Marvel Universe: The Avengers PBF
 
IndeksIndeks  Latest imagesLatest images  SzukajSzukaj  RejestracjaRejestracja  ZalogujZaloguj  

 

 Opuszczona rezydencja rodziny Hell

Go down 
3 posters
AutorWiadomość
Makeshift

Makeshift


Liczba postów : 10
Data dołączenia : 22/05/2014

Opuszczona rezydencja rodziny Hell Empty
PisanieTemat: Opuszczona rezydencja rodziny Hell   Opuszczona rezydencja rodziny Hell Icon_minitime1Pon Cze 02, 2014 4:39 pm

Teren który kilkanaście lat temu zamieszkiwała bogata i szanowana rodzina Hell, znajdował się tu wspaniały ogród oraz wspaniały duży dom w stylu wiktoriańskim jednak po śmierci właścicieli oraz braku jakiegokolwiek spadkobiercy i chętnego kupca teren ten się zmienił i nie jest tak imponujący jak kiedyś. Ogrody z pięknych porośniętych wielobarwnymi kwiatami zmienił w mały dziki gaj, Piękny równy zielony trawnik zarósł chwastami zaś dom zarósł bluszczem w niektórych miejscach nawet widać drobne pęknięcia na ścianach jest najlepszym przykładem jak czas szybko przemija i wszystko zmienia.
Powrót do góry Go down
Makeshift

Makeshift


Liczba postów : 10
Data dołączenia : 22/05/2014

Opuszczona rezydencja rodziny Hell Empty
PisanieTemat: Re: Opuszczona rezydencja rodziny Hell   Opuszczona rezydencja rodziny Hell Icon_minitime1Pon Cze 02, 2014 5:12 pm

Cristopher przez dłuższy czas krążył po okolicy szukając swojego starego domu nie liczył na to, że zostanie tutaj rozpoznany w końcu nie dość, że kilkanaście lat go nie było w Londynie to dodatkowo uznano go za zmarłego może powinien odwiedzić rodzinny grób jednak myśl o tym, że zobaczy swój nagrobek zniechęciła go. Po poszukiwaniach w końcu znalazł opuszczony dom w którym niegdyś mieszkał podszedł do bramy pchnął ją, jednak brama się nie ruszyła zaczął się z nią szarpać, a efekt był ten sam stary smar oraz rdza nie chciały ustąpić, a on nie zamierza się teraz poddać szczególnie gdy część oszczędności przeznaczył na tą podróż. Rozejrzał się czy nikt się nie zbliża następnie wspiął na ogrodzenie przeskakując na drugą stronę. Cristopher po tym jak już znalazł się po drugiej stronie ogrodzenia otrzepał się z ziemi następnie swe kroki skierował ku drzwiom wejściowym gdy już przy nich się znalazł chwycił za klamkę jednak drzwi się nie otworzył tak jak się tego spodziewał spojrzał ponownie w kierunku ulicy czy nikt nie idzie i wyjął multitool z kieszeni następnie zaczął majstrować przy drzwiach w celu ich otworzenia.
Powrót do góry Go down
Gość
Gość




Opuszczona rezydencja rodziny Hell Empty
PisanieTemat: Re: Opuszczona rezydencja rodziny Hell   Opuszczona rezydencja rodziny Hell Icon_minitime1Pon Cze 02, 2014 8:20 pm

Okolica była na prawdę opustoszała. Po za Cristopherem, nie było tutaj żadnej żywej duszy, przynajmniej żadnej którą istota nieobdarzona odpowiednimi mocami na wystarczającym poziomie - mogłaby nie dostrzec.
Kiedy chłopak majstrował przy drzwiach, zamek nagle przekręcił się samoczynnie, zupełnie jakby ktoś otworzył drzwi z drugiej strony. Zanim Makeshift zdążył chwycić za klamkę, drzwi uchyliły się powoli, skrzypiąc niczym w jakimś rasowym horrorze.
/Wejdź do środka.../
Odezwał się nagle jakiś głos. Nie był to jednak głos który znajdował się gdzieś w otoczeniu, o nie. Był to głos który odezwał się w głowie mężczyzny. Niemniej jednak - w porównaniu z drzwiami, nie był tak upiorny, przerażający. Nie budził nastroju grozy, wprost przeciwnie. Spokojny, pewny, może nawet i władczy. Nie brzmiał tak, jakby miał wobec niego złe zamiary, bardziej natomiast brzmiał tak - jakby chciał poprowadzić go gdzieś... w tym momencie - do środka tego opustoszałego budynku.
Powrót do góry Go down
Makeshift

Makeshift


Liczba postów : 10
Data dołączenia : 22/05/2014

Opuszczona rezydencja rodziny Hell Empty
PisanieTemat: Re: Opuszczona rezydencja rodziny Hell   Opuszczona rezydencja rodziny Hell Icon_minitime1Wto Cze 03, 2014 2:46 pm

Makeshift rozejrzał się gwałtownie zastanawiając, o co tu może chodzić. Czyżby stary dom był nawiedzony? Jednak w duchy jakoś nie wierzył na początku starał sobie wyjaśnić wszystko logicznie, czyli zamek otworzył jednak zrobił coś źle lub ze starości pękła sprężynka w zamku przez co zapadka blokująca drzwi, by nie otworzyły się od wiatru po prostu wpadła do środka, a drzwi się otworzyły jednak to było mało prawdopodobne prędzej uwierzy w kosmitów lub coś takiego. Otworzył drzwi do końca i zajrzał do środka, czy nikogo nie ma następnie wszedł do środka, złożył multitool sięgnął do rękawicy i miał już ją włączyć, jednak stwierdził, że nic mu nie grozi ponieważ głos w jego głowie nie wydawał się wrogo nastawiony, więc czemu miał on być, zresztą nie chciał też być potraktowany jako intruz lub włamywacz w razie czego.
Powrót do góry Go down
Gość
Gość




Opuszczona rezydencja rodziny Hell Empty
PisanieTemat: Re: Opuszczona rezydencja rodziny Hell   Opuszczona rezydencja rodziny Hell Icon_minitime1Sro Cze 04, 2014 8:37 pm

