William "Terragross" Davies

Imię i nazwisko: William Kasimir Davies

Pseudonim: Brak.
Rasa: Czarodziej
Miejsce pochodzenia: Londyn, Wielka Brytania

Wiek: 215

Frakcja: Dobry

Wygląd:
Wysoki mężczyzna mierzący 197 centymetrów, dość umięśniony czego nie widać z uwagi na eleganckie ubrania jakie zazwyczaj nosi. Jego twarz, owalna, jest przecięta blizną na policzku oraz posiada przepaskę na oku z uwagi na fakt nie posiadania go. Nosi długie, czarne włosy z przedziałkiem po środku.
Charakter: Na pierwszy rzut oka wydaje się bez emocji, co w przeciętnych sytuacjach nawet nie jest tak dalekie od prawdy, kłamstwem jednak jest że nie odczuwa ich wcale. Nigdy nie lubił ich okazywać, zawsze zachowując stoicki spokój, mając tą samą twarz niezależnie czy się pojedynkował, był podrywany czy cokolwiek z tych rzeczy. I także oprócz nieokazywania emocji, tak długo jak może stara się być biernym obserwatorem, a także nie ukazuje zbytnio swych myśli. Unika wyrażania własnych poglądów, choć jeśli ktoś potrzebuje to potrafi posłużyć dobrą, przynajmniej w jego mniemaniu, radą. Wyjątkiem zazwyczaj jest sytuacja, gdzie lubi napomykać o „złym wychowaniu”, ale też nie zawsze. Sam z kolei ignoruje wszelkie słowne zaczepki, ma gdzieś próby denerwowania go i często podjudza tym rozmówcę, a raczej tych co próbują go zdenerwować. Jednakże mimo że sam rzadko zaczyna walkę, to nie jest pacyfistą i wbrew pozorom lubi walczyć. I to bardzo, w swój molochowaty sposób. Jeśli go zaatakujesz, to nigdy nie waha się oddać. I o ile nie tylko tak reaguje jak to on zostanie zaatakowany, to reaguje podobnie jak atakowany jest ktoś inny, przez co jest często porównywany do tarczy, opoki i tym podobnych rzeczy. Pokazuje to jego uczynność, rzecz jasna dość umiarkowaną, bo rzadko rzuca wszystko co tylko ma do zrobienia by komuś pomóc. Jednak jeśli coś nie szkodzi mu samemu, zazwyczaj pomoże. Zazwyczaj, bo wbrew pozorom Will w jakimś stopniu patrzy na relacje z daną osobą mimo zwyczajowej bezstronności. Sprawiedliwość uważa za ważną cechę, Ma także inną ważną cechę, czyli niepoddawanie się. Mimo iż wszystko robi małymi krokami często, to dzięki temu wszystko udaje mu się idealnie rozplanować, przez co dla niego normalnym stało się to że zazwyczaj dostaje to co chce.

Umiejętności:
- Styl walki polegający na połączeniu boksu tajskiego, zwykłego boksu i niektórych ruchów z karate.
- Doskonale włada mieczem.
- Potrafi obsługiwać pistolety i karabiny.
- Posiada wiedzę z zakresu nowoczesnych technologii.

Moce:
- Ogromna wytrzymałość, potrafi przeżyć krótką serie z karabinu kalibru średniego. Umie znieść wypadek z dużej wysokości.
- Potrafi na chwilę utwardzić skórę, dwukrotnie zwiększając wytrzymałość, nie jest jednak w stanie tego robić zbyt często
- Zwiększona siła, jest w stanie unieść 660 kg.
- Potrafi skakać na wysokość 3 metrów i odległość 6
- Włada magią ziemi. Potrafi ciskać kawałkami podłoża, ściany a także tworzyć osłonę z kamieni.
- Nienaturalnie dobra kondycja. Jest w stanie biec 3,5 godziny truchtem bez większego wysiłku fizycznego.
- Długowieczność.

Broń: Ciężki, 1,5 metrowy miecz.

Ekwipunek: Zazwyczaj nie nosi niczego szczególnego poza portfelem.

Historia:
William Davies, urodzony w Wielkiej Brytanii jako syn bogatej szlacheckiej rodziny, którzy rzecz jasna się ukrywali podając się za ludzi. W teorii byli nimi cały czas, lecz pradziadek Williama, Alfred Davies miał styczność z dziwnym magicznym obiektem, tajemniczym staroegipskim talizmanem, znalezionym w ruinach cywilizacji Egipskiej, co spowodowała że przekazał dalej naturalną już dla niego zdolności magii ziemi, a także tajemniczy talizman dał mu ogromną wytrzymałość i wiele innych atutów z nią związanych. To spowodowało, że de facto Alfred przestał być z paru względów człowiekiem, co podobnie się miało do jego potomków. Ród kierujący siecią fabryk produkujących różne rzeczy, konkretnie zarządzając firmą Davies Co, Willowi nigdy nie brakowało pieniędzy. Od młodu otaczał się maską beznamiętności, rzadko ukazując emocje tylko najbliższym. Wyrósł na dystyngowanego, kulturalnego, a także silnego młodzieńca, a z uwagi na nagłą śmierć ojca z powodu choroby był od razu przygotowany do przejęcia firmy. Szło mu bardzo dobrze, potrajając wręcz zyski, na co matka patrzyła z oszołomieniem, będąc zdziwiona że idzie mu tak dobrze. Przy tym, jego pracownicy mieli bardzo dobrze jak na tamte czasy, starał się zapewniać i w miarę godny byt, i nigdy nie zostawiał tych pracowników co tracili jakąś część ciała z niczym. Obok tego, uczył się władać mieczem a także magii ziemi, choć w przypadku tego drugiego, to raczej ją kontrolować ze względu na to że od małego zdawał sobie sprawę z swojej mocy.  Mimo iż miecze wyszły już z mody, Williama bardzo one interesowały, mimo wielkiego zainteresowania technologią. interesowała go każda nowinka technologiczna, przez co żaden jego kolega nie był w stanie go zaskoczyć. Oprócz tego, przez specyficzne eksperymenty, uzyskał długowieczność, po nieudanym eksperymencie z alchemią który miał odnieść zupełnie inny skutek. W sumie, jednak poza kontaktami biznesowymi znał się z relatywnie małą ilością osób, a tych do których się uśmiechał było bardzo mało. Szło ich policzyć spokojnie, prawie na palcach jednej ręki. Zwłaszcza dobry kontakt miał z innym biznesmenem, także czarodziejem,  Alexandrem Troyem, który w przeciwieństwie do niego prowadził zakład zajmujący się wytwórstwem broni. Niestety, w roku 1901 roku zdarzyło się coś dla niego okropnego, gdyż jego przyjaciel umarł z ręki najemnika który był wynajęty przez konkurenta, człowieka Winstona Jones'a. Wściekły, sam doprowadził do jego śmierci, nie okazując cienia emocji gdy cisnął w nim kawałkiem oderwanego gruzu od ściany, i gdy przebił go mieczem. Po pięciu latach, pozorując własną śmierć(Wiadomo że ludzi mogli coś podejrzewać) i przejął własną spółkę, pod nazwiskiem John Roberts, którą jednak porzucił po I wojnie światowej. Brał w niej udział, szybko zapisując się do wojska, gdzie też szybko zdobył stopień oficera. Walcząc, wykazał się niejednokrotnie męstwem, często zagrzewając do boju, dziwiąc innych oficerów i swoich podwładnych gdy sam biegł ku boju, a gdy jego podwładni nie widzieli to zasypywał wrogów gradem gruzu, który zabijał wielu z nich. Tam też stracił swoje oko, na wojnie, a jej koniec przywitał z ulgą. Po zakończeniu wojny, żył jako bezrobotny, z uwagi na to, że dzięki oszczędzaniu był niezwykle majętnym człowiekiem. Drugą Wojnę Światową przywitał niechętnie, przez co wyprowadził się do Stanów Zjednoczonych, konkretnie do Chicago gdzie zaczął prowadzić biznes związany z złotnictwem, choć nie miał o tym bladego pojęcia, szybko zdobył pracowników i dzięki uważnej selekcji miał bardzo dużo klientów, coraz bardziej się bogacąc. Taki stan rzeczy utrzymał jeszcze długo po wojnie, gdzie w roku 1978 wyprowadził się do Nowego Jorku, gdzie znowu zaczął nowe życie, wracając do pierwotnego nazwiska, William Davies, ponownie przejmując kontrolę nad porzuconą przez niego niegdyś rodzinną firmę która obecnie nazywa się ExtraWeapons Expo. Jego tożsamość jest jawna, a także działa niezależnie od różnych organizacji, ni chwaląc się swoimi mocami.

Przede wszystkim przeczytaj i podpisz regulamin, dodaj też avatar.

Jeżeli chodzi o moce: rozpisz mi zaklęcia, jakich chcesz używać, to zobaczymy co z nich przejdzie, a co nie. Jeżeli chodzi o wytrzymałość na obrażenia, to - w oparciu o resztę zdolności - oceniłbym ją jako odporność na pociski małego czy średniego kalibru, upadki z rozsądnych wysokości i tym podobne. Co do kondycji - proponuję kilka godzin utrzymywania wysiłku fizycznego bez przerwy, nim postać zacznie się męczyć.

W historii wspominasz o magii wody, w mocach - tylko o ziemi. Usuń tę wzmiankę o wodzie. Dobrze byłoby też wyjaśnić od kogo uczyłeś się w ogóle czarów, bo to raczej nie jest zbyt popularne zajęcie... Matka, skoro to zdolność rasowa?

"Zapisanie się" do S.H.I.E.L.D. nie jest takie proste, szczególnie w przypadku, gdy starasz się ukrywać kim jesteś. Dokładnie sprawdzają rekrutów. Jesteś pewien, że chcesz się w taki sposób zdradzać, przechodzić przez akademię i tak dalej?

Następna sprawa - zgaduję, że zdolność długowieczności została w jakiś sposób utracona i teraz postać starzeje się już normalnie, skoro nie wspomniałeś o tym w mocach?

Generalnie punkty poprawione. Na jakiej zasadzie działa jego magia, opisałem. Opisałem też jego wytrzymałość mniej więcej.

Cytat :

- Włada magią ziemi. Potrafi ciskać kawałkami podłoża, ściany a także tworzyć osłonę z kamieni.

Nie każda ściana będzie z takich materiałów, żebyś ją ruszył, taka uwaga. Poza tym niech Ci już będzie akcept. Dodaję Cię do grupy cywili, bo z historii nie wynika, byś zajmował się ratowaniem świata na jakąkolwiek skalę; oczywiście w trakcie gry może się to zmienić.