zaś Azazel jeszcze większy talent do wyłapywania uczniów znajdujących się „w nieodpowiednim miejscu o nieodpowiedniej porze”. Nauczyciel mógłby powiedzieć, że w pewnym sensie mogliby siebie dopełniać i dostarczać nawzajem rozrywki.
Tym razem jednak do tego duetu dołączyła też puchonka. Amelia, o ile Johnny czasem nie przekręcił w myślach jej imienia. Cóż, mężczyzna może nie był typem, który wtrącał się we wszystkie sprawy (tylko prawie wszystkie), ale też nie należał do tych, którzy karzą dzieciaki za chodzenie po korytarzu. Nawet, jeśli jest już po dzwonku. Hej, byli ludźmi, każdemu zdarza się zaspać, albo zagapić. On już szczególnie wiedział coś na ten temat, nawet jeśli w końcu przestał spóźniać się na swoje pierwsze lekcje, jak to zdarzało mu się podczas swojego pierwszego roku nauczania OPCM. Dlatego też, widząc przerażenie tak dobrze odmalowane na twarzach tych młodych ludzi, jak mógłby im nie pomóc? Sam Azazel czasem nawet i jego nieco przerażał, szczególnie, że Runy nigdy nie były jego konikiem… Nie zaszkodzi mu więc raz na jakiś czas wspomóc młodsze pokolenie. To w końcu przyszłość czarodziejskiego świata… i tak dalej.
A Parker zwykle nieźle sobie radził na jego zajęciach, więc czemu nie? Nie, oczywiście, nie miał w zwyczaju nikogo faworyzować, jego uczniowie już to wiedzą, ale też zawsze można się było z nim jakoś dogadać. Nie miał też w zwyczaju dzielić uczniów na domy. U niego na lekcjach kolor szat był tylko kolorem. A ślizgoni mieli całkiem niezłe poczucie humoru, jakby ktoś go zapytał.
Powrót do góry Go down
Azazel

Azazel


Liczba postów : 49
Data dołączenia : 02/01/2013

Korytarz Empty
PisanieTemat: Re: Korytarz   Korytarz Icon_minitime1Nie Sie 25, 2013 1:05 pm

Azazel widząc, co się dzieje najpierw zdzielił Petera po głowie, aby ten się zamknął. Przecież trwały lekcje, tak? A on zaczął krzyczeć na cały korytarz. To nie mogło ujść mu na sucho, w szczególności, że oboje, zarówno Amelia jak i Parker… jawnie kpili z Azazela, czego on naprawdę bardzo nie lubił.
Mężczyzna zmrużył oczy, wyszczerzając zęby w grymasie niezadowolenia i wyjął zza pasa różdżkę, po czym zatoczył nią koło, wypowiadając w kierunku uciekającej Puchonki zaklęcie: Wingardium Leviosa!
Dziewczyna uniosła się wysoko, a jej próba ucieczki została wręcz w brutalny sposób udaremniona. Azazel jednak na tym nie poprzestał. Nie miał zamiaru się z nią cackać i tym razem przygotował się jeszcze lepiej. Wziął głęboki wdech i rzucił kolejne zaklęcie: Incancerus. Wtedy Amelię owinęły złote sznury, które skutecznie ją unieruchomiły, poprzez spętanie jej całego ciała. Przyciągnął ją znów w ich kierunku, kiedy usłyszał ten głos, który sprawiał, że miał ochotę roznieść całą szkołę, aby ulżyć swojej irytacji, która powoli przeradzała się w nieokiełznaną wściekłość.
Powoli odwrócił się w kierunku tegoż głosu, a na jego twarzy pojawił się przerażający uśmiech, przypominający uśmiech maniaka, który niedawno wyszedł z Azkabanu. Rozchylił delikatnie wargi, ukazując rząd ostrych zębów.
- Storm, co za miła niespodzianka – powiedział, a jego ton głosu wskazywał na to, że wcale taka miła nie była. Azazel uważnie przeszył nauczyciela spojrzeniem, które gdyby mogło, zabiłoby na miejscu i to w ciężkich męczarniach. – A co do pomagania… nie sądzę, żeby to była prawda, z całym… - urwał na moment, po czym przełknął ciężko ślinę – Szacunkiem.
Amelia wciąż była skrępowana sznurami, a Azazel nawet nie miał zamiaru jej puszczać.
- Pozwól wiec, że ja zajmę się wymierzaniem kary, a ty swoim machaniem różdżką.
Powrót do góry Go down
Gość
Gość