Po samym wejściu, nie dało się niczego usłyszeć. Drzwi zamknęły się powoli za młodym mutantem, jednak nie zatrzasnęły - nadal można było je po prostu otworzyć i wyjść. Dookoła nikogo nie było, ani żywego ducha... przynajmniej na pierwszy rzut oka.
/Rękawica...? Nie będziesz tu z nikim walczył, młodziku./
Głos ponownie się odezwał. Jednak nikogo nie było dookoła, puste pomieszczenie - ściany, meble, cienie - jednak nigdzie nie było żywego ducha, nikogo ani niczego - co mogłoby zostać zauważone. Głos wyraźnie dał usłyszeć się w jego głowie, jednak właściciel owego głosu nie znajdował się w tym pomieszczeniu... lub po prostu nie chciał być zauważony.
/Włamywacz? Intruz? Czyż to nie twój dom?/
Odezwał się ponownie głos, zupełnie - jakby czytał w myślach młodzieńca, jakby słyszał te myśli i odbierał je. Lub po prostu zgadywał, o czym on myślał. Druga opcja była raczej mało prawdopodobna, biorąc pod uwagę ilość możliwości... jednak po tajemniczym jegomościu dalej nie było śladu.
Powrót do góry Go down
Makeshift

Makeshift


Liczba postów : 10
Data dołączenia : 22/05/2014

Opuszczona rezydencja rodziny Hell Empty
PisanieTemat: Re: Opuszczona rezydencja rodziny Hell   Opuszczona rezydencja rodziny Hell Icon_minitime1Pon Cze 09, 2014 7:57 am

Makeshift coraz bardziej czół się niczym bohater nisko budżetowego horroru, opuszczony dom do którego wchodzi młoda osoba i słyszy głosy oraz przedmioty które same się poruszają. Chłopak odruchowo włączył światło, by lepiej widzieć, co się tutaj dzieje w końcu gra cieni mogła spowodować, że coś zauważy, a tak naprawdę to będzie jakiś płaszcz dodatkowo gdyby musiał uciekać będzie widział, co ma pod nogami.
- Kim jesteś i skąd wiesz że to mój dom?
Krzyknął z ciekawości oraz oczekując, że tym razem głos nie pojawi się w jego głowie jednak się odezwie i będzie mógł go zlokalizować. Szukanie w ciemno mogło być ryzykowne nie wiedząc gdzie znajduje się "Intruz" ponieważ mógł go zaskoczyć w każdej chwili.
Powrót do góry Go down
Gość
Gość




Opuszczona rezydencja rodziny Hell Empty
PisanieTemat: Re: Opuszczona rezydencja rodziny Hell   Opuszczona rezydencja rodziny Hell Icon_minitime1Pią Cze 13, 2014 3:47 pm

Światło rozeszło się po wnętrzu zaniedbanego budynku, a tymczasem Makeshift nie zauważył niczego nowego w otoczeniu. Ktokolwiek z nim rozmawiał - tutaj go nie było, mężczyzna znajdował się w pomieszczeniu sam. Niemniej jednak głos nie miał w zamiarze zostawić go tutaj całkowicie samego.
/Nieznajomym, czego zdążyłeś się już domyślić. Pozwolę sobie nie ujawniać mej tożsamości, przynajmniej na ten moment. Skąd wiem, pytasz? Domyśl się, skoro odzywam się w twym umyśle, powtarzam twe myśli.../
Odparł nieznajomy głos, a jego właściciel w dalszym ciągu się nie ujawniał. Chwila ciszy która zapadła, została jednak zaraz przerwana.
/Przybyłeś tu w pewnym celu. Skup się na nim, a ja ocenię w międzyczasie, czy warto bym kontynuował./
Wyjaśnił, informując Makeshifta o tym, że najwyraźniej będzie obserwowany i... oceniany. Nadal jednak nie wiadomym było - kto ani dlaczego będzie to czynił. Widać nieznajomemu zależało na zachowaniu dla siebie swego jestestwa... przynajmniej na razie.
Powrót do góry Go down
Makeshift

Makeshift


Liczba postów : 10
Data dołączenia : 22/05/2014

Opuszczona rezydencja rodziny Hell Empty
PisanieTemat: Re: Opuszczona rezydencja rodziny Hell   Opuszczona rezydencja rodziny Hell Icon_minitime1Sro Cze 18, 2014 11:37 am

Coraz więcej pytań nasuwało się chłopakowi jednak nadal nie miał żadnych odpowiedzi. Drugi osobnik musiał być telepatą skoro czytał w jego myślach oraz komunikował się za pomocą myśli może to jakiś mutant, który postanowił tu zamieszkać? Jedną rzecz udało mu się w pewnym stopniu wyjaśnić jednak chłopaka zastanawiało, o co chodzi z tym, że przybył tu w pewnym celu może podświadomie Cristopher czegoś tu szuka jednak on sam o tym nie wie. Rozmyślając postanowił rozpocząć poszukiwania od kuchni następnie każdy pokój po kolei dokładnie przeszukując każdy kąt każdą szafkę gdy skończył przeszukiwać dół ruszył na górę i ponownie każdy pokój dokładnie zaczął dokładnie przeszukiwać.
- kim ty do cholery jesteś?
Powiedział ponownie ponieważ już go zżerała ciekawość kto tu jest i przy okazji siedzi w jego głowie.
Powrót do góry Go down
Gość
Gość




Opuszczona rezydencja rodziny Hell Empty
PisanieTemat: Re: Opuszczona rezydencja rodziny Hell   Opuszczona rezydencja rodziny Hell Icon_minitime1Nie Cze 22, 2014 12:15 pm

Właściciela głosu nigdzie w domu nie było. Przynajmniej Makeshift nie mógł go tutaj nigdzie odnaleźć. Niemniej jednak nieznajomy postanowił ponownie się odezwać, odpowiadając mu po prostu na zadane przez niego pytanie...
/Lubisz się powtarzać? Strasznie niecierpliwy... Jestem istotą która przekracza twoje możliwości poznawcze, tyle wystarczy tobie w tym momencie wiedzieć. Rób to po coś tu przyszedł i radzę dobrze - nie szukaj mnie./
Odparł, tym razem kończąc jednak ostrzeżeniem. Nieznajomy widać cenił sobie swoją prywatność i jakoś nie podobało mu się poszukiwanie go. O ile mężczyzna był w ogóle w stanie go znaleźć. Tym który do niego przemawiał, mógł być kimś znacznie bardziej wymagającym, niż mogło się wydawać - i może właśnie dlatego nie zamierzał się w tym momencie ujawniać?
Powrót do góry Go down
Makeshift

Makeshift


Liczba postów : 10
Data dołączenia : 22/05/2014

Opuszczona rezydencja rodziny Hell Empty
PisanieTemat: Re: Opuszczona rezydencja rodziny Hell   Opuszczona rezydencja rodziny Hell Icon_minitime1Pią Cze 27, 2014 2:53 pm

Makeshift posłuchał rady nieznajomego i całkowicie nie zwracając na niego uwagę oglądał zaniedbany dom w którym niegdyś mieszkał chciało by się rzecz że aż wręcz tyle ma związanych wspomnień z tym miejscem jednak tych wspomnień nie było za wiele, znudzony już oglądaniem starych kątów postanowił wyjść na świeżę powietrze przewietrzyć się więc zszedł na dół i tylnym wyjściem do miejsca gdzie niegdyś był ogród a teraz jest zamiast niego dziki zarośnięty gaj.
Powrót do góry Go down
Loki
Administrator
Loki


Liczba postów : 4172
Data dołączenia : 23/05/2012

Opuszczona rezydencja rodziny Hell Empty
PisanieTemat: Re: Opuszczona rezydencja rodziny Hell   Opuszczona rezydencja rodziny Hell Icon_minitime1Wto Lip 22, 2014 6:43 pm

Na prośbę gracza zwalniam z tematu.
Powrót do góry Go down
https://theavengers.forumpolish.com
Rook

Rook


Liczba postów : 16
Data dołączenia : 24/05/2016

Opuszczona rezydencja rodziny Hell Empty
PisanieTemat: Re: Opuszczona rezydencja rodziny Hell   Opuszczona rezydencja rodziny Hell Icon_minitime1Czw Cze 23, 2016 6:39 am

Stary, zarośnięty dom, opuszczony już dawno temu i bezskutecznie wystawiony na sprzedaż idealnie nadawał się spotkania biznesowe. Raczej mało prawdopodobne, by ktoś ów budynku pilnował, a nawet jeśli to wystarczy skłamać, że jest się zainteresowany kupnem rezydencji. Rook będzie musiał podziękować pracodawcy, że wybrał tak dogodne miejsce. Do przyjścia straceńców pozostała jeszcze chwila, ale mężczyzna nie ryzykował. Nie wszyscy przychodzą o czasie, niektórzy jak on sam wolą przyjść szybciej. Wszedł więc ostrożnie od tyłu, uprzednio sprawdzając, czy aby na podjeździe nie czai się już jakiś samochód. Będąc w środku, zrzucił okulary i zawiesił je na koszulce, a następnie zaczął się przygotowywać. Nie chciał przywitać gości z pustymi rękoma, toteż poszukał kilka krzeseł w lepszym stanie, a także coś na kształt stołu.
Powrót do góry Go down
Gość
Gość




Opuszczona rezydencja rodziny Hell Empty
PisanieTemat: Re: Opuszczona rezydencja rodziny Hell   Opuszczona rezydencja rodziny Hell Icon_minitime1Nie Cze 26, 2016 10:06 pm

Rook przygotował pomieszczenie jak najlepiej się dało. Wykrozystał stół, który znalazł w jadalni. Dostawił parę krzeseł, które nie były przeżarte przez korniki oraz nie gnieździły się inne insekty w oparciach z materiału. Wyszło 8 krzeseł we względnie dobrym stanie. Ludzie, którzy mieli do niego przyjść spóźnili się jakieś 10 minut. Pod dom podjechała czarna furgonetka, z której wysiedli dwaj mężczyźni. Otworzyli tył, z którego wyszła 6 przy czym jeden miał przypiętą walizkę za pomocą kajdanek. Byli uzbrojeni głównie w SIG Sauer 522 Tactical'e oraz broń osobistą w postaci glocków. Poza tym mieli na sobie kamizelki i kominiarki. Uważnie rozejrzeli się czy nikt ich nie śledził, a następnie skierowali się w stronę wejścia do budynku. Nie wiedzieli pewnie czego mają się spodziewać zakładając, że zleceniodawca zgodnie z zaleceniami Rooka nie powiedział im niczego. Jak natomiast przywita ich gospodarz?
Powrót do góry Go down
Rook

Rook


Liczba postów : 16
Data dołączenia : 24/05/2016

Opuszczona rezydencja rodziny Hell Empty
PisanieTemat: Re: Opuszczona rezydencja rodziny Hell   Opuszczona rezydencja rodziny Hell Icon_minitime1Pon Cze 27, 2016 1:50 pm

W oczekiwaniu na pracowników zleceniodawcy Rook jeszcze raz przemyślał swój plan. Zrobił to zapewne nie pierwszy i nie ostatni raz, ale jeśli chce się być czegoś pewnym, to należy główkować, tworzyć różne scenariusze wypadków, aby na bieżąco wiedzieć, co zrobić, a także niejako przewidywać to, co może się zdarzyć. Nie wszystko da się zaplanować, tak by uniknąć błędów, zwłaszcza gdy ma się do czynienia z ludźmi. Ich, a zwłaszcza ich zachowania nigdy nie można brać za pewnik, nieważne czy to dopiero co poznana osoba, czy przyjaciel od najmłodszych lat. Nigdy, ale to nigdy nie można zakładać, że postąpią tak, jak myślisz, bo przyjdzie taki moment, że raz się na tym solidnie „przejedziesz".
Nie musiał długo czekać, by zaliczyć pierwszy błąd. Mężczyźni, którzy właśnie przyjechali na spotkanie byli solidnie uzbrojeni i opancerzeni, a tego raczej nie zakładał. Bardziej liczył, że przyjdą po cywilnemu. To jednak nie problem. Poprawił nieco ubranie i ruszył w stronę drzwi, by uprzedzić gości.
- Spokojnie, schowajcie te pukawki - poprosił, a raczej grzecznie zalecił, gdy otworzył wejście na oścież. Sam na moment uniósł także dłonie, by pokazać, że nie mają się czego bać. - To biznesowe spotkanie, nie wyprawka na wojnę. - Mówił spokojnie, bez stresu czy strachu przed tak uzbrojoną grupą. Nie mógł sobie na to pozwolić. Miał wyglądać na niezwyciężonego, kogoś tak wyluzowanego, a przy tym pewnego siebie, aby pomyśleli, że rozmawiają z kimś naprawdę ważnym. - Broń złóżcie po prawej gdzieś w rogu by nie przeszkadzała i siadajcie przy stole - rzucił przez ramie wchodząc na powrót do środka. Sam nie usiadł, jedynie na stojąco oparł się o oparcie krzesła i czekał, aż pozostali się rozgoszczą. Miał skrytą nadzieję, że posłuchają jego polecenia i pozbawią się wszelakiej broni.
Powrót do góry Go down
Gość
Gość




Opuszczona rezydencja rodziny Hell Empty
PisanieTemat: Re: Opuszczona rezydencja rodziny Hell   Opuszczona rezydencja rodziny Hell Icon_minitime1Pią Lip 01, 2016 9:03 pm

Mężczyźni spojrzeli po sobie nieco zdziwieni, a raczej nieprzyzwyczajeni do takiego obrotu spraw. Być może byli cwaniakami od brudnej roboty, których szef wysyłał jedynie kiedy trzeba było kogoś sprzątnąć lub coś rozwalić. Nie trzeba mówić, że takie osoby czasami tracą swoją użyteczność zwłaszcza jeśli istnieje cień ryzyka, że pójdą do konkurencji. Próbowali nawet uratować swoją „profesjonalną” metkę za pomocą próby zachowywania się jakby nic się nie stało i była to rutyna. Odłożyli broń po prawej w rogu i zasiedli przy stole.
- Szef nie powiedział zbyt wiele, a tylko tyle że mamy dostarczyć walizkę – powiedział ten, który ją trzymał aktualnie na kolanach i szukał najwyraźniej kluczyka do kajdanek po kieszeniach. W końcu go znalazł i popchnął walizkę po blacie w stronę Rooka. Były tam pliki banknotów, po 1000 dolarów w każdym. Odliczając ilość rządków wyszło, że faktycznie było tam umówione 100 tysięcy. Oczywiście ekipa patrzyła na najemnika wyczekująco jakby miał coś dalej im przybliżyć albo po prostu pozwolić im udać się do kantyny na piwko po skończonej pracy. W każdym razie zleceniodawca chyba zgodnie z obietnicą nie powiedział im zbyt wiele dlatego mogli czuć się niepewnie.
Powrót do góry Go down
Rook

Rook


Liczba postów : 16
Data dołączenia : 24/05/2016

Opuszczona rezydencja rodziny Hell Empty
PisanieTemat: Re: Opuszczona rezydencja rodziny Hell   Opuszczona rezydencja rodziny Hell Icon_minitime1Sob Lip 02, 2016 4:23 pm

Zachowanie wszystkich ośmiu mężczyzn świadczyło o tym, iż ich szef wywiązał się z obietnicy. Nic a nic nie wiedzieli, byli zdezorientowani i niepewni, choć starali się tego nie pokazywać. Dodatkowo posłuchali Rooka i całkowicie pozbyli się broni. Należało jednak uwzględnić fakt, iż część z nich, jak nie wszyscy, nadal była w posiadaniu uzbrojenia. Najprostszy środek bojowy w postaci noża wystarczyłby, aby sytuacja przybrała nieoczekiwany obrót. Najemnik był wyposażony w ukrytą broń więc co najwyżej skończyłoby się na szybkiej strzelaninie i kilku rzuconych w niego ostrzach. Z komputerowym mózgiem mężczyzny może nawet wyszedłby z tego bez większych strat, ale nie o to mu chodziło. Pozbyć się ich i tak musi, a przynajmniej to obiecał zleceniodawcy, ale jak na razie mogli mu się przydać. Byliby jego pionkami, którzy odwalą całą robotę, a później, jak to zwykle z pionkami bywa, „poświęcą” się dla sprawy.
- Tak, mieliście dostarczyć walizkę - zaczął, przeliczając wzrokiem zawartość walizki czy aby na pewno się zgadza. Teraz miał przejść do bardziej niebezpiecznej części. - I siebie - dodał. Starał się mówić spokojnie i bez pośpiechu, choć wiedział, że samym spokojem może nie zdołać zapanować nad zgromadzonymi. Usiadł jednym pośladkiem na stole i odwrócił walizkę z plikiem pieniędzy w stronę mężczyzn, by mogli zobaczyć, co takiego ze sobą przynieśli i tym samym może w niewielkim stopniu zaufali Octavianowi. - Będę z wami szczery. - Odczekał chwilę, by stworzyć pewną dramaturgię. - Tyle jesteście warci. - Szybkim ruchem obejrzał wszystkie zdziwione twarze. - Konkretnie, tyle jest warte wasze życie, a przynajmniej na tyle ceni was wasz pracodawca - doprecyzował. - Całe sto kawałków, dzieląc przez osiem... dwanaście i pół za każdego. - Już nie wspominał, że to, tylko połowa z całej obiecanej sumy i że drugą część otrzyma po zakończeniu zlecenia.
- Jak się pewnie domyślacie wasz szef was wystawił i zlecił mi bym was zabił, ale spokojnie. Nie mam zamiaru tego robić. Brzydzę się takimi rozwiązaniami. - Wyciągnął, bardzo ostrożnie zresztą i powoli swojego zabezpieczonego Browninga HP, wyją z niego magazynek i położył na stole przed walizką. To także miało wzbudzić w nich coś na kształt zaufania, a także, chociażby częściowo poświadczyć za wypowiedziane słowa. - I teraz macie dwa wyjścia. - Nie miał zamiaru czekać, stwarzać zebranym okazję do głębszych przemyśleń i zastanowień czy jakiejkolwiek akcji. - Możecie wyjść stąd jak gdyby nigdy nic i zrobić z TYM coś na własną rękę albo zostać i pomóc mi w zemście na waszym szefie, który mnie, prawdę mówiąc, także raz oszukał. - Łgał jak z nut. Nie pierwszy raz wymyślał bajeczki i wiedział, że najprostsze rozwiązania zawsze są najlepsze, mimo iż oklepane. Im więcej kombinowania, szczegółów i wszelakich ozdobników, tym więcej rzeczy trzeba mieć na uwadze i bardziej się pilnować, by przypadkiem później nie powiedzieć czegoś, co mogłoby się nie pokrywać czy nawet zaprzeczać całej zmyślonej historii. Cała ósemka wie tylko tyle, że Rook był w podobnej sytuacji co oni, z tym że na niego szef nie wydał wyroku śmierci.
- A i jeszcze jedno, cokolwiek wybierzecie, radzę wam się zanadto nie pokazywać, już nie wspominając o pojawieniu się w firmie. Ja w najgorszym wypadku jakoś się wyjaśnię i zmyję, ale wy... Póki szef nie będzie pewny, że nie żyjecie to będzie wynajmował co kolejnych ludzi, by się was pozbyli. Tak na marginesie ja jestem drugim takim człowiekiem. Pierwszy mnie ubiegł, ale postarałem się by odmówił. - Kłamał dalej. - Ale spokojnie, żyje i za kilka dni wyjdzie ze szpitala cały i zdrowy.
Teraz wszystko zależy od zebranych. Octavian brał pod uwagę także trzecie rozwiązanie - strzelaninę, toteż uważnie obserwował, co się dzieje i co może się wydarzyć, by w odpowiednim momencie zaradzić wszystkiemu jedną długą serią z automatycznego Glocka 18.
Powrót do góry Go down
Gość
Gość




Opuszczona rezydencja rodziny Hell Empty
PisanieTemat: Re: Opuszczona rezydencja rodziny Hell   Opuszczona rezydencja rodziny Hell Icon_minitime1Sro Lip 06, 2016 11:09 pm

Pierwsza kwestia wywołała poruszenie wśród przybyłych ochroniarzy. Kilku z nich nawet wstało i chciało sięgnąć po broń osobistą, jednak powstrzymał ich lider grupy. Uniósł po prostu rękę, a ochroniarze po prostu mu zaufali i znowu zasiedli. Ciężko było cokolwiek wyczytać przez kominiarki, ale po oczach dostrzec zdało się skonfundowanie, a w wypadku niektórych gniew i chęć zemsty. Zaś jeśli chodzi o ich lidera czyli tego od skrzynki, zachowywał się nader spokojnie i racjonalnie chociaż on również wydawał się skonfundowany całą sytuacją. Mężczyzna pewnie już wykombinował sobie, że jeśli Rook faktycznie miałby ich zabić to zrobiłby to od razu, a nie bawił się w rozmowy przy stole. Walizka była z dosyć solidnego materiału więc pewnie by przetrwała wybuch ewentualnej bomby bądź granatu.
Mężczyźni spojrzeli po sobie, a zaraz potem na swojego przywódcę oczekując, że coś powie. Oparł się dłonią o stół i zaczął sobie po prostu żłobić w nim nożem, który wyciągnął w trakcie ostatniej części konwersacji. Po chwili wbił go w stół i przeszedł do swoich przemyśleń.
- Jest parę rzeczy, których brakuje mi w tej układance. Rozumiem, że mogą być w firmie redukcje kadr ale to nie powód by likwidować kogoś. Gdybym miał tak je redukować to Gamma wąchałby kwiatki od spodu zamiast spędzać urlop na Hawajach – powiedział i pośród niektórych mężczyzn poniósł się lekki chichot lub odchrząknięcie sugerujące powstrzymywanie śmiechu. Może faktycznie mieli jakiegoś współpracownika, z którym wiązały się zabawne wspomnienia? – Hmm, czyli każdy z nas jest wart tyle co całkiem dobry samochód. Ktoś pewnie będzie tą niechcianą multiplą – dorzucił jeden z mężczyzn, a typek obok niego szturchnął go w ramię by zachował powagę. Nawet w tych rejonach fiat multipla należał do najbrzydszych samochodów jakie tylko wytoczyły się z fabryki.
- No ale to, że ktoś się brzydzi jakimiś metodami to chyba jeszcze nie argument żeby być stratnym na kasie, a jeśli chodzi o oszustwo to musiałaby być niezła przewała żeby się exszefowi narażać. Więc jeśli można wiedzieć co takiego się stało? – skomentował ten, który przed chwilą szturchnął tamtego od multipli. Na pewno nie należeli do głupich wołów przez co Rook może mieć trochę problemów podczas manipulowania nimi. Niektórzy stawiali sobie na pierwszym miejscu honor, a inni patrzyli na pieniądze. Zaś siedzący w pomieszczeniu byli pewnie niezmiernie ciekawi co odpowie blondyn.
Oczywiście wygląda na to, że byli skorzy do dalszych rozmów i nawet byliby w stanie łyknąć jakąś sensowną bajeczkę. Wtedy znów lider grupy przemówił - W szpitalu pewnie i tak nie damy rady tego sprawdzić bo gość mógł się zmyć albo ma fałszywe nazwisko. Więc jaką ma pan ofertę panie... - tutaj przedłużył celowo, by dać moment na przedstawienie się Rookowi. W końcu jeśli mówi o zemście to odnieśli wrażenie, że być może ma już jakiś gotowy plan.
Powrót do góry Go down
Rook

Rook


Liczba postów : 16
Data dołączenia : 24/05/2016

Opuszczona rezydencja rodziny Hell Empty
PisanieTemat: Re: Opuszczona rezydencja rodziny Hell   Opuszczona rezydencja rodziny Hell Icon_minitime1Czw Lip 07, 2016 10:39 pm

Glock co prawda nie był potrzebny, bo gwałtowna reakcja ochroniarzy została opanowana przez ich przywódcę, ale Rookowi naprawdę niewiele brakowało, by sięgnął po broń. Co jak co ale nie będzie za wiele ryzykował, a już tym bardziej nie swoim własnym życiem.
Czyli jednak mają przy sobie jeszcze jakąś broń - pomyślał, przyglądając się ostrzu żłobiącemu w starym meblu. Przez moment rozmyślał i kalkulował nad możliwościami jego użycia przeciwko niemu. Położenie lidera, fakt, iż trzyma nóż w ręku, więc nie musi marnować kolejnych sekund na sięganie po niego, obycie i przeszkolenie, jakie nabył w obsłudze broni białej, a także posiadanie zgranej ekipy równie dobrze wyćwiczonej co on sam, nie świadczył zbyt dobrze. Wystarczy, aby odpowiedni rzucił nożem, już nie wspominając, iż jego ekipa może ruszyć do ataku, by mu pomóc, a Rook nie wyjdzie z tego cało.
Uśmiechnął się i lekko zaśmiał na wspomnieniu o multipli. Udawał rozbawionego, bo to zazwyczaj najlepiej działa. Nawet jeśli coś cię nie śmieszy to warto pokusić się, chociażby o pokazanie ząbków. Odbiorcy przeważnie odbierają to pozytywnie, bo myślą, że równy z ciebie gość lub coś w tym stylu, a nie jakiś sztywniak, który siedzi z ponurą bądź obojętną miną. Takich sztywnych z założenia ma się bardziej na uwadze, pokłada się w nich mniej zaufania itp. Bierze się to po prostu z ich ciszy - jesteś cicho, to myślisz, a jak myślisz to od razu rodzą się pytania o czym. Co ciekawe w szemranym towarzystwie, gdzie nikt nikomu nie ufa, najczęściej podświadomie momentalnie zakładamy, iż każda myśl drugiej osoby jest skierowana przeciwko nam. Stąd wniosek, że lepiej jest się chociażby uśmiechnąć i nawet jeśli nie zdobędziemy tym wielkiego zaufania to przynajmniej chwilowo zmniejszymy czyjąś czujność.
- Wasz szef nie jest do końca moim szefem - zaczął swobodnie, kierując się głównie do tego, który chciał wiedzieć co dokładnie się stało między Rookiem a jego pracodawcą. - Jakby to powiedzieć... Najmuje mnie co pewien czas z większymi przerwami do co poważniejszych i nieprzepisowych działań więc osobiście nie mam go za kogoś... No czy ja wiem. Ważnego? Nie jest nawet wielkim zagrożeniem. Odwalam za niego czarną robotę, tak by zawsze nikt o niczym się nie dowiedział, więc jeśli przyjdzie co do czego wystarczy, że opublikuję kilka zrealizowanych na jego koszt zleceń a będzie musiał się pożegnać z dotychczasowym życiem w luksusie i przyzwyczaić do więziennej celi bądź do ukrywania się do końca życia. - W tym momencie przerwał, by uwiecznić wszystko szerokim uśmiechem. - Tego jednak nie mogę zrobić gdyż straciłbym zaufanie u innych zleceniodawców więc muszę działać trochę inaczej. A jeśli chcesz dokładnie wiedzieć co takiego się stało to sprawa jest banalnie prosta. Okantował mnie kilka razy, nie płacił, a nawet jak już mu się zebrało to suma, jaką dostawałem była daleka od wcześnie obiecanej.
Takie wyjaśnienie powinno wystarczyć. Tak przynajmniej myślał. Powód, jaki podał może nie spodobać się zanadto tym bardziej honorowym ale jakby nie patrzeć nawet i oni nie chcieliby chyba by ktoś płacił im mniej niż mieli ustalone.
- Lynn - przedstawił się po nazwisku, czego przeważnie unikał ale skoro i tak ma ich wszystkich odesłać do piachu to, co mu szkodzi. Tak czy owak, na jego temat nic nie znajdą, przy większym szczęściu, gdyby podał im pseudonim może natrafiliby na jakieś szczątki informacji, ale tak? Powodzenia. - Gość ma kilka nazwisk, wszystkich nie znam ale owszem, najpewniej i tak się już zmył bo dostał ode mnie solidny plik gotówki by sam sobie przyłożył i tym samym trafił na oiom. Przechodząc do planu. - Z wolna zamknął walizkę i przeniósł ją pod stół, w okolicę swych nóg tak by była w zasięgu. Nigdy nie wiadomo co może się zdążyć. Uzyskał możliwość do przedstawienia swojej „oferty” ale nigdzie nie jest napisane, że nie jest to po prostu zwykły blef, jakaś gra na czas czy wybicie Rooka z czujności. Lider także mógł udawać i grać, a jego atak może przyjść w najmniej oczekiwanej chwili. Dlatego też dobrze jest mieć przy sobie, prócz broni rzecz jasna, coś ciężkiego i twardego jak walizka, która odpowiednio użyta, zadziała jako prowizoryczna tarcza bądź też kamizelka ochronna, a także idealnie nada się do wybicia kilku zębów czy złamania żeber.
- Prócz pozbycia się was, dostałem także zlecenie na uprowadzenie pewnej osoby. Chodzi o córkę Pana McDougal, Sarę. Ma ona być kartą przetargową, która zmusi McDougal do podpisania kontraktu z waszym szefem, a nie z Van Halisha Industries. Jak już zdążyłem się zorientować jest to niebywale ważny klient, którego za nic nie chce stracić, stąd też posuwa się do porwania. - Przerwał, by wyłożyć na stół wszystkie zebrane zdjęcia, w tym i to otrzymane w chińskiej restauracji, na którym utrwalony i na czerwono zaznaczony został cel. - Sprawa jest banalnie prosta. Ja skłamię, że się was pozbyłem i leżycie gdzieś na dnie morza. Wy natomiast porwiecie dziewczynę przede mną, tak po prostu dla okupu. Ma dzianego ojca więc to sprawa na porządku dziennym. A jako że zależy na niej także szefowi to i on, i jej ojciec będą chcieli wam zapłacić. Uzbieracie tyle forsy, że starczy wam do końca życia. Później po prostu macie zniknąć, nie obchodzi mnie czy wyjedziecie w Himalaje, czy tropiki, macie po prostu wyparować jakbyście wcale nie istnieli. Tym sposobem oskubiecie szefa, za co ja będę wam wdzięczny.
Powrót do góry Go down
Gość
Gość




Opuszczona rezydencja rodziny Hell Empty
PisanieTemat: Re: Opuszczona rezydencja rodziny Hell   Opuszczona rezydencja rodziny Hell Icon_minitime1Nie Lip 10, 2016 8:47 pm

To chyba dosyć normalne, że nie rozbroili się do końca. Mało kto byłby w stanie zaufać komuś kto miał zlikwidować całą grupę. Niemniej lider trzymał rękę na pulsie i z zaciekawieniem słuchał co Rook miał na swoją obronę. Jak na razie wszystko trzymało się kupy i nie wzbudzało podejrzeń u mężczyzn. W sumie korpo dzisiaj traktuje podobnie każdego. Przynieś, podaj, pozamiataj i dziękujemy panu za podpisanie cyrografu niewolniczego na kolejne 40 lat. Chociaż co do wyjawiania tajemnic byli dosyć sceptyczni co wyraził jeden z mężczyzn – Media potrąbią, a potem znajdą sobie inny temat jak celebrytka, która pokazała tyłek na wizji. Sędziów kupi. Sprzeda korpo, a potem otworzy coś nowego pod inną nazwą. Chociaż nadal będzie na tym stratny – z najbogatszymi zwykle jest ten problem, że nie ma ludzi nieprzekupnych i każdego da się w jakiś sposób kupić. Nawet wyrok można skrócić pociągając za odpowiednie sznurki, a gdyby trafił do szwajcarskiego więzienia to zbyt wiele by się nie zmieniło. Nadal by miał luksus jak Breivik, który procesuje się o brak konsoli w swojej celi. Ostatnia rzecz trochę wydawała się podejrzana. Oszukał go kilka razy, ale dalej przyjmował od niego pracę? Co inteligentniejsi z grupy pewnie mogli wywęszyć, że coś tu śmierdzi a inni po prostu pomyśleć o Rooku jako o miękkim lub naiwnym. Mogło to wzbudzić pewne podejrzenia mimo, że dalsza część wypowiedzi kleiła się nie najgorzej. Chociaż lekarz pewnie da radę rozpoznać samookaleczenie, ale jeśli to robił specjalista to pewnie da się to zrobić tak, by oszukać nawet biegłego.
Jeden z mężczyzn zagwizdał widząc fotkę dziewczyny – No nienajgorsza partia, nie powiem McDougal musiał mieć żonę z górnej półki – rzucił typek od multipli i przesunął zdjęcie w stronę swojego kolegi, który uniósł lekko rękę i pomachał lekko dłonią w geście, że ujdzie.
Oczywiście pierwsze co przyszło facetom do głowy to nieco trudniejsza forma szybszego zarobku – Kwestia, że dziewczyna jest pilnowana. Dom bogacza o wiele trudniej jest najechać więc wszystko trzeba by zrobić kiedy ona jest poza domem. Robota nie wygląda na szczególnie trudną i można zrobić to na terenie uniwerku. No i trzeba brać poprawkę na to, że uczelnie zwykle mają na swoim terenie kamery ze względów bezpieczeństwa ale to akurat najmniejszy problem. – powiedział lider grupy – Po kulce ochroniarzom i tyle w temacie – dorzucił swoje 5 groszy kolejny umundurowany siedzący naprzeciwko lidera oddziału.
- Rozumiem, że okupem również się z panem dzielimy? Panie Lynn? – zapytał mundurowiec siedzący obok lidera. Zapewne ostrzyli sobie zęby na większą sumkę, a wiadomo co się dzieje jak nagle przed ludźmi leżą wielkie pieniądze. Oczywiście mogli zawsze zabrać zawartość walizki i odejść, jednak chyba połknęli haczyk. Zadziałała tu ludzka chciwość, która raczej nie ma granic. – nie mówię, że oferta nie brzmi kusząco. Zaliczka teraz, a potem jeszcze możliwość wyrolowania tamtej dwójki.
Powrót do góry Go down
Rook

