|
Autor | Wiadomość |
---|
Loki Administrator
Liczba postów : 4172 Data dołączenia : 23/05/2012
| Temat: Re: Szkoła Wto Lut 24, 2015 11:48 am | |
| Tym razem agent skupił się na słowach Jane, to jej poświęcając praktycznie całą swoją uwagę i po kolei odnosząc się do jej pytań: -Rozpylenie i zakażenie wody to dwie z metod rozprzestrzenienia bakterii, które aktualnie sprawdzamy. Zdają się najbardziej prawdopodobne. Pobraliśmy i badamy próbki roślinności i gleby, ale jeśli chodzi o miejscowe zwierzęta, to nie okazują żadnych oznak zakażenia. Muszą być przynajmniej częściowo odporne. Damy wam znać, gdy dowiemy się pod tym kątem czegoś nowego- wyjaśnił w pierwszej kolejności, zaraz przystępując do odpowiadania na kolejną serię: -Nie wystąpiły żadne anomalie. Mieszkańcy, z którymi rozmawialiśmy utrzymują, że to był dzień jak każdy inny. Pogoda typowa - lekkie zachmurzenie i wiatr z zachodu... Czym również się zajmujemy, bo jeśli doszło do rozpylenia, to najpewniej w zachodniej części miasta lub jego okolic. Możemy was tam zawieźć. A co do epicentrum... Po wystawieniu na bakterię mieszkańcy nie zachorowali od razu, przemieszczali się, a nie znamy dokładnej godziny zakażenia, w związku z czym nie jesteśmy w stanie określić tego z pewnością. Wydaje się jednak, że tą plagą dotknięte zostało całe miasto - bez stref większego lub mniejszego nasilenia zachorowań. Ostatnie słowa pani doktor skomentowane zostały już z kolei tylko bezsłownie, a mianowicie krótkim kiwnięciem głową. Agent wyprowadził grupkę na korytarz, a potem do kolejnego pomieszczenia - czyli do odpowiednio przystosowanej pracowni szkolnej. Była całkiem spora, może na trzydzieści miejsc, choć stoliki i krzesła zsunięte zostały na boki, aby można było na nich ułożyć przywieziony przez S.H.I.E.L.D. sprzęt. Blisko wejścia znajdowało się stanowisko z dwoma zapasowymi kombinezonami, a także dodatkowymi rękawicami i butami na wszelki wypadek. Rząd okien przy jednej ze ścian został dodatkowo uszczelniony czymś, co na pierwszy rzut oka przypominało folię, choć znając życie był to pewnie jakiś specjalistyczny materiał - przezroczysty, więc przez szyby i tak widać było niemalże opustoszałą - jeśli nie liczyć paru agentów - ulicę i okoliczne budynki. Na biurku nauczyciela natomiast spoczywały dwa smukłe laptopy i tablet.
|
| | | Invisible Woman
Liczba postów : 198 Data dołączenia : 03/07/2012
| Temat: Re: Szkoła Sro Lut 25, 2015 7:21 pm | |
| Należący do Human Torcha komunikator Fantastycznej Czwórki odezwał się głosem Sztucznej Inteligencji Herbie'ego - który prawdę mówiąc wcale nie brzmiał tak elektronicznie, jak zapewne powinien - niosąc ze sobą krótki komunikat dotyczący zaistnienia nagłej sytuacji: -Na pustyni Mojave doszło właśnie do wybuchu o niepokojącej sile. Nie wiadomo nic o próbach, które mogłyby się tam obecnie odbywać, ani o źródle eksplozji. Tony Stark również jest już świadomy problemu.