Korytarz Empty
PisanieTemat: Re: Korytarz   Korytarz Icon_minitime1Pon Sie 26, 2013 10:54 pm

Przez moment myślała, że jej się uda. Że odbiegnie dość daleko, by jakakolwiek próba zatrzymania była niemożliwa. Cóż to byłby za wyczyn, oszukać wcielonego diabła! To dopiero coś! Przebierając krótkimi nóżkami najszybciej jak potrafiła minęła profesora Storma, jednego z jej ulubionych nauczycieli, który na dodatek uczył przedmiotu jaki (z czego zdawała sobie sprawę) może naprawdę przydać się w przyszłości. Dlatego też OPCM były zajęciami na których bywała bardzo często, niemal z 70% frekwencją.
Hej, jak na nią to dużo!

Niestety marzenia ukróciło brutalne i wielce gwałtowne poderwanie Amelii w powietrze. Odruchowo zaczęła się szamotać a serce mało nie stanęło jej w piersi gdy poczuła jak grunt usuwa jej się spod stóp. Próbowała jeszcze sięgnąć po różdżkę, choć raczej w akcie desperacji niż z faktycznym zamiarem użycia jej, ale kolejne zaklęcie sprawiło, że nie miała już nic do powiedzenia. Spojrzała na Petera po czym na profesora Storma, na końcu zaś w kierunku czerwonoskórego. Widząc jego spojrzenie aż zadrżała wystraszona. Mimo wszystko wciąż mieli maleńką szansę, tak długo jak był tu drugi nauczyciel. W końcu Azazel nie odważyłby się zrobić im krzywdy w takich okolicznościach.... prawda?
- Panie profesorze... - zwróciła się proszącym głosem w kierunku jedynej osoby zdolnej w tej chwili jakkolwiek wpłynąć na ich marny los. Proszenie diabła było bezsensowne i po swoim wcześniejszym pokazie głupoty graniczącej z odwagą mogłaby tylko pogrążyć ich dwójkę bardziej.
Powrót do góry Go down
Spider-Man

Spider-Man


Liczba postów : 305
Data dołączenia : 20/07/2012

Korytarz Empty
PisanieTemat: Re: Korytarz   Korytarz Icon_minitime1Wto Wrz 17, 2013 6:07 am

Pojawienie się profesora Storma było jak otrzymanie gwiazdki z nieba. Oznaczało to, że jest jeszcze jakaś nadzieja dla niego i Amelii!
- T-tak… – zająknął się, zaskoczony pomysłem blondwłosego, ale jednocześnie był z niego zadowolony. – Przepraszam, coś nas zatrzymało – ledwo powstrzymał się od wypowiedzenia słowa „coś” z odpowiednim naciskiem, ale uznał, że to zbędne. Nie ma co grabić sobie bardziej, niż już jest nagrabione, więc wykonał tylko charakterystyczny ruch brwiami, którego Azazel nie mógł dostrzec stojąc za plecami chłopaka.
Chciał jakoś pomóc szamoczącej się Amelii, ale cokolwiek by nie zrobił, to także był krok w stronę jeszcze większego pogrążenia się. Musieli więc liczyć na to, że profesor Storm jakoś dogada się z czerwonoskórym, co da im dwojgu odetchnąć z ulgą i sprawi, że z wdzięczności dziewczyna podniesie swoją frekwencję na zajęciach z OPCM nawet do 80%!
Tak po prawdzie, wcale nie miałby nic przeciwko, gdyby naprawdę miał pomóc w przygotowaniach do lekcji. Szczególnie tej konkretnej.
Powrót do góry Go down
Sponsored content





Korytarz Empty
PisanieTemat: Re: Korytarz   Korytarz Icon_minitime1

Powrót do góry Go down
 
Korytarz
Powrót do góry 
Strona 1 z 1
 Similar topics
-
» Korytarz
» Korytarz
» Korytarz
» Korytarz
» Korytarz

Pozwolenia na tym forum:Nie możesz odpowiadać w tematach
Marvel Universe: The Avengers PBF :: Pozostałe atrakcje :: Sesje trollowane :: Hogwart :: Zamek-
Skocz do: