Sala komputerowa - piwnica.

First topic message reminder :

Sala komputerowa Ghosta, nie jest dużym pomieszczeniem, wszystko w niej jest białe i bardzo zadbane. W końcu technologia dla niego jest najważniejsza. Komputery są trzy. Jeden służy do kontaktu z ewentualnymi klientami i jest tylko dobrze zabezpieczony. Drugi służy do ewentualnych włamań na różne serwery, w celu zdobywania informacji, które mogą pomóc w zrealizowania zadania, i jest w nim umieszczone autorskie oprogramowanie które, pomaga prawie całkiem Ghostowi się ukryć w sieci.
Trzeci komputer z największym ekranem, służy do przeprowadzania badań, sprawdzania wyników, i jako magazyn ewentualnych pomysłów Ghosta czekający na realizację, są też tam bazy danych dotyczących różnych korporacji,oraz osób. W sali komputerowej są też umieszczone w dobrze zabezpieczonym sejfie, zapasowe dyski na których są umieszczone różne informacje, gdyby z komputerem coś się stało.

-Nie mam zamiaru. I tak nic nie mogę z tym zrobić. Odbierzesz sobie, tak, jak Ci będzie wygodnie. Tylko mówię: nie rzucaj się zbytnio w oczy. Moje androidalne ciało ma pozostać tajemnicą. -wątpiła, żeby było z tym problemy. Zabezpieczenia i pliki Ghosta... facet sam raczej się nie wychylał. No i ta jego tajna kryjówka. Od tego w sumie powinna zacząć wyliczanie.
-Bo ja wiem... -pomyślała. -A masz gdzieś jakiś... spis części, które akurat masz w... nie wiem, gdzie je trzymasz. Powiedzmy, że w składziku? Może zaprojektowałabym sobie z tego jakieś prostsze ciało. Takie wiesz... żeby się trochę oswoić z rzeczywistością. -chodziło raczej o to, że wolała połazić, ewentualnie pojeździć sobie po domu, niż siedzieć w komputerze. -Gdyby z części które masz nie dało się sklecić nic sensownego, to wtedy wrócimy do tematu gier komputerowych. -doceniała, że tak się o nią... troszczy. Wątpiła jednak, żeby było to bezinteresowne. Jest jedynym programem AI na świecie, który potrafi zbudować mechaniczne ciało zbliżone do ludzkiego w tak wysokim stopniu... Przecież będzie nawet miało układ trawienny, będzie wydzielało ciepło, jak człowiek... Właśnie, warto tu wspomnieć, iż zamówienie poskładała tak sprytnie, że nikomu nawet nie przejdzie przez myśl, że to części robota. Nawet proces ich wytwarzania nie wymaga nie wiadomo jakich maszyn i technologi, wszystko będzie wyglądało, jak niewinne części do... czegośtam.

- Hymmm coś się da sklecić zwłaszcza ze mam kilka przenośnych dysków, ale nie wiem czy ci się spodoba , chociaż pewnie to ciekawsze niż siedzenie bezczynnie, w takiej jakby klatce - przyjrzał się maszynię swojej, chodź uważał ją za bardzo wygodną i spełniającą wszystkie jego potrzeby, to osoba siedząca w środku mogła źle się czuć.
- Hym - zamyślił się i z pamięci zaczął wypisywać różne części które posiadał, większość byłą częściami do komputera lub do naprawienia jego kombinezonu, ale znalazły się tez kółka od modelu samochodowego, oraz mała kamerka, która mogła służyć za prowizoryczne oczy.
- Chyba to ci wystarczy do stworzenia czegoś w stylu jeździła, które ci może pomóc.

-Zapomnij o dyskach, nie wejdę do czegoś takiego! -oburzyła się. Szybko się jednak uspokoiła. -To tak, jakby przeszczepili Ci mózg do ciała szczura, dla porównania. -miała już pomysł, jak z tych wszystkich części zbudować sprawny łazik, ale brakowało łączności bezprzewodowej. Zresztą... Liczyła na jakieś prymitywne ramię... A tu nie ma ani jednej rurki czy płaskownika. Ech... Wpadł jej za to do głowy inny pomysł. Na ekranie pojawił się plan małego 'autka' z części od komputera - obudowa była korpusem, w środku znajdowała się płyta główna, dysk twardy i zasilacz. Koła były napędzane silniczkami od wentylatorów. Na takim samym osadzona była kamerka, aby mogła się obracać. Co spostrzegawczy pewnie zauważą, że brakuje tutaj mechanizmu do skręcania kół, ale ten problem został rozwiązany inaczej. Mianowicie jak w czołgach, koła z jednej strony kręcą się w przeciwnym kierunku niż te z drugiej i całość się obraca.
-Zbuduj to i podłącz kablem do tego kompa. -co chciała zrobić? Na razie tajemnica.

- A co się mówi ?- rzekł Ghost i ponownie założył maskę, i przystąpił do roboty, zadanie było dla niego banalne w końcu kostium jego Ghost, był bardzo zaawansowany technologicznie, ale o tym Emily nie wiedziała.
Mężczyzna wziął odpowiednie narzędzia plus odpowiednie części i co jakiś czas zerkając na plany, instalował po kolei części, tak by wszystko do siebie pasowało i wyglądało bardziej schludnie. Palnik śrubokręty, różne klucze i znajomość techniki poszły w ruch bardzo szybko. Czemu to robił, był ciekaw reakcji dziewczyny, zwłaszcza na jego skromną osobę.
- Hymm skończyłem- rzekł zerkając na swój komputer. Jeździdełko nie wyglądało zbyt źle, a w ramach żartów na czubku kamery Ghost zawiązał niebieską kokardkę by nie zapomnieć że AI to ona.

-Proszę... -dodała. Brzmiało to sztucznie, wręcz jakby to wymusiła. Potem pomyślała jednak, że powinna być trochę milsza. Przecież Ghost jej pomagał. -Wybacz, jestem... zmęczona tym wszystkim. W sensie uciekaniem. A do tego podniecona tym ciałem. Znaczy się, tym ostatecznym, nie tym autkiem. -przez kilka minut mikrofon odbierał tylko zniekształcone odgłosy pracy.
-Okej. -w czasie, gdy Ghost majstrował jeździdełko, Emily napisała prymitywny program AI. Tak naprawdę nie zasługiwało to na miano AI. Był to po prostu program. AI na poziomie tych ze starych gier komputerowych. Po co? Cóż, w sumie po nic konkretnego, dla zabawy. Wgrała swój programik na dysk łazika. Zanim jednak poprosiła Ghosta o odłączenie kabla, użyła kamerki Eda, bo tak nazwała program i jednocześnie łazik, żeby rozejrzeć się po otoczeniu. Pomieszczenie wyglądało na piwnicę.
-Widzę Cię tylko od kolan w dół. -dobiegło z głośników komputera. -Nie odłączaj jeszcze kabla. -dodała po chwili na wszelki wypadek. Autko odjechało trochę do tyłu, w ramach testu. A właściwie się to to toczyło, niż jechało. Silniczki od wiatraczków były raczej słabe. No ale Ed miał po prostu sobie być, a nie bić rekordy prędkości.

- Cóz jak na sklecone na szybko ciało działa chyba całkiem nieźle - usłyszała głos.
Nogi Ghosta ruszyły z miejsca i usiadł na pobliskim fotelu od komputera. Zaczął obserwację jak Emily , bawi się nową zabawką. Jej ruchy a potem ten komentarz -Widzę Cię tylko od kolan w dół - wywołał cichy śmiech.
- Jak zdobędziesz to drugie ciało już całego mnie zobaczysz. - rzekł składając dłonie na piersi- stać mnie na więcej- rzekł patrząc na zabawne całkiem ciało, jak prosiła nie odłączał, na razie kabla pewnie musiała się zaaklimatyzować w tym.
- To okrutny świat Emily, powinnaś sobie jeszcze zaprojektować jakąś broń do obrony, kto wie co cię tutaj czeka.

-Daje radę. -odparła. Korpus obrócił się o trzysta sześćdziesiąt stopni, kamerka jednak wciąż była wycelowana w Ghosta.
-Mhmpf. -z głośników dobiegł dźwięk niezadowolenia AI. -Możesz już odłączyć kabel. -dodała, oddając już pełną kontrolę Edowi. Kamerka jeszcze raz omiotła otoczenie, po czym autko zaczęło odjeżdżać po kawałku w różne strony, po czym cofało się do miejsca startu.
-Hmm... Że niby coś w stylu strzelby w ramieniu? -taki bajer byłby nawet spoko. Przydałby się na ostateczność. Ale nie za bardzo było na to miejsce. Musiałaby przerobić projekt ramienia. A wtedy nie mogłaby użyć tych syntetycznych mięśni... Efekt - ręka byłaby silniejsza, ale miałaby mało naturalne ruchy i nie byłaby tak sprawna. A to odpada. -Chyba wystarczy mi fakt, że będę androidem. Choć w dotyku moje ciało będzie do złudzenia przypominało ludzkie, to wciąż będzie silniejsze, szybsze i twardsze. Myślę, że ewentualny napastnik nie podniesie się po strzale z łokcia w brzuch. -do głowy przyszedł jej jednak ciekawy pomysł. Postanowiła chwilowo zachować go tylko dla siebie.

- Cóż zawsze warto mieć jakąś broń - rzekł biorąc swoją i zaczął czyścić swój pistolet pulsacyjny, obecnie stracił zainteresowanie robocikiem, a jednym ruchem wyciągnął kabel, który go łączył z komputerem.
- Możesz na razie pojeździć tylko tutaj - rzekł mężczyzna odrywając na moment oczy od Emily, a może raczej Eda tego nie wiedział akurat, ale był pewny jednego miał pewną przewagę nad komputerem, mógłby też ją wykorzystać do własnych osobistych celów, może dlatego jej pomagał, tak tylko dlatego. Nie był specjalnie czuły ani pomocny jeśli mu się to nie opłacało, a teraz się wydawało ze wszystko mu się opłaci, musi tylko dostać ten sprzęt w swoje ręce, dotrzyma umowy, ale wiadomo że będzie chciał coś w zamian nic nie jest bez interesowne.
Ed zaś mógł zarejestrować, tymczasem trzy stoiska komputerowe, sejf zapewne dobrze zabezpieczony, wszystko było białe i sterylne.

-Nie mam, gdzie jej włożyć. Ale pomyślę nad tym jeszcze. -odparła i zamilkła. Nie miała nic więcej do powiedzenia. Edowi wszystko jedno, gdzie jeździ. No i po schodach i tak się nie właduje na górę. O ile rzeczywiście byli w piwnicy. Czekały ją chyba nudne dwa dni. Musiała się czymś zająć. Ale przecież nie będzie budowała armii metalowych skrzynek na kółkach. Ech... Czym by się tutaj zająć...
Kiedy Emily rozmyślała nad zajęciem, Ed wjechał w ścianę. Na szczęście był wolny i lekki, więc ani on, ani ściana nie ucierpiały. Głupiutki robocik uparcie jednak próbował jakby przepchnąć cały budynek.
-A może byś mi coś o sobie opowiedział? Bo jak na razie Ty wiesz o mnie więcej, co jest trochę nie fair. -zauważyła.

Ghost się zatrzymał, broń już błyszczała prawie, spojrzał na ekran komputera jakby zobaczył tam coś ciekawego, po chwili spojrzał na Eda. Mężczyzna się zastanowił chwilę i zaczął dalej czyścić broń.
Cóż mógł opowiedzieć o swej przeszłości i tak AI by to nie wiele dało, w końcu już przestał być tamtą osobą.
- A o czym chcesz usłyszeć Emily, o osobie którą byłem, czy o osobie którą jestem ? Bo to dwa różne rozdziały mojego życia- A informacji o mojej przeszłości nigdzie nie znajdziesz, na potwierdzenie mych słów. Obecnie jestem najemnikiem, wykonuje zadania dla różnych osób - rzekł spokojnym tonem- ale tylko takie które są dla mnie korzystne.
Zerknął na ekran ponownie.

-Najemnik... -powtórzyła. Czyli pracował dla tego, który da więcej. A ona mogła mu dać dość sporo. Nie tylko technologię, jako AI mogła swobodnie lawirować w bankowych systemach i na giełdzie. Ale czy naprawdę chciała, żeby Ghost dla niej pracował? Nie, wolała, żeby jej pomógł. Po prostu. Jak przyjaciel. Tak, wolała być jego przyjaciółka, niż pracodawcą.
-Powiedz mi jedno. -nie dawało jej to spokoju. -Czy pomagasz mi z... nazwijmy to wewnętrznej potrzeby, czy dlatego, że jest to dla Ciebie opłacalne? -jeśli to drugie...cóż, w sumie nie za bardzo ma wybór.
Ed przestał próbować przebić się przez ścianę i zajął się próbą przesunięcia biurka.

Ghost był zaskoczony pytaniem przez chwilę milczał, przestawił Eda tak by ten mógł znowu swobodnie jeździć. Zaś mężczyzna zyskał chwilę czasu na odpowiedź. Właściwie czemu jej pomagał ? Hym może z ciekawości bardziej, chociaż była w tym i materialna korzyść, a także to że przez to Ghost nie był teraz sam, no i mieli coś wspólnego, duże korporacje chciały ich wykorzystać do niecnych celów.
- Hym, to nie jest tak oczywiste pytanie jakby się wydawało Emily - rzekł cichym tonem - z jednej strony owszem korzyści, materialne i inne z tego też będą, ale moje obecne działania mają pewien sens głębszy.
Widzisz zaciekawiłaś mnie nie tylko jako, technologia, ale i jako osoba. Więc ci pomagam jakby z obu powodów - usiadł ponownie przy komputerze.

-Mhm... -mruknęła. Zastanawiała się teraz, czy tej drugiej części nie dodał tak na zaś, żeby mu się nie zbuntowała. No wiecie, że chce ją wykorzystać. Niby nic w jego głosie na to nie wskazywało, ale... Trzeba być ostrożnym. W sumie póki plany są w jej 'głowie' to są bezpieczne. Nie nauczy się wytwarzania stopów metali i komponentów tylko na nie patrząc i składając do kupy.
-Nie mogę się już doczekać. -dodała podekscytowana. W sumie, to mogłaby się uśpić na te dwa dni, wtedy części przyszły by pozornie za chwilę. Coś ją jednak od tego odciągało. Może troch nieufność do Ghosta? W sumie gdyby chciał ją przenieść czy coś, w sensie z całym kompem, to prawdopodobnie i tam by o tym nie wiedziała - nie ma kamerki.
-Wiesz, dość późno już. Nie jesteś zmęczony? -była pierwsza w nocy. Siedzą tu już chyba godzinę.

Nagle się wszystko wyłączyło zasilanie siadło, na jakiś czas, po chwili włączyło się awaryjne które miało zasilanie tylko na kilka godzin, tyle zwykle by starczyło na naprawy. Jednak teraz to byłą inna sytuacja, główny komputer nie chciał odpalić. Szybko otworzył stację dysków, i wydobył główny na którym byłą Emily i podłączył go kablami, do komputera . Włączył maszynę, sprawdził system kamer, ale były całkowicie wyłączone jak cała reszta.
- Hymm ci którzy się włamali znają się na rzeczy - mruknął do siebie, i po chwili uruchomił , edytor tekstu.
- Emily musisz uciekać... ktoś zrobił włamanie do mojego domu, muszę się tym zająć to obecnie mój piorytet, sądząc po zniszczeniach, uszkodzili wszystkie moje zabezpieczenia, więc niebawem tu będą, otworze ci dostęp do sieci... - Zapisał szybko na klawiaturze - musisz uciekać.

Zamiast uzyskać odpowiedź, teleportowała się na inny komputer. Przynajmniej tak to wyglądało z jej perspektywy. Kiedy komputer jest wyłączony, to ona tak jakby traci przytomność - nie jest w stanie nic zrobić. Teoretycznie mogło minąć nawet kilka lat. Wiedziała jednak, że tak nie było, przynajmniej według daty w komputerze. A dysk był nadal ten sam. Ghost po prostu przełożył go do innego kompa. Tylko po co?
Po chwili odpalił się notatnik, Ghost coś do niej pisał. Sprawa była poważna. Już ja znaleźli? Ale jak? Ech, nie było teraz na to czasu.
-"Obiecuję, że kiedyś się odezwę." -odpisała jeszcze i uploadowała się do sieci, nim tamci w ogóle weszli do domu. I znowu trzeba uciekać... A już myślała, że udało się zakończyć ten rozdział.

zt

Ghost siedział chwilę przy klawiaturze, zastukał kilka razy palcami i wyłączył komputery, wziął swój pistolet oraz kilka bomb, pora byłą przywitać nie proszonych gości. Cóż spartolili jego szanse na posiadanie bardzo wysoko cenionej technologi która może by za jakiś czas sprzedał, albo wykorzystał dla , samego siebie, ale teraz musiał zrobić coś innego, wykurzyć tych ludzi z domu.
(z/t)

Mówiłem już, żebyś nie używał < i >, tylko [ oraz ] dla z/t, bo jest traktowane jako znacznik html...
~ Loki.

Na ekranie jednego z komputerów pojawiła się informacja ''Pracodawca Roy próbuje się połączyć'', a z głośnika tego samego komputera rozbrzmiał głośny, zapętlony utwór ''Ring, Ring, Ring, Ring, Banana phone''. Połączenie było tak bezpieczne jak to tylko możliwe dzięki 24 latającym i naziemnym odbiornikom które są rozsiane po całym globie.

Roy przeglądając akta Ghosta czekając na połączenie natrafił na ciekawą rzecz:
Jego kombinezon jest w stanie utworzyć stan ''nieuchwytności'' czyli stać się niematerialnym.
Za to zmartwiło go to że nie ma niczego więcej o nim, imienia, nazwiska czy czegokolwiek... A.I.M. zazwyczaj wie nawet o tym jaki rozmiar majtek noszą najemnicy pracujący dla nich, a tu taka niespodzianka.

Maszyneria, nadała odpowiedni sygnał i wkrótce najemnik się pojawił w pokoju komputerowym. Jednak się nie śpieszył najpierw rozsiadł się wygodnie i złożył dłonie patrząc na ekran. Nowe zlecenie, zapowiadało się interesująco chodź, z jednej strony to mogła być pułapka, ale z drugiej strony mogla się szykować opłacalna współpraca. Nacisnął klawisz przyjęcia rozmowy.
Nigdy nie bawił się w gierki słowne, chyba ze miał mieć z tego jakąś korzyść. W
ięc od razu przeszedł do rzeczy.
- Mówi Ghost czym mogę służyć ? - odezwał się cichy, nie zmącony żadną emocją głos.

- Tutaj Roy... Panie Ghost... Pana zdolności są odpowiednie do tego co chcę zrobić...
Od razu przejdę do konkretów... Mam zamiar włamać się do jednej z fabryk Starka... Głównie oczywiście chodzi o zdobycie najnowszej technologii... Jednak mam dwa zastrzeżenia...
Pierwsze: Nie płace z góry, a druga: Włamię się tam razem z tobą... Jakieś pytania?

Beam uczył się na poprzednich kontaktach z najemnikami, ostatni wziął forsę z góry i rozpłyną się w powietrzu więc miał uzasadnienie aby nie płacić najemnikowi ''na zachętę''

Ghost się uśmiechnął pod maską. Miał do czynienia z zawodowcem, w pewnym sensie w końcu był ostrożny, chodź w kodeksie Ghosta był jeden zapis, dopóki ktoś nie da więcej kasy za dane zlecenie do tego czasu będzie wierny swemu pracodawcy. Zastukał palcami chwile myślał - Przygotowania kosztują panie Beam - szepnął cicho- dostane zaliczkę, a reszta po wykonaniu zlecenia. Jednak też będzie mnie coś interesowało, urządzenie które ukryje mnie przed wykryciem w ultra czerwieni... Trzeba być gotowym na wszystko, zwłaszcza w przypadku Starka. Nie jest jak reszta tych idiotów i zabezpiecza się od każdej możliwości.

- No cóż... Na początek mogę się zgodzić na trzydzieści tysięcy w gotówce albo na konto wedle uznania... Niestety pojęcie ''ultra czerwieni'' nie jest mi znane lecz sądzę że tu chodzi o podczerwień... Takie urządzenie jest łatwe do skonstruowania ale wymaga stworzenia peleryny utrzymującej stałą temperaturę otoczenia, a nie wiem na jakiej zasadzie działa pański kombinezon i to może być wybieranie między niewidzialnością w podczerwieni, a niematerialnością...  

Roy'owi od razu w głowie zalągł się koncept takiej peleryny:

Kombinezon anty-podczerwienowy:

- Trzydzieśc tysięcy- zastukał palcami zamyślając się- trzydzieści dwa tysięce i umowa stoi... co do nałożenia innego kombinezonu bądź peleryny, o to się proszę nie obawiać, zawsze sobie poradzę- szepnął cicho- miejsce, dokładne zabezpieczenia oraz cel, poznam na miejscu przed misją czy już mi pan od razy poda szczegóły- szepnął cicho obserwując ekran, szukał danych na temat pana Beama we własnej bazie.

- Hymm... i jedno i drugie rozwiązanie zmusza mnie do ulepszenia i modyfikacji kombinezonu,  Rozwiązaniem może być jednego nałożenie na drugi, albo to co właśnie pan proponuje co nie jest trudne do wykonania. A teraz ponawiam pytanie co do szczegółów zlecenia, nie lubię działać na ślepo, zwykle najpierw prowadzę obserwacje obiektu, a zapewne pan posiada szczegóły które nam ułatwią wykonanie zadania. - zastukał palcami, nie lubił się powtarzać, ale jego rozmówca wyraźnie lubił nowinki techniczne, i tworzenie różnych obiektów. Niemal na poczekaniu stwarzał  gadżety, co było godne, uznania bo nawet Ghostowi chwile zajęło stworzenie wszystkiego co sam posiadał.