|
| | | Bruce Banner
Liczba postów : 138 Data dołączenia : 26/09/2012
| Temat: Re: Szkoła Sro Lut 25, 2015 9:50 pm | |
| Rozpylenie - powtórzył w myślach Banner. Pierwsze co przyszło my do głowy to jakiś atak terrorystyczny, lecz Tarczownik szybko zdementował jego przypuszczenia. A więc ktoś prawdopodobnie testował tutaj tę bakterię. I niestety test wyglądał na udany. Fascynujące, choć doktor nie chciał nawet myśleć, co może się stać przy prawdziwym ataku, jeśli zostałby skierowany, na przykład, na jakieś wielkie miasto. Mogli tylko mieć nadzieję, że prędko to się nie stanie, a wcześniej zdążą znaleźć antidotum i powstrzymać tego, kto to zrobił. Podczas tych rozmyślań, grupa otrzymywała odpowiedzi na kolejne pytania, co sprawiało, że wszystko zaczynało coraz bardziej się rozjaśniać - mogli wykluczyć kilka teorii, stworzyć nowe - choć wciąż nie mieli prawie nic. Czegoś się dowiedzieli, ale to oczywiście nie wystarczało, by zrobić lekarstwo, a to oznaczało, że przed nimi jeszcze dużo pracy. Wypadałoby więc jak najszybciej się do niej zabrać. Zanim jednak to nastąpiło, Bruce w milczeniu wysłuchał rozmowy agenta z Jane (która dalej zadawała dużo pytań, ale to dobrze - były odpowiednie) i dokładnie analizował każde ich słowo. I wciąż nie wnosiło to prawie niczego nowego. Teraz mogą tylko z niecierpliwością czekać na dalsze wyniki i studiować te już otrzymane, które niedługo pewnie dostaną. A do tego potrzebne będzie im jakieś miejsce, w którym będą swe badania przeprowadzać, co słusznie zauważyła Jane. Dalej milcząc, Bruce skierował się za członkiem SHIELD w stronę pokoju przystosowanego specjalnie do ich potrzeb. Wyglądał, oczywiście, jak każda inna klasa szkolna, tyle że ławki i krzesła zostały odsunięte na boki. Mimo to przypominały się lata szkoły, egzaminy, godziny nauki i inne mniej lub bardziej przyjemne związane z tym tematem sprawy. Nie byli tu jednak aby wspominać, tylko by leczyć epidemię, więc Banner przerwał te rozmyślania i od razu wziął się do pracy, podchodząc do biurka i chwytając za tablet, który na nim leżał, by zagłębić się w wyniki badań. Lekturę przerwał mu dźwięk komunikatora Johnny'ego Storma, z którego to mogli usłyszeć wiadomość. Dość niepokojącą, swoją drogą. Banner był ciekaw, czy wybuch, o którym była mowa mógł mieć jakiś związek ze sprawą, którą właśnie badali. |
| | | Jane Foster
Liczba postów : 72 Data dołączenia : 14/03/2013
| Temat: Re: Szkoła Czw Lut 26, 2015 3:35 pm | |
| Przez chwilę Jane czuła się dziwnie. Cóż, nie była jakoś tak długo w SHIELD, a nawet jeśli - to nadal nie potrafiła się przyzwyczaić do takiego stanu rzeczy. Jej pytania, choć dla niektórych mogły zabrzmieć po prostu głupio, były spowodowane jej ciekawością. Musiała w końcu wziąć pod uwagę wszystko, jeśli mieli wraz z Bannerem jakoś nad tym zapanować, znaleźć z tego wyjście, prawda? Kiwnęła na jego odpowiedź. - Zawsze będzie można sprawdzić odporność zwierząt. Może się przyda do tymczasowego, powiedzmy, antidotum - mruknęła pod nosem, znacząco do siebie. Brak notatnika z informacjami jej nieco doskwierał. Już dawno wszystko by zanotowała, żeby mieć wgląd. - Trzeba będzie wszystkich spytać, kiedy mieli pierwsze objawy - wiedziała, że to jest jedno z najgorszych rzeczy do zrobienia, bo w sumie najnudniejszych. Ale określenie, o ilość głosów, kto kiedy miał objawy, może też pomóc w sprawdzeniu, kto w jakiej części miasta mieszka lub gdzie przebywał. Foster spojrzała na Johnny'ego, kiedy usłyszała komunikat. Nieznacznie zmarszczyła brwi, nie będąc pewną tego, jak do tego się odnieść. Stąd też nieme pytanie w spojrzeniu posłała Bannerowi, jakby mężczyzna potrafił jej odpowiedzieć na pytanie. Wtedy dopiero kobieta mogła podejść do jednego z laptopów, jako że już wcześniej tablet został wzięty przez Bannera. Miała w zamiarze wyświetlić sobie wszystkie objawy, jakie zostały odnotowane przez tę bakterię, a także przenieść to na szkic człowieka, w którym - na odosobnionych planszach - zostały uwzględnione poszczególne układy i środowisko ich zaognienia. - Najlepiej będzie od razu znaleźć się w epicentrum, domniemanym przynajmniej - odezwała się do Bannera, po chwili dopiero przenosząc spojrzenie z laptopa na mężczyznę.