Rook


Liczba postów : 16
Data dołączenia : 24/05/2016

Opuszczona rezydencja rodziny Hell Empty
PisanieTemat: Re: Opuszczona rezydencja rodziny Hell   Opuszczona rezydencja rodziny Hell Icon_minitime1Pon Lip 11, 2016 11:05 am

- W zasadzie tu jest jeden chaczyk - zaczął od końca, czyli od kwestii pieniężnej, którą poruszył jeden mundurowiec siedzący obok lidera. - Wszystko, co zdołacie wyzyskać z okupu, jest wasze. Musicie jednak wiedzieć, że nie ma żadnej zaliczki. To - skinął na walizkę pod stołem. - jest przeznaczone na wszelkie wydatki związane z akcją, plus muszę wam wyrobić fałszywe tożsamości, co tanie nie jest, a jest koniecznością skoro macie zniknąć. - Lynn rzecz jasna kłamał. Owszem, pewną część pieniędzy z walizki wyłoży na przygotowania do porwania, ale nie będzie stwarzać nowych dokumentów. Martwi ich nie potrzebują. Sprawę z zaliczką starał się rozegrać w miarę pokojowo. Nie miał zamiaru od razu dawać im pieniędzy, bo nie miał pewności czy z nimi nie uciekną. Poza tym, jaki ma sens dzielenia się pieniędzmi z trupami?
- Racja - zgodził się z liderem. Dziewczyna miała ochronę, której w domu było od groma. Jedynie w terenie istniała szansa na udane zakończenie akcji. To było bezdyskusyjne. Rook miał jednak nieco inny, bezpieczniejszy i cichszy plan niż rozróby na uniwersytecie z wykorzystaniem broni. - Wolałbym jednak, by wszystko przebiegło bez jakiejkolwiek strzelaniny. - W tym momencie na ułamek sekundy spojrzał na umundurowanego siedzącego naprzeciwko lidera. - Załatwimy wszystko po cichu, tak by dziewczyna niczego nie podejrzewała. - Pochylił się, by sięgnąć po jedno ze zrobionych przez siebie zdjęć. Widniał na nim samochód i towarzysząca mu obstawa w garniturach. - Podstawimy się za nich tak, by wszystko wyglądało, jak normalny powrót do domu. Oczywiście zawczasu przygotujemy samochód, tak by nie mogła się z niego wydostać lub dać sygnał prawdziwym ochroniarzom. Trzeba jednak zgrać się w czasie i podstawić naszą ekipę w czasie kiedy ta prawdziwa będzie w drodze do uniwersytetu. Zrobimy na ulicy małe zamieszanie, jakiś wypadek czy coś, tak by wszystko wyglądało realistycznie i zatrzymamy ich na wystarczająco długo, by wszystko się udało. Jeśli będą problemy i czasu będzie zbyt mało, to ktoś włączy alarm bezpieczeństwa na uniwersytecie, a nasi podstawieni będą udawać tych prawdziwych i zgarną dziewczynę, tłumacząc się, że to dla jej bezpieczeństwa i normalna procedura w takich wypadkach. Trzymać będziemy ją tutaj tylko trzeba jeszcze jakoś przygotować pomieszczenie dla niej, ale to już najmniejszy problem. - Oto cały plan. Niezbyt skomplikowany, więc powinni bez problemu go wykonać. Powinni. Nidy jednak nie wiadomo co pójdzie nie tak, kto spartaczy robotę albo zacznie działać na własną rękę. Tak czy owak, nadeszła chwila ich wyboru. Nie mają nic do stracenia, zyskać mogą wiele a skoro i tak wyjdą stąd „martwi” to nad czym się zastanawiać? Szef chce się ich pozbyć, a Lynn daje im szansę rewanżu z dodatkowym zarobkiem i gwarancją późniejszego bezpieczeństwa.
Powrót do góry Go down
Gość
Gość




Opuszczona rezydencja rodziny Hell Empty
PisanieTemat: Re: Opuszczona rezydencja rodziny Hell   Opuszczona rezydencja rodziny Hell Icon_minitime1Sob Lip 16, 2016 7:29 pm

Część z grupy wyglądała na nieco zawiedzioną kiedy okazało się, że pieniądze w walizce nie są w formie zaliczki, a inwestycji w akcję i jej powodzenie. Oczywiście ci inteligentniejsi pewnie wyłapaliby, że czasami trzeba coś stracić aby zyskać ale do takich należało 2 może 3, którzy nie wyglądali na zbytnio poruszonych. Może byli świadomi, że są w stanie rozbić tę skarbonkę i zyskać o wiele więcej niż wyciągając pojedyncze dolary. Jak na razie kłamstwo nie wzbudzało podejrzeń. Nawet całkiem sensownym wydawało się, że jednak za nowe tożsamości trzeba będzie zapłacić.
Na drugą część, która oznaczała brak strzelaniny już większa część, bo praktycznie wszyscy poza liderem wyglądali na lekko zasmuconych tym faktem. Jakby wcześniejsze ich zachowanie mogło być tylko pozorami to teraz wiadomo już było, że to po prostu przykłady stereotypowych najemników albo jacyś weterani Iraku, którym nadal w głowie siedzi wojenka. Jedno z dwojga. Chociaż po chwili słysząc plan troszkę się rozluźnili. Może jakieś wspomnienia z okopów czy czegoś wywołane skradaniem się?
- Nie powiem, że plan nie brzmi ciekawie. Statystycznie rzecz ujmując im coś jest prostsze tym mniejsza szansa, że coś pójdzie nie tak – po chwili lider spojrzał na jednego ze swoich podwładnych – Mamy jeszcze te granaty odłamkowe żeby zrobić jakieś pułapki na wypadek gdyby po dziewczynę przyszła ekipa ratunkowa? – zapytał, a koleś wyciągnął z kieszeni smartphone’a i coś zaczął w nim klikać. Najpewniej sprawdzał inwentaryzacje, bo po chwili pokręcił przecząco głową – No to trzeba będzie to załatwić po afgańsku – dorzucić gość od multipli wyciągając z kieszeni przezroczystą żyłkę nawiniętą na szpulę. Najpewniej planowali rozstawić jakieś sidła na terenie posesji albo innego rodzaje pułapki.
- Dobra panie Lynn, my tu gadu gadu a dziewczynka nam się dokształca i może wylecieć na jakąś wymianę czy coś. Teraz kwestia zatuszowania tego, że stąd nie powinniśmy wyjść więc wychodzi na to, że najlepszym wyjściem do rozpoczęcia akcji będzie zostać tutaj – zasugerował lider. W końcu całą akcję szlag by trafił gdyby nagle taki typ, który nie powinien żyć nagle chodził sobie pośród żywych. Taki był rzecz jasna ich punkt widzenia, bo w końcu nie znali dokładnego planu najemnika. Zaczęli stopniowo wstawać od stołu i rozchodzić się po domu. Część z nich wyszła na zewnątrz, zapewne montować sidła a część po prostu przeszukiwała stare mieszkanie w poszukiwaniu czegokolwiek przydatnego do przetrzymywania zakładnika. Oczywiście w domu znalazłby się pewnie jakiś nieprzeżarty przez mole i pleśń materac sprężynowy oraz łóżko polowe, a dobrym miejscem okazała się piwnica w rezydencji. Problemem tylko był brak prądu i jakiegokolwiek oświetlenia całego domostwa więc trzeba było sobie poradzić albo za pomocą świec albo poszukać jakiegoś akumulatora czy agregatu, który mógłby zasilić całe to miejsce.

//Jeśli chcesz coś jeszcze z nimi ustalić to możesz tutaj jeszcze pisać, jeśli nie to możesz wrócić na uniwerek i przejdziemy do właściwej akcji. W poście określ również w jaki sposób się przygotowujesz.[/color]
Powrót do góry Go down
Rook

Rook


Liczba postów : 16
Data dołączenia : 24/05/2016

Opuszczona rezydencja rodziny Hell Empty
PisanieTemat: Re: Opuszczona rezydencja rodziny Hell   Opuszczona rezydencja rodziny Hell Icon_minitime1Nie Lip 17, 2016 3:51 pm

Całe spotkanie przebiegło praktycznie gładko. Wszyscy zgodzili się wziąć udział w akcji, nikt nie wzbudził jakiegoś podejrzanego wrażenia, a nawet od razu zaczęli pewne przygotowania. Co prawda Rook nie rozumiał, po co tworzyli pułapki na ekipę ratunkową, skoro wszystko ma odbyć się po cichu, więc jakby nie było, nikt by ich nie śledził, już nie wspominając o zdradzeniu miejsca przetrzymywania dziewczyny. Nie poruszał jednak tej kwestii na głos. Stwierdził, że lepiej będzie, jeśli zostawi ich tu z jakąś pracę, czymś, czym mogliby zająć ręce i myśli by zanadto się nie nudzili i nie wymyślali czegoś głupiego, jak chociażby zwiady. Po prawdzie mają lidera, który z pewnością odpowiednio się nimi zajmie i nie pozwoli na solowe wybiegi, ale trudno czuć się pewnym mając do czynienia z jakimiś zapalonymi wojakami, którzy z miejsca proponowali strzelaninę na uniwersytecie.
- Mam jeszcze sprawę do was. - Wskazał na człowieka od zaopatrzenia i lidera. - Musimy być w kontakcie - dodał szybko, wyciągając jednocześnie komórkę, by spisać numer któregoś z najemników. - Poza tym, macie jakiś zagłuszacz? Nie chce mi się wierzyć, by dziewczyna miała przy sobie nadajnik namierzający czy coś podobnego, ale na wszelki wypadek lepiej być przygotowanym. - Tutaj spojrzał na mężczyznę ze smartphone’em by sprawdził, czy mają coś takiego na stanie. - Następnie, kwestia komunikacji. Macie radia, krótkofalówki, prawda? Jeśli nie to pewnie uda mi się jakieś załatwić. Przy okazji czy czegoś konkretnego potrzebujecie? Fundusz mamy ograniczony, ale może uda się coś skombinować za półdarmo. A i kluczyki do furgonetki. - Samochód nie będzie im potrzebny a Rook musi jakoś dostarczyć najemnikom kilka rzeczy potrzebnych do akcji. - Obiecuję, że oddam w stanie nienaruszonym.

//Myślałem, że jeszcze coś podziałamy z tymi przygotowaniami, ale skoro aż tak chcesz to skracać i przechodzić do głównych działań to ok. Postaram się jak najdokładniej opisać później te działania przygotowawcze.
Powrót do góry Go down
Gość
Gość




Opuszczona rezydencja rodziny Hell Empty
PisanieTemat: Re: Opuszczona rezydencja rodziny Hell   Opuszczona rezydencja rodziny Hell Icon_minitime1Pon Lip 25, 2016 2:12 pm

/Sorry nie zauważyłem, że odpisałeś
Żołnierze nie mieli żadnego zakłócacza ale zaopatrzeniowiec stwierdził, że coś da się zrobić w tej kwestii. Dał Rookowi listę części, które będa mu potrzebne. Lista na pozór dosyć normalna, bo część rzeczy to po prostu jakieś części od komputera i radia, które można kupić za naprawdę śmieszne pieniądze w sklepie. Prawie takie samo podejście jak konstruowanie bomby z tego co można znaleźć w supermakecie na dziale "chemia". Najpewniej był to też taki drużynowy spec od sprzętu i elektroniki. Za to jeśli chodzi o rozmowy to lider po prostu podał namiary określonej częstotliwości radiowej, której oni używają od czasu do czasu. Ufał bardziej starym rozwiązaniom niż telefonom komórkowym. Krótkofalówki miał akurat każdy z nich jakby przyjrzeć się ich kamizelkom. Przypiete były na wysokości klatki piersiowej zależnie jak komu było wygodniej. Zazwyczaj po lewej stronie, gdyż większość była praworęczna. Jednak skoro Rookowi były potrzebne kluczyki do wykonania planu to owszem kierowca niechętnie, ale oddał mu klucze do fury. Rzecz jasna doszły przy tym komentarze "nie zarysuj" i inne tego typu sformułowania, których używa mężczyzna zakochany w swoim aucie.
Powrót do góry Go down
Sponsored content





Opuszczona rezydencja rodziny Hell Empty
PisanieTemat: Re: Opuszczona rezydencja rodziny Hell   Opuszczona rezydencja rodziny Hell Icon_minitime1

Powrót do góry Go down
 
Opuszczona rezydencja rodziny Hell
Powrót do góry 
Strona 1 z 1
 Similar topics
-
» Dom rodziny Brownów
» Hell’s Kitchen
» Najwspanialsza z rodziny Hulków
» Poszukiwani członkowie rodziny!
» Magazyn Owl Gangu w Hell's Kitchen

Pozwolenia na tym forum:Nie możesz odpowiadać w tematach
Marvel Universe: The Avengers PBF :: Midgard :: Wielka Brytania :: Londyn-
Skocz do: