|
| Melina Marrow | |
| | Autor | Wiadomość |
---|
Marrow
Liczba postów : 37 Data dołączenia : 26/06/2016
| Temat: Melina Marrow Pon Lip 11, 2016 9:20 pm | |
| Jedna ze starych odnóg metra, od dawna nieużywana. Do tego zakończona ślepym zaułkiem. Właśnie tam urządziła się Marrow. Są tutaj typowe rzeczy, które można znaleźć w melinie bezdomnego: stary, dziurawy materac, jakiś rozklekotany fotel, coś, co ma pełnić rolę stołu. Jest też telewizor kineskopowym, przy czym sama obudowa. W środku stoi kilka zepsutych zabawek. mały 'regał' zrobiony z kartonów również jest zastawiony różnymi gratami codziennego użytku, w większości w słabym stanie. Kubki, lampki bez żarówek, szczoteczka do zębów (ta jedna wygląda dość dobrze, Marrow chyba nawet jej używa) i cała masa innych przedmiotów. Jest tutaj też klasyczna beczka - ognisko. Nad nią stoi małe rusztowanie z kratką, chyba zrobione z wózka sklepowego. Do tego w 'pościeli' na materacu leży jakaś przytulanka, wyjątkowo zadbana, chociaż nieco brudna. Dookoła leży wyjątkowo mało śmieci, a w kącie leży kupka kości. Są tam kostki jakichś małych zwierząt, ale jest też sporo czegoś, co nie wygląda jak kości czegokolwiek co żyje. ___________________
Wróciła z łowów późno. Naprawdę późno. Zawsze była wcześniej. No tak, ale te dwa typki... No i trochę się przedłużyło. Ale dość sporo złapała, więc nie było tak źle. Tak, dobrze być w domu... Chociaż to, co ją zaraz czeka... Postanowiła trochę to odwlec i najpierw przygotować jednego ze szczurów do jedzenia. Była niesamowicie głodna. Tak więc wypatroszyła zwierzaka i pozbawiła go skóry. Resztki odłożyła do foliowego worka, żeby po 'mieszkaniu' nie roznosił się smród i schowała je razem z resztą szczurów do zakamarka, który pełnił rolę prowizorycznej lodówki. Gdzieś tam biegły chyba jakieś rury z czymś zimnym. Kiedy gryzoń leżał już na kratce nad ogniskiem przyszła pora na zrywanie pancerza. Kanałami i tunelami metra rozchodziły się trzaski oraz jej pełne bólu krzyki, w kilkunasto sekundowych, lub czasem dłuższych, przerwach. Na ziemie kapała krew z powstałych przy obrywaniu ran. Szczęśliwie goiły się dość szybko, dzięki mocy Marrow. Kupka kości w kącie rosła z każdym oderwanym kawałkiem, który leciał ciśnięty ze złością, poryty jej krwią. |
| | | The Lizard
Liczba postów : 11 Data dołączenia : 21/08/2015
| Temat: Re: Melina Marrow Sro Lip 13, 2016 11:22 am | |
| Stabilność psychiczna Jaszczura wisiała na włosku. Ledwo udało mu się powstrzymać wybuch podczas incydentu z samochodem i nastolatkiem, a teraz był pewien, że runie gdy tylko ujrzy człowieka. Połamane żebra powoli się zrastały, ale głód nieustępliwie borował dziurę we wnętrzu gada. Był nie do zniesienia! Przez moment stał w kanale, jakby ogłuszony, na dwóch nogach. Trzy sekundy później był już w kanale i sunął mętną wodą, operując ogonem niczym krokodyl. Kitel już prawie całkowicie się na nim rozpadł, jednak to co zostało, było przez stwora desperacko przy sobie utrzymywane. To ostatnia pamiątka po jego... znaczy, Connorsa, starym życiu. -Connorsa?- pomyślał, delikatnie tylko bulgocząc pod wodą. -Nie znam nikogo takiego. -Znacz, znasz- zapewnił sam siebie, gdy o jego łuski otarło się jakieś dziwne kłębowisko włosów. Martwy szczur? A może pozostałości jakiejś kobiety? To były przecież kanały, ludzie wrzucali tutaj różne rzeczy. Na przykład krokodyle... Wyrwał się z wody, gdy usłyszał krzyk. Przeszywający, kobiety krzyk oraz chrzęst, jakby ułamywanej kości. Jadła padlinę? Może się podzieli? A co, jeśli to jej kości? Może jest ranna. Trzeba by było jej pomóc. Tak, pomóc. Ukrócić cierpienia. Dobić. Zjeść. Zjeść? Chyba wyleczyć? A może jednak zjeść? Niezły pomysł. Jaszczur zatrzymał się w wodzie, a jego przystosowane do tego "uszy" wychwyciły wibracje podłoża wywołane odgłosami i najprawdopodobniej także ruchem celu. Ogon zawirował, rozlewając całą masę wody po drodze, ale jednocześnie wyrzucając gada do przodu z niebywałą szybkością. Metr za metrem, tunel za tunelem, wodny szlak transportował go idealnie w kierunku, z którego dochodziły odgłosy. Rozgrzany słońcem i gniewem doskonale czuł się w zamulonej wodzie. Gdy poczuł, że jest naprawdę blisko, napotkał problem, który w tym wypadku przybrał postać ściany. "Basen" którym płynął skończył się dość niespodziewanie (choć prawdopodobnie, byłoby to możliwe do zobaczenia, gdyby woda była czysta) i spowodował kolizję potwora z betonem. Całe szczęście, że jego łuski były tak twarde! Niewzruszony, wygrzebał się z wody i zasyczał. Nie myślał już jasno, a jedynym czynnikiem, który mógł go do czegokolwiek zmusić, był głód. Ten okropny, dręczący głód! -Pora ssssię pożywić...- powiedział cicho, stając na równe nogi. Potem wkroczył na nowe terytorium, będące w istocie zaadaptowaną jako dom, opuszczoną stacją metra. Szedł z największą prędkością, na jaką był w stanie się zdobyć dwunożny gad. Jego żółte oczy przeczesały teren. Rzeczy. Kości. Więcej rzeczy. I ognisko. Ognisko? Tuż przy nim stała dziewczyna. Jedynym elementem wyróżniającym ją w oczach Jaszczura od standardowego obiadu były kostne wypustki, które to z wielkim bólem odrywała ze swych pleców. Czuł ciepło bijące z ogniska, oraz ogromny głód. Ten dysonans poznawczy sprawił, że przez moment, całkiem na widoku Marrow, zerkał niezdecydowanym wzrokiem to na nią, to na ogień... |
| | | Marrow
Liczba postów : 37 Data dołączenia : 26/06/2016
| Temat: Re: Melina Marrow Sro Lip 13, 2016 7:24 pm | |
| 'Jeszcze tylko trochę, już prawie wszystko.' -powtarzała sobie co chwilę, czasami w myślach, czasami na głos. Była już tym zmęczona. Pocieszała się myślą, że rzeczywiście jest już coraz bliżej końca, a po wszystkim czeka ją ciepły posiłek w postaci szczura, którego co chwila obracała, żeby się nie spalił. Zostały jej już tylko przedramiona, kiedy coś łupnęło a jej mieszkanie targnął lekki wstrząs. Momentalnie odwróciła się w stronę tylnej ściany bocznicy przyjmując obronną postawę. Chwilę nic się nie działo, a potem wspomniana ściana runęła, zasnuwając tunel pyłem i kurzem. Marrow odruchowo zasłoniła twarz. Kiedy pył zaczął opadać spojrzała w stronę dziury ziejącej w ścianie, lekko pokasłując. To co tam zobaczyła jednocześnie ją zmroziło a jednocześnie załamało. Serio, wielki krokodyl? Co tu się odwala?! I dlaczego znowu coś?! Nie może mieć chwili spokoju?! Wciąż w pozycji obronnej patrzyła na wielkiego gada. Czekała, aż zaatakuje. No bo raczej nie przyszedł sprzedawać encyklopedie. Bestia jednak zerkała to na nią to na płonącą beczkę. Ściągnął ją zapach mięsa? A może ogień ją odstrasza? -Poszedł won. -rzuciła w jego stronę, nie robiła jednak gwałtownych ruchów. Gad był naprawdę wielki a ona była wyczerpana. Mogłaby nie dać rady w tej walce. Wątpiła, żeby tak po prostu sobie poszedł, ale warto było spróbować. Mogłaby go postraszyć ogniem, ale to byłby zbyt prowokacyjny ruch. Czekała na ruch krokodyla. Krokodyla, który chyba urwał się z Czarnobyla... |
| | | The Lizard
Liczba postów : 11 Data dołączenia : 21/08/2015
| Temat: Re: Melina Marrow Czw Lip 14, 2016 8:30 pm | |
| Ognisko. Jedzenie. Ognisko. Jedzenie. Jaszczur wodził głową przez dobre dziesięć sekund, aż w końcu instynkty przejęły władzę. Płomienie nigdzie nie uciekną, a dziewczyna już tak. Dlatego też nie musiał odmawiać sobie żadnej z tych przyjemności, jeśli tylko rozegra to w dobrej kolejności. Najpierw ją zje, a potem ogrzeje się przy ognisku. I to jest plan! -Przeprassssam- wysyczał, sam do końca nie wiedząc dlaczego. Powinien powiedzieć coś w stylu "szykuj się na śmierć", albo "pora na ucztę", ale to właśnie słowa skruchy pierwsze nasunęły mu się na usta. Nie był nawet do końca pewien, czy to jego głos wydobył się z rozrośniętej, gadziej grdyki. Czy był tam ktoś jeszcze? Skończył rozmyślać. Padł na cztery łapy i w dwóch drapieżnych susach znalazł się przy ofierze. Kłujący głód, niczym pistolet przyłożony z tyłu głowy, motywował go do niezwykle zajadłego działania. Jeśli Marrow w porę nie odskoczyła, złapał ją w pasie swoją szponiastą łapą i przygwoździł do ziemi. Szeroko rozwarł usta, przeraźliwie dysząc. Rozdwojony na końcu język latał po jego odrażającej jamie ustnej jak rozszalały padalec, zaś mętne oczy samego Jaszczura wydawały się ociekać determinacją. A może to była po prostu woda z kanału, w którym przed chwilą pływał? Bardzo możliwe. |
| | | Marrow
Liczba postów : 37 Data dołączenia : 26/06/2016
| Temat: Re: Melina Marrow Nie Lip 17, 2016 9:01 pm | |
| -Nie no spoko, i tak chciałam wyburzać tą ścianę, brakowało mi przestrzeni. -rzuciła ironicznie. Swoja droga nie wiedziała, że za tą ściną coś w ogóle jest. A tu proszę - kanały. Uch, zapach który zaczął wypełniać jej 'dom' był nieprzyjemny, delikatnie mówiąc. No i co, będzie się musiała przenieść. Ech, dzięki panie gadzie... Jaszczur rzucił się na nią. Zbyt osłabiona by w porę zareagować, po chwili leżała już pod nim na ziemi. Jakkolwiek to nie brzmi. Rozległ się trzask i poczuła, jak narośle na plecach wbijają się w jej ciało. Krzyknęła głośno, na posadzkę zaczęła kapać krew. Mimo wszystko odruchowo zasłoniła się ramionami, ale nie padł żaden cios. Była zbyt osłabiona by z nim walczyć. Przynajmniej siłą. Musiała rozegrać to głową. Chociaż trzeba przyznać, że sześć kostnych prętów wbitych w plecy nie pomagało w myśleniu... Zerwała jedną z pancernych narośli na przedramieniu i wetknęła ją gadowi pionowo do gardła, blokując mu szczękę. Przynajmniej to ma z głowy, nie będzie jej podgryzał. Z miednicy zaś w stronę jego ramienia wyrosły jej długie kolce. Wbiły się w jego ciało, a skonstruowane były tak, że ich nasada była słabsza. Jaszczur powinien odruchowo zabrać rękę, kolce jednak odłamią się od ciała Marrow i zostaną w jego ramieniu, przynajmniej taki był plan. Jeśli się udało, dziewczyna odtoczyła się pod ścianę, jeśli nie zasłania się rękami przed ewentualnymi atakami. |
| | | Punisher
Liczba postów : 189 Data dołączenia : 14/04/2013
| Temat: Re: Melina Marrow Pon Lip 18, 2016 9:26 pm | |
| Spragniony głodem Lizard jako pierwszy postanowił przystąpić do ataku, gdzie to stając na czterech łapach, migiem wykonał szarżę w kierunku Marrow. Mutantce już od jakiegoś czasu towarzyszyło silne zmęczenie, dlatego na chwile obecną nie pozostawało jej nic, jak pozwolić się złapać i mocno przygnieść do twardego gruntu. Kościane kolce wbiły się w ciało kobiety, które nie tylko spowodowały ból, co i dość silne krwawienie. Na jej szczęście gad niespecjalnie kwapił się do szybkiego skrócenia żywotu Marrow. Lizard bowiem wodził swym długim jęzorem dookoła twarzy mutantki, przy okazji obśliniając ją niemalże z każdej strony. Czyżby próbował znęcać się nad swoim pożywieniem? A może też podniecał go widok cierpiącej zdobyczy? Nie wiadomo. Pewnym było to, iż kobieta nie zamierzała poddawać się tak łatwo, dlatego kiedy przerośnięta jaszczurka zajęta była czymś innym, różowo włosa odłamała jedną ze swoich kości i włożyła ją pomiędzy paszczę Lizarda. Było to naprawdę sprytne i rozważne posunięcie. Dzięki temu gad zmuszony był zaniechać potencjalnego podgryzienia, a jeśli nawet i by się odważył, jego paszcza zapewne zostałaby przebita.
Mimo to, dobra passa Marrow nie zamierzała kończyć się tylko na jednym posunięciu. Wkrótce zraniona została również wewnętrzna strona łapy zielonego stwora, która wcześniej spoczywała na miednicy kobiety. Kość przebiła skórę mutantki i wystrzeliła prosto w jedno z naprawdę niewielu miejsc na ciele Lizarda, które pozbawione było łusek. Tym sposobem udało jej się uciec z przysłowiowych "sideł", a sama mogła pomyślnie przeturlać się pod wcześniej obraną siane.****************** Stan:
Lizard - W paszczy dalej tkwi jedna z ostrych kości Marrow; W prawej łapie wbita do połowy kolejna kość podobnych gabarytów - sprawia ból o niespełna średnim nasileniu.
Marrow - Silne zmęczenie; Podziurawione plecy - dość mocno bolą, a na dodatek krwawią. Jeszcze trochę minie, nim czynnik regeneracyjny zrobi swoje.
Kolejka:
Marrow(atak) --> Lizard(obrona) --> MG.
Notka:
Będę przyznawał Wam kolejki, w której będziecie opisywać swój atak, lub obronę, by nie zrobił się chaos. Jako, że wcześniej pierwszy atakował Lizard, teraz atakuje Marrow. Chciałbym widzieć post polegający na czystej obronie, ale jeśli przez obronę konieczny jest atak (tak jak miało to miejsce teraz w przypadku Marrow) to jak najbardziej będzie to dopuszczalne. |
| | | Marrow
Liczba postów : 37 Data dołączenia : 26/06/2016
| Temat: Re: Melina Marrow Sro Lip 20, 2016 2:52 pm | |
| No, lepiej pójść chyba nie mogło. Ale to nadal nie koniec. Nie miała ochoty, a tym bardziej siły walczyć. Jedną bitkę już za sobą miała, drugiej uniknęła. Wstała i szybko, aczkolwiek nie spuszczając wzroku z jaszczura przesunęła się do swojej prowizorycznej lodówki. Prawdopodobnie nie wygra tej walki, ale może uda jej się udobruchać bestię. Wzięła jednego z leżących tam szczurów. -Chcesz szczurka? -spytała, wyciągając rękę w stronę gada. -Dobry szczurek. Chodź, weź sobie. -podobno zwierze nigdy nie odgryzie reki, która go karmi. Podobno... Co prawda nie była pewna, czy ją rozumie mimo, że wcześniej odezwał się ludzkim głosem. No, powiedzmy, że ludzkim. Mimo tej próby cały czas była gotowa na ewentualną obronę. Bardziej nastawiała się na uniki niż blokowanie. To drugie mogłoby się źle skończyć. Mimo wszystko wytworzyła na sobie trochę pancerza, tak na zaś. Miał być ostateczną linią obrony, więc nie był zbyt rozległy, żeby nie krępować jej ruchów. |
| | | Punisher
Liczba postów : 189 Data dołączenia : 14/04/2013
| Temat: Re: Melina Marrow Sro Lip 20, 2016 4:40 pm | |
| Notka:
Jako, iż Marrow zaniechał ataku, tak pro forma zaznaczam, że Lizard rzecz jasna nie musi pisać defensywnego posta. Może przeprowadzić dowolną akcje. |
| | | The Lizard
Liczba postów : 11 Data dołączenia : 21/08/2015
| Temat: Re: Melina Marrow Pią Lip 22, 2016 12:24 pm | |
| Wszystko działo się tak szybko. Oślepiony żądzą krwi nawet nie zauważył, że ofiara podjęła całkiem skuteczną obronę. Gdy po kilku sekundach odzyskał jasność umysłu, zorientował się, że ma paszczę na wskroś zablokowaną przez pionowy kawałek kości. Prędko odsunął jedną z rąk w jej kierunku, by pozbyć się przeszkody. Zanim jednak zdążył to zrobić, kolejna zaostrzona kość wbiła się, tym razem w miękki spód drugiej z dłoni. Ją także musiał cofnąć, przez co runął na ziemię i dał dziewczynie szansę ucieczki. Podniósł się na rękach, jakby wykonywał pompkę, a potem wstał do przykucniętej pozycji łowieckiej. Wyciągnął blokującą jego ugryzienia kość. Później chłodnym wzrokiem obadał sytuację i skupił się na rozpatrzeniu ewentualnych korzyści wynikających z otoczenia. Mógł wejść po ścianie i zaatakować z sufitu. Albo skorzystać z ognia w celach ofensywnych. Ewentualnie... a co to? -Mięssssso?- zapytał, widząc szczura w ręku ofiary. Chciała się wykupić? Dać mu jedzenie w zamian za życie? Rozsądne. Sprytne. Ale nie tak sprytne jak Jaszczur. To on tutaj był drapieżnikiem, więc gra postępowała według jego zasad. Może przyjąć jedzenie, a potem rzucić się na kościaną dziewczynę, gdy opuści gardę. To by było przebiegłe. -Ale złe!- zakrzyknął głos mężczyzny gdzieś z tyłu głowy gada. -Złe? Dlaczego?- odpowiedział mu w myśli Lizard, w realnym świecie tylko przekrzywiając głowę. -Jestem głodny. -To nie usprawiedliwia takiego oszustwa. Ona ewidentnie chce dać ci jedzenie...- zrezygnowany Connnors trochę ucichł. -"Ewidentnie"? -No, to jest oczywiste. Macha tym szczurem, jakby chciała cię nakarmić. Podejdź do niej, tylko bez żadnych sztuczek. -Do niczego mnie nie zmusisz. Nie masz w tym ciele żadnej mocy!- gdy ta myśl śmignęła po jego niedużym, jaszczurowym rozumku, wstał z klęczek i wyprostowany przeszedł pierwsze dwa kroki w kierunku Marrow. -Oj, żebyś się nie zdziwił, jaszczurko...- po tych słowach ludzki głos zanikł całkowicie, pozostawiając po sobie jednocześnie całkiem wyraźny sygnał dla "współlokatora". Ten doszedł, już w jednym ociężałym susie do odpowiedniego miejsca i wyciągnął w stronę dziewczyny szponiastą rękę. -Da jeść- zawarczał, z własnym niesmakiem wypluwając kolejne słowa. -A daruję życie. Skończę polowanie- nie do końca mógł się wysłowić, toteż zdecydował się po prostu poczekać na reakcję. |
| | | Marrow
Liczba postów : 37 Data dołączenia : 26/06/2016
| Temat: Re: Melina Marrow Nie Lip 24, 2016 10:16 am | |
| Patrzyła, jak gad wstaje z ziemi. Robił wrażenie, to jednak trzeba przyznać. Tam na górze pewnie jednak spotykał się z dość nieprzyjemnymi reakcjami. Pewnie nawet gorszymi niż Marrow. Ona jeszcze częściowo wyglądała jak człowiek. Właściwie w większości. A to? On? Może ona, chociaż wątpiła... Wyglądał jak zwierze. W sumie.... czy to był człowiek zmutowany w zwierze, czy zwierze zmutowane w coś humanoidalnego? -Tak, mięso. -przez chwilę zastanawiała się, czy go nie poprzedrzeźniać i też powiedzieć 'mięsssso', ale drażnienie go chyba nie było dobrym pomysłem. No, chyba, że odebrałby to jako komplement. Ale to chyba nie czas na takie eksperymenty. -Dla Ciebie. No chodź. -znów zamachała szczurem na wyciągniętej ręce. Chyba go miała. Może jednak obejdzie się bez walki. Ale pewnie zniknie jej większość zapasów. Szczury były dość spore, ale dość spore dla niej. Taki jaszczur pewnie jednym się nie naje. No cóż, coś za coś. -Obiecuje? -spytała, kiedy gad stał już przed nią z wyciągniętą łapą. Nie czekała na odpowiedź, tylko podała mu szczura, z nadzieją, że nie kłamał. Wciąż była gotowa do ewentualnego uniku, gdyby bestia okazała się być lisem.
Ostatnio zmieniony przez Marrow dnia Pon Lip 25, 2016 11:38 pm, w całości zmieniany 1 raz |
| | | The Lizard
Liczba postów : 11 Data dołączenia : 21/08/2015
| Temat: Re: Melina Marrow Nie Lip 24, 2016 6:06 pm | |
| Przez moment trawił wypowiedziane przez nią słowa w głębinach umysłu, jednocześnie próbując nie dopuścić do tego, by jego żołądek strawił sam siebie. Utrzymywał Connorsa na dystans, zagłuszając jakikolwiek przekaz z jego strony. Po chwili całkiem samodzielnie ogarnął prosty przekaz. Dziewczyna miała dla niego jedzenie, ale wolałaby, żeby potwierdził dobre intencje. Dobre? A może tylko niegroźne? Jaszczur nie był pewien, ale też nie za bardzo chciało mu się zastanawiać. Bądź co bądź, nadal nie do końca rozgrzał swoje ciało, co by tu w ogóle mówić o umyśle. Rozgrzewanie umysłu podobno przypominało ostrzenie miecza, tylko, że za osełkę robiły tutaj książki. Książki? Raczej dobre polowanie. Albo sukcesywna wymiana, jak ta tutaj. Lizard chwycił szczura w rękę, czyniąc w jego ciele kilka ogromnych szram od zaciśniętych szponów. Nie chciał tego robić, zwyczajnie ostre pazury wgryzały się, w cokolwiek tylko próbował złapać. Ale dlaczego miałyby tak nie robić? Urwał przemyślenia, decydując się na odpowiedź w stronę Marrow. -Obiecuję- zapewne zadowolił ją, a potem bez słowa ostrzeżenia przeszedł do zadowalania swoich trzewi. Zwyczajnie wrzucił sobie do paszczy martwe zwierzę, nie kłopocząc się nawet z usunięciem sierści. Poczuł, jak głód ustępuje. To usunęło wirującą nad jego psychiką chmurę stresu i pozwoliło przybrać nieco bardziej zrelaksowaną, czworonożną postawę. Zawarczał przy tym radośnie - a przynajmniej spróbował, bo efekt wyszedł bliższy pomrukowi zadowolonego kota. Wielkiego kota, bo odgłosy gada do najcichszych nie należały. Przeszedł kilka powolnych kroków w kierunku ogniska i zarzucił dookoła niego ogon, jakby chciał je chwycić. Tak naprawdę zależało mu na większym rozgrzaniu organizmu w tych zawilgoconych kanałach. Oraz na wygodną pozycję do leżakowania. -Sama polujesz?- podniósł łeb, wpatrując się żółtymi oczami w mutantkę. W jego odczuciu było to coś na kształt komplementu. Zapewne trudno było tak drobnej, człowieczej samicy złapać zwrotnego i znającego teren szczura. Musiała być więc pomysłowa. Bardzo. Polizał prawie już zagojoną ranę na podniebieniu, pozostałą bo wsadzonej przez nią kości. Tak, była bardzo pomysłowa. |
| | | Marrow
Liczba postów : 37 Data dołączenia : 26/06/2016
| Temat: Re: Melina Marrow Pon Lip 25, 2016 11:50 pm | |
| Kiedy zobaczyła, co jego pazury zrobiły ze szczurem cieszyła się, że udało jej się uspokoić gada. Co prawda dla niej takie rany nie byłyby aż tak groźne, ale na pewno nieprzyjemne. I pewnie uziemiłyby ją na trochę. Nakarmiony nie wydawał się już taki groźny. Był wręcz uroczy, na jakiś tam swój sposób. No i dla Marrow też nieco inne rzeczy były urocze. Jak się mieszka w kanałach... -Owszem. -odparła, przyjmując nieco bardziej rozluźnioną postawę. Kryzys zażegnany. Teraz tylko trzeba doprowadzić się do porządku. Znowu... Szczur z ogniska powinien być akurat gotowy, kiedy skończy. Podeszła do ściany, po której biegły równolegle dwie poziome rury. Szczelina między nimi miała kilka centymetrów, ale w pewnym momencie rury zaczynały się od siebie oddalać. Stanęła do ściany plecami i korzystając z ów rozwidlenia wsunęła kościane wypustki między rury tak, że się zablokowały. Przynajmniej najniższa para. -Uwaga, mogę krzyczeć. -ostrzegła, nie chcąc gwałtownych reakcji ze strony gada. Wzięła kilka szybkich wdechów i odepchnęła się od ściany. -Arghhh! -krzyknęła, gdy kości opuściły jej ciało. Opadła na ziemię. W jej plecach ziały dwie dziury, kości wystawały zaś złowrogo spomiędzy rur. Marrow powtórzyła 'rytuał' jeszcze dwa razy na kolejnych dwóch parach wbitych w jej plecy wypustek, za każdym razem ostrzegając, że będzie głośno. Kościane odpady trafiły gdzieś pod ścianę, w plecach dziewczyny ziało sześć dziur, z których ciurkiem lała się krew. Dobrze, że miała czynnik regeneracyjny... Nadal został jej do zerwania pancerz, który wytworzyła przed chwilą, ale nie miała już siły go zrywać. Wystarczy... Nawet nie podeszła do beczki, żeby zdjąć z ognia szczura. Nie miała siły. -Możesz zjeść też tego szczura z ogniska, jeśli chcesz. -rzuciła słabym głosem, leżąc płasko na betonowej posadzce. Oczy miała przymknięte, poruszały się tylko jej usta, gdy mówiła. -Chyba, że mnie nakarmisz. -rzuciła żartem. Ta, fajnie by było. Znaczy, chyba. Gdyby taki jaszczur ja karmił? Trochę... groteskowe. Chociaż w tym momencie by nie wybrzydzała. |
| | | The Lizard
Liczba postów : 11 Data dołączenia : 21/08/2015
| Temat: Re: Melina Marrow Sro Sie 10, 2016 5:04 am | |
| Z pozycji klęczącej przeszedł do najspokojniejszej, czworonożnej. Przeszedł tym sposobem kilka kroków w stronę Marrow, jednakowoż zatrzymał się, gdy ta rozpoczęła bolesny proces usuwania kostnych wyrostków. Dopiero teraz gad do końca uświadomił sobie, z kim ma do czynienia. Jego rozmówczyni dysponowała nadludzką mocą! I, między Bogiem a prawdą, mocą bardzo pechową. Z niepokojem patrzył chłodnymi ślepiami na sekwencje, nie odzywając się jednak. Gdy skończyła, zbliżył się jeszcze bardziej i obadał rany pozostałe po wyrostkach. Zarastały się bardzo szybko. -Samica z kanałów zrasta się jak gad- zauważył Jaszczur w odmętach własnych myśli. -Albo po prostu ma oszałamiający poziom regeneracji. Widzieliśmy już kogoś z takim...- odparł Connors. -Chłopak! Albo nie, gorzej. Pająk! -A może jedno i drugie?- uwięziony we własnym ciele Doktor wydawał się mrugać w eter. Łuk brwiowy ich wspólnego ciała drgnął, ale nic poza tym. Jaszczur nie dysponował taką umiejętnością. -Chłopak i Pająk jednocześnie? Nie rozumiem- przyznała zezwierzęcona połówka. -Eh, nieważne. Nie myśl nad tym za dużo, bo się przegrzejesz- prychnął. -Dookoła chłodno. -Tym bardziej- ich wewnętrzna dysputa urwała się, a rany dziewczyny były już całkiem zarośnięte. Ta była bardzo osłabiona i zaoferowała mu kolejnego szczura. Kolejnego? Pieczonego. Ciepłego. Idealnego do ostatecznego rozgrzania ciała i przywrócenia go do dawnego, łowieckiego trybu życia. Ale po chwili, poprosiła z uśmiechem o nakarmienie jej. Jaszczur poczuł z tyłu pancernego łba uderzenie, jakby kopnął go prąd z elektrycznego pastucha skumulowany w jednym miejscu. To był znak od Connorsa. -Mogę nakarmić- oznajmił, podnosząc się na równe nogi. Strzelił przy tym ogonem o ziemie jak biczem, raczej z przyzwyczajenia niż jakiejkolwiek potrzeby. Później chwycił szczura znad ogniska w szponiastą rękę. Był okropnie gorący, ale stworowi nie robiło to żadnej różnicy. Było nawet przyjemne w kontekście ogólnej temperatury, w której ostatnio przebywał. Szybko odwrócił się do siedzącej, nadal trochę oszołomionej Marrow. Wolną rękę położył jej na ramieniu, bardzo ostrożnie operując szponami. Drugą skorzystał, by podsunąć pieczonego szczura pod usta towarzyszki. Tylko, jak ona właściwie jadła? Żyła jak gad, leczyła się jak gad. Czyli chyba jak gad, w całości? Na pewno nie żuła, jak krowa. Jak krowa? Jak ofiara. Ofiary żują. Drapieżniki połykają, zanim ich cel się zorientuje, że jest jedzony. Fakt, że ten był już martwy i przygotowany do spożycia, wcale nie łamał żelaznej logiki Jaszczura. Zdecydował więc, że nakarmi ją tak, jakby karmił drugiego drapieżnika. Jeśli się nie obroniła, wepchnął szczura w całości do jamy gębowej kobiety, bądź na jej zęby, jeśli zacisnęła. Był przy tym jednocześnie na tyle delikatny, na ile potrafił. |
| | | Marrow
Liczba postów : 37 Data dołączenia : 26/06/2016
| Temat: Re: Melina Marrow Sob Sie 20, 2016 5:40 pm | |
| O, łał. Nie spodziewała się takiej odpowiedzi. Zaraz po tej zaskakującej odpowiedzi drgnęła lekko, gdy gad strzelił ogonem. Skrzywiła się tez nieco, leżała z uchem przy ziemi, trzask jednak się po niej poniósł i nie był zbyt przyjemnym dźwiękiem z tej perspektywy. -Dzięki. -rzuciła, nadal zaskoczona, że zgodził się na ten pomysł. Kiedy podsunął jej szczura pod twarz, otworzyła usta, żeby odgryźć kawałek, ale nim zdążyła zrobić cokolwiek innego, gad wepchnął jej całego szczura do ust. Dobrze, że był delikatny, ale przy temperaturze mięsa odruch i tak wygrał ze zmęczeniem. Marrow obróciła się nieco i sięgnęła ręką do szczura. -Aaa. -chuchała, żeby choć trochę schłodzić język i policzki. -Nie do końca tego oczekiwałam, ale i tak dzięki. -położyła się na plecach, krzywiąc się nieco z bólu. Rany goiły się szybko, ale nie aż tak. Zaczęła skubać szczura małymi kawałkami, żeby się nie poparzyć. -Więc... -rzuciła między kęsami. -Masz jakieś imię? -pytanie było dość... jakby to ująć, no spójrzcie na całą sytuacje i sami sobie odpowiedzcie. |
| | | Loki Administrator
Liczba postów : 4172 Data dołączenia : 23/05/2012
| Temat: Re: Melina Marrow Pią Mar 10, 2017 5:11 pm | |
| Nie chcę NPCować Lizarda, bo jego zachowanie mogłoby mi wyjść nienaturalnie. Wyprowadzam go z tematu i sugeruję takie wyjaśnienie: został przy Marrow jeszcze przez chwilę, gdy jadła, a potem oddalił się, bo coś go zaalarmowało i chciał to sprawdzić. W kanalizacji grasuje Ultron, równie dobrze on mógł być źródłem hałasu. Marrow, jeżeli chcesz, możesz podpiąć się pod to z/t.
|
| | | Marrow
Liczba postów : 37 Data dołączenia : 26/06/2016
| Temat: Re: Melina Marrow Pią Mar 10, 2017 5:29 pm | |
| Marrow powoli skubała szczura, a wielki jaszczu grzał się przy ognisku. Istna sielanka. Trwało to jakiś czas, póki Lizard nie poderwał się nagle. Chwilę leżał z uniesionym łbem, jakby nasłuchiwał, po czym wstał i bez słowa odszedł. Marrow już dawno skończyła szczura, odprowadziła mutanta wzrokiem. -Ta, to na razie. -rzuciła za nim, a jej głos obił się echem po tunelu. Spojrzała na dziurę w ścianie, którą zostawił po sobie jej gość. Nieprzyjemny zapach kanałów nadal się przez nią sączył. Nie, żeby wcześniej pachniało tu ładnie, ale teraz to już było lekkie przegięcie. Znaczy, byłoby, gdyby Marrow była w lepszym stanie. Przeniosła wzrok na materac. Doczołgać się do niego, czy spać tu, gdzie leży? Po chwili zmobilizowała się i doczłapała się do swojego posłania, zostawiając za sobą szlak krwi z wciąż niezagojonych do końca ran. Położyła się, przytuliła pluszaka i po chwili zasnęła.
----------------------------------
Obudziła się wciąż lekko obolała. Nie była pewna, która była godzina, ale sądząc po zgiełku miasta dobiegającego z góry oraz hałasu zwrotnic i wagonów z dalszych części tunelu był już dzień. Do jej nozdrzy dobiegł zaś smród kanałów. Usiadła i rozejrzała się po swoim legowisku. Trzeba się stąd będzie wynieść... Przynajmniej na jakiś czas. Za kilka dni ktoś powinien znaleźć tą dziurę, załatają ją i wtedy będzie mogła tu wrócić. Większość jej rzeczy pewnie stąd zniknie... Chwilę siedziała, tuląc pluszową zabawkę. -No, dawaj. Nie pierwszy raz wszystko tracisz. -rzuciła do siebie, żeby nieco się podbudować. Wzięła starą, poprzecieraną torbę, najlepszą, jaką udało jej się znaleźć na śmietniku i zaczęła pakować do niej najtrudniejsze do zdobycia po raz drugi rzeczy. Zabrała również przedmioty o wartości sentymentalnej, jak choćby jej miś. Zarzuciła torbę na ramię, wychodząc z tunelu obejrzała się jeszcze ostatni raz na swoje gniazdko. Kiedy tu wróci, nie będzie już takie samo.
zt |
| | | Sponsored content
| Temat: Re: Melina Marrow | |
| |
| | | | Melina Marrow | |
|
Similar topics | |
|
| Pozwolenia na tym forum: | Nie możesz odpowiadać w tematach
| |
| |
| |