|
| | | Human Torch
Liczba postów : 132 Data dołączenia : 06/07/2012
| Temat: Re: Szkoła Nie Mar 01, 2015 3:31 pm | |
| Johnny z rozbawieniem dostrzegł cień irytacji malujący się na twarzy agenta. Albo przynajmniej czegoś do niej podobnego. Tłumaczenie, które nastąpiło zaraz po tym, było już bardziej logiczne. Nie, żeby sam nie zauważył swojej odporności na choroby... ale przecież właściwie nikt mu nie dawał gwarancji, że akurat ta konkretna bakteria, wirus, czy czym to tam się różni, akurat nie okaże się być odporta na wysokie temperatury... i co wtedy? Mimo wszystko, przekonanie o prawdziwości tej teorii dosłyszalne w głosie agenta i sama wstawka o zazdrosnych mieszkańcach miasta nieco poprawiła Johnny'emu humor oraz podniosła poziom pewności siebie. Nie, żeby normalnie mu tej pewności brakowało... Mężczyzna chciał też od razu zapytać dlaczego w takim razie musi chodzić w tym strasznym skafandrze ochronnym, lecz jego rozmówca go uprzedził, nieświadomie na nie odpowiadając. Chociaż, właściwie pewnie spodziewał się czegoś w tym stylu. Albo wolał uprzedzić Johnny'ego zanim ten zacznie w najbliższym czasie spędzać więcej czasu na zewnątrz narażony na działanie choroby, a potem stanie się wesołym roznosicielem morderczej bakterii. Hm. W pewnym sensie mogłoby to być skuteczne przy spotkaniach ze złoczyńcami. Wystarczyłoby kichnąć, wrócić do domu i czekać aż sam zgłosi się po pomoc albo padnie. Plan miał jeszcze kilka minusów i niedociągnięć, alee... Tak czy inaczej Human Torch skinął głową z już trochę większym pojęciem na temat tego, jaki w ogóle był sens jego obecności w tym miejscu. A kolejne słowa przewodnika dotyczące ich wyjścia w teren tylko jeszcze bardziej mu poprawiły humor. Od razu przeniósł wyczekujące spojrzenie i swoją uwagę na Jane i Bruce'a, a po wypowiedzi pani doktor klasnął w dłonie. Albo raczej klapnął, skafander trochę utrudniał klaskanie. - No, to dajcie pani doktor pokój, w którym może przupudrować nosek, rzucie tabletem i w drogę. Tutaj chyba i tak niewiele pomożemy, więc w drogę, przygoda i do pracy! - uśmiechnął się zachęcająco. |
| | | Loki Administrator
Liczba postów : 4172 Data dołączenia : 23/05/2012
| Temat: Re: Szkoła Pon Mar 02, 2015 4:29 pm | |
| Na treść wiadomości z komunikatora agent zachował idealnie neutralny wyraz twarzy, jak gdyby nawet jej nie dosłyszał. Zerknął tylko na moment w stronę Human Torcha, jednakże skoro ten nie palił się - dobór słownictwa zamierzony - do sprawdzania tej wiadomości i najwyraźniej zamierzał pozostać na miejscu, przynajmniej póki co, to wszystko było w porządku. Tymczasem program na laptopie używanym przez Jane za jej wskazaniem przygotował odpowiedni schemat ludzkiego organizmu. Zmiany chorobowe zaznaczone zostały przede wszystkim w trzech układach: oddechowym, pokarmowym oraz na skórze. Głównymi skupiskami okazały się być płuca i jelita, jednakże infekcja rozprzestrzeniała się praktycznie wszędzie. Na skórze objawami były ciemne pęcherze i obrzęki; na dysku umieszczono ich zdjęcia. Gorączka, duszności, dreszcze, ból brzucha, wymioty z krwią... W końcu zapalenie płuc. -Jeżeli to jest wąglik, a raczej jakaś jego nowa odmiana, to być może testowana była nie tylko sama bakteria, ale i sposób jej rozprowadzania. Do tej pory mieliśmy głównie do czynienia z listami wąglikowymi... Średnio skutecznymi- zauważył nagle agent, a po dosłownie sekundzie czy dwóch wahania dorzucił jeszcze: -Tak czy siak, wiemy jedno: ktokolwiek to zrobił, dysponował dużą wiedzą i specyficznym sprzętem. O ile nie wykonał go sam - powinniśmy być w stanie go znaleźć. Problem w tym, że to potrwa, a do tego czasu będzie mógł działać. Jeżeli tutaj zrobił próbę generalną, to tuż za rogiem mamy Waszyngton...- i w tym momencie mężczyzna zmarszczył czoło, jak gdyby przyszło mu do głowy coś nowego. -W przyszłym tygodniu w Waszyngtonie ma się odbyć konferencja doktor Aviles. Sponsorzy jej badań - czyli właściciele sporych koncernów - część największych umysłów świata, zainteresowani rozgłosem politycy. Może to przypadek, ale jeśli nie... Damy im znać o zagrożeniu. Powinni przesunąć konferencję.
|
| | | Human Torch
Liczba postów : 132 Data dołączenia : 06/07/2012
| Temat: Re: Szkoła Pią Mar 20, 2015 12:16 am | |
| Johnny, nie chcąc przeszkadzać jeszcze specjalistom w rozmowie i ogólnie w przeglądaniu wyników badań, chwilowo wciąż jeszcze ignorował komunikator, który odezwał się znanym mu dobrze głosem Herbi’ego. Póki to nie było jakieś naglące wezwanie, a bardziej informacja, z którą mógł zrobić to na co aktualnie miał ochotę, postanowił poczekać na rozwój wydarzeń, ewentualnie odzywając się za moment czy dwa. Zaś jeśli chodzi o badania… cóż, tutaj było na co popatrzeć. Znaczy, o ile kogoś interesowały zmiany chorobowe. Przedstawione w dosyć realistyczny sposób. Fuj. Torch, stanął za Jane żeby też móc zerknąć na malownicze obrazki. - Uh. Przechylił głowę i aż się skrzywił lekko kiedy dotarł do zdjęć pęcherzy i innych obrzęków skóry. Całość wyglądała naprawdę paskudnie… nie, żeby Johnny nie widział gorszych rzeczy w rzeczywistości czy na horrorach… jednak kiedy pomyśli się, że to epidemia i dopadła tyle osób, nabierało to o wiele poważniejszego znaczenia. Mężczyzna po raz kolejny ucieszył się ze swojej ognistej odporności – gdyby mógł, przytuliłby swoje płomienie, pogratulował sprytu oraz zdolności. - Wąglik, nie wąglik, zdecydowanie trzeba to powstrzymać. Wygląda gorzej niż brzmiał opis – stwierdził jakże dyplomatycznie, zerkając wciąż jeszcze na ekran. Za to pomysł z przełożeniem konferencji brzmiał póki co dla Johnny’ego najbardziej sensownie ze wszystkiego o czym do tej pory była mowa. No, z większości. Ale w końcu było to jakieś strategiczne działanie. - A macie tu lub w pobliżu jeszcze coś ważnego, co mogło stanowić dodatkowy istotny cel ataku? Może udałoby się wtedy rozejrzeć za potencjalnymi wrogami i odnaleźć sprawcę?
|
| | | Loki Administrator
Liczba postów : 4172 Data dołączenia : 23/05/2012
| Temat: Re: Szkoła Pią Mar 20, 2015 11:43 am | |
| Agent zmarszczył lekko czoło, przez krótką chwilę wyraźnie zastanawiając się nad pytaniem Human Torcha, po czym jednak powoli pokręcił głową w przeczącym geście. -To miasteczko nie jest szczególnie istotne, jeżeli nie liczyć jego położenia. Nie posiada niczego, co mogłoby stanowić prawdziwy cel ataku... Chyba że sprawcy zależało na dorwaniu któregoś z mieszkańców i chciał to dobrze ukryć, a nie przeszkadzały mu dodatkowe straty w ludziach. W takich okolicznościach morderstwo znajduje się daleko na liście potencjalnych rozwiązań - a pierwsze nasuwają się opcje: zamach terrorystyczny i próba broni biologicznej- przyznał dość ostrożnie, jakby z namysłem. Mimo wszystko nie zdawał się być zbytnio przekonany co do takiej możliwości... Ale z drugiej strony: nie takie rzeczy się zdarzały. -Powiedzcie, gdy będziecie gotowi wyjść w teren.
|
| | | Bruce Banner
Liczba postów : 138 Data dołączenia : 26/09/2012
| Temat: Re: Szkoła Pon Mar 23, 2015 7:53 pm | |
| Obrazy, które pojawiły się na ekranie laptopa naprawdę nie wyglądały zbyt przyjemnie. Były wręcz okropne, nie na tyle jednak, by Bruce nie mógł na nie patrzeć i od razu odwracał wzrok. W swoim życiu widział już wiele odrażających rzeczy (walczył kiedyś nawet z zombie!), więc nie zrobiło to na nim większego wrażenia, choć myśl o tym ile osób została zarażona i co muszą teraz czuć... uh. Banner bacznie obserwował wszystkie zdjęcia, schematy i szybko stwierdził, że agent miał rację - faktycznie przypominało to jakąś odmianę wąglika. Jeśli te przypuszczenia zostałyby potwierdzone, ułatwiłoby to im trochę sprawę. Wiedzieliby z czym mają do czynienia, byłoby łatwiej niż w przypadku całkiem nowej choroby. Teraz muszą przeprowadzić badania i, kto wie, może ta teza okaże się prawdziwa. Motyw działań atakującego, który przedstawił agent, też wyglądał na całkiem prawdopodobny. Bardzo możliwe, że był to jedynie test przed zbliżającym się spotkaniem. Przełożenie go było więc rozsądnym wyjściem, więc doktor kiwnął tylko głową, dając do zrozumienia, że uznaje to za słuszne. Następnie wrócił do analizy informacji znajdujących się na laptopie Jane, wciąż słuchając jednak rozmowy Johnny'ego i Tarczownika. Jako, że nie znalazł w zapisach na komputerze nic nowego, co przykułoby jego uwagę, szybko stwierdził, że rozsądną decyzją byłoby wyjście w teren i zbadanie domniemanego epicentrum. -W zasadzie, to dlaczego nie pójść by tam już teraz? - po rzuceniu propozycji, Bruce spojrzał po zebranych, czekając na ich odpowiedź. Według niego, pójście tam teraz, zebranie informacji, a następnie powrót do szkoły i analiza tego, czego dowiedzieli się w terenie i tego, co zostało ustalone już wcześniej byłoby dobrym wyjściem. Sądził, że inni też tak zdecydują, bo o ile Jane mogła faktycznie chcieć zostać tu i zająć się badaniami, to raczej wątpił, by Human Torch postanowiłby posiedzieć tu i popatrzeć jak pracują naukowcy. |
| | | Human Torch
Liczba postów : 132 Data dołączenia : 06/07/2012
| Temat: Re: Szkoła Wto Mar 31, 2015 6:52 pm | |
| Pomysł, że cała ta epidemia była być może wynikiem czy skutkiem ubocznym jednego morderstwa, był dość abstrakcyjny. I trochę straszny. No, morderca miałby niezły rozrzut, trzeba przyznać. Pozytywną stroną takiej teorii była szansa, że na tym by morderca poprzestał... o ile nie miał większej ilości wrogów. Wtedy całość robiła się bardziej niepokojąca. - No, jeśli uznamy to za prawdziwą opcję, to facet zaszalał. Albo kobieta. Hm. Może to jakaś zemsta po rozstaniu z chłopakiem? To by wyjaśniło poziom zniszczeń. Wiecie jak to jest z mściwymi kobietami ze złamanym sercem... bez urazy, pani doktor -posłał Jane uśmiech. Nie do końca przepraszający, ale na pewno pokazujący, że Torch nie miał zamiaru tu nikogo obrażać. Jeszcze by go osądzono o jakieś seksistowskie poglądy, a tego teraz nie chciał. Na słowa Bruce'a uśmiech Johnny'ego poszerzył się od razu. - Tak, Pan Banner dobrze mówi! - zarzucił mu ramię na szyję w przyjacielskim geście. Aż chyba za przyjacielskim jak na relacje osób, które zaledwie widziały się kilka razy, ale Torch zdawał się nie zdawać sobie z tego sprawy. - Możemy jechać czy lecieć nawet zaraz. O ile pani Foster nie ma nic przeciwko, im wcześniej tym lepiej. - Zawsze też możemy ewentualnie zrobić wstępny zwiad z doktorkiem, jeśli pani będzie wolała zostać tutaj, nie ma problemu. Wiadoko, nie każdy lubi pracować w terenie - dodał jeszcze po chwili namysłu. Nie chciał czasem wywierać na nikim presji, wolał się zabezpieczyć też na taką możliwość. Może akurat ładna pani doktor jest typem człowieka, który woli pracować przy biurku, w bezpiecznym gabineciku? |
| | | Jane Foster
Liczba postów : 72 Data dołączenia : 14/03/2013
| Temat: Re: Szkoła Czw Kwi 23, 2015 11:40 am | |
| Jane spoglądała na ekran z wyświetlonymi układami i uwzględnionymi ogniskami w miejscach, na których skupiała się choroba. W przeciwieństwie do Storma, nie wydawała się na tyle obrzydzona, by od razu wygłaszać to wszem wobec. Brązowowłosa zmarszczyła jedynie w tym zniesmaczeniu nos i pokręciła głową, odnotowując na boku to, co jest najbardziej zagrożone. Kobieta nie udzielała się, jednakże każdą informację niemalże od razu rejestrowała w pamięci, jakby później chciała je odtworzyć, by móc już na spokojnie przemyśleć to wszystko. - Tak, przeniesienie czy też wstrzymanie do czasu wyjaśnienia tej sprawy, konferencji, będzie najlepszym wyjściem - powiedziała Foster, kompletnie nie zwracając uwagi na zebranych tutaj mężczyzn. Nic dziwnego, skoro kobieta bardziej skupiona była na przedstawionych obrazach i zdjęciach, które może nie były zbyt przyjemne, ale ważne. - Zamach terrorystyczny bodajże byłby głośniejszy i dosadniejszy? - tym razem zerknęła na Bruce’a, a potem agenta, niepewna swoich słów, jednak i to szybko zbagatelizowała. Darcy była już do tego przyzwyczajona. I znając ją, w tym momencie to albo by przewróciła oczami, albo domagałaby się, ażeby Storm pokazał jej różne sztuczki. Naprawdę… różne. Foster odsunęła się od laptopa, spoglądając na wszystkich i zmarszczyła lekko brwi. - Jak raz wyjdę to nic mi się nie stanie - przyznała, lekko przymykając laptop i spojrzała na agenta. - Chwilę nam to zajmie, ale do kwadransa będziemy gotowi? - zerknęła kontrolnie na obu panów. Najwidoczniej chciała się przekonać czy tylko dla niej ta sprawa jest na tyle fascynująca, że jedyne, czego naprawdę potrzebowała, to odpowiedni kombinezon i sprzęt z danymi zgranymi na niego. - Wtedy możemy pójść w teren - skwitowała szybko i wskazała na laptop. - Po zgraniu większości lub otrzymaniu tego… czegoś - zmarszczyła brwi. Och, czasem miała problemy z nazewnictwem, ale nic nie mogła w związku z tym wskórać! |
| | | Loki Administrator
Liczba postów : 4172 Data dołączenia : 23/05/2012
| Temat: Re: Szkoła Czw Kwi 23, 2015 4:58 pm | |
| Na pytanie Jane odnośnie zamachu terrorystycznego agent kiwnął krótko głową, jednakże poza tym nie rozwodził się już nad tematem; i tak zdążyli ustalić, że inna opcja zdaje się w tej chwili bardziej prawdopodobna, więc nie było sensu kontynuować wątku. Mężczyzna zareagował słownie dopiero w momencie, gdy ostatnia osoba - czyli właśnie doktor Foster - potwierdziła, że czas najwyższy udać się na zewnątrz. -Poczekam za drzwiami. Dołączcie do mnie na korytarzu, gdy będziecie gotowi- oznajmił mianowicie, a następnie - zgodnie z tą zapowiedzią - wycofał się z pomieszczenia, zostawiając trójkę we własnym towarzystwie.
***
W swoich postach możecie już dać z/t, ewentualnie umówcie się, że zrobi to ostatnia osoba - czy jak tam Wam wygodniej, mnie wszystko jedno. Kiedy to zrobicie, ja zacznę mg w nowym temacie.
|
| | | Jane Foster
Liczba postów : 72 Data dołączenia : 14/03/2013
| Temat: Re: Szkoła Nie Maj 24, 2015 12:50 pm | |
| Jane pokiwała głową w zastanowieniu na słowa agenta. Zaraz po jego informacji, a także i wyjściu - zaczęła się przygotowywać do tego, by rozpocząć badania w terenie. Zamilkła, chwilowo nie zwracając uwagi ani na Johnny’ego, ani na Bruce’a, szykując sobie wszystko, co uznała za potrzebne. Domyśliła się, że przy kombinezonach są komunikatory (o ile te nie były wbudowane), a sprzęt, jaki zostanie użyczony im na zewnątrz, będzie przydatny i kompatybilny ze sprzętem tutaj. Miała wrażenie, że raczej nie pozwolą jej wnieść czy wynieść czegokolwiek, aby czasem choćby przez rzeczy martwe niesprecyzowany wirus się nie przedostawał. Nawet jak na nią - brzmiało to nieco absurdalnie, ale trzeba było zachować środki ostrożności. - Na co głównie zwracamy uwagę? - spytała, odwracając twarz do Bannera. Gdy była gotowa, wyszła do agenta.
/zt |
| | | Human Torch
Liczba postów : 132 Data dołączenia : 06/07/2012
| Temat: Re: Szkoła Nie Lip 26, 2015 8:55 pm | |
| Johnny uśmiechnął się szeroko na odpowiedź pani doktor dotyczącej wyjścia w plener. Bardzo dobrze, wycieczki grupowe miła rzecz. No i chociaż sam chętnie będzie robił za patrol z góry (bo oczywiście miał w planach odpalić płomienie i przefrunąć się nad miastem) jednak jego punkt widzenia może nieco różnić się od wyspecjalizowanych, mądrych oczek doktor Foster. Od Bannera z resztą też, ale to tam. Tak czy inaczej, słysząc pytanie dotyczące czasu na przygotowanie się do wyprawy, Human Torch od razu skinął głową na zgodę. Kwadrans to aż za dość! Na szczęście Johnny nauczył się już jakiś czas temu, że powinno się szanować kobiecą potrzebę odpowiedniego przyszykowania się do wypadu na miasto. Nawet jeśli to jest aktualnie zarażone morderczą chorobą, cieszyć się trzeba było, że damie wystarczy 15min, a nie, że będą czekali dwie godziny... Z zamyślenia wyrwało go wyjście agenta. - No, to przyszykować się i w drogę! Czyyyli ja chyba już mogę iść - stwierdził po chwili namysłu. W końcu, on żadnych specjalnych sprzętów nie potrzebował. Pełnił tu tylko funkcję bodyguarda i ewentualnie awaryjnego środka transportu lub inteligentnego drona powietrznego... Dlatego też Johnny skierował się zaraz w stronę drzwi za którymi czekał agent. - To ja posiedzę tam z naszym kolegą, a wy zaraz dołączcie - rzucił jeszcze wesoło, pomachał im i zniknął za drzwiami. I faktycznie, wyjątkowo grzecznie jak na siebie, właśnie tam zaczekał aż pojawi się para szalonych naukowców... Znaczy, Jane i Bruce. A gdy tylko przyszli - można było ruszać!
[z/t Johnny i Banner] |
| | | Sponsored content
| Temat: Re: Szkoła | |
| |
| | | | Szkoła | |
|
| Pozwolenia na tym forum: | Nie możesz odpowiadać w tematach
| |
| |
